Przejrzyj wiadomości  
Cytat
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
Strona startowa zielonka Kolega ... Szkocja     Witamy

dlaczego niektorzy...



Fifinka - 2004-08-24 19:52
dlaczego niektorzy...
  dlaczego niektorzy sa nielubiani w towarzystwie? jak myslicie co wplywa na popularnosc, na to jaka sympatia jest obdarzany. pomujam oczywiscie osoby niemile chamskie- to jasne. czy relane jest stwierdzenie ze nielubi sie kogos ''za wyglad'', czekam na opinie




Magda. - 2004-08-24 20:08

  Fifinka napisał(a):
> dlaczego niektorzy sa nielubiani w towarzystwie? jak myslicie co wplywa na popularnosc, na to jaka sympatia jest obdarzany. pomujam oczywiscie osoby niemile chamskie- to jasne. czy relane jest stwierdzenie ze nielubi sie kogos ''za wyglad'',

Hmm wyglad pewnie tez gra role, szczegolnie w podstawowce, tam nagminnie z ludzi sie nasmiewano. Natomiast wydaje mi sie, ze w wiekszosci przypadkow jakas grupa wyczuwa "obcego", niektorzy tlumacza to inna energia, inni po prostu twierdza, ze nie lubi sie na ogole osob innych, wybijajacych sie, o oryginalnych pogladach, zachowaniu itp.



Magda. - 2004-08-24 20:08

  A niech to. Cos sie zacielo i znowu sie powtarzam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/2mur.gif



dziewczyna - 2004-08-24 20:16

  Z wyglądu przewaźnie wyśmiewają w podstawówce, choć i w późniejszym okresie to się zdarza. Może są nielubiani dlatego, że się wszędzie wciskają, są lizusami. Mają jakieś dziwne zachowanie, które nie wywodzi się z jakieś tam choroby.




Hepi - 2004-08-24 20:23

  Wiesz, Magda, moim zdaniem z "innymi poglądami" to nie do końca tak jak mówisz http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Jeżeli owe poglądy nie są dla nikogo krzywdzące (celowo krzywdzące, wiecie o co mi chodzi http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif?), ubliżające itd i są głoszone http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ) w ciekawy, kulturalny i interesujący (same w sumie też mogłyby być inetresujące http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ) sposób, to stanowią raczej (moim zdaniem http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ) na korzyść osoby http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Cenię ludzi, którzy mają odwagę głośno powiedzieć to, co myślą http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif i chętnie się nimi otaczam.



Magda. - 2004-08-24 20:30

  Hepi napisał(a):
> Wiesz, Magda, moim zdaniem z "innymi poglądami" to nie do końca tak jak mówisz http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Jeżeli owe poglądy nie są dla nikogo krzywdzące (celowo krzywdzące, wiecie o co mi chodzi http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif?), ubliżające itd i są głoszone http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ) w ciekawy, kulturalny i interesujący (same w sumie też mogłyby być inetresujące http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ) sposób, to stanowią raczej (moim zdaniem http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ) na korzyść osoby http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Cenię ludzi, którzy mają odwagę głośno powiedzieć to, co myślą http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif i chętnie się nimi otaczam.

Ja cos mialam te nieprzyjemnosc przebywac z ludzmi, ktorzy niekonieczie mysleli tak jak Ty. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon22.gif Ale pocieszajace jest, ze nie zawsze ludzie tak samo reaguja. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Dzieki za odpowiedz. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif



DominikaS - 2004-08-24 21:11

  Myślę, że wygląd niekoniecznie znaczy powerzchowność. Nie sądzę żeby dorośli ludzie brali pod uwagę kolor włosów czy wielkość nosa jeśli chodzi o sympatię. Ale wygląd to także sposób gestykulowania, natężenie głosu, wyraz twarzy, higiena. Są osoby spokojnie mieszczące się w kanonach dzisiejszego piękna - regularne rysy itp, ale mające manię wymachiwania rozmówcy przed oczami, bardzo głośnego mówienia, nie patrzenia w oczy albo mające wiecznie skwaszoną minę - wtedy są odbierane przez ludzi negatywnie a na pytanie dlaczego, odpowiada się przeważnie "bo tak jakoś wygląda" - po prostu nie wdając się w szczegóły.



Nefretete - 2004-08-24 21:34

  Fifinka napisał(a):
> (...) czy relane jest stwierdzenie ze nielubi sie kogos ''za wyglad'', czekam na opinie

Tak, jest to możliwe, ale jest to "wygląd wewnętrzny". To jak dana osoba wygląda nie ma dla mnie znaczenia, liczy sie tylko to co ma wewnątrz siebie.

Od jakiegoś czasu próbuję/ próbowałam dotrzeć- polubić pewnych ludzi- parki, ale jest to cholernie trudne i sądzę, że poprzestanę na tym co jest, już mi nie zależy, starałam się, ale jeżeli ktoś jest zaproszony na wesele, przyjeżdza i mówi że musi wrócić, bo na 10 ma sprzątaczki... sorry ale dla kogo? robiłam to tylko dla męża http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon29.gif
Wiem, ja jak zwykle ni z gruszki ni z pietruszki http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

Pozdrawiam



Juka - 2004-08-24 21:40

  a co z osobami niesmialymi? czy nie sa jakby odsuniete na pewien margines towarzyski tylko dlatego ze trudniej im wyrazic wlasne mysli i nawiazac kontakt z innymi? jak im pomagacie jesli wogule:)



lejka - 2004-08-25 06:53

  Juka napisał(a):
> a co z osobami niesmialymi? czy nie sa jakby odsuniete na pewien margines towarzyski tylko dlatego ze trudniej im wyrazic wlasne mysli i nawiazac kontakt z innymi? jak im pomagacie jesli wogule:)

Wyciągając do nich rękę, wciągając w dyskusje i projekty, pytając o ich zdanie... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Komplementując za dobre pomysły - to działa! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif I mobilizuje do częstszego zbierania głosu. Ja to nie mam jeszcze zdolności, ale mam kolegę, który wyciągnął z cienia dwóch nieśmiałków... Tworzymy teraz bardzo zgraną, często najgłośniejszą na przerwach grupkę. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

A z zasady nie lubi się osób, które:
1.Smęcą i na wszystko narzekają (chociaż też nie do końca, moje kłótnie z klasowym smętą są znane, a mimo to się przyjaźnimy http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif )
2.Nie umieją słuchać - taka osoba gada, gada, gada, ale drugiej osoby nie wysłucha, albo mówiący ma wrażenie, że rzuca grochem o ścianę... Mówiłam kiedyś znajomej coś przez pół roku, będąc święcie przekonaną, że wie o co chodzi, skoro nie pyta... Ta mi po pół roku wyskakuje z zapytaniem, co to właściwie jest to... Nie chodziło o nic skomplikowanego, raczej o słowo z gwary wielkopolskiej.
3.Gadają za dużo, nie widząc, że druga osoba ma dość - jeszcze większość to umie olewać, ale jak się mimo wszystko tej osobie gadającej nie chce zrobić przykrości... Niektórzy mają dar wysławiania się i chce się ich słuchać godzinami - inni nie za bardzo. Nie znaczy to, że mają nic nie mówić, ale ile można słuchać o jednym podczas godzinnego powrotu do domu? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
4.Na siłę wpychają się w czyjeś życie. To chyba oczywiste dość, że chłopak chce zostać sam ze swoją dziewczyną, a nie życzy sobie trajkoczącej mu pod bokiem znajomej.
5.Wmawiają nam coś. Np. mówi się takiej, że ta i ta osoba może jednak nie chcieć realizować jej pomysłów, a ta nadal:"Nie! One to zrobią bo ja tak mówię i już!". Krew mnie zalewa wtedy.
6.Są egoistami, którzy nie widzą nic poza czubkiem własnego nosa. Nie widzą otaczającego świata, nie orientują się w tym, co się dzieje wśród znajomych... Liczy się tylko "ja", a reszta niech sobie robi, co chce. Może jestem nietolerancyjna, ale wkurza mnie, gdy ktoś nie widzi oczywistych napięć i konfliktów, które zostały wychwycone przez wszystkich innych.
7.Zapomniałam o NAJWAŻNIEJSZYM! Inteligencja... Nie mówię o super geniuszach, bo nie każdy ma zdolności, ale totalny brak obycia, wiedzy, brak umiejętności wysławiania się... Czasem trafi się ktoś, typowa ofiara, kto gada takie głupoty, że nie wiadomo, smiać się, czy płakać. Żal mi po części takich osób, bo to często nie do końca ich wina, że są jakie są, ale nie są lubiane i już.
8.Ktoś, kto żartuje sobie z innych, ale z niego już nie można, bo zaraz wielka obraza...
9.Za bardzo skupieni na pracy. Ja rozumiem, że praca, nauka, są ważne, ale ile można słuchać o tym, że ktoś dostał 4 i jest to dla niego tragedia, bo nie 5, podczas gdy samemu ma się z tego zaliczenia 3...? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif To się trzeba postarać, a nie jojczyć i dołować otoczenie dodatkowo. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

Takie przykłady można by mnożyć. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif A teraz wyobraźcie sobie, że opisałam tylko przypadki 5 znanych mi osób - jedna zawiera w sobie 5 z tych cech... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Choć czasem wystarczy jedna, żeby ktoś był odsunięty na margines. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif

A kto na pewno jest lubiany? Ktoś, kto pamięta o znajomych, potrafi się dzielić emocjami, osoby inteligentne, a przede wszystkim życzliwe i wiecznie uśmiechające się. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

Co do wyglądu - tylko, jeżeli towarzyszy mu coś z ww. cech. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Tak, wtedy wygląd może być dodatkową barierą na drodze porozumienia, ale generalnie nie zrezygnuję ze znajomości z kimś fascynującym, bo ma jakiś defekt urody... A osoba inteligentna na pewno będzie dbała o higienę. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif Inaczej nie uznałabym jej za inteligentną. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

No i jak zauważyłam, ktoś niepozorny, niezbyt piękny, staje się przystojny w moich oczach, gdy okaże się, że ma piekne wnętrze. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Takie już mam zboczenie - u największego przystojniaka z naszej klasy widzę tylko krzywą twarz, a nie widzę tego, za co latają za nim panienki, bo jest chamem i tyle.



Joey - 2004-08-25 08:00

  lejka napisał(a):

> No i jak zauważyłam, ktoś niepozorny, niezbyt piękny, staje się przystojny w moich oczach, gdy okaże się, że ma piekne wnętrze. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Takie już mam zboczenie - u największego przystojniaka z naszej klasy widzę tylko krzywą twarz, a nie widzę tego, za co latają za nim panienki, bo jest chamem i tyle.

Oj tak tak-świete słowa,lejka, mam to samo. Chłopak za którym lata połowa lasek, ale jest faktem oczywistym, że to cham, świnia itd nigdy przenigdy by mnie nie "zauroczy". Po prostu za nic nie dostrzegę w nim "tego czegoś" jesli wiem jaki ma charakter, bo po prostu jego osobowość wszystko przekreśla. Natomiast osoba która jest świetna i cudowna to nawet z wszystkimi swoimi niedoskonałościami wydaje mi się piękna http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
Fajny temacik http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif A więc co wpływa na to ze kogoś lubimy a kogoś nie? Mogę mówić tylko za siebie, bo nie umiem podejść do tego obiektywnie. Po prostu każdy chyba ma inne "kryteria" wg których podchodzi do różnych osób, chociaz nie mowie ze u niektorych nie mogą być one identyczne. Nie zdarzyło sie wam ze lubiłyście kogoś kto przez wasze koleżanki/kolegów był uważany za wredną/nudną/idiotyczną/głupią osobę ? I na odwrót.
Nie wiem co dokładnie mna kieruje kiedy kogoś lubię. Chyba to jest ta "energia" ,to co napisała Magda. Po prostu wyczuwam czy ktoś jest "pokrewną duszą" czy żyjemy na różnych planetach http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif I to chyba moje jedyne kryterium http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Lejka piszesz o ludziach wiecznie uśmiechających się. Może ja jestem dziwna, ale ja nie lubię tej cechy u ludzi. Owszem lubię jak ludzie się czesto uśmiechają, sama też duzo sie usmiecham i oczywiscie nie ma w tym nic złego skąd! Ale jak ktoś cały czas, w kazdej sekundzie każdego dnia jest wesoły, happy, usmiechnięty, radosny to mnie to już zaczyna dobijać. To jest....nieludzkie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon28.gif No autentycznie. Przeciez naturalną rzeczą jest czasem mieć gorsze dni, ja miewam i wtedy nie usmiecham sie na siłe po prostu czekam aż to minie. A tacy ludzie co są cały czas milusi uśmiechnięci weseli srata ta ta to po prostu jakieś cholerne ideałki. A ja nie znoszę rzeczy idealnych :P



Charlotte - 2004-08-25 08:45

  Za wygląd to raczej chyba nie... bez przesady... choć oczywiście przyjemniej się obcuje z osobami miłymi dla oka. "Jeżeli pani ma 160 cm wzrostu, waży 100 kilo i rozkraczy się na krześle w obcisłej sukience, wkładając peta do ust, to proszę wybaczyć..." - cytat z "Przeglądu" z artykułu "Polska szkoła uwodzenia"...

Moi znajomi raczej wszyscy są urodziwi - świadomie czy podświadomie dobieram sobie takich przyjaciół. Oczywiście ich wygląd to 1/100 tego co soba reprezentują http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1ehem.gif

Jest jeden koleś w towarzystwie, którego pewna grupa dziewczyn nie trawi... strasznie jest nachalny, patrzy w oczy, całuje po rękach, mówi do kobiet wierszem, patrzy świdrująco na biusty, głośno mówi "Karolcia (lub inne imię) jakie Ty masz boskie nogi / cudną figurę" itp., wyznaje miłość, ubolewanie, że nie ma szans na coś więcej itd. Na początku da się to traktować jako żart, ale po pewnym czasie zaczyna wkurzać! (choć prawdopodobnie on naprawdę żartuje, taki ma styl bycia) http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon30.gif

Nie lubię też ludzi, którzy sie przemądrzają i myślą, że wszystko wiedza najlepiej, nie przyjmując do wiadomości opinii innych ludzi http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

Co do nieśmiałych - raczej nie przepadam. Ale zbyt przebojowi też mnie czasem drażnią. Najlepiej, jak człowiek jest po prostu normalny. Wesoły, inteligentny, potrafi sam zagaić rozmowę, ale też słuchać.

Co jeszcze... staram się szukać przykłady w moim otoczeniu... nie lubiana jest również dziewczyna, która notorycznie śmierdzi potem, ma tłuste włosy a i rysy twarzy nie pomagają jej w stosunkach międzyludzkich. Nie daje nic fakt, że jest bardzo sympatyczna i uśmiechnięta - ludzie jej nie trawią i już.

I jeszcze taki chłopak, który dużo pije, lubi się upijać, zdradza swoją dziewczynę z jej koleżanką, czasem też ją lubi uderzyć. On jest nielubiany w towarzystwie, a szczególnie przez dziewczyny.

A, jeszcze nie lubię ludzi, którzy mają jakiś drażniący mnie nawyk, np. ciągle, codziennie, nucą tę samą melodię (to odkryłam niedawno) http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif



Hepi - 2004-08-25 09:38

  Tak, za osobami przemądrzałymi też nie przepadam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif.
A gdyby tak uogólnić, to staram się również ograniczać kontakt z ludźmi pochodzącymi z planety "jestem boski" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/stones.gif, denerwują mnie i juz http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif. Skrajności są fe http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif. Przesadna pewność siebie, jak również nieśmiałość a nawet chęć niesienia pomocy możę zniechęcać do człowieka...



Fifinka - 2004-08-25 09:48

  Hepi napisał(a):

Przesadna pewność siebie, jak również nieśmiałość a nawet chęć niesienia pomocy możę zniechęcać do człowieka...

tak to prawda, czasem ktos kto jest nielubiany,chcac to zmienic staje sie bardzo usluzny i to obraca sie przeciwko niemu



Joey - 2004-08-25 11:28

  Karola napisał(a):
>
> A, jeszcze nie lubię ludzi, którzy mają jakiś drażniący mnie nawyk, np. ciągle, codziennie, nucą tę samą melodię (to odkryłam niedawno) http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/hahaha.gif Moja Babcia http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Też niezbyt kocham w ludziach taką cechę chociaż nie drażni mnie ona aż tak bardzo zebym na jej podstawie dobierała sobie przyjaciół http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Kiedyś tak bardzo podobała mi się piosenka z filmu Pearl Harbor, ze ku mojemu przerażeniu nuciłam ją, i tylko ją, przez jakiś tydzień! W koncu przestałam, ale teraz też zdarza mi sie ze jak coś pokocham to mogę nawet dwa dni nucić, ale nie więcej http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif



Rena - 2004-08-25 12:19

  Ja uważam, że wygląd jest ważny na początku znajomości - jak ktoś korzystnie wygląda, to chętniej chcemy z kimś takim zawrzeć znajkomość - atrakcyjny wygląd kojarzy nam się z samymi dobrymi cechami charakteru - ktory przeciez wczesniej nie znamy. Później jak ludzie się znają - dużo ważniejszy jest charakter. Często jak kogoś lubimy, a ta osoba jest obiektywnie brzydka i tak jest postrzegana przez ogól - wówczas nie tylko nie zniecheca nas to do kontynuowania znajomosci, ale takze jest nam przykro, ze np ktos o naszej najlepszej kumpeli powiedział, ze jest nie zgrabna.

Nie ma ludzi, których wszyscy lubią, nie ma tez takich, ktorych nikt nie lubi. Jednak są nie rzadko znaczne różnice - są osoby mniej lub bardziej lubiane. Od czego to zalezy?? W dużej mierze od nich samych. Jak ktoś sam siebie lubi, to inni będą go lubieć http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



Rena - 2004-08-25 12:28

  Juka napisał(a):
> a co z osobami niesmialymi? czy nie sa jakby odsuniete na pewien margines towarzyski tylko dlatego ze trudniej im wyrazic wlasne mysli i nawiazac kontakt z innymi? jak im pomagacie jesli wogule:)

Ja mysle ze to nie ma znaczenia czy ktos jest niesmialy czy nie - ja lubie zarowno gaduly, jak i malomownych. Wazna jest otoczka.



przemyslanka15 - 2004-08-25 12:40

  Mnie strasznie wkurza jak ktoś gada,gada i probuje narzucić komuś swoje zdanie,a jeżeli ty masz inną opinie na dany temat to zaraz się oburza/obraża. Oczywiście to że ktoś jest wygadany to nie żadna wada http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif,łatwiej jest mu nawiązać kontakty z innymi osobami, ale trzeba także zachować umiar.
Ja na przykład jestem bardzo nieśmiała http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif i czasami szlak mnie trafia że niepotrafie przy kimś wymówić słowa:(

A jeżeli chodzi o to czy ktoś jest lubiany to różnie to bywa ...http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



przemyslanka15 - 2004-08-25 12:40

  Mnie strasznie wkurza jak ktoś gada,gada i probuje narzucić komuś swoje zdanie,a jeżeli ty masz inną opinie na dany temat to zaraz się oburza/obraża. Oczywiście to że ktoś jest wygadany to nie żadna wada http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif,łatwiej jest mu nawiązać kontakty z innymi osobami, ale trzeba także zachować umiar.
Ja na przykład jestem bardzo nieśmiała http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif i czasami szlak mnie trafia że niepotrafie przy kimś wymówić słowa:(

A jeżeli chodzi o to czy ktoś jest lubiany to różnie to bywa ...http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



przemyslanka15 - 2004-08-25 12:40

  Mnie strasznie wkurza jak ktoś gada,gada i probuje narzucić komuś swoje zdanie,a jeżeli ty masz inną opinie na dany temat to zaraz się oburza/obraża. Oczywiście to że ktoś jest wygadany to nie żadna wada http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif,łatwiej jest mu nawiązać kontakty z innymi osobami, ale trzeba także zachować umiar.
Ja na przykład jestem bardzo nieśmiała http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif i czasami szlak mnie trafia że niepotrafie przy kimś wymówić słowa:(

A jeżeli chodzi o to czy ktoś jest lubiany to różnie to bywa ...http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



Fifinka - 2004-08-25 12:44

  mam tez wrazenie ze wazne sa pierwsze relacje z rowiesnikami np juz w przedszkolu, podstawowce. osoba nielubiana na poczatku ,idzie w swiat z przeswiadczeniem ze tak bedzie zawsze, przybiera pewna role w spol,grupie itp. i chyba ciezko to odwrocic



przemyslanka15 - 2004-08-25 12:45

  sorki...wcisneło się kilka razy



bblondyna19 - 2004-08-25 13:49

  http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Ja osobiście nie trawię osób które zamiast mówić krzyczą tak że uszy puchną, próbują poustawiać wszystkich dookoła(białej goraczki wtedy dostaje), mają zawyżone mniemanie o sobie i przechwalają się ile wlezie albo co gorsza są strasznie zarozumiali, zadufani w sobie itp.itd. tak po wygladzie to raczej nie moge stwierdzic czy kogos lubie czy eeetam, no chyba ze sie ktos wybitnie nie myje albo cos w tym stylu. Chociaz czasami bywa tak ze trudno powiedziec dlaczego sie kogos nie trawi..poprostu cos nie pasi i trudno zdefiniowac co to jest. pozdr!! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif



bblondyna19 - 2004-08-25 13:49

  http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Ja osobiście nie trawię osób które zamiast mówić krzyczą tak że uszy puchną, próbują poustawiać wszystkich dookoła(białej goraczki wtedy dostaje), mają zawyżone mniemanie o sobie i przechwalają się ile wlezie albo co gorsza są strasznie zarozumiali, zadufani w sobie itp.itd. tak po wygladzie to raczej nie moge stwierdzic czy kogos lubie czy eeetam, no chyba ze sie ktos wybitnie nie myje albo cos w tym stylu. Chociaz czasami bywa tak ze trudno powiedziec dlaczego sie kogos nie trawi..poprostu cos nie pasi i trudno zdefiniowac co to jest. pozdr!! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif



bblondyna19 - 2004-08-25 13:50

  http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Ja osobiście nie trawię osób które zamiast mówić krzyczą tak że uszy puchną, próbują poustawiać wszystkich dookoła(białej goraczki wtedy dostaje), mają zawyżone mniemanie o sobie i przechwalają się ile wlezie albo co gorsza są strasznie zarozumiali, zadufani w sobie itp.itd. tak po wygladzie to raczej nie moge stwierdzic czy kogos lubie czy eeetam, no chyba ze sie ktos wybitnie nie myje albo cos w tym stylu. Chociaz czasami bywa tak ze trudno powiedziec dlaczego sie kogos nie trawi..poprostu cos nie pasi i trudno zdefiniowac co to jest. pozdr!! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif



Ananke - 2004-08-25 14:38

  Bardzo nie lubię jak ktoś (szczególnie nowy, obcy, mało mi znany) narusza moją "granicę" swobody (stoi zbyt blisko) http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Irytują mnie osoby przebojowe, rozkrzyczane - takie gwiazdy! oraz osoby - nazwijmy to - niekumate. Miałam na studiach taką panienkę w grupie, że każdą bzdurę można było jej wmówić, nie łapała żartu (nawet oczywistego) no i na dodatek zawsze miała tłuste włosy ( to a propo tego wyglądu)



ma75 - 2004-08-25 14:47

  Ananke napisał(a):
> Bardzo nie lubię jak ktoś (szczególnie nowy, obcy, mało
>mi znany) narusza moją "granicę" swobody (stoi zbyt
>blisko) http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

O, dokładnie! Ja mam identycznie! Brrrr... jak taka osoba
zbliża twarz do mojej, łapie za rękę http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon30.gif to jest
przestrzeń zarezerwowana dla bliskich, jeśli jest to ktoś
mało znany, to ogarnia mnie panika i mam ochotę
uciekać http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon41.gif
Nie lubię też osób przesadnie wylewnych, jakoś mam
wrażenie, ze jest w tym sporo sztuczności... ale to moje
osobiste odczucia, bo jednak mam wrażenie, że tego typu
osoby są raczej lubiane...



Joey - 2004-08-25 16:55

  Kinga i Ananke, to jest tak, ze kazdy człowiek ma swoją "bezpieczną strefę" i z reguły obcym pozwalamy zbliżać się do siebie o ile pamietam na jakies 1,5 m potem automatycznie sie odsuwamy do tyłu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Psycholodzy jakoś dokładniej to wyjaśniają http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif W kazdym razie ma to kazdy człowiek,w mniejszym lub wiekszym stopniu. Różnie bywa w różnych krajach, u włochów na przyklad "bezpieczna strefa" jest znacznie mniejsza niż u nas, polaków, a z kolei u anglików znacznie większa. Tak wiec kiedy obsy włoch podchodzi blisko do anglika bo taką juz włosi mają nature to anglik automatycznie robi krok w tył http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Nikt nie lubi takiego narzucania sie:)



lejka - 2004-08-25 19:50

  Fifinka napisał(a):
> mam tez wrazenie ze wazne sa pierwsze relacje z rowiesnikami np juz w przedszkolu, podstawowce. osoba nielubiana na poczatku ,idzie w swiat z przeswiadczeniem ze tak bedzie zawsze, przybiera pewna role w spol,grupie itp. i chyba ciezko to odwrocic

Coś w tym jest... Aczkolwiek ja jestem żywym przeciwieństwem tej tezy. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Czasem zmiana środowiska baaaardzo pomaga i potrafi zmienić człowieka prawie o 180 stopni... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



Gonia1 - 2004-08-28 11:05

  To ja też sie wypowiem. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif nie lubię osób, które:
1.Przeklinają w towarzystwie bez powodu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon30.gif
2.Są zbyt krzykliwe.
3.Facetów, którzy w towarzystwie pozują na typ macho, czasem nawet przy swojej dziewczynie (!!!) http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/baba.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/baba.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon30.gif
4. Ludzi, którzy chcąc pokazać jacy to niby są nowocześni i cool, dzielą się w towarzystwie szczegółami swojego życia intymnego.



malinka23 - 2004-08-28 14:55

  A ja nie lubie "gwiazd", krzykliwych, wszystko "najlepej" wiedzacych osob, brrr. Mam taka znajoma i srednio lubie przebywac w jej towarzystwie bo nie odpowiadaja mi bardzo glosne rozmowy w miejscu publicznym, doslownie krzyczenie, mam wrazenie ze mi bebenki w uszach szczela i glosne opowiesci komu to sie ona nie podoba http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon32.gif ale jakos srednio sie to przeklada na rzeczywistosc http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif Dodatkowo jak nie dosc ze krzykliwa osoba dorzuci jeszcze w ramach reakcji z zadowoleniem o k**** http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon32.gif to mam ochote sie schowac bo wstyd.

Bardzo nie lubie przebywac w towarzystwie osob ktore non stop przeklinaja, a juz nie toleruje jak dziewczyna przeklina szczegolnie zwroty k...., zaje.... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon30.gif , facetowi moze sie zdarzyc, ale nie dziewczynie.

Nie znosze ludzi ktorzy stoja za blisko mnie, albo lapia mnie za reke, obejmuja znienacka http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon30.gif (nie mam tu na mysli oczywiscie bliskich mi osob ) Taka bliska odleglosc jest zarezerwowana dla najblizszych.



svenja - 2004-08-28 17:06

  Karola napisał(a):
>
> Co do nieśmiałych - raczej nie przepadam. Ale zbyt przebojowi też mnie czasem drażnią. Najlepiej, jak człowiek jest po prostu normalny.

hmm... czlowiek niesmialy jest nienormalny? tylko dlatego, ze ktos ma taka nature, jest u ciebie skreslony?

mfg
svenja http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon35.gif



lejka - 2004-08-28 17:53

  malinka23 napisał(a):
> Bardzo nie lubie przebywac w towarzystwie osob ktore non stop przeklinaja, a juz nie toleruje jak dziewczyna przeklina szczegolnie zwroty k...., zaje.... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon30.gif , facetowi moze sie zdarzyc, ale nie dziewczynie.

Taaak, wiem, że to strasznie szowinistyczne, ale uważam podobnie... Strrrasznie nie lubię, jak dziewczyna przeklina czy pali - niby żądam szacunku dla kobiet i moi koledzy okrzyknęli mnie feministką (chyba sobie nie zdają sprawy, co to slowo naprawdę znaczy...), ale jakoś łatwiej przebaczyć mi palenie, picie i przeklinanie facetowi..

> Nie znosze ludzi ktorzy stoja za blisko mnie, albo lapia mnie za reke, obejmuja znienacka http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon30.gif (nie mam tu na mysli oczywiscie bliskich mi osob ) Taka bliska odleglosc jest zarezerwowana dla najblizszych.

I tu kryje się rozwiązanie zagadki, dlaczego każdy ma swoje towarzystwo i każdy ma jakichś przyjaciół... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Bo ja np. bardzo lubię osoby, które szybko łapią kontakt, także fizyczny - kiedyś gadałam z dziewczyną, znałam ją od kilku godzin, podczas rozmowy wzięła mnie za rękę - od razu poczułam do niej przypływ sympatii. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Każdy lubi co innego. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



koculek - 2004-08-28 20:00

  ja dzielę swoje żyvie na dwa środowiska - zawodowe (studia) oraz osobiste (wszystko poza studiami).
W życiu zawodowym staram się być perfekcjonistką i jestem zawsze uśmiechnięta, co nie wszystkim się podoba. Tu nie ma miejsca na przyjaźnie dla mnie, to praca.
Natomiast w życiu osobistym jet całkiem inaczej, nie znam osoby która by mnie nie lubiła (ale to nieskromnie brzmi http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Zdarzają mi się nawet znajomości zawierane na ulicy, ktos podejdzie zagada (nie tylko faceci, ostatnio w autobusie babka około 60 powiedziała ze bardzo sympatycznie wyglądam)Wychodzę wszędzie z moimi znajomymi, ale nie lubię wychodzić z moją grupą do pubu. Po prostu rozdzielam te dwa światy. I czuję się z tym dobrze http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

A ja nie lubię:
ludzi którzy lekceważą swoje obowiazki (np studia) i prześlizgują się z roku na rok błagając o dst
którzy nadmiernie przeklinają
plują notorycznie na ulicy
nudzą
i uważają, że zjedli wszystkie rozumy



malinka23 - 2004-08-28 20:16

  lejka napisał(a):
> malinka23 napisał(a):

>
> > Nie znosze ludzi ktorzy stoja za blisko mnie, albo lapia mnie za reke, obejmuja znienacka http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon30.gif (nie mam tu na mysli oczywiscie bliskich mi osob ) Taka bliska odleglosc jest zarezerwowana dla najblizszych.
>
> I tu kryje się rozwiązanie zagadki, dlaczego każdy ma swoje towarzystwo i każdy ma jakichś przyjaciół... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Bo ja np. bardzo lubię osoby, które szybko łapią kontakt, także fizyczny - kiedyś gadałam z dziewczyną, znałam ją od kilku godzin, podczas rozmowy wzięła mnie za rękę - od razu poczułam do niej przypływ sympatii. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Każdy lubi co innego. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif

Tutaj nie mam nic przeciwko temu, bo chcialas z nia gadac http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Nie przedstawilam sytuacji o co mi chodzilo dokladnie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Pracujac jako hostessa na promocjach (na szczescie dostalam juz prace http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif )niestety mialam kontakt z roznymi ludzmi, ktorych nie znam i pierwszy raz na oczy widze. I jak mi taki facet stanie nos w nos ze mna na kilka cm odleglosci i mam wrazenie ze zaraz sie na mnie przewroci, albo zaczyna mnie obejmowac i probuje mi wejsc do ucha bo cos opowiada to grrrr http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/baba.gif Co innego jak kogos poznaje i mam ochote z kims gadac http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



Fifinka - 2004-09-15 16:43

  up
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mojaszuflada.htw.pl
  • comp
    Cytat

    Jak pchły skaczą myśli z człowieka na człowieka. Ale nie każdego gryzą. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Filozofia to dynamit do rozsadzania empirii. Henryk Elzenberg
    Dobre przy lepszym tanieje. Przysłowie ludowe
    Jak długo istnieje życie, tak długo istnieć będą nadzieje. Teokryt
    Deum sequere - idź za wezwaniem Boga; podążaj za Bogiem. Cyceron

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com