Przejrzyj wiadomości  
Cytat
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
Strona startowa zielonka Kolega ... Szkocja     Witamy

Jak naprawić związek? Uda się...?



Mojitooo - 2009-04-25 21:19
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez emeczka (Wiadomość 12041330) Kurczę no będę za Ciebie trzymać kciuki!!!:cmok: uśmiech, nowa pasja i do przodu:D a tak poważnie dobrze jest mieć swój świat. Wtedy nawet jak jest kłótnia, to przynajmniej jest gdzie uciec na chwilę i odpocząć;) nie mówiąc już o tym, że Twój plan dnia nie jest uzależniony od planów TŻ.

Co do pracy, nie bój się - możesz być nadal przywiązana do miejsca w którym żyjesz, ale inaczej niż dotychczas. Przyjemnie jest wrócić do domu, a Twoje podróże (co 2 tygodnie?) nie są znowu AŻ tak częste. no ale ja mam skrzywione myslenie na temat mobilnej pracy, więc już Ci więcej o tym nie truję;)
Nie dziękuję :cmok: Muszę wierzyć, ze będzie dobrze :)

Podróże co dwa tygodnie do siedziby firmy (500 km od mojego miejsca zamieszkania), a tak to 8-10 spotkań z klientami w tygodniu. Nie wiem czy dam radę :(




emeczka - 2009-04-25 21:45
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez Mojitooo (Wiadomość 12041548) Nie dziękuję :cmok: Muszę wierzyć, ze będzie dobrze :)

Podróże co dwa tygodnie do siedziby firmy (500 km od mojego miejsca zamieszkania), a tak to 8-10 spotkań z klientami w tygodniu. Nie wiem czy dam radę :(
Oczywiście że dasz! A jeśli się okaże że to nie dla Ciebie, to w międzyczasie będziesz szukać czegoś innego:) troszkę odwagi, może to wygląda gorzej niż faktycznie jest?

A swoją drogą poskładałabym się ze śmiechu gdyby chodziło o firmę w której pracuję;) Bo opis wygląda znajomo;)

No a jak się rozwija sytuacja? Rozmawiałaś z TŻ?



Mojitooo - 2009-04-26 08:10
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez emeczka (Wiadomość 12041900) Oczywiście że dasz! A jeśli się okaże że to nie dla Ciebie, to w międzyczasie będziesz szukać czegoś innego:) troszkę odwagi, może to wygląda gorzej niż faktycznie jest?

A swoją drogą poskładałabym się ze śmiechu gdyby chodziło o firmę w której pracuję;) Bo opis wygląda znajomo;)

No a jak się rozwija sytuacja? Rozmawiałaś z TŻ?
Sytuacja się nie rozwija, bo jedyne co to rozmawiałam z nim wczoraj rano. On nie ma ochoty się ze mną spotkać. Więc co mogę zrobić? Nic :( Chyba, że zadzwonię dziś i zaproponuję, byśmy się spotkali... Ale pewnie odmówi :(

A co do firmy, to może faktycznie to ta sama... Chociaż to byłby duży zbieg okoliczności. Moja ma siedzibę w Lublinie, a Twoja?



emeczka - 2009-04-26 12:29
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez Mojitooo (Wiadomość 12043332) Sytuacja się nie rozwija, bo jedyne co to rozmawiałam z nim wczoraj rano. On nie ma ochoty się ze mną spotkać. Więc co mogę zrobić? Nic :( Chyba, że zadzwonię dziś i zaproponuję, byśmy się spotkali... Ale pewnie odmówi :(

A co do firmy, to może faktycznie to ta sama... Chociaż to byłby duży zbieg okoliczności. Moja ma siedzibę w Lublinie, a Twoja?
a to nie ta sama firma:) moja ma siedzibę w Warszawie. Jak będziesz dzwonić, to może zamiast pytać czy się spotkacie, po prostu zaproponuj coś konkretnego? Np. wyjście do kina, albo jakiś spacer? Żeby się nie przestraszył, że "kolejny raz" chcesz roztrząsać problemy. No i nie obrażaj się jeśli nie będzie chciał... Tylko np. jak zmieni zdanie, to niech da znać, albo powiedz, że wobec tego Ty zajmiesz się ... (tu wpisać cokolwiek, co pokaże że Twoje życie nie kończy się na jego planach;) ). Bądź ciepła i wyrozumiała:D




pieluchomajtek - 2009-04-26 13:47
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez Mojitooo (Wiadomość 12043332) Sytuacja się nie rozwija, bo jedyne co to rozmawiałam z nim wczoraj rano. On nie ma ochoty się ze mną spotkać. Więc co mogę zrobić? Nic :( Chyba, że zadzwonię dziś i zaproponuję, byśmy się spotkali... Ale pewnie odmówi :(

A co do firmy, to może faktycznie to ta sama... Chociaż to byłby duży zbieg okoliczności. Moja ma siedzibę w Lublinie, a Twoja?
daj mu spokoj narazie.



Mojitooo - 2009-04-26 16:34
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez pieluchomajtek (Wiadomość 12047272) daj mu spokoj narazie. Tak właśnie zrobiłam... Byłam za to z przyjaciółką na spacerze, niedawno wróciłam. Słoneczko dodało mi energii i czuję się lepiej :)
Ale dziś z nim rozmawiałam. Usłyszałam dziś, że on postara się wierzyć, ze może się ułoży, ale wolałby widzieć niż słyszeć.Powiedział, że spotkamy się jakoś w tygodniu. Niech zadzwoni do mnie jak będzie miał ochotę. A ja zajmę się teraz sobą i podjęciem decyzji co do ewentualnej zmiany pracy.
Dziękuję Wam :cmok:



Mojitooo - 2009-04-28 08:19
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Zadzwonił do mnie przed chwilą... Zapytał, czy mam ochotę przyjechac do niego po pracy, pogadamy. Więc jadę, choć mam jakieś złe przeczucia :/ Ale wiem, że muszę myśleć pozytywnie.



Wizazanka5000 - 2009-04-28 08:59
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  no to oby sie Twoje przeczucia nie sprawdzily! Powodzenia:*



marea - 2009-04-28 09:14
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez Mojitooo (Wiadomość 12070210) Zadzwonił do mnie przed chwilą... Zapytał, czy mam ochotę przyjechac do niego po pracy, pogadamy. Więc jadę, choć mam jakieś złe przeczucia :/ Ale wiem, że muszę myśleć pozytywnie. Przestan sie zadreczac:) co ma byc to bedzie a na sile go nie przytrzymasz przeciez:) Jezd do niego badz usmiechnieta, interesujaca, ani slowa o was, niech poczuje ze i on musi o Ciebie zawalczyc, poopowiadaj cos o swoim interesujacym zyciu, chocby i troszke nazmyslaj ;) Wiesz jacy sa faceci... oni musza gonic tego kroliczka..... inaczej sie nudza i wymyslaja rozne brednie:) i uciekaja np do kolegow...zmien nastawienie..pewnie u was w Polsce piekna pogoda, odkurz rower, idz na aerobik albo jeszcze lepiej zapisz sie na kurs tanca:) moze przyjaciolke namowisz... same korzysci z tego beda, lepsza figura, humor i zdrowie...
A spotkanie najlepiej zakoncz sama, mowiac ze masz plany hehe to mu da do myslenia i przestanei wymyslac tak jak to robi to tej pory i sie nad soba uzalac, jaka to ma zrzedliwa dziewczyne :hahaha:

Tak btw. ja od czasu gdy zamieszkalam z moim, dalam mu wolna reke, moze robic co chce i ma ochote w jakis tam granicach przyzwoitosci ogolno pojetnych i niepodwazalnych dla obu plci:) jak ma ochote wyjsc, prosze bardzo, ja chetnie posiedze sama w domu i odpoczne...nie zrzedze nie marudze, szkoda mi zycia:) i zmienil sie o 180 stopni, im wiecej wolnosci mu daje tym bardziej jest fair wobec mnie, w zeszla sobote wyszla z dziewczynami na impreze, zawiozl nas, pomarudzil troche:) wrocilam niezle zaprawiona, niedziele cala umieralam:) a jeszcze dostalam sniadanie do lozka i bukiet roz:) hehe



Mojitooo - 2009-04-28 09:20
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez marea (Wiadomość 12070877) Przestan sie zadreczac:) co ma byc to bedzie a na sile go nie przytrzymasz przeciez:) Jezd do niego badz usmiechnieta, interesujaca, ani slowa o was, niech poczuje ze i on musi o Ciebie zawalczyc, poopowiadaj cos o swoim interesujacym zyciu, chocby i troszke nazmyslaj ;) Wiesz jacy sa faceci... oni musza gonic tego kroliczka..... inaczej sie nudza i wymyslaja rozne brednie:) i uciekaja np do kolegow...zmien nastawienie..pewnie u was w Polsce piekna pogoda, odkurz rower, idz na aerobik albo jeszcze lepiej zapisz sie na kurs tanca:) moze przyjaciolke namowisz... same korzysci z tego beda, lepsza figura, humor i zdrowie...
A spotkanie najlepiej zakoncz sama, mowiac ze masz plany hehe to mu da do myslenia i przestanei wymyslac tak jak to robi to tej pory i sie nad soba uzalac, jaka to ma zrzedliwa dziewczyne :hahaha:
Masz rację... Tylko jak on mi wyjedzie z czymś nieprzyjemnym to chyba padnę :/ Ale chyba jakby chciał powiedzieć coś nie tak, to sam przyjechałby do mnie, a nie prosił o to, czy mogę przyjechać... Tak mi się wydaje. Nie zamierzam poruszać sama z siebie naszego tematu.
Będę uśmiechnięta i zadowolona, bo przecież cieszę się, że go zobaczę :)



marea - 2009-04-28 09:35
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez Mojitooo (Wiadomość 12070946) Masz rację... Tylko jak on mi wyjedzie z czymś nieprzyjemnym to chyba padnę :/ Ale chyba jakby chciał powiedzieć coś nie tak, to sam przyjechałby do mnie, a nie prosił o to, czy mogę przyjechać... Tak mi się wydaje. Nie zamierzam poruszać sama z siebie naszego tematu.
Będę uśmiechnięta i zadowolona, bo przecież cieszę się, że go zobaczę :)
Nigdy nie mowilas co tak naprawde was poroznia, szczegolowo, ale z tego co sie domyslam to on poprostu jest zmeczony tym ze skupiasz na nim cale swoje zycie, a ty masz pretensje ze on nie jest Ci wdzieczny z tego powodu ze oddalas mu wszytsko, czyz nie tak ? najogolniej mowiac? cala reszta to zapewne pochodne tej sytuacji, drobnostki wynikajace z zaglebiania sie w ten konflikt interesow, tzw wymyslanie i szukanie dziury w calym, zapetlacie sie.... posluchaj moich rad i zadbaj o siebie, uniezaleznij sie, a wszytsko sie ulozy, pomalu wroci do normy, pracuj nad soba :) i zmien priorytety, nie stawiaj go zawsze na pierwszym miejscu, pozbadz sie poczucia winy, nie boj sie robic to co chcesz bez ogladania sie na niego, poobserwuj jego zachowania, wez z niego 'przyklad' zazwyczaj innych traktujemy tak jak sami poniekad chcielibysmy byc traktowani, wiem ze nie bedzie to proste, potrawa zanim sie zmienisz, nabierzesz dystansu do tego, ale napewno wyjdzie Ci to na dobre



Mojitooo - 2009-04-28 09:47
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez marea (Wiadomość 12071113) Nigdy nie mowilas co tak naprawde was poroznia, szczegolowo, ale z tego co sie domyslam to on poprostu jest zmeczony tym ze skupiasz na nim cale swoje zycie, a ty masz pretensje ze on nie jest Ci wdzieczny z tego powodu ze oddalas mu wszytsko, czyz nie tak ? najogolniej mowiac? cala reszta to zapewne pochodne tej sytuacji, drobnostki wynikajace z zaglebiania sie w ten konflikt interesow, tzw wymyslanie i szukanie dziury w calym, zapetlacie sie.... posluchaj moich rad i zadbaj o siebie, uniezaleznij sie, a wszytsko sie ulozy, pomalu wroci do normy, pracuj nad soba :) i zmien priorytety, nie stawiaj go zawsze na pierwszym miejscu, pozbadz sie poczucia winy, nie boj sie robic to co chcesz bez ogladania sie na niego, poobserwuj jego zachowania, wez z niego 'przyklad' zazwyczaj innych traktujemy tak jak sami poniekad chcielibysmy byc traktowani, wiem ze nie bedzie to proste, potrawa zanim sie zmienisz, nabierzesz dystansu do tego, ale napewno wyjdzie Ci to na dobre Jesteś dobrą obserwatorką ;) Chyba gdzieś w głębi o to chodzi... Próbuję się uniezależnić troszkę, ale ja jestem taka "ciepła klucha" i ciężko mi to zmienić :( Najgorsze jest to, że wiem, co powinnam zmienić i jak chciałabym się zachowywać (nie tylko względem niego), ale jak przychodzi co do czego to nie wiem co, nie wiem jak :mur:
Tak, jak dzisiaj-on dzwoni, normalnie ze sobą rozmawiamy, po czym jak kończymy, ja wpadam w panikę, że pewnie chce się spotkać i pogadać, i na pewno usłyszę coś strasznego :( Za chwilkę jestem szczęśliwa, że zadzwonił, po czym po minucie znowu wpadam w dół, bo mam przed oczami myśl, że pewnie tylko po to, by mi dziś powiedzieć, ze to koniec... Załamuję samą siebie :( Powinnam się leczyć :(



marea - 2009-04-28 10:06
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez Mojitooo (Wiadomość 12071274) Jesteś dobrą obserwatorką ;) Chyba gdzieś w głębi o to chodzi... Próbuję się uniezależnić troszkę, ale ja jestem taka "ciepła klucha" i ciężko mi to zmienić :( Najgorsze jest to, że wiem, co powinnam zmienić i jak chciałabym się zachowywać (nie tylko względem niego), ale jak przychodzi co do czego to nie wiem co, nie wiem jak :mur:
Tak, jak dzisiaj-on dzwoni, normalnie ze sobą rozmawiamy, po czym jak kończymy, ja wpadam w panikę, że pewnie chce się spotkać i pogadać, i na pewno usłyszę coś strasznego :( Za chwilkę jestem szczęśliwa, że zadzwonił, po czym po minucie znowu wpadam w dół, bo mam przed oczami myśl, że pewnie tylko po to, by mi dziś powiedzieć, ze to koniec... Załamuję samą siebie :( Powinnam się leczyć :(
Hehe, no powinnas przejsc jakas 'terapie' wewnetrzna, malymi krokami do celu, a im mniej bedziesz probowala naprawiac ten zwiazek od d*** strony, tym lepiej zapewne na tym wyjdziesz, nowa praca nowe doswiadczenia, to zapewne doda Ci odwagi i wiary w Siebie, musisz przestac sie nad soba uzalac, wiem ze nie jest to proste ale jesli sie nie zmienisz w kazdym nowym zwiazku bedzie podobnie, nie mozesz calego zycia skupiac na facecie, kazdy by sie zmeczyl, postaw sie na jego miejscu, przeanalizuj wszytsko, chcialabys miec u swojej szyji taki lancuch? on zapewne potrzebuje partnerki, od ktorej tez bedzie czerpal energie do zycia a nie wciaz Ciebie musi kombinowac, jak Ciebioe nie zranic, i ma wieczne poczucie winy, bo coby nie zrobil ty cos znajdziesz co ciebie rani badz krzywdzi. Nie mowie tego wszytskiego po to by Ci dopiec ale bys obiektywnie na to wszytsko spojrzala, moglabym Cie pocieszac i mowic jaki to dran :) ale czasem kopniak w tylek jest lepszy by wziasc sie w garsc. gdy bedzie interesujaca partnerka dla niego, on sam bedzie marzyl by z Toba zameiszkac i nie bedziesz sie musiala o to starac i kombinowac

Ahaa, i postaraj sie o jakas zmiane, nowa fryzura, styl ubierania, zaskocz go, faceci to wzrokowcy, a ty napewno poczujesz sie piekniejsza i jak nowonarodzona ruszysz ku lepzemu jutru ;)

Jeszcze co do ostatniego zdania, nie przejmuj sie tym i najwieksi trawdziele walcza ze soba wewnetrznie, wcale nie jest to niczym nienormalnym, wazne by koncowy efekt tych przemyslen byl pozytywny i trafny :)



Mojitooo - 2009-04-28 10:13
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez marea (Wiadomość 12071571) Hehe, no powinnas przejsc jakas 'terapie' wewnetrzna, malymi krokami do celu, a im mniej bedziesz probowala naprawiac ten zwiazek od d*** strony, tym lepiej zapewne na tym wyjdziesz, nowa praca nowe doswiadczenia, to zapewne doda Ci odwagi i wiary w Siebie, musisz przestac sie nad soba uzalac, wiem ze nie jest to proste ale jesli sie nie zmienisz w kazdym nowym zwiazku bedzie podobnie, nie mozesz calego zycia skupiac na facecie, kazdy by sie zmeczyl, postaw sie na jego miejscu, przeanalizuj wszytsko, chcialabys miec u swojej szyji taki lancuch? on zapewne potrzebuje partnerki, od ktorej tez bedzie czerpal energie do zycia a nie wciaz Ciebie musi kombinowac, jak Ciebioe nie zranic, i ma wieczne poczucie winy, bo coby nie zrobil ty cos znajdziesz co ciebie rani badz krzywdzi. Nie mowie tego wszytskiego po to by Ci dopiec ale bys obiektywnie na to wszytsko spojrzala, moglabym Cie pocieszac i mowic jaki to dran :) ale czasem kopniak w tylek jest lepszy by wziasc sie w garsc. gdy bedzie interesujaca partnerka dla niego, on sam bedzie marzyl by z Toba zameiszkac i nie bedziesz sie musiala o to starac i kombinowac Wiem, że masz rację. I wiem, że zachowuję się nie tak jak powinnam.
Nie chcę dziś jednak go znowu urazić, mówić, że cokolwiek przemyślałam, dlatego nie będę mówić nic. Wstyd mi, ot co... :(

EDIT: Zmieniłam ostatnio diametralnie fryzurę. Spodobało mu się, ale pewnie i tak nie będzie to miało na nic wpływu.
Jestem na siebie wściekła i mam żal do siebie, że dopiero w momencie, gdy on ma dosyć, ja widzę swoje błędy. Mogłam myśleć wcześniej :(



emeczka - 2009-04-28 13:00
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez Mojitooo (Wiadomość 12071630) Wiem, że masz rację. I wiem, że zachowuję się nie tak jak powinnam.
Nie chcę dziś jednak go znowu urazić, mówić, że cokolwiek przemyślałam, dlatego nie będę mówić nic. Wstyd mi, ot co... :(

EDIT: Zmieniłam ostatnio diametralnie fryzurę. Spodobało mu się, ale pewnie i tak nie będzie to miało na nic wpływu.
Jestem na siebie wściekła i mam żal do siebie, że dopiero w momencie, gdy on ma dosyć, ja widzę swoje błędy. Mogłam myśleć wcześniej :(
A na Twoje samopoczucie? Chyba będzie miało wpływ, hę? Tak jak pisała marea: zacznij myśleć o sobie! Trochę egoizmu dobrze zrobi każdej ze stron:ehem: a poza tym może dzięki temu, że bardziej zajmiesz się sobą, będziesz miała mniej czasu na analizowanie każdego słowa Twojego TŻ?

No i nie przejmuj się... Swoje błedy najtrudniej jest zauważyć:cmok:



Mojitooo - 2009-04-28 13:23
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez emeczka (Wiadomość 12073784) A na Twoje samopoczucie? Chyba będzie miało wpływ, hę? Tak jak pisała marea: zacznij myśleć o sobie! Trochę egoizmu dobrze zrobi każdej ze stron:ehem: a poza tym może dzięki temu, że bardziej zajmiesz się sobą, będziesz miała mniej czasu na analizowanie każdego słowa Twojego TŻ?

No i nie przejmuj się... Swoje błedy najtrudniej jest zauważyć:cmok:
Fakt, za dużo analizuję... :D
Dzięki :cmok:



luffka - 2009-04-28 21:33
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  I jak, spotkaliście się dziś? Napisz jak przebiegła rozmowa :)



Mojitooo - 2009-04-29 08:24
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez luffka (Wiadomość 12081093) I jak, spotkaliście się dziś? Napisz jak przebiegła rozmowa :) Tak, spotkaliśmy się wczoraj...
Pojechałam do niego po pracy. Zjedliśmy razem obiad i pogadaliśmy dużo o tej mojej propozycji nowej pracy. On twierdzi, że mam się nie oglądać i ją brać, a jak coś mi się nie spodoba to poszukam czegoś innego. W sumie nic nie tracę...
Nie wchodziłam wcale na nasz temat, byłam miła i uśmiechnięta. Bylismy potem na spacerze z naszym pieskiem. Po powrocie do domu poszłam do kuchni zrobić herbatę. Przyszedł do mnie i powiedział, że ma mi coś jeszcze do powiedzenia. Oznajmił, że możemy spróbować razem zamieszkać :jupi: Musiał to powtórzyć dwa razy, w takim byłam szoku! Przytuliłam go i on mnie też... Wiem, że czeka nas jeszcze długa droga, by wszystko się ułożyło, ale będę się o to bardzo starać :ehem:

Dziękuję Wam Dziewczyny za wsparcie. Panikara ze mnie :rolleyes:
Ale nie spoczywam na laurach, teraz dopiero zaczynam pracę :)



marea - 2009-04-29 09:45
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez Mojitooo (Wiadomość 12083366) Tak, spotkaliśmy się wczoraj...
Pojechałam do niego po pracy. Zjedliśmy razem obiad i pogadaliśmy dużo o tej mojej propozycji nowej pracy. On twierdzi, że mam się nie oglądać i ją brać, a jak coś mi się nie spodoba to poszukam czegoś innego. W sumie nic nie tracę...
Nie wchodziłam wcale na nasz temat, byłam miła i uśmiechnięta. Bylismy potem na spacerze z naszym pieskiem. Po powrocie do domu poszłam do kuchni zrobić herbatę. Przyszedł do mnie i powiedział, że ma mi coś jeszcze do powiedzenia. Oznajmił, że możemy spróbować razem zamieszkać :jupi: Musiał to powtórzyć dwa razy, w takim byłam szoku! Przytuliłam go i on mnie też... Wiem, że czeka nas jeszcze długa droga, by wszystko się ułożyło, ale będę się o to bardzo starać :ehem:

Dziękuję Wam Dziewczyny za wsparcie. Panikara ze mnie :rolleyes:
Ale nie spoczywam na laurach, teraz dopiero zaczynam pracę :)
Ohh super wiesci! Po tylku Ci sei nalezy za to panikowanie normalnie! :D Wszytsko sie ulozy zobaczysz tylko postaraj sie wiecej skupiac na samej sobie aniezeli na TZ-cie, on wyraznie daje Ci takie znaki! ze chialby miec szczesliwa kobiete u boku i pewniejsza siebie, a to nie jest zalezne tylko i wylacznie od jego dzialan ale glownie od Ciebie samej! Pamietaj! jestes dorosla osoba i nikt za raczke nie bedzie Cie prowadzil:) TZ'et moze i powinien Cie wspierac w twoich dzuialaniach i decyzjach:) On Ciebie kocha, i to sie liczy najbardziej, nieprawdaz?:)



Mojitooo - 2009-04-29 10:01
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez marea (Wiadomość 12084101) Ohh super wiesci! Po tylku Ci sei nalezy za to panikowanie normalnie! :D Wszytsko sie ulozy zobaczysz tylko postaraj sie wiecej skupiac na samej sobie aniezeli na TZ-cie, on wyraznie daje Ci takie znaki! ze chialby miec szczesliwa kobiete u boku i pewniejsza siebie, a to nie jest zalezne tylko i wylacznie od jego dzialan ale glownie od Ciebie samej! Pamietaj! jestes dorosla osoba i nikt za raczke nie bedzie Cie prowadzil:) TZ'et moze i powinien Cie wspierac w twoich dzuialaniach i decyzjach:) On Ciebie kocha, i to sie liczy najbardziej, nieprawdaz?:) Tak, wiem, że panikuję bardziej niż powinnam ;) A że powinnam za to dostać po tyłku to nie Ty jedna mi to mówisz :)
Wiem, że czeka mnie dużo pracy nad swoją osobą, ale jak się postaram to dopnę celu :) Boję się podjąć tego nowego wyzwania, ale do odważnych świat należy. Musi być dobrze :D
Widzę, że mam w nim wsparcie, pomimo, że było ostatnio nieciekawie ( no i nadal nie jest idealnie, ale małymi kroczkami to zmienimy...). Zawsze je miałam, tylko przestałam to zauważać, gdyż za bardzo skupiałam się nie na tych rzeczach, na których powinnam. Dam radę :)



emeczka - 2009-04-29 16:22
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Mojitooo super wieści!!!:jupi: bardzo się cieszę że tak się ułożyło:) głowa do góry, trochę pracy i będzie coraz lepiej:)



Mojitooo - 2009-04-30 07:33
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez emeczka (Wiadomość 12089432) Mojitooo super wieści!!!:jupi: bardzo się cieszę że tak się ułożyło:) głowa do góry, trochę pracy i będzie coraz lepiej:) Emeczka dzięki :) Teraz to już musi być tylko lepiej :cmok:



Wizazanka5000 - 2009-05-04 08:46
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Bardzo sie ciesze ze jest lepiej:) bardzo bardzo:)

Ps. Ja sie z TZem rozstalam..:(



Mojitooo - 2009-05-04 09:46
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Cytat:
Napisane przez Wizazanka5000 (Wiadomość 12142227) Bardzo sie ciesze ze jest lepiej:) bardzo bardzo:)

Ps. Ja sie z TZem rozstalam..:(
Dzięki :cmok:Spędzilismy razem długi weekend i było bardzo miło :)

Jak to się rozstałaś? Definitywnie? Przykro mi :glasiu: Może mogę Ci jakoś pomóc?



Wizazanka5000 - 2009-05-04 15:07
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Raczej definitywnie. Najgorsze ze mieszkamy razem. W jednym pokoju. Spimy w jednym lozku. Dopiero od wczoraj bo na weekendzie bylismy u siebie w miescie. Ciezko tak jest ale nie ma innego wyjscia. On nie wyglada na jakiegos zalamanego a raczej nawet bym powiedziala ze mam wrazenie jakby czul ulge. Wczoraj jeszcze do mnie "kochanie" walil to sie zapytalam dlaczego zachowuje sie jakby sie nic nie stalo a on ze jeszcze to do niego nie dotarlo.

Zerwalam w czwartek. W nocy zadzwonil do mnie, pijany (on bardzo zadko pije). Mowil ze bardzo mnie kocha i ze teskni. W piatek w nocy zadzwonil, pijany i prosil zebym mowila do niego bo teskni za moim slicznym glosem. Wczoraj zobaczylismy sie pierwszy raz od czwartku i bylo calkiem normalnie. Ale dzis juz jest inaczej. Ja tylko sie chowam zeby nie widzial ze placze. Ale dam rade.. Raczej nie masz mi jak pomoc musze uporac sie z tym sama... ale dziekuje:*



Mojitooo - 2009-05-05 07:23
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Przykro mi bardzo... Ale skoro czujesz, że to dobra decyzja to nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki za wytrwanie w niej i powodzenie :) Będzie dobrze, na pewno dasz radę :) Ściskam mocno :*



asia9891 - 2010-09-13 20:03
Dot.: Jak naprawić związek? Uda się...?
  Witam :) Mojitooo, zaglądasz tu jeszcze czasem? Zarejestrowałam się na forum dlatego, że przeczytałam cała historię Twoich problemów sprzed prawie półtora roku. Sama mam w tej chwili podobne i już nie wiem, co z tym zrobić, a tu na forum są tak mili i uczynni ludzie, że chyba tutaj opiszę swoją sytuację, bo najprędzej tu otrzymam sensowną radę :)
Mojitooo, jeśli tu zaglądasz powiedz, jak Ci się układa? Jak sprawy wyglądają teraz?

Pozdrawiam :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mojaszuflada.htw.pl



  • Strona 3 z 3 • Znaleźliśmy 260 wyników • 1, 2, 3

    comp
    Cytat

    Jak pchły skaczą myśli z człowieka na człowieka. Ale nie każdego gryzą. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Filozofia to dynamit do rozsadzania empirii. Henryk Elzenberg
    Dobre przy lepszym tanieje. Przysłowie ludowe
    Jak długo istnieje życie, tak długo istnieć będą nadzieje. Teokryt
    Deum sequere - idź za wezwaniem Boga; podążaj za Bogiem. Cyceron

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com