Przejrzyj wiadomości  
Cytat
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
Strona startowa zielonka Kolega ... Szkocja     Witamy

Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(



ewelina7119 - 2009-06-18 09:38
Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Witam !
Mam taki problem, otoz ojciec mojego chlopaka chyba mnie nie akceptuje. Jestesmy z chlopakiem od ponad roku, od pol roku mieszkamy razem, gdzies tak raz na 2 miesiace jezdzimy do jego rodziny. Chodzi o to ze jestesmy innej wiary, moze nie do konca bo oboje jestesmy chrzescijanami, ale ja jestem prawoslawna a on katolik. Jego ojciec jest dosc pobozny, co tydzien uczeszcza do kosciola, reszta jego rodziny to juz srednio,no ale jak tatus kaze to synkowie i mama tez ida kosciola nawet jesli nie czuja w danym momencie potrzeby lub im sie nie chce.Czyli ma on na nich wplyw. Nigdy ojciec chlopaka nie powiedzial mi bezposrednio ze mnie nie akceptuje ale to sie przeciez czuje,nie jestem glupia. Np widze jak on sie odzywa to dziewczyn braci mojego chlopaka, zawsze zagaduje, zapyta co slychac usmiechnie sie itd, a do mnie nic tak jakbym nie istniala i domyslam sie wlasnie ze chodzi tu o moja wiare. Jest mi z tym zle i przez to odechciewa mi sie tam jezdzic bo jest mi przykro. Ze strony mojej rodziny czegos takiego nie ma poniewaz jest ona mieszana. Byla tez taka sytuacja ze raz bylismy na weekend u jego rodzicow i byla niedziela i tata chlopaka rano wstal i mowi do wszystkich ze idziemy do kosciola, a mama powiedziala ze nigdzie nie idzie, to on zaczal krzyczec ze "co Ty jechowa jestes czy jakas inna, idziesz i bez gadania", no wiec wszyscy wstali i poszli a ja razem z nimi bo co mialam sama w domu zostac. Moze trzeba bylo mi powiedziec ze nie, ale pomyslalm ze skoro jestem u nich w goscinie to juz pojde. Niedawno nie wytrzymalam i sie spytalam chlopaka czy jego tata mnie nie akceptuje bo jestem innej wiary, a on w odpowiedzi nie zaprzeczyl mi tylko powiedzial tak: "nie martw sie kiedys mu przejdzie". Czyli moje przeczucia sie sprawdzily. Nie wiem co mam zrobic, jest mi z tym zle, tym bardziej ze widac ze ojciec ma wplyw na niego, moze narazie mu nic nie mowi, ale pewnie jakbysmy zaczeli myslec o slubie to zaczelo by sie... Co mi radzicie?




sine.ira - 2009-06-18 09:59
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Jak to co ? Porozmawiaj z ojcem TŻa. Powiedz mu, że zauważyłaś jaki ma do Ciebie stosunek, zapytaj czy to z powodu Twojej wiary i powiedz, że Ci przykro. Może się okazać, że ma Ci coś innego do zarzucenia niż Ci się wydaje. A jak się okaże, że to jednak o wiarę chodzi, to mu uświadom, że nie ma ona wpływu na Twój związek z TŻem, że wiary zmieniać nie zamierzasz (jeżeli nie zamierzasz ;)) i będzie musiał się z tym pogodzić. Albo zawsze to będzie stało między Wami i czy on to uważa za potrzebne. ROZMOWA, innej rady nie ma. Ale nie oskarżaj, nie rób wyrzutów, tylko powiedz jak się czujesz z tym jego traktowaniem, mów o swoich emocjach, żeby się gościu niepotrzebnie nie zacietrzewił, bo może Wam potem problemy robić albo nigdy Cię już do siebie nie zaprosi. Jeżeli nie jest tak prymitywny jak się wydaje - powinno pomóc ;)



patricia13 - 2009-06-18 10:06
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  uuu... musisz mieć pewność, że to nic innego, tylko wiara
może była jakaś sytuacja, o której zapomniałaś, a która jakoś negatywnie na niego wpłynęła
jeśli jednak takowej nie było to możesz mieć pod górke
niestety niektórzy w tych kwestiach mimo postępu i czasów, w jakich żyjemy, postępowi nie są
na razie nic nie robiłabym i nie martwiłabym sie aż tak na Twoim miejscu
rzadko tam jeździsz, nie masz tego na codzień
Twój TŻ powinien kochać Cie dla Ciebie samej, nie dla Twojej wiary

ciekawe, że możecie mieszkać razem, a wiara to już dla ojca taki problem
przecież kośćiół krzywo patrzy na takie zamieszkanie przedmałżeńskie
może więc to to, a nie wiara sama w sobie?



lexie - 2009-06-18 10:07
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Eeee, po rocznym związku i paru spotkaniach z ojcem chłopaka (wizyty co dwa miesiące, więc wychodzi na to że się widzieli raptem parę razy w życiu) ma dziewczyna wyskoczyć z pytaniem dlaczego jej nie akceptuje i czy to z powodu wiary...?

Ja bym nie robiła nic w tej sprawie. To najwyżej Twój TŻ mógłby porozmawiać z ojcem, powiedzieć że widzi jego stosunek do Ciebie, spytać z czego to wynika, poprosić żeby postarał się nie traktować Cię w taki sposób bo jest Ci przykro. To w końcu jego ojciec, niech on z nim rozmawia.




sine.ira - 2009-06-18 10:12
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez lexie (Wiadomość 12815809) Eeee, po rocznym związku i paru spotkaniach z ojcem chłopaka (wizyty co dwa miesiące, więc wychodzi na to że się widzieli raptem parę razy w życiu) ma dziewczyna wyskoczyć z pytaniem dlaczego jej nie akceptuje i czy to z powodu wiary...? Eeee, a jakie to ma znaczenie ? Ma czekać aż będą 15 lat po ślubie na którym np. szanowny pan teść się nie zjawił ? Ze względów wyznaniowych ?
Są ze sobą rok, razem mieszkają o czym ojcie wie, więc to chyba nie żadna przelotna znajomość i warto zadbać o poprawne relacje z ojcem chłopka ? Chłopak z ojcem też porozmawiać może, ale w końcu ten "ostracyzm" bezpośrednio ją dotyka, więc czemu nie miałaby sama się zająć tym problemem? Poza tym, przecież to tylko rozmowa. Do targania łacha i kłótni nie namawiam przecież ;)



arrabbiata - 2009-06-18 10:13
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Po co rozmawiać o tym z 'teściem'? To jakby proszenie o to, żeby łaskawie zaakceptował i polubił wybrankę syna.

Rozumiem, że ci przykro, ale co zrobisz, taki człowiek. Chyba, że tż napomknie tatusiowi coś o lepszym zachowaniu się w stosunku do 'synowej' bo mu wstyd za niego :rolleyes:



lexie - 2009-06-18 10:17
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12815896) Eeee, a jakie to ma znaczenie ? Ma czekać aż będą 15 lat po ślubie na którym np. szanowny pan teść się nie zjawił ? Ze względów wyznaniowych ? Nie ma czekać, tylko poprosić TŻta o rozmowę z ojcem i tyle.
Już widzę jak "teść" z nią szczerze sobie na ten temat rozmawia, tłumaczy jej co mu w niej nie pasuje a potem ona go przekonuje, że nie powinien i żyją długo i szczęśliwie :D Ewentualnie obrażają się na siebie po tym, jak się pokłócą o wiarę.

A gdyby teść nie chciał przyjść na ten potencjalny ślub ze względów wyznaniowych, to niby co ma ta rozmowa tu pomóc czy zmienić? Nie będzie chciał przyjść, uprze się - to nie przyjdzie.



alloffkowa - 2009-06-18 10:17
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  ale czemu miałaby nie zapytać?
Być może jego ojciec jest poprostu uprzedzony do niej z powodu jej wiary, niekoniecznie jej nie akceptuje.
Ja bym zapytała, przecież nic nie zaszkodzi, a może pomoże;)



MdM - 2009-06-18 10:20
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Tez bym z ojcem nie rozmawiala. Najwyzej bym porozmawiala na ten temat z TZtem i zapytala jakie on ma o tym zdanie. Moze przy jakiejs okazji cos tatusiowi wspomni i tatus sie opamieta.

A tak btw to ja mam podobna sytuacje, poniewaz nie akceptuje mnie siostra mojego TZta. I wiem ze jestem wredna swinia, bo obrocilam TZta przeciwko niej i teraz on stoi za mna murem i ich kontakty sie bardzo pogorszyly, rozmawiaja ze soba tylko jak mamusia widzi, a tak to ani me ani be. Moze nie powinnam, ale ona wiele razy byla naprawde bardzo bardzo wredna dla mnie i stwierdzilam, ze nie mam ochoty tego wiecej tolerowac. A jej wielkim problemem jest to, ze jestem polka.



sine.ira - 2009-06-18 10:20
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez lexie (Wiadomość 12815959) Nie ma czekać, tylko poprosić TŻta o rozmowę z ojcem i tyle.
Już widzę jak "teść" z nią szczerze sobie na ten temat rozmawia, tłumaczy jej co mu w niej nie pasuje a potem ona go przekonuje, że nie powinien i żyją długo i szczęśliwie :D Ewentualnie obrażają się na siebie po tym, jak się pokłócą o wiarę.
Ej, no ale nie drwij Lexie, OK ? Czy ja kreśliłam taki scenariusz ?
Napisałam wyraźnie: uświadom, że nie ma ona wpływu na Twój związek z TŻem, że wiary zmieniać nie zamierzasz (jeżeli nie zamierzasz ;)) i będzie musiał się z tym pogodzić.

Równie dobrze ojciec może ją zupełnie "wykląć" i po rozmowie z synem, bo pomyśli, że ona go przeciw niemu nastawia.

Nie no, najlepiej włożyć głowę w piasek, i niech się dzieją sprawy poza jej plecami.



lexie - 2009-06-18 10:22
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez alloffkowa (Wiadomość 12815975) ale czemu miałaby nie zapytać?
Być może jego ojciec jest poprostu uprzedzony do niej z powodu jej wiary, niekoniecznie jej nie akceptuje.
Ja bym zapytała, przecież nic nie zaszkodzi, a może pomoże;)
Bo z tego co ona pisze, to ojciec jest dość apodyktyczny i może też wybuchowy, więc jakoś nie sądzę żeby z takiej rozmowy miało wyniknąć coś dobrego, najwyżej zaostrzenie konfliktu.



sine.ira - 2009-06-18 10:22
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez lexie (Wiadomość 12815959) A gdyby teść nie chciał przyjść na ten potencjalny ślub ze względów wyznaniowych, to niby co ma ta rozmowa tu pomóc czy zmienić? Nie będzie chciał przyjść, uprze się - to nie przyjdzie. Nic. O jasność sytuacji chodzi.
Wy też nie rozmawiacie z rodzicami swoich TŻów jak macie jaki problem ? Ja rozmawiam i jakoś żyję. A trafiły mi się niezłe aparaty :D



lexie - 2009-06-18 10:23
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12816020) Ej, no ale nie drwij Lexie, OK ? Czy ja kreśliłam taki scenariusz ?
Napisałam wyraźnie: uświadom, że nie ma ona wpływu na Twój związek z TŻem, że wiary zmieniać nie zamierzasz (jeżeli nie zamierzasz ;)) i będzie musiał się z tym pogodzić.
Posta pisałam zanim dodałaś "dopisek" ;)

Edit.
No ja z rodzicami TŻta raczej nie mam problemów, ale widuję ich z częstotliwością podobną, jak autorka wątku i jakoś wciąż (po 2 latach) nie miałabym szczególnej ochoty poruszać z nimi kwestii wiary (oni wierzący, ja nie, ale się nie "czepiają", do kościoła nie gonią ;))



sine.ira - 2009-06-18 10:27
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez lexie (Wiadomość 12816044) Bo z tego co ona pisze, to ojciec jest dość apodyktyczny i może też wybuchowy, więc jakoś nie sądzę żeby z takiej rozmowy miało wyniknąć coś dobrego, najwyżej zaostrzenie konfliktu. Powtarzam : jeżeli jest apodyktyczny i konfliktowy, to równie dobrze może się konfilkt pogłębić jak tylko jej TŻ z ojcem porozmawia. Co to w ogóle za rozwiązanie ?

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ----------

Cytat:
Napisane przez lexie (Wiadomość 12816067) Posta pisałam zanim dodałaś "dopisek" ;) Nie sądzę, w swoim pierwszym poście w tym wątku kreśliłam możliwy "scenariusz", który chyba zignorowałaś ;)



Fresa - 2009-06-18 10:28
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12816020) Napisałam wyraźnie: uświadom, że nie ma ona wpływu na Twój związek z TŻem, że wiary zmieniać nie zamierzasz (jeżeli nie zamierzasz ;)) i będzie musiał się z tym pogodzić. Ojciec chłopaka wcale nie musi się z tym pogodzić. Ma prawo wybrankę syna zaakceptować lub nie (i tu już nawet bez względu na wiarę... bo się] kolor włosów na przykład nie podoba...)

Jeśli rozmowa z ojcem to tylko razem z chłopakiem. I żadne tam, że autorka wiary zmieniać nie zamierza (bo powiało grozą, jak stawianie jakiegoś ultimatum, czy coś w tym stylu...), ale powiedzieć wprost, że oni nawzajem akceptują fakt, że są innego wyznania, że nie stwarzało to i nie będzie stwarzać w przyszłości żadnych problemów i konfliktów między nimi.



sine.ira - 2009-06-18 10:29
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez lexie (Wiadomość 12816067) nie miałabym szczególnej ochoty poruszać z nimi kwestii wiary (oni wierzący, ja nie, ale się nie "czepiają", do kościoła nie gonią ;)) No jakby nie było takiej potrzeby to też bym się nie wyrywała żeby poruszać kwestię wiary. Niby po co ?



lexie - 2009-06-18 10:30
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12816085) Powtarzam : jeżeli jest apodyktyczny i konfliktowy, to równie dobrze może się konfilkt pogłębić jak tylko jej TŻ z ojcem porozmawia. Co to w ogóle za rozwiązanie ? Pierwsze co mi przychodzi do głowy w odpowiedzi na to pytanie to "wygodniejsze dla niej" :D
Sorry, ja bym się nie narażała na zaognianie konfliktu z wybuchowym ojcem TŻta, nie widzę sensu w dodawaniu sobie stresów. Ojciec z synem będzie rozmawiał inaczej niż z dziewczyną syna. Syn inaczej się czuje rozmawiając z ojcem, niż dziewczyna która tego pana widuje parę razy w roku.
Luz, ja tylko piszę jak ja bym zrobiła i jak ja to widzę, nie musi się nikt ze mną zgadzać :cool:

Znów edit. W pierwszym poście było tylko tyle:
Cytat:
Jak to co ? Porozmawiaj z ojcem TŻa. Powiedz mu, że zauważyłaś jaki ma do Ciebie stosunek, zapytaj czy to z powodu Twojej wiary i powiedz, że Ci przykro. Może się okazać, że ma Ci coś innego do zarzucenia niż Ci się wydaje. Cytat:
Napisałam wyraźnie: uświadom, że nie ma ona wpływu na Twój związek z TŻem, że wiary zmieniać nie zamierzasz (jeżeli nie zamierzasz ;)) i będzie musiał się z tym pogodzić. No. Nie chce mi się tego ciągnąć :rolleyes:



Fresa - 2009-06-18 10:31
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12816174) No jakby nie było takiej potrzeby to też bym się nie wyrywała żeby poruszać kwestię wiary. Niby po co ? Może dlatego, że wiara jest osobistą sprawą każdego człowieka!?! :rolleyes:



sine.ira - 2009-06-18 10:34
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 12816152) Ojciec chłopaka wcale nie musi się z tym pogodzić. Ma prawo wybrankę syna zaakceptować lub nie (i tu już nawet bez względu na wiarę... bo się] kolor włosów na przykład nie podoba...)

Jeśli rozmowa z ojcem to tylko razem z chłopakiem. I żadne tam, że autorka wiary zmieniać nie zamierza (bo powiało grozą, jak stawianie jakiegoś ultimatum, czy coś w tym stylu...), ale powiedzieć wprost, że oni nawzajem akceptują fakt, że są innego wyznania, że nie stwarzało to i nie będzie stwarzać w przyszłości żadnych problemów i konfliktów między nimi.
Nie no kolor włosów luzik, ale wiara to jednak sprawa poważniejsza.
Oczywiście, że w obecności chłopaka. Najlepiej.
No i mówię wyraźnie, że kwestia wiary nie ma wpływu na relację między nimi. A jeżeli wiary nie zamierza zmieniać, to dlaczego ma tego nie zakomunikować ? Taktownie i z wyczuciem ? Kwestia doboru słów.

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 12816211) Może dlatego, że wiara jest osobistą sprawą każdego człowieka!?! :rolleyes: Ale pan ojciec TŻ zdaje się tą intymność jawnie narusza i chce w nią ingerować, czyż nie? Więc jest potrzeba żeby tę kwestię obgadać bo widać, że rośnie z tego konflikt. Jeżeli kwestia by się nie pojawiła, to nie byłoby sensu jej poruszać. To chyba oczywiste :rolleyes:



patricia13 - 2009-06-18 10:34
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  hej

czy nikt nie wziął pod uwage mojej tezy?
może nie o samą wiare chodzi,tylko o to wspólne mieszkanie

może pozostali bracia nie mieszkają z dziewczynami?



Fresa - 2009-06-18 10:36
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12816224) Nie no kolor włosów luzik, ale wiara to jednak sprawa poważniejsza.
Oczywiście, że w obecności chłopaka. Najlepiej.
No i mówię wyraźnie, że kwestia wiary nie ma wpływu na relację między nimi. A jeżeli wiary nie zamierza zmieniać, to dlaczego ma tego nie zakomunikować ? Taktownie i z wyczuciem ? Kwestia doboru słów.
Nie no, sorki ;) w pierwszym poście dobitnie napisałaś, że autorka wątku ma oświadczyć, że wiary zmieniać nie zamierza, co w domyśle znaczy ni mniej nie więcej, jak tylko to, że ojciec chłopaka musi/ma ją zaakceptować taką, jaka jest.
A guzik prawda ;)
Może, ale nie musi.



sine.ira - 2009-06-18 10:37
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez lexie (Wiadomość 12816183) Znów edit. W pierwszym poście było tylko tyle:
No. Nie chce mi się tego ciągnąć :rolleyes:
OK, zwracam honor ;)



Fresa - 2009-06-18 10:40
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12816224) Ale pan ojciec TŻ zdaje się tą intymność jawnie narusza i chce w nią ingerować, czyż nie? Więc jest potrzeba żeby tę kwestię obgadać bo widać, że rośnie z tego konflikt. Jeżeli kwestia by się nie pojawiła, to nie byłoby sensu jej poruszać. To chyba oczywiste :rolleyes: A w jaki niby sposób narusza intymność?
Przecież nie powiedział synowi, że ma ją zostawić, bo jest innego wyznania.

Równie dobrze może ma jakieś ale do dziewczyny, bo razem mieszkają przed ślubem? no, a może to o ten kolor włosów chodzi...???

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

Helooooł, nie żyjemy w idealnym świecie.
Niestety.



sine.ira - 2009-06-18 10:44
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez patricia13 (Wiadomość 12816266) hej
czy nikt nie wziął pod uwage mojej tezy?
może nie o samą wiare chodzi,tylko o to wspólne mieszkanie
W swoim legendarnym :D pierwszym poście napisałam, że:

Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12815692) Może się okazać, że ma Ci coś innego do zarzucenia niż Ci się wydaje Może to być faktycznie kwestia mieszkania, nie wiadomo. Dlatego warto żeby się dowiedziała :ehem:

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 12816344) A w jaki niby sposób narusza intymność?
Przecież nie powiedział synowi, że ma ją zostawić, bo jest innego wyznania.
Serio nie widzisz tego ? Jak ją zmusza/wywoera nacisk, żeby np. chodziła z nimi do kościoła ? I brała udział w obrządku w JEGO religii/wyznaniu wiedząc, że jest innego wyznania ?

Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 12816344) Równie dobrze może ma jakieś ale do dziewczyny, bo razem mieszkają przed ślubem? no, a może to o ten kolor włosów chodzi...???

Jezu, mówię przecież to samo :rolleyes:

Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 12816344) Helooooł, nie żyjemy w idealnym świecie.
Niestety.
Nie ? :eek:



dusia139 - 2009-06-18 10:46
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12815692) Jak to co ? Porozmawiaj z ojcem TŻa. Powiedz mu, że zauważyłaś jaki ma do Ciebie stosunek, zapytaj czy to z powodu Twojej wiary i powiedz, że Ci przykro. Może się okazać, że ma Ci coś innego do zarzucenia niż Ci się wydaje. A jak się okaże, że to jednak o wiarę chodzi, to mu uświadom, że nie ma ona wpływu na Twój związek z TŻem, że wiary zmieniać nie zamierzasz (jeżeli nie zamierzasz ;)) i będzie musiał się z tym pogodzić. Albo zawsze to będzie stało między Wami i czy on to uważa za potrzebne. ROZMOWA, innej rady nie ma. Ale nie oskarżaj, nie rób wyrzutów, tylko powiedz jak się czujesz z tym jego traktowaniem, mów o swoich emocjach, żeby się gościu niepotrzebnie nie zacietrzewił, bo może Wam potem problemy robić albo nigdy Cię już do siebie nie zaprosi. Jeżeli nie jest tak prymitywny jak się wydaje - powinno pomóc ;) Podpisuję się pod tym.



sine.ira - 2009-06-18 10:51
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 12816293) Nie no, sorki ;) w pierwszym poście dobitnie napisałaś, że autorka wątku ma oświadczyć, że wiary zmieniać nie zamierza, co w domyśle znaczy ni mniej nie więcej, jak tylko to, że ojciec chłopaka musi/ma ją zaakceptować taką, jaka jest.
A guzik prawda ;)
Może, ale nie musi.
Nie, z moich słów nie wynika tym bardziej dobitnie, że musi to zaakceptować. Wystarczy, że przyjmie to do wiadomości, akceptować nic nie musi jeżeli to dla niego problem nie do przejścia. Ale niech się liczy z tym, że skoro stwarza taki problem, to będzie on zawsze stał między nimi. Bo będzie, jeżeli ona wiary nie zmiani. A przecież ona też w tej kwestii nic nie musi, czyż nie ?
Poza tym pisałam też:
"Ale nie oskarżaj, nie rób wyrzutów, tylko powiedz jak się czujesz z tym jego traktowaniem, mów o swoich emocjach, żeby się gościu niepotrzebnie nie zacietrzewił".



Fresa - 2009-06-18 11:02
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12816369)

Serio nie widzisz tego ? Jak ją zmusza/wywoera nacisk, żeby np. chodziła z nimi do kościoła ? I brała udział w obrządku w JEGO religii/wyznaniu wiedząc, że jest innego wyznania ?
Jaki nacisk? jakie zmusza? autorka raz poszła z nimi do kościoła, bo sama chciała, zrobiła to z własnej i nieprzymuszonej woli.
Nikt jej nie zmusił.
Ba. Nawet nikt jej nie prosił, ani nie proponował :rolleyes:



sine.ira - 2009-06-18 11:32
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 12816774) Jaki nacisk? jakie zmusza? autorka raz poszła z nimi do kościoła, bo sama chciała, zrobiła to z własnej i nieprzymuszonej woli.
Nikt jej nie zmusił.
Ba. Nawet nikt jej nie prosił, ani nie proponował :rolleyes:
Nie no, fakt jej bezpośrednio nie poprosił ani jej nie proponował.
Tylko zmuszał swoją żonę słowami " co Ty jechowa jestes czy jakas inna, idziesz i bez gadania" wypowiedzianym w obecności jednej z tych jakichś innych co to do kościoła nie chodzą. Nie no, luzik. Ja bym pewnie w takich okolicznościach też czuła się nie naciskana i komfortowo :] Facet ewidentnie robi jakiś smród i nie ma co go bronić.



babeczka83 - 2009-06-18 11:33
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Ja nie widzę problemu, po paru spotkaniach teść Cię nie zna, nie wie jaka jesteś naprawdę i może dlatego podchodzi do Ciebie z dystansem. Do tego mieszkasz z jego synem bez ślubu, co w religii katolickiej nie jest mile widziane. Moja rada? Nie przejmuj się :) Z upływem czasu może Cię polubi/zaakceptuje, gdy lepiej Cię pozna. Ludzie przyzwyczajają się do siebie. Idąc z nimi do Kościoła pokazałaś (w moim mniemaniu) swój szacunek do ich religii, myślę że ojciec też powinien szanować Twoją. Może poprostu jest takim cholerykiem, któremu wiecznie nic nie pasuje i lubi być niezadowolony? Całe szczęście to nie z nim będziesz żyła, tylko ze swoim TŻ. Ślub rzeczywiście może być problemem, jeżeli obie rodziny będą twardo obstawiały na swoim. Osobiście tego nie rozumię, bo jeżeli ktoś w religii chrześcijańskiej wierzy w Boga, to w tego jednego największego. Czyli wierzycie w tego samego. To gdzie te różnice? W obrzędach? Obłęd. Ale zbaczam z tematu. Jeżeli się nie dogadacie z rodzinami w kwestii ślubu, możecie wybrać rozwiązanie alternatywne. Iść do kapłana z jeszcze innego odłamu chrześcijaństwa. Co za różnica. Ślubujecie sobie przed Bogiem, nie ważne jak będzie się nazywał.
I powórzę raz jeszcze, nie przejmuj się. Z czasem przyzwyczaicie się do siebie, a miłości w relacjach z teściami nie są obowiązkowe ;)



Szarlotka7891 - 2009-06-18 11:58
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Na pewno nie powinnaś rozmawiać z ojcem Twojego Tz, mozesz tylko tym pogorszyc sytuacje;/Ojciec Tz to na pewno już starszy człowiek, a starsi ludzie sa mniej tolerancyjni, zwłaszcza jesli chodzi o wiare, ciężko jest im zmienić swoje poglady. Moze ojcu Twojego Tz potrzeba więcej czasu na przyzwyczajenie sie od tej sytuacji, na pewno Cie jeszcze dobrze nie zna. Takie rozmowy z ojcem Tz zostawiła bym na czas, kiedy rzeczywiście zacznie sie sprzeciwiać Waszemu związkowi, lub powie Ci cos w prost, bo jak narazie to nie jestes sama pewna na 100% czy jego "niecheć" do Ciebie jest spowodowana akurat przez wiare.



Fresa - 2009-06-18 12:41
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12817427) Nie no, fakt jej bezpośrednio nie poprosił ani jej nie proponował.
Tylko zmuszał swoją żonę słowami " co Ty jechowa jestes czy jakas inna, idziesz i bez gadania" wypowiedzianym w obecności jednej z tych jakichś innych co to do kościoła nie chodzą. Nie no, luzik. Ja bym pewnie w takich okolicznościach też czuła się nie naciskana i komfortowo :] Facet ewidentnie robi jakiś smród i nie ma co go bronić.
Nikogo nie bronię.
Może u nich co tydzień się takie sceny powtarzają? ich życie, ich sprawa... (ja tu żadnego nacisku "między wierszami" na dziewczynę, nie widzę)



Klarissa - 2009-06-18 12:48
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Cytat:
Napisane przez sine.ira (Wiadomość 12816051) Wy też nie rozmawiacie z rodzicami swoich TŻów jak macie jaki problem ? Ja rozmawiam i jakoś żyję. A trafiły mi się niezłe aparaty :D Ja nie rozmawiam jeśli oni mają jakiś problem do mnie/do nas lub ja mam coś do nich - zakładam, że "te typy tak mają" grzecznie słucham, a potem ignoruję, olewam i robię po swojemu. Ewentualnie jeśli problem jest dosyć ostry to TŻ musi się wykazać i z nimi rozmawiać bo to przecież ich dziecko. Ja poruszam drażliwe kwestie z moją rodzinką, żeby TŻ-towi zaoszczędzić krępujących czy niemiłych sytuacji :ehem: I tak się wymieniamy i jak do tej pory żyjemy zgodnie.



000kwiatuszek000 - 2009-06-18 13:48
Dot.: Jego ojciec mnie nie akceptuje..:(
  Moze poprostu musi Cię lepiej poznac? spędzic z Toba wiecej czasu? Bo skoro jest bardzo religijny powinien akceptowac...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mojaszuflada.htw.pl
  • comp
    Cytat

    Jak pchły skaczą myśli z człowieka na człowieka. Ale nie każdego gryzą. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Filozofia to dynamit do rozsadzania empirii. Henryk Elzenberg
    Dobre przy lepszym tanieje. Przysłowie ludowe
    Jak długo istnieje życie, tak długo istnieć będą nadzieje. Teokryt
    Deum sequere - idź za wezwaniem Boga; podążaj za Bogiem. Cyceron

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com