Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
następna zostawiona.............
st_ella - 2009-08-13 09:13 Dot.: następna zostawiona............. Dawno mnie u Ciebie tu nie było... ale widze że i Ty tu nie zaglądasz? lepiej Ci.. u mnie minęło dwa lata i teraz mam juz j=inne spojrzenie na moja przeszłość... chociasz moja przeszłość czasem mi o sobie przypomina:cool: ważne to mieć przykjaciół i rodzinę a takze zajecie... napsiz co u Ciebie! ciociawladzia - 2009-08-16 23:34 Dot.: następna zostawiona............. witam! Stella zagladam zagladam, i na zwierzaki, i na robótki, i na ksiażki,,podczytuje rozne watki. A co u mnie bez zmian i pewnie to z jednej strony dobrze a z drugiej nie ,bo jak dalej tak bede tkwiła to nie wyjde z tego wszystkiego. U mnie mija rok a myślalam że szybciej sobie poradzę,kłopoty mnie przytłaczaja ale ide do przodu ale tyłem..... Ciesze sie że tu zagladasz,pozdrawiam, Jolmiras równiez! Jolmiras - 2009-08-18 20:44 Dot.: następna zostawiona............. I niestety ale tak będzie od czasu do czasu bo wspomnienia wracaja jak zły szeląg ale z czasem sie i z tym pogodzisz.............. bedzie lepiej ..........acz zdarza mi się wspominać mego ex jaki byl i tak sobie myslę - czy jemu też......... tobie :) będzie jeszcze nieraz lepiej acz moze pamiętać będziesz bo to w końcu pierwsza miłość jak sądzę........... NIemniej wytrwaj :* i pokaz mu na co Ciebie jeszcze może stać ( nie sądzisz, ze w tedy będzie doprawdy zadziwiony/zaciekawiony?) ciociawladzia - 2009-09-20 15:44 Dot.: następna zostawiona............. niedziela, zielona herbata, ksiażka, obok dowome zwierzaki.....Może kiedyś indziej myślałabym że fajnie , dzisiaj tego spokoju nie doceniam?Bo ja to odczywam jak moja klęskę,.... pogłebiona jeszcze z problemami z dzieckiem które dokucza, monologi bo to nie rozmowa przypomina te jakie prowadziłam z jej ojcem i doprowadzały ... do niczego dobrego. Inne swiaty inne potrzeby inne wartości. Ja chyba mam jakiś feler!!."rozłazi się " wszystko.I te problemy finansowe............. Zdaje sobie sprawę że to nie problem bycia samej ale wielu też rodzin. Tylko samej inaczej boli. Stella , myślalam że nie potrzebuje lat na pozbieranie sie a to niby już rok a ja moze juz nie tesknie ale dalej nie rozumiem. Jolmiras ,a corka mi powatrza:a gdzie napisena że ma być łatwo? i tego się trzymam. M st_ella - 2009-09-20 20:38 Dot.: następna zostawiona............. Cytat: Napisane przez ciociawladzia (Wiadomość 14343293) Bo ja to odczywam jak moja klęskę,.... ja też odczuwałm i nadal odczuwam jao klęskę... ale gdyby nie ta klęska nie miałbym przy sobie teraz osób na których mi zależy.... niestety potrzeba bardzo dużo czasu... ja byłam z byłym ok 8 lat to nic w porównaniu z tym ile ty z exem przeżyłaś Cytat: Napisane przez ciociawladzia (Wiadomość 14343293) pogłebiona jeszcze z problemami z dzieckiem które dokucza, monologi bo to nie rozmowa przypomina te jakie prowadziłam z jej ojcem i doprowadzały ... do niczego dobrego. Inne swiaty inne potrzeby inne wartości. Ja chyba mam jakiś feler!!."rozłazi się " wszystko. M posłuchaj nie wiem ile dzieciaki twoje mają lat... ja też mam mamę i mnie denerwuje - to normalne... denerwuje mnie gdy opowiada mi o swoich problemach z mężem - wg mnie to nie ja jestem od wysłuchiwania tego - bo wysłuchuje tego od 7-8 roku życia!!!!!! :mad: teraz mama mi juz o tym nie mówi.... ja myślę że powinnaś sięgnać po ksiazi psychologiczne z tej dziedziny... porozumiewania sie z ludzmi... nauuki rozmów... podobno byłą taka ksiażka o tym jak córka i matka nie potrafią sie porozumieć... wiemze teraz CI cieżko - problemy sie nawarstwiają... t masz fajna stronę: http://charaktery.eu/ ooo i znalazłam dla siebie nowe forum :D http://charaktery.eu/nowe-forum/ moze znajdziesz tam pomoc? podpowiedzą Ci cos?? ja wierzę w pozytywne myślenie... spróbuj uwierzyc ze bedzie dobrze! musi byc! ciociawladzia - 2010-01-11 20:45 Dot.: następna zostawiona............. Witam w Nowym Roku, jeśli jeszcze ktoś to czyta!:roza: Ja dalej boksuje sie z zyciem które coraz to inne zasadza pułapki. Na życzenia noworoczne zeby ten rok był lepszy reaguje głupawką. Nie daje rady ale pcham do przodu bo nie ma nikogo innego do tego. Dlatego może jesteśmy razem ja rodzice i dzieci.Doszlo mi obowiazków (rodzice) brak pracy- tutaj bez zmian (dorabiam tylko ale wystarcza na opłaty) Zrobiłam sie bardzo cierpliwa tolerancyjna do granic możliwości, wyrozumiala jak ktos z innej planety a może juz pogodzona ze wszystkim.Nawet moja mama nie jest w stanie wyprowadzic mnie z rownowagi ani mlodsza córka.:hahaha:Ale problemy rozwiazuje lub próbuje rozwiazać sama.I nie wiemale juz od życia nic nie oczekuje...... pozdrawiam M. Oliath - 2010-01-12 11:42 Dot.: następna zostawiona............. Ciociuwladziu, ja czytam :) choc nie udzielalam sie dotad. Wiesz, to przeciez nie jest tak, ze potrzeba jakiegos okreslonego czasu, zeby odnalezc w sobie na nowo radosc zycia. Jednej osobie wystarczy rok, innej i trzy bedzie malo. Wiem o tym bardzo dobrze. Przez kilka lat patrzylam, jak cierpi po stracie swojej polowki najblizsza mi osoba - tato. Widzialam juz chyba wszystkie etapy odradzania sie z popiolow - najpierw te wszechogarniajaca rozpacz i pustke, potem wiele nieudanych prob uczepienia sie czegokolwiek, odnalezienia sensu. Wszystkie somatyczne objawy depresji, sypiace sie zdrowie, choroby, ktorych wczesniej nie bylo. Alienacje, ktora byla odruchem obronnym. Odwrocenie sie od wszystkich, ktorym zalezy, od dzieci, rodziny, przyjaciol. Alkohol, depresje. Utrate pracy. Wiesz, co bylo straszne? ze jakkolwiek ciezko nie pracowal nad soba, jakkolwiek mocno sie nie staral, czymkolwiek nie zajmowal mysli - byl w srodku martwy, wypalony, nie czul nic. Zadnych emocji, ani na plus, ani na minus. Minelo 2,5 roku, zanim poczul. Poznal kogos i zakochal sie jak sztubak. Pani go szybko wykrecila, gdy jej sie znudzil - tak sie balam, ze wtedy zalamanie powroci - ale nie, nie wrocilo, bo ten najwazniejszy przelom juz sie dokonal, bez odwrotu. Poczul. Zakochanie? ok. Po tym, jak go zostawila - zal? zlosc? bol? - ok. CZUL. W miedzyczasie podjal profesjonalna terapie. Wcale nie jest jeszcze idealnie, ale na dzien dzisiejszy tato ma hobby (sport), konta na portalach spolecznosciowych, koresponduje z tyloma osobami, ze noce zarywa (on, taki antagonista internetowych znajomosci :eek:). Ma plany, smieje sie, jest znow zaradny i - odzyskal apetyt. Ciociuwladziu, przepraszam za chaotycznosc. Mam nadzieje, ze wiesz, o co mi chodzilo. Co do dzieci (ile maja lat?), to uwierz - sama jestem takim dzieckiem, choc juz ponad trzydziestoletnim, i wiem jak one czuja, gdy bezradnie musza patrzec, jak Ty cierpisz, i nic, absolutnie nic nie moga zrobic, zeby wziac tego bolu choc troszke na swoje barki, by Ciebie odciazyc. Im jest latwiej, sa obiektywnie silniejsze, ida do przodu, z natury rzeczy. Probuja Ci ulzyc jak umieja. Ale u mnie, gdy odpowiedzia na wszystkie rzeczy, ktore robilam, byla w najlepszym razie milczaca laska, a na ogol awantury o byle pierdek, wypominanie, wyrzuty, zaczepki - u mnie uruchomil sie mechanizm ucieczki. O tym sie glosno nie mowi - ze czlowiek podswiadomie ucieka od drugiego, nieszczesliwego czlowieka, czasem nawet najblizszego - bo w ktoryms momencie to nieszczescie jest jak zakazna choroba, jak koc na twarzy, jarzmo. Kombinacja milosci, bezsilnosci, wspolczucia, zalu, zlosci, rozczarowania odsunela mnie od taty. To trudno zamknac w slowach - zlosc ogarniala mnie na sam widok jego pustych, smutnych oczu, zlosc, ze mnie odrzuca, rani, ze wyzywa sie - za co?, ze nie je, ze popija, ze zaprzecza, wybucha jadem, ze nie kocha mnie tak, by dla mnie chciec o siebie zawalczyc. Okazuj im milosc, ciociuwladziu. Pokaz, ze jestes silna, ze je kochasz, ze dla nich zwyciezysz caly swiat. Przytulaj je, chwal, dostrzegaj, rozmawiaj. Pokaz, ze walczysz - twoja corka ma racje, nikt nie zagwarantowal, ze bedzie latwo. Mysle, ze jestes bardzo bardzo silna. Mysle, ze wieksze slabiaki niz Ty wygrywaly juz siebie w walce z pustka i bezsensem. Masz po co i dla kogo zyc - daj sobie czas, by to zrozumiec. Nie spiesz sie, ale i nie badz bierna. Jeszcze sie bedziesz w glos smiac ze szczescia :* ---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ---------- Doczytalam, ze dzieci dorosle i ze to dziewczyny :) No i zaloze sie, ze u nich dziala ten sam mechanizm, co zadzialal u mnie. Uciekaja od Twojego smutku i zloszcza sie, ze placzesz, ze wciaz jeszcze tesknisz? To nie znaczy, ze sa zle albo pozbawione uczuc :) moze intuicja podpowiada im, ze czas na terapie domowa. Ja to tak nazwalam na wlasny uzytek ;) terapia domowa to koniec klosza, okresu ochronnego, tanczenia wokol Ciebie na paluszkach. Ty sobie i tak milion razy lepiej radzisz od mojego rodziciela, ale moze i to Ci pomoze troszke? Twoje dziewczyny chca miec silna, usmiechnieta, pelna zycia mame, jaka bylas wczesniej. Mame, do ktorej to one beda mogly przyjsc sie wyzalic. Ja tak mysle, ze po to jestesmy mamami, zeby nie tylko zniesc i uniesc wlasne problemy, ale i w dodatku stawic czola problemom naszych corek, jesli przyjda do nas po wsparcie. Niewazne, ile maja lat. ---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ---------- Cytat: Napisane przez ciociawladzia (Wiadomość 16403299) Zrobiłam sie bardzo cierpliwa tolerancyjna do granic możliwości, wyrozumiala jak ktos z innej planety a może juz pogodzona ze wszystkim.Nawet moja mama nie jest w stanie wyprowadzic mnie z rownowagi ani mlodsza córka.:hahaha:Ale problemy rozwiazuje lub próbuje rozwiazać sama.I nie wiem ale juz od życia nic nie oczekuje...... Mi to wyglada na taki ostatni sen przed dzwiekiem budzika. Niby spokojna, niby pogodzona, ze zaraz trzeba wstawac, a wciaz dzwieku budzika nie oczekuje. Zaraz sie rozdzwoni i poderwie Cie na rowne nogi do zycia. A tak poki co, rozkoszuj sie ostatnimi dniami?/miesiacami? snu, ktory choc zaczal sie koszmarem, da Ci sile i energie jak kazdy zwykly sen, Ciociu :) st_ella - 2010-01-21 11:37 Dot.: następna zostawiona............. oliath bardzo madrze wszystko napisałaś :D Ciociu ja nadal zagladam! :cmok: a! i wydaje mi sie ze to cieżka rola byc matką... ale równie ciezka byc córką... jestem mamą i kocham moje dziecie nad życie i wiem teraz co musi czuć moja mama... chociaz moje relacje z mamą są nie co dziwne :rolleyes: cały czas walczymy ze soba o przywódctwo :rolleyes: niechce jej widzieć słabej i bezradnej chce aby to ona mnie wspierała w moim okresie bezsilnosci... chcoaiz akurat teraz to ona potrzebuje mojej opieki ciociawladzia - 2010-03-27 20:09 Dot.: następna zostawiona............. Dziekuje , Oliath i Stella, to bardzo madre i dojrzałe co piszecie. Ja musze znów znaleźć sposób na życie bo znów zostaje bez środków do życia. Szukam pracy :nie:, etapy "dochodzenia na prostą" pomieszały się we mnie bo wydaje mi sie że z nastrojami jestem w punkcie wyjcia.I nawet wiosna nie pomaga..... Straciłam nadzieje że sie polepszy a chciałam to jakoś przeczekac. Teraz myśle ze to ja wszystko spieprzyłam i dlatego "jest jak jest'. Czyli również marudze dalej.... Ale zagladam tu, pozdrawiam, M. ewcianatalia - 2010-08-13 23:53 Dot.: następna zostawiona............. Dlaczego ja wcześniej do Was nie trafiłam :mur: ? Od wielu lat było źle. Tż był od 4 lat za granicą, bo w Polsce nie umiał zarobić. Nie chodziło o żadne luksusy, tylko o przetrwanie finansowe. Od roku zaczął narzekać jaki to on biedny samotny. No i znalazł sobie nowego misia do przytulania. Jestem prawie pewna, że jest z nią od września 2009, on się z jakichś powodów przyznaje, że o lutego 2010. Jestem w trakcie czekania na wyznaczenie terminu pierwszej sprawy rozwodowej. Boli mnie strasznie. Przez 25 lat byłam mu wierna. A on rozczula się nad sobą, proponuje przyjaźń i uważa że w zasadzie to obydwoje byliśmy winni rozpadu małżeństwa. Najbardziej mnie boli to, że on chociaż nigdy nie dbał o związek, jest w nowym a ja zostałam ze strzaskanym poczuciem własnej wartości i sama. Gdy sobie pomyślę, że dotyka innej robi mi się niedobrze. Równocześnie potrafi powiedzieć, że być może popełnił największy błąd w życiu. O jego powrocie nie ma mowy, nie chcę go widzieć na oczy. Chcę ułożyć sobie życie na nowo. Boję się jednak bo moimi przeciwnikami są mój wiek, moja duża nadwaga i fakt, że mieszkam w małym mieście. Nie ułatwia mi też życia, że całość spraw rodzinnych jest na mojej głowie (jak zawsze), a jak wiecie to zajmuje dużo czasu. Proszę o wsparcie:prosi: Ewa ciociawladzia - 2010-08-14 08:56 Dot.: następna zostawiona............. Jak miło ze ktoś tu jeszcze zaglada !!! :) A jestem też winna dziewczynom które mnie wspomagały kila słów co u mnie i będzie może tez wsparciem dla ciebie ewcianatalia. Tak jak wiele osob twierdzi po dwóch latach "żałoby" sie jakoś układa. Pożegnalam anty depresanty , psychologa. Przez ten czas "przeorałam sie przemieliłam, rozdrapałam do krwi" i mam już " pozamiatane" Funcjonuje, nie mam dalej pracy ale podejmuje kroki do samozatrudnienia , opiekuje sie dalej bardzo chorym ojcem i niby zdrowa mama ktora jest poprostu kochana i TOKSYCZNA, Znów jestem silna, wiem ze dobrze robie i wczoraj mała proba po 1,5 roku zobaczyłam jeszcze mojego meza z ta kobieta , jej dziecmi i wnukami. Nie zabolało ale jest przykro bo nasza rodzine zniszczył, a tam widac jest mu dobrze. To co piszesz jest napewno prawda, pamietaj kobiety sa silne i musza niestety duzo zniesc, teraz to głupio brzmi ale potrzeba czasu, wsparcia i nie odwracania sie do tyłu , teraz to trudne ale bedzie lepiej. A facet ktory sam nie wie czego chce i nie wie co jest dla nie ważne ,bo fajne chwile mijaja, wart jest Twojej rozpaczy... pisz, , dostaniesz kubłem zimnej wody ale to dobrze, przetrwasz M Krakovianka - 2010-09-04 18:07 Dot.: następna zostawiona............. Cytat: Napisane przez ciociawladzia (Wiadomość 11768455) Czas podobno pomaga ale mnie "zabija",......... Ale o sobie już nie umiem, nie potrafie pisać i myśleć , tak jak by mnie już nie było...... pozdrawiam Jolmiras! M Wiesz co, ciotka Koltka, proponuje zapal sobie skreta:)))) Nie, zartuje tak sie nie robi, to nie normalne;) Pisac potrafisz, co widac na watku, wiec myslec pewnie tez potrafisz i napewno jestes, wiec nie jest tak zle. Zle sie mysli jak cos boli, ale po boli i przestanie jesli zaczniesz mysliec dobrze:) Kazdy koniec to poczatek czegos nowego! Bog ci dal kobiecos, a ty nie chcesz "potrafic" sie z tego dalej cieszyc i pieknie zyc PRZEZ JAKIEGOS PALANTA! Tak nie mozna, bo nie warto. Kochac zawsze warto, nawet nieodpowiednio i nieodpowiedniego czlowieka, byle by pozniej nie dojsc do wniosku ze "juz nigdy" i ze "wszyscy sa tacy sami". Pozdrawiam cie i zycie ci bys znow jak nastolatka zakochala sie , albo swiat znow kolorowo widziala. On to nie caly swiat! kalincia - 2010-09-04 19:05 Dot.: następna zostawiona............. Mój Boże...mogłabym być tą kobietą, do której odszedł Twój mąż...Mój ukochany zostawił żonę po 24 latach małżeństwa, bo spotkała nas miłość, a jego związek trwał z przyzwyczajenia. Zabijcie mnie, ale sądzę, że dobrego związku, gdzie wszystko gra, nic nie ruszy. Nikt nie odchodzi z miejsca, gdzie mu dobrze. Wiem, że to kij w mrowisko. Cały wątek przeczytałam uważnie. Problem chyba w tym, że po latach uznaje się drugą osobę jako daną na zawsze i już nie trzeba nic robić. A mąz nie wiedzieć czemu raptem wybiera uczucie, żona nie może zrozumieć i cierpi urażona duma. Wprawdzie było źle, ale on był i tak powinno zostać. Jak śmiał się zakochać! Krakovianka - 2010-09-04 20:46 Dot.: następna zostawiona............. Cytat: Napisane przez kalincia (Wiadomość 21867392) . A mąz nie wiedzieć czemu raptem wybiera uczucie, żona nie może zrozumieć i cierpi urażona duma. Wprawdzie było źle, ale on był i tak powinno zostać. Jak śmiał się zakochać! Nie, kija w mrowisko nie wlozylas, bo jak swiat swiatem zawsze sie zadzalo ze milosc przychodzila nieproszona i czlowiek swiata nie widzi poza nia. Zawsze trzeba miec na uwadze ze nagle ktos moze przestac nas kochac, ale loialnosc i honor tez sa wazune. Sama milosc to za malo na szczesliwy uklad. Facet z godnoscia odszedl by innaczej.... Czasami trzeba zrezygnowac ze swego szczescia dla innych wartosci. Albo znajsc rozwiazanie by jak najmniej przykrosci sprawic!! Kalincia, moze kiedys bedzie mu z toba zle.......Ciekawa jestem czy tez tak prosto bedziesz do tego podchodzic. A ciotka Wladka, powinna wykozystac szanse ze jest wolna i rozwijac skrzydla i kochac super facetow i przedewszystkim nie marudzic:))) Bo jak by nie bylo, on sie nie zmienil, on jest dalej taki sam dran, tylko ze na szczescie juz dla innej:)) Jak zacznesz byc szczesliwa, on zacznie ci byc obojetny, a jak zaczniesz znow kogos kochac bedziesz mu wdzieczna ze odszedl. Wiem co pisze:))) gorica - 2010-09-05 13:14 Dot.: następna zostawiona............. Drogie zostawione kobiety, musicie przede wszystkim pokochać siebie! :love:Jeśli to zrobicie, nie będzie Wam już potrzebna pseudo-miłość Waszych byłych wybrakowanych mężów. Zaakceptować samą siebie jest na prawdę trudno, ale musi Wam się udać. To jest Wasze życie, dane tylko raz i nie możecie go zmarnować!! kalincia - 2010-09-26 18:38 Dot.: następna zostawiona............. Cytat: Napisane przez Krakovianka (Wiadomość 21868924) Nie, kija w mrowisko nie wlozylas, bo jak swiat swiatem zawsze sie zadzalo ze milosc przychodzila nieproszona i czlowiek swiata nie widzi poza nia. Zawsze trzeba miec na uwadze ze nagle ktos moze przestac nas kochac, ale loialnosc i honor tez sa wazune. Sama milosc to za malo na szczesliwy uklad. Facet z godnoscia odszedl by innaczej.... Czasami trzeba zrezygnowac ze swego szczescia dla innych wartosci. Albo znajsc rozwiazanie by jak najmniej przykrosci sprawic!! Kalincia, moze kiedys bedzie mu z toba zle.......Ciekawa jestem czy tez tak prosto bedziesz do tego podchodzic. A ciotka Wladka, powinna wykozystac szanse ze jest wolna i rozwijac skrzydla i kochac super facetow i przedewszystkim nie marudzic:))) Bo jak by nie bylo, on sie nie zmienil, on jest dalej taki sam dran, tylko ze na szczescie juz dla innej:)) Jak zacznesz byc szczesliwa, on zacznie ci byc obojetny, a jak zaczniesz znow kogos kochac bedziesz mu wdzieczna ze odszedl. Wiem co pisze:))) Ze słowami do ciociwładzi częściowo się zgadzam. Życzę jej szczerze, żeby sie do końca pozbierała. Lecz nie wiesz do końca, jakim to draniem on był, znasz tylko pogląd ciociwładzi. Była żona mojego ukochanego też dobrego słowa o nim nie powie. Kiedy się spotkaliśmy w trójkę, nie potrafiła zakończyć potoku złych słow skierowanych do niego. I to nie dotyczących jego odejścia, ale tego, jaki był od wielu lat. Według niej. Nie spełniał jej wymagań, nie był taki, jak ona chciała, więc nie zasłużył na dobre słowo. A to, że odszedł - bo to zły mężczyzna był! Dobry powinien trwać przy niej, bo przecież do niej należał...Jak mógł wybrać uczucie, dobry związek, zamiast trwania w tym co miał w imię "ważniejszych wartości niż miłość".Z tym, że kobiecie w takiej sytuacji poradziłybyście zostawić drania. I nie każda odrzuciłaby MIŁOŚĆ, zrezygnowała ze szczęścia, żeby trwać w martwym związku w imię "innych wartości"... ciociawladzia - 2010-09-27 20:45 Dot.: następna zostawiona............. Nie nie wsadziłyscie kija w mrowisko. Rozumiem m ze na tym forum sa kobiety porzucone i te do ktorych odeszli mężowie/partnerzy.Tylko w tym wszystkim nie chodzi o to ze to zrobili tylko JAK. I chodzi mi o brak odpowiedzialnosci, o dzieci ,lojalność. Pracuje nad soba zeby zamknac ten czas ale w dobry sposob bez nienawisci bo to tez kawał mojego zycia , dzieci ,dobre i zle chwile.Nie moge siebie przekreslic. A ze zostanie zal ... trudno. Przykre ze robie wiele zeby go przypadkiem nie spotkac, bo to on nas zneinawidził i traktuje jak obcych złych ludzi. A to z kim jest jaki jest juz mnie nie obchodzi .Mam tyle innych problemów z ktorymi niestety musze radzic sobie sama. A Kalińcia jeżeli "mąż raptem wybiera uczucie" to co to za mąż?i czy to naprawde uczucie? oj mozna tak długo... pozdrawiam kalincia - 2010-09-28 05:30 Dot.: następna zostawiona............. Istotnie, można tak długo. Czy to naprawdę uczucie?Pytasz. Jeśli ktoś potrafi zdobyć się na odwagę, by w imię tego zdobyć się na zmianę całego swojego życia, to może tak...dla rozrywki czy tylko pożądania obie znudzone stałym pożyciem płcie wybierają raczej cichy, miły romans, a nie rewolucję w całym swoim życiu. To nigdy przecież i dla nikogo nie jest łatwy wybór. Wiem, jak mój ukochany się szarpał, zdawał sobie sprawę z wszystkich konsekwencji, jednak nie potrafił inaczej. Nie każę Ci mu współczuć, rozumiem Twój ból, podziwiam godność, z jaką znosisz tę trudną dla Ciebie sytuację. A jednak moje doświadczenie osobiste każe też zadać pytanie: dlaczego on to zrobił, chociaż to tak wbrew świętemu spokojowi w życiu i czystemu sumieniu. Znamy zwykle tylko wypowiedzi tych porzuconych kobiet nagle postawionych przed niepojętą dla nich sytuacją. Racje mężczyzny wzbudzają tu zwykle agresję oburzonych pań. Których wypowiedzi zwykle sprowadzają się do faktu: ślubował, więc nie miał prawa mi tego zrobić niezależnie od sytuacji w naszym związku. Krakovianka - 2010-09-28 18:40 Dot.: następna zostawiona............. Kalinca, zeby nie wypasc arogancko, to nie bede sie sma siebie cytowac:-) Ale ja przeciez napisalam ze facet powinien odejsc z honorem! Prawdziwy facet nie robi to w taki sposob, ze nagle nie istnieje dla niego juz zaden obowiazek. Tak jak nam tu Ciotkawladka, napisala, ze chodzi o to JAK on to zrobil i dalej robi! TO JEST SWINSTWO, po prostu swinstwo. Gdzies kiedys przeczytalam takie fajne zdanie i sprobuje je tu teraz napisac. Lepiej zeby byl z nia i myslal o mnie, niz zeby byl ze mna i myslal o niej. Wiec lepiej niech idzie do niej, ale niech zachowa sie jak facet a nie lubiezny kochas! latwiej jest wtedy to przetrawic i latwiej jest dziecom...itp itd..... Ciotkawlatka, bede strasznie bezczelna i zapytam sie jak tam sprawy sercowe:)) Nie gniewaj sie prosze, lecz sie tym czym sie zatrulas, tak homeopatycznie, jako i ja to robilam. Kuracja super, wyzdrowienie gwarantowanie:))))) Strona 2 z 2 • Znaleźliśmy 234 wyników • 1, 2 |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |