Przejrzyj wiadomości  
Cytat
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
Strona startowa zielonka Kolega ... Szkocja     Witamy

Kremy z górnej półki - prawda czy mit ? ;-))



kasiulka - 2004-05-25 12:17
Kremy z górnej półki - prawda czy mit ? ;-))
  Po tym jak mi ostatnio panienka z Sephory wręczyła (po raz kolejny zresztą http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ) wątpliwy "prezent" do zakupów w postaci próbki kremu przeciwzmarszczowego 35 + (Erisa) zaczęłam się zastanawiac czy już nie czas zainteresować się bliżej naprawdę dobrymi kremami http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif, muszę już naprawdę staro wyglądać. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon28.gif
No i właśnie pojawia się pytanie czy kremy klasy S są naprawdę aż takie dobre? Czy ich kosmiczna cena jest adekwatna do jakości? Nigdy nie miałam żadnego luksusowego mazidła, ale może się wyszarpię, tylko czy warto?
Bo z kolorówką doświadczenia mam różne, niektóre kosmetyki jakich zdarzyło mi się używać były po prostu przeciętnej jakości, a niektore wręcz b. złe, zwykłe buble. Z kolei pachnidła dla mnie liczą się prawie wyłącznie markowe. A jak jest z kremami?
Napiszcie co myślicie, i może jeszcze czego warto bądź nie warto używać? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Chodzi mi głównie o kremy, ewentualnie maseczki, na kupowanie całych serii o już na pewno mnie nie będzie stać.




kasiulka - 2004-05-25 14:29

  Naprawdę nikt nie ma nic do powiedzenia nt. górnopółkowych mazidełek ? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif
Kto w takim razie pisze te recenzje na KW? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif



elve - 2004-05-25 14:40

  to, czy kosmetyk jest dobry nie zależy od jego ceny. i cuda i buble trafiają się i na niskich i na wysokich półkach.
niestety nie ma innej możliwość przekonania się, ż czym mamy do czynienia, niż przetestowanie na sobie.
przykład z ostatnich tygodni: collagenist pod oczy. badziewie jakich mało. gdybym na włane gały nie zobaczyła, co mi zrobił pod oczami, to bym nie uwierzyła, że to wysoka półka, kosmiczna cena i "zaawansowane technologie".



joannea - 2004-05-25 14:48

  Są dobre, ale i złe kosmetyki wysokopółkowe - szczególnie w pielęgnacji. Przykład: maseczka Diora Cocoon, hmm, nie wypowiem się, bo wypełniałam wizażowy obowiązek i recenzję (nienajlepsza jest), a ostatnia maseczka Bielendy (!) w saszetce (10 ml za 2,8). Bielenda służy mi rewelacyjnie, a kupiłam ja tylko jako dodatek do peelingu-"mikrodermabrazji" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Jedna z najlpeszych maseczek, jakie miałam (szczególnei biorąc pod uwagę stosunek cena/jakość).
Z innych średniaków mam teraz też Elizabeth Arden krem pod oczy "Good Morning eye treatement" - uważam, że 3 razy tańszy Eris Forte krem-żel jest nawet lepszy...

Jak z wsyzstkimi innymi ksometykami i markami - zdarzaja się cuda, ale i średnie rzeczy. Tylko, moim zdaniem, jak już kosmetyk z górnej pólki jest rewelacyjny, to żaden tańszy mu nie dorówna. Ale takich "cudów" jest mało, niestety http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif




kasiulka - 2004-05-25 14:52

  elve napisał(a):
> przykład z ostatnich tygodni: collagenist pod oczy. badziewie jakich mało. gdybym na włane gały nie zobaczyła, co mi zrobił pod oczami, to bym nie uwierzyła, że to wysoka półka, kosmiczna cena i "zaawansowane technologie".

no i własnie tego sie boje, prawdę mówiąc nei stać mnie na takie eksperymenty http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif.
Zastanawiam sie natomiast czy stosujac krem z Erisa czy Sorai za kilkanaście złotych zestarzeję sie szybciej niż gdybym używała Diora albo Helenki Rubinstein? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif



beliczek - 2004-05-25 15:20

  Dziewczyny!!!
Używam kosmetyków praktycvznie ze wszytskich półek cenowych w celu znalezienia tych najlepszych produktów i nie zrujnowaniu portfela. istwierdzam, ze wszędzie zdarzają się buble i perełki. I tak rozczarowały mnie - "advanced nigth repair" pod oczy Estee lauder (swoja droga bardzo lubie te markę), o collagenist pod oczy HR to już nie wspomnę http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/baba.gif ! Poza tym wiele kosmetyków delikatnie działajacych o właścieowściach głónie nawilżających mało sie różni od swoich "nisko-półkowych" odpowiedników. Napisałam kiedyś entuzjastyczną recenzję dla happylogy guerlain. a po zużyciu słoiczka stwierdzam, ze nie różni sie właściwościami od age perfect AA. Płyn do demakijażu oczu AA jest o niebo lepszy od płynu "all mascaras" HR...
firmy żeruja na nas kobietach i czesto sama łapie sie w pułapke wierząc, ze kupując drogi krem kupuje urodę. ehhh... Z drugiej strony wierzę jednak w skuteczność drogich kremów przeciw zmarszczkowych, moja mam ich uzywa od lat i wygląda o 10 - 15 lat młodziej niż ma.
Co do odpowiedzi na pytanie "prawda czy mit" - ani jedno ani drugie. trzeba wiele słoików kremów "zjeść", zeby znaleść najlepszy dla siebie. a jakl się znajdzie to się go trzymać bez patrzenia czy z jakiej jest półki.



beliczek - 2004-05-25 15:21

  co to za maseczka z bielendy???



diorek* - 2004-05-25 15:37

  beliczek napisała :
>Z drugiej strony wierzę jednak w skuteczność drogich kremów przeciw zmarszczkowych, moja mam ich uzywa od lat i wygląda o 10 - 15 lat młodziej niż ma.

moja mama wpędza mnie w kompleksy http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ma 44 lata a cerę jak gdyby była moją siostrą ma tak delikatne zmarszczki na swój wiek i tak jędrną cerę . Jest dla mnie wzorem i dlatego stosuję kremy z tych firm co ona http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif - tylko , że odpowiednio dla młodszych .

>Co do odpowiedzi na pytanie "prawda czy mit" - ani jedno ani drugie. trzeba wiele słoików kremów "zjeść", zeby znaleść najlepszy dla siebie. a jakl się znajdzie to się go trzymać bez patrzenia czy z jakiej jest półki.
Święta prawda - trzeba się nachodzić . Ja miałam akurat trochę prościej bo mama od I klasy szkoły średniej kupowała mi kremy Guerlain i Orlane ( na marginesie : one kiedyś były o wiele tańsze niż obecnie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/baba.gif ) a ja jeszcze wybrzydzałam na nie - bo nie znałam się na tym i nie znałam takiej marki jak Guerlain http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon28.gif . Trzeba szukać - dokładnie - innym doskonale służą a ja nie cierpię firm : Estee lauder , Chanel , unowocześnionego Lancome , Lancastera , Clarinsa - w ogóle mojej cerze nie pasują . A inni są z nich zadowoleni . Każda cera jest inna .

Przykładowo ostatnio byłam na zabiegu u Erisa za namową koleżanki ( 130 zł ) i w porównaniu do zabiegu na twarz La Colline ( 200 ) wyszło .... niestety , żałośnie . A o polskich kosmetykach zbyt wiele nie wiem , więc czy są gorsze czy lepsze się nie wypowiadam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



sarenka - 2004-05-25 16:09

  zajrzyj tu: http://www.wizaz.pl/w-agora/download...ead=1081590439 to dobry przykład na to, że cena i marka nie koniecznie świadczy o skuteczności i jakości.

poza tym.. dużo zależy od naszego stylu życia, diety.. i genów.. moje obie babcie [jedna już nie żyje, druga do tej pory] - wyglądały na 20 lat młodziej.. a na pewno nie stosowały kremów z górnej półki tylko jakieś "Kwiaty Polskie" i inne Nivea..



sarenka - 2004-05-26 08:10

  kasiap napisał(a):

> Zastanawiam sie natomiast czy stosujac krem z Erisa czy Sorai za kilkanaście złotych zestarzeję sie szybciej niż gdybym używała Diora albo Helenki Rubinstein? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

tego nikt nie wie. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

musiałabyś przeżyć kilka żyć - obarczona swoją genetyką, nie zmieniając trybu życia [rodzaju pracy, diety..] i potestować kremy. w jednym wcieleniu używać tylko kremów poniżej 15zł, w drugim powyżej 150zł. albo skupiłabyś się na konkretnych markach.. w jednym życiu Soraya.. w innym H. Rubinstein.. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

jedno wiem i dzięki temu ugruntowałam SWÓJ światopogląd na temat kosmetyków - kiedyś z racji swojej pracy musiałam "grzebać" w "tajnych" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif danych dotyczących kosztów produkcji różnych kosmetyków..

wiem ile mniej więcej wart jest "wkład" do słoiczka kilku luksusowych marek - oczywiście kwoty dokładnie nie pamiętam, ale kiedy sobie przeliczyłam ile wart jest krem [sam krem - bez słoiczka, kosztów pakowania, dystrybucji, reklamy, wartości marki] spadłam z krzesła. abstrahuję od kremów SUPERINNOWACYJNYCH/PRZEŁOMOWYCH W DANYM ROKU PRODUKCJI.. [których składniki pojawiają się w innych kremach.. 2 lata później http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif, oraz kremy z "kawałkami złota", "kwiatem paproci" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif i innymi niedostępnymi czy drogimi skarbami natury]..

teraz wiem, ze prawda jest taka -> trzeba trafić na "swój krem" i przy okazji mieć szczęście do właściwej marki. cena sklepowa.. to tylko cena sklepowa a nie wskaźnik jakości składników..



joannea - 2004-05-26 10:46

  beliczek napisał(a):
> co to za maseczka z bielendy???

z tej nowej serii Botoks Efekt:
http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...ls&itemid=6981

jeszcze jej nie oceniłam, ale jak na razie jest świetna - nie przypuszczam, żeby miała jakieś ekstra działanie przeciwzmarszczkowe, ale nawilża i odżywia buzię świetnie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. zauważyłam, że sięgam po nią cześciej niż po maseczkę Clinique http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



diorek* - 2004-05-26 10:56

  A ja jednak się w jednym przypadku do końca nie zgadzam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif ( już się boję http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ) Ja pomijam fakt , że prawdopodobnie trzymasz w ręku bombę kosmetyczną jeżeli jest prawdą , że ktokolwiek ( i to w naszym skromnym kosmetycznym kraju ) trzymał jakiekolwiek ,,tajne'' raporty zagranicznych koncernów kosmetycznych . To by oznaczało , że wcale oni tak tego nie pilnują przed konkurencją jak mi się wydawało i jak czytałam . Gdyby to był jakiś Szwajcar albo Chanel czy Dior to by chyba padł - o ile to jest tajne , bo może normalnie publikują coś takiego ( ale to by była ich śmierć ) - na tym to się nie znam .

>cena sklepowa.. to tylko cena sklepowa a nie wskaźnik jakości składników..
A ja myślę że i tak , i nie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

Zgadzam się że wszystkimi , że kupując drogi krem płacimy za markę , tradycję - bo te firmy nie mają 15 lat jak polskie ale o wiele więcej , reklamę ( tak samo jak reklamuje się Dax czy Eris ) ,
>słoiczka, kosztów pakowania, dystrybucji, reklamy, wartości marki

ale myślę , że zapominamy o technologii i badaniach ( myślę , że za to i za jakość składników jednak trzeba zapłacić : znana wielu jest opinia powtarzana na okrągło przez biochemików i dermatologów , że kupując krem z retinolem za 12 zł wiedz , że go tam nie ma ).
Poza tym , jak to powiedzieć ... to nie w naszych polskich laboratoriach wynaleziono i opatentowano w 1979 roku kwas hialuronowy - dzisiaj jest on bazą dla wielu nawilżających kosmetyków w tym polskich , tak samo kremy z wysokimi filtrami : Mexoryle , Tinosorby S i różne inne też nie powstały w naszym kraju . Pomijam lekkie jak piórko kosmetyki japońskich firm , wynaleźli już filtr przeciwsłoneczny SPF 123 i jeszcze nie mają dość http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Takie przykłady można mnożyć , no , oczywiście my mamy folacynę , bioplazmę i coś tam jeszcze więc jakiś wkład też mamy http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif .
Mnie jednak jakoś trudno przekonać do polskiego kremu z wyciągami z alg , albo białą ! herbatą za 15 zł - przecież polski producent też musi COŚ zarobić a za darmo nie będzie kremów robił . Chyba że składniki te naprawdę kosztują grosze - w takim razie polski krem odejmując koszty :
>słoiczka, kosztów pakowania, dystrybucji, reklamy, wartości marki
kosztuje 4 złote ?

Poza tym technolodzy wielu firm się przyznają : ,, czasem chemiczny odpowiednik jest droższy , bo lepszy od natury , czasem natura zmodyfikowana chemicznie jest doskonalsza i ma wyższą cenę . '' Powstają specjalne hodowle np. odmian rumianku albo jesze wielu innych roślin ale ... to nadal kosztuje . Poza tym bogate firmy stać na wydawanie ogromnych pieniędzy na badania nad wieloma roślinami np. pustynnymi i to nie trwa dwa dni , na to potrzeba czasu i pieniędzy .

Być może wiele kobiet jest ,,ofiarami'' i dało się omamić zachodnim koncernom - być może okaże się , że te kremy są tak samo skuteczne jak polskie ja nie mówię , że nie , być może okaże się , że te badania i składniki to lipa - ale jeżeli tak , to równie dobrze polskie badania i składniki mogą okazać się lipą , dlaczego by nie ? Najlepiej jak wrócimy do tego tematu za jakieś 20 lat http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif - pstrykniemy sobie wszyscy zdjęcia i zobaczymy jak to naprawdę , i czy w ogóle działało http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon28.gif

Nie upieram się co lepsze bo w pełni zgadzam się ze słowami , że
>trzeba trafić na "swój krem" i przy okazji mieć szczęście do właściwej marki.

Tak naprawdę NIKT z nas nie wie co siedzi w tych kremach . Podejrzewam , że nawet studiowanie składów do końca by nie pomogło ponieważ wiele składników jest opatentowanych ( tych patentów jest zatrzęsienie ) i chyba ciężko je rozgryźć ( przynajmniej ja to tak rozumiem ale może dla chemika to będzie pikuś ) .

http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



sarenka - 2004-05-26 11:47

  > A ja jednak się w jednym przypadku do końca nie zgadzam ( już się boję )
Bój się bój!! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif A tak na serio -> niech każdy kieruje się własnymi doświadczeniami, wiadomościami http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif. W końcu nikt nikogo tu nie przekonuje czy odwodzi - tylko pisze o tym co wie, czuje i robi http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif.

> Ja pomijam fakt , że prawdopodobnie trzymasz w ręku bombę kosmetyczną jeżeli jest prawdą , że ktokolwiek ( i to w naszym skromnym kosmetycznym kraju ) trzymał jakiekolwiek ,,tajne'' raporty zagranicznych koncernów kosmetycznych . To by oznaczało , że wcale oni tak tego nie pilnują przed konkurencją jak mi się wydawało i jak czytałam .
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif To nie było u nas w kraju http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif [to znaczy nie zupełnie - zresztą za bardzo nie chcę o tym pisac]. Tak jak Plus zna "tajne" dane Ery, Era Idei a Idea Plusa http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif - tak firmy kosmetyczne wiedzą nie jedno o konkurencji - ludzie są podkupywani z firm konkurencyjnych, zabierają ze sobą wiedzę, papiery etc... "Tajne" nie znaczy "receptury z sejfu" a "dane dotyczące zysków, kosztów" - cyferki.. zresztą nie zawsze przeliczane na "50ml kremu" a na "kontenery" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif

Tyle, że NIKT tego nie ujawi, bo nie miałby potem gdzie szukać pracy,
tak wielkie "dochody" nie zwalczają siebie nawzajem,
zawsze można powiedzieć, że to INNOWACYJNOŚĆ tyle kosztuje [co z tego, że krem warty jest hmm.. 5 jednostek danej waluty skoro wynalezienie substancji kosztuje 5.000 jednostek..]
ludzie kupują MARKĘ - nikt nie wierzy, że suknia od X warta jest AŻ TYLE - ze względu na jakość materiału czy nawet sam wygląd http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon28.gif - ale to suknia od X
itp. itd.
Nikomu się nie opłaca burzyć obecnego porządku. zresztą jak stwierdziłam to nie tak, że BADANIA I ROZWÓJ nie kosztują.. kosztują wiele i to znaczny procent późniejszej ceny.. niemniej to co DZIŚ jest innowacyjne za rok czy dwa lata znajdzie się w 5x tańszym kremie tegoż koncernu [np. u L'Oreala]

>cena sklepowa.. to tylko cena sklepowa a nie wskaźnik jakości składników..
>A ja myślę że i tak , i nie

No tak - masz rację. Choć można kupić plastikowe buty z kiepskiego "materiału", niewygodne i odkształcające stopę http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif za furę pieniędzy - albo też niezbyt efektowne, ale wygodne buty za rozsądną cenę. wiem, że przykłąd w wielu miejscach nie przylega do kosmetyków http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif - ale chodziło mi tylko o fakt, że "nie wszystko złoto co się świeci", "nie wszystko co brzydkie jest złe".

> Zgadzam się że wszystkimi , że kupując drogi krem płacimy za markę , tradycję - bo te firmy nie mają 15 lat jak polskie ale o wiele więcej , reklamę ( tak samo jak reklamuje się Dax czy Eris ) ,

tyle, że KOSZT reklamy też bywa różny. zobacz jakość zdjęć produktów luksusowej firmy a jakość zdjęć np. Daxa http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon28.gif, spójrz na ILOŚĆ reklamy i spektrum mediów.

agencja reklamowa obsługująca daną firmę może brać nawet o trzy czy cztery zera więcej niż inna, która pracuje na starym sprzęcie - chałupniczo, zdjęcia robi "pan Józio-amator, ale utalentowany" - modelką jest sąsiadka [całkiem niezła laska zresztą http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif] itp itd.. w każdym razie porównanie kosztów reklamy przysłowiowego Daxa i np.. hmm.. Chanela.. nie ma sensu.. ile kasy bierze za sesję 'do reklamy' profesjonalny i znany fotograf, ile zarządać może Emmanuel Beart czy inna zagraniczna gwiazda..

> ale myślę , że zapominamy o technologii i badaniach ( myślę , że za to i za jakość składników jednak trzeba zapłacić : znana wielu jest opinia powtarzana na okrągło przez biochemików i dermatologów , że kupując krem z retinolem za 12 zł wiedz , że go tam nie ma ).

jak najbardziej masz rację. ale nie wolno zapominać o kosmetykach tego samego koncernu - ale tych "ekonomicznych" - mają podobny skład.. dopiero po kilku latach - ale dościgają droższe odpowiedniki. co do retinolu, plastikowych słoików etc - to jasna sprawa. natomiast nie można wychodzić z założenia, że nad składem kremów 'tanich' siedzą górnicy, hutnicy i kolejarze.. tam też są lekarze, kosmetolodzy..

na marginesie -> te 12zł to nadal cena sklepowa http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif [czyli duuużo wyższa!]. ale nie ma się co przerażać http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif - w końcu nic tak nie leczy cery jak napar z bławatka, cellulitu jak ćwiczenia i gąbka do masażu, nic tak szybko nie odświeża spojrzenia jak okład z herbaty [nawet zwykłej ekspresowej Tetley czy Lipton http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif]. czasem TANIA rzecz może być bardziej trafna niż ta droga.

> Mnie jednak jakoś trudno przekonać do polskiego kremu z wyciągami z alg , albo białą ! herbatą za 15 zł - przecież polski producent też musi COŚ zarobić a za darmo nie będzie kremów robił . Chyba że składniki te naprawdę kosztują grosze - w takim razie polski krem odejmując koszty :

nie chcę pisać bzdur i rzucać wartościami, ale wiele składników kosztuje owe grosze. tak jak torebka ekspresowej herbaty, która jest najlepszą mi znaną "ekspresową maseczką na oczy".

> Poza tym technolodzy wielu firm się przyznają : ,, czasem chemiczny odpowiednik jest droższy , bo lepszy od natury , czasem natura zmodyfikowana chemicznie jest doskonalsza i ma wyższą cenę . '' Powstają specjalne hodowle np. odmian rumianku albo jesze wielu innych roślin ale ... to nadal kosztuje . Poza tym bogate firmy stać na wydawanie ogromnych pieniędzy na badania nad wieloma roślinami np. pustynnymi i to nie trwa dwa dni , na to potrzeba czasu i pieniędzy .

A potem te technologie sprzedają lub umieszczają w produktach z tanszych linii.

> Być może wiele kobiet jest ,,ofiarami'' i dało się omamić zachodnim koncernom - być może okaże się , że te kremy są tak samo skuteczne jak polskie ja nie mówię , że nie , być może okaże się , że te badania i składniki to lipa - ale jeżeli tak , to równie dobrze polskie badania i składniki mogą okazać się lipą , dlaczego by nie ? Najlepiej jak wrócimy do tego tematu za jakieś 20 lat - pstrykniemy sobie wszyscy zdjęcia i zobaczymy jak to naprawdę , i czy w ogóle działało

http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif dobry pomysł. tyle, że na przykład kiedy zobaczyłam zdjęcie mojej babci, kiedy to miała lat 50.. to nie uwierzyłam, że AŻ tyle lat miała na tej fotce. teraz babcia wygląda na hmm.. 60 a zbilża się ku 80. ma zmarszczki [w końcu to ten wiek!] - ale ładną cerę, jędrną.. a używała kremów Polleny Ewy [do tej pory zresztą] i tego "co było akurat w sklepie" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif. myślę, że biorąc pod uwagę genetykę i tryb życia - nasze zdjęcia nie powiedzą całej prawdy o kremach http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif.

> Tak naprawdę NIKT z nas nie wie co siedzi w tych kremach . Podejrzewam , że nawet studiowanie składów do końca by nie pomogło ponieważ wiele składników jest opatentowanych ( tych patentów jest zatrzęsienie ) i chyba ciężko je rozgryźć ( przynajmniej ja to tak rozumiem ale może dla chemika to będzie pikuś ) .

Tak. Zwłaszcza, że okazać się może, że jakiś cudowny i drogi dla konsumenta składnik [którzy rzeczywiście pomaga] to wyciąg ze skoszonej trawy składowanej 3 tygodnie w wodzie destylowanej http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif. Nigdy nic nie wiadomo http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif



joannea - 2004-05-26 11:56

  ja sie podpisuję po słwoami Sarenki (bardzo nieopdowiedzialnie, bo i tak kupuję też drogie kosmetyki)

ale mam pytanie odnośnie:
>w końcu nic tak nie leczy cery jak napar z bławatka

tzn jak aplikowany? zewnętrznie czy wewnętrznie? ja zapijam się pu-erhem (nei wiem, jak to możliwe, ale ZDECYDOWANIE poprawia wygląd mojej cery), i bratkiem - uwielbiam te herbatki. Raz na jakiś czas strzelam sobie jaśmin i miętę (zależy od potrzeb), i dziurawiec, który moja babcia uważa za najlepszy lek na wszystko. A co z tym bławatkiem? Boszsz, zawalę całą kuchnię tymi ziołami niedługo http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

> Mnie jednak jakoś trudno przekonać do polskiego kremu z wyciągami z alg , albo białą ! herbatą za 15 zł

to fakt - białą herbatę, która jest przecież ksozmarnie droga, ma w swojej ofercie między innymi Avon - aż mnie zatkało, jak to zobaczyłam. Dobrze by było przyjżeć się skłądowi tego "cuda"...



sarenka - 2004-05-26 12:01

  > > Ja pomijam fakt , że prawdopodobnie trzymasz w ręku bombę kosmetyczną jeżeli jest prawdą , że ktokolwiek ( i to w naszym skromnym kosmetycznym kraju ) trzymał jakiekolwiek ,,tajne'' raporty zagranicznych koncernów kosmetycznych .

To nie tak. Każdy kto otarł się o branżę kosmetyczną ma tego typu wiedzę [lub dane jeśli siedział w tym 'głębiej']. Albo dotyczące konkurencji albo firm do których aspiruje [zwłaszcza jeśli pracował w finansach, marketingu, PR czy sprzedaży]. Gdyby tak nie było, gdybym miała w rękach 'bombę' - na pewno bym o tym nie napisała. Zresztą tu nie chodzi o tajne raporty dotyczące strategii firmy na następne X lat - a dane dotyczące BYŁYCH kosztów, strategii sprzedaży interesujące nasz koncern/ naszą firemkę. To nic w porównaniu z danymi dotyczącymi przyszłości najbliższej i obecnej - to dopiero byłby as w rękawie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif



sarenka - 2004-05-26 12:11

  joannea napisał(a):

> ale mam pytanie odnośnie:
> >w końcu nic tak nie leczy cery jak napar z bławatka

upss.. miało być BRATKA!

zadaj to pytanie na forum [chyba zresztą coś w tej kwestii było] jeśli jesteś zainteresowana. ja znam wersję -> co dzień jedna herbatka parzona wg. przepisu na pudełku.

ja nie dałam rady - kiedyś jeszcze w czasach LO ktoś mi polecił - po prostu picie bratka [takiego zioła najzwyklejszego z apteki]. mnie strasznie obsypało - i było coraz gorzej [nie dotrwałam do momentu kiedy cera się oczyści - bałam się, że będzie tylko gorzej i gorzej].

moja koleżanka ma piękną cerę i o ile to nie kwestia gentyki to owego bratka [tak twierdzi]. to samo mówiła mi kiedyś babcia - że ona piła za młodu - a teraz to się podkładów i korektrów używa.

jeśli rzeczywiście to bratek tak działa to raczej niską cenę można zapłacić za gładką buzię - to był taki "prosty" przykłąd z tym bratkiem - jak mówię - sama nie dałam rady przebrnąć momentu wysypu może nie strasznie widocznych, ale bolących pryszczy..



joannea - 2004-05-26 12:18

  sarenka napisał(a):
> joannea napisał(a):
>
> > ale mam pytanie odnośnie:
> > >w końcu nic tak nie leczy cery jak napar z bławatka
>
> upss.. miało być BRATKA!

aaa, no to jesteśmy w domu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif ja od bratka jestem wręcz uzależniona http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif dziś strzelam sobie już drugiego (własnie w tym momencie go piję). Tak mnie tylko zastanowiło, czy jest jakieś jeszcze, nieznane mi ziele http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Bardzo dziękuję za odpowiedź http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

A co do niskiej ceny za gładką skórę to się zgadzam jak najbardziej - wiele razy już tu na forum padało, że najlpesza na wypryski na plecahc jest sól, ja z kolei uważam, że nie ma jak peelingi z Poradnika - kupne się po prostu do nich nei umywają http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



sarenka - 2004-05-26 12:26

  joannea napisał(a):
> A co do niskiej ceny za gładką skórę to się zgadzam jak najbardziej - wiele razy już tu na forum padało, że najlpesza na wypryski na plecahc jest sól, ja z kolei uważam, że nie ma jak peelingi z Poradnika - kupne się po prostu do nich nei umywają http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

kawa mielona do masażu ud jest wspaniała [w moim przypadku to najtańszy z możliwych peelingów, bo kiedyś dostałam tę kawę w prezencie a piję tylko kawę typu nesca http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif]. jeszcze nic tak nie wydrapało i nie ujędrniło moich ud jak kawa http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif.



ufcio1 - 2004-05-26 13:37

  a ja mam takie pytanko troszke nie na temat
dzisiaj sie dowiedziałam od ksiedza, gdy prowadzilismy dyskusje na temat aborcji, ze "Najdrozsze francuskie kosmetyki robione są z płodu dziecka, usunietego podczas 'skrobanki'" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon24.gif
zdziwiło mnie to, wiec pisze tutaj http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif czy to mozliwe? słyszałyscie cos o tym??
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif



koko - 2004-05-26 13:40

  http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/hahaha.gif o matko, hehehehehehehehe!!! co za bełkot... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon28.gif no nieeeeee.



Asika - 2004-05-26 13:40

  Ja wiedziałam, że z łożyska (urodzonego podczas porodu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ale z płodu? Niemożliwe!



nan - 2004-05-26 13:41

  Nasze babcie poza tym nie pracowały po kilkanaście godzin na dobę, nie spędzały życia w klimatyzowanych biurach i nie były zatruwane za młodu taką ilością spalin i nie wiadomo czego jeszcze, co my teraz. To też trzeba wziąć pod uwagę. No i dziurę ozonową mamy stosunkowo od niedawna...
Co do drogich kosmetyków pielęgnacyjnych - nie używałam ich zbyt wielu, to fakt, ale dostając np. próbki w perfumerii zdążyłam przekonać się przynajmniej o jednym - różnica jest widoczna w komforcie stosowania (taki żel do mycia twarzy Shiseido to jest wprost atłas) i zwykle w wydajności. Albo np. krem Chanel Age Delay - wsiąka w skórę w ułamkach sekund, a twarz jest nawilżona przez cały dzień.



joannea - 2004-05-26 13:42

  ufcio1 napisał(a):
> a ja mam takie pytanko troszke nie na temat
> dzisiaj sie dowiedziałam od ksiedza, gdy prowadzilismy dyskusje na temat aborcji, ze "Najdrozsze francuskie kosmetyki robione są z płodu dziecka, usunietego podczas 'skrobanki'" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon24.gif
> zdziwiło mnie to, wiec pisze tutaj http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif czy to mozliwe? słyszałyscie cos o tym??
> http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif

chyba chodzi o kremy z placentą - wyciągiem z łożyska, bardzo bogatym w różnego rodzaju skłądniki odżywcze - ale nie wydaje mi się, żeby to było ludzkie łożysko http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



sarenka - 2004-05-26 13:56

  ufcio1 napisał(a):
> a ja mam takie pytanko troszke nie na temat
> dzisiaj sie dowiedziałam od ksiedza, gdy prowadzilismy dyskusje na temat aborcji, ze "Najdrozsze francuskie kosmetyki robione są z płodu dziecka, usunietego podczas 'skrobanki'" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon24.gif
> zdziwiło mnie to, wiec pisze tutaj http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif czy to mozliwe? słyszałyscie cos o tym??
> http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif

a Harry Potter to satanista.. ech..



joannea - 2004-05-26 13:58

  sarenka napisał(a):
> a Harry Potter to satanista.. ech..

naprawdę? taka jest polityka? hmmmm, nieźle... co prawda nie czytałam, ale tyle pozytywnych komentarzy było na temat ksiażki?



sarenka - 2004-05-26 14:07

  u mojej znajomej syna na religii ksiądz wkładał dzieciom do głowy, że Harry Potter to satanista - że autorka książki to sługa szatana. jako, że syn bardzo się przejął rozprawą księdza do której duchowny nie raz nawiązywał [uwielbia Harrego] znajoma poszła porozmawiać z księdzem - zadała mu tylko jedno pytanie "czy ksiądz czytał HP?". ksiądz na to: "nie". tak mi się jakoś z tymi kremami z płodów skojarzyło.



joannea - 2004-05-26 14:10

  innymi słowy: ksiażka, która w cudowny sposób oderwała dzieci (i czesć dorosłch) od komputerów i wróciła ich do czytelnictwa jest satanistyczna?

aż ręce opadają...



kasiulka - 2004-05-26 14:17

  Ciemnota i zabobon, tfu, a kysz...



diorek* - 2004-05-26 14:26

  >ludzie kupują MARKĘ - nikt nie wierzy, że suknia od X warta jest AŻ TYLE - ze względu na jakość materiału czy nawet sam wygląd - ale to suknia od X

No cóż powiedzieć , taki był i jest ten świat . Żadnych zmian na horyzoncie nie widać .

> niemniej to co DZIŚ jest innowacyjne za rok czy dwa lata znajdzie się w 5x tańszym kremie tegoż koncernu [np. u L'Oreala]
Może tak . tego do końca nie jestem pewna ponieważ moja cera po Vineficie była inna niż po Future Activ ( ? ) . Jednak konsystencje taniego L'oreala i jego oferta kosmetyków , maseczek , peelingów i innych jest skromniejsza . I konsystencje są bardziej toporne . W tych droższych konsystencje ostatnio są takie ... ,, bajeranckie '' , coraz lżejsze . I to jest własnie ta cząstka technologii , która trochę topornie trafia na niższą półkę . Z czasem to pewnie się wyrówna - ale muszą się czymś różnić , żeby ktoś chciał je kupować . To jest jak z papierem toaletowym : jedni kupują tani szary i twardy a inni droższy - miękki z motylkami http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

> Choć można kupić plastikowe buty z kiepskiego "materiału", niewygodne i odkształcające stopę za furę pieniędzy - albo też niezbyt efektowne, ale wygodne buty za rozsądną cenę. wiem, że przykłąd w wielu miejscach nie przylega do kosmetyków - ale chodziło mi tylko o fakt, że "nie wszystko złoto co się świeci", "nie wszystko co brzydkie jest złe".
To rzecz jasna jak słońce - również dla mnie . Ale tutaj trzeba podkreślić równe szanse 50 / 50 - tak samo często można kupić drogie i wygodne buty , i tanie niewygodne na jeden sezon . I oczywiście odwrotnie . Pół na pół http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

>nie wolno zapominać o kosmetykach tego samego koncernu - ale tych "ekonomicznych" - mają podobny skład.. dopiero po kilku latach - ale dościgają droższe odpowiedniki.

no własnie , ale ja nie mam czasu , żeby czekać na takie odpowiedniki aż kilka lat !!! Ja mam walczyć z przyszłymi zmarszkami http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif a nie na nie czekać . I tu mnie mają http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

>co do retinolu, plastikowych słoików etc - to jasna sprawa. natomiast nie można wychodzić z założenia, że nad składem kremów 'tanich' siedzą górnicy, hutnicy i kolejarze.. tam też są lekarze, kosmetolodzy..

tego nie powiedziałam i nie sugerowałam , ale pieniądz - gdy go nie ma wystarczająco dużo - ogranicza . Tak samo w medycynie jak i przemyśle kosmetycznym . To jest smutna prawda . I tak jest . Mamy wspaniałych naukowców , chemików porozrzucanych po całym świecie . Tam mają fundusze i tam mogą przeprowadzać badania na jakie nas nie stać . Ostatnio w TVN 24 Irena Eris mówiła jak to im się wiedzie i jakie są płace - podwyżek nie będzie , na rynku trudno . No więc ja wnioskuję że tym samym i na badania będzie mniej . Nie jest sztuką wymysleć w SPA cynamonowy peeling do stóp za 100 zł ... tylko , że ja mam cynamon w domu .

>w końcu nic tak nie leczy cery jak napar z bławatka, cellulitu jak ćwiczenia i gąbka do masażu, nic tak szybko nie odświeża spojrzenia jak okład z herbaty [nawet zwykłej ekspresowej Tetley czy Lipton ]. czasem TANIA rzecz może być bardziej trafna niż ta droga.
TANIA I NATURALNA rzecz jak najbardziej ale czasem ZBYT tania i nie herbata , może u człowieka spowodować np. wysypkę na twarzy . Czasami zbyt niskie ceny kosmetyków , przypominają mi trochę jakość bardzo taniej żywności sprzedawanej w dyskontach spożywczych typu biedronka itp .

>nie chcę pisać bzdur i rzucać wartościami, ale wiele składników kosztuje owe grosze. tak jak torebka ekspresowej herbaty, która jest najlepszą mi znaną "ekspresową maseczką na oczy".

biała herbata kosztuje w sklepie ponad 100 zł za kilka gram , ja też nie chcę pisać bzdur ale biała herbata to biała herbata i chyba jakoś tam coś własnie z niej przetwarzają do produkcji kremu ( przepraszam za niefachowe słownictwo http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif ) ?

>Tak. Zwłaszcza, że okazać się może, że jakiś cudowny i drogi dla konsumenta składnik [którzy rzeczywiście pomaga] to wyciąg ze skoszonej trawy składowanej 3 tygodnie w wodzie destylowanej . Nigdy nic nie wiadomo

Dokładnie - nigdy nic nie wiadomo . Tak naprawdę , żyjemy w czasach gdy nie wiemy nawet na 100 % co tak naprawdę jemy , a my tu o tym co siedzi w kremach ... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

A gdyby ktoś przypadkiem doszedł do końca to chciałam zauważyć , że kosmetyki Ireny Eris oceniłam lepiej niż Estee Lauder . To tak , żeby mnie kiedyś nie posądzono o klapki na oczach http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



Kamilanet - 2004-05-26 14:26

  sarenka napisał(a):
Harry Potter to satanista - że autorka książki to sługa szatana. jako, że syn bardzo się przejął rozprawą księdza do której duchowny nie raz nawiązywał [uwielbia Harrego] znajoma poszła porozmawiać z księdzem - zadała mu tylko jedno pytanie "czy ksiądz czytał HP?". ksiądz na to: "nie". tak mi się jakoś z tymi kremami z płodów skojarzyło.

Opinia księży ,ze Harry Potter to satanisa, sądze, że więła sie z radia Maryja. Otóż o. Rydzyk z całą swoją ekipą chciali przestrzec rodziców, przed czytaniem tej książki. Ile oni tam rozprawiali na ten temat... głowa mała. Dosyć często podsłuchuje co oni tam wygadują. Bardzo dobrze mi sie przy nim zasypia http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

to tak a propos Harrego Pottera



Pitipel - 2004-05-26 14:31

  Co do kremów oczywiście że mit!
Co do księdza - czyste żywe średniowiecze. Taki gdyby mógł spaliłby co niedziela jakąś czarownicę przed kościołem... Są tacy jeszcz, niestety. Miejmy nadzieję, że w mniejszości...



Pitipel - 2004-05-26 14:32

  Co do Radia Maryja - no comments, bo i po co?



sarenka - 2004-05-26 14:47

  diorek* napisał(a):
biała herbata kosztuje w sklepie ponad 100 zł za kilka gram , ja też nie chcę pisać bzdur ale biała herbata to biała herbata i chyba jakoś tam coś własnie z niej przetwarzają do produkcji kremu ( przepraszam za niefachowe słownictwo ) ?

nie o białą herbatę mi chodziło a o herbatę jako taką - eliksir na wszelkie spuchnięcia i niewyspanie "czarna ekspresowa herbata". jako przykład Taniego i Dobrego środka - nic lepszego mi nie wpadło do głowy, bo chemik ze mnie kiepski. mało fartowny przykład.

> A gdyby ktoś przypadkiem doszedł do końca to chciałam zauważyć , że kosmetyki Ireny Eris oceniłam lepiej niż Estee Lauder . To tak , żeby mnie kiedyś nie posądzono o klapki na oczach http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

ja doszłam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif. ależ nikt Cię nie posądza o klapki na oczach [chyba, że jacyś nawiedzeni - ale ci raczej szybko czmychają z wizażu].

każdy robi to co uważa i kupuje na co go stać. jedni kupują drogie kosmetyki, bo chcą i mogą, inni zbierają grosz do gorsza i też i kupują. jeszcze inni mogą i nie kupują [wcale nie ze skąpstwa] a kogoś po prostu nie stać.



diorek* - 2004-05-26 15:00

  To ja zgubiłam swoje zdanie . O , dlatego pisałam o białej herbacie :
>Mnie jednak jakoś trudno przekonać do polskiego kremu z wyciągami z alg , albo białą ! herbatą za 15 zł - przecież polski producent też musi COŚ zarobić a za darmo nie będzie kremów robił .
już od dawna się własnie nad tym zastanawiałam , ponieważ Clinique kiedyś w wywiadzie pisał jaki jest to kosztowny składnik ( przecież to jest jedna z najdelikatniejszych i najdroższych herbat ) , i że wreszcie udało się go w kremie zastosować obok herbaty zielonej . No - wyjaśnione . Koniec http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif .



sarenka - 2004-05-26 15:02

  diorek* napisał(a):
> To ja zgubiłam swoje zdanie .

ale sobie podebatowałyśmy http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif.
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif



Vulgata - 2004-05-26 17:01

  1 załącznik(i/ów) Moja "ulubienico". Już koszę trawę na działce i wsadzam do wody destylowanej. Cholera, po co ja tyle kasy wydaje na "nowe technologie"?.A trawy Ci u mnie pod dostatkiem.To może już nie bedę wyglądać tak



Vulgata - 2004-05-26 17:10

  A wogóle to mój profil. Bo ze starości zapomniałam kiedym się rodziła.



Vulgata - 2004-05-26 17:22

  Mam nadzieję, że "łapiecie humor"?



ufcio1 - 2004-05-26 18:32

  hm.. wiedziałam, ze ksiadz cos tu kombinuje http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/tongue.gif
nie chciało mi sie wierzyc, ze z płodu dziecka. zeby nie było, ze zle napisałam to kasiadz naprawde powiedział "płód" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
nie rozumiem ksiezy. wiadomo, ze wielbia zycie itp. ale trzeba sie jakos przystosowac do terazniejszosci. wrr skoro HP to ksiazka satanistyczna to Biblia rowniez. podkresle,ze jestem wierzaca http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif dlaczego Biblia? poniewaz "tam" rowniez dzieja sie rzeczy, ktore w rzeczywistosci nie mogłyby sie stac. Mojzesz i jego wedrowka przez Morze Czarne? (przepraszam najmocniej jesli pomylilam z Morzem Czerwonym.) Objawienie Chrystusa? to rowniez mit. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif hm.. chyba za mocno atakuje KOsciol, ale wg mnie taka prawda.
musze teraz powiedziec kolezanka, ze maja sobie wybic z głowy o tym płodzie. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

pozdrawiam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif



Vulgata - 2004-05-26 18:51

  Odpowiedź poważna. Z tego co mi wiadomo, łożysko ZWIERZAT!!, było wykorzystywane w produkcji serum L.OREALA. Jak jest obecnie nie wiem. Sama to serum kupowałam. Produkcji zaniechano. Lub nie sprowadzają.



tomaszeg - 2004-05-26 21:58

  Pitipel napisał(a):
> Co do Radia Maryja - no comments, bo i po co?

właśnie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

co do kremów... ostatnio dowiedziałem się o nowym kremie za 700 zł... mnie ta cena powaliła http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif dobra firma, myślę, że jedna z lepszych dostępnych na polskim rynku... natomiast ceny ma zdecydowanie z górnej półki http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

zastanawiam, się, co myślicie o takiej cenie?



koko - 2004-05-26 22:08

  Ja myślę o takiej cenie że jest bardzo wysoka. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Ale zdaje sobie sprawę , że są wyższe. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



sarenka - 2004-05-27 07:15

  Vulgata napisał(a):
> Mam nadzieję, że "łapiecie humor"?

Jasne Vulgato http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif



Smoczyca - 2004-05-27 07:28

  Jest tak jak napisały już poprzednie wizażanki - buble zdarzają się zarówno wśród kosmetyków bardzo drogich, jak i bardzo tanich. Nie ma żadnej reguły...
Z tego wszystkiego co tu zostało napisane - przeczytałam wnikliwie - najbliże mi jest zdanie Diorka - zgadzam się z nią absolutnie! Używam kosmetyków z różnych półek cenowych i moim zdaniem różnica jest widoczna gołym okiem, droższe kremy często mają przyjemniejszą lżejszą konsystencję, lepiej się wchłaniają, poniewąz studiuję zaciekle etykiety, często widzę iż kremy/maseczki tańsze mają wiecej składników zatykających pory. Niestety, badania i technologia muszą kosztować, pewne substancje są bardzo nietrwałe i zachowanie ich właściwości wymaga pewnych nakladów. NIe ukrywam że mam słabość do drogich kremów, ale to nie snobizm z mojej strony - kilkakrotnie juz próbowałam używać kremów tańszych i widzę różnicę - te drugie mnie nie służą wybitnie - może dlatego że mam problematyczną cerę - duzo częściej dostaję uczuleń i wyprysków po tańszych kremach. Jest jedna firma, po której kremach czy maseczkach mam gębę jak burak. Osobiście stosuję bardzo dużo preparatów do mycia czy demakijażu i tych nie kupuję najdroższych, ale nigdy nei waham się wydać nawet sporej sumy na krem. Moze lepiej mi służą, a może to tylko siła mojej sugestii...
Każdy wydaje na to, co uważa za stosowne. W moim przypadku jest to krem, serum czy podkład - tu nie oszczędzam. Co nei znaczy ze nie miałam wpadek - zdarzały mi sie bardzo drogie kremy które siały spustoszenie na mojej cerze...



kasiam - 2004-05-27 07:43

  beliczek napisał(a):
> Dziewczyny!!!
> Używam kosmetyków praktycvznie ze wszytskich półek cenowych w celu znalezienia tych najlepszych produktów i nie zrujnowaniu portfela. istwierdzam, ze wszędzie zdarzają się buble i perełki. I tak rozczarowały mnie - "advanced nigth repair" pod oczy Estee lauder (swoja droga bardzo lubie te markę), o collagenist pod oczy HR to już nie wspomnę http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/baba.gif ! Poza tym wiele kosmetyków delikatnie działajacych o właścieowściach głónie nawilżających mało sie różni od swoich "nisko-półkowych" odpowiedników. Napisałam kiedyś entuzjastyczną recenzję dla happylogy guerlain. a po zużyciu słoiczka stwierdzam, ze nie różni sie właściwościami od age perfect AA. Płyn do demakijażu oczu AA jest o niebo lepszy od płynu "all mascaras" HR...
> firmy żeruja na nas kobietach i czesto sama łapie sie w pułapke wierząc, ze kupując drogi krem kupuje urodę. ehhh... Z drugiej strony wierzę jednak w skuteczność drogich kremów przeciw zmarszczkowych, moja mam ich uzywa od lat i wygląda o 10 - 15 lat młodziej niż ma.
> Co do odpowiedzi na pytanie "prawda czy mit" - ani jedno ani drugie. trzeba wiele słoików kremów "zjeść", zeby znaleść najlepszy dla siebie. a jakl się znajdzie to się go trzymać bez patrzenia czy z jakiej jest półki.

a moja mama na przykład używa całe życie kremów ze średniej/niższej półki. i też wygląda na dużo mniej lat, niż ma w rzeczywistości...
myślę, że tak naprawdę, to przede wszystkim liczą się geny (spójrzcie na Wasze mamy i babcie - prawdopodobnie cierpicie na te same problemy albo macie te same plusy, a z pewnością będziecie się podobnie starzeć), poza tym styl życia (ruch, dieta, palenie, tusza - podobno pulchniejsze kobiety starzeją się później niż szczupłe). nie wierzę, że krem, choćby najdroższy, zdziała cuda!



Pitipel - 2004-05-27 07:59

  Smoczyco http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon29.gif ale gdybyś znalazła krem za 5 zł który doskonale by Ci służył, to byś używała, co? Bo na tym polega - jak dla mnie - zdrowe podejście.
Oczywiście http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif



Kamilanet - 2004-05-27 09:44

  Czytałam keidyś, że niektóre kobiety biorą kremy na raty...

cena takich kremów waha sie w granicach 1000 zł.



diorek* - 2004-05-27 10:23

 



kasiulka - 2004-05-27 10:33

  Ja ostatnio kupując rano gazetę słyszałam jak kioskarka mówi do jakiejs emerytki z pieskiem "widziała już pani tego najnowszego Glamour'a? Fajne kremy są, kup se pani, tylko 1200 zł, bardzo dobre, przeciwzmarszczkowe" I obie zaczęły śmiac http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

Ja chyba nawet gdybym była obrzydliwie bogata nie kupiłabym kremu za taką kwotę, są pewne granice rozrzutności, przynajmniej dla mnie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif



Vulgata - 2004-05-27 11:54

  hej Tomciu. Toś mocno w tyle. A tak 2300 za najnowszy "wynalazek" La Prerie? A tak gruuuubo ponad 3000 tysiączki za firmę zdaje sie Valmont/chyba dobrze napisałam,a jak żle -no to zle/.700 złociszy powala Ciebie z nóg? Toż to tak mało. Oj, Tomciu, Tomciu.My "tanio" kupujemy./oczywiście nie w perfumerii/coś się przemyci, komuś coś się zleci i Ciebie to powala?.Tomeczku.My oszczędne kobitki.



tomaszeg - 2004-05-27 17:16

  Pitipel napisał(a):
> Smoczyco http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon29.gif ale gdybyś znalazła krem za 5 zł który doskonale by Ci służył, to byś używała, co? Bo na tym polega - jak dla mnie - zdrowe podejście.

ja mam jeden, który mi służy http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif i jest tańszy niż 5 zł

krem glicerynowy do rąk http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

ale to wyjątek http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



tomaszeg - 2004-05-27 17:25

  Vulgata napisał(a):
> hej Tomciu. Toś mocno w tyle. A tak 2300 za najnowszy "wynalazek" La Prerie? A tak gruuuubo ponad 3000 tysiączki za firmę zdaje sie Valmont/chyba dobrze napisałam,a jak żle -no to zle/.700 złociszy powala Ciebie z nóg? Toż to tak mało. Oj, Tomciu, Tomciu.My "tanio" kupujemy./oczywiście nie w perfumerii/coś się przemyci, komuś coś się zleci i Ciebie to powala?.Tomeczku.My oszczędne kobitki.

oj powala powala http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

o tych sprzedawanych za 1000zł za kilka mililitrów już nie wspominałem, ale i tak ujrzały światło dzienne http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

a wszystko przez to, że słyszę często, że 140 zł to bardzo dużo za krem http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



Pitipel - 2004-05-27 17:44

  Własnie dziś kupiłam krem za 50,- ... Dla mnie rozsądna cena cena za krem to ok. 80 - 100 zł. I nic na to nie poradzę, że nawet jak mam finansowe "przebłyski: to nie kupuję droższych.



dziewczyna - 2004-05-27 17:49

  Górna czy dolna półka - na każdej znajdą się świetne jak do niczego kosmetyki. A że jakiś kosmetyk więcej kosztuje to głównie zależy od nazwy firmy, reklamy itp.



jowisia - 2006-03-16 17:14
Dot.: Re: Kremy z górnej półki - prawda czy mit ? ;-))
  Prawda jest taka, ze porazki zdarzaja sie i wsrod tanich i drogich kosmetykow. Tak samo jak rownie dobrze mozna wypatrzec "perelke" w kremie za 15zl. Reguly tutaj nie ma. Uzywam kremow z roznych polek, szukajac czegos dobrego, ze wzgledu na moj portfel, a szczegolnie dlatego, ze nie jestem swiecie przekonana o magicznym dzialaniu wszystkiego co kosztuje ponad 50 euro, a jednak czytajac wszystkie posty, najblizsze jest mi zdanie Diorka (zreszta pieknie to napisala).

Roznica miedzy kremami jest widoczna - zarowno w dzialaniu jak i w samej przyjemnosci uzycia. I chodzi tu o duzo wiecej niz sam snobizm wydania kilkuset zlotych na krem. To jest kwesta samej konsystencji, zapachu, lepszego wchlaniania sie (choc i tu nie ma reguly oczywiscie), wiekszych filtrow, zatykania porow. Chodzi rowniez przeciez o sklad. Tak jak napisala Diorek, badania i nowoczesne technologie kosztuja, pewne substancje sa bardzo drogie, a szczegolnie zachowanie ich we wlasciwym stanie, zby nie stracily swych wlasciwosci.
Jasne, ze kupując drogi krem płacimy za markę, za reklame, i sam "packaging", ale przeciez chodzi o technologie i badania, a za jakosc skladnikow trzeba mysle zaplacic. Tez slyszalam slynna opinie powtarzana przez biochemikow i dermatologow, ze jesli kupujesz krem z retinolem za 12zl, to na pewno go tam nie ma ;)
I mnie rowniez nie przekonuja polskie kremy z wyciagiem z alg, albo biala herbata ;) za 15zl - bo polski producent tez musi cos zarobic, a za darmo nie bedzie tych kremow robil...
Wszystko zalezy od trafienia na swoj krem i nei wydaje kokosow na same marki ekskluzywne, ale jezeli chodzi o prawdziwy efekt - konkretnie po ciezkim okresie, konkretna ochrone sloneczna, konkretne dzialania na konkretna partie ciala (rozstepy na biuscie na przyklad itp), mam wieksze zaufanie do tych wysokopolkowych i doswiadczenie nauczylo mnie nie zalowac pieniazkow, na to, na czym naprawde zalezy.



Moonlight - 2006-03-18 17:28
Dot.: Re: Kremy z górnej półki - prawda czy mit ? ;-))
  pewnie macie rację, że i na wysokich i na niskich półkach zdarzają się zarówno perełki jak i buble :) ja nie miałam niestety okazji tego sprawdzić bo dosięgam jedynie do średniej półeczki ;) jak się ma niecałe 18 lat i pochodzi z klasy robotniczej to nie ma szans by sięgnąć po krem za więcej niż 50zł. ale jako że jestem młoda i piękna (buehehe :lol:) to się na razie nie muszę ratować drogimi kremami ;) znajduję perełki wśród kosmetyków na które mnie stać i jak na razie nawet nie ciągnie mnie do Diorów i Chanelów :D bo co to za frajda kiedy dobry kosmetyk kosztuje 300zł? znaleźć świetny krem za 15zł - to jest dopiero sztuka! ;) ale nie wykluczam, że kiedy skończę szkołę i uda mi się znaleźć dobrze płatną pracę to skuszę się na krem za 7 stów (co na razie jest dla mnie rzeczą niepojętą bo za dwa takie kremy moja trzyosobowa rodzina żyje cały miesiąc :eek: ) ale szczerze mówiąc nie wierzę, że takie kremy czynią cuda. z powodzeniem wyleczyłam swój młodzieńczy trądzik kosmetykami Nivea, Soraya, Ziaja i Bielenda i nie marzyłam nawet by sięgnąć po jakieś super-hiper-ekstra fajne kosmetyki Vichy albo coś takiego... bo wiedziałam, że to niemożliwe bym wydała na tonik 60zł. i mimo wszystko dałam radę przywrócić mojej buzi piękny stan sprzed burzy hormonalnej :)
podsumowując: każdy kupuje to, na co go stać :D kremy z górnej półki możei czasem działają szyciej i intensywniej ale myślę, że jeśli regularnie stosuje się kremy tańsze to też przynoszą dobre efekty :)



mania19 - 2006-03-18 18:40
Dot.: Re: Kremy z górnej półki - prawda czy mit ? ;-))
  Cytat:
Napisane przez Moonlight jako że jestem młoda i piękna (buehehe :lol:) to się na razie nie muszę ratować drogimi kremami ;) Nie zawsze krem o kosmicznej cenie potrafi coś więcej, niż tylko wyczyścić portfel i spowodować wyrzuty sumienia :( Przykładem pasującym jak ulał jest serum perfectionist EL , które moja mama kupiła za prawie 4 stówy, a które oprócz przyjemności w stosowaniu nie daje nic ... Mama obiecywała sobie po tym serum cudów. Niestety one nigdy nie nadeszły. Przyszły za to wyrzuty sumienia, żal, smutek i bóg wie co jeszcze :o Mama oddała mi te serum- nie potrafiła się na nie patrzeć. Przez te dziadostwo moja mama się popłakała, a tego mu nie wybaczę nigdy !!! :mad: Obecnie używa re-lipid Daxa za 25 zł i jest przeszczęśliwa bo efekty są zaskakujące :D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mojaszuflada.htw.pl
  • comp
    Cytat

    Jak pchły skaczą myśli z człowieka na człowieka. Ale nie każdego gryzą. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Filozofia to dynamit do rozsadzania empirii. Henryk Elzenberg
    Dobre przy lepszym tanieje. Przysłowie ludowe
    Jak długo istnieje życie, tak długo istnieć będą nadzieje. Teokryt
    Deum sequere - idź za wezwaniem Boga; podążaj za Bogiem. Cyceron

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com