Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
Jak żyć po jego zdradzie?
coco90 - 2010-02-11 17:31 Jak żyć po jego zdradzie? Dziewczyny, potrzebuje Waszej rady.. Świat runął mi dzisiaj na głowę.. Od jakiegoś czasu w moim związku nie było już tak jak być powinno.. W styczniu założyłam nawet ten wątek: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=393232 W dużym skrócie: jesteśmy z TŻ od prawie dwóch lat, mieszkamy ze sobą półtora roku. Mamy obydwoje skończone 20 lat. Wiem, niewiele, ale wydawało mi się, że jesteśmy wystarczająco dojrzali, by żyć razem.. Od pewnego czasu w naszym związku nie układało się tak, jakbym tego chciała.. Myślałam stres (TŻ rozkręcał wówczas własną firmę), przesilenie, nowa sytuacja.. Czekałam. W styczniu dowiedziałam się, że kogoś ma. Platoniczna miłość, podobno nawet nie spali ze sobą a tylko spotykali, razem spędzali czas i przyjaźnili, jak to sam określił. Była kłótnia, moje łzy, prośba, żeby się spakował.. On przepraszał, mówił, że zrozumiał swój błąd, prosił o wybaczenie, mówił, że się zmieni.. Uwierzyłam, dałam szansę, bo kochałam ponad wszystko, nie chciałam go stracić. Ta trzecia jest od nas młodsza, dziewczyna jeszcze przed maturą, poznali się przez znajomych, zaimponował jej.. nie wiem.. wyglądem (zawsze zazdrościły mi go koleżanki), pracą (mimo młodego wieku odniósł już swój mały sukces, otworzył firmę), pieniędzmi (nieźle zarabiał).. może wszystkim po trochu, a jemu chyba aż za bardzo się to spodobało.. czy chciał czegoś więcej? Tego nie wiem, mogę się tylko domyślać.. Był tylko pewien problem, ona też miała chłopaka i nie chciała skończyć dla niego poprzedniego związku. Przez ostatni miesiąc starałam się dostrzegać w nim to, co dobre. Naprawdę wydawało mi się, że się zmienił.. Bywały chwile, że był drażliwy, wracał później po pracy do domu, nie odbierał ode mnie telefonów.. Czekałam dalej, miałam nadzieję, że się zmieni.. W końcu zależało mu, kochał.. Dzisiaj dowiedziałam się, że nie zakończył tej znajomości. Przez ostatni miesiąc spotykali się po kryjomu. Powiedział jej, że chce z nią być, ale ona nie była na to gotowa, podobno z każdym dniem się do niego przekonywała, a on miał jej dać czas.. ona wciąż nie umiała zerwać ze swoim chłopakiem, a on powiedzieć mi, że to koniec i definitywnie zakończyć nas związek. Oczywiście jej powiedział, że już ze mną nie jest, że nie mieszkamy razem.. Innymi słowy okłamywał nas obydwie. Nawet teraz powtarza mi, że mu na mnie zależy, że jestem dla niego kimś ważnym, ale nie umie powiedzieć, czy mnie jeszcze kocha, a jednocześnie zależy mu na tamtej i nie będzie wiedział, co naprawdę do mnie czuje, póki nie spróbuje być z tą drugą.. Płaczę cały dzień, nie mam siły na nic, nie mam siły żyć.. Mój świat się zawalił, nie wiem, czym sobie na to zasłużyłam.. Tak bardzo go kocham, pragnę jego szczęścia, a jednocześnie nie wiem, co mam w tej sytuacji zrobić? Liczę, że spojrzycie na nią z zewnątrz, pomożecie podjąć mi właściwą decyzję, nie mam nawet z kim porozmawiać na ten temat, czuję się okropnie.. carolinascotties - 2010-02-11 17:34 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? ja krótko - nie trać czasu, szanuj siebie i swoje uczucia. Facet dostał szansę, którą opluł... zbrukał to, co mogło się odrodzić... jak to rokuje na przyszłosć? myślę, że sama dobrze wiesz. Życzę Ci siły. MartaWizazanka - 2010-02-11 17:43 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Wydaje mi się, że on już właściwie podjął decyzję za Ciebie - sam stwierdził, że chce spróbować być z tą drugą. madana - 2010-02-11 17:48 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? "Nawet teraz powtarza mi, że mu na mnie zależy, że jestem dla niego kimś ważnym, ale nie umie powiedzieć, czy mnie jeszcze kocha, a jednocześnie zależy mu na tamtej i nie będzie wiedział, co naprawdę do mnie czuje, póki nie spróbuje być z tą drugą.." wiesz, od ciebie zależy, czy łykniesz taki bezsensowny tekst.Poza tym, masz TYLKO 20 lat, od 18 roku mieszkasz z nim, tworzycie parę, a masz juz za sobą takie doswiadczenia? Co z nim będzie dalej? Po prostu uważaj, bo raczej będzie cię zdradzał i oszukiwał, nastepnym razem, jak wspniałomyślnie wybaczysz,lepiej i staranniej będziesz oszukiwana. Dla własnego poczucia wartości, nie potrafiłabym byc z kimś takim. Zizione - 2010-02-11 17:50 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? coco90 Każda dojrzała kobieta przechodziła przez to co ty teraz. Zdrada, zrujnowane uczucia, cierpienie... Będzie ci teraz bardzo ciężko. Ale jeśli dasz mu kolejną szansę, to potem będzie jeszcze gorzej. Rzuć ch*** w diabły i broń cie Boże nie dawaj mu ŻADNEJ sansy, bo skoro on tak sie zachowuje po 2 latach to pomyśl jak się zachowa po 5, 10? O ile statecznie łaskawy panicz zddecydyje się wybrać ciebie a nie tamtą. Dla takiego faceta możesz zmarnować swoje życie, młodość. Naprawdę rozumiem co czujesz, a najgorsze jest to że nie ma rzeczy, nie ma słów które mogą cię teraz pocieszyć. Płacz kochana, nie duś tego w sobie. Jsk chcesz to pisz do mnie. I wiem, że to brzmi banalnie, ale zobaczysz że czas leczy rany... 0nasty0 - 2010-02-11 17:51 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez carolinascotties (Wiadomość 17124433) ja krótko - nie trać czasu, szanuj siebie i swoje uczucia. Facet dostał szansę, którą opluł... zbrukał to, co mogło się odrodzić... jak to rokuje na przyszłosć? myślę, że sama dobrze wiesz. Życzę Ci siły. Cytat: Napisane przez MartaWizazanka (Wiadomość 17124668) Wydaje mi się, że on już właściwie podjął decyzję za Ciebie - sam stwierdził, że chce spróbować być z tą drugą. Cytat: Napisane przez Zizione (Wiadomość 17124857) Będzie ci teraz bardzo ciężko. Ale jeśli dasz mu kolejną szansę, to potem będzie jeszcze gorzej. Rzuć ch*** w diabły i broń cie Boże nie dawaj mu ŻADNEJ sansy, bo skoro on tak sie zachowuje po 2 latach to pomyśl jak się zachowa po 5, 10? O ile statecznie łaskawy panicz zddecydyje się wybrać ciebie a nie tamtą. Dla takiego faceta możesz zmarnować swoje życie, młodość. podpisuję się pod tymi odpowiedziami. Niezmienna - 2010-02-11 17:52 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Czas po prostu na nowe doświadczenia, ale bez niego u Twego boku.Jesteś młoda nie załamuj się, skoro on teraz tak sie zachowuje nie licz , że się zmieni.Sam powiedział , że nie wie czy Ciebie kocha.Nie błagaj o miłosc jak o jałmużnę. Wszystko przezd Tobą,życze powodzenia:) cochonnetta - 2010-02-11 17:53 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Myslę, że nie ma co tu dużo myśleć. "Tylko" przepłakać swoje i dalej żyć. Oczywiście wcześniej wyprowadzić się. Nie wierzyć, nie ufać, odciąć się. Na początku będzie ciężko, ale to kiedyś minie.:ehem: pixieland - 2010-02-11 17:53 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? zostaw , boli bo boli, oczywiste, ale to sie powtorzy jesli tego nie utniesz Niuniexa - 2010-02-11 18:00 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez MartaWizazanka (Wiadomość 17124668) Wydaje mi się, że on już właściwie podjął decyzję za Ciebie - sam stwierdził, że chce spróbować być z tą drugą. zgadzam się w 100% z tą wypowiedzią. On już podjął decyzję.... coco90 - 2010-02-11 18:01 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Dziewczyny dziękuję za wszystkie odpowiedzi.. Jest mi strasznie trudno, bardzo go kocham i nie umiem zrozumieć, dlaczego mnie tak skrzywdził.. Mieliśmy wspólny dom, pracę, namiastkę rodziny w postaci wspólnie wychowanych zwierzaków, plany na przyszłość.. Jest mi strasznie ciężko, bo dalej i mimo wszystko go kocham. Chciałabym się obudzić i stwierdzić, że to wszystko to był tylko koszmarny sen.. mart989 - 2010-02-11 18:04 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? uwazam tak jak dziewczyny.. sama kiedyś komuś dałam drugą szanse i teraz tego bardzo żałuje bo jeszcze bardziej cierpialam niż za pierwszym razem. Daj sobie spokój, uważam ze jesli jestescie sobie pisani to kiedys se zejdziecie ale jak narazie szkoda Twojego życia, jesteś mloda, masz czas na milosc, na zycie. Moj przyjaciel mi teraz placze ze on jest beznadziejny td bo nie moze sobie zycia ulozyc u boku kobiety, no i co? ma 21 lat, cale zycie przed soba. nic na sile, szkoda tylko lez i bolu po rozczarowaniu sie. Daj sobie spokoj. Wiem ze to boli ale jak bedziesz to dalej ciągnąć będzie boleć jeszcze bardziej.. majasn - 2010-02-11 18:04 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Musisz się zastanowic nad sensem dalszego związku z nim. Pewne jest, że już nigdy nie zaufasz i za każdym, razem jak cos będzie się między Wami psuć będziesz szukać przyczyny w innej kobiecie. Poza tym on juz miał swoją szansę a mimo to oszukał Cię i prowadził drugie zycie w tajemnicy przed wszystkimi. Ja bym nie mogła z kimś takim mieszkać, być i mieć cokolwiek wspólnego. Będzie bolało, ale w końcu przejdzie i ułożysz sobie życie na nowo. Trzymaj się. cherry-lady - 2010-02-11 18:15 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Po przeczytaniu nie mogę nie napisać niczego. Ale tak ciężko poradzić w tej sytuacji. Nie ma słów, które by teraz wszystko zmieniły. Jeżeli chcesz pomóc sobie- musisz odejść, po prostu musisz. Niech on zobaczy co tak naprawdę stracił. Jaką ważną i wyjątkową osobę. Wierzę mocno, że uda Ci się w życiu! Wiem, że to wszystko brzmi absurdalnie. Przyszłość jest czarną dziurą. Proszę, wytrzymaj ten okres. Uwierz w siebie na nowo. Asienka187 - 2010-02-11 18:17 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17124338) Dziewczyny, potrzebuje Waszej rady.. Świat runął mi dzisiaj na głowę.. Od jakiegoś czasu w moim związku nie było już tak jak być powinno.. W styczniu założyłam nawet ten wątek: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=393232 W dużym skrócie: jesteśmy z TŻ od prawie dwóch lat, mieszkamy ze sobą półtora roku. Mamy obydwoje skończone 20 lat. Wiem, niewiele, ale wydawało mi się, że jesteśmy wystarczająco dojrzali, by żyć razem.. Od pewnego czasu w naszym związku nie układało się tak, jakbym tego chciała.. Myślałam stres (TŻ rozkręcał wówczas własną firmę), przesilenie, nowa sytuacja.. Czekałam. W styczniu dowiedziałam się, że kogoś ma. Platoniczna miłość, podobno nawet nie spali ze sobą a tylko spotykali, razem spędzali czas i przyjaźnili, jak to sam określił. Była kłótnia, moje łzy, prośba, żeby się spakował.. On przepraszał, mówił, że zrozumiał swój błąd, prosił o wybaczenie, mówił, że się zmieni.. Uwierzyłam, dałam szansę, bo kochałam ponad wszystko, nie chciałam go stracić. Ta trzecia jest od nas młodsza, dziewczyna jeszcze przed maturą, poznali się przez znajomych, zaimponował jej.. nie wiem.. wyglądem (zawsze zazdrościły mi go koleżanki), pracą (mimo młodego wieku odniósł już swój mały sukces, otworzył firmę), pieniędzmi (nieźle zarabiał).. może wszystkim po trochu, a jemu chyba aż za bardzo się to spodobało.. czy chciał czegoś więcej? Tego nie wiem, mogę się tylko domyślać.. Był tylko pewien problem, ona też miała chłopaka i nie chciała skończyć dla niego poprzedniego związku. Przez ostatni miesiąc starałam się dostrzegać w nim to, co dobre. Naprawdę wydawało mi się, że się zmienił.. Bywały chwile, że był drażliwy, wracał później po pracy do domu, nie odbierał ode mnie telefonów.. Czekałam dalej, miałam nadzieję, że się zmieni.. W końcu zależało mu, kochał.. Dzisiaj dowiedziałam się, że nie zakończył tej znajomości. Przez ostatni miesiąc spotykali się po kryjomu. Powiedział jej, że chce z nią być, ale ona nie była na to gotowa, podobno z każdym dniem się do niego przekonywała, a on miał jej dać czas.. ona wciąż nie umiała zerwać ze swoim chłopakiem, a on powiedzieć mi, że to koniec i definitywnie zakończyć nas związek. Oczywiście jej powiedział, że już ze mną nie jest, że nie mieszkamy razem.. Innymi słowy okłamywał nas obydwie. Nawet teraz powtarza mi, że mu na mnie zależy, że jestem dla niego kimś ważnym, ale nie umie powiedzieć, czy mnie jeszcze kocha, a jednocześnie zależy mu na tamtej i nie będzie wiedział, co naprawdę do mnie czuje, póki nie spróbuje być z tą drugą.. Płaczę cały dzień, nie mam siły na nic, nie mam siły żyć.. Mój świat się zawalił, nie wiem, czym sobie na to zasłużyłam.. Tak bardzo go kocham, pragnę jego szczęścia, a jednocześnie nie wiem, co mam w tej sytuacji zrobić? Liczę, że spojrzycie na nią z zewnątrz, pomożecie podjąć mi właściwą decyzję, nie mam nawet z kim porozmawiać na ten temat, czuję się okropnie.. Zerwanie to nie koniec świata. Jestes b. młoda, jeszcze spotkasz osobe (a moze i kilka), którą pokochasz. Nie ma co marnować czasu na faceta, ktory nie wie czego chce i Cie nie kocha. Głowa do góry. coco90 - 2010-02-11 18:23 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Wiem, że macie rację, póki co nie umiem znaleźć w sobie siły nawet na to, żeby powiedzieć mu, że ma się spakować.. Asienka187 - 2010-02-11 18:26 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17125726) Wiem, że macie rację, póki co nie umiem znaleźć w sobie siły nawet na to, żeby powiedzieć mu, że ma się spakować.. Im szybciej to zrobisz tym lepiej. Po co masz na niego patrzeć i sie zadreczać. Dziwne, że facet sam na to nie wpadł.... Diamentowa_Pannica - 2010-02-11 18:32 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? "...Nawet teraz powtarza mi, że mu na mnie zależy, że jestem dla niego kimś ważnym, ale nie umie powiedzieć, czy mnie jeszcze kocha, a jednocześnie zależy mu na tamtej i nie będzie wiedział, co naprawdę do mnie czuje, póki nie spróbuje być z tą drugą...." jestescie z soba 2 lata i nie wie co do ciebie czuje, i czy cie kocha?:confused: kurde co za facet. po dwoch latach to chyba juz powinno sie wiedziec takie rzeczy.. jeszcze ten tekst ze musi sprobowac z ta druga, by wiedzial czy cos do ciebie czuje. no nie no poprostu olej go! on sam zdecydowal tak szczerze mowiac. wiem bedzie ci ciezko, i to cholernie ciezko, ale chyba niechcesz byc z facetem ktory nie jest pewien swoich uczuc, i chce spotykac sie z innymi.. dasz rade.. trzymam kciuki za ciebie :) mam nadzieje ze podejmiesz wlasciwa decyzje :) Agnes1906 - 2010-02-11 18:38 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez Asienka187 (Wiadomość 17125838) Im szybciej to zrobisz tym lepiej. Po co masz na niego patrzeć i sie zadreczać. Dziwne, że facet sam na to nie wpadł.... zgadzam się:ehem: nie marnuj sobie dziewczono ani chwili z nim i takczy dziś,czy jutro będziesz mu musiała powiedzieć "pakuj się i żagnam pana" lepiej zrób to wcześniej... Gwiazdeczka1978 - 2010-02-11 18:46 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Spakuj go i wystaw walizki, tu szkoda czasu na rozmowy, to kłamca. Jak widzisz nie warto dawac drugich szans, bo nie przynosi to nic, oprocz przedłuzonego cierpienia. Na sytuacje nie zasłuzyłas sobie, ale takie sytuacje sie w zyciu po prostu zdarzaja, pełno niewiernych facetów i panienek, co z tego korzystaja bez skrupułow. carolinascotties - 2010-02-11 18:48 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17125726) Wiem, że macie rację, póki co nie umiem znaleźć w sobie siły nawet na to, żeby powiedzieć mu, że ma się spakować.. i na tym on moze bazowac - i Ty tym samym mozesz robic sobie krzywde w nieskonczonosc... uwierz mi - ze mimo tego, ze po podjeciu decyzji, po rozstaniu - zal zlapie Cie za gardlo, ze bedziesz plakac i krzyczec - to w srodku pomalu bedzie rodzic sie spokoj... na poczatku niesmialy, nie do wyczucia, lecz kazdego dnia bedzie rosl - do tego przekonanie, ze to nie byl czlowiek Ciebie wart sprawia - ze za jakis czas bedzie lepiej... zaczniesz sie usmiechac i marzyc :) Gwiazdeczka1978 - 2010-02-11 19:02 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17125726) Wiem, że macie rację, póki co nie umiem znaleźć w sobie siły nawet na to, żeby powiedzieć mu, że ma się spakować.. Wiesz, najbardziej boli człowieka, jesli da sie ponizac i straci godnosc. Rozczarowanie tym, ze ktos to podepcze jest chyba gorsze niz rozstanie z osobą, która juz nie kocha. Distant_Whisper - 2010-02-11 19:09 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17124338) Dziewczyny, potrzebuje Waszej rady.. Nawet teraz powtarza mi, że mu na mnie zależy, że jestem dla niego kimś ważnym, ale nie umie powiedzieć, czy mnie jeszcze kocha, a jednocześnie zależy mu na tamtej i nie będzie wiedział, co naprawdę do mnie czuje, póki nie spróbuje być z tą drugą.. Nie jesteś zabawką, którą można odstawić na półkę jak się znudzi. Facet oczekuje, że On będzie mógł sobie "popróbować", żeby się upewnić, ale Ty będziesz na niego czekać - żeby w razie czego miał gdzie wrócić. Zupełnie jak mój ex. S*********stwo z jego strony. Zastanów się, czy facet, który nie szanuje Twoich uczuć i stawia swoje na pierwszym miejscu zasługuje na bycie Twoim TŻ ? Wiem, jak to boli. I wiem jak Ci serce teraz pęka. Tak się składa, że przeżywam teraz coś podobnego :( Ale szanuj siebie samą i nie pozwól się tak traktować. :przytul: reniferek01 - 2010-02-11 19:35 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? weż się w garść, przynajmniej na chwile by go usunąć z mieszkania. Potem daj sobie troche czasu na 'odchorowanie'.. Bedzie niestety bolało ale na pewno bol minie. Jesli masz możliwość to może wróc do rodziców? Bo puste mieszkanie, gdzie wszystko przypomina o nim może utrudnić wyrzucanie go z serducha.. Będzie dobrze, nawet po największej burzy wychodzi słońce :cmok: coco90 - 2010-02-11 19:41 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Dziękuję Wam bardzo, dodajecie mi siły do dalszego życia, w końcu pomału się uspokajam, przestaje płakać.. Nie czuję się już taka bezsilna, bo wiem, że nie jestem sama.. nie pierwsza i niestety nie ostatnia przez to przechodzę.. Najbardziej boli mnie, że miał wszystko, dom, kochającą kobietę, dobrą pracę, realizował swoje plany, marzenia.. Myślałam, że jesteśmy szczęśliwi, że on jest ze mną szczęśliwy, bo ja z nim byłam.. a zostawia mnie dla dziewczynki, dziewczynki, która sama nie wie, co czuje, która boi się dla niego zostawić swojego chłopaka.. MILA25* - 2010-02-11 19:46 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Daj mu odejść. Jeśli możesz wyprowadź się z tego mieszkania. Zacznij nowe życie. I wiem że to trudne ale bądź szczęśliwa dla samej siebie. Nie łudź się obietnicami że chce spróbować z tamtąamoże potem wróci do ciebie. A może potem jeszcze z inną bedzie chciał spróbować. A ty będziesz czekać i tracić młodość. ? Nie !!! Nie warto !!!! CoffeeWithMilk - 2010-02-11 19:54 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? spakuj jego walizki i wystaw za drzwi, a za walizkami wystaw jego. Nie marnuj swojego czasu, łez, miłości, uczuć :* Gwiazdeczka1978 - 2010-02-11 20:02 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Nie załamuj sie, jestes młoda, zdrowa, to najwazniejsze. Zycie przed Tobą. Pomysl jakbys była 20 lat starsza z kilkorgiem dzieci a maz by zostawił Cie dla młodszej, np jak Ty teraz. Ty bys została z dziecmi, on by zaczał zycie od nowa. To jest dopiero dramat. Ty masz naprawde luksus. Rozstajecie sie i zostajecie z czystymi kartami. vanessa00 - 2010-02-11 20:18 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez carolinascotties (Wiadomość 17124433) ja krótko - nie trać czasu, szanuj siebie i swoje uczucia. Facet dostał szansę, którą opluł... zbrukał to, co mogło się odrodzić... jak to rokuje na przyszłosć? myślę, że sama dobrze wiesz. Życzę Ci siły. swiete slowa zupa_grochowa - 2010-02-11 20:21 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Jedyne co możesz teraz zrobić to odejść z honorem. Dostał już jedną szansę, nie wykorzystał jej. Jedyne co możesz teraz zrobić to odejść z honorem. Myślę, że on chce być dalej z Tobą ze zwykłego wygodnictwa. Nie płacz przy nim, nie emocjonuj się, potraktuj go zimno. Nie próbuj już nic tłumaczyć, wszystko zostało powiedziane. Wyprowadź się, albo jego jak najszybciej. Ona ma osiemnaście lat i w końcu i tak się rozstaną. Distant_Whisper - 2010-02-11 21:49 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez zupa_grochowa (Wiadomość 17129162) Ona ma osiemnaście lat i w końcu i tak się rozstaną. Dlatego, że ona jest młoda ? :cool: zupa_grochowa - 2010-02-11 22:04 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez Distant_Whisper (Wiadomość 17131969) Dlatego, że ona jest młoda ? :cool: że ma pstro w główce TmargoT - 2010-02-11 22:25 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17125166) Dziewczyny dziękuję za wszystkie odpowiedzi.. Jest mi strasznie trudno, bardzo go kocham i nie umiem zrozumieć, dlaczego mnie tak skrzywdził.. Mieliśmy wspólny dom, pracę, namiastkę rodziny w postaci wspólnie wychowanych zwierzaków, plany na przyszłość.. Jest mi strasznie ciężko, bo dalej i mimo wszystko go kocham. Chciałabym się obudzić i stwierdzić, że to wszystko to był tylko koszmarny sen.. jesteś młoda i wiele przed tobą. czasem warto zamknąc zły rozdział,aby nie znienawidzić siebie . nie można ludziom dawac kolejnej szansy I ŻYĆ W OCZEKIWANIU NA KOLEJNA KRZYWDĘ. już nigdy nie będzie między wami,jak dawniej,zawsze bedzie któs trzeci (we wspomnieniach) FakeBlondie - 2010-02-11 23:03 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Nie myśl na razie nad tym co będzie. Spakuj faceta, powiedz mu baj ,baj. Czy będzie bolało?Oczywiście,że tak. Ale czy teraz nie boli? Jak go wyprosisz ze swojego życia to sama będziesz miała poczucie ,że zrobiłaś coś dobrego dla siebie... A i facet być może się obudzi jak zobaczy,że nie należysz do tych kobiet,które dają się poniżać i być "modelem" zastępczym. Distant_Whisper - 2010-02-11 23:08 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez zupa_grochowa (Wiadomość 17132347) że ma pstro w główce Wiesz, On też jakiś super dojrzały najwyraźniej nie jest :p: (Choć szczerze mówiąc tez wątpie w powodzenie tego związku) nataleczka19602 - 2010-02-11 23:15 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Do mnie tez zawsze mozesz napisac,wiem jaki to bol. Teraz o niczym innym nie bedziesz myslec,ale lzy i rozmowa troszke pomagaja. Trzeba to od razu uciac,nie mozesz sie z nim widywac bo jeszcze bardziej bedzie bolalo. Hultaj - 2010-02-11 23:47 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Najbardziej boli mnie, że miał wszystko, dom, kochającą kobietę, dobrą pracę, realizował swoje plany, marzenia.. Myślałam, że jesteśmy szczęśliwi, że on jest ze mną szczęśliwy, bo ja z nim byłam.. a zostawia mnie dla dziewczynki, dziewczynki, która sama nie wie, co czuje, która boi się dla niego zostawić swojego chłopaka.. piszesz, jakbyś miała coś koło 30 lat. ;) może to jest, było, właśnie dla Was za wcześnie..? anettka - 2010-02-12 06:59 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Kochana, zamiast mówić mu żeby sie spakował. sama go spakuj i manatki za drzwi. Dał ci do zrozumienia że tamta go kręci. wiesz ona jest jeszcze nie zdobyta. A gdy w tamtym wątku o braku seksu pisałaś, to Pewnie sprawdzał cię. w teście wypadłaś negatywnie, jest zainteresowany tamtą. Masz 20 lat, jeszcze niejedno przed tobą. Poboli i przejdzie- zawsze tak jest, tylko potrzeba czasu. Ja wiem że łatwo mówić trudniej zrobić. Masz jakies przyjaciółki które mogłyby cię powyciągać gdzieś, zrobić babski wieczór? coco90 - 2010-02-12 08:45 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez Hultaj (Wiadomość 17133911) piszesz, jakbyś miała coś koło 30 lat. ;) może to jest, było, właśnie dla Was za wcześnie..? Może coś w tym jest, on sam zarzucił mi to ostatnio, że jestem "zbyt dojrzała" ale ja decydując się na poważny związek, zamieszkanie razem, nie potrafiłam inaczej.. Może to wszystko brzmi śmiesznie, w końcu mam dopiero 20 lat, co ja mogę wiedzieć o życiu, rodzinie, wspólnym życiu, nie przekonam ani Ciebie ani nikogo, że tak nie jest, że nie mam pstro w głowie i że to nie są tylko puste słowa.. Mogę napisać tylko to, co czuję, a wiem, że dla mnie było to coś bardzo ważnego, coś z czym wiązałam swoje wszystkie plany. Obydwoje mieliśmy pod różnymi względami trudne dzieciństwo (ja duży dom, dużo pieniędzy i brak miłości ze strony rodziców, typową dulszczyznę), on (odejście matki w wieku 15 lat, rozwód rodziców, rozbitą rodzinę z ojcem, który nie interesuje się swoimi dziećmi) - razem chcieliśmy stworzyć lepszy dom, lepszą rodzinę. Zawsze starałam się być z nim szczera, wspierać go we wszystkim, wierzyłam, że on też jest ze mną taki.. Cytat: Napisane przez anettka (Wiadomość 17134695) Masz jakies przyjaciółki które mogłyby cię powyciągać gdzieś, zrobić babski wieczór? Zamieszkaliśmy razem zaraz po maturze, przyjaciółki porozjeżdżały się po innych miastach, wyjechały na studia, kontakt osłabł. Nowych nie miałam nawet kiedy poznać na tyle, żeby móc je poprosić teraz o radę.. Oczywiście mam swoich znajomych, koleżanki, kolegów, ale nie wiem, czy mogę kogoś nazwać prawdziwym przyjacielem. Teraz to widzę, że przez tą miłość i ten związek odcięłam się od ludzi, nie miałam dla nikogo czasu, bo po zajęciach chciałam jak najwięcej czasu spędzać z nim, zająć się domem.. A teraz nie mam nawet z kim szczerze porozmawiać, wyjść, odetchnąć, dlatego zdecydowałam się napisać do Was. Miałam poczucie, że zostając z tym sama, zwariuję. take me away - 2010-02-12 09:31 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Swoim zachowaniem pokazał, że jest niedojarzały i sam nie wie, czego tak naprawdę chce od życia. Pozwól mu odejść, nie błagaj o miłość. Wiem, że będzie cholernie ciężko, jednak odcięcie się od niego w obecnej sytuacji wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem. Być może z czasem się obudzi i przejrzy na oczy i wówczas doceni, to co miał, tylko żeby nie było już za późno.. kennedy - 2010-02-12 09:37 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez take me away (Wiadomość 17136812) Swoim zachowaniem pokazał, że jest niedojarzały i sam nie wie, czego tak naprawdę chce od życia. Pozwól mu odejść, nie błagaj o miłość. Wiem, że będzie cholernie ciężko, jednak odcięcie się od niego w obecnej sytuacji wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem. Być może z czasem się obudzi i przejrzy na oczy i wówczas doceni, to co miał, tylko żeby nie było już za późno.. za pozno na co? autorko trzyzmaj sie cieplo !:cmok: nie odzywaj sie do niego zerwij kontakty. to czlowiek ktory nie potrafil docenic twojego uczucia,nie szanuje cie:( FakeBlondie - 2010-02-12 10:30 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Myślę,że on nie dojrzał do tak poważnego związku. Ma 20 lat zakochał się w Tobie...zamieszkaliście razem...i nagle z chłopca,który jeszcze niedawno chodził do liceum zmieniła się w "prawie męża".To mogło być za dużo. Wiem,że to nie jest pocieszające i ogólnie niesprawiedliwie brzmi...No bo przecież nikt go do wspólnego mieszkania nie zmuszał. Ja się sprawy mają? Czy nadal facet ma otwartą furtkę do Ciebie? B-52 - 2010-02-12 10:31 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? :p xhankax - 2010-02-12 10:40 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17124338) Płaczę cały dzień, nie mam siły na nic, nie mam siły żyć.. Mój świat się zawalił, nie wiem, czym sobie na to zasłużyłam.. Tak bardzo go kocham, pragnę jego szczęścia, a jednocześnie nie wiem, co mam w tej sytuacji zrobić? Liczę, że spojrzycie na nią z zewnątrz, pomożecie podjąć mi właściwą decyzję, nie mam nawet z kim porozmawiać na ten temat, czuję się okropnie.. Jego szczęścia.. a twoje gdzie? Jesteś bardzo młoda, ułożysz sobie życie. Teraz skorzystaj z naszych rad i unieś głowę do góry. Znieś wszystko z honorem, nie poniżaj się płacząc, błagając, pokazując jak jesteś słaba. Nie staraj się ciągnąć na siłę czegoś, czego już nie ma. Właściwie to on podjął już decyzję za was oboje. Powodzenia. asiek77 - 2010-02-12 10:57 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17127977) Najbardziej boli mnie, że miał wszystko, dom, kochającą kobietę, dobrą pracę, realizował swoje plany, marzenia.. Myślałam, że jesteśmy szczęśliwi, że on jest ze mną szczęśliwy, bo ja z nim byłam.. a zostawia mnie dla dziewczynki, dziewczynki, która sama nie wie, co czuje, która boi się dla niego zostawić swojego chłopaka.. No męczennice to niestety tak mają. Nie obrażaj się na mnie bo ja tez bardzo dużo poświęciłam dla mojego ex. Miał wszystko co powyższe + dziecko, posprzątany dom, dopilnowany, przykre sprawy pozałatwine za niego i wiele innych a on to wszystko odrzucił i poszedł do innej. Ciesz się, że to tylko 2 lata, bo u mnie to było 13 lat i do tego ślub, dziecko oraz kredyt hipoteczny. Wyjdź z założenia że co nas nie zabije to wzmocni i każ mu sp**** z twojego życia i mieszkania(twoje?, bo nie wiem:brzydal:). Jesteś młoda i sadzę, że bardzo szybko poznasz kogoś kto będzie cię uwielbiał. Powodzenia i weź się w garść, bo jak ty nie podejmiesz decyzji to on na pewno tego nie zrobi, bo i po co? Jest mu wygodnie tak jak jest. To ty się wykańczasz a nie on i zapamiętaj, że nikogo do miłości nie zmusisz(trudno że go kochach, ale on widocznie ciebie nie). take me away - 2010-02-12 10:58 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez kennedy (Wiadomość 17136967) za pozno na co? autorko trzyzmaj sie cieplo !:cmok: nie odzywaj sie do niego zerwij kontakty. to czlowiek ktory nie potrafil docenic twojego uczucia,nie szanuje cie:( ..za późno na to, że być może będzie chciał za jakiś czas z powrotem wrócić w ramiona autorki wątku, doceniając to, co miał i być może już stracił. Bo przecież ona wiecznie nie będzie za nim płakała i pokornie czekała na jego powrót; ma prawo dziewczyna do ułożenia sobie życia od nowa z kimś innym. ;) Jednakże sądzę, że najpierw musi uporać się z żalem i bólem jaki jej zadał, zdradzając ją. Więc życzę dużo sił! kasienkaw - 2010-02-12 11:06 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Powiem krótko: Dla mnie to niedojrzały PAJAC:-) Bierz sie w garsc, nie rozczulaj sie nad soba...nie ma sensu:-) Nie ten to nastepny:-) Na pewno kiedys znajdzie sie ktos, na kogo czekalas cale zycie:-) Hultaj - 2010-02-12 11:09 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17135923) Może coś w tym jest, on sam zarzucił mi to ostatnio, że jestem "zbyt dojrzała" ale ja decydując się na poważny związek, zamieszkanie razem, nie potrafiłam inaczej.. Może to wszystko brzmi śmiesznie, w końcu mam dopiero 20 lat, co ja mogę wiedzieć o życiu, rodzinie, wspólnym życiu, nie przekonam ani Ciebie ani nikogo, że tak nie jest, że nie mam pstro w głowie i że to nie są tylko puste słowa.. Mogę napisać tylko to, co czuję, a wiem, że dla mnie było to coś bardzo ważnego, coś z czym wiązałam swoje wszystkie plany. Obydwoje mieliśmy pod różnymi względami trudne dzieciństwo (ja duży dom, dużo pieniędzy i brak miłości ze strony rodziców, typową dulszczyznę), on (odejście matki w wieku 15 lat, rozwód rodziców, rozbitą rodzinę z ojcem, który nie interesuje się swoimi dziećmi) - razem chcieliśmy stworzyć lepszy dom, lepszą rodzinę. Zawsze starałam się być z nim szczera, wspierać go we wszystkim, wierzyłam, że on też jest ze mną taki.. a powinnaś mieć nieco pstro w glowie, macie po 20 lat, co to jest, kiedy jak nie teraz. ;) Cytat: Zamieszkaliśmy razem zaraz po maturze, przyjaciółki porozjeżdżały się po innych miastach, wyjechały na studia, kontakt osłabł. Nowych nie miałam nawet kiedy poznać na tyle, żeby móc je poprosić teraz o radę.. Oczywiście mam swoich znajomych, koleżanki, kolegów, ale nie wiem, czy mogę kogoś nazwać prawdziwym przyjacielem. Teraz to widzę, że przez tą miłość i ten związek odcięłam się od ludzi, nie miałam dla nikogo czasu, bo po zajęciach chciałam jak najwięcej czasu spędzać z nim, zająć się domem.. A teraz nie mam nawet z kim szczerze porozmawiać, wyjść, odetchnąć, dlatego zdecydowałam się napisać do Was. Miałam poczucie, że zostając z tym sama, zwariuję. no i niewykluczone, że go typowo osaczyłaś. :( Cytat: Napisane przez B-52 (Wiadomość 17138317) Hmm :rolleyes: mówicie o nim że jest niedojrzały, ale on ma 20 lat, to jaki ma być? W wieku 18 lat zaczął prowadzić poważne dorosłe życie, z kredytami, firmą i stałą, dojrzałą ponad wiek "żonką" w domu... nic dziwnego że pękł i chce spróbować z małolatą, każdy ma prawo do młodego życia. Przepraszam że tak mówię zamiast pocieszać, ale staram się to ugryźć od drugiej strony, bo wjeżdżacie na faceta a on zwyczajnie zakochał się w innej, jak na dwudziestolatka przystało. Nie można wymagać od tak młodego osobnika, że będzie stabilny uczuciowo i pewny tego czego chce od życia. Jego rówieśnicy szaleją z panienkami po dyskotekach, mieszkają u rodziców od których wyciągają kasę na piwo, bo rzadko kiedy pracują, a on jest samodzielny mieszkaniowo i finansowo, więc jak na swój wiek to wymiata dojrzałością, według mnie. Ja pamiętam co miałam w głowie w wieku 18 - 20 lat, jakie klimaty panowały w moim umyśle - było tam różowo, pstrokato i dyskotekowo. Co prawda pomieszkiwałam u takiego jednego, co sobie kazał obiady gotować i sprzątać, ale długo tego nie zniosłam. Młodość ma swoje prawa, nie każdy ma od razu ochotę na bycie z kimś aż po grób i prowadzenie wspólnych rachunków. Może brakowało mu rodzinnego ciepła, ale po spróbowaniu z tobą okazało się że to za wcześnie? Trzymaj się cieplutko, dbaj o siebie, jesteś zaradna i mądra i na pewno jeszcze kogoś pokochasz i będziesz kochana. Takie rozstanie pojawia się w życiu większości ludzi, to jedno z doświadczeń które każdy ma za sobą. nic dodać. coco90 - 2010-02-12 11:38 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Wiem, że macie rację, a tak trudno pogodzić mi się z tym, że to już koniec.. Wczoraj wieczorem wrócił do domu na noc, spał w salonie na kanapie, ja całą noc przepłakałam.. Rozmawialiśmy, powiedział, że nie wie, co czuje, że potrzebuje czasu.. Tamta dziewczyna też nie nie umie albo nie chcę się określić.. Obydwojgu nam potrzeba teraz czasu i odpoczynku od siebie nawzajem. Nie wiem czy rozstajemy tymczasowo, czy na zawsze.. Mamy za dużo wspólnych spraw, żeby tak po prostu spakować walizki i się rozejść. Ja chcę pojechać na tydzień do rodziców, on wyprowadzi się do swojej przyjaciółki (nie, nie chodzi o tą trzecią, a osobę zupełnie z zewnątrz). Jest mi strasznie ciężko, ale muszę dać sobie jakoś radę, mimo wszystko.. aniko 23 - 2010-02-12 11:44 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Powiem krotko...wspolne zycie po zdradzie jest mozliwie jesli obie strony z pelna swiadomoscia, mimo tego ze owa rysa bedzie sie ciazyla na ich zwiazku , decyduja sie dac sobie druga szanse i zrobic wszystko by naprawic relacje... u Ciebie widze ewnetualnie jednostronne zaangazowanie... wiec wydaje mi sie ze szkoda twojego czasu, nerwow na proby naprawienia czegos co Twoj partner zdał sie przekreslic kasienkaw - 2010-02-12 11:45 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Trzymamy kcuki za Ciebie,dasz sobie rade:cmok: Napisz za jakis czas jak potoczyly sie wasze sprawy:cmok: Dbaj o siebie i nie łam sie:-) kennedy - 2010-02-12 11:50 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? coco wez sie zastanow! faceta do domu bym nie wpuscila na twoim miejscu on mysli ze moze cie traktowac jak psa ..niewazne co zrobi i tak pies w wroci do niego ! carolinascotties - 2010-02-12 11:57 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Ten czlowiek nie ma uczuc - nie potrafi sie okreslic...bo jest zwyklym egoista... Nie macie dzieci - nie ma wiec tych spraw, przez ktore naprawde ciezko sie rozejsc - Coco - odejdz od niego - zaslugujesz na szczescie - bylas lojalna, kochalas, staralas sie - nie rob teraz tego na sile - bo zaczniesz sama niszczyc i deptac swoja wartosc i zasady. nie odzywaj sie, nie dzwon - zacznic uczyc sie zyc swoim zyciem... nie dawaj wciagac sie w rozmowy o tamtej dziewczynie - bo za duzo Cie to kosztuje... Doris1981 - 2010-02-12 11:58 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17140076) Wiem, że macie rację, a tak trudno pogodzić mi się z tym, że to już koniec.. Wczoraj wieczorem wrócił do domu na noc, spał w salonie na kanapie, ja całą noc przepłakałam.. Rozmawialiśmy, powiedział, że nie wie, co czuje, że potrzebuje czasu.. Tamta dziewczyna też nie nie umie albo nie chcę się określić.. Obydwojgu nam potrzeba teraz czasu i odpoczynku od siebie nawzajem. Nie wiem czy rozstajemy tymczasowo, czy na zawsze.. Mamy za dużo wspólnych spraw, żeby tak po prostu spakować walizki i się rozejść. Ja chcę pojechać na tydzień do rodziców, on wyprowadzi się do swojej przyjaciółki (nie, nie chodzi o tą trzecią, a osobę zupełnie z zewnątrz). Jest mi strasznie ciężko, ale muszę dać sobie jakoś radę, mimo wszystko.. Nie daj się traktować jako furteczki pt. jak tamta mnie nie zechce, to wrócę do Ciebie. Sama zadecyduj. Najwyżej się zejdziecie za jakiś czas, jak on naprawdę coś zrozumie, przemyśli i dostanie kopa od życia. Jeśli mu teraz wybaczysz, to za jakiś czas będzie następna dziewczyna. Tym bardziej, że panowie biznesmeni mają taki tryb życia, a nie inny, a kasa bije na dekiel niejednokrotnie (a wręcz często). asiek77 - 2010-02-12 12:01 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez carolinascotties (Wiadomość 17140621) Ten czlowiek nie ma uczuc - nie potrafi sie okreslic...bo jest zwyklym egoista... Nie macie dzieci - nie ma wiec tych spraw, przez ktore naprawde ciezko sie rozejsc - Coco - odejdz od niego - zaslugujesz na szczescie - bylas lojalna, kochalas, staralas sie - nie rob teraz tego na sile - bo zaczniesz sama niszczyc i deptac swoja wartosc i zasady. nie odzywaj sie, nie dzwon - zacznic uczyc sie zyc swoim zyciem... nie dawaj wciagac sie w rozmowy o tamtej dziewczynie - bo za duzo Cie to kosztuje... Jesli mają wspolne interesy to niestety musza zacząć oddzielać życie prywatne od spraw zawodowych. Trudne ale wykonalne. Wracać do siebie - chyba że po 5 latach:brzydal: Żartuję, ale tak naprawde to nie widzę sensu. Młodzi jesteście, macie jeszcze czas. take me away - 2010-02-12 12:01 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Owszem godne podziwu i uznania jest fakt, że tak wcześnie wkroczył w dorosłe życie, w tak młodym wieku założył własną firmę, stał się niezależny fnansowo i co za tym idzie bardzo wcześnie odciął "pępowinę" od rodziców, stając się przy tym w zupełności samodzielnym. Należy zatem przyznać, że owszem odniósł sukces na szczeblu życia dorosłego. Jednak, nie zmienia faktu, że swoim zachowaniem względem autorki wątku, ukazuje, że jeszcze nie dokońca jest tak samo dojrzały w aspekcie sfery emocjonalnej. Nie potrafi zapanować nad własnymi uczuciami, sam nie wie, czego tak naprawdę chce. Owszem serce nie sługa, mógł się chłopak wypalić, być może chce przeżyć coś nowego, co nie zmienia faktu, że powinien być szczery wobec autorki wątku i rozstać się z godnością, a nie oszukiwać w ten sposób je obie. Jednak należy pamiętać, że mając 20 lat, tak naprawdę obydwoje uczycie się dopiero prawdziwego życia, które potrafi niestety płatać różne figle. Tylko nie proś go o miłość, skoro nie potrafi Cię nią obdarzyć. eloi - 2010-02-12 12:20 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Coco90 , poznałaś nowe (?) cechy zarówno Swoje , jak i Swojego chłopaka . Co z tym zrobisz , Twoja sprawa - w każdym bądź razie będziesz tak czy siak musiała podjąć decyzję , czym jest dla Ciebie szacunek do siebie samej , szacunek do partnera w związku i to , jakiego (i czy w ogóle ) szacunku w związku oczekujesz . Właściwie , to ogólnie sama sobie musisz odpowiedzieć , jakiego związku dla Siebie oczekujesz , na jaki się chcesz godzić a na jaki nie , z jakim typem człowieka chcesz iść przez zycie a z jakim nie i czy chcesz czekać na czyjąś łaskawą decyzję odnośnie Twojego , jakby nie patrzeć , życia . Dla mnie wiązanie wszystkich swoich planów życiowych z drugą osobą plus odcinanie się od znajomych i zamykanie we własnym , dwuosobowym świecie jest najgorszym możliwym pomysłem na życie . Ale wiem , że niektórzy tak sobie wyobrażają szczęście . No , cóż , bywa . Każdy żyje za siebie samego . B-52 - 2010-02-12 12:32 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? :p jancia2 - 2010-02-12 23:12 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Witam wszystkich serdecznie. Nie mam z kim porozmawiać o moim problemie(bo nie chcę żeby nikt z moich bliskich się dowiedział o niczym), dlatego piszę do Was i proszę Was o jakiekolwiek wsparcie psychiczne. Od 2,5 roku żyłam w jak mi się wydawało idealnym związku. Na początku jak to na początku była między nami wielka namiętność i czułość, potem przyszło także zaufanie i prawdziwa miłość. Potrafiliśmy wspólnie "konie kraść", umieliśmy razem się bawić, śmiać, kłócić i z przyjemnością godzić, ale co najważniejsze zawsze na sobie polegać. Od paru miesięcy zaczęło się jednak wszystko zmieniać. Stał się dla mnie oschły, wybuchał z byle powodu, nie zauważał już że ładnie się ubrałam czy ugotowałam specjalnie dla niego ulubiony obiad. Wciąż uciekał z domu pod pretekstem natłoku pracy, nieważne czy to była sobota czy niedziela. Wciąż trzymał telefon kurczowo przy sobie, chował się z nim w łazience itp. W końcu nie wytrzymałam tego i przy okazji sprawdziłam, co tak ukrywał w telefonie. Mój świat w jednej sekundzie się załamał. Kiedy zobaczyłam smsy adresowane do kogoś o męskim imieniu w stylu: kocham cię bardzo i zaraz uschnę jak cię zaraz nie zobaczę, czy wszystko w tobie kocham.... to sprawiło że odechciało mi się żyć w jednej chwili. Kiedy przyszedł do domu wykrzyczałam mu wszystko i powiedziałam że ma sie wynosić i już więcej nie psuć mojego życia. Pytałam go jak mógł mi to zrobić, że przecież się kochaliśmy... Powiedział że chciał mi o tym powiedzieć, ale już zakonczył poprzedniego dnia ten romans. Dodatkowo powiedział mi że nigdy jej nawet nie pocałował,że trwało to trochę ponad miesiąc, tylko byl zachwycony tym, że ona go podziwia we wszystkim co robi. Uwierzyłam mu i ostatecznie postanowiłam wybaczyć. Jednak na następny dzień zadzwoniłam na ten numer telefonu, i jego nowa luba opowiedziała mi ze wszystkimi szczegółami o tym że ich romans trwa już 6 miesięcy, że uprawiali seks chyba we wszystkich możliwych miejscach ( nawet w naszym wspólnym łóżku)...Do wszystkiego się przyznał. Powiedzial że gdybym się o wszystkim dowiedziała, nigdy bym mu nie wybaczyła. Ją też okłamywał mówiąc, że już ze mną zarwał. Postanowiłyśmy więc uknuć zemstę i wyciągnąć z niego wszystkie kłamstwa. Gdy przyszedł do domu i zobaczył nas obie stanął jak wryty. Powiedzial przy niej że tylko mnie kocha i że żałuje że w ogóle ją poznał, że nie wie co mu odbiło, że nigdy już sobie nie wybaczy tego jak bardzo mnie skrzywdził. Bardzo mnie to wszystko boli, nie mogę nic robić. Jestem kompletnie załamana, i nie wiem nawet jak moge sobie pomóc. Nic nie jem, wymiotuję ze stresu, nie śpię i zaraz się kompletnie wykończę... Powiedziałam mu że potrzebuję sporo czasu i nie wiem czy mu kiedykolwiek to wybaczę. Obecnie na moją prośbę wyjechał żeby dać mi czas,cały czas pisze i mówi jak bardzo mnie kocha i że już nigdy nie da mnie najmniejszego powodu do jakiejkolwiek zazdrości. Ja z każdą chwilą jestem bardziej przekonana że powinnam dać mu jeszcze jedną szansę. Boję się tylko że spieprzę sobie całe życie... mam już wszystkiego dosyć.Tak bardzo go wciąż kocham... Nie chce mi się żyć... jeśli ktoś mi odpisze i wesprze to bardzo dziękuję. Pozdrawiam Was Onetta - 2010-02-13 08:53 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez jancia2 (Wiadomość 17156660) Witam wszystkich serdecznie. Nie mam z kim porozmawiać o moim problemie(bo nie chcę żeby nikt z moich bliskich się dowiedział o niczym), dlatego piszę do Was i proszę Was o jakiekolwiek wsparcie psychiczne. Od 2,5 roku żyłam w jak mi się wydawało idealnym związku. Na początku jak to na początku była między nami wielka namiętność i czułość, potem przyszło także zaufanie i prawdziwa miłość. Potrafiliśmy wspólnie "konie kraść", umieliśmy razem się bawić, śmiać, kłócić i z przyjemnością godzić, ale co najważniejsze zawsze na sobie polegać. Od paru miesięcy zaczęło się jednak wszystko zmieniać. Stał się dla mnie oschły, wybuchał z byle powodu, nie zauważał już że ładnie się ubrałam czy ugotowałam specjalnie dla niego ulubiony obiad. Wciąż uciekał z domu pod pretekstem natłoku pracy, nieważne czy to była sobota czy niedziela. Wciąż trzymał telefon kurczowo przy sobie, chował się z nim w łazience itp. W końcu nie wytrzymałam tego i przy okazji sprawdziłam, co tak ukrywał w telefonie. Mój świat w jednej sekundzie się załamał. Kiedy zobaczyłam smsy adresowane do kogoś o męskim imieniu w stylu: kocham cię bardzo i zaraz uschnę jak cię zaraz nie zobaczę, czy wszystko w tobie kocham.... to sprawiło że odechciało mi się żyć w jednej chwili. Kiedy przyszedł do domu wykrzyczałam mu wszystko i powiedziałam że ma sie wynosić i już więcej nie psuć mojego życia. Pytałam go jak mógł mi to zrobić, że przecież się kochaliśmy... Powiedział że chciał mi o tym powiedzieć, ale już zakonczył poprzedniego dnia ten romans. Dodatkowo powiedział mi że nigdy jej nawet nie pocałował,że trwało to trochę ponad miesiąc, tylko byl zachwycony tym, że ona go podziwia we wszystkim co robi. Uwierzyłam mu i ostatecznie postanowiłam wybaczyć. Jednak na następny dzień zadzwoniłam na ten numer telefonu, i jego nowa luba opowiedziała mi ze wszystkimi szczegółami o tym że ich romans trwa już 6 miesięcy, że uprawiali seks chyba we wszystkich możliwych miejscach ( nawet w naszym wspólnym łóżku)...Do wszystkiego się przyznał. Powiedzial że gdybym się o wszystkim dowiedziała, nigdy bym mu nie wybaczyła. Ją też okłamywał mówiąc, że już ze mną zarwał. Postanowiłyśmy więc uknuć zemstę i wyciągnąć z niego wszystkie kłamstwa. Gdy przyszedł do domu i zobaczył nas obie stanął jak wryty. Powiedzial przy niej że tylko mnie kocha i że żałuje że w ogóle ją poznał, że nie wie co mu odbiło, że nigdy już sobie nie wybaczy tego jak bardzo mnie skrzywdził. Bardzo mnie to wszystko boli, nie mogę nic robić. Jestem kompletnie załamana, i nie wiem nawet jak moge sobie pomóc. Nic nie jem, wymiotuję ze stresu, nie śpię i zaraz się kompletnie wykończę... Powiedziałam mu że potrzebuję sporo czasu i nie wiem czy mu kiedykolwiek to wybaczę. Obecnie na moją prośbę wyjechał żeby dać mi czas,cały czas pisze i mówi jak bardzo mnie kocha i że już nigdy nie da mnie najmniejszego powodu do jakiejkolwiek zazdrości. Ja z każdą chwilą jestem bardziej przekonana że powinnam dać mu jeszcze jedną szansę. Boję się tylko że spieprzę sobie całe życie... mam już wszystkiego dosyć.Tak bardzo go wciąż kocham... Nie chce mi się żyć... jeśli ktoś mi odpisze i wesprze to bardzo dziękuję. Pozdrawiam Was Ty naprawdę się zastanawiasz, czy mu wybaczyć? A pisać to on może dużo i pięknie, ale nie słowa się liczą a fakty. Zdradzał Cię z premedytacją przez tak długi okres, uprawiał seks xxx razy pewnie, generalnie w tym wątku mogę Ci tylko współczuć i radzić, żebyś się ocknęła- nic więcej. jancia2 - 2010-02-13 11:02 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Dzięki za odpowiedz:) Z tym że ja nie mogę się ocknąć... Wmawiam sobie że każdy w życiu popełnia błędy i każdy z nas zasługuje na wybaczenie.. może jak zobaczę że się nie zmienił, wtedy z czystym sumieniem będę mogła od niego odejść, wiedząc że próbowałam. Tylko że na razie nie potrafię zbyt logicznie myśleć.. tacyta - 2010-02-13 12:42 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez jancia2 (Wiadomość 17160625) Dzięki za odpowiedz:) Z tym że ja nie mogę się ocknąć... Wmawiam sobie że każdy w życiu popełnia błędy i każdy z nas zasługuje na wybaczenie.. może jak zobaczę że się nie zmienił, wtedy z czystym sumieniem będę mogła od niego odejść, wiedząc że próbowałam. Tylko że na razie nie potrafię zbyt logicznie myśleć.. Zastanowiło mnie, co napisałaś. Dlaczego sobie to wmawiasz, jak nie jesteś przekonana o tym, czy jesteś w stanie mu wybaczyć. I możesz odejść od niego z czystym sumieniem już teraz, w końcu to on Cię zawiódł i zdradzał przez 6 miesięcy z czystym sumieniem a sumienie odezwało mu się dopiero, jak został przyłapany na gorącym uczynku. Ty nie miej sobie nic do zarzucenia. Nie musisz nic próbować ani dawać mu drugiej szansy, tylko dlatego, że według utartego powiedzenia każdy na nią zasługuje. Zresztą nie zgadzam się z tym zdaniem. Nie każdy zasługuje na drugą szansę a na pwno nie osoba, która okłamywała Cię przez tyle czasu a żałuje dopiero, jak cała sprawa się wydała. Gdyby nie ta konfrontacja, nadal by grał na dwa fronty. Poza tym jedną szansę już mu dałaś, a nie potrafił jej wykorzystać, nie zerwał wtedy z tamtą. Dlatego ja bym radziła zamknąć ten rozdział. Facet nie zasługuje na Ciebie. Jak teraz odejdziesz masz szansę na coś lepszego, a jak z nim zostaniesz, to być może kiedyś znowu będziesz w podobnej sytuacji. Pozdrawiam i życzę Ci podjęcia właściwej decyzji i dużo siły. :-) FakeBlondie - 2010-02-13 12:48 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Coco To co na razie robisz...jest tym czego ten chłopak chce. Ty jesteś jego furtką na wypadek gdyby "ta 3" jednak się nie zdecydowała na bycie z nim. Niestety ..ale gdyby ona już teraz się zadeklarowała -to on by się rozstałz Tobą na stałę(a nie mamił tymczasowością). Nie ma sensu być z kimś kto Cię nie chce. Onetta - 2010-02-13 14:26 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez tacyta (Wiadomość 17162816) Zastanowiło mnie, co napisałaś. Dlaczego sobie to wmawiasz, jak nie jesteś przekonana o tym, czy jesteś w stanie mu wybaczyć. I możesz odejść od niego z czystym sumieniem już teraz, w końcu to on Cię zawiódł i zdradzał przez 6 miesięcy z czystym sumieniem a sumienie odezwało mu się dopiero, jak został przyłapany na gorącym uczynku. Ty nie miej sobie nic do zarzucenia. Nie musisz nic próbować ani dawać mu drugiej szansy, tylko dlatego, że według utartego powiedzenia każdy na nią zasługuje. Zresztą nie zgadzam się z tym zdaniem. Nie każdy zasługuje na drugą szansę a na pwno nie osoba, która okłamywała Cię przez tyle czasu a żałuje dopiero, jak cała sprawa się wydała. Gdyby nie ta konfrontacja, nadal by grał na dwa fronty. Poza tym jedną szansę już mu dałaś, a nie potrafił jej wykorzystać, nie zerwał wtedy z tamtą. Dlatego ja bym radziła zamknąć ten rozdział. Facet nie zasługuje na Ciebie. Jak teraz odejdziesz masz szansę na coś lepszego, a jak z nim zostaniesz, to być może kiedyś znowu będziesz w podobnej sytuacji. Pozdrawiam i życzę Ci podjęcia właściwej decyzji i dużo siły. :-) dokładnie! błędem to może być np. flirt z koleżanką, jednorazowe zaćmienie rozumu (przykładów podawać nie będę...), a nie takie krętactwo przez pół roku. "Wybaczanie mu" to byłby dłuuugi proces (jak sądzę niekończący się proces), zresztą bardzo destrukcyjny... coco90 - 2010-02-13 16:21 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Macie racje. Wczoraj w końcu udało nam się w miarę na spokojnie porozmawiać, ustalić pewne rzeczy. Wbrew pozorom dopiero teraz w sytuacji, gdy musimy przynajmniej na jakiś czas się rozstać, dostrzegam ile rzeczy nas łączyło, ile spraw mamy wspólnych i jak trudno jest z dnia na dzień to wszystko zakończyć.. Póki co TŻ ma się wyprowadzić, zabrać ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy. Doszliśmy do wniosku, że obydwoje potrzebujemy teraz czasu dla siebie, przestrzeni, żeby wszystko sobie przemyśleć i jakoś ułożyć. Ani on ani ja nie chcemy tego definitywnie zakończyć, nie umiemy.. Wiem, że może wydawać się to głupie z mojej strony, ale i tak będziemy musieli się spotykać (łączy nas wspólna praca, obowiązki opieki nad zwierzakami) przynajmniej na razie. TŻ był dla mnie wyjątkową osobą, nie wyobrażam sobie, żeby nagle zniknął z mojego życia, mimo iż żal pozostanie już pewnie w moim sercu na zawsze.. Im więcej myślę nad nią i tą panienką, tym bardziej jestem przekonana, że się na niej przejedzie. Wczoraj dzwoniła do mnie jego mama, która też próbowała mu otworzyć oczy, pokazać co traci.. Nie wiem, co go do niej ciągnie, może właśnie to, że może jej zaimponować, a ona go bezgranicznie podziwia i we wszystkim przytakuje? W końcu dziewczynka ma 17 lat, mieszka w małej wiosce, pamiętam jak o niej opowiadał, jak dopiero co się poznali, że boi się ludzi, jest niezdecydowana, wystraszona (tak jak pisałam wcześniej poznał ją przez znajomych, szukała jakiejś dorywczej pracy i TŻ zaproponował, że może pomagać u nas w firmie przy jakiś drobnych rzeczach, żeby mogła dorobić do kieszonkowego). Rozmawiałam też z jego przyjaciółka, która o tej sytuacji wiedziała od samego początku. Powiedziała mi, że ta mała uganiała się za nim, ciągle prosiła o rady, cokolwiek robiła zabiegała, żeby być chwaloną, jednocześnie opowiadała mu o jej trudnym związku, prosiła o rady.. i tak stopniowo się do niego zbliżyła. W końcu kiedy on zaczął się nią interesował, ona zaczęła się wycofywać, podkreślać "formalny charakter ich relacji", mówić, że "mogą się tylko przyjaźnić." Podobno od tego miesiąca ciągle go zwodziła, podkreślając, że "musi jej dać czas, bo ona się pomału do niego przekonuje". Kiedy dowiedziałam się o tym, puściły mi nerwy, zadzwoniłam do niej, nie odebrała. Napisałam jej sms-a kim jestem i czego bym od niej chciała. Nie odpisała, za to zaczęła wysyłać mojemu TŻ swoje rozebrane zdjęcia.. sam mi je pokazał. Wiem, że o nie nie prosił, to nie ten typ, wiem też że na pewno z nią nie spał, w tym względzie mnie nie zdradził.. Dzisiaj miała podjąć ostateczną decyzją i z nim porozmawiać. Szczerze to bardzo wątpie w jej jakiekolwiek szczere uczucie, gdyby chciała z nim być, to by już dawno była, nie miała nic do stracenia, a wszystko do zyskania, ale z jakiś względów do tej pory się nie zdecydowała.. Jego mama, przyjaciółka i ja zgadzamy się w jednej kwestii, że ubrabiała go sobie jak chciała, bo widziała w tym korzyści. On jednak jest na to ślepy.. Nie zmienia to faktu, że czuję straszną pustkę, nadal nie mogę w to wszystko uwierzyć jancia2, bardzo Ci współczuję.. jestem w prawie identycznej sytuacji, od dwóch dni cały czas płaczę, nie mogę spać, nie mogę jeść, nie chce mi się żyć.. wiem, co czujesz i niestety nie wiem, co ani Tobie ani samej sobie poradzić.. Onetta - 2010-02-13 18:05 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17167599) Macie racje. Wczoraj w końcu udało nam się w miarę na spokojnie porozmawiać, ustalić pewne rzeczy. Wbrew pozorom dopiero teraz w sytuacji, gdy musimy przynajmniej na jakiś czas się rozstać, dostrzegam ile rzeczy nas łączyło, ile spraw mamy wspólnych i jak trudno jest z dnia na dzień to wszystko zakończyć.. Póki co TŻ ma się wyprowadzić, zabrać ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy. Doszliśmy do wniosku, że obydwoje potrzebujemy teraz czasu dla siebie, przestrzeni, żeby wszystko sobie przemyśleć i jakoś ułożyć. Ani on ani ja nie chcemy tego definitywnie zakończyć, nie umiemy.. Wiem, że może wydawać się to głupie z mojej strony, ale i tak będziemy musieli się spotykać (łączy nas wspólna praca, obowiązki opieki nad zwierzakami) przynajmniej na razie. TŻ był dla mnie wyjątkową osobą, nie wyobrażam sobie, żeby nagle zniknął z mojego życia, mimo iż żal pozostanie już pewnie w moim sercu na zawsze.. Im więcej myślę nad nią i tą panienką, tym bardziej jestem przekonana, że się na niej przejedzie. Wczoraj dzwoniła do mnie jego mama, która też próbowała mu otworzyć oczy, pokazać co traci.. Nie wiem, co go do niej ciągnie, może właśnie to, że może jej zaimponować, a ona go bezgranicznie podziwia i we wszystkim przytakuje? W końcu dziewczynka ma 17 lat, mieszka w małej wiosce, pamiętam jak o niej opowiadał, jak dopiero co się poznali, że boi się ludzi, jest niezdecydowana, wystraszona (tak jak pisałam wcześniej poznał ją przez znajomych, szukała jakiejś dorywczej pracy i TŻ zaproponował, że może pomagać u nas w firmie przy jakiś drobnych rzeczach, żeby mogła dorobić do kieszonkowego). Rozmawiałam też z jego przyjaciółka, która o tej sytuacji wiedziała od samego początku. Powiedziała mi, że ta mała uganiała się za nim, ciągle prosiła o rady, cokolwiek robiła zabiegała, żeby być chwaloną, jednocześnie opowiadała mu o jej trudnym związku, prosiła o rady.. i tak stopniowo się do niego zbliżyła. W końcu kiedy on zaczął się nią interesował, ona zaczęła się wycofywać, podkreślać "formalny charakter ich relacji", mówić, że "mogą się tylko przyjaźnić." Podobno od tego miesiąca ciągle go zwodziła, podkreślając, że "musi jej dać czas, bo ona się pomału do niego przekonuje". Kiedy dowiedziałam się o tym, puściły mi nerwy, zadzwoniłam do niej, nie odebrała. Napisałam jej sms-a kim jestem i czego bym od niej chciała. Nie odpisała, za to zaczęła wysyłać mojemu TŻ swoje rozebrane zdjęcia.. sam mi je pokazał. Wiem, że o nie nie prosił, to nie ten typ, wiem też że na pewno z nią nie spał, w tym względzie mnie nie zdradził.. Dzisiaj miała podjąć ostateczną decyzją i z nim porozmawiać. Szczerze to bardzo wątpie w jej jakiekolwiek szczere uczucie, gdyby chciała z nim być, to by już dawno była, nie miała nic do stracenia, a wszystko do zyskania, ale z jakiś względów do tej pory się nie zdecydowała.. Jego mama, przyjaciółka i ja zgadzamy się w jednej kwestii, że ubrabiała go sobie jak chciała, bo widziała w tym korzyści. On jednak jest na to ślepy.. Nie zmienia to faktu, że czuję straszną pustkę, nadal nie mogę w to wszystko uwierzyć jancia2, bardzo Ci współczuję.. jestem w prawie identycznej sytuacji, od dwóch dni cały czas płaczę, nie mogę spać, nie mogę jeść, nie chce mi się żyć.. wiem, co czujesz i niestety nie wiem, co ani Tobie ani samej sobie poradzić.. Piszesz tyle o tej 'małej', ale tu przecież nie chodzi o to co ona robiła, jak i czy go zwodziła itp. tylko o to, że TO ON CHCIAŁ SIĘ DO NIEJ ZBLIŻYĆ, Z NIĄ BYĆ- CIEBIE ZOSTAWIĆ. Głupieję, czytam dzisiaj różne wątki i mam wrażenie,że mamy "dzień męczennicy". Co do pierwszej pogrubionej wypowiedzi, wyolbrzymiasz- takie sprawy można spokojnie rozwiązać, poukładać. Co drugiej, jakie ma to znaczenie- facet zostawia sobie otwartą furtkę ("rozstańmy się na jakiś czas, przemyślmy pewne sprawy" i inne tego typu pierdoły) a de facto CIĘ PONIŻA... i Ty z kimś takim chcesz być? taaa... coco90 - 2010-02-13 18:31 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Onetta, akurat dla mnie to dużo znaczy, bo cały czas próbuję zrozumieć dlaczego i w jaki sposób posypał się związek, który zawsze uważałam za udany.. Chciałabym poznać prawdę, znaleźć jakieś racjonalne wytłumaczenie, żeby przestać się zadręczać, że to moja wina.. Nie wyolbrzymiam, próbuję właśnie je jakoś na spokojnie poukładać. A to chyba nic dziwnego, że mając z TŻ wspólną firmę, w którą zainwestowałam swoje pieniądze, z której zysków żyłam, wspólny samochód, zwierzaki a konkretnie mówiąc dwa psy, które nie są zabawkami i też czują i też tęsknią, a przy tym studiując dziennie i mając mało czasu na szukanie teraz na szybko pracy czy wzięcie na siebie odpowiedzialności za inne sprawy, które do tej pory były naszymi wspólnymi nie uważam za najlepsze pod wpływem emocji wystawić mu walizki i powiedzieć żegnaj. I dla mnie to znowu ma znaczenie, bo nadal kocham tego człowieka, co nie oznacza, że również dzięki Wam nie zaczęłam dostrzegać jak mnie potraktował i nie mam zamiaru się na to godzić.. ale skłamałabym, jeśli powiedziałabym, że nie zależy mi też na jego szczęściu. Onetta - 2010-02-13 19:41 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Cytat: Napisane przez coco90 (Wiadomość 17169967) Onetta, akurat dla mnie to dużo znaczy, bo cały czas próbuję zrozumieć dlaczego i w jaki sposób posypał się związek, który zawsze uważałam za udany.. Chciałabym poznać prawdę, znaleźć jakieś racjonalne wytłumaczenie, żeby przestać się zadręczać, że to moja wina.. Nie wyolbrzymiam, próbuję właśnie je jakoś na spokojnie poukładać. A to chyba nic dziwnego, że mając z TŻ wspólną firmę, w którą zainwestowałam swoje pieniądze, z której zysków żyłam, wspólny samochód, zwierzaki a konkretnie mówiąc dwa psy, które nie są zabawkami i też czują i też tęsknią, a przy tym studiując dziennie i mając mało czasu na szukanie teraz na szybko pracy czy wzięcie na siebie odpowiedzialności za inne sprawy, które do tej pory były naszymi wspólnymi nie uważam za najlepsze pod wpływem emocji wystawić mu walizki i powiedzieć żegnaj. I dla mnie to znowu ma znaczenie, bo nadal kocham tego człowieka, co nie oznacza, że również dzięki Wam nie zaczęłam dostrzegać jak mnie potraktował i nie mam zamiaru się na to godzić.. ale skłamałabym, jeśli powiedziałabym, że nie zależy mi też na jego szczęściu. Coco90, rozumiem, naprawdę rozumiem, że go kochasz, że macie wspólne sprawy, cholera- rozumiem, bo sama jestem po 7 letnim związku- który miałam odwagę wreszcie zakończyć. Zostawiłam faceta, mimo,że byliśmy zaręczeni i znamy się od stu lat. Nie miałam aż takich powodów,uwierz mi na słowo. Ale straciłam zaufanie przez flirt, smsy wysyłane do znajomej przez kilka miesięcy, czas na przebaczenie i odbudowę zaufania (z założenia przynajmniej) który trwał kilka miesięcy zniszczył mnie jako człowieka i kobietę (czułam się coraz gorzej, byłam podejrzliwa, zabijało mnie to). Przebudziłam się w końcu, w końcu jestem szczęśliwa. BEZ NIEGO! Ty też możesz, ale nie tak jak planujesz... Za dużo z siebie dajesz, on nigdy tego nie doceni. Jeśli w ogóle zależy Ci,żeby do Ciebie wrócił (no nie wnikam po co, jak już powiedziałam,dla mnie to związek bez przyszłości) - to powinnaś zastosować "strategię" (wiem, głupio to brzmi) zupełnie odwrotną. Zostaw go, nie rozpaczaj (przy nim), zlewaj. Wtedy zrozumie co stracił (jeśli rzeczywiście byliście wcześniej ze sobą szczęsliwi). Ale Twoje starania o naprawienie tego związku są z góry skazane na porażkę! zapytaj o to trzech pierwszych przypadkowych znajomych facetów, jak by się zachowali gdyby ich ex zachowywała się tak jak Ty ("romantyczna walka o miłość"). Pozdrawiam Cię ciepło. Naprawdę życzliwie Ci radzę, zostaw tego "biednego misia" i wcale mu nie obiecuj,że będziesz czekać. carolinascotties - 2010-02-15 09:26 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? przerazilo mnie jedno zdanie, ktore napisalas "Dzisiaj miała podjąć ostateczną decyzją i z nim porozmawiać"... to tak, jakbyscie wszyscy zalezeli od decyzji malolaty, gowniary, ktora wodzi za nos doroslego faceta... moim zdaniem Coco - nie powinnas uzalezniac sie od tego, co ona powie, jak zadecyduje... moze wcale nie byliscie na tyle silnym zwiazkiem, skoro byle kto... wyciaga lapy i miesza w nim rowno... moze Twoj facet gdzies tam w srodku otworzyl sie na "inne mozliwosci"... im wiecej piszesz- tym bardziej zycze Ci zerwania wiezi laczacych Cie z tym czlowiekiem. Psy - psami... sprawy zawodowe tez... ale decyzja, aby zaczac normalnie zyc powinna nalezec do CIEBIE! Chloestic - 2010-02-15 10:43 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? ja widze jedno rozwiazanie, zakonczyc ten zwiazek i to od ZARAZ, 20 lat to jeszcze bardzo mlody wiek, sporo moze sie wydarzy, sporo zycia przed Toba, czlowiek dojrzewa i zaczyna myslec jak dorosly kolo 25-26 roku zycia imo, ale w tym rzecz ten zwiazek stanie sie dla Ciebie toksyczny, nawet jak razem zostaniecie do tego zadaj sobie pytanie, czy chcialabys byc z facetem, ktory nie jest pewny milosci do Ciebie, ktory Ciebie oklamuje, co najgorsze zdradza i to psychicznie/emocjonalnie...........po dziwiam Ciebie za wytrwalosc i naiwnosc, a jego za bezczelnosc zapewne znajdziesz kogos na kogo zaslugujesz ricca166 - 2010-02-15 14:18 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? moim zdaniem teraz powinnaś się skupić na tym żeby zapomnieć i żeby to uczucie ci jak najszybciej wyleciało z głowy.wiem że to ciężkie ,ale tak trzeba. peearl - 2010-02-15 16:36 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Dziewczyny ale to nie jest takie proste rozstać się i zapomnieć o człowieku z którym łączy autorkę wątku tyle spraw.. Też uważam, że nie powinna z nim dalej być, ale wszystkim Wam tutaj przychodzi tak łatwo radzić : "rozstań się natychmiast", "spakuj go i niech się wyprowadzi".. Jestem ciekawa czy każda z was potrafiłaby w takiej konkretnej sytuacji tak zareagować, bo ja nie wiem co zrobiłabym na miejscu autorki, zapewne też miałabym taki mętlik w głowie. Coco życzę Ci dużej siły żebyś mimo wszelkich przeciwności potrafiła na nowo poukładać swoje życie.. :cmok: carolinascotties - 2010-02-15 17:19 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Ja nie pisze - wyjedz, uciekaj - ja radze przede wszystkim PODJAC decyzje! Decyzja - zapadnie najpierw w glowie, potem przejawia sie w dzialaniach -w koncu "atakuje" ;) serce :ehem: asiek77 - 2010-02-16 07:41 Dot.: Jak żyć po jego zdradzie? Jesteś młoda i uważasz, ze jednak dasz radę to wszystko udźwignąć. Mylisz się. Nie jedna poległa z kretesem pod takim ciężarem i przykro mi to pisać, ale ty nie będziesz inna. 20 lat to ma się pstro w głowie, zwłaszcza chłopak, co niestety widac w twoich wypowiedziach. Ty natomiast jestes nad wiek dojrzała i odpowiedzialna i lubisz matkować. Jak widzę z twoich wypowiedzi juz wybaczyłaś niegrzecznemu misiowi, ale chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę, że to oni oboje chcą/chcieli sie do siebie zblizyć. Gdyby twój miś nie dawał jednoznacznych sygnałów to by sie małolata do niego nie dobrała. Teraz tylko chcą sie zbliżyc, ale jak się już zbliżą to co wtedy zrobisz? Nie bądź głupia i chyba czas najwyższy podjąć dorosłą decyzję i oddzielić życie prywatne od zawodowego. Jesli nie jesteście małżeństwem to w tym interesie masz jakieś udziały zapisane w umowie i jest to także twój biznes. Chyba że dałaś mu pieniądze na poczet waszej wspólnej przyszłości(czytaj: jego) i nic nie masz. Wtedy to przykra sytacja ale mozliwa do wygrania w sądzie. Pamietaj, że do miłości nikogo nie zmusisz i za nikogo życia nie przeżyjesz. Zamierzasz całe życie podejmować decyzje za misia? Znosić jego fochy i swój brak zaufania do niego ? Otrząśnij się dziewczyno, to nie twoje dziecko, a dorosły:brzydal: facet, któremu nie powinnas matkować i mu wszystkiego wybaczać. Żebyś się za x lat nie obudziła, że zmarnowałaś sobie życie. Przemyśl to sobie. P.S. Przy rozwodzie ludzie dziećmi się dzielą więc sądzę że psy nie stanowią żadnego problemu. ---------- Dopisano o 08:41 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ---------- Cytat: Napisane przez peearl (Wiadomość 17209040) Dziewczyny ale to nie jest takie proste rozstać się i zapomnieć o człowieku z którym łączy autorkę wątku tyle spraw.. Niewiele rzeczy jest w życiu proste i trzeba pamietać, że każda decyzja niesie ze soba jakies konsekwencje, trzeba tylko pomysleć jakie nas najmniej zabolą na dłuższą metę. |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |