Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
Prawdziwa Milosc
myszasty - 2009-01-29 10:01 Prawdziwa Milosc Witam mam na imie Artur. Chcialbym wam opowiedziec o historii milosci mojego zycia. Bardzo mnie uciesza wasze opinie. Pewnego razu wybralem sie sam do kina.Kupilem bilet usiadlem w fotelu i nadle dostrzeglem siedzaca z przodu dziewczyne.Spytalem sie czy moge obok niej usiasc. Byla piekna ,miala taki blysk w oku (oczywiacie nadal jest dla mnie najpiekniejsza). Zaczelismy sobie gawedzic.Tematy nam sie nie urywaly i bylismy ze soba az dziwne do bolu szczerz.Urzekla mnie.Nie mielismy zamiaru sie podrywac.To byla tak jak poznac przyjaciela na cale zycie. Po filmie usiedlismy sobie razem w kinowym barze i rozmawiajac popijalismy piwko. Bylo nam wspaniale. Po paru godzinach wymieniajac numery telefonow rozjechalismy sie do domow. Nie moglem przestac o nie myslec. Pisalismy do siebie smsy i po paru dniach spotkalismy sie znowu w tym kinowym barze. Ja ofiarowalem jej kwiaty chociarz na pierwszym spotkaniu mowila mi ze lubi je dostawac, wiec duzego zaskoczenia nie bylo. Znowu sie rozjechaismy i pare dni puzniej zaprosila mnie do siebie na film i kabarety. Bylo fantastycznie czulismy sie razem tak dobrze i mielismy swietna zabawe. Usnelismy przytuleni i rankiem kochalismy sie. To bylo fantastyczne dla nas obojga.(mowila mi tak) Zauroczylem sie i wiedzialem ze to ta jedyna i ja pragne kochac wiecznie. Spedzalismy coraz wiecej czasu razem i wybralismy sie do mnie do Niemiec bo tutaj mieszkam. Byla u mnie 2 tygodnie. Nie zapomniane.Bylismy nie rozlaczni,szczesliwi i zakochani. Wrucilismy do Polski i ona dla mnie wszystko zucila i wyjechala ze mna. Przez pierwsze 3 miesiace bylo swietnie.Czekalismy na pierwsza klutnie bo bylo za pieknie,za slodko. Pojawila sie ale tylko drobna sprzeczka i nadal bylismy zakochani i szczesliwi. Wybralismy sie do Egiptu na 2 tygodnie.To byl wspanialy urlop i jeszcze bardziej nas do siebie zblizyl.Moje kochanie jest fascynatem tego kraju i musze przyznac ze mnie zarazila. Po powrocie nasza finansowa sytuacja powoli sie pogarszal a moja myszka tesknila za Polska i mama. Zapomnialem dopisac ze zostala jej tylko mama po naglej smierci jej taty. Dzwonila do mamy czesto ale zadko do Polski jezdzilismy. Bylo jej trudno z niemieckim.Nie chciala za bardzo sie go uczyc. Teraz ja rozumiem nie ktorzy nie cierpia tego jezyka lub po prostu nie moga sie go nauczyc. Nie myslcie ze jest malo lapiaca.Angielski zna dobrze i lubi w tym jezyku rozmawiac. I tak bylo caly czas.Brak Polski,niemiecki a na dodatek mieszkalismy w malej wiosce bez zycia.O 20 zwijali asfalt i nie bylo gdzie sie ruszyc i zabardzo za co. Oczywiacie bylo nam razem dobrze i zawsze mielismy na siebie wielka ochote ale te klutnie dawaly sie we znaki. Minely 2 lata i nasza milosc przagasala. Postanowilismy sie wybrac na borze narodzenie do Polski (2008).Misia pojechala pare dni wczesniej bo tesknila do mamy a ja przyjechalem z moimi rodzicami. W przed dzien mojego wyjazdu rozmawialismy prze telefon i ona stwierdzila ze ma dosc wszyskiego i nie chce byc ze mna, a poza tym poznala fajnego faceta do rozmow i chce zaczac zycie od nowa. Musze dodac ze mimo klutni nigdy sie nie zdradzilismy i nawet takiego zamiaru zadne z nas nie mialo. To mie dotknelo.Przyznaje szczerze ze plakalem prawie cala noc i nie spalem woglule. Oczywiacie bylem zazdrosny o tego chlopaka ale zrozumialem swoj blad. Bylem dumny.Po karzdej klutni to ona kochana do mnie przychodzila na zgode a ja bylem nie ustepliwy.Co prawda godzilismy sie ale mi to ciezko przychodzilo. Do tego byl jej wielka tesknota do mamy i do Polski. Moze wam sie wydac to dziwne ale ja tez uwazam ze w Niemczech zyje sie bez zycia,zimno,uczucia przez ludzi tu zyjacych bardzo na tym cierpia. Zrozumialem jaka mialem wspaniala dziwczyna i jak bardzo ja kocham Ona jest moim spelnieniem i nie potrafie bez nie zyc. Walczylem i nadal walcze o jej milosc do mnie. Pokonalem swoja dume.zaczolem ja doceniac,szanowac i okazywac uczucia. W Polsce rozmawialismy duzo.Wiele mi wytykala i maiala racje bo takiego jak ja to ja sam bym nie chcial. Nadal plakalem i bylo mi ciezko ale ona jest taka kochana ze mnie bardziej jak siostra pocieszala. Sytuacja sie troszke poprawiala.Ja postanowilem zucic Niemacy i dla samego siebie tez zaieszkac w Polsce.Mam dosc tego kraju balem tu 9 lat i zacholem sie zychowywac jak Niemiec bez radosci z zycia. Jets nam teraz bardzo dobrze ze soba choc wracaja momenty ze moj kawituszek przypomina sobie te 2 lata kutni.Wtedy rozmawiamy szczerze lub zostawiam ja z wlasnymi przemysleniami. Prubuje jej pokazac ze sie zmieniam,rozumniem bledy i sie zmieniam.Rzecz jasna ze nikt sie nie zmieni od tak,ale jak sa checi i czlowiek rozumie swoje bledy a na dodatek ma wsparcie kochajacej osoby jest latwiej i szczybciej. Szukamy teraz wspolnego mieszkania w Polsce.Wiem ze bedziemy razem szczesliwi. Zreszta wiele osob nam mowi ze pasujemy do siebie i widac w nas milosc i szczescie. Nie myslcie ze ja teraz nadskakuje jej ile sie da.To nie tak.Poprostu jestem szczesliwy,zakochany i wiem ze to ta jedyna na wieki. To ta mija, nasza historia.Uwierzcie ze milosc jest trudna,potrzebuje wiele wyrzeczen i prob.Nasz pokonala wszystko.Zyjemy teraz pelnia zycia i wspieramy sie wzajemnnie. Dzieki za przeczytanie i za opine. Pozdrawiam myszasty - 2009-01-29 10:07 Prawdziwa Milosc Witam mam na imie Artur. Chcialbym wam opowiedziec o historii milosci mojego zycia. Bardzo mnie uciesza wasze opinie. Pewnego razu wybralem sie sam do kina.Kupilem bilet usiadlem w fotelu i nadle dostrzeglem siedzaca z przodu dziewczyne.Spytalem sie czy moge obok niej usiasc. Byla piekna ,miala taki blysk w oku (oczywiacie nadal jest dla mnie najpiekniejsza). Zaczelismy sobie gawedzic.Tematy nam sie nie urywaly i bylismy ze soba az dziwne do bolu szczerz.Urzekla mnie.Nie mielismy zamiaru sie podrywac.To byla tak jak poznac przyjaciela na cale zycie. Po filmie usiedlismy sobie razem w kinowym barze i rozmawiajac popijalismy piwko. Bylo nam wspaniale. Po paru godzinach wymieniajac numery telefonow rozjechalismy sie do domow. Nie moglem przestac o nie myslec. Pisalismy do siebie smsy i po paru dniach spotkalismy sie znowu w tym kinowym barze. Ja ofiarowalem jej kwiaty chociarz na pierwszym spotkaniu mowila mi ze lubi je dostawac, wiec duzego zaskoczenia nie bylo. Znowu sie rozjechaismy i pare dni puzniej zaprosila mnie do siebie na film i kabarety. Bylo fantastycznie czulismy sie razem tak dobrze i mielismy swietna zabawe. Usnelismy przytuleni i rankiem kochalismy sie. To bylo fantastyczne dla nas obojga.(mowila mi tak) Zauroczylem sie i wiedzialem ze to ta jedyna i ja pragne kochac wiecznie. Spedzalismy coraz wiecej czasu razem i wybralismy sie do mnie do Niemiec bo tutaj mieszkam. Byla u mnie 2 tygodnie. Nie zapomniane.Bylismy nie rozlaczni,szczesliwi i zakochani. Wrucilismy do Polski i ona dla mnie wszystko zucila i wyjechala ze mna. Przez pierwsze 3 miesiace bylo swietnie.Czekalismy na pierwsza klutnie bo bylo za pieknie,za slodko. Pojawila sie ale tylko drobna sprzeczka i nadal bylismy zakochani i szczesliwi. Wybralismy sie do Egiptu na 2 tygodnie.To byl wspanialy urlop i jeszcze bardziej nas do siebie zblizyl.Moje kochanie jest fascynatem tego kraju i musze przyznac ze mnie zarazila. Po powrocie nasza finansowa sytuacja powoli sie pogarszal a moja myszka tesknila za Polska i mama. Zapomnialem dopisac ze zostala jej tylko mama po naglej smierci jej taty. Dzwonila do mamy czesto ale zadko do Polski jezdzilismy. Bylo jej trudno z niemieckim.Nie chciala za bardzo sie go uczyc. Teraz ja rozumiem nie ktorzy nie cierpia tego jezyka lub po prostu nie moga sie go nauczyc. Nie myslcie ze jest malo lapiaca.Angielski zna dobrze i lubi w tym jezyku rozmawiac. I tak bylo caly czas.Brak Polski,niemiecki a na dodatek mieszkalismy w malej wiosce bez zycia.O 20 zwijali asfalt i nie bylo gdzie sie ruszyc i zabardzo za co. Oczywiacie bylo nam razem dobrze i zawsze mielismy na siebie wielka ochote ale te klutnie dawaly sie we znaki. Minely 2 lata i nasza milosc przagasala. Postanowilismy sie wybrac na borze narodzenie do Polski (2008).Misia pojechala pare dni wczesniej bo tesknila do mamy a ja przyjechalem z moimi rodzicami. W przed dzien mojego wyjazdu rozmawialismy prze telefon i ona stwierdzila ze ma dosc wszyskiego i nie chce byc ze mna, a poza tym poznala fajnego faceta do rozmow i chce zaczac zycie od nowa. Musze dodac ze mimo klutni nigdy sie nie zdradzilismy i nawet takiego zamiaru zadne z nas nie mialo. To mie dotknelo.Przyznaje szczerze ze plakalem prawie cala noc i nie spalem woglule. Oczywiacie bylem zazdrosny o tego chlopaka ale zrozumialem swoj blad. Bylem dumny.Po karzdej klutni to ona kochana do mnie przychodzila na zgode a ja bylem nie ustepliwy.Co prawda godzilismy sie ale mi to ciezko przychodzilo. Do tego byl jej wielka tesknota do mamy i do Polski. Moze wam sie wydac to dziwne ale ja tez uwazam ze w Niemczech zyje sie bez zycia,zimno,uczucia przez ludzi tu zyjacych bardzo na tym cierpia. Zrozumialem jaka mialem wspaniala dziwczyna i jak bardzo ja kocham Ona jest moim spelnieniem i nie potrafie bez nie zyc. Walczylem i nadal walcze o jej milosc do mnie. Pokonalem swoja dume.zaczolem ja doceniac,szanowac i okazywac uczucia. W Polsce rozmawialismy duzo.Wiele mi wytykala i maiala racje bo takiego jak ja to ja sam bym nie chcial. Nadal plakalem i bylo mi ciezko ale ona jest taka kochana ze mnie bardziej jak siostra pocieszala. Sytuacja sie troszke poprawiala.Ja postanowilem zucic Niemacy i dla samego siebie tez zaieszkac w Polsce.Mam dosc tego kraju balem tu 9 lat i zacholem sie zychowywac jak Niemiec bez radosci z zycia. Jets nam teraz bardzo dobrze ze soba choc wracaja momenty ze moj kawituszek przypomina sobie te 2 lata kutni.Wtedy rozmawiamy szczerze lub zostawiam ja z wlasnymi przemysleniami. Prubuje jej pokazac ze sie zmieniam,rozumniem bledy i sie zmieniam.Rzecz jasna ze nikt sie nie zmieni od tak,ale jak sa checi i czlowiek rozumie swoje bledy a na dodatek ma wsparcie kochajacej osoby jest latwiej i szczybciej. Szukamy teraz wspolnego mieszkania w Polsce.Wiem ze bedziemy razem szczesliwi. Zreszta wiele osob nam mowi ze pasujemy do siebie i widac w nas milosc i szczescie. Nie myslcie ze ja teraz nadskakuje jej ile sie da.To nie tak.Poprostu jestem szczesliwy,zakochany i wiem ze to ta jedyna na wieki. To ta mija, nasza historia.Uwierzcie ze milosc jest trudna,potrzebuje wiele wyrzeczen i prob.Nasz pokonala wszystko.Zyjemy teraz pelnia zycia i wspieramy sie wzajemnnie. Dzieki za przeczytanie i za opine. Pozdrawiam myszasty - 2009-01-29 10:15 Prawdziwa Milosc Witam mam na imie Artur. Chcialbym wam opowiedziec o historii milosci mojego zycia. Bardzo mnie uciesza wasze opinie. Pewnego razu wybralem sie sam do kina.Kupilem bilet usiadlem w fotelu i nadle dostrzeglem siedzaca z przodu dziewczyne.Spytalem sie czy moge obok niej usiasc. Byla piekna ,miala taki blysk w oku (oczywiacie nadal jest dla mnie najpiekniejsza). Zaczelismy sobie gawedzic.Tematy nam sie nie urywaly i bylismy ze soba az dziwne do bolu szczerz.Urzekla mnie.Nie mielismy zamiaru sie podrywac.To byla tak jak poznac przyjaciela na cale zycie. Po filmie usiedlismy sobie razem w kinowym barze i rozmawiajac popijalismy piwko. Bylo nam wspaniale. Po paru godzinach wymieniajac numery telefonow rozjechalismy sie do domow. Nie moglem przestac o nie myslec. Pisalismy do siebie smsy i po paru dniach spotkalismy sie znowu w tym kinowym barze. Ja ofiarowalem jej kwiaty chociarz na pierwszym spotkaniu mowila mi ze lubi je dostawac, wiec duzego zaskoczenia nie bylo. Znowu sie rozjechaismy i pare dni puzniej zaprosila mnie do siebie na film i kabarety. Bylo fantastycznie czulismy sie razem tak dobrze i mielismy swietna zabawe. Usnelismy przytuleni i rankiem kochalismy sie. To bylo fantastyczne dla nas obojga.(mowila mi tak) Zauroczylem sie i wiedzialem ze to ta jedyna i ja pragne kochac wiecznie. Spedzalismy coraz wiecej czasu razem i wybralismy sie do mnie do Niemiec bo tutaj mieszkam. Byla u mnie 2 tygodnie. Nie zapomniane.Bylismy nie rozlaczni,szczesliwi i zakochani. Wrucilismy do Polski i ona dla mnie wszystko zucila i wyjechala ze mna. Przez pierwsze 3 miesiace bylo swietnie.Czekalismy na pierwsza klutnie bo bylo za pieknie,za slodko. Pojawila sie ale tylko drobna sprzeczka i nadal bylismy zakochani i szczesliwi. Wybralismy sie do Egiptu na 2 tygodnie.To byl wspanialy urlop i jeszcze bardziej nas do siebie zblizyl.Moje kochanie jest fascynatem tego kraju i musze przyznac ze mnie zarazila. Po powrocie nasza finansowa sytuacja powoli sie pogarszal a moja myszka tesknila za Polska i mama. Zapomnialem dopisac ze zostala jej tylko mama po naglej smierci jej taty. Dzwonila do mamy czesto ale zadko do Polski jezdzilismy. Bylo jej trudno z niemieckim.Nie chciala za bardzo sie go uczyc. Teraz ja rozumiem nie ktorzy nie cierpia tego jezyka lub po prostu nie moga sie go nauczyc. Nie myslcie ze jest malo lapiaca.Angielski zna dobrze i lubi w tym jezyku rozmawiac. I tak bylo caly czas.Brak Polski,niemiecki a na dodatek mieszkalismy w malej wiosce bez zycia.O 20 zwijali asfalt i nie bylo gdzie sie ruszyc i zabardzo za co. Oczywiacie bylo nam razem dobrze i zawsze mielismy na siebie wielka ochote ale te klutnie dawaly sie we znaki. Minely 2 lata i nasza milosc przagasala. Postanowilismy sie wybrac na borze narodzenie do Polski (2008).Misia pojechala pare dni wczesniej bo tesknila do mamy a ja przyjechalem z moimi rodzicami. W przed dzien mojego wyjazdu rozmawialismy prze telefon i ona stwierdzila ze ma dosc wszyskiego i nie chce byc ze mna, a poza tym poznala fajnego faceta do rozmow i chce zaczac zycie od nowa. Musze dodac ze mimo klutni nigdy sie nie zdradzilismy i nawet takiego zamiaru zadne z nas nie mialo. To mie dotknelo.Przyznaje szczerze ze plakalem prawie cala noc i nie spalem woglule. Oczywiacie bylem zazdrosny o tego chlopaka ale zrozumialem swoj blad. Bylem dumny.Po karzdej klutni to ona kochana do mnie przychodzila na zgode a ja bylem nie ustepliwy.Co prawda godzilismy sie ale mi to ciezko przychodzilo. Do tego byl jej wielka tesknota do mamy i do Polski. Moze wam sie wydac to dziwne ale ja tez uwazam ze w Niemczech zyje sie bez zycia,zimno,uczucia przez ludzi tu zyjacych bardzo na tym cierpia. Zrozumialem jaka mialem wspaniala dziwczyna i jak bardzo ja kocham Ona jest moim spelnieniem i nie potrafie bez nie zyc. Walczylem i nadal walcze o jej milosc do mnie. Pokonalem swoja dume.zaczolem ja doceniac,szanowac i okazywac uczucia. W Polsce rozmawialismy duzo.Wiele mi wytykala i maiala racje bo takiego jak ja to ja sam bym nie chcial. Nadal plakalem i bylo mi ciezko ale ona jest taka kochana ze mnie bardziej jak siostra pocieszala. Sytuacja sie troszke poprawiala.Ja postanowilem zucic Niemacy i dla samego siebie tez zaieszkac w Polsce.Mam dosc tego kraju balem tu 9 lat i zacholem sie zychowywac jak Niemiec bez radosci z zycia. Jets nam teraz bardzo dobrze ze soba choc wracaja momenty ze moj kawituszek przypomina sobie te 2 lata kutni.Wtedy rozmawiamy szczerze lub zostawiam ja z wlasnymi przemysleniami. Prubuje jej pokazac ze sie zmieniam,rozumniem bledy i sie zmieniam.Rzecz jasna ze nikt sie nie zmieni od tak,ale jak sa checi i czlowiek rozumie swoje bledy a na dodatek ma wsparcie kochajacej osoby jest latwiej i szczybciej. Szukamy teraz wspolnego mieszkania w Polsce.Wiem ze bedziemy razem szczesliwi. Zreszta wiele osob nam mowi ze pasujemy do siebie i widac w nas milosc i szczescie. Nie myslcie ze ja teraz nadskakuje jej ile sie da.To nie tak.Poprostu jestem szczesliwy,zakochany i wiem ze to ta jedyna na wieki. To ta mija, nasza historia.Uwierzcie ze milosc jest trudna,potrzebuje wiele wyrzeczen i prob.Nasz pokonala wszystko.Zyjemy teraz pelnia zycia i wspieramy sie wzajemnnie. Dzieki za przeczytanie i za opine. Pozdrawiam Lady_kejsi - 2009-01-29 10:17 Dot.: Prawdziwa Milosc miłość bywa pomieszana, ale najważniejsze są happy endy , a z tego co widzę na taki się u was zanosi;) ważne , że nie popełniliście w związku większych zbrodni niż te kilka kłótni :ehem: powodzenia ;) ps; ale po co zakładałeś tyle tych samych wątków? :/ myszasty - 2009-01-29 10:27 Dot.: Prawdziwa Milosc Dzieki za mile slowa.Nie mialem zamiaru zakladac tyle tych samych watkow ale nie znam tej strony jeszcze za dobrze i cos namieszalem. Pozdrawiam aniaexplode - 2009-01-29 10:29 Dot.: Prawdziwa Milosc pogratulować, pozazdrościć, życzyć ino duużo zdrowych dzieci, owoców tejże miłości.:ehem: NIKIITA87 - 2009-01-29 10:31 Dot.: Prawdziwa Milosc Hmm , bardzo sie ciesze ze w waszym przypadku milosc was tak mocno opetala , ze macie jeszcze sily (po takim czasie) znow starac sie na nowo byc razem.. Sa w was checi , i co najwazniejsze jest to czucie , ktore was tak zespala .. To piekne uczucie .. zycze Powodzenia . Chcialam jeszcze dodac , ze pomimo ze doszlo do rozstania , to to was nie rozlaczylo - ale wrecz przeciwnie wasze uczucie jeszcze bardziej wzmocnilo... martynka89 - 2009-01-29 10:31 Dot.: Prawdziwa Milosc Wlasnie na tym polega problem ze do niektorych facetow niektore rzeczy docieraja dopiero jak wszystko sie sypie. I ta meska duma, kiedy to facet sprawia kobiecie przykrosc a pozniej to ona robi pierwszy krok do pogodzenia sie bo czasem odnosze wrazenie ze facetowi wszystko jedno czy sie pogodzi z kobieta czy nie, wspieranie sie tez przewaznie dziala w jedna strone- kobieta mezczyzne tak, ale on juz kobiety nie musi(oczywiscie nie mowie tu o wszystkich mezczyznach bo nie mam na celu uogolniania). Dobrze ze przejzales na oczy i Wasza historia dobrze sie skonczyla. Oby tak dalej. Kaluch - 2009-01-29 10:32 Dot.: Prawdziwa Milosc dla mnie to brzmi jak wymyślona opowieść... no, ale to tylko moje zdanie. I nie wiem o co własciwie chodzi? Chwalisz sie czy zalisz ? Deede - 2009-01-29 10:34 Dot.: Prawdziwa Milosc Cytat: Napisane przez martynka89 (Wiadomość 10719539) Wlasnie na tym polega problem ze do niektorych facetow niektore rzeczy docieraja dopiero jak wszystko sie sypie. I ta meska duma, kiedy to facet sprawia kobiecie przykrosc a pozniej to ona robi pierwszy krok do pogodzenia sie bo czasem odnosze wrazenie ze facetowi wszystko jedno czy sie pogodzi z kobieta czy nie, wspieranie sie tez przewaznie dziala w jedna strone- kobieta mezczyzne tak, ale on juz kobiety nie musi(oczywiscie nie mowie tu o wszystkich mezczyznach bo nie mam na celu uogolniania). Dobrze ze przejzales na oczy i Wasza historia dobrze sie skonczyla. Oby tak dalej. Do niektórych kobiet pewne rzeczy też docierają dopiero po fakcie.. myszasty - 2009-01-29 10:37 Dot.: Prawdziwa Milosc Musze przyznac ze sam mam wielu znajomych ktorzy sa dumni.Pewnie znacie dosyc przykladow ze facet jak juz jest w stalym zwiazku lub po slubie to robi sie nudny,bezwartosciowy i nie romantyczny.Ja to zrizumialem.Mysle ze te nasze przejscia byly nam ptrzebne.Wiezre gleboko w milosc i uwazam ze ja sie ja pielegnuje to zycie staje sie piekniejsze,przyjemniejsz e. Pozdrawiam martynka89 - 2009-01-29 10:38 Dot.: Prawdziwa Milosc Cytat: Napisane przez Deede (Wiadomość 10719579) Do niektórych kobiet pewne rzeczy też docierają dopiero po fakcie.. Owszem ale w tej chwili nawiazalam do powyzej opisanej historii, gdzie chlopak napisal ze po klotniach to dziewczyna pierwsza przychodzila sie przytulic na zgode a on byl nieustepliwy. Deede - 2009-01-29 10:51 Dot.: Prawdziwa Milosc Cytat: Napisane przez martynka89 (Wiadomość 10719662) Owszem ale w tej chwili nawiazalam do powyzej opisanej historii, gdzie chlopak napisal ze po klotniach to dziewczyna pierwsza przychodzila sie przytulic na zgode a on byl nieustepliwy. A, to owszem. W moim związku rolę dumnej i zaciętej odgrywam ja. Na szczęście TŻ jest mądrym i twardym facetem, więc sobie ze mną radzi..:rolleyes: koKOro - 2009-01-29 10:56 Dot.: Prawdziwa Milosc :rolleyes: Scapula - 2009-01-29 10:57 Dot.: Prawdziwa Milosc Cytat: Napisane przez Kaluch (Wiadomość 10719550) dla mnie to brzmi jak wymyślona opowieść... no, ale to tylko moje zdanie. I nie wiem o co własciwie chodzi? Chwalisz sie czy zalisz ? :ehem: to było pierwsze, co mi przyszło na myśl. Jaki cel ma ten wątek? vretka - 2009-01-29 11:02 Dot.: Prawdziwa Milosc Cytat: Napisane przez Scapula (Wiadomość 10719950) :ehem: to było pierwsze, co mi przyszło na myśl. Jaki cel ma ten wątek? To była moja druga myśl :D W pierwszej kolejności pomyślałam sobie, że jak jeszcze trochę poczytam sobie fora internetowe, to się zupełnie uwstecznie językowo :rolleyes: Scapula - 2009-01-29 11:06 Dot.: Prawdziwa Milosc Cytat: Napisane przez vretka (Wiadomość 10720025) W pierwszej kolejności pomyślałam sobie, że jak jeszcze trochę poczytam sobie fora internetowe, to się zupełnie uwstecznie językowo :rolleyes: to swoją drogą, taka myśl towarzysząca ;) Costynuuna - 2009-01-29 11:10 Dot.: Prawdziwa Milosc przeszliscie już bardzo wiele, i daliscie rade, widać że bardzo się kochacie, i przetrwacie cięzkie chwile :ehem: życze szczęscia i jak najmniej kłótni i stresowych sytuacji . Pozdrawiam :) Renatka_2108 - 2009-01-29 11:13 Dot.: Prawdziwa Milosc Chlopakowi sie udalo. Chcial napisac ze da sie pokonac przeszkody na drodze do szczescia, to dlaczego mowicie ze sie chwali badz zali ? Ot tak chcial napisac, cos w tym zlego ? Klarissa - 2009-01-29 11:16 Dot.: Prawdziwa Milosc Was terz códze szczeńście kłóje w oczy? Wiem, okropna jestem, ale nawet 50 lat za granicą nie jest dla mnie powodem do tego, żeby nie włączyć słownika języka w przeglądarce, skoro już samemu nie potrafi się pisać. Ja ze słownika korzystam ciągle i na prawdę on mnie nie gryzie. A autorowi wątku gratuluję tego, że zrozumiał swoje błędy i potrafi teraz pielęgnować swoje uczucia do ukochanej, chociaż nie bardzo rozumiem jaki był cel zakładania wątku, a może jestem zbyt płytka i nie potrafię z historii tej wyciągnąć morału, nie widzę drugiego dna..? evela28 - 2009-01-29 11:27 Dot.: Prawdziwa Milosc opowieść jak z filmu, nie wiem na jakie czekasz opinie, ja się bardzo cieszę że tak wam się ułożyło, i życzę wytrwałości bo o miłość trzeba dbać każdego dnia SzpiegZKrainyDeszczowców - 2009-01-29 11:29 Dot.: Prawdziwa Milosc Cytat: Napisane przez Klarissa (Wiadomość 10720249) Was terz códze szczeńście kłóje w oczy? Wiem, okropna jestem, ale nawet 50 lat za granicą nie jest dla mnie powodem do tego, żeby nie włączyć słownika języka w przeglądarce, skoro już samemu nie potrafi się pisać. Ja ze słownika korzystam ciągle i na prawdę on mnie nie gryzie. A autorowi wątku gratuluję tego, że zrozumiał swoje błędy i potrafi teraz pielęgnować swoje uczucia do ukochanej, chociaż nie bardzo rozumiem jaki był cel zakładania wątku, a może jestem zbyt płytka i nie potrafię z historii tej wyciągnąć morału, nie widzę drugiego dna..? No jak to nie mozesz znalezc moralu? "Prawdziwa milosc przezwyciezy wszystko"... a później nadszedł pozytywizm... szugarbejb - 2009-01-29 11:35 Dot.: Prawdziwa Milosc Cytat: Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców (Wiadomość 10720474) No jak to nie mozesz znalezc moralu? "Prawdziwa milosc przezwyciezy wszystko"... a później nadszedł pozytywizm... :D No a potem Sartre ... :D backie - 2009-01-29 11:39 Dot.: Prawdziwa Milosc Założyłeś trzy takie same wątki: jeden na Intymnym, dwa na Plotkowym. http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=307143 http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=307139 Po co ten rozpęd? ;) SzpiegZKrainyDeszczowców - 2009-01-29 11:46 Dot.: Prawdziwa Milosc Cytat: Napisane przez backie (Wiadomość 10720626) Założyłeś trzy takie same wątki: jeden na Intymnym, dwa na Plotkowym. http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=307143 http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=307139 Po co ten rozpęd? ;) Z powodu powyzszonego cisnienia krwi, emocji nim targajacych i ogolnie och ach, emocje bohatera romantycznego. Zabrzmi to okrutnie... ale jakos mi zwisa i powiewa. Sa szczesliwi? Super. Mieli problemy? Jasne... ale tak obiektywnie patrzac to te problemy chociazby przy problemach mojego TZ jakie tam ze mna mial ( :diabelek: ) to pikuś. No bo co? Zatesknila za mama, wrocila do Polski, nie chciala wracac bo chce byc z mama bo zle sie tam czula... No ja tu tragedii przykro mi, nie widze. Widze normalne emocje i uczucia. Ja tez bym w jakimkolwiek innym kraju dostala swira, bo tesknilabym za mama, mimo ze czasami mam ochote ja za uszy do sciany, za psem mojej mamy... za moim lozeczkiem. Nie widze naprawde, za cholere jakiegos wielkiego problemu, przeciwnosci losu pokonanych. No ale moze mam jakies spaczone mniemanie o ludzkich problemach patrzac przez pryzmat swoich zwiazkowych, rodzinnych i zdrowotnych. Jak dla mnie to jakies chwalenie sie, czyms co naprawde jest... normalne. Och, pochwale sie ze zrobilam sobie sniadanie, herbatke etc. Bardzo ladnie, no slicznie opisal, nadaje sie do pisania opowiadan bo ladnie wszystko ubiera w slowa, pomijam ortografie bo mam w domu dyslektyka-lenia, dla ktorego nawet czerwone kropki w firefoxie nie sa wyrocznia poprawnej pisowni. Ot, tyle w tym takiego ujmujacego. No moze jeszcze jak sie poznali, mial jaja a nie jak wiekszosc sie przygladal i nic wiecej. A moze zwyczajnie brak mi postawionego pytania na koncu watku i w ogole? szajajaba - 2009-01-29 11:51 Dot.: Prawdziwa Milosc Jestem zazdrosna. Muszę swój wątek założyć, zaczynam czuć się na wizażu niedoceniana ;) A tak poważnie - wydaje mi się, że tego posta nie napisał mężczyzna. Wroclovianka - 2009-01-29 12:09 Dot.: Prawdziwa Milosc Ja się tak tylko zastanawiam, czy dziewczyna autora wątku tez podziela to szczęście? Bo mam jakieś takie wrażenie, że autor wątku ją osacza tym swoim uczuciem...Ale to takie moje przemyślenia:rolleyes: A celu wątku tez nie widze, każda tutaj osoba mogłaby założyć wątek jaka to jest szczęsliwa ze swoim partnerem/partnerką, opisać historie swojej miłości itd....Tylko po co? myszasty - 2009-01-29 12:15 Dot.: Prawdziwa Milosc Nie chwale sie ale moze troszke zale.Bo moglem wszystko zepsuc tak do konca.Chcialem sie tylko z wami podzielic moja historia.Moja dziewczyna nawet nie wie ze sie zalogowalem i zalozylem ten watek. Nie odbierajcie mnie zle ja nie mam prawdziwego przyjaciela,tylko kumpli.Oczywiscie z moja myszka moge wiele tematow omawiac ale zawsze pozostana tematy miedzy kobieta-kobieta i facet z facetem. Ciekaw bylem tylko wszych opini.Jaka przyszlosc ma ten zwiazek pytacie?Jezeli jest milosc miedzy dwojgiem ludzi,wsparcie i szczerosc to jakiego celu ma sie oczekiwac.Poprostu szczesliwie zyc.Pozdrawiam AnusiaPn - 2009-01-29 12:31 Dot.: Prawdziwa Milosc no to powodzenia :) 3mam kciuki za wasz związek.. niech miłosc kwitnie :D pozdrawiam.! Hot Lady - 2009-01-29 12:32 Dot.: Prawdziwa Milosc piękna historia, w życiu należy zrozumieć co jest najważniejsze i co sprawia, że nawet w deszczowy i ponury dzień chce się skakać z radości, miłość to wielka siła, jeśli dwoje ludzi zrobi wszystko dla wspólnego szczęścia, życzę powodzenia, niech się wam układa każdego dnia i nigdy nie zapominajcie o tym jak wielkie szczęście was spotkało, pozdrawiam. |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |