Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
mam dość.
justynkavip - 2008-12-24 15:31 mam dość. Mam prawie 18lat. Cudownego chłopaka, z którym jestem szczęśliwa. I rodzine. I tu pojawia się problem. Dziś Wigilia a ja nie podejde do wigilijnego stołu, bo bardziej robi mi sie niedobrze niż dobrze jak pomyślę, że mogłabym z Nimi usiąść. Nie czuję ŻADNEGO przywiązania do Nich. Moja matka jest po rozwodzie i chyba nie moze znieść mojego szczęścia. Wczoraj usłyszałam jak weszłam do kuchni: "mogłabyś się już w końcu przestać *******ić z tym swoim kolegą" babcia: "a jutro pójdzie do kościoła" Ciąglę słysze, że jestem do niczego i że jak wyjdę za mąż to napewno się rozwiodę, ale czy to będzie tak za chwilę (?). Jest też kwestia nauki, zarzucają mi, że się nie uczę. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Od września nie opuściłam ani jednego dnia, większość przedmiotów semestralnych zaliczone mam na 3, 4. Skąd w ludziach bierze się taka nienawiść, kiedy ktoś jest szczęśliwy. I jak to znosić? Ychh.. oczywiście nie sypiam z TŻ. W każdej chwili mogą wejść i sprawdzić, nic dziwnego nie zobaczą. pakusia86 - 2008-12-24 15:39 Dot.: mam dość. rozumiem ze jestes zakochana i swiata poza swoim lubym nie widzisz, nic dziwnego bo to najpiekniejszy okres w zyciu.... nie wiem co mam ci powiedziec, bo nie napisalas jaka dokladnie jest relacja twoja z mama.... ma twoja mama jakies powody by nie lubic twojego chlopaka?? mialam troszke podobnie, tylko ze ja swojego meza poznalam w wieku 17 lat i tez sie to rodzica na pocztku nie podobalo, ciagle mowili "nic nie robisz tylko u niego przesiadujesz, zajdziesz w ciaze i ciekawe co zrobicie!! zostawi cie!!" no ale to troszke czasu temu bylo :D tez bylam zla na mame, ze mnie nie rozumie... teraz wiem ze sie o mnie troszczyla, rozumiem ja po czesci... porozmawialam z nia szczerze, zaczelam z moim ukochanym wiecej czasu spedzac u mnie w domu i szybko sie rodzice do niego przzekonali... teraz swiata poza nim nie widza :D postaraj sie z mama szczerze porozmawiac, wytlumacz ze to co was laczy to cos powaznego, moze to cos da... pamietaj tez ze chlopakow mozna miec wielu, a mame TYLKO JEDNA!!! justynkavip - 2008-12-24 15:43 Dot.: mam dość. relacje z mamą. brak. bo Ona jest taka a nie inna. Ja chce dobrze, ale już odpuściłam, bo niewarto. Ja nie przesiaduję u TŻ. Cały czas jesteśmy u mnie. ukrycior - 2008-12-24 15:51 Dot.: mam dość. Jak miałam 18 lat i niedobrą wówczas relację z mamą to wyprowadziłam się z domu. Jedyne, co mogę Ci doradzić... pakusia86 - 2008-12-24 15:52 Dot.: mam dość. piszesz ze twoja mama jest taka a nie inna... nie rozumiem... kazdy jest jedyny w swoim rodzaju, bron boze nie bronie twojej mamy, ale moze ona mysli w ten sam sposob co ty... jestes w takim wieku ze nieporozumienia z rodzicami sie zdarzaja i nic w tym dziwnego... mimo ze jestem niewiele starsza od ciebie wiem ze nie ma nic wazniejszego niz rodzina... postaraj sie popatrzec na mame z innej strony, moze dostrzezesz w niej jakies plusy... to wazne zwlaszcza w swieta.... a jeszcze zapytam... jaki stosunek ma twoja mama do twojego tz? Doris1981 - 2008-12-24 15:53 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez justynkavip (Wiadomość 10197038) Mam prawie 18lat. Cudownego chłopaka, z którym jestem szczęśliwa. I rodzine. I tu pojawia się problem. Dziś Wigilia a ja nie podejde do wigilijnego stołu, bo bardziej robi mi sie niedobrze niż dobrze jak pomyślę, że mogłabym z Nimi usiąść. Nie czuję ŻADNEGO przywiązania do Nich. Moja matka jest po rozwodzie i chyba nie moze znieść mojego szczęścia. Wczoraj usłyszałam jak weszłam do kuchni: "mogłabyś się już w końcu przestać *******ić z tym swoim kolegą" babcia: "a jutro pójdzie do kościoła" Ciąglę słysze, że jestem do niczego i że jak wyjdę za mąż to napewno się rozwiodę, ale czy to będzie tak za chwilę (?). Jest też kwestia nauki, zarzucają mi, że się nie uczę. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Od września nie opuściłam ani jednego dnia, większość przedmiotów semestralnych zaliczone mam na 3, 4. Skąd w ludziach bierze się taka nienawiść, kiedy ktoś jest szczęśliwy. I jak to znosić? Ychh.. oczywiście nie sypiam z TŻ. W każdej chwili mogą wejść i sprawdzić, nic dziwnego nie zobaczą. Spokojnie tłumaczyc, rozmawiac, niektóre kwestie ignorowac. To jest niestety kwestia wychowania. Twojej mamie pewnie wmawiano, że dziewczyna powinna sama na sam z facetem przebywac tylko po ślubie, a ślub najlepiej z pierwszym z brzegu chłopakiem (po co wybrzydzac, oby dobrze zarabiał i za dużo nie bił...), że jak się ma chłopaka, to już jest właśnie kur**** się etc. Pewnie boi się, że zajdziesz w niechcianą ciążę. Dulszczyzna, zakłamanie, podwójna moralnośc - niestety, ale to częste u wielu osób. Twoja babcia się nasłucha u Rydzyka lub w kościele, potem "podgaduje" Twojej mamie, która w końcu mówi Ci takie rzeczy. Podchodź do tego z dystansem. Jeśli z nauką jest wszystko OK, chłopak Cię nie namawia do narkotyków, czy picia (zresztą, każdy swój rozum ma), to nie masz się czym przejmowac. Nie myśl o mamie źle. Myślę, że przez Twoją mamę przemawiają lata złych doświadczeń - myśli, że Twoje życie będzie nieudane przez faceta, bo i jej pewnie jest ciężko po rozwodzie. Patrzy na Ciebie przez pryzmat własnych doświadczeń. Postaraj się z nią pogadac od serca, powiedz mamie, że najwyżej się sparzysz, ale to będzie Twoja cenna lekcja życia. Uspokój ją, że z chłopakiem na razie nie sypiasz, a jeśli do tego dojdzie, to tylko z solidną antykoncepcją w podorędziu. pakusia86 - 2008-12-24 15:56 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez ukrycior (Wiadomość 10197147) Jak miałam 18 lat i niedobrą wówczas relację z mamą to wyprowadziłam się z domu. Jedyne, co mogę Ci doradzić... w sumie nie jest zle rozwiazanie :D mi sie teraz uklada z mama rewelacyjnie :) powodem jest to ze nie mieszkam z nia juz rok :D a wiadmo ze jak dziewczyna wkracza w doroslosc, tez chce miec swoje zdanie w domu w ktorym mieszka, np. chce jesc to a nie taamto... :) a wiadomo jak to mamusie :) nie jedz tego! jak ty wygladasz??!! cos ty ubrala na siebie!! :D teraz jest wszystko cacy :) jak przyjade do mamy to wygladam zawsze najpiekniej na swiecie :D i jestem ukochana corusia :D ukrycior - 2008-12-24 15:58 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez pakusia86 (Wiadomość 10197168) w sumie nie jest zle rozwiazanie :D mi sie teraz uklada z mama rewelacyjnie :) powodem jest to ze nie mieszkam z nia juz rok :D a wiadmo ze jak dziewczyna wkracza w doroslosc, tez chce miec swoje zdanie w domu w ktorym mieszka, np. chce jesc to a nie taamto... :) a wiadomo jak to mamusie :) nie jedz tego! jak ty wygladasz??!! cos ty ubrala na siebie!! :D teraz jest wszystko cacy :) jak przyjade do mamy to wygladam zawsze najpiekniej na swiecie :D i jestem ukochana corusia :D Mi też. Moje relacje z mamą znormalnialy, nawet rodzice teraz od roku mieszkają w tym samym mieście co ja z mężem, zaraz siadamy razem do Wigilii. Ale za danych czasów talerze szły w ruch. Uzdrowiło się. justynkavip - 2008-12-24 16:02 Dot.: mam dość. alkoholu nie piję wcale, TŻ zresztą tak samo. Narkotyki nigdy w życiu tego świństwa. Z Nią się nie da normalnie rozmawiać. Ona wmawia mi, że z Nim sypiam. Pff... sypiam to ładne słowo, że się *******e. :/ staram się ignorować, ale jak można nie reagować. Ile można tłumaczyć. Ona Go nie lubi bo poprostu z Nim jestem. On ma śniadą karnację ale jest polakiem czystej krwi a babcia mówi, ze niewiadomo z jakiego ojca i wogóle. Calebia - 2008-12-24 17:28 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez justynkavip (Wiadomość 10197190) alkoholu nie piję wcale, TŻ zresztą tak samo. Narkotyki nigdy w życiu tego świństwa. Z Nią się nie da normalnie rozmawiać. Ona wmawia mi, że z Nim sypiam. Pff... sypiam to ładne słowo, że się *******e. :/ staram się ignorować, ale jak można nie reagować. Ile można tłumaczyć. Ona Go nie lubi bo poprostu z Nim jestem. On ma śniadą karnację ale jest polakiem czystej krwi a babcia mówi, ze niewiadomo z jakiego ojca i wogóle. To okropne, co Twoja mama mówi :/ może rzeczywiście zazdrości Wam szczęścia... A co do takiej nietolerancji z powodu śniadej karnacji, to już w ogóle... tragedia :/ Nie da się przemówić do rozsądku takim ludziom... Chyba pozostaje Ci ignorować, albo wyprowadzić się z domu. justynkavip - 2008-12-24 17:30 Dot.: mam dość. żebym jeszcze miała gdzie. jeszcze nie pracuję, uczę się. wkroplideszczu - 2008-12-24 17:51 Dot.: mam dość. echhh znam to. Kiedy mama nie akceptuje twojego faceta bo tak, bo po prostu. Bo ma być tak jak ona chce a jak nie jest tak to jesteś k***. Doskonale cie rozumiem. Niestety, nie pocieszę cie, tego sie nie da zmienić, to jest wychowanie, styl bycia. Ja przez moją mamę nienawidze świąt, nienawidze każdego dnia spędzonego w tym domu. Bo zawsze jestem tą najgorszą, zawsze wszystko to moja wina. Zamknąć się w pokoju i nie odzywać - taki mam sposób. Jedyny. Bo co próbuje to jest źle. Ostatnio mi powiedziala ze jestem za młoda żeby kochać. (nie żeby uprawiać seks tylko żeby darzyć kogoś uczuciem) Odkąd wyjechał mój TŻ nie mam wsparcia w nikim :( żadnego. A dzisiaj... Nawet nie moge z nim porozmawiac :( Jest mi tak smutno. Przez to ze mam taką rodzinę a nie inną, przez to ze nie mam teraz z kim o tym nawet pogadać, przez to że TŻ odzywa się raz w tygodniu na 15 min... Złapałam doła :( i już mi sie nic nie chce. I całe święta przeleżę w łóżku. Sylwestra też. Mam tyle samo lat co ty. Mam nadzieje że twoje relacje z mama nie są aż tak złe jak moje, bo jeśli są, nie da się tego odbudować. Ja marzę tylko o tym by wypieprzać z tego domu jak najprędzej. I ani myślę dbać o jakikolwiek kontakt z kobietą która niszczy mi psychike. Celowo. Pozdrawiam i życzę, mimo wszystko, Wesołych Świąt.... justynkavip - 2008-12-24 19:15 Dot.: mam dość. chce w wakacje znaleźć jakąś pracę, trochę zarobić, żeby się uniezależnić. tak naprawdę nie wiem nawet na co idą moje alimenty. na ojca też nie mam co liczyć. Chcielibyśmy zamieszkać z Tż juz razem, ale ja uważam, że powinniśmy się jeszcze bardziej poznać, pozatym nie mamy mieszkania. Nie rozumiem jej, normalnie jej nie rozumiem. pakusia86 - 2008-12-24 19:46 Dot.: mam dość. mam nadzieje ze twoja mama zmieni juz niedlugo zdanie... jak mialam 16 lat, moja mama widziala mnie idaca gdzies z grupka chlopakow... to byli moji kumple, przyjaciele nawet moge powiedziec.... jak wrocilam do domu to zwyzywala mnie od sz... ku... i tak dalej .......kilka miesiecy pozniej, rozchowowalam sie na angine, miesiac w lozku... zadna moja przyjaciolka nie przyszla... za to ch chlopcy tak! cala grupa wparowali do mnie do domu z wielkim misiem :D mojej mamie az sie glupio zrobilo, bo mi przynosili zeszyty do przepisania, mowili co w szkole bylo..... wtedy zrozumiala ze to moi dobrzy przyjaciele :) polubila ich wszystkich i teraz jak widzi ktoregos na ulicy to odrazu na oiad zaprasza :D wiec mam nadzieje ze twoja mama przejzy na oczy i zrozumie jak silne uczucie was laczy .... Wszystkiego dobrego zycze z calego serca dressy - 2008-12-24 21:10 Dot.: mam dość. naprawdę Ci współczuję. myślę, że w Twoim przypadku najlepszym sposobem byłoby ignorowanie ich. spróbuj się od nich oduzależnic, kontakty sprowadzic do minimum. Gwiazdeczka1978 - 2008-12-24 21:33 Dot.: mam dość. Jestem na etapie zmieniania pieluch mojej corci, zarywania nocy, poswiecania swoich celow, marzen i ambicji na rzecz wychowania dziecka. Moje zycie odeszło na bok. Jak sobie pomysle,ze moze byc taka wdzieczna za moje poswiecenia jak Ty jestes swojej matce, to mi sie flaki przewracaja. Z tej oto osobistej pespektywy napisałam; Maggie Q - 2008-12-24 21:45 Dot.: mam dość. Zamiast ograniczać kontakty, boczyć się na matkę, która przechodzi trudne chwile i wyprowadzać się z domu, lepiej spróbuj poprawić swoje relacje z nią. Chłopaka możesz mieć niejednego, matkę ma się tylko jedną. Gwiazdeczka - mocne słowa, acz popieram. goldenphoenix - 2008-12-24 23:10 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10198852) Jestem na etapie zmieniania pieluch mojej corci, zarywania nocy, poswiecania swoich celow, marzen i ambicji na rzecz wychowania dziecka. Moje zycie odeszło na bok. Jak sobie pomysle,ze moze byc taka wdzieczna za moje poswiecenia jak Ty jestes swojej matce, to mi sie flaki przewracaja. Z tej oto osobistej pespektywy napisałam; Może i masz trochę racji, ale z drugiej strony żadne dziecko się na świat same nie pchało :cool: To rodzice podejmowali decyzję (mniej lub bardziej świadomą), że chcą sobie dziecko "zrobić" - więc wydaje mi się, że trzeba być przygotowanym na to, że dziecko powyżej 5 lat może mieć swoje własne zdanie :cool: Ja osobiście nie chciałabym mieszkać z taką matką, jak matka autorki wątku, więcej niż byłoby to konieczne (czyli do znalezienia pierwszej pracy, która pozwoliłaby mi się samej utrzymać). Przyczyna prosta - nie każdy człowiek nadaje się na do żeby być rodzicem, a wyzywanie od k*** własnego dziecka tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu... justynkavip - 2008-12-25 01:23 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10198852) Jak sobie pomysle,ze moze byc taka wdzieczna za moje poswiecenia jak Ty jestes swojej matce, to mi sie flaki przewracaja. Z tej oto osobistej pespektywy napisałam; mam być wdzięczna za to, że mnie urodziła, czy za to, że nazywa mnie ****ą? suszarka - 2008-12-25 08:23 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10198852) Jestem na etapie zmieniania pieluch mojej corci, zarywania nocy, poswiecania swoich celow, marzen i ambicji na rzecz wychowania dziecka. Moje zycie odeszło na bok. Jak sobie pomysle,ze moze byc taka wdzieczna za moje poswiecenia jak Ty jestes swojej matce, to mi sie flaki przewracaja. Z tej oto osobistej pespektywy napisałam; Gwiazdeczka, poświęcenie to jedno , a wzajemny szacunek to drugie. Żadna z matek nie słyszała głosów w głowie ,urodź mnie,urodź mnie i jedna czy druga zrobiła to bardziej lub mniej świadomie.Fajnie dziękuję Ci mamo,że podcierałaś mi tyłek ale to jest OBOWIĄZEK a nie łaska wynikający z instytucji macierzyństwa. W przypadku kiedy matka okrasza mnie różnymi nie cenzuralnymi epitetami,poniża i nie szanuje, to nie będę pisała w której części ciała mam jej 'poświecenie', bo to oczywiste. Gwiazdeczka1978 - 2008-12-25 09:11 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez suszarka (Wiadomość 10200209) Gwiazdeczka, poświęcenie to jedno , a wzajemny szacunek to drugie. Żadna z matek nie słyszała głosów w głowie ,urodź mnie,urodź mnie i jedna czy druga zrobiła to bardziej lub mniej świadomie.Fajnie dziękuję Ci mamo,że podcierałaś mi tyłek ale to jest OBOWIĄZEK a nie łaska wynikający z instytucji macierzyństwa. W przypadku kiedy matka okrasza mnie różnymi nie cenzuralnymi epitetami,poniża i nie szanuje, to nie będę pisała w której części ciała mam jej 'poświecenie', bo to oczywiste. Obowiazek, owszem tez, ale jakie to poswiecenie, to moze stwierdzic jedynie osoba, ktora jest rodzcem. Masz wyrobione zdanie Suszarko, jak w przypadku zdrad. Zycie weryfikuje zdanie w przypadku zmierzenia sie z pewna sytuacja osobiscie, jak sie własnie przekonałas. Jak bedziesz kiedys matka,posłucham chetnie Twojego zdania na temat obowiazku i poswiecenia, bo łatwo jest mowic jak sie sytuacji nie doswiadczyło, a mowi jedynie z wyobrazni. Co do wzajemnego szacunku, oczywiscie racje przyznaje. Cytat: Napisane przez goldenphoenix (Wiadomość 10199598) Może i masz trochę racji, ale z drugiej strony żadne dziecko się na świat same nie pchało :cool: To rodzice podejmowali decyzję (mniej lub bardziej świadomą), że chcą sobie dziecko "zrobić" - więc wydaje mi się, że trzeba być przygotowanym na to, że dziecko powyżej 5 lat może mieć swoje własne zdanie :cool: Ja osobiście nie chciałabym mieszkać z taką matką, jak matka autorki wątku, więcej niż byłoby to konieczne (czyli do znalezienia pierwszej pracy, która pozwoliłaby mi się samej utrzymać). Przyczyna prosta - nie każdy człowiek nadaje się na do żeby być rodzicem, a wyzywanie od k*** własnego dziecka tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu... Zadne dziecko, ani zaden człowiek nie pchał sie na swiat jelsi mozna tak powiedziec. Matka tez była dzieckiem i tez sie na swiat nie pchała. Jesli uzywamy takich argumentow. Ja tu widze relacje zbuntowanej nastolatki, co to ma pretensje do całego swiata, a nie rzeczywisty problem. Cytat: Napisane przez justynkavip (Wiadomość 10197112) relacje z mamą. brak. bo Ona jest taka a nie inna. Ja chce dobrze, ale już odpuściłam, bo niewarto. Ja nie przesiaduję u TŻ. Cały czas jesteśmy u mnie. Z Twojej relacji wynika,ze Ty jestes super w porzadku,a matka jest ta wredna zazdrosnica.Sorry,ze Ci nie przyklasne, ale według mnie pisanie takich rzeczy na swoja matke jest po prostu swinstwem. Cytat: Napisane przez justynkavip (Wiadomość 10199953) mam być wdzięczna za to, że mnie urodziła, czy za to, że nazywa mnie ****ą? Wiadomo,ze zle robi mowiac tak, a nie inaczej. Co zrobiłas,zeby Wasz relacje naprawic??? Czemu babcia stoi po stronie mamy? Pomagasz jej choc troche prz czymkolwiek, czy tez uwazasz, ze Ci sie wszystko nalezy" bo sie nie prosiłas na ten swiet'..? I wreszcie, jesli jest Ci tak,zle, wyprowadz sie. Jestes pełnoletnia, idz do pracy. suszarka - 2008-12-25 09:15 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10200378) Obowiazek, owszem tez, ale jakie to poswiecenie, to moze stwierdzic jedynie osoba, ktora jest rodzcem. Masz wyrobione zdanie Suszarko, jak w przypadku zdrad. Zycie weryfikuje zdanie w przypadku zmierzenia sie z pewna sytuacja osobiscie, jak sie własnie przekonałas. Jak bedziesz kiedys matka,posłucham chetnie Twojego zdania na temat obowiazku i poswiecenia, bo łatwo jest mowic jak sie sytuacji nie doswiadczyło, a mowi jedynie z wyobrazni. Co do wzajemnego szacunku, oczywiscie racje przyznaje. Zadne dziecko, ani zaden człowiek nie pchał sie na swiat jelsi mozna tak powiedziec. Matka tez była dzieckiem i tez sie na swiat nie pchała. Jesli uzywamy takich argumentow. Ja tu widze relacje zbuntowanej nastolatki, co to ma pretensje do całego swiata, a nie rzeczywisty problem. Z Twojej relacji wynika,ze Ty jestes super w porzadku,a matka jest ta wredna zazdrosnica.Sorry,ze Ci nie przyklasne, ale według mnie pisanie takich rzeczy na swoja matke jest po prostu swinstwem. Wiadomo,ze zle robi mowiac tak, a nie inaczej. Co zrobiłas,zeby Wasz relacje naprawic??? Czemu babcia stoi po stronie mamy? Pomagasz jej choc troche prz czymkolwiek, czy tez uwazasz, ze Ci sie wszystko nalezy" bo sie nie prosiłas na ten swiet'..? I wreszcie, jesli jest Ci tak,zle, wyprowadz sie. Jestes pełnoletnia, idz do pracy. Pierwsza zasadnicza kwestia,czy będę,bo jak sama wiesz najlepiej,domniemany przyszły ojciec moich dzieci nie jest najlepszym na to materiałem.:D Masz racje,kiedy dane będzie mi zaznać macierzyństwa mogę mieć zupełnie inne zdanie i popukam się w głowę,że kiedyś coś takiego jak powyżej napisałam. Teraz teoretyzuje tylko i wiem, że absolutnie mogę nie mieć racji tak jak i w innych sprawach. Gwiazdeczka1978 - 2008-12-25 09:34 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez suszarka (Wiadomość 10200422) Pierwsza zasadnicza kwestia,czy będę,bo jak sama wiesz najlepiej,domniemany przyszły ojciec moich dzieci nie jest najlepszym na to materiałem.:D Masz racje,kiedy dane będzie mi zaznać macierzyństwa mogę mieć zupełnie inne zdanie i popukam się w głowę,że kiedyś coś takiego jak powyżej napisałam. Teraz teoretyzuje tylko i wiem, że absolutnie mogę nie mieć racji tak jak i w innych sprawach. Ja tez moge nie miec racji i doskonale o tym wiem, bo kazdy jest inny i akurat matka autorki moze byc wybitnie wredna dla corki. To normalne, przedstawiamy swoje zdanie, jak patrzymy na daną sprawe. Chyba tego autorka watku chciała, zakładajac go...;) justynkavip - 2008-12-25 11:17 Dot.: mam dość. ależ oczywiście Gwiazdeczko, ja się przecież nie gniewam. Cały czas robie coś, żeby było dobrze, ale ona zawsze znajdzie jakiś powód żeby rozpocząć wielką awanturę bo... zapomniałam wyłączyć tostera z kontaktu. I napewno zrobiłam to specjalnie i napewno sie rozwiode a babcia doda "i potem idzie do kościoła i do komunii przystepuje" Starałam się na Wigilie, żeby było ok, ale na drodze stanął nieszczęsny toster. Co do pracy. 18lat skończę dopiero w marcu. Hvid - 2008-12-25 11:28 Dot.: mam dość. No coz...Mnie pozostaje jedynie zyczyc Ci tego, zeby Twoje relacje z rodzina sie poprawily. Ja kiedys zapomnialam wylaczyc zelazko z kontaktu :D. Mialam chyba z 11 lat, ale az tak dobrze nie pamietam. Dobrze, ze mieszkania nie spalilam, troche tylko sie stol podpiekl, bo akurat na nim postawilam to nieszczesne zelazko ;). ukrycior - 2008-12-25 21:36 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10198852) Jestem na etapie zmieniania pieluch mojej corci, zarywania nocy, poswiecania swoich celow, marzen i ambicji na rzecz wychowania dziecka. Moje zycie odeszło na bok. Jak sobie pomysle,ze moze byc taka wdzieczna za moje poswiecenia jak Ty jestes swojej matce, to mi sie flaki przewracaja. Z tej oto osobistej pespektywy napisałam; Współczuję. MorticiaAdams - 2008-12-25 21:52 Dot.: mam dość. Wiesz, wydaje mi sie, że ona w ten pewien swój matczyny(chociaż widać, że chory i zaborczy) spósób troszczy sie o Ciebie. Nie powie Ci "kochanie, uwzazaj z X nie chce zebys w tym wieku zaszła w ciążę, bo zmarnujesz sobie życie" tylko powie że sie z nim ****isz, wiem, że brzmi to abstrakcyjnie, ale ma taki sam tok myślenia, tylko przekazuje go w ten zły, szorstki sposób. I rozmowa tu nic nie da. Jak bedziesz miała okazje to sie wyprowadz, na odległość wasze kontakty powinny byc lepsze:) justynkavip - 2008-12-25 22:00 Dot.: mam dość. jeśli tylko będzie taka okazja, znajdę pracę i będę się w stanie utrzymać zrobię to:) Kocham TŻ i wiem, że chce współżycia po ślubie. Spróbowałam już tego. Za szybko. Jestem wierząca i praktykująca. TŻ powoli to akceptuje choć było trudno. Wierzę, że mi sie uda.. Gwiazdeczka1978 - 2008-12-26 07:47 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez ukrycior (Wiadomość 10207514) Współczuję. tzn czego ?:cool: ukrycior - 2008-12-26 12:59 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10209221) tzn czego ?:cool: Tego, że poświęciłaś wszystko dziecku i będziesz od niego wymagać spełniania Twoich oczekiwań i Twoich ambicji. Szkoda. ***luna - 2008-12-26 13:07 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10198852) Jestem na etapie zmieniania pieluch mojej corci, zarywania nocy, poswiecania swoich celow, marzen i ambicji na rzecz wychowania dziecka. Moje zycie odeszło na bok. Jak sobie pomysle,ze moze byc taka wdzieczna za moje poswiecenia jak Ty jestes swojej matce, to mi sie flaki przewracaja. Z tej oto osobistej pespektywy napisałam; Też jestem na etapie zmeiniania pieluch, moje ambicje czekają itd. Nigdy nie zamierzam rozlicząć mojego dziecka z tego.:nie: Nigdy nie będę wymagać wdzięczności.:nie: To nie jest poświęcenie, to jest natura, to jest miłość i w tej sferze 'inwestycja'. To co daję dziecku, ono będzie miało by dać innym, by pewnego dnia dać mi; jeśli będzie na to gotowe i gdy będzie taka potrzeba. I nie z wdzięczności, a z miłości. Nie obrażam mojego dziecka. Każdy człowiek ma prawo do szacunku, a teksty matki autorki wątku są poniżej krytyki. bujawoblokach - 2008-12-26 13:27 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez ukrycior (Wiadomość 10211896) Tego, że poświęciłaś wszystko dziecku i będziesz od niego wymagać spełniania Twoich oczekiwań i Twoich ambicji. Szkoda. Cytat: Napisane przez ***luna (Wiadomość 10211986) Też jestem na etapie zmeiniania pieluch, moje ambicje czekają itd. Nigdy nie zamierzam rozlicząć mojego dziecka z tego.:nie: Nigdy nie będę wymagać wdzięczności.:nie: To nie jest poświęcenie, to jest natura, to jest miłość i w tej sferze 'inwestycja'. To co daję dziecku, ono będzie miało by dać innym, by pewnego dnia dać mi; jeśli będzie na to gotowe i gdy będzie taka potrzeba. I nie z wdzięczności, a z miłości. Nie obrażam mojego dziecka. Każdy człowiek ma prawo do szacunku, a teksty matki autorki wątku są poniżej krytyki. zgadzam się w 200% procentach. nie można obwiniać dziecka za swe niespełnone marzenia, które można przecież na jakiś czas odłożyć. i myślę, że macieżyństwo to tak cudowna rola, że rekompensuje wszelkie "niedogodności", a dziecko wcale nie musi czuć wdzięczności - ono po prostu będzie ją czuło jeśli zazna od rodziców miłości i wsparcia. Gwiazdeczka1978 - 2008-12-26 13:32 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez ukrycior (Wiadomość 10211896) Tego, że poświęciłaś wszystko dziecku i będziesz od niego wymagać spełniania Twoich oczekiwań i Twoich ambicji. Szkoda. Wiesz co, nie chce mi sie Tobie tłumaczyc, co mam na mysli, widac,ze rozumiesz, to co chcesz rozumiec. Swoje ambicje i marzenia sama bede spełniac za niedługo. Wpychasz mi do ust słowa, ktorych nie wypowiadam/ Radze czytac ze zrozumieniem. ukrycior - 2008-12-26 13:37 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10212260) Wiesz co, nie chce mi sie Tobie tłumaczyc, co mam na mysli, widac,ze rozumiesz, to co chcesz rozumiec. Swoje ambicje i marzenia sama bede spełniac za niedługo. Wpychasz mi do ust słowa, ktorych nie wypowiadam/ Radze czytac ze zrozumieniem. Patrz. Inne dziewczyny też Cię źle zrozumiały. Uważam, że NIC, albsolutnie NIC nie upoważnia matki do wyzywania córki od K... itp. I nie sądzę, by dziecko było stworzone do okazywania przywiązania, wdzięczności swoim rodzicom. Avv - 2008-12-26 13:54 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10200378) Zadne dziecko, ani zaden człowiek nie pchał sie na swiat jelsi mozna tak powiedziec. Matka tez była dzieckiem i tez sie na swiat nie pchała. Jesli uzywamy takich argumentow. Ja tu widze relacje zbuntowanej nastolatki, co to ma pretensje do całego swiata, a nie rzeczywisty problem. To, ze matka nazywa ją ku*wą i mówi, że jest do niczego, to nie jest problem? Może ciężko przyjąć do wiadomości, że takie matki istnieją, skoro samemu się miało kochający dom, ale ja mogę to potwierdzić - takie matki są. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10200378) Z Twojej relacji wynika,ze Ty jestes super w porzadku,a matka jest ta wredna zazdrosnica.Sorry,ze Ci nie przyklasne, ale według mnie pisanie takich rzeczy na swoja matke jest po prostu swinstwem. Nie wiem skąd to się bierze, ale jak jakakolwiek nastolatka pisze, że ma problemy z matka, ale sama jest w porządku, dobrze się uczy i dobrze zachowuje, to na pewno idealizuje siebie, a z matki robi wstrętnego potwora. Oczywiście może tak być, ale ja w tym wypadku rozumiem autorkę wątku, po prostu. Są różne matki, takie dobre i te takie trochę mniej dobre. Moim zdaniem to, że ktoś nas urodził, a później wyzywa, to nie jest powód, by darzyć go całkowitym szacunkiem. A świństwem nie jest, że matka autorki wątku ją poniża? Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10200378) Wiadomo,ze zle robi mowiac tak, a nie inaczej. Co zrobiłas,zeby Wasz relacje naprawic??? Czemu babcia stoi po stronie mamy? Pomagasz jej choc troche prz czymkolwiek, czy tez uwazasz, ze Ci sie wszystko nalezy" bo sie nie prosiłas na ten swiet'..? I wreszcie, jesli jest Ci tak,zle, wyprowadz sie. Jestes pełnoletnia, idz do pracy. Autorka napisała, że ma prawie 18 lat. Po drugie napisała, że starała się doprowadzić do poprawy ich relacji, ale nic to nie dało. Ile razy można wyciągać do kogoś rękę, skoro za każdym razem ten ktoś ją odrzuca? Po trzecie autorka wątku napisała, że chce znaleźć pracę. Mam nadzieję, że jej się to uda. Co do zaznaczonego - tak, zgadzam się, powinna skakać ze szczęścia. Nie wiem dlaczego niektórzy uważają, że tylko dlatego, iż moja matka jest moją matką, to powinnam ją kochać i szanować i dać robić ze sobą wszystko. Szacunek powinien działać w obie strony. Argument, że ktoś mnie urodził, musiał zmieniać pieluchy, (a teraz mnie wyzywa i poniża) więc powinnam go kochać i szanować kompletnie do mnie nie przemawia. Gwiazdeczka1978 - 2008-12-26 13:56 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez ukrycior (Wiadomość 10212316) Patrz. Inne dziewczyny też Cię źle zrozumiały. Uważam, że NIC, albsolutnie NIC nie upoważnia matki do wyzywania córki od K... itp. I nie sądzę, by dziecko było stworzone do okazywania przywiązania, wdzięczności swoim rodzicom. Napisałas, ze wspołczujesz,ze moje dziecko bedzie musiało spełniac moje marzenia i ambicje. Z czego ten dziwny wniosek? Z palca wyssałas? Ale biorac pod uwage Twoja sytuacje, rozumiem Twoje zdanie i rowniez wspołczuje. Cytat: Napisane przez ***luna (Wiadomość 10211986) Też jestem na etapie zmeiniania pieluch, moje ambicje czekają itd. Nigdy nie zamierzam rozlicząć mojego dziecka z tego.:nie: Nigdy nie będę wymagać wdzięczności.:nie: To nie jest poświęcenie, to jest natura, to jest miłość i w tej sferze 'inwestycja'. To co daję dziecku, ono będzie miało by dać innym, by pewnego dnia dać mi; jeśli będzie na to gotowe i gdy będzie taka potrzeba. I nie z wdzięczności, a z miłości. Nie obrażam mojego dziecka. Każdy człowiek ma prawo do szacunku, a teksty matki autorki wątku są poniżej krytyki. Co do tekstow matki, to napisałam juz wyzej. Co do reszty, coz ja uwazam, ze poswieciłam dla dzieci duzo i mam nadzieje ze to docenia w przyszłosci, zamiast mnie obsmarowywac na publicznych forach. Tak naprawde nie wiadomo z czego wynika sytuacja w domu autorki i niezrozumienie miedzy matka a corka. Napisałam, zeby autorka sie zastanowiła, bo byc moze tez bez winy nie jest. Avv, w poscie ktory cytowałas masz odpowiedz na soje pytania, cytuje raz jeszcze: Wiadomo,ze zle robi mowiac tak, a nie inaczej. Co zrobiłas,zeby Wasz relacje naprawic??? Czemu babcia stoi po stronie mamy? Pomagasz jej choc troche prz czymkolwiek, czy tez uwazasz, ze Ci sie wszystko nalezy" bo sie nie prosiłas na ten swiet'..? I wreszcie, jesli jest Ci tak,zle, wyprowadz sie. Jestes pełnoletnia, idz do pracy I wreszcie, niepełnoletnia osoba moze isc do pracy. Ciekawa jestem jaka byłaby relacja matki autorki na ten wątek. Nie mam zamiaru obsmarowywac kogos, kto nawet nie moze sie bronic. ukrycior - 2008-12-26 14:00 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10212512) Napisałas, ze wspołczujesz,ze moje dziecko bedzie musiało spełniac moje marzenia i ambicje. Z czego ten dziwny wniosek? Z palca wyssałas? Ale biorac pod uwage Twoja sytuacje, rozumiem Twoje zdanie i rowniez wspołczuje. Co do tekstow matki, to napisałam juz wyzej. Co do reszty, coz ja uwazam, ze poswieciłam dla dzieci duzo i mam nadzieje ze to docenia w przyszłosci, zamiast mnie obsmarowywac na publicznych forach. Tak naprawde nie wiadomo z czego wynika sytuacja w domu autorki i niezrozumienie miedzy matka a corka. Napisałam, zeby autorka sie zastanowiła, bo byc moze tez bez winy nie jest. Gwiazdeczko, nie zniknę z powierzchni ziemii ani z forum, tylko dlatego, że mnie nie lubisz. Przykro mi, ale nie. Napisałaś, że jak myślisz o tym, że twoja córka za Twoje poświęcenie nad jej wychowaniem będzie Ci się tak odpłacać za Twoje poświęcenie i odwieszenie życia na kołek to ci się flaki wywracają. Jeśli nie będzie miała powodu to chyba nie będzie prawda? Co miałaś na myśli mówiąc "moja sytuacja"? To, że jeszcze nie mam dziecka? Czy co? Nie ma powodu, by mi współczuć, doprawdy. justynkavip - 2008-12-26 14:04 Dot.: mam dość. jedynym powodem jest chyba tylko to, że mam chłopaka i, że jestem szczęśliwa. I to, że sobie radzę, że potrafiłam się ogarnąć po sierpniowej poprawce i w 2liceum idzie mi bardzo dobrze. Avv - 2008-12-26 14:05 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10212512) Co do tekstow matki, to napisałam juz wyzej. Co do reszty, coz ja uwazam, ze poswieciłam dla dzieci duzo i mam nadzieje ze to docenia w przyszłosci, zamiast mnie obsmarowywac na publicznych forach. Tak naprawde nie wiadomo z czego wynika sytuacja w domu autorki i niezrozumienie miedzy matka a corka. Napisałam, zeby autorka sie zastanowiła, bo byc moze tez bez winy nie jest. A czy zamierzasz wyzywać swoje dzieci? Jeśli nie - to chwała Bogu. Jeśli tak - owszem, możesz się spodziewać, że Cię obsmarują na publicznym forum. A czy zawsze wina musi leżeć po obu stronach? Zamiast trzymać się mądrych polskich powiedzonek, lepiej rozejrzeć się wokół siebie. Choćby popatrzeć w TV. Czy dziecko, które jego własna matka wyrzuciła do śmietnika zaraz po narodzeniu jest temu winne? Czym sobie na to zasłużyło? Może tym, że się urodziło? Skoro już tak bardzo chcemy się doszukać tego drugiego dna, to może zapytajmy autorki wątku? Autorko - czy zrobiłaś coś, czym mogłaś sobie na to zasłużyć? Biada jednak, jeśli powie, że nie. Jak nic będzie, że to fikcyjny problem, bo autorka jest ideałem, a matka się czepia i wyzywa, ale co z tego, skoro zasłużyła sobie już na szacunek zmienianiem pieluch i utratą swojego cennego czasu? ukrycior - 2008-12-26 14:09 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Avv (Wiadomość 10212632) A czy zamierzasz wyzywać swoje dzieci? Jeśli nie - to chwała Bogu. Jeśli tak - owszem, możesz się spodziewać, że Cię obsmarują na publicznym forum. A czy zawsze wina musi leżeć po obu stronach? Zamiast trzymać się mądrych polskich powiedzonek, lepiej rozejrzeć się wokół siebie. Choćby popatrzeć w TV. Czy dziecko, które jego własna matka wyrzuciła do śmietnika zaraz po narodzeniu jest temu winne? Czym sobie na to zasłużyło? Może tym, że się urodziło? Skoro już tak bardzo chcemy się doszukać tego drugiego dna, to może zapytajmy autorki wątku? Autorko - czy zrobiłaś coś, czym mogłaś sobie na to zasłużyć? Biada jednak, jeśli powie, że nie. Jak nic będzie, że to fikcyjny problem, bo autorka jest ideałem, a matka się czepia i wyzywa, ale co z tego, skoro zasłużyła sobie już na szacunek zmienianiem pieluch i utratą swojego cennego czasu? Tym bardziej, że tu na forum autorka nawet nie obraża matki i babci. Tylko z rozgoryczeniem pisze o tym, że jej jest przykro z powodu sytuacji w domu. Nie napisała o matce nic niestosownego, nastolatka mogłaby namalować tę sytuację w zupełnie innych słowach, a nie zrobiła tego. Nic nie usprawiedliwia wyzwisk, prób upokorzenia. Gwiazdeczka1978 - 2008-12-26 14:20 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez ukrycior (Wiadomość 10212565) Gwiazdeczko, nie zniknę z powierzchni ziemii ani z forum, tylko dlatego, że mnie nie lubisz. Przykro mi, ale nie. Napisałaś, że jak myślisz o tym, że twoja córka za Twoje poświęcenie nad jej wychowaniem będzie Ci się tak odpłacać za Twoje poświęcenie i odwieszenie życia na kołek to ci się flaki wywracają. Jeśli nie będzie miała powodu to chyba nie będzie prawda? Co miałaś na myśli mówiąc "moja sytuacja"? To, że jeszcze nie mam dziecka? Czy co? Nie ma powodu, by mi współczuć, doprawdy. Jestes mi obojetna. Ani Cie lubie, ani nie lubie. Odpowiadam na Twoje zarzuty co do mojej osoby i mojego prywatnego zdania. Co mam na mysli odnosnie wspołczucia co do Twojej sytuacji, to dobrze wiesz, co mam na mysli. Mam rowniez nadzieje,ze mimo Twoich wspaniałych cech i przymiotow Twoja przyszła coreczka rowniez nie bedzie Ciebie obsmarowywac na zadnym forum. Avv- bynajmniej nie mam zamiaru wyzywac moich dzieciaczkow, jesli juz musze sie tłumaczyc z mojego osobistego zycia:rolleyes: Justynkavipp- radze tak jak radziłam wyzej, jesli sytuacja jest tak tragiczna, wyprowadz sie, chyba,ze dziewczyny tak krytykujace moje postawe maja lepsze pomysły na uratowanie waszych relacji. ukrycior - 2008-12-26 14:23 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10212809) Jestes mi obojetna. Ani Cie lubie, ani nie lubie. Odpowiadam na Twoje zarzuty co do mojej osoby i mojego prywatnego zdania. Co mam na mysli odnosnie wspołczucia co do Twojej sytuacji, to dobrze wiesz, co mam na mysli. Mam rowniez nadzieje,ze mimo Twoich wspaniałych cech i przymiotow Twoja przyszła coreczka rowniez nie bedzie Ciebie obsmarowywac na zadnym forum. Avv- bynajmniej nie mam zamiaru wyzywac moich dzieciaczkow, jesli juz musze sie tłumaczyc z mojego osobistego zycia:rolleyes: Justynkavipp- radze tak jak radziłam wyzej, jesli sytuacja jest tak tragiczna, wyprowadz sie, chyba,ze dziewczyny tak krytykujace moje postawe maja lepsze pomysły na uratowanie waszych relacji. Współczujesz mi z powodu adopcji? Hm... ciekawe podejście, z takim się jeszcze nie spotkałam. Ja zresztą już dawno wyraziłam swoje zdanie, wyprowadzka wydaje mi się jedyną formą uzdrowienia sytuacji. Aczkolwiek wcale nie trzeba od razu pracować. Można się uczyć, oczekiwać pomocy finansowej od rodziców (do czego wg Kodeksu rodzinnego dziecko ma prawo) oraz np. starać się o stypendia. Życzę Ci powodzenia Justyno. Avv - 2008-12-26 14:28 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10212809) Avv- bynajmniej nie mam zamiaru wyzywac moich dzieciaczkow, jesli juz musze sie tłumaczyc z mojego osobistego zycia:rolleyes: Tak tylko pytam. We wcześniejszych postach wspomniałaś, że nie chciałabyś, żeby Twoje dzieci Cię kiedyś obsmarowały na forum. Skoro nie zamierzasz ich wyzywać i poniżać, to nie sądzę by taka sytuacja kiedykolwiek miała miejsce. Problem z głowy. ;p Gwiazdeczka1978 - 2008-12-26 14:28 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez ukrycior (Wiadomość 10212846) Współczujesz mi z powodu adopcji? Hm... ciekawe podejście, z takim się jeszcze nie spotkałam. Ja zresztą już dawno wyraziłam swoje zdanie, wyprowadzka wydaje mi się jedyną formą uzdrowienia sytuacji. Aczkolwiek wcale nie trzeba od razu pracować. Można się uczyć, oczekiwać pomocy finansowej od rodziców (do czego wg Kodeksu rodzinnego dziecko ma prawo) oraz np. starać się o stypendia. Życzę Ci powodzenia Justyno. Wspołczuje Ci z powodu choroby i jej konsekwencji i nie pisze tego złosliwie,a Ty zioniesz jadem jakbym Ci ublizyła. I znowu wkładasz mi w usta słowa ktore sobie wymysliłas. Kobieto zastanow sie,zanim cos napiszesz... justynkavip - 2008-12-26 14:29 Dot.: mam dość. Dziekuje bardzo, ale niestety bez pracy raczej nie ma szans. Moj ojciec przez dwa lata nie płacił alimentów przez co ma teraz ponad 50tys dlugu, bo odsetki rosną. Pozatym alimenty 'ściąga' komornik, więc dostaję 200zl. Co to jest? Na wynajem nawet nie starczy. ukrycior - 2008-12-26 14:30 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez justynkavip (Wiadomość 10212895) Dziekuje bardzo, ale niestety bez pracy raczej nie ma szans. Moj ojciec przez dwa lata nie płacił alimentów przez co ma teraz ponad 50tys dlugu, bo odsetki rosną. Pozatym alimenty 'ściąga' komornik, więc dostaję 200zl. Co to jest? Na wynajem nawet nie starczy. Justyno, mama Ci powinna pomagać, od niej również masz ustawowe prawo domagać się wsparcia jako osoba ucząca się. :ehem: Gwiazdeczka1978 - 2008-12-26 14:30 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Avv (Wiadomość 10212889) Tak tylko pytam. We wcześniejszych postach wspomniałaś, że nie chciałabyś, żeby Twoje dzieci Cię kiedyś obsmarowały na forum. Skoro nie zamierzasz ich wyzywać i poniżać, to nie sądzę by taka sytuacja kiedykolwiek miała miejsce. Problem z głowy. ;p Mysle,ze niczym sobie nie zasłuze na takie traktowanie. I nie zycze tego nikomu zadnemu rodzicowi. Avv - 2008-12-26 14:33 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 10212913) Mysle,ze niczym sobie nie zasłuze na takie traktowanie. I nie zycze tego nikomu zadnemu rodzicowi. O ile ten rodzic też sobie na to nie zasłuży. ***luna - 2008-12-26 14:33 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez justynkavip (Wiadomość 10212895) Dziekuje bardzo, ale niestety bez pracy raczej nie ma szans. Moj ojciec przez dwa lata nie płacił alimentów przez co ma teraz ponad 50tys dlugu, bo odsetki rosną. Pozatym alimenty 'ściąga' komornik, więc dostaję 200zl. Co to jest? Na wynajem nawet nie starczy. Na wynejm nie wystrczy, ale zgdzam sie z ukrycior: zainteresuj się innymi możliwościami zdobycia pomocy finansowej. Są stypendia, alimenty od matki tez mozesz otrzymać. Może rozpocząc dorywczą, weekendową pracę. Możesz poszukać zakwaterowania w jakimś internacie itd. Możliwości jest mnóstwo. Możesz również próbować dogadać się z mamą. Gwiazdeczka1978 - 2008-12-26 14:33 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez justynkavip (Wiadomość 10212895) Dziekuje bardzo, ale niestety bez pracy raczej nie ma szans. Moj ojciec przez dwa lata nie płacił alimentów przez co ma teraz ponad 50tys dlugu, bo odsetki rosną. Pozatym alimenty 'ściąga' komornik, więc dostaję 200zl. Co to jest? Na wynajem nawet nie starczy. Słuchaj, wnies wniosek o podwyzszenie alimentow. do sądu Teraz jest Fundusz alimentacyjny, wiec prog wysokosci wypłat wzrosł. Mysle,ze na pewno podwysza Ci alimenty. justynkavip - 2008-12-26 14:44 Dot.: mam dość. popróbuję, oby się udało. dziękuję. ukrycior - 2008-12-26 14:45 Dot.: mam dość. Cytat: Napisane przez justynkavip (Wiadomość 10213045) popróbuję, oby się udało. dziękuję. Powodzenia. golgie - 2008-12-26 18:29 Dot.: mam dość. Gwiazdeczka1978-wybacz,ale odnoszę wrażenie, że nie zrozumiałaś kompletnie o co chodzi w tym wątku i o co autorce chodziło:/ To nie jest tak, że ona matki nie szanuje tylko na odwrót.Zwracanie się do własnego dziecka epitetami takimi jak ,,k...a", lub używać wyrażenia ,,pierd...ć się z kolegą", nie świadczy o szacunku matki do dziecka:( Autorka pisała, że nie ma problemów z nauką, nie pije, nie ćpa itp., więc matka raczej wielkich problemów wychowawczych z nią nie ma ,za to podejrzewam, że WIELKIE ze sobą i tak, nawiasem mówiąc, jako osoba dojrzała, nie powinna ich za każdym razem zwalać na dziecko. Powinna raczej dużo z córką rozmawiać. I proszę nie używaj,tak częstego argumentu ,,bo Wy nie jesteście matkami, to nic nie rozumiecie", bo po prostu ręce opadają;)Tu nie trzeba być matką/ojcem, żeby podstawowe zasady relacji międzyludzkich znać |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |