Przejrzyj wiadomości  
Cytat
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
Strona startowa zielonka Kolega ... Szkocja     Witamy

Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???



anusiuniaa - 2007-05-15 15:06
Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Hmmm... dziwna sprawa... 1 raz jestem w takiej sytuacji...
Z moim TŻ jesteśmy ze sobą już/dopiero 8 miesięcy.... (z krótkimi przerwami)... Ogólnie jest to już nasza 3 próba bycia razem... Na poczatku to ja byłam obojętna.. a teraz wiem, że go kocham.... niestety...
Zapytałam się go kiedyś czy będzie potrafił mnie pokochać... odpowiedział, ze nie wie co bedzie... ale że wie, że jest mu ze mną naprawdę dobrze...
tylko co mi po tym???!!!!???
Mam dopiero 20 lat... ale zależy mi na poważnym związku... i nie podoba mi się podejśie do "nas" mojego TŻ... nie wiem co zrobić....
wiem, że jestem jego 1 "poważną dziewczyną" i na poczatku tym to sobie tłumaczyłam.... no ale ile można....
Wiem,że był kiedyś zakochany w takiej jednej dziewczynie... cały czas utrzymują kontakt... /On pisze do niej czulej i milej do mnie/ Boje się,że on dalej coś do niej czuje... jestem strasznie zazdrosna o nią... Tym bardziej, że wiem że przyjedzie tu na wakacje...
Tak się zastanawiam jak on może być z kimś do kogo nic nie czuje....
Co on czuje, myśli gdy jestesmy razem w łóżku...

Co ja mam zrobić??? To jest takie trudne.... Nie mogę zmusić go do miłości...




motylek - 2007-05-15 15:13
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Niestety nie mozesz go zmusic. Wyobraz sobie odwrotna sytuacje....



anusiuniaa - 2007-05-15 15:26
Ale czemu w takim razie on chce być ze mną....???
pomimo wszystko....

Może któraś z Was była w podobnej sytuacji....???



Papryczkaa - 2007-05-15 15:49
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4356503) Ale czemu w takim razie on chce być ze mną....???
pomimo wszystko....
Jest kilka opcji :

1). Bo się do Ciebie przyzwyczaił
2). Bo jest tchorzem i nie umie powiedziec "koniec"
3) Bo dzieki bycia z Toba ta "2" jest zazdrosna
4) Bo mu na Tobie zależy

Jeśli chcesz szczerości z facetem- porozmawiaj z nim, dowiedz się co do Ciebie czuje, ze chcialabyś wiedziec na czym stoisz.

A czy Twoje uczucie zakochania ( dawniej bylas przeciez obojetna) nie wychodzi na wierzch tylko przez to, ze mozesz go stracic? i przez zazdrosc? To moze być bardzo mylące. Wydaje mi się, że jeśli kochała byś od początku- wiedziałabyś to bez tej całej obojętności.
Tak jak napisałaś masz dopiero 20 lat, więc na poważny zwiazek masz jeszcze dużą szansę. Niekoniecznie z facetem, który nie okazuje miłości, który nie jest wg Ciebie szczery.




anusiuniaa - 2007-05-15 15:55
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  on mówi, że jest mu ze mną bardzo dobrze.... Tylko czy to nie za mało po takim okresie czasu...??? Nie chce go naciskać ale....

Owszem na początku to on był mi obojetny.... To był mój qmpel... a ja właśnie skończyłam 2.5-letni związek.... i pewnie z tad wynikało to niezaangazowanie z mojej strony.... ale trwało to naprawdę krótko...



Luba - 2007-05-15 15:57
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Istnieje jeszcze punkt nr 5. Bardzo niemiły ale tez trzeba go brac pod uwagę:

5. Bo ma kogos "do łozka".

Przykro mi, ale tak tez to moze wyglądać... Tamtej nie ma, więc facet "zabawia się" z tobą. I Twoim kosztem.
Pogadaj z nim, zastanów się poważnie, jak ten związek wygląda a jak chciałabyś żeby wygladał... Masz 20 lat, jeszcze mozesz spokojnie poczekac na takiego, który Cię pokocha. A ty jego.



anusiuniaa - 2007-05-15 16:04
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Luba... i właśnie takiego 5 pkt boję sie najbardziej....

chociaż Tż upewnia mnie, że z tamtą to dawno koniec, że to tylko przyjaciółka.... a pozatym mówi,że to ja jestem z nim a ona mieszka gdzieś pod Szczecinem... To ja jestem z nim na codzień.... no i niby to fakt...



rambo - 2007-05-15 16:05
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Przynajmniej jest z Tobą szczery i nie owija w bawełnę.

A poza tym to mocno egoistyczne - bo jemu jest dobrze :rolleyes:
Pewnie mu tak wygodnie. Ma z kim pogadać, ma kogo poprzytulać, ma z kim poćwierkać i ma kogoś kto w miarę spokojnie z nutką ledwie zazdrości przyjmuje do wiadomości "tą drugą".

Naprawdę nie można ludzi zmusić do miłości.
A związek bez miłości to na dłuższą metę będzie męczarnia.

Zastanów się nad tym.



anusiuniaa - 2007-05-15 16:09
to fakt.... może być to męczarnią...
nigdy przedtem czegoś takiego nie czułam....
takie straszne zniszczenie od srodka...
Bo na pozór wszystko jest OK...
ale dopiero zrozumiałam, jakie jest to płytkie i powierzchowne....
a pomimo wszystko sama się na to godze....

"w życiu kobiety istnieje jedna chwila,
w której powinna umrzeć:
kiedy przestaje być kochaną..."

hmmm.................



rambo - 2007-05-15 16:22
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Widzisz. Sama stwierdzasz, że to jest płytkie i powierzchowne.
Nie da się pół życia przeżyć "platonicznie".

Zazwyczaj kiedy się szybciej skończy mniej boli.
A przynajmniej traci się mniej życia.

:)

Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4356957) "w życiu kobiety istnieje jedna chwila,
w której powinna umrzeć:
kiedy przestaje być kochaną..."

hmmm.................
Nie no.
Bez przesady ;)

Można sobie ofkors poumierać od środka. To nawet normalny odruch.
Ale tak normalnie się nie opłaca.
Przewaga umierania od wewnątrz nad umieraniem ogólnym jest taka - że sobie można tak umierać do śmierci ;) I to kilka razy.
Chociaż czasem bardziej boli :cool:



anusiuniaa - 2007-05-15 16:31
Wogóle wszystko jest jakoś do d......
jak jestem przy nim to jest cudownie...
a jak zostaje sama to mam wątpliwości....

wogóle teraz (za 17dni) wracam do rodziców do Opola.... tam też mieszka TŻ... chce dać nam szansę....
Moze on bał się kochać na odległość....
nie wiem już sama...

piszcie co o tym sądzicie...
każda wasza uwaga jest dla mnie ważna...



***luna - 2007-05-15 16:56
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  dziwne to wszystko.
Nie mogłabym byc z kimś kto mnie nie kocha lub nie jest we mnie zakochany...
I w dodatku ta była dziewczyna, kolezanka, czy przyjaciółka.
ja tego nie kupuję, kompletnie.
Już ktoś mi kity o przyjaźni damsko-męskiej wciskał...dla mnie taka przyjaźń nie istnieje.:nie:



wiatr86 - 2007-05-15 16:57
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Kiedys tez byłam w sytuacji,kiedy to chyba ja bardziej bylam zaangazowana niz moj facet i nie ma nic gorszego. Nigdy wiecej. Obojetnosc albo przyzwyczajenie czy tez troche czulosci zamiast pelnego uczucia jest straszne od osoby ktora sie kocha,czy uwaza ze sie kocha.Zastanow sie nad sensem tego związku powaznie.



traci - 2007-05-15 17:11
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Wiesz ale to nie jest powiedziane ,ze Twoj Tz sie juz w Tobie nie zakocha.Ja w swoim TZ nie zakochalam sie odrazu ,troche to zajelo.Czasem taka milosc co szybko przychodzi to tak samo szybko oddchodzi.To jest 8 miesiecy dopiero a nie 8 lat.Czasem milosc przychodzi z czasem.



anusiuniaa - 2007-05-15 17:14
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  może ja się łudze tym, że on potrzebuje czasu... albo może nie jest tak wylewny... musi być pewny zanim powie to magiczne słowo kocham....



spicegirl - 2007-05-15 17:20
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Zgadzam sie z traci - moj obecny maz oswiadczal mi sie przez 2 lata zanim sie w nim zakochalam i powiedzialam 'tak' i teraz nie wyobrazam sobie zycia bez niego i czesto mu dziekuje za ta wytrwalosc... Milosc potrafi przyjsc z czasem, pytanie tylko, co z ta jego dziewczyna/przyjaciolka. Czy ty mialas okazje ja poznac? Bardzo dobrze, ze ona przyjedzie, zobaczysz, jakie sa miedzy nimi stosunki - jezeli wyczujesz cos, ze tak powiem 'dziwnego' - na twoim miejscu dalabym mu czas, zeby sobie to wszystko poukladal. Zeby mial okazje byc z nia (wiesz, moze byc tak, ze ona nie chce wcale z nim byc), zebys ty nie byla przeszkoda, zeby nie mial wymowki, ze musialby z toba zerwac - zakazany owoc kusi. Nie wiem, czy rozumiesz , co chce powiedziec...



anusiuniaa - 2007-05-15 17:26
ta dziewczyna mieszka w stargardzie szczecińskim.... i nie miałam jeszcze okazji jej poznać... wiem że przyjedzie na wakacje do cioci, która mieszka na przeciw mojego TŻ...
z 1 strony cieszę się,ze bedę mogła ją poznać i zobaczyć kto kiedyś podbił jego serce...
a z 2 boje się.... no i nie ukrywam, że jestem jakos dziwnie zazdrosna...

spicegirl czyli byłaś w podobnej sytuacji... jak sobie radziłaś będąc z kim, kogo nie kochałaś...??? co czułaś...??? bo próbuję się postawić w sytuacji mojego TŻ, ale niestety nie potrafię....



spicegirl - 2007-05-15 18:08
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Wiesz, do mojego meza od poczatku 'cos' czulam, to byla kwestia tego, ze wiedzialam, ze nie jest to na tyle silne, zeby wziac slub i byc razem do konca zycia...(dlatego przez 2 lata nie przyjmowalam oswiadczyn). W moim poprzednim zwiazku natomiast wydaje mi sie byla sytuacja podobna do twojej. Bylam z chlopakiem przez prawie 2 lata (z przerwami) - dla wygody. Oczywiscie, bardzo go lubilam, uwielbialam z nim spedzac czas, ale wiedzialam, ze to nie to. Bylam zbyt samolubna, zeby z nim zerwac - bo to tak fajnie miec kogos, kto cie kocha i patrzy w ciebie jak w obrazek, cokolwiek bys nie robila. I co dziwne, on wiedzial, ze go nie kocham, ale czekal. Powiem ci, ze troche mu sie dziwilam i z dnia na dzien tracilam do niego szacunek - szkoda mi go bylo, zeby z nim zerwac, bo byl taki kochajacy i wierny. Zdalam sobie jednak sprawe, ze marnuje i swoj i jego czas, bo nic z tego nie bedzie, wiec nie bylo sensu tego ciagnac.
Powinnas rozpatrzyc swoja sytuacje, moze faktycznie, jak zasugerowala jedna z wizazanek - zalezy ci na nim, bo mozesz go stracic i po prostu chcesz 'wygrac' z ta druga? Albo moze zupelnie odwrotnie - wymyslilas sobie, ze jemu na niej zalezy, moze wcale tak nie jest? Porozmawiaj z nim.
Pozdrawiam



xyoko - 2007-05-15 18:26
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Ja na Twoim miejscu trochę bym się od niego odsunęła. Skupiła bardziej na sobie, niż na budowaniu związku. Jeżeli mu zależy - to on, dla odmiany, zacznie się starać. Jeżeli nie - związek się rozpadnie i będzie to znak, że on Cię nie kochał.



Alvesta - 2007-05-15 18:45
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Cytat:
Napisane przez traci (Wiadomość 4357324) Wiesz ale to nie jest powiedziane ,ze Twoj Tz sie juz w Tobie nie zakocha.Ja w swoim TZ nie zakochalam sie odrazu ,troche to zajelo.Czasem taka milosc co szybko przychodzi to tak samo szybko oddchodzi.To jest 8 miesiecy dopiero a nie 8 lat.Czasem milosc przychodzi z czasem. zgodzę się, ja również nie zakochałam się w TŻ-cie od pierwszego wejrzenia, to przychodziło stopniowo. Aż zrozumiałam, że kocham Go najbardziej na świecie:o

ps. anusiuniaa, dlaczego używasz tylko wielokropków:confused:



anusiuniaa - 2007-05-15 18:56
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  tylko ile takie stopniowe zakochanie moze trwać:confused:
a raczej ile mozna je znosić:confused:

ps. specjalnie dla Ciebie nie uzyłam wielokropków:-p



magdalenka3 - 2007-05-15 20:12
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Wiesz ja mialam podobna sytuacje ... Bylismy ze soba 9 miesiecy.Bylo fantastycznie .Gdy sie poznalismyon mowil, ze czuje sie jakbysmy znali sie juz bardzo dluuugo... Bylo bardzo dobrze.Wydawalo mi sie ze On jest idealny pod wzgledem charakteru.... ALE ... nie okazywal zbytnio uczuc, myslalam ze to dotyczylo jego poprzedniego zwiazku dlatego robilam wszystko zeby wkoncu uslyszec to slowo.Ale zawsze bylo tylko uwielbiam Cie... :rolleyes: nie potrafil powiedziec tego magicznego slowa bo dla niego to wiele znaczylo .. no hmmm ok przynajmniej nie rzuca slow na wiatr .. bylismy na wakacjach.. traktowal mnie jak powietrze ? denerwowal sie tylko .. musial miec czas na przemyslenie i 2 dni mojego placzu niepewnosci głosy bliskich on nie jest Ciebie wart ale jeden telefon i lecialam. Po 9 miesiacach jednak sei odwazyl ja bylam zalamana myslalm ze popelnie samobojstwo .. plakalam 2 dni nawet na uczelni wykladowcy przymykali oko hehe i po dwoch dniach zdalam sobie sprawe ze przeciez ja juz nic nie moglam zrobic bo zrobiłam wszystko.. naprawde WSZYSTO z nikim innym nie przezylam takich chwil i ;) takze jak okaze sie ze on jednak zdecyduje to naprawde nie mozesz myslec ze juz nigdy nie pokochasz itp.... Bo to wcale nie byl ten jedyny i gdzies on na Ciebie czeka.A moze byc tez tak ze twoj TZ jest zmeczony uczelnia, zadania jego mamusi jak wspomnialas.Wydaje mi sie ze powazna rozmowa powinna nieco rozwiac Twoje watpliwosci.Chyba sie troche rozpisalam :o Przepraszam :o :cmok:



spicegirl - 2007-05-15 20:18
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  A tyle, ile ci sie bedzie chcialo czekac... zastanow sie tez, czy warto. Przez to czekanie mozesz przeoczyc cos fantastycznego. Moim zdaniem faktycznie odsun sie troche od niego, pokaz mu, ze nie jest calym twoim zyciem. Niech ma szanse doswiadczyc zycia bez ciebie (nic drastycznego, mozesz po prostu nagle miec mniej czasu, nie widziec go codziennie itp) i zobaczysz, jak wam obojgu z tym bedzie.



Fioletto - 2007-05-16 07:12
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4356343) (...) wiem, że jestem jego 1 "poważną dziewczyną" i na poczatku tym to sobie tłumaczyłam.... no ale ile można.... na czym, w takim razie, polega "poważność" tego związku?
chodzi o to, że został "skonsumowany"?
liczy się 8- miesięczny staż?

poważne podejście do związku zakłada przede wszystkim zaangażowanie.
i niekoniecznie od razu musi być ono manifestowane przez miłosne wyznania- dzięki wzajemnej czułości, także trosce, zainteresowaniu drugą osobą zakochanie może rozwinąć się w miłość, nawet jeśli słowo "kocham" nie padło.
jeśli jednak, Autorko, nie doświadczasz tego ze strony partnera, to niestety źle ulokowałaś Twoje uczucia.



anusiuniaa - 2007-05-16 07:16
ale chodzi o to, że my się tak codziennie nie widzimy.... przyjeżdżam do Opola na 5 dni co 10 dni....(pracuję i studiuję we Wrocku)....
i mi wydawało się raczej, że coś się zmieni jak wrócę...

NO PRZECIEŻ MNIE CHYBA ROZERWIE!!!:mad:



Izaluka - 2007-05-16 15:35
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  :glasiu:



anusiuniaa - 2007-05-16 15:37
dzięki;*

ale powiedzcie co zrobiłybyście będąc na moim miejscu....:(



spicegirl - 2007-05-16 17:50
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Tak jak juz powiedzialam - ja bym sie odsunela, czas osobno przydalby sie wam obojgu. zwlaszcza, ze lato idzie, hormony buzuja, haha. O ile oczywiscie nie masz zwidow, ze jemu na tej dziewczynie zalezy, a na tobie nie. Ja bym zostawila to na stopie kolezenskiej, czekajac, co z tego wyjdzie.




monis276 - 2007-05-16 18:19
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  :> Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4356343) Hmmm... dziwna sprawa... 1 raz jestem w takiej sytuacji...
Z moim TŻ jesteśmy ze sobą już/dopiero 8 miesięcy.... (z krótkimi przerwami)... Ogólnie jest to już nasza 3 próba bycia razem... Na poczatku to ja byłam obojętna.. a teraz wiem, że go kocham.... niestety...
Zapytałam się go kiedyś czy będzie potrafił mnie pokochać... odpowiedział, ze nie wie co bedzie... ale że wie, że jest mu ze mną naprawdę dobrze...
tylko co mi po tym???!!!!???
Mam dopiero 20 lat... ale zależy mi na poważnym związku... i nie podoba mi się podejśie do "nas" mojego TŻ... nie wiem co zrobić....
wiem, że jestem jego 1 "poważną dziewczyną" i na poczatku tym to sobie tłumaczyłam.... no ale ile można....
Wiem,że był kiedyś zakochany w takiej jednej dziewczynie... cały czas utrzymują kontakt... /On pisze do niej czulej i milej do mnie/ Boje się,że on dalej coś do niej czuje... jestem strasznie zazdrosna o nią... Tym bardziej, że wiem że przyjedzie tu na wakacje...
Tak się zastanawiam jak on może być z kimś do kogo nic nie czuje....
Co on czuje, myśli gdy jestesmy razem w łóżku...

Co ja mam zrobić??? To jest takie trudne.... Nie mogę zmusić go do miłości...


może i mam zryty charakter ale ja nie mogłabym być z chłopakiem który sie tak zachowuje a tymbardziej niewiadomo czy wiąże ze mna swoją przyszłość!
lubie wiedzieć na czym stoje a ty jak to robisz ze jeszcze to wytrzymujesz?
tą zazdrość i wogóle?bo nie wiem;] skoro ty go kochasz a on nie jest pewny swoich uczuć to tak w ciemno wiążesz nadzieje z waszym związkiem?
ma to sens?



Agatkia - 2007-05-16 18:20
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Moim zdaniem facet, ktory jest z Toba bo jest mu dobrze a nie deklaruje swoich uczuc (i nie nie mam tu na mysli tylko wyznania) zdecydowanie ucieka od odpowiedzialnosci. Chyba macie kompletnie rozna wizje zwiazku. Wiesz, na wyznania mozna czekac, , po warunkiem , ze ta druga osoba rzeczywiscie potrzebuje czasu. Bo jesli taki stan rzeczy jemu odpowiada, to zdecydowanie nie macie o czym rozmawiac.



kycia1 - 2007-05-16 19:55
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4356503) Ale czemu w takim razie on chce być ze mną....???
pomimo wszystko....
może dlatego , ze " do konca zycia nie moze byc sam" bo wie ze z tamta (ktora moze Kocha) nie moze byc-przepraszam, ale ja tak kiedys uslyszalam od bylego chlopaka, ktorego odtracilam. Jestem w związku 4 lata a on mi mowi ze nadal mnie Kocha. Jak go spotkalam z dziewczyna (po 2 tyg sie rozstali) i zapytalam jak leci odpowiedzial" Kocham Cie , ale do konca zycia nie moge byc sam. Wiem, ze nie bedziemy ze soba...". Oczywiscie wczesniej mowil o wspolnym zyciu itd-mimo ze ja mialam Tz-a

Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4356580) Może któraś z Was była w podobnej sytuacji....??? opisalam powyzej:)

Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4357341) może ja się łudze tym, że on potrzebuje czasu... albo może nie jest tak wylewny... musi być pewny zanim powie to magiczne słowo kocham.... Czas jest bardzo wskazany, jednak ja bym sie troszke zdystansowała. Jest szczery-za to nalezy dac mu plus, ale to Ty swiadomie decydujesz sie na ta sytuacje. Zastanow sie ile masz jeszcze siły:*
Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4357437) ta dziewczyna mieszka w stargardzie szczecińskim.... i nie miałam jeszcze okazji jej poznać... wiem że przyjedzie na wakacje do cioci, która mieszka na przeciw mojego TŻ...
z 1 strony cieszę się,ze bedę mogła ją poznać i zobaczyć kto kiedyś podbił jego serce...
a z 2 boje się.... no i nie ukrywam, że jestem jakos dziwnie zazdrosna...
Jak ja spotkasz nie pokaż , ze jestes zazdrosna (wiem, ze to bedzie trudne) ale postaraj sie.Wtedy zobaczysz jak on na nia patrzy itd-wowczas bedziesz miala dowod jak to naprawde wyglada. Wytrwaj do tego czasu-zobaczymy co bedzie. Ja trzymam mocno kciuki.
Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4364165) ale powiedzcie co zrobiłybyście będąc na moim miejscu....:( Poczekałabym do wakacji-zobaczyła co czas pokaze , ale jednoczesnie zdystansowała sie. Po co? Po to zeby pozniej tak nie bolało , jak sie okaze ze on zupelnie inaczej patrzy na nia niz na Ciebie:( . Te czulsze smsy daja juz cos do zrozumienia. Bardzo Ci wspołczuje. Ja jestem na miejscu tej dziewczyny , która to budzi zazdrosc w Tobie (Twoj facet ją adoruje), Tzn fakt jest taki ze moj byly od poltora roku (jak mi to powiedzial ze mnie Kocha) nie moze znalezc sobie na stałe partnerki-mial teraz jakas 2 tygodnie. Tyle , ze ja mu od razu powiedzialam ze nie zycze sobie takich tekstów, w momencie jak jest z kims związany. Czy zrozumial?-czas pokaze, chociaz wtedy jak byl z tą dziewczyną, z ktora zaczynal sie spotykac mowil mi ze mnie Kocha, wiec nie wiem czy wziąl sobie to do serca:cool: :rolleyes:



anusiuniaa - 2007-05-17 08:03
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  dziękuję....:cmok:

tak mi dziś kolega "przepowiedział"....

Mateusz 20 Opole 8:57:38
powiem tyle bedziesz cierpiec , <pocieszacz>
Mateusz 20 Opole 8:58:23
choc nie chce tego ale zeby nie bylo ze nie mowilem



kycia1 - 2007-05-17 12:22
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4367793) dziękuję....:cmok:

tak mi dziś kolega "przepowiedział"....

Mateusz 20 Opole 8:57:38
powiem tyle bedziesz cierpiec , <pocieszacz>
Mateusz 20 Opole 8:58:23
choc nie chce tego ale zeby nie bylo ze nie mowilem
Nie zycze Ci tego,aby te nasze przypuszczenia sie sprawdzily, ale wolę Ci napisac czarny scenariusz, anizeli pisac ze wszystko bedzie dobrze (bardzo Ci tego zycze) , skoro nie mam pewnosci ze bedzie ok... zawsze lepiej sie mile rozczarowac, niz zawiesc:* daj znac jak sie trzymasz, i jak sytuacja sie rozwija. Trzymam mocno kciuki i sciskam Cie:cmok:



anusiuniaa - 2007-05-17 12:25
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  będę informować na bieżąco:cmok:

w sobote do niego jade...
więc juz w pn dam znać czy coś się zmieniło...



spicegirl - 2007-05-17 14:59
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Moim zdaniem - umow sie z Mateuszem !!!!!!!!!!!!!!!!



kycia1 - 2007-05-17 19:11
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Cytat:
Napisane przez spicegirl (Wiadomość 4370781) Moim zdaniem - umow sie z Mariuszem !!!!!!!!!!!!!!!! jakim Mariuszem?:D chyba Mateuszem:D



spicegirl - 2007-05-17 19:50
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  haha przepraszam, oczywiscie chodzilo mi o Mateusza haha poprawilam, bo mi wstyd, zeby imienia nie zapamietac z poprzedniego postu :)



Karolynka - 2007-05-18 13:47
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Nie ma chyba nic gorszego nic uczucie z jednej strony i łudzenie się że tamta druga osoba poczuje to samo :ehem: Pół biedy jak w końcu to się stanie i druga połwka nas pokocha, ale gorzej jeśli będzie wręcz przeciwnie i zostaniemy odtrącone :( Ja niestety doświadczyłam tego drugiego i już podziękuję za takie związki :cool: Tylko masz przynajmniej tą pewność że facet powiedział Ci o wszystkim od początku..mój najpierw twierdził że mnie kocha, a później gdy ja sama się zakochałam na zabój stwierdził że tak naprawdę nigdy nic nie czuł :confused: I tak spędziłam trochę czasu łudząc się że mu się zmieni, a tu koniec... Oczywiście nie życzę Ci tego, chcę Ci tylko napisać że doskonale wiem co czujesz i jakie to trudne :) Ale pisz na bieżąco co i jak pozdrawiam :cmok:



anusiuniaa - 2007-05-21 08:48
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  i właśnie wróciłam od Radka;)
Było....... cudownie...... pomimo że jego uczucia sie nie zmnieniły...
zaproponował mi wspólne mieszkanie...
ale chyba nie jest to dobry pomysł... co innego jest przyjechać na pare dni niż zamieszkać na stałe... Bo co będzie jak się rozmyśli??? z podwiniętym ogonem wrócę do rodziców:confused:
nie... dziękuję...



kycia1 - 2007-05-21 14:09
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4394489) i właśnie wróciłam od Radka;)
Było....... cudownie...... pomimo że jego uczucia sie nie zmnieniły...
zaproponował mi wspólne mieszkanie...
ale chyba nie jest to dobry pomysł... co innego jest przyjechać na pare dni niż zamieszkać na stałe... Bo co będzie jak się rozmyśli??? z podwiniętym ogonem wrócę do rodziców:confused:
nie... dziękuję...
hmmm, wiesz co? gdyby nie byl pewny to by chyba nie proponowal wspolnego mieszkania:ehem: . Moze jednak warto sie zastanowic?:) wczesniej troszke ponabrajal, ale skoro wykazal się z taką propozycja (bardzo poważną) to moze rzeczywiscie chce pokazac Ci ze mu zalezy:cmok:



spicegirl - 2007-05-21 17:34
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4394489) i właśnie wróciłam od Radka;)
Było....... cudownie...... pomimo że jego uczucia sie nie zmnieniły...
zaproponował mi wspólne mieszkanie...
w zupelnosci sie z toba zgadzam, anusiuniaa , skoro mowisz ze nic sie nie zmienilo to nie ma po co w to brnac. Niech bedzie pewny, ze cie kocha i chce z toba byc, wtedy mozna rozwazac wspolne zamieszkanie. bo tak z niedomowieniami bedzie bardzo dziwnie...



anusiuniaa - 2007-05-22 11:52
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  ja bym się dnapewno dziwnie czuła, chyba tak jakoś hmm... nieswojo....



anusiuniaa - 2007-06-22 17:31
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  ....



traci - 2007-06-23 10:38
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  Cytat:
Napisane przez anusiuniaa (Wiadomość 4618913) .... A co to ma znaczyc ,bo nie rozumiem???



anusiuniaa - 2007-12-14 19:30
Dot.: Do miłości zmusić nie można.... dlaczego...???
  mmmmmmm.........
musze Wam powiedzieć ze jestem najszczesliwsza kobieta na świecie!!!
opłacało się na Niego czekać:D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mojaszuflada.htw.pl
  • comp
    Cytat

    Jak pchły skaczą myśli z człowieka na człowieka. Ale nie każdego gryzą. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Filozofia to dynamit do rozsadzania empirii. Henryk Elzenberg
    Dobre przy lepszym tanieje. Przysłowie ludowe
    Jak długo istnieje życie, tak długo istnieć będą nadzieje. Teokryt
    Deum sequere - idź za wezwaniem Boga; podążaj za Bogiem. Cyceron

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com