Przejrzyj wiadomości  
Cytat
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
Strona startowa zielonka Kolega ... Szkocja     Witamy

Bolesna prawda o tradziku...



asienka22 - 2006-01-02 16:28
Bolesna prawda o tradziku...
  Witam Was kochane,tak siedze i czytam wszystkie watki o tradziku i nie moglam wytrzymac,zeby nie napisac cos na ten temat.Sama borykam sie z tradzikiem od ponad 8 lat,poprostu mam dosc.pytacie,denerwujecie ,zastanawiacie sie ,ktory lek jest lepszy,czy parowki dzialaja,co najlepsze na zaskorniki a prawda jest taka ze wszystkie jestesmy krolikami doswiadczalnymi.Kazda z nas ma inna skore,i kazda inny tradzik na innym podlozu,Zdazaja sie tradziki uczuleniowe na rozne sprawy,tradziki zwykle a takze tradziki sterydowe i masa masa innych.Nikt wam nie pomoze w doborze dobrej dla was kuracji,takie jest moje zdanie,To co pomoglo jednej,drugiej moze wcale nie pomoc a i moze zaszkodzic.Leczylam sie w sumie u 5 lekarzy,byly zabiegi laserowe(lekarka chciala ze mnie zedrzec kase),bo zupelnie mi nie pomogly,bo jak moze pomoc laser na blizny jak dalej wychodza pryszcze i to w duzych ilosciach,potem byly zabiego peelingi kwasem ,wydalam mase kasy zero poprawy a wrecz przeciwnie horror,byl tez lekarz ktory przyjechal zza granicy i leczyl mnie szczepionkami,zero poprawy.Doszla diane35 przez 3 lata bomba cera jak pupcia niemowlaka,myslalam ze to koniec,odstawilam horror wrocil i to sto razy gorszy-tradzik sterydowy>i wiecie co jest najgorsze?ze po tych 8 latach lekarze dopiero teraz powiedzieli ,ze nic mi nie pomoze tylko branie hormonow bo moj tradzik to sprawa hormonalna,a lekow hormonalnych nie moge brac.Owszem sa rozne duperelki ktore poprawia wyglad skory,ale pryszcze beda nadal wychodzic:(poddalam sie.wydalam mase kasy na rozne masci,ktore tak naprawde ranily mi twarz a nie leczyly jej,spalaly ja a nie odswiezaly ile tak mozna?teraz przemywam skore zwyklym rumiankiem i to xhyba najlepsza sprawa jaka do tej pory mialam.pryszcze sa i beda i nie wierzew to,ze znikna.Gdybym mialy zniknac,to ten horror skonczylby sie kilka lat temu bo tyle masci i roznych specyfikow co mialam,to chyba zadna z was nie miala.ogolnie mowiac tradzik to okropne dziadostwo,ktore potrafi zmienic dziewczyne z wesolej w zalamana i pelna komleksow.Nie mniej jednak zycze powodzenia w lkeczeniu pa




nowa1010 - 2006-01-02 16:38
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Jednak warto stosować leki, może coś pomoże, a gdyby co to można to ukryć pod makijażem, chociaż i to nie jest dobre. Mi jak narazie nic nie pomogło i z zazdrością patrzę na dziewczyny które mają cerę bez trądziku :( .



ana_gabi - 2006-01-02 17:02
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  U mnie jest tak "raz lepiej raz gorzej".
I mam dosc wszelkich mazideł.
Zycie bywa niesprawiedliwe, niektorzy nie wiedza co to pryszcz( niemowiac o tradziku) a inni mecza sie z nimi przez polowe zycia ( o zgrozo tą piekniejszą polowe zamieniaja w katorge).Przykro mi sie robi gdy widze ze tradzik potrafi zniszczyc zycie tylu ludzi.Ale my chyba sami niszczymy sobie zycie przez nieodpowiednie podejscie do tego problemu.
Trzeba podejsc do swojej skory ze wspolczuciem i miloscia.

Zyje nadzieja ze tradzik pewnego pieknego dnia zniknie na dobre i juz nie powroci :) Super sprawa !
Poki co moja nadzieja opiera sie na slowach zeby gorzej nie bylo.

Zycze wytrałości !



indiego - 2006-01-02 18:54
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  nie mozna podchodzic do tradziku pesymistycznie, warto szukac zlotego srodka eksperymentowac z lekami, uciekac sie do roznych metod walki z ta chorobą!!!
w wiekszosci przypadków tradzik da sie wyleczyc, jednak wymaga to duzej wytrwalosci zarowno pacjenta jak i lekarza prowadzacego!!
jesli chodzi o psychike osob dotknietych tradzikiem to faktycznie szczegolnie u wrazliwych osob jest to dosyc znaczny problem, zachecam do zalozenia forum wlasnie dla takich osob, rozmowa wymiana doswiadczen, dzielenie sie codziennymi problemami zwiazanymi z tradzikiem i jego wplywem na zachownie stany emocjonalne wazne jest aby nie zamykac sie samemu w sobie z powodu choroby, trzeba otaczac sie ludzmi, znajomymi bo inaczej swiat przemknie obok!!!

pozdr




Jussia - 2006-01-02 19:55
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Ja też borykam się z trądzikiem już z 10 lat, stosowałam różne środki, nawet dermatolog nie pomaga, obecnie mój trądzik powoduje u mnie małe blizny, których cięzko się pozbyć. Jakoś ciężko otaczać się ludźmi skoro masz ciągle wrażenie, że oni patrzą się na twoje pryszcze. Zresztą z tego powodu byłam często obrażana. Wiem że ludzie mają gorsze problemy niż mój trądzik, ale z nim naprawdę cięzko żyć.



IceMan - 2006-01-02 21:45
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  No to mnie pocieszyłyście. Co prawda jestem facetem i w wątkach przez które się na tym forum przewinełem nie było nas zbyt wielu ale problem wydaje się bez względu na płeć taki sam. Mniejszych syfków tak wiele nie mam, w sumie na to nie narzekam ale zwykle mam jednego wielkiego pryszcza dyżurnego, rośnie tak z tydzień, potem drugi tydzień się goji a kolejna dwa to zanikanie blizn. Jakoś to się nazywało, trądzik grudkowo-krostkowy? W każdym bądz razie masakra. Któraś z was napisała, że problem natury psychicznej występuje zwłaszcza u osób wrażliwych, i muszę się z tym zgodzić, bo za taką właśnie osobę się uważam i jak mam gdzieś z taką niespodzianką wyjść to normalnie dramat.
Dobrze, że się przynajmniej wyżalić gdzie mam :)
Pozdrawiam koleżanki.



aga21087 - 2006-01-02 22:54
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  umnie tez bywa raz lepiej raz gorzejz tradzikem (tradzki mam od 6 lat) ale ostatnio zaczelam stosowac mydełko siarkowe i bardzo bardzo mi pomaga moze tez spróbujcie po umyciu nim twarzy dodatkowo smaruje sie kremem nivea jak narazie dziala polecam głowa do gory :jupi:



ewunia2 - 2006-01-03 10:48
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  No niestety ja w tym roku kończę 29 lat i o zgrozo muszę przyznać, że cery idealnej miec nie będę nigdy. Swojego czasu brałam diane, gdy robiłam przerwy wyglądałam strasznie. 1,5 roku temu rzuciłam na dobre i różnie wybawało, zaczęłam czytać forum kosmetyczne , kupiłam kilka kwasów, filtry, maseczka aspirynowa różne suplementy i nie jest super ale jest o niebo lepiej. Nie wyobrażam sobie abym nic z tym nie robiła bo jestem wręcz przekonana , że było by o wiele gorzej, zdążyłam się przyzwyczaić , wiem, że będę mi wyskakiwały jakieś "dżordże" jak to mówi moja koleżanka ale chyba się nie :kill: . Ponadto odpowiednio dobrana pielęgnacja z pewnością coś pomoże.



krowianka - 2006-01-03 11:04
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Podobno dermatolodzy w beznadziejnych przypadkach przepisują roaccutane. Poszukajcie sobie w necie o tym specyfiku- moze ktos sie zdecyduje. Producent zapewnia, ze niszczy tradzik raz na zawsze- niestety doszly mnie sluchy, ze syfki czasami powracaja!A poniewaz jest zarowno sporo przeciwskazan jak i mozliwych skutkow ubocznych po tych tabletkach, wiec to "cudo" tylko dla mocno zdesperowanych kobitek.



AaniaA - 2006-01-03 12:03
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Cytat:
Napisane przez krowianka Podobno dermatolodzy w beznadziejnych przypadkach przepisują roaccutane. Poszukajcie sobie w necie o tym specyfiku- moze ktos sie zdecyduje. Producent zapewnia, ze niszczy tradzik raz na zawsze- niestety doszly mnie sluchy, ze syfki czasami powracaja!A poniewaz jest zarowno sporo przeciwskazan jak i mozliwych skutkow ubocznych po tych tabletkach, wiec to "cudo" tylko dla mocno zdesperowanych kobitek. gdyby roaccutane byl taki niezawodny to by bylo super, ale tak nie jest. na jednych on dziala dobrze, a na innych zle. a co do tego zdesperowania to sie z toba nie zgodze. ja naleze do osob "mocno zdesperowanych" i nie mysle o tym roaccutanie.

poszukuje wciaz "drogi" do "czystej, pieknej buzi". jak na razie nie jest zle (zeby nie zapeszac). chodze sobie bez korektora, pudru i jest ok. jednak zasluga jest w antybiotyku doustnym, ktory biore :(. i to mnie przeraza, bo lekarze nie wiedza jak mi pomoc. przez takie swinstwa (antybiotyki doustne) przeszlam juz kilka razy i naprawde mam tego serdecznie dosc :mad: .

a co do tego, ze ludzie ze slaba psychika nie potrafia poradzic sobie z problemem "tradzik", ze ich zycie jest podoprzadkowane temu jak sie wyglada danego dnia, itd. zgodze sie z tym. ja naleze do tych osob, u ktorych ma to duze znaczenie. wiem, ze to jest "chore" (takie podejscie do tego problemu), ale wydaje mi sie, ze kazdej osobie majacej problemy z cera (mowie tu o osobach, ktore walcza z tym paskudztwem dlluuugggooo i juz "wszystkiego" probowaly) siada psycha. jest to choroba, ktora widac i ktora oszpeca buzie. przez te syfy czlowiek nie ma sily na nic i nie moze zniesc swojego wygladu.



krowianka - 2006-01-03 12:55
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  AaniaA
najwyrazniej nie jestes jeszcze mocno zdesperowana, bo pomagaja Ci (przynajmniej doraznie) antybiotyki i biegasz sobie bez podkladow kryjacych. Ja mam za soba 8-letnia walke z tradzikiem nie tylko na twarzyczce ale i na plecach, dekolcie, wiec rozumiem doskonale ten problem. Zastanawiam sie tylko czy kiedykolwiek widzialas osobe z tradzikiem, ktorego praktycznie nie mozna nazwac "tradzikiem"-cysty na calej twarzy. To dla takich osob jest roaccutane i to takie osoby sa zdesperowane...a jesli chodzi o skutecznosc preparatu to tak jak ze wszystkim- jednym pomaga a innym troche mniej. Mi osobiscie dermatolog powiedziala ze to jak narazie jedyny srodek zapewniajacy dlugotrwale efekty- lekarzem nie jestem i sama nie stosowalam, wiec nie bede oceniac czy jest dobry czy nie ( co zreszta napisalam wczesniej )



ewaes - 2006-01-03 14:33
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Przeszłam dwie kuracje roaccutanem. Po obydwu trądzik powrócił. Jak widać nie jest to cudowny lek.
Jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółami zapraszam na www.walcze.blox.pl
Opisuję tam kuracje przeciwtrądzikowe, które przeszłam.



krowianka - 2006-01-03 15:52
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  O, no i w taki o to sposob, mozemy sobie zapewnienia dermatologow wsadzic w d... ;)



ana_gabi - 2006-01-03 16:01
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Kiedys przeczytałam gdzies takie słowa jakies dziewczyny "ten TRĄD mi zyc nie daje" ( chodzi oczywiscie o tradzik).

Jejku,nie kuscie losu :(
Jak sie ma tradzik do tradu ?
Tradzik to pestka w porownaniu do tradu.
W pierwszym przypadku wyskuje pryszcz na nosie a w drugim odpada nos.

Jak mozna byc tak bezmyslnym i gadac takie glupoty(nawet w akcie deperacji ) ?

Ludzie istnieje tyle innych chorob znacznie gorszych od tradziku.
Wiem ze fakt ze tradzik nie ejst choroba zagrazajaca zyciu wcale nie poprawia sytuacji osob ktore borykaja sie z niską samoocena itp.

Ale kazdy ma jakies problemy ,jeden z syfkami ,inny z sercem, a jeszcze inny ma probelmy z poruszaniem sie.

Dlatego nie uzalajacie sie nad soba i walczcie !!!!

Pozdrówka od Ani (:



rrryfka - 2006-01-03 17:04
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  jA TEŻ Walcze i walcze i ciężkie to moje życie...
Niby ładna ale ten trądzik sprawia że wstyd mi czasem z domu wyjść i pogadać z ludzmi...

Brałam wszystko!
Teraz chodze do lekarza, który za tydzień zrobi mi wymaz z krosty. Powiedział że już dawno powinnam to zrobic ( ale nikt mi nie proponował) i wtedy będę wiedzieć chociaż który lek doustny mi pomoże a który nie. A tak to się trułam nie tym co trzeba..
No zobaczymy. ja ciągle nie trace nadziei



nowa1010 - 2006-01-03 19:48
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  A co myslicie o grzywkach ?
Ja sobie chyba zrobię, niby też wyjście ale ponoć jest gorzej z trądzikiem :( Stawiam jeszcze na mydło siarkowe ;)



asienka22 - 2006-01-04 11:24
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  hej kochani,macie racje w jednej sprawie nie mozna zostawic skory bez zadnej pielegnacji,ja slyszalam i czytalam w wielu zrodlach,ze skore tlusta sklonna do wypryskow najlepiej nie wysuszac jak to kazdy lekarz przepisuje specyfiki,ktore potrafia wysuszyc twarz na piach,ale ja nawilzac.Nie wiem czy wiecie,ale skora tlusta gdy jest nadmiernie wysuszana sama sie broni przed tym i produkuje wiecej loju,wiec tradzik sie moze zaostrzyc,przynajmniej tak bylo w moim przypadku.Jak mowilam wczesniej na kazdego co innego dziala,fakt tradzik psuje bardzo psychike,do tego nie moge sie pudrowac bo wlasnie pudrem spowodowalam stan zapalny skory i tradzik jeszcze wiekszy.Obecnie smaruje sie tylko rumiankiem i robie parowki.Za 9 lat wzielam chyba wszystko co bylo mozliwe i nic nie pomoglo wiec dosc wydawania pieniedzy na cos,co wogole nie dziala.Jesli chodzi o wymaz z krostek tez go mialam,mam bakterie propionibacterium acnes i co z tego?stworzono dla mnie szczepionke na to,ale nikt nie chcial mi jej podac.tak wiec lata walki z tradzikiem nie przyniosky zadnych rezultatow zycze nie mniej jednak wytrwalosci w walce



rrryfka - 2006-01-04 14:37
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  do asieńka 22
A dlaczego CI jej nie chcieli podać??

Mój dermatolog mi robi wymaz bo chce sprawdzić czy ten tetralysal który zażywałam w ogóle mi pomagał i jakie ma mi dać teraz leki. Np czy IZOTEK mi pomoże czy nie warto się truć
STARAM SIĘ NIE TRACIĆ NADZIEI CHOC WALCZE JUŻ RÓWNO 9 LAT



AaniaA - 2006-01-05 08:33
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Cytat:
Napisane przez krowianka AaniaA
najwyrazniej nie jestes jeszcze mocno zdesperowana, bo pomagaja Ci (przynajmniej doraznie) antybiotyki i biegasz sobie bez podkladow kryjacych. Ja mam za soba 8-letnia walke z tradzikiem nie tylko na twarzyczce ale i na plecach, dekolcie, wiec rozumiem doskonale ten problem. Zastanawiam sie tylko czy kiedykolwiek widzialas osobe z tradzikiem, ktorego praktycznie nie mozna nazwac "tradzikiem"-cysty na calej twarzy. To dla takich osob jest roaccutane i to takie osoby sa zdesperowane...a jesli chodzi o skutecznosc preparatu to tak jak ze wszystkim- jednym pomaga a innym troche mniej. Mi osobiscie dermatolog powiedziala ze to jak narazie jedyny srodek zapewniajacy dlugotrwale efekty- lekarzem nie jestem i sama nie stosowalam, wiec nie bede oceniac czy jest dobry czy nie ( co zreszta napisalam wczesniej )
Krowianko to nie jest tak jak myslisz. ja jak biore antybiotyki doustne to jest w miare dobrze, a jak odstawie to jest tragedia. tylko lkam w poduche i nigdzie nie chce wychodzic. wychodze wtedy gdy musze. wydaje mi sie, ze wszyscy ludzie wytykaja mnie palcami, mowia za plecami, ze "ta dziewczyna o siebie nie dba", itd. jak wszyscy wiedza - antybiotyki sa dobre do czasu, a potem to tyle wychodzi skutkow ubocznych, ze nie mozna sobie z nimi poradzic i ponadto nie pomagaja juz na te syfy. ja po przedostatniej kuracji antybiotykami nie moglam dojsc do siebie przez ponad pol roku. teraz tez czuje, ze juz organizm ma dosc tej powtarzajacej sie chemii.



asienka22 - 2006-01-05 13:32
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  hej nie chciano mi podac szczepionki ,bo za duzo bylo skutkow ubocznych i nikt nie chcial ryzykowac,ja tez bralam mase antybiotykow i tez mi nic nie pomoglo.lekarz sam stwierdzil juz,ze nic mi nie przepisuje bo tylko sobie truje zoladek i tak hormony swoje robiua niestety:(czasami placze jak dziecko,nie chce wychodzic z domu,bo boje sie panicznie reakcji ludzi,ze beda sie smiac.poddalam sie przestalam brac wszelkie specyfiki, bo uwazam ze 10 lat walki to za duzo jak dla mnie psychika mi padla juz niestety papa



brunetcia - 2006-01-05 14:05
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Niestety problem tradziku jest mi aż za dobrze znany z autopsji...:( Moja walka o czystą cerę trwa już ok.9 lat. Bywało różnie, raz lepiej raz gorzej. Mam za soba 3-letnie branie diane35 i długotrwałą kuracje unidoxem, która leczyła fatalne skutki odstawienia tych pigułek...od jakiś trzech lat mój organizm odzyskuje na nowo równowage hormonalną. Po za tym zaczęłam więcej czytac publikacji na temat przyczyn tradziku. Odkryłam że w moim przypadku nie bez znaczenia były kosmetyki, zwłaszcza kolorowe, które jednak bardzo pogarszaja cerę, odkąd nie stosuje podkładów (jedynie sypki puder i korektor) jest znaczna poprawa :-) Po za tym duża wagę zwracam na diete, jem produkty jak najmniej przetworzone, warzywa, owoce, jugurty, ryby, unikam czekolady, chipsów, ostrych przypraw, coli itd. pije wode mineralną, sok z marchewki i zioła bratka. Zażywam wit z grupy B, beta-katoten, C, E, F, cynk, selen. Do pielegnacji starannie dobieram kosmetyki (wczesniej wybierałam te do cery tradzikowej, a to duzy błąd: strasznie wysuszają i sprawiają, że tłusta skóra jeszcze bardziej sie przetłuszcza), myje buzie tylko w przegotowanej wodzie, stosuje maseczki oczyszczające (glinka, drożdże), korzystam umiarkowanie z solarium. Odkąd stosuję naturalne kosmetyki bez tych wszystkich glikoli i parabenów, coraz mniej mam zaskórników. Jeśli komuś tym pomogłam w pielegnacji, to super :jupi: Jednak trzeba pamiętać, że każdy ma inny typ tradziku i co innego mu pomoże. Jedyne co można zrobić to zwracać baczna uwage na to co wywołuje pogorszenie i starac się unikać tych rzeczy. Pozdrawiam cieplutko :hi:



indiego - 2006-01-05 18:48
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Cytat:
Napisane przez brunetcia Niestety problem tradziku jest mi aż za dobrze znany z autopsji...:( Moja walka o czystą cerę trwa już ok.9 lat. Bywało różnie, raz lepiej raz gorzej. Mam za soba 3-letnie branie diane35 i długotrwałą kuracje unidoxem, która leczyła fatalne skutki odstawienia tych pigułek...od jakiś trzech lat mój organizm odzyskuje na nowo równowage hormonalną. Po za tym zaczęłam więcej czytac publikacji na temat przyczyn tradziku. Odkryłam że w moim przypadku nie bez znaczenia były kosmetyki, zwłaszcza kolorowe, które jednak bardzo pogarszaja cerę, odkąd nie stosuje podkładów (jedynie sypki puder i korektor) jest znaczna poprawa :-) Po za tym duża wagę zwracam na diete, jem produkty jak najmniej przetworzone, warzywa, owoce, jugurty, ryby, unikam czekolady, chipsów, ostrych przypraw, coli itd. pije wode mineralną, sok z marchewki i zioła bratka. Zażywam wit z grupy B, beta-katoten, C, E, F, cynk, selen. Do pielegnacji starannie dobieram kosmetyki (wczesniej wybierałam te do cery tradzikowej, a to duzy błąd: strasznie wysuszają i sprawiają, że tłusta skóra jeszcze bardziej sie przetłuszcza), myje buzie tylko w przegotowanej wodzie, stosuje maseczki oczyszczające (glinka, drożdże), korzystam umiarkowanie z solarium. Odkąd stosuję naturalne kosmetyki bez tych wszystkich glikoli i parabenów, coraz mniej mam zaskórników. Jeśli komuś tym pomogłam w pielegnacji, to super :jupi: Jednak trzeba pamiętać, że każdy ma inny typ tradziku i co innego mu pomoże. Jedyne co można zrobić to zwracać baczna uwage na to co wywołuje pogorszenie i starac się unikać tych rzeczy. Pozdrawiam cieplutko :hi:
zgadzam sie z toba iż walka z tradzikiem to zarowno pilnowanie diety, jak witaminy pierwiastki, wreszcie kosmetyki ktorych dobor odbywac sie powinien zawsze indywidualnie metoda eliminacji i prob az to znalezienia tych najbardziej przyjaznych!!
niektore kosmetyki przeciwtradzikowe sa tylko z nazwy a ich skald i dzialanie czasem nasilaja objawy, jednak sa kosmetyki tylko apteczne ktore wspomagaja leczenie a czasem nawet przyczyniaja sie do zlagodzenia i zapobiegaja jego powstawaniu!
tradzik z jakim sie zmagasz lub zmagalas nalezy to tych wywolanych zmianami hormonalnymi, (zaburzenia zwiazane z antykoncepcja hormonalana) takie postacie tradziku naleza do najtrudniejszych do wyleczenia gdyz przyczyna to uklad hormonalny w ktory ingerencja jest scisisle ograniczona z reguly organizm sam wraca do rownowagi ale po pewnym czasie!!

pozdr



brunetcia - 2006-01-06 18:11
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Indiego, chciałabym powiedzieć, że najtrudniejsza walka już za mną, ale z trądzikiem nigdy nic nie wiadomo, poza tym moja buźka jeszcze nie jest super gładka i pewnie długo nie będzie. Hormony wariują w różnym wieku, zróżnych przyczyn, nie tylko po odstawieniu pigułek. Czasem widuje osoby po trzydziestce z trądzikiem, więc to może dopaśc teoretycznie każdego w każdym wieku. Grunt to, żeby sie nie poddawać i starać się walczyc o ładną cerę, bo każdy, kto dba o swój wygląd, na nią zasługuje :ehem: Warto też szukac dobrego dermatologa, który potrafi słuchać swoich pacjentów (każdy z nas wie najlepiej, jaka ma cerę i na co np. reaguje alergicznie) a nie takiego, który na indywidualną wrażliwość cery, przepisuje wszystkim jak leci to samo, albo co gorsza leki firmy, z którą ma podpisaną umowę:mur: Przyznam szczerze, że najwięcej pomogłam sobie sama, bo lekarze, jakos sie nie za bardzo spisywali :mad:



desti - 2006-01-06 20:38
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Ja juz sie pogodzilam z tym, ze nie bede miala tej przyjemnosci posiadania pieknej cery :) Raz jest lepiej, raz gorzej szczegolnie przed okresem... staram sie nie obciazac twarzy wynalazkami bo i trudno wszystko przetestowac a czesto mozna sobie bardziej zaszkodzic jak pomoc. Bo fakt zlotego srodka nie ma. Dbam jak moge, staram sie dobrze odzywiac, odstawilam wszelkie "tradzikowe" kosmetyki, ktore tylko wysuszaly mi twarz nic nie poprawiajac.
Jak widac wiekoszsc z nas bez wzgledu na wiek walczy w pryszczami... i nie tylko my szare myszki ale takze roznego rodzaju gwiazdy i skoro one przy swoich mozliwosciach finansowych borykaja sie z wypraskami to co my mozemy zrobic ;)



izmonek - 2006-01-06 20:49
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  hm ktoras z was wspomniala jak laser moze pomoc w zwalczaniu tradziku

ojoj i tutaj pole do popidu otoz moze!!!!!!!
oczywiscie nie zadziala na kazdego

po pierwsze nalezy pamietac ze kazda kurcja na poczatku nasila objawy co nie jest powodem by rezygnowac z zabiegow o czym nawet czesto ja zapominam :( musialby mi to ktos codziennie przpominac

po drugie wspomaga leczenie przez przyspieszenie metabolizmu tkanki komorki czy jak wolicie przyspieszajac regeneracje i redukujac stan zapalny

po trzecie tych zabiegow potrzeba zrobic naprawde mnostwo dostosowujac indywidualnie dawki laczac z innymi zabiegami no sauna solarium kwarcowka itp oczyszczanie kosmetyki dieta itp

szkoda tylko ze w polsce takie leczenie nie dziala bo na nic nie ma kasy ale prywatnie wsyztsko mozna zrobic

ale to tylko taka wypowiedz bo przez przypadek przeczyatlam watek



Vika24 - 2006-01-07 17:10
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  fajny wątek, mozna sobie poczytac, przekonac sie ze nie jest sie samemu...ja tez, juz nie wiem ile lat, wlasciwie to ponad 10 z tym walcze, to co pisala któras w was , to smutne ze ten "najpiekniejszy" okres zycia jest najbrzydszy...
jesli chodzi o roaccutane to mi nie pomogl rowniez...teraz zaczynam sie zastanawiac nad regularnym oczyszczaniem kawitacyjnym u kosmetyczki...ale nie mam przekonania, poza tym lecze sie ziolami tybetanskimi (na razie nie dzialaja)



AaniaA - 2006-01-08 14:18
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  ja chodze wlasnie na kawitacje i mi pomaga.co zabieg jest mniej tych zaskornikow (ale wtedy to pani tepi mi je igla, bo kawitacja tak gleboko nie pomoze - jesli te zaskorniki siedza gleboko). bylam moze juz z 5 razy i widze roznice. na poczatku chodzilam co 2 tygodnie, a teraz co 3 tygodnie. wlasnie bylam na ultradzwiekach w piatek i bylo milo, bo klucia igielka bylo malo.



Vika24 - 2006-01-08 18:07
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Cytat:
Napisane przez AaniaA ja chodze wlasnie na kawitacje i mi pomaga.co zabieg jest mniej tych zaskornikow (ale wtedy to pani tepi mi je igla, bo kawitacja tak gleboko nie pomoze - jesli te zaskorniki siedza gleboko). bylam moze juz z 5 razy i widze roznice. na poczatku chodzilam co 2 tygodnie, a teraz co 3 tygodnie. wlasnie bylam na ultradzwiekach w piatek i bylo milo, bo klucia igielka bylo malo. nie wiem jaka pierwotnie mialas cere, ale mi na pierwszej wizycie kosmetyczka powiedziala ze kawitacja odpada, bo mam zbyt zanieczyszczona cere, potem bylam 2 x na normalnym czyszczeniu i na tym sie skonczylo...mam wrazenie ze to normalne czyszczenie to jeszcze pogorszylo mi stan skory...a jak bylo u Ciebie??



AaniaA - 2006-01-08 20:03
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Cytat:
Napisane przez Vika24 nie wiem jaka pierwotnie mialas cere, ale mi na pierwszej wizycie kosmetyczka powiedziala ze kawitacja odpada, bo mam zbyt zanieczyszczona cere, potem bylam 2 x na normalnym czyszczeniu i na tym sie skonczylo...mam wrazenie ze to normalne czyszczenie to jeszcze pogorszylo mi stan skory...a jak bylo u Ciebie?? ja widze poprawe :-). dla mnie kawitacja jest lepsza niz takie zwykle mechaniczne oczyszczanie. pani nie dusi mojej buzi i to mi sie podoba. tak jak mowilam - najpierw kawitacja, a potem igla i powiem ci, ze jest poprawa. na poczatku z boku buzi, kolo uszu (od skroni do konca ucha)bylo tragicznie (pelno zaskornikow, ze sie zalamalam), zas wczoraj to byl moj 5 zabieg i naprawde ich nie bylo ;). buzia jest teraz czystsza. acha, na czole tez mialam zaskorniki, itp. i tez pomoglo.nie mowie, ze po pierwszym razie bylo od razu dobrze. na efekty trzeba poczekac. ja bym nie odwazyla sie na typowe mechaniczne oczyszczanie, bo wtedy to bym wygladala nie za dobrze (mam wrazliwa buzie). jednak po kawitacji juz drugiego dnia jest lepiej (chodzi mi o to, ze skora na twarzy nie jest czerwona).



Vika24 - 2006-01-09 18:26
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  do AniaA:

wiesz co, ale ja mam kilka stanów ropnych na buzi, nie wiem czy kosmetyczka moglaby sie zabrac do kawitacji...tamta powiedziala ze mi to rozniesie po calej twarzy i dlatego nie...a poza tym, gdzie chodzisz i ile placisz? bo ja znalazlam dwa miejsca , jedno za 120 i jedno za 60 i sie zastnawiam skad taka roznica w cenie.



kicala1 - 2006-01-10 21:58
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Hej, dołączam się do Waszych opinii o dianie35 i efektach trądzikowego jojo. poza tym czekam z niecierpliwoscia na wrazenia z oczyszczania kawitacyjnego - bo usłyszalam o tym dopiero niedawno i mało wiem.
pozdrawiam.



AaniaA - 2006-01-11 13:30
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Cytat:
Napisane przez Vika24 do AniaA:

wiesz co, ale ja mam kilka stanów ropnych na buzi, nie wiem czy kosmetyczka moglaby sie zabrac do kawitacji...tamta powiedziala ze mi to rozniesie po calej twarzy i dlatego nie...a poza tym, gdzie chodzisz i ile placisz? bo ja znalazlam dwa miejsca , jedno za 120 i jedno za 60 i sie zastnawiam skad taka roznica w cenie.
Vika co do tych stanow ropnych to wiem, ze je trzeba omijac. mi robi to kosmetyczka, ale pod kontrola lekarza (estetyka). place jednorazowo za taki zabieg 100zl. w tej cenie jest tez oczyszczanie ultradzwiekami pleckow i jak potrzeba to dekoldu.



evfka - 2006-01-11 15:12
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Również moja walka z trądzikem jest bardzo długa (szepionki, diana-35, badanie hormonów w szpitalu endokrynologiczo - ginekologicznym, antybiotyk Tetrarysal, oczywiście mazidełka wszelkiego rodzaju etc.. mogłabym stworzyć długą listę:() niestety do tej pory nie znalazłam złotego środka dla swojej cery. No, ale się nie poddaję!
Lekarz endokrynolog - ginekolog, przepisał mi Yasmin i pokierował do ponoc dobrego dermatologa. No i lekarz dermatolog przepisał mi nową kurację. Biorę Yasmin, antybiotyki do ustnie Biseptol 960 (2 x 1 przez 5 dni) oraz Doxycyclinum (1x1) przez miesiąc,oczywiście osłonkę trilac a raz w tygodniu fluconazole. Także troszkę się tego uzbierało, ale może w końcu mi coś pomoże!
Zaczęłam kontrolować to co zjadam (pytałam się dermatologów o dietę, ale oni twierdzą że nie ma takiej i tylko u 5% osób cierpiących na trądzik wyskakują krostki po jedzeniu np: czekolady,chipsów etc.) Ja wolę być przezorna i unikam takich produktów. Zaczęłam pić herbatki z fiołka trójbarwnego zamiast kawy i zwykłej herbaty.

A to co sprawdziło się do tej pory :
    lmaseczki z zielonej glinki;l llekkie kremy nawilżające dla skóry wrażliwej;l lżele do mycia buzki wrażliwej lub skłonnej do alergiil
Wiem, że trądzik powoduje, że traci się optymizm, niska samocene, a także odbija się na naszym życiu towarzyski. Bo nieraz ludzi nie interesuje co masz do powiedzenia ale co do diabła masz na twarzy. Tym nie trzeba się przejmować to świadczy tylko o nich.
No i uśmiechać się proszę, to też pomaga!!
:cmok::cmok:



sloneczko21 - 2006-01-21 20:26
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  hej,witam wszystkich, to mooj pierwszy wpis na forum(o wielka chwilo inicjacji). sluchajcie, nikt z was nie pisze o przemywaniu twarzy kwasem borowym. a mi to nawet dobrze sluzy. mam wrazenie,ze nie wysusza tak mocno jak zwykla woda.
ale,ale...nie to mialo byc przedmiotem tego posta. czy ktos stosowal aknenormin(polski odpowiednik roaccutane)??? boje sie skutkoow ubocznych, podobno masakrycznie dziala na plood. chcialabym miec dzieci(za kilka-kilkanascie lat:) i chcialabym,zeby byly zdrowe. czy to sie wyplucze z mojego organizmu???? moze znacie jakas mamusie,ktoora ma za soba kuracje?



pinia81 - 2006-01-22 11:52
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Witam serdecznie:) Bardzo prosiłabym o fachowe porady. Chodzi mi konkretnie o mojego partnera. Otóż ma On poważne zmiany trądzikowe na plecach, klacie i pozostałości na twarzy. Jest 30-letnim męszczyzną i nie wiem co by mu pomogło, a próbował już wielu środków. Raz jest lepiej , a raz gorzej. Pryszcze często mu krwawią. Nie wiem gdzie szukać pomocy, bo dermatolodzy nie przynieśli oczekiwanych rezultatów, a jest to krępujące i jednak odbiera komfort życia. Utrudnia mu to życie , bo jednak jest mocno widoczne. Człowiek z czasem przyzwyczaja się do swoich wad, ale w pewnej sytuacji jak np . pójście na basen przypomina sobie, że jednak te kompleksy są silniejsze i odmawia sobie przyjemnoości. Jeszcze raz bardzo proszę o rady.
Pozdrawiam:)



anett28 - 2006-01-25 18:57
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Witam wszystkich:)Jestem nowa na Waszym forum ale chciałabym opisac też swój przypadek,od conajmniej 10 lat walczę z trądzikiem i jak większość z Was próbowałam już wszystkiego łącznie z Diane-35 i Roaccutanem (tragedia:( ) ,naprawdę nic nie pomagało a jeśli było lepiej (po Diane) to po odstawieniu trądzik wrócił ze zdwojoną siłą,nie mówiąc już o zniszczonej też wątrobie,szczerze mówiąc miałam dosć już próbowania ciągle czegoś nowego i dałam się na spokój,czasami czytałam forum kto czego używa i tyle ale pewnego razu wpadłam na stronkę gdzie są opisane poszczególne leki przeciwtrądzikowe i wybrałam sobie kremik który znałam ale na zupełnie inne przypadłości (na odparzenia u niemowląt),pomyślałam sobie czemu nie spróbować szczególnie że kosztuje niewiele bo chyba z 7 zł a w opisie działania rzeczywiście wydaje się ok-ALANTAN PLUS.Więc....używam go trzeci miesiąc i szczerze mówiąc nigdy nie miałam tak dobrej cery jak teraz:-) Wiem że nigdy ona nie będzie jak pupcia niemowlaczka i czasami pojawi się jakaś krostka ale naprawdę wszyscy wokół widzą poprawę:-) ,dodatkowo kremik bardzo ładnie i delikatnie złuszcza mi naskórek co powoduje że te większe blizny są coraz mniej widoczne a drobne właściwie giną.To mnie zmotywowało jeszcze bardziej i zdecydowałam się na mikrodermabrazję,wiem że trzeba przynajmniej 3 zabiegów na moją cerę ale jestem po pierwszym i zaczynam wierzyć że moge jeszcze wyglądać dobrze:-) Pozdrawiam Was wszystkich i również życzę dobrania odpowiedniego specyfiku i pożegnania sie z kłopotem TRĄDZIK!Wiem ile to może sprawić przykrości więc trzymam za Was wszystkich kciuki!:-)



rrryfka - 2006-01-25 22:42
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  coś dziwne że CI jakiś alatan pomaga a silne leki nie...
Ja mam raczej odwrotnie...



anett28 - 2006-01-26 21:57
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Witam!
Nie napisałabym czegoś takiego gdyby rzeczywiście mi to nie pomagało...a jednak u mnie się sprawdziło wbrew temu co piszesz i uwierz mi że naprawdę używałam dużo silniejszych leków,maści,kremów i nic z tego nie było a ten kremik mi bardzo pomógł,stosuję go codziennie na noc i efekt jego stosowania jest naprawdę widoczny:)Pozdrawiam



psychodermatologia_kamila - 2006-02-02 21:04
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Witam !
Odwiedzam stronę, gdyż potrzebuję Waszej pomocy. Jestem studentką V roku psychologii,piszę pracę magisterska z dziedziny psychodermatologii. Do wybrania tej dziedziny skłoniły mnie własne doświadczenia (już 12 letnie) z trądzikiem.Wiem, że wszelkie długotrwałe choroby dermatologiczne nie pozostają bez wpływu na psychike. Cierpi nie tylko skóra ale także dusza. Często lekarze zapominją o tym, choć badań na ten temat jest sporo - niestety zagranicznych.Tak jak Wy przeszłam najróżniejsze metody leczenia , łącznie z przyjmowaniem Roaccutanu. Chciałabym swoją pracą przyczynić się do objęcia pomocą psychologiczną pacjentów dermatologicznych. W związku z tym potrzebuję Waszej pomocy w badaniach.Zwracam się z prośbą do osób chętnych do wypełnienia 2 niedługich,anonimowych testów psychologicznych. W związku z tym,że testy są chronione, nie ma możliwości przeprowadzenia ich drogą internetową.Proszę chętne do pomocy i zainteresowane osoby do pisania do mnie na mail'a lub gg w celu umówienia się na wypelnienie testów ( i oczywiście rozmowę i wymianę doświadczeniami - tych mam sporo). Miasta, ktore wchodzą w grę to Szczecin , Warszawa, Zielona Góra).Mój mail : psychodermatologia@gazeta .pl
Serdeczne pozdrowienia !



AaniaA - 2006-02-03 08:27
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  szkoda, ze nie poznan :(. chetnie bym wypelnila taka ankiete...



psychodermatologia_kamila - 2006-02-03 13:12
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Ja również żałuję Aaniu :(. Niestety nie mam nawet w Poznaniu znajomego psychologa lub studenta, ktory by mnie mógł wyręczyć. Wielka szkoda. Proszę wszystkich z wymienionych miast, ktorzy mają choroby dermatologiczne o pomoc !



Natali-a - 2006-02-03 13:42
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  cześć. Dopiero co sie zarejstrowałam ale tak czytam sobie te wasze wypowiedzi i tak se mysle ze moge wam doradzic taka maśc. Ama mam problemy z pryszczami i wągrami i wogule ale juz od kilku lat stosuje ja i naprawde jest poprawa.Niemówie o całkowitym znikniecu ale napewno jest lepiej. " Bepanthen" jest masc i krem- polecam krem poniewaz niejest taki tłusty jak maśc i szybciej sie wchłania. Co prawda Bepanthen jest przeznaczony do gojenia skury niemowląt i do piersi matki w okresie karmienia ale nato tez jest dobry mojej mamie polecił go dermatolog. Zawsze można spróbować co szkodzi. Maść natomiast jest dobra na popękane usta. Jeszcze kiedys używałam Retin-A bardzo silna maść ale zato skueczna używało się jej punktowo naprawde dobra, ale została wycofana z produkcji. Moze komus sie poszczęści i natrafi na nią. życze szczęścia.pa



a87 - 2008-02-18 16:15
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Cytat:
Napisane przez aga21087 (Wiadomość 1110573) umnie tez bywa raz lepiej raz gorzejz tradzikem (tradzki mam od 6 lat) ale ostatnio zaczelam stosowac mydełko siarkowe i bardzo bardzo mi pomaga moze tez spróbujcie po umyciu nim twarzy dodatkowo smaruje sie kremem nivea jak narazie dziala polecam głowa do gory :jupi:

czesc ja tez mam tradzik juz okolo 6 lat, stosowalam rozne masci i antybiotyki ale nic nie pomoglo , stosowalam tez jak piszesz mydlo siarkowe, ale dowiedzialam sie ze mydlo siarkowe wplywa na wiekszenie owlosienia wiec przestalam go uzywac , przemywam twarz delikatnym mydlem dzieciecym, ostatnio moja dermatolo zaproponowala mi kuracje aknenorminem, inaczej odpowiednik izoteku, troche sie boje zew wzgledu na skutki uboczne, ale chyba sie zdecyduje, czy ty moze mialas jakas kuracje przeciwtradzikowa, napisz chetnie powymieniam z toba rozne uwagi na ten temat, zyxcze powodzenia w dalszym leczeniu.papa:ehem:



Fuxia83 - 2008-02-18 18:24
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Ja lecze sie na trądzik juz 12 albo 13 lat, nie pamietam kiedy mnie dokładnie zaatakował ale to było jeszcze w podstawówce chyba 5 klasa
No i od tej pory mam mniejszy bądź wiekszy trądzik, badź go nie mam wcale - teraz akurat mam go znowu ugh mam nadzieje ze juz niedlugo zejdzie bo tyle co sie przez niego wypłakałam to nigdy z zadnego innego powodu a w dodatku ludzie tórzy nie rozumieją tego problemu bo nigdy nie mieli trądziku ugh



Nierozumiany15 - 2008-02-18 18:52
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Witam!

Zadziwila mnie wypowiedz szczegolnie autora tego postu.

Co mialas na mysli piszac to? Ze jak Tobie sie nie udalo przez 8 lat to innym sie nie uda? Nie ma takiego czegoś jak "Bolesna prawda o trądziku".Jak widać, to jest jak z rakiem..Jednym sie szybko udaje inni się meczą dlugo..Ale takie sa wszystkie choroby. Chcialas zniechecic setki ludzi wypowiadających się tu na forum? Jedyne normalne napisane Twoje zdanie to, że ludzie się łudzą w domowe sposoby. Każdy ma inną cere- też się zgodzę, ale jest taki postęp, że praktycznie wszystko się da wyleczyć. Przykro mi, że ty przez 8 lat nie potrafiłaś znaleść odpowiednich preparatów dla Twojej skóry i odpowiedniego lekarza. Ja wiem jedno..To jest choroba praktycznie we wszystkich przypadkach uleczalna..Tylko u kazdego przebiega inaczej i u każdego jest inny okres leczenia.

Pozdrawiam i życze sukcesów w walce z trądzikiem .



maltusia87 - 2008-02-18 18:58
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  ja z tradzikiem mecze sie jakies 8 lat i raz lepiej raz gorzej.Ostatnio juz bylo tak dobrze ze myslalam ze mi calkiem zniknie ale niestety po krotkotrwalej poprawie znow sie pogorszylo.Ja jednak sie nie zalamuje bo sa gorsze rzeczy niz tradzik.Nigdy nie mialam kompleksow ze mam tradzik po prostu staram sie niezwracac na to uwagi.To nie moja wina ze mam syfy na twarzy a robie wszystko co w mojej mocy ze by bylo lepiej.Dziewczyny glowa do gory nie mma sie czym przejmowac.



Fuxia83 - 2008-02-19 11:52
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Ja również uważam ze z trądzikiem trzeba walczyć, jest to choroba przewlekła i jak z każdą taką chorobą trzeba pozostać pod stałą opieką lekarza- nie wolno sie poddawać, szukać dobrego lekarza i leczyć, leczyć i jeszcze raz leczyć

Długo mam trądzik i myśle ze jeszcze długo długo go bede miała - mam nadzieje ze plastry antykoncepcyjne pomogą mi w tej kwestii

Najbardziej boje sie jednak ze przekaze ten trądzik w genach swojemu dziecku i ono znowu tak jak ja bedzie przeżywać tę okrutną chorobę
To bedzie dla mnie tak jakbym od nowa zaczęła chorować
Odziedziczyłam trądzik po tacie :(



sylwia-zuza - 2008-02-21 09:16
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  ja mecze sie z tym cholerstwem od zerowki, wiem bedziecie sie smiac, ale juz na zdjeciu z zerowki mam wielkiego pryszcza na brodzie :( Bardzo szybko dojrzalam , w wieku 10 lat mialam regularne miesiaczki :( czyli ta choroba wyniszcza mnie od 19 lat - rany dopiero gdy przeczytalam to sobie uswiadmonilam , ile to juz minelo........
niestety nic do tej pory nie pomoglo- wiec pod koniec liceum dalam sobie spokoj.
Tradzik, tez troche odpuscil-myslalam, ze calkiem da sobie spokoj gdy urodze dziecko,kiszka - dziecko ma 4 miesiace, a tradzik jest jak w podstawowce :( chyba dopadla mnie jakas bakteria- mam w domu doxycyclinum , moze chociaz troche pomoze :) zastanawiam sie nad jakas silna kuracja, ale ceny lekow sa porazajace:eek:



123Agsss456 - 2009-01-18 13:10
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  hej! ja walcze od 3 lat (dopiero:)) i na poczatku to mi wysypalo calo twarz doslownie ale juz jest duuuzo lepiej (po wielu kuracjach, zmianie dietyitp...) i krosty mam praktycznie tylko na czole. No i wlasnie mam pytanie- czy myslicie ze moge sobie zrobic grzywke? Nie mam wlasciwie ropnych ani duzych pryszczy, bardziej zaskorniki i pare blizn ale i tak sie wstydze ludziom pokazac bo duzo jest tego:( ale nie wiem czy grzywka mi jeszcze nie pogorszy i nie rozniesie syfow...
moze ktos wie...?



sabona89 - 2009-01-18 13:24
Dot.: Bolesna prawda o tradziku...
  Roznieść nic nie rozniesie tak myślę, bo wszystko siedzi wewnątrz skóry, dopiero kiedy to wyciśniesz/rozdrapiesz, to się roznosi po twarzy.
Myślę, że grzywka może być przeciwwskazaniem, jeśli włosy Ci się przetłuszczają - taka przetłuszczona grzywka będzie dotykać czoła i hm rozcierać na nim tłuszcz, powodując zatykanie porów = wzmożenie trądziku.
To działa też w drugą stronę - jeśli przetłuszcza Ci się skóra twarzy, to grzywka szybko przestanie efektownie wyglądać.

To tylko moje teorie, nigdy przeze mnie nie sprawdzone, ale wydają mi się logiczne ;)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mojaszuflada.htw.pl
  • comp
    Cytat

    Jak pchły skaczą myśli z człowieka na człowieka. Ale nie każdego gryzą. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Filozofia to dynamit do rozsadzania empirii. Henryk Elzenberg
    Dobre przy lepszym tanieje. Przysłowie ludowe
    Jak długo istnieje życie, tak długo istnieć będą nadzieje. Teokryt
    Deum sequere - idź za wezwaniem Boga; podążaj za Bogiem. Cyceron

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com