Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester
magda s. - 2008-12-25 20:26 zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester pytanie do dziewczyn ( i nie tylko;)) bedacych w zwiazkach na odleglosc...czy spedzalyscie/spedzacie Sylwestra razem z TŻ? i tak z innej beczki troszke...jakie odleglosci Was dziela i jak czesto sie widujecie? jak to znosicie? jak dlugo wytrzymujecie w takim zwiazku? z najlepszymi zyczeniami...szczesliwego Nowego Roku! Lafarie - 2008-12-25 20:34 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Spedzam sylwestra, mieszkamy od siebie okolo 5 km ale z powodu szkoly widujemy sie 2 razy w tyg ;)Znosze to tak sobie,chcialabym czesciej :) eres - 2008-12-25 20:50 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Nie, nie spedzalam i tego tez nie spedze :( Niestety. Dzieli nas 7.000 km, jestesmy razem juz od prawie 2 lat, ta przerwa, ktora mamy obecnie jest nasza najdluzsza - beda to w sumie 3 miesiace. Ale za to potem 3 miesiace razem :ehem: Zwiazki na odleglosc nie sa proste, ale uczucie potrafi zwyciezac nie takie blahostki ... :) magda s. - 2008-12-25 20:52 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez eres (Wiadomość 10206949) Nie, nie spedzalam i tego tez nie spedze :( Niestety. Dzieli nas 7.000 km, jestesmy razem juz od prawie 2 lat, ta przerwa, ktora mamy obecnie jest nasza najdluzsza - beda to w sumie 3 miesiace. Ale za to potem 3 miesiace razem :ehem: Zwiazki na odleglosc nie sa proste, ale uczucie potrafi zwyciezac nie takie blahostki ... :) majac w perspektywie 3 miesiace razem pewnie latwiej to zniesc.... ulinkaaa - 2008-12-25 20:53 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Ja bylam w zwiazku na odleglosc 3lata w trakcie studiow, zawsze spedzalismy razem weekendy i swieta i sylwestry, dzielilo nas 65km, ale wytrwalismy, choc bylo ciezko. Ale jak sie kocha, to nie ma rzeczy nie do pokonania, choc czasem bylo naprawde zle. Lafarie - 2008-12-25 20:53 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez magda s. (Wiadomość 10206968) majac w perspektywie 3 miesiace razem pewnie latwiej to zniesc.... 3 miesiace to wbrew pozorom nie tak malo,zwłasza bez bliskiej osoby:) justi699 - 2008-12-25 20:54 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester teoretycznie dzieli nas 14km ale praktycznie ok 90, boja studiuje w innym mieście:ehem: widujemy sie w weekendy czyli 2 razy w tyg. dobrze to znosimy(przynajmniej ja:D) jesteśmy razem 2 lata i 5 mie. a sylwestra spędzamy oczywiście wspólnie:ehem::jupi: eres - 2008-12-25 21:17 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez Lafarie (Wiadomość 10206991) 3 miesiace to wbrew pozorom nie tak malo,zwłasza bez bliskiej osoby:) 3 miesiace osobno to masakra i postanowilismy, ze to pierwszy i ostatni raz :ehem: Do konca tej meczarni zostalo nam jeszcze 25 dni, w trakcie ktorych czekaja mnie na studiach 2 egzaminy koncowe - powinno zleciec szybko. Odliczanie trwa :D Edit: magda s. a co z Toba? Ile km jest miedzy wami? magda s. - 2008-12-25 21:24 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez eres (Wiadomość 10207300) 3 miesiace osobno to masakra i postanowilismy, ze to pierwszy i ostatni raz :ehem: Do konca tej meczarni zostalo nam jeszcze 25 dni, w trakcie ktorych czekaja mnie na studiach 2 egzaminy koncowe - powinno zleciec szybko. Odliczanie trwa :D Edit: magda s. a co z Toba? Ile km jest miedzy wami? juz nie jest ... ( po 4 latach), a bylo jakies 180 km...spotkania bardzo nieregularne....ostatnie w lipcu...a mamy grudzien... czytam to wszystko ze lzami w oczach...nie chcialam rozstania, chcialam normalnosci...ale sie nie udalo...:( zaluje, bardzo zaluje... eres - 2008-12-25 21:33 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez magda s. (Wiadomość 10207378) juz nie jest ... ( po 4 latach), a bylo jakies 180 km...spotkania bardzo nieregularne....ostatnie w lipcu...a mamy grudzien... czytam to wszystko ze lzami w oczach...nie chcialam rozstania, chcialam normalnosci...ale sie nie udalo...:( zaluje, bardzo zaluje... :glasiu: Nie martw sie. Nie chce byc zbyt ciekawska, ale czemu sie nie udalo? 4 lata to tak dlugo ... Moze po prostu pisany jest Ci ktos inny ... wiem, marne tlumaczenie, ale ja (po tym wszystkim co bylo mi dane w moim krotkim zyciu przezyc - a troche tego bylo) wierze w przeznaczenie. :ehem: Nosek do gory! :glasiu: magda s. - 2008-12-25 21:38 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester dziekuje za dobre slowo... a nie udalo sie tylko dlatego, ze ja nie moglam zniesc tej rozlaki i ciaglych 'marchewek', ktore slyszalam...ciagle tylko slowa, slowa, slowa...z czynami juz gorzej bylo...a 2 godziny jazdy samochodem to nie jest odleglosc, ktora usprawiedliwia tak dluga rozlake...przynajmniej dla mnie...kilka razy odchodzilam, ale tym razem juz na dobre... Afra86 - 2008-12-25 21:45 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Ja jak jeszcze bylam ze swoim tzetem ;) ( juz nie jestesmy razem ;) ) toooooo sylwestra jak najbardziej spedzalismy razem :) odleglosc? ja wroclaw , on krakow ;) eres - 2008-12-25 21:48 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester W takim razie nie byl Ciebie wart! Zwiazki na odleglosc maja sens tylko wtedy, gdy obie strony maja wizje konca rozlaki i traktuja ja tylko jako okres przejsciowy ... 2 godziny jazdy samochodem to tak jak zauwazylas zadna odleglosc, moze wasze wizje tego zwiazku sie rozjechaly? W kazdym badz razie nie martw sie. Jeszcze spotkasz swojego rycerza w srebrnej zbroi, ktory bedzie Cie traktowal jak krolewne! Skoro tamten sie nie staral, to dobrze, ze to zakonczylas! :glasiu: magda s. - 2008-12-25 21:52 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester mam nadzieje, ze bedzie dobrze....choc trudny czas najblizszy przede mna...bardzo trudny....myslalam, ze bedzie latwiej...ale pocieszam sie, ze warto dac sobie szanse na normalny, zdrowy zwiazek...i tej wersji sie trzymam... :cmok: dziekuje za wsparcie... Ankalime - 2008-12-26 10:58 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester mnie z TZ dzieli okolo 65 km, jestesmy para weekendowa;) na szczescie Sylwestra spedzamy razem, w gorach:D - tak, czy siak spedzilibysmy go razem, bo w sumie co to jest te 65 km? 1.20 h jazdy pociagiem- phi!:D happy6 - 2008-12-26 12:38 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester JA jestem w takim związku 3 lata, Sylwka w tym roku jak i 2 lata temu spędzam sama - powód mamusia, facet nie chce jej sam zostawić. Ja nie pojadę bo mnei grypa dopadła. A on postanowił już. Dzieli nas odległość 30km spotykamy się tylko w weekendy kiedy nie studiuje czyli raz na miesiąc 2 razy. Bo w tygodniu pomaga mamusi i nie może. ostatnio widzieliśmy się miesiąc temu a miałam wolne 2 soboty ale nie mógł bo mamusia. Niestety widze kres tego związku ;( Sama nie mam po co się starać, jak on zawsze tłumaczy sie mamusią ;( Jutro ma do mnie przyjechać po obiedzie, bo rano musi mamusi pomóc, zostanie do niedzieli bo dłuzej nie może.Sylwek osobno , następne spotkanie w lutym, bo mam studia a on mammausię ( w tygodniu nie przyjedzie) Z mamusię nie wygram Co mnie dziwi to to że zaczynam spogladać na innych facetów i szukać czeoś nowego, moje uczucie do TŻ się wypala. On za to nie widzi problemu, powtaraza codziennie że kocha ale czynów nie widzę, żeby mnie kochał, on nie może nic poroadzić na to, że widujemy się żadko. A facet zamisast pacowac tylko matce pomaga bo mu si,e nie chce roboty szukać ;( Dziś stwierdził, że jeśli mi się ten związek nie podoba, że tak rzadko spotykamy się to niech poszukam sobie innego faceta, na swoje zachcianki, nazwał mnie histeryczką. ehhh brak słów. pani_smith - 2008-12-26 12:46 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester 8200 km i w tym roku po raz 1 od trzech osobno. ;( wkroplideszczu - 2008-12-26 13:55 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester No a mój TŻ w Irlandii, jesteśmy od 3 lat razem, a od 2,5 mies osobno. Sylwestra spędzę sama, on pewnie gdzieś pójdzie. Liczę na to ze bedę mogła lecieć do niego na ferie zimowe - od połowy stycznia. Czyli trzy miesiące osobno dwa tygodnie razem. Po feriach zobaczymy się dopiero w wakacje. Echh strasznie ciężko jest żyć w związku na odległość, szczególnie kiedy jest się osobą która bardzo potrzebuje wsparcia psychicznego tak jak ja. A TŻ się kontaktuje raz na 3 dni na 15 min, bo częściej nie może :( Wroclovianka - 2008-12-26 14:00 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester ok. 330 km od siebie prawie 1,5 roku razem spotykamy się jak tylko się da najczęściej, od czerwca będe go mieć już przy sobie na zawsze :) A póki co jesteśmy w stałym kontakcie ;) sylwestra spedzamy razem - właśnie jedzie do mnie pociągiem :D:D:D justka6 - 2008-12-26 14:49 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester mój TŻ mieszka we Francji, juz od października niewidzieliśmy się razem ale za to mamy codzienny kontakt internetowy i rozmowy telefoniczne..ale to nie jest to samo..ale co zrobić..;( sylwestra tez spedzę bez niego,ponieważ praca mu to uniemożliwiła..jeżeli uczucie jest tak wielkie może przetrwać ta odległość;) magda s. - 2008-12-26 20:31 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez happy6 (Wiadomość 10211658) JA jestem w takim związku 3 lata, Sylwka w tym roku jak i 2 lata temu spędzam sama - powód mamusia, facet nie chce jej sam zostawić. Ja nie pojadę bo mnei grypa dopadła. A on postanowił już. Dzieli nas odległość 30km spotykamy się tylko w weekendy kiedy nie studiuje czyli raz na miesiąc 2 razy. Bo w tygodniu pomaga mamusi i nie może. ostatnio widzieliśmy się miesiąc temu a miałam wolne 2 soboty ale nie mógł bo mamusia. Niestety widze kres tego związku ;( Sama nie mam po co się starać, jak on zawsze tłumaczy sie mamusią ;( Jutro ma do mnie przyjechać po obiedzie, bo rano musi mamusi pomóc, zostanie do niedzieli bo dłuzej nie może.Sylwek osobno , następne spotkanie w lutym, bo mam studia a on mammausię ( w tygodniu nie przyjedzie) Z mamusię nie wygram Co mnie dziwi to to że zaczynam spogladać na innych facetów i szukać czeoś nowego, moje uczucie do TŻ się wypala. On za to nie widzi problemu, powtaraza codziennie że kocha ale czynów nie widzę, żeby mnie kochał, on nie może nic poroadzić na to, że widujemy się żadko. A facet zamisast pacowac tylko matce pomaga bo mu si,e nie chce roboty szukać ;( Dziś stwierdził, że jeśli mi się ten związek nie podoba, że tak rzadko spotykamy się to niech poszukam sobie innego faceta, na swoje zachcianki, nazwał mnie histeryczką. ehhh brak słów. Ty masz wymowke, pt. 'mamusia' a ja mialam pt. 'praca'... :cmok: magda s. - 2008-12-26 20:34 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez pani_smith (Wiadomość 10211745) 8200 km i w tym roku po raz 1 od trzech osobno. ;( gratuluje, ze pomimo odleglosci wazne dni spedzacie razem...mimo ogromnej odleglosci....zycze wytrwalosci, cierpliwosci, zrozumienia i codziennego szczescia...nie tylko z okazji nadchodzacego Nowego Roku;) :cmok: eres - 2008-12-26 20:35 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez pani_smith (Wiadomość 10211745) 8200 km i w tym roku po raz 1 od trzech osobno. ;( Skad jest Twoj TZ? marcela23 - 2008-12-26 20:39 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester 250km odległości, ponad 5 lat razem, spotkania różnie, czasem co tydzień, czasem co 3 tyg, wakacje razem. jeszcze nigdy nie spędzaliśmy Sylwestra osobno i tak też jest w tym roku. Kociaak - 2008-12-26 21:28 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester 330km, od 3 miesięcy prawie jesteśmy razem :) Widzimy się różnie, raz na tydzień, raz na dwa. Sylwestra mamy zaplanowanego razem :) olaneczka - 2008-12-26 21:36 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester odległość 22 km, więc nie jest to dużo. Sylwester razem, ale z jego znajomymi(chociaż wolałabym z moimi:-p) BaBy Girl - 2008-12-26 21:42 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester mój facet ma rodzine na litwie,w rejonie wilna.Oprocz tego byl w anglii jakies połtora roku.W zeszłym roku spedzalismy sylwestra na...skypie :D dokladnie od 20 do 3 rano:d i bylo fajnie:D teraz na szczescie juz przeprowadzil sie na stale do Polski i sylwestra spedzamy razem :D niestety teraz sa swieta a on jest własnie w Wilnie u rodziny....ale w dzisiejszych czasach zwiazki na odleglosc to nie problem.Wierzcie mi. A ile przy tym mozna swiata zwiedzic:D Madzia007 - 2008-12-26 22:16 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Byłam w związku na odległość przez jakieś 8 miesięcy i było do bani, tym bardziej ze byłam bardzo zakochana a tęsknota była olbrzymia. Teraz raczej nie zdecydowałabym się na taki związek, wiecej z niego cierpienia i tęsknoty niż "pożytku". Sylwestra spędziliśmy osobno, dzieliło nas 199 km :) pani_smith - 2008-12-26 23:53 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez eres (Wiadomość 10217555) Skad jest Twoj TZ? to całkiem skomplikowane. z pochodzenia europejczyk, z urodzenia południowoamerykanin, z zamieszkania amerykanin, a dla mnie przeniósł się do europy. w ogóle to mieszkamy razem, jego studia wymagają dosyć częstych pobytów w niemczech, moja praca rzuca mnie od czasu do czasu po całym świecie - trochę rojechani na codzień, ale jednak dom mamy wspólny. natomiast te święta i sylwestra on spędza ze swoją rodziną, co by im uświadomić, że już tam za morze nie wraca. ja nie mogłam z nim, bo nie mam ani wizy, ani 7 paszportów jak mój ukochany lol. (u nas w domu się mówi w 4 językach :D) no i trochu smutno samemu, tym bardziej że potem znów musi być u niemców, a jak wróci do domu, to ja czmycham do las palmas na parę dni, bo jest konferencja. tak więc jak dobrze pójdzie widzimy się w lutym na moje urodziny tak faktycznie osobiście... eeeeh magda s. - 2008-12-27 00:00 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez pani_smith (Wiadomość 10220595) to całkiem skomplikowane. z pochodzenia europejczyk, z urodzenia południowoamerykanin, z zamieszkania amerykanin, a dla mnie przeniósł się do europy. w ogóle to mieszkamy razem, jego studia wymagają dosyć częstych pobytów w niemczech, moja praca rzuca mnie od czasu do czasu po całym świecie - trochę rojechani na codzień, ale jednak dom mamy wspólny. natomiast te święta i sylwestra on spędza ze swoją rodziną, co by im uświadomić, że już tam za morze nie wraca. ja nie mogłam z nim, bo nie mam ani wizy, ani 7 paszportów jak mój ukochany lol. (u nas w domu się mówi w 4 językach :D) no i trochu smutno samemu, tym bardziej że potem znów musi być u niemców, a jak wróci do domu, to ja czmycham do las palmas na parę dni, bo jest konferencja. tak więc jak dobrze pójdzie widzimy się w lutym na moje urodziny tak faktycznie osobiście... eeeeh ale dom macie wspoly...jak piszesz...tylko Wy razem nie zawsze w nim bywacie...to nie jest skomplikowane;) eres - 2008-12-27 00:56 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez pani_smith (Wiadomość 10220595) to całkiem skomplikowane. z pochodzenia europejczyk, z urodzenia południowoamerykanin, z zamieszkania amerykanin, a dla mnie przeniósł się do europy. w ogóle to mieszkamy razem, jego studia wymagają dosyć częstych pobytów w niemczech, moja praca rzuca mnie od czasu do czasu po całym świecie - trochę rojechani na codzień, ale jednak dom mamy wspólny. natomiast te święta i sylwestra on spędza ze swoją rodziną, co by im uświadomić, że już tam za morze nie wraca. ja nie mogłam z nim, bo nie mam ani wizy, ani 7 paszportów jak mój ukochany lol. (u nas w domu się mówi w 4 językach :D) no i trochu smutno samemu, tym bardziej że potem znów musi być u niemców, a jak wróci do domu, to ja czmycham do las palmas na parę dni, bo jest konferencja. tak więc jak dobrze pójdzie widzimy się w lutym na moje urodziny tak faktycznie osobiście... eeeeh A ja myslalam, ze ja i moj TZ mamy zamotana sytuacje ;) Niezle :D Problem docelowego zamieszkania pojawi sie u nas dopiero (juz ?!) we wrzesniu 2009 kiedy to skoncze studia ... jak na razie wizja jest nieco mglista, nie moge sie zdecydowac, gdzie bym chciala :rolleyes: Zreszta nie wazne gdzie, wazne, ze z nim :ehem: pani_smith - 2008-12-27 03:25 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez magda s. (Wiadomość 10220631) ale dom macie wspoly...jak piszesz...tylko Wy razem nie zawsze w nim bywacie...to nie jest skomplikowane;) jak nie bywamy, to zostawiamy coś od siebie. robimy sobie niespodzianki - jak choćby foto z wytkniętym językiem podklejone pod zakrętkę od oliwek albo moje ukochane rafaello szafce z 1 pomocą ;) albo jakieś małe śmieszne coś, co przypomina jakieś wspomnienie. z drugiej strony bardzo lubimy dynamikę naszych zajęć. @eres - moje mężczyzno nauczyło się języka polskiego, więc chwilowo polsza, bo wymaga tego mój zawód, przynajmniej w tym miejscu mojej kariery. jestem prawnikiem, chwilę temu skończyłam studia i zostałam zaproszona do uczestniczenia w paru interesujących projektach naukowych, no ale poza tym chcę uzyskać uprawnienia do wykonywania zawodu w praktyce a to oznacza zrobienie aplikacji = praca w polsce przez kolejne parę lat). potem zobaczymy gdzie mnie rzuci - akurat ten bardziej teoretyczny aspekt mojej pracy pozwala na większe fanaberie emigracyjne (nawet bardzo duże). mężczyzna jeszcze studiuje, a z jego kierunkiem (stosunki międzynarodowe, biznes międzynarodowy, germanistyka i międzynar stosunki gospodarczo-polityczne) mobilność jest o niebo większa. a u ciebie jak to wygląda? skąd ukochany? jakie pomysły eres - 2008-12-27 10:21 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez pani_smith (Wiadomość 10221007) jak nie bywamy, to zostawiamy coś od siebie. robimy sobie niespodzianki - jak choćby foto z wytkniętym językiem podklejone pod zakrętkę od oliwek albo moje ukochane rafaello szafce z 1 pomocą ;) albo jakieś małe śmieszne coś, co przypomina jakieś wspomnienie. z drugiej strony bardzo lubimy dynamikę naszych zajęć. @eres - moje mężczyzno nauczyło się języka polskiego, więc chwilowo polsza, bo wymaga tego mój zawód, przynajmniej w tym miejscu mojej kariery. jestem prawnikiem, chwilę temu skończyłam studia i zostałam zaproszona do uczestniczenia w paru interesujących projektach naukowych, no ale poza tym chcę uzyskać uprawnienia do wykonywania zawodu w praktyce a to oznacza zrobienie aplikacji = praca w polsce przez kolejne parę lat). potem zobaczymy gdzie mnie rzuci - akurat ten bardziej teoretyczny aspekt mojej pracy pozwala na większe fanaberie emigracyjne (nawet bardzo duże). mężczyzna jeszcze studiuje, a z jego kierunkiem (stosunki międzynarodowe, biznes międzynarodowy, germanistyka i międzynar stosunki gospodarczo-polityczne) mobilność jest o niebo większa. a u ciebie jak to wygląda? skąd ukochany? jakie pomysły Szacunek, gratuluje!!! Mowi plynnie? Od jak dawna sie uczy? Jak intensywnie? Moj TZ rowniez uczy sie mojego ojczystego jezyka, ale to tylko z wlasnej nieprzymuszonej woli (bo watpie, zebysmy kiedykolwiek mieli zamieszkac w "Polandzie" ;) ), ale ze wzgledu na chroniczny brak czasu idzie mu to srednio ;) Co do naszej sytuacji - on jest Amerykaninem, mieszka w NYC, jest niezaleznym producentem muzycznym, kompozytorem, MD, pianista i aranzerem. Do momentu, gdy mnie poznal jezdzil po swiecie z roznymi muzykami, musicalami i koncertowal - wlasnie po jednym z takich koncertow sie poznalismy ... od tamtej pory dla naszego zwiazku i naszej przyszlosci zrezygnowal z "ruchomego" trybu zycia i buduje egzystencje w NYC. Ja studiuje (a w zasadzie juz koncze) 3 kierunki w Niemczech, przy kazdej przerwie semestralnej znajduje sobie (oczywiscie nieodplatne) praktyki w NYC - bedac z nim, robie przy okazji cos dla siebie, buduje sobie znajomosci, zdobywam doswiadczenie zawodowe ... Na wrzesien planuje koniec studiow, a potem - :confused: Na pewno nie chce zostawac w Niemczech, im dluzej tam mieszkam tym bardziej tego kraju nie lubie, do Polski raczej tez nie wroce na stale ... podejrzewam, ze skoncze w Nowym Jorku ;) I nie mialabym nic przeciwko ;) No ale zobaczymy ... swiat stoi przede mna (nami) otworem. Z jednej strony cudowne uczucie, z drugiej troszke przerazajace ... Maggie_90 - 2008-12-27 12:42 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Phi :rolleyes: Mojemu TŻowi dojazd do mnie zajmuje 3 godziny, a widzimy sie średnio raz na 1,5 miesiąca :/ Rozumiem, ze studiuje, ja jestem w klasie maturalnej, ale na Boga, Jemu się chyba po prostu już nie chce... Bo kiedy przyjeżdża do mnie nie ma żadnych problemów z noclegiem chociażby, moi rodzice Go lubią. A sylwestra nawet mu nie przyszło chyba do głowy, żeby spędzeć razem. Z zupełną beztroską opowiadał mi, jak kumpela zaprosiła go razem z jego kolegami, wynajęła cały klub dla siebie i poprosiła, żeby przyprowadzili ze sobą jeszcze swoich znajomych, oczywiście płci męskiej :rolleyes: W takiej sytuacji wydaje mi się głupota z mojej strony, żeby mu coś proponować, późno już, a jeśli mam czekać na Jego pozytywne nastawienie, ech... Razem od 5 miesięcy. pani_smith - 2008-12-27 14:12 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester moja morda to do mnie potrafił przylecieć z usa na 4 dni :) kij z tym, że bilet prawie 2000 zł - był, dostał buzi i się zmył. a pl uczy się już 2,5 roku - głównie dlatego, że rodzice mówią słabo po niemiecku, a po angielsku to już się w ogóle nie powinni odzywać, a sytuacja z ciągłym tłumaczeniem sobie co wujek zdzisiek miał na myśli go irytowała. wiadomo. mówi całkiem nieźle :) Signomi - 2008-12-27 14:37 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester miedzy nami jest +/- 200 km, i tego sylwestra spedzamy razem :D magda s. - 2008-12-27 18:04 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez pani_smith (Wiadomość 10221007) jak nie bywamy, to zostawiamy coś od siebie. robimy sobie niespodzianki - jak choćby foto z wytkniętym językiem podklejone pod zakrętkę od oliwek albo moje ukochane rafaello szafce z 1 pomocą ;) albo jakieś małe śmieszne coś, co przypomina jakieś wspomnienie. z drugiej strony bardzo lubimy dynamikę naszych zajęć. moja morda to do mnie potrafił przylecieć z usa na 4 dni :-) kij z tym, że bilet prawie 2000 zł - był, dostał buzi i się zmył. musicie tworzyc swietna pare:) gratuluje! :cmok: malaDarunia - 2008-12-27 22:50 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez Maggie_90 (Wiadomość 10224181) Phi :rolleyes: Mojemu TŻowi dojazd do mnie zajmuje 3 godziny, a widzimy sie średnio raz na 1,5 miesiąca :/ Rozumiem, ze studiuje, ja jestem w klasie maturalnej, ale na Boga, Jemu się chyba po prostu już nie chce... Bo kiedy przyjeżdża do mnie nie ma żadnych problemów z noclegiem chociażby, moi rodzice Go lubią. A sylwestra nawet mu nie przyszło chyba do głowy, żeby spędzeć razem. Z zupełną beztroską opowiadał mi, jak kumpela zaprosiła go razem z jego kolegami, wynajęła cały klub dla siebie i poprosiła, żeby przyprowadzili ze sobą jeszcze swoich znajomych, oczywiście płci męskiej :rolleyes: W takiej sytuacji wydaje mi się głupota z mojej strony, żeby mu coś proponować, późno już, a jeśli mam czekać na Jego pozytywne nastawienie, ech... Razem od 5 miesięcy. hm.. mam podobną sytuację... choć widujemy sie raz w tygodniu z racji jego pracy (ma teren Poznania, więc przy okazji się widujemy..ekm. to by było na tyle, bo np w weekend, kiedy mam dużo czasu i brak nauki, nie ma ochoty przyjechac...) poza tym skype i telefony 350 km odległości, 4.5 godz jazdy autkiem, wiec trochę jest... rok, dwa miesiące i 18 dni razem... sylwek osobno, święta osobno, wakacji jakbym sie nie postarała to też by nie było. nie mówiąc już o innych rzeczach jedyne co, to udało mi sie go namówić zeby na studniówkę ze mną poszedł. jestem bardzo ciekawa czy nic mu nie wypadnie, albo czy znowu nie zapomni... :( kończę to pisanie bo aż sie popłakałam z tego wszystkiego :( ide spać, bo chyba jakiś kryzys przechodzę :( ciągle tylko problemów szukam :( magda s. - 2008-12-27 22:55 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez malaDarunia (Wiadomość 10233850) hm.. mam podobną sytuację... choć widujemy sie raz w tygodniu z racji jego pracy (ma teren Poznania, więc przy okazji się widujemy..ekm. to by było na tyle, bo np w weekend, kiedy mam dużo czasu i brak nauki, nie ma ochoty przyjechac...) poza tym skype i telefony 350 km odległości, 4.5 godz jazdy autkiem, wiec trochę jest... rok, dwa miesiące i 18 dni razem... sylwek osobno, święta osobno, wakacji jakbym sie nie postarała to też by nie było. nie mówiąc już o innych rzeczach jedyne co, to udało mi sie go namówić zeby na studniówkę ze mną poszedł. jestem bardzo ciekawa czy nic mu nie wypadnie, albo czy znowu nie zapomni... :( kończę to pisanie bo aż sie popłakałam z tego wszystkiego :( ide spać, bo chyba jakiś kryzys przechodzę :( ciągle tylko problemów szukam :( trzymaj sie cieplutko :cmok: Maggie_90 - 2008-12-28 20:20 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez pani_smith (Wiadomość 10225525) moja morda to do mnie potrafił przylecieć z usa na 4 dni :) kij z tym, że bilet prawie 2000 zł - był, dostał buzi i się zmył. a pl uczy się już 2,5 roku - głównie dlatego, że rodzice mówią słabo po niemiecku, a po angielsku to już się w ogóle nie powinni odzywać, a sytuacja z ciągłym tłumaczeniem sobie co wujek zdzisiek miał na myśli go irytowała. wiadomo. mówi całkiem nieźle :) Tylko pozazdrościc :) Cytat: Napisane przez malaDarunia (Wiadomość 10233850) hm.. mam podobną sytuację... choć widujemy sie raz w tygodniu z racji jego pracy (ma teren Poznania, więc przy okazji się widujemy..ekm. to by było na tyle, bo np w weekend, kiedy mam dużo czasu i brak nauki, nie ma ochoty przyjechac...) poza tym skype i telefony 350 km odległości, 4.5 godz jazdy autkiem, wiec trochę jest... rok, dwa miesiące i 18 dni razem... sylwek osobno, święta osobno, wakacji jakbym sie nie postarała to też by nie było. nie mówiąc już o innych rzeczach jedyne co, to udało mi sie go namówić zeby na studniówkę ze mną poszedł. jestem bardzo ciekawa czy nic mu nie wypadnie, albo czy znowu nie zapomni... :( kończę to pisanie bo aż sie popłakałam z tego wszystkiego :( ide spać, bo chyba jakiś kryzys przechodzę :( ciągle tylko problemów szukam :( Ech, jeśli Twój pracuje i ma auto, to te 4,5 godziny nie są AŻ TAK wielką przeszkodą. Działa to na Jego niekorzyść. Co do studniówki to mojego nie musiałam namawiać, ucieszył się, ale jak tak sobie przypomnę, to cóż, jego mama co chwile dopytywała się mojej czy bynajmniej zamierzam Go zaprosić, co mi swię wydawało być nadzwyczaj naturalne i do głowy by mi nie przyszło, że będąc z Nim mogłabym pójść z kolegą :rolleyes:. Co nie zmienia faktu, że dla Niego najwyraźniej zupełnie w porządku jest spędzać Sylwestra i Nowy Rok ze znajomymi a nie z dziewczyną, pomimo tego, że od długiego czasu pierwszy raz obydwoje mamy aż tak długo wolne. A tu żadna propozycja spotkania, nic. Żeby było śmieszniej- nasze mamy się lubią i moja zaprosiła Jego mamę na sylwestra. Komedia się zaczyna z tego robić- żeby moi rodzice i jego mama spędzali razem ten dzień, a my osobno. Żyć nie umierać, właściwie co ja z takim facetem robię? :D magda s. - 2008-12-28 20:25 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez Maggie_90 (Wiadomość 10245859) Żeby było śmieszniej- nasze mamy się lubią i moja zaprosiła Jego mamę na sylwestra. Komedia się zaczyna z tego robić- żeby moi rodzice i jego mama spędzali razem ten dzień, a my osobno. Żyć nie umierać, właściwie co ja z takim facetem robię? :D to wspolny sylwester z rodzicami...i WAMI w roli glownej...az sie prosi....;) gyoparka - 2008-12-28 20:48 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester ja i mój TŻ razem rok. Ja północ Polski, On Londyn. Ostatnio widzieliśmy się na początku stycznia. Teraz jadę do niego dopiero na początku lutego, albo troszkę później :( rok temu spędziliśmy sylwestra razem w Anglii, niestety w tym roku będziemy osobno... Maggie_90 - 2008-12-28 20:48 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez magda s. (Wiadomość 10245965) to wspolny sylwester z rodzicami...i WAMI w roli glownej...az sie prosi....;) Jak się dowie, to pewnie będzie mu cholernie głupio, że tak wyszło ;) On jak widac nie zamierza mnie zaprosić tam, gdzie sam się wybiera (koleżanka prosiła, żeby nie przyprowadzać innych dziewczyn, tych w jej mniemaniu będzie wystarczająco...), a wydaje mi się, że to naturalne na tego typu imprezach, zeby przychodzić z druga połówką jeśli takową się ma, co nie przeszkadza przecież w zorganizowaniu większej paczki znajomych i przyprowadzeniu kolegów, jeśli organizatorka się tego domaga. U mnie nawet jeśli miałabym czegoś szukać to jest dużo za późno, wszystko zarezerwowane od listopada, cudem udało mi się załatwić jedno miejsce dla siebie po znajomościach, inaczej zostałabym kompletnie na lodzie. :cool: A po takim numerze nawet odechciewa mi się dalszego kombinowania, chyba że to ja jestem tak mało nowoczesna i nie wiem, że imprezy takie jak sylwester spędza się osobno będąc rzekomo w związku ;) magda s. - 2008-12-28 20:52 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez Maggie_90 (Wiadomość 10246508) Jak się dowie, to pewnie będzie mu cholernie głupio, że tak wyszło ;) On jak widac nie zamierza mnie zaprosić tam, gdzie sam się wybiera (koleżanka prosiła, żeby nie przyprowadzać innych dziewczyn, tych w jej mniemaniu będzie wystarczająco...), a wydaje mi się, że to naturalne na tego typu imprezach, zeby przychodzić z druga połówką jeśli takową się ma, co nie przeszkadza przecież w zorganizowaniu większej paczki znajomych i przyprowadzeniu kolegów, jeśli organizatorka się tego domaga. U mnie nawet jeśli miałabym czegoś szukać to jest dużo za późno, wszystko zarezerwowane od listopada, cudem udało mi się załatwić jedno miejsce dla siebie po znajomościach, inaczej zostałabym kompletnie na lodzie. :cool: A po takim numerze nawet odechciewa mi się dalszego kombinowania, chyba że to ja jestem tak mało nowoczesna i nie wiem, że imprezy takie jak sylwester spędza się osobno będąc rzekomo w związku ;) on u kolezanki bez ciebie? bo owa kolezanka ma za duzo pan na imprezie...co najmniej dziwne...jesli nie podejrzane...;) little.b.blue - 2008-12-28 20:56 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester z Tż od 2 lat i 8 miesięcy. to będzie nasz 3 sylwester, ale drugi, który spędzamy razem. On pochodzi z miasta oddalonego od mojego o 70 km, ale studiuje w Rzeszowie - około 50 km od mojego miasta. dzień przed sylwestrem jedziemy do mieszkanka teściowej mojej ciotki (mieszkanie wolne) i będziemy tam do czwartku. w sylwestra mamy plan iść na rynek a później przyjemnie ;) powitać nowy rok. :) magda s. - 2008-12-28 20:59 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez little.b.blue (Wiadomość 10246713) z Tż od 2 lat i 8 miesięcy. to będzie nasz 3 sylwester, ale drugi, który spędzamy razem. On pochodzi z miasta oddalonego od mojego o 70 km, ale studiuje w Rzeszowie - około 50 km od mojego miasta. dzień przed sylwestrem jedziemy do mieszkanka teściowej mojej ciotki (mieszkanie wolne) i będziemy tam do czwartku. w sylwestra mamy plan iść na rynek a później przyjemnie ;) powitać nowy rok. :) milej zabawy;) i lepszego Nowego Roku....najllepszego! eres - 2008-12-28 21:07 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez gyoparka (Wiadomość 10246507) ja i mój TŻ razem rok. Ja północ Polski, On Londyn. Ostatnio widzieliśmy się na początku stycznia. Teraz jadę do niego dopiero na początku lutego, albo troszkę później :( rok temu spędziliśmy sylwestra razem w Anglii, niestety w tym roku będziemy osobno... Wybacz, ale chyba czegos nie zrozumialam :confused: Jestes z nim od roku i ostatni raz widzialas go prawie rok temu ?! Jak taki zwiazek funkcjonuje ? Ile macie lat ? Dlaczego ?!?! Maggie_90 - 2008-12-28 22:36 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez magda s. (Wiadomość 10246605) on u kolezanki bez ciebie? bo owa kolezanka ma za duzo pan na imprezie...co najmniej dziwne...jesli nie podejrzane...;) Heheh, już pisalam o tym chyba wcześniej, kolezanka go zaprosiła do siebie na imprezę z prośbą, żeby przyprowadził swoich znajomych płci męskiej oczywiście, bo ona kolegów zbyt wielu nie ma, a typowo babska impreza jest strasznie nudna. Mnie to już powoli zaczyna smieszyć ;) Cytat: Wybacz, ale chyba czegos nie zrozumialam :confused: Jestes z nim od roku i ostatni raz widzialas go prawie rok temu ?! Jak taki zwiazek funkcjonuje ? Ile macie lat ? Dlaczego ?!?! To samo mnie zastanawia... little.b.blue - 2008-12-29 00:16 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez magda s. (Wiadomość 10246758) milej zabawy;) i lepszego Nowego Roku....najllepszego! dziękuję i nawzajem ;) gyoparka - 2008-12-29 10:58 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester o Jezuuusiee :D :D oczywiście, ze nie :D :D mała pomyłeczka zaszła ;P na początku listopada. mała pomyłka i już atak, no tak... paula-zla - 2008-12-29 11:57 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Jesteśmy razem prawie 1,5 roku. Dzieli nas 89 km, widujemy się co tydzień lub co dwa tygodnie. Na zmianę przyjeżdżamy do siebie na weekend. Sylwestra spędzamy razem, u Niego ;) krooolewna - 2008-12-29 12:37 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Nie spędzamy,ponieważ pojechał do domu(mieszka 250km ode mnie).A tak widujemy się codziennie,chyba że jedzie do domu to nie,poniewaz studiujemy w moim mieście. Nie bylo to dla mnie problemem,tylko teraz jak tak siedze i mysle od 2 dni,ze nie spedzimy wspolnie to tak smutno...zwlaszcza jak beda pary... malaDarunia - 2008-12-30 18:22 Dot.: zwiazek na odleglosc a wspolny Sylwester Cytat: Napisane przez Maggie_90 (Wiadomość 10248740) Heheh, już pisalam o tym chyba wcześniej, kolezanka go zaprosiła do siebie na imprezę z prośbą, żeby przyprowadził swoich znajomych płci męskiej oczywiście, bo ona kolegów zbyt wielu nie ma, a typowo babska impreza jest strasznie nudna. Mnie to już powoli zaczyna smieszyć ;) jakbym dostała zaproszenie od kolegi, który chciałby żebym przyszła bez chłopaka to porządnie bym sie zastanowiła... i raczej bym nie poszła bez drugiej połówki. jeśli mieszkałabym w pobliżu TŻ na pewno poszłabym gdzieś z nim. to głupie, jesteście razem, to chyba powinniście razem wychodzić. i powinniście razem być zapraszani na imprezy. pogadaj z nim o tym. jeszcze ta laska ma jakieś plany co do Twojego lubego.. albo coś.. różne myśli mi się nasuwają |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |