Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
Kłopoty z TŻ.
Anemone - 2009-11-11 18:22 Kłopoty z TŻ. Z TŻ-tem jestem już 1 rok, 8 miesięcy i 10 dni. Znamy się od 2 grudnia 2007 roku. Patrząc z perspektywy czasu, bardzo się zmienił. Na początku, było bajecznie. Nie widziałam w Nim wad, każde spotkanie było długo wyczekiwane i magiczne... To z Nim przeszłam tak wiele... Od jakiegoś czasu potrafimy się kłócić o byle głupotę. Później ja się obrażam i nie odzywam. Mam problemy z komunikacją tego, co leży mi na sercu. Ale kiedyś... Kiedyś było inaczej... Nie padały raniące słowa... Może i wypowiedziane w żartach, ale trafiające w czuły punkt. Nie było zdań, typu: - 'co, teraz weźmiesz mnie na biedną, smutną dziewczynkę?' - 'ogarnij się!' - 'gasisz się...' Może to są głupoty, ale czasami poważnie wytrącają z równowagi. Ale przejdźmy do sedna. Kiedyś czułam ten ogrom uczucia. To było takie niesamowite... Po raz pierwszy w życiu czułam się taka kochana... A za razem było to niewiarygodne, bo ja? Zawsze miałam kompleksy na punkcie swojego wyglądu. A teraz? Wady TŻ-ta zaczęły się uwydatniać. Usiłuje z siebie na siłę zrobić nieczułego faceta. Odpycha od siebie myśli, że może być czasem uroczy i słodki. Romantyzm? Ani za grosz! Mówił, że w końcu będzie mi to przeszkadzać. I owszem. Przeszkadza. I to bardzo. Jeszcze tłumaczy się, że romantyzmu się doczekam. Dlaczego teraz nie jest romantyczny? Bo brak pieniędzy. To nie jest powód! Można być romantycznym bez dużych nakładów finansowych... Wszystko, co robię, robię z myślą o Nim. Jakiś czas temu było tak, że kiedy się budziłam, zauważałam że dostałam dużego sms-a opisującego uczucia. To było takie słodkie.. Rozpływałam się. A teraz? Tęsknię za tym. Tęsknię za tym TŻ-tem, którego poznałam. Za tym, który nie wyśmiewał, nie wytykał defektów, nie olewał... Rozmowa z naszym znajomym: Ja 2009-10-24 19:35:27 on mnie kocha? On 2009-10-24 19:35:30 tak Ja 2009-10-24 19:35:47 skad wiesz? On 2009-10-24 19:36:18 hmm 2009-10-24 19:36:30 jak cos mowi o tobie to z takim uczuciem Więc kocha mnie. Ale co mam robić? Mieliśmy naprawić ten związek. Mieliśmy się wspierać, bardziej szanować. I co? I dalej nic... Nie wiem, czy długo tak wytrzymam. Pomóżcie, proszę! srebrnykot - 2009-11-11 18:37 Dot.: Kłopoty z TŻ. Porozmawiaj z nim i powiedz, że Ci tego bardzo brakuje. Nasunęło mi się jeszcze jedno: w dłuższym związku, po kilku miesiącach/latach początkowa euforyczna fascynacja mija, zostaje (zwykle) miłość i wzajemna akceptacja. Codzienne długie smsy z wyznaniem miłości są cudowne na początku, ale trudno oczekiwać, by Twój mężczyzna pisał je przez całe życie... Jeśli chcesz z kimś być długo, nie każda sekunda będzie niezapomniana i romantyczna, ważne, żeby od czasu do czasu takie chwile się zdarzały. Może o to chodzi w Waszym przypadku? Jak jest na co dzień? Faktycznie wyśmiewa Cię i wytyka wady, czy tylko mówi takie słowa, jakie przytoczyłaś (dla mnie to jest owszem, niedelikatne postawienie kogoś do pionu, ale nie szyderstwo czy okrutne przytyki)? Anemone - 2009-11-11 18:39 Dot.: Kłopoty z TŻ. Właśnie o to chodzi, że takich chwil nie ma. Mogłabym się z Nim widzieć raz na 2 tygodnie i wtedy dopiero byłoby dobrze. :( A słowa krytyki? O rzekomej nadwadze i rzekomym egoizmie takich tam... rapifen - 2009-11-11 18:47 Dot.: Kłopoty z TŻ. Niestety mężczyzna to nie zabawka która cieszy przez 50 lat tak samo :) na początku jest ogromna euforia a potem przychodzi czas na miłość bardziej... Spokojną, pewną, ustatkowaną. Cytat: Porozmawiaj z nim i powiedz, że Ci tego bardzo brakuje. Nasunęło mi się jeszcze jedno: w dłuższym związku, po kilku miesiącach/latach początkowa euforyczna fascynacja mija, zostaje (zwykle) miłość i wzajemna akceptacja. Codzienne długie smsy z wyznaniem miłości są cudowne na początku, ale trudno oczekiwać, by Twój mężczyzna pisał je przez całe życie... prawda:) Wiesz... ;p Cytat: Nie było zdań, typu: - 'co, teraz weźmiesz mnie na biedną, smutną dziewczynkę?' - 'ogarnij się!' - 'gasisz się...' Ja dla mojego potrafię być bardziej paskudna jak się kłócimy :p dla mnie to nie jest wcale takie złe, "ogarnij się" mówię do koleżanek które czasem są zagubione i jęczą jak to świat je przygniata. A co do pierwszego, to może coś w tym jest że reagujesz zbyt emocjonalnie? No nie wiem, spytaj się go o przyczynę. Cytat: Usiłuje z siebie na siłę zrobić nieczułego faceta. Odpycha od siebie myśli, że może być czasem uroczy i słodki. Romantyzm? Ani za grosz! Mówił, że w końcu będzie mi to przeszkadzać. I owszem. Przeszkadza. I to bardzo. Jeszcze tłumaczy się, że romantyzmu się doczekam. Dlaczego teraz nie jest romantyczny? Bo brak pieniędzy. To nie jest powód! Można być romantycznym bez dużych nakładów finansowych... No dobrze, ale podaj przykład co dla ciebie byłoby romantyczne ;) rozumiem że jakiś spacer wieczorem czy coś tak? Może spacer jest dla niego zbyt oczywisty i to brak pomysłów. Poczekaj... znajdę wątek :P Ja nie wiem czego oczekujesz, kwiatów, serduszek, serpentyn, imprez, kąpieli z szampanem? Może jemu kwiaty serduszka i misiaczki wydają się tandetne. Może nie czułby się swobodnie w kąpieli z szampanem. Może nie jest typem imprezowicza. Może kiedyś zraniła go dziewczyna i teraz wstydzi się otworzyć? heej ;) Cytat: Wszystko, co robię, robię z myślą o Nim. Jakiś czas temu było tak, że kiedy się budziłam, zauważałam że dostałam dużego sms-a opisującego uczucia. To było takie słodkie.. Rozpływałam się. A teraz? Tęsknię za tym. Oczekujesz właśnie takich smsów...? Nie wiem, ja w ciągu dnia, tj między 7 rano a 17 wymieniam z tż dwa smsy. Typu "wstałaś? już w szkole?" "tak, o której kończysz?" I tyle ;) może potrzebujesz być zapewniana o swojej miłości. Ale widzisz, to wcale nie jest tak że on nie chce być romantyczny. Napisał ci smsa. Ale ile można tak pisać i cmokać sobie ;) weź sprawy w swoje ręce, napisz mu coś takiego sama, zapewne odpisze ci podobnie i już będzie ok:P? A co ty robisz żeby było romantycznie? I co on odpowiada na twoje obawy? Usłyszał je? Anemone - 2009-11-11 18:56 Dot.: Kłopoty z TŻ. Słyszał, słyszał. Twierdzi, że wszystko sobie ubzdurałam... :( hecate - 2009-11-11 18:59 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez rapifen (Wiadomość 15223189) A co ty robisz żeby było romantycznie? Ja tez chcialabym sie dowiedziec. Bo bywa, ze kobieta, niczym ksiezniczka z wiezy cisnien, wymaga romantyzmu od mezczyzny a sama nie wykazuje zadne inicjatywy. Anemone - 2009-11-11 19:03 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cokolwiek, jakkolwiek nie chciałabym nastroić na romantyzm, to i tak jest źle i 'coś dziwnego mi się dzieje'. :mur: srebrnykot - 2009-11-11 19:06 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15222989) A słowa krytyki? O rzekomej nadwadze i rzekomym egoizmie takich tam... Co do egoizmu, nie znam ani Ciebie, ani Twojego chłopaka, więc się nie wypowiem. Natomiast złośliwe uwagi dot. wyglądu bardziej mnie niepokoją. Pytanie, w jakiej formie o tym rozmawiacie? Słonko, przybyło Tobie i mnie tu i ówdzie, nie sądzisz? Może zaczęlibyśmy ćwiczyć? (stwierdzenie faktu) czy coś z serii: Mogłabyś wreszcie coś ze sobą zrobić, wyglądasz strasznie (zwykłe chamstwo). Póki co, poza może właśnie powyższą sytuacją, nie napisałaś niczego, co obiektywnie wydaje się szczególnie nie fair z jego strony. Do pytania rapifen o to, co Ty robisz romantycznego, też się dołączam. Edit: Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15223557) Cokolwiek, jakkolwiek nie chciałabym nastroić na romantyzm, to i tak jest źle i 'coś dziwnego mi się dzieje'. :mur: A jakieś konkrety? Nie zrozum mnie źle, ale trudno Ci obiektywnie doradzić, jeśli przytaczasz cały czas opinie i Twoje odczucia, niepoparte faktami. rapifen - 2009-11-11 19:07 Dot.: Kłopoty z TŻ. Ale wiesz, romantyczny wieczór nie zaczyna się od słów "dziś będzie słodki seks o godzinie 21:15 a wcześniej przez pół godziny będziemy się cmokać" xD Możesz go wyciągnąć na spacer, iść z nim na koncert jego ukochanego zespołu i świetnie się przy tym bawić, nie robić wymówek że wypił piwo czy dwa. Dla niego będzie to lepsze niż bukiet róż. Można też inaczej, zaprosić go na wieczór, obejrzeć jakiś film - ale nie romansidło, komedie romantyczne. Tylko coś w stylu The Dreamers, albo 8 songs. Zrobić coś na co on ma ochotę. Nie sądzę żeby odmówił przytulanek. Dla mnie to najromantyczniejsze co można zrobić - polubić coś czego się nie znosi, z miłości dla partnera :P No właśnie uwagi o egoizm niekoniecznie są złe, ale rozwiń myśl z krytyką nadwagi..? Anemone - 2009-11-11 19:09 Dot.: Kłopoty z TŻ. Co romantycznego. Już mówiłam. Usiłuję wprowadzić nastrój, np. podczas pobytu w pizzerii chociażby. A On np. żeby go zostawiła, bo tak nie lubi, czy coś. To jak ja mam cokolwiek zrobić? Odnośnie tych słów krytyki to raczej długa opcja. I kiedy chcę rozmawiać o tym, co mi leży na sercu to słyszę, że 'nie będę z Tobą o tym rozmawiał, dopóki się nie ogarniesz'. A ja nie mówię wtedy czegoś 'nie ograniętego'... Fresa - 2009-11-11 19:10 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15222599) Z TŻ-tem jestem już 1 rok, 8 miesięcy i 10 dni. Znamy się od 2 grudnia 2007 roku. Patrząc z perspektywy czasu, bardzo się zmienił. Na początku, było bajecznie. Nie widziałam w Nim wad, każde spotkanie było długo wyczekiwane i magiczne... To z Nim przeszłam tak wiele... Od jakiegoś czasu potrafimy się kłócić o byle głupotę. Później ja się obrażam i nie odzywam. Mam problemy z komunikacją tego, co leży mi na sercu. Ale kiedyś... Kiedyś było inaczej... Nie padały raniące słowa... Może i wypowiedziane w żartach, ale trafiające w czuły punkt. Nie było zdań, typu: - 'co, teraz weźmiesz mnie na biedną, smutną dziewczynkę?' - 'ogarnij się!' - 'gasisz się...' Może to są głupoty, ale czasami poważnie wytrącają z równowagi. Ale przejdźmy do sedna. Kiedyś czułam ten ogrom uczucia. To było takie niesamowite... Po raz pierwszy w życiu czułam się taka kochana... A za razem było to niewiarygodne, bo ja? Zawsze miałam kompleksy na punkcie swojego wyglądu. A teraz? Wady TŻ-ta zaczęły się uwydatniać. Usiłuje z siebie na siłę zrobić nieczułego faceta. Odpycha od siebie myśli, że może być czasem uroczy i słodki. Romantyzm? Ani za grosz! Mówił, że w końcu będzie mi to przeszkadzać. I owszem. Przeszkadza. I to bardzo. Jeszcze tłumaczy się, że romantyzmu się doczekam. Dlaczego teraz nie jest romantyczny? Bo brak pieniędzy. To nie jest powód! Można być romantycznym bez dużych nakładów finansowych... Wszystko, co robię, robię z myślą o Nim. Jakiś czas temu było tak, że kiedy się budziłam, zauważałam że dostałam dużego sms-a opisującego uczucia. To było takie słodkie.. Rozpływałam się. A teraz? Tęsknię za tym. Tęsknię za tym TŻ-tem, którego poznałam. Za tym, który nie wyśmiewał, nie wytykał defektów, nie olewał... Rozmowa z naszym znajomym: Ja 2009-10-24 19:35:27 on mnie kocha? On 2009-10-24 19:35:30 tak Ja 2009-10-24 19:35:47 skad wiesz? On 2009-10-24 19:36:18 hmm 2009-10-24 19:36:30 jak cos mowi o tobie to z takim uczuciem Więc kocha mnie. Ale co mam robić? Mieliśmy naprawić ten związek. Mieliśmy się wspierać, bardziej szanować. I co? I dalej nic... Nie wiem, czy długo tak wytrzymam. Pomóżcie, proszę! Nie każdy facet jest romantyczny. Anemone - 2009-11-11 19:13 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez rapifen (Wiadomość 15223649) No właśnie uwagi o egoizm niekoniecznie są złe, ale rozwiń myśl z krytyką nadwagi..? np. podnosząc 'O matko, ile Ty ważysz!' i to wcale nie z uśmiechem, a raczej z przekąsem... albo 'ale masz boczki... zrobiłabyś coś z tym' pragnę zaznaczyć, że wcale nie widzę u siebie tego tłuszczu, wyglądam normalnie, a On mimo niejednokrotnej rozmowy nie rozumie, że mnie to nie motywuje, a uderza... ---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ---------- Cytat: Napisane przez Fresa (Wiadomość 15223737) Nie każdy facet jest romantyczny. To wiem, ale wymówka, że doczekam się romantyzmu, ale nie teraz, bo nie ma kasy? Coś nie halo... :confused: hecate - 2009-11-11 19:16 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15223721) Co romantycznego. Już mówiłam. Usiłuję wprowadzić nastrój, np. podczas pobytu w pizzerii chociażby. A On np. żeby go zostawiła, bo tak nie lubi, czy coś. To jak ja mam cokolwiek zrobić? No ale jak probujesz? W pizzerii przewaznie sie je, nawet jesli to mala, romantyczna pizzeria to i tak moze byc ciezej. Sa ludzie, ktorzy nie lubia gdy sie im przeszkadza podczas jedzenia i nie lubia ostentacyjnego manifestowania milosci przy innych ludziach. Rapifen podala Ci fajne pomysly. Nie mozesz oczekiwac, ze Twoj chlopak wypozyczy konia ze stadniny, zrobi sobie zbroje z folii aluminiowej i nagle zacznie spiewac serenady pod oknem. Zeby bylo z rozmachem. No i musisz zrozumiec, ze kazdy zwiazek przechodzi fazy - zauroczenie, zakochanie a w nich uniesienia milosne by pozniej stac sie bardziej... prozaiczny. Czasem trzeba sie z tym pogodzic i cieszyc sie tym co sie ma. Lub... poszukac czegos nowego bo rozpadajace sie zwiazki mlodych ludzi to chleb powszedni, rapifen - 2009-11-11 19:16 Dot.: Kłopoty z TŻ. Ale czekaj napisał ci kiedyś smsa, czy coś się od tamtego czasu zmieniło? Co do krytyki wagi - no to tutaj radziłabym ostro zwrócić uwagę i porozmawiać. Nie ma tu żadnego wytłumaczenia na jego beznadziejne zachowanie. Fresa - 2009-11-11 19:18 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15223786) To wiem, ale wymówka, że doczekam się romantyzmu, ale nie teraz, bo nie ma kasy? Coś nie halo... :confused: Zbywa Cię w nadziei, że zapomnisz, że miał być romantyczny ;) Anemone - 2009-11-11 19:22 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez hecate (Wiadomość 15223892) No ale jak probujesz? W pizzerii przewaznie sie je, nawet jesli to mala, romantyczna pizzeria to i tak moze byc ciezej. Sa ludzie, ktorzy nie lubia gdy sie im przeszkadza podczas jedzenia i nie lubia ostentacyjnego manifestowania milosci przy innych ludziach. Nie mozesz oczekiwac, ze Twoj chlopak wypozyczy konia ze stadniny, zrobi sobie zbroje z folii aluminiowej i nagle zacznie spiewac serenady pod oknem. Zeby bylo z rozmachem. 1. Czekając na zamówienie będąc osamotnieni w górnej części knajpki raczej można :) 2. Nie oczekuję tego. Chodzi raczej o przyziemne sprawy... hecate - 2009-11-11 19:26 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15224048) 1. Czekając na zamówienie będąc osamotnieni w górnej części knajpki raczej można :) 2. Nie oczekuję tego. Chodzi raczej o przyziemne sprawy... A nie pomyslalas, ze sie rozmijacie? Moze on nigdy nie byl prawdziwym romantykiem? Moze ma inne zapatrywania na zwiazek? Co do chamskich odzywek odnosnie wygladu to jest dla mnie wazniejsza kwestia niz brak sms z wyznaniami na dzien dobry. Szacunek jest sprawa priorytetowa! A tym, ze nastanie Dzien Romatyka to tylko mydli Ci oczy. Brak rozmowy, zrozumienia... Macie chyba problem w zwiazku srebrnykot - 2009-11-11 19:42 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15223786) np. podnosząc 'O matko, ile Ty ważysz!' i to wcale nie z uśmiechem, a raczej z przekąsem... albo 'ale masz boczki... zrobiłabyś coś z tym' pragnę zaznaczyć, że wcale nie widzę u siebie tego tłuszczu, wyglądam normalnie, a On mimo niejednokrotnej rozmowy nie rozumie, że mnie to nie motywuje, a uderza... Aha. Tutaj widzę problem, w przeciwieństwie do jego ogólnej nieromantyczności. Jedyną radą jest postawić sprawę ostro: powiedz mu, że nie życzysz sobie uwag w tej formie i nie zamierzasz być z kimś, kto traktuje Cię w taki sposób. Jeśli nie posłucha, postaw ultimatum i - jeśli to również nie odniesie skutku - rzuć go. CytrynowaPannica - 2009-11-11 19:49 Dot.: Kłopoty z TŻ. Po dłuższym byciu razem zawsze z człowieka wychodzi coś, czego druga osoba nie widziała wcześniej. Nie mówię, że jest to wada. Czasem są to także zalety. Problemem facetów, moim zdaniem, jest to, że jak już 'zdobędą' kobietę, mają ją dłużej, zapominają o tym, że okazywanie uczuć jest ważne. Nie starają się o nią dalej i zapominają o tym, że kobieta nie jest ich własnością tylko dlatego, że kiedyś kupili trzy kwiatki, powiedzieli jakieś miłe słówko. Nie wiem co poradzić. Romantyzm dla niego to sprawa pieniędzy i jak twierdzi w inny sposób nie potrafi być "taki" ? Czasem wystarczy go naprowadzić, "wskazać drogę" :) Myślę, że po kilku takich wskazówkach typu "dobra ciocia radzi" chłopak nauczy się i będzie w tym coraz lepszy. Nie mówione, że świadomie. :P visionAM - 2009-11-11 19:54 Dot.: Kłopoty z TŻ. Co do tekstów dotyczących Twojej rzekomej nadwagi popieram zdanie dziewczyn wyżej, chłopak przesadza i powinnaś konkretnie dac mu to do zrozumienia. Co do reszty - zazwyczaj wszystko działa w dwie strony, nie wierzę że on jest taki zły, a Ty taka idealna... może te jego słowa 'ogarnij się' o czymś świadczą, może jemu też nie pasuje Twoje zachowanie... problemem jest brak szczerej rozmowy CytrynowaPannica - 2009-11-11 19:58 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15223786) np. podnosząc 'O matko, ile Ty ważysz!' i to wcale nie z uśmiechem, a raczej z przekąsem... albo 'ale masz boczki... zrobiłabyś coś z tym' Facet przesadza i to grubo. Powiedz mu stanowczo, że nie życzysz sobie takich uwag, tym bardziej, jeśli nie rozróżnia żartu od powagi. To Twoje ciało i nawet jeśli byłoby takie, jakie on opisuje nie ma prawa tego komentować w ten sposób. Nie wiem czy słusznie zauważyłam, ale ja poniekąd odebrałabym te teksty jako prowokację. Czułabym się tak, jakby on za wszelką cenę chciał mnie zasmucić, pokłócić się ze mną czy upokorzyć mnie. Nie pozwól na to. Jeśli rozmowa nie pomoże staraj się zlekceważyć jego uwagi, albo skomentować jeszcze bardziej arogancko. Może odpowiedź na " ale masz boczki...zrobiłabyś coś z tym" powinna być w stylu: "Ładne, nie? O takich zawsze marzyłam. Myślisz, że mam jeszcze bardziej je "Wychodować" ? Poważnie zastanowię się nad Twoją radą:)" Madaaa - 2009-11-11 20:06 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Fresa (Wiadomość 15223737) Nie każdy facet jest romantyczny. Tak, ale dał jej odczuć, że jest romantykiem. Okazywał uczucia. Ja rozumiem, ze jest jej ciężko, bo jej facet się zmienił. Blonde_Stranger - 2009-11-11 20:35 Dot.: Kłopoty z TŻ. Ile on ma lat? Ile Ty masz lat? To wasz pierwszy związek? Anemone - 2009-11-12 10:10 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Blonde_Stranger (Wiadomość 15226096) Ile on ma lat? Ile Ty masz lat? To wasz pierwszy związek? On 17, ja 16. Tak, pierwszy zagubiona89r - 2009-11-12 10:58 Dot.: Kłopoty z TŻ. Wiesz wydaje mi się, że chłopak ogólnie jest niedojrzały. Nie wie jak zachować się w stosunku do swojej dziewczyny. Mówi do niej, zwraca się jak do koleżanki i to niezbyt bliskiej. Bywa chamski (z tego się z wiekiem niestety nie wyrasta). Na początku? Na początku to jest fascynacja i chęć zdobycia. I wtedy wszystko wydaje się cudowne. Też jestem mniej więcej taki czas z Tż. Jasne, że nie piszemy już 30 esemesów dziennie, itd itp. Zwykle ze 2/3. Jednak kochamy się, okazujemy sobie tą miłość na co dzień, szanujemy się i wspieramy. Prawdą jest, że wraz z rozwojem związku wiele rzeczy się zmienia. Bo miłość łącząca dwoje ludzi dojrzewa i przestaje być cielęcym zauroczeniem nie widzącym wad. Natomiast zmiany nie powinny być na minus, bo ktoś się zmienia nie do poznania. Co do romantyzmu mój Tż też nie jest romantyczny. Przytuli mnie, powie, że mnie kocha, że jest szczęściarzem bo mnie spotkał. Na co dzień okazuje mi czułość, troskę i miłość, ale romantykiem nie jest. Jak tą kwestię rozwiązuję? Ano zwyczajnie. Jak mam ochote na romantyzm to organizuje nam kolację przy świecach, albo wysyłam mu miłosny e-mail. Ostatnio wysłałam mu fajną kartkę pocztą polską. Czy w książce, którą mu oddałam zostawiłam krótki liścik. On to docenia. Zawsze mi dziękuje, mówi, że mam wspaniałe pomysły. Wiem, że on jest inny. I nie wymagam by nagle stał się romantykiem. Ty też tego nie wymagaj. Chcesz romantyzmu w związku to sama go wprowadź. Co do tych uwag o wadze i ogólnie jego podejściu jak chcesz o czymś porozmawiać. Skoro nie chce Cię na żywo słuchać, to poczekaj aż nie będzie go na gg. albo napisz mu e-mail i tam na spokojnie naświetl mu jasno wszystkie kwestie, które Ci przeszkadzają i czego sobie w związku nie życzysz. Lepiej jest rozmawiać na żywo, ale skoro on na żywo nie chce to widocznie potrzeba innego sposobu. A jeśli mimo prób i chęci on nie zmieni swojego podejścia i nie zacznie Cię po prostu szanować, to nie warto marnować przy nim swojego czasu. Facet nie musi być romantyczny, ale powinien swoją kobietę szanować. Jak tego nie robi to nie zasługuje, ani na tą konkretną kobietę ani na żadną inną. Mam na imie Gosia - 2009-11-12 11:04 Dot.: Kłopoty z TŻ. Kazdy jest inny. Moja rada : porozmawiaj z nim. Szczerze. Że tęsknisz za jego dawnym sobą, jego czułością, urokiem, romantyzmem. Powiedz mu że jestes rozczarowana, bo myślałas ze tak bedzie zawsze. Może w końcu coś zrozumie, a jezeli to nic nie zmieni to zastanów sie i on równiez czy taki związek bez wsparcia i spontaniczności ma sens. Pozdrawiam Gosia Anemone - 2009-11-12 12:48 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Mam na imie Gosia (Wiadomość 15233323) Kazdy jest inny. Moja rada : porozmawiaj z nim. Szczerze. Że tęsknisz za jego dawnym sobą, jego czułością, urokiem, romantyzmem. Powiedz mu że jestes rozczarowana, bo myślałas ze tak bedzie zawsze. Może w końcu coś zrozumie, a jezeli to nic nie zmieni to zastanów sie i on równiez czy taki związek bez wsparcia i spontaniczności ma sens. Pozdrawiam Gosia Mówiłam. Przyznał, że się zmienił. I poprawa była, ale tylko chwilowa. A wracając do docinków odnośnie wagi... ważąc około 50 kg przy 165 cm wzrostu, raczej nie mam nadmiaru tłuszczyku, a mimo to słyszę te uwagi. To przykre, bo kiedyś byłam pulpecikiem i jestem wyczulona na tym punkcie. :( On to wie, i już coraz mniej dogryza. Ale zawsze jednak... :( ---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ---------- zagubiona89r - pomijając właśnie te wybryki okazuje mi szacunek. Ale nie wiem DLACZEGO takie wybryki mają miejsce. Bo skoro ogólnie jest w porządku, to trochę dziwne, że z takimi tekstami wyskakuje, nie sądzicie? Nadinee_ - 2009-11-12 12:53 Dot.: Kłopoty z TŻ. Mam podobny problem. Mój TŻ jest dobrym człowiekiem, spokojnym. Jednak po roku bycia z Nim w związku, również mam wrażenie , że czegoś mi brakuje. Nie chodzi mi o kupowanie prezentów, wydawanie na mnie pieniędzy, ale o drobne gesty na codzień. Przykładowo: zauważyłam , że kiedy TŻ przyjeżdża do mnie, ja od razu Go pytam czego sie napije, czy nie jest głodny itp. Natomiast kiedy ja przyjeżdzam do Niego, to nigdy nie słysze takich pytań... pod koniec spotkania kiedy już schnie mi w gardle pytam czy ma może coś do picia.. Brakuje mi takiej zwykłej troski. Pewności że On jest w stanie poświęcić dla mnie swoje 5minut żeby zrobić coś dla mnie. roxyroxy - 2009-11-12 13:00 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15224048) 1. Czekając na zamówienie będąc osamotnieni w górnej części knajpki raczej można :) 2. Nie oczekuję tego. Chodzi raczej o przyziemne sprawy... Ale w jaki sposob on ma okazac ten romatyzm? Calujac cie namietnie, rozmawiajac gornolotnie o milosci? Moze jestescie osamotnieni ale nadal w miejscu publicznym. Moj tz nie lubi okazywac uczuc w miejscach publicznych a ja nie lubie go zmuszac. Czesto faceci okazuja nam uczucia w inny sposob ( pomoze ci w czyms, zalatwi cos za Ciebie itd). Mysle ,ze etap kiedy wszystko jest takie ekscytujace i nowe juz minal. Na poczatku zwiazku romatyzm przychodzi tak sam z siebie, potem trzeba sie o niego starac. Twoj chlopak ma 17 lat , nie jest jeszcze dojrzaly emocjonalnie i byc moze romantyzm nie jest dla niego rzecza naturalna. I wielu facetow ma tak do konca zycia. Mysle, ze powinnas zainnicjowac jakas romatyczna sytuacje, zobacz jak zareaguje ( ale nie w pizzeri gdzie kelnerka moze wam przeszkodzic w kazdej chwilii:-) ) a jesli nic z tego nie bedzie to przestan szukac rozowych okularow i zacznij sie cieszyc ,ze wasza milosc przeszla poczatkowy okres fascynacjii i nadal trwa- dojrzalsza i mocniejsza bo nie oparta na zafascynowaniu osoba ktorej nie znamy! Madaaa - 2009-11-12 13:14 Dot.: Kłopoty z TŻ. Młody i niedojrzały jest. Anemone - 2009-11-12 13:15 Dot.: Kłopoty z TŻ. Nadinee_ Mniej więcej o to mi chodzi. Troska? - zapnij tę kurtkę - ale mi tak ciepło... - a później mówisz, że Cię gardło boli. - mm... troszczysz się o mnie ;) to urocze :) - jestem zbyt męski, by być uroczy. Szok. I ta troska przechodzi. Poza tym, wątpię by akurat wiek miał tu coś wspólnego z obecną sytuacją. Oboje zbyt wiele przeszliśmy, by teraz zachowywać się jak gówniarze... Wyrak - 2009-11-12 13:43 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15222599) Z TŻ-tem jestem już 1 rok, 8 miesięcy i 10 dni. Znamy się od 2 grudnia 2007 roku. Patrząc z perspektywy czasu, bardzo się zmienił. Na początku, było bajecznie. Nie widziałam w Nim wad, każde spotkanie było długo wyczekiwane i magiczne... To z Nim przeszłam tak wiele... Od jakiegoś czasu potrafimy się kłócić o byle głupotę. Później ja się obrażam i nie odzywam. Mam problemy z komunikacją tego, co leży mi na sercu. Ale kiedyś... Kiedyś było inaczej... Nie padały raniące słowa... Może i wypowiedziane w żartach, ale trafiające w czuły punkt. Nie było zdań, typu: - 'co, teraz weźmiesz mnie na biedną, smutną dziewczynkę?' - 'ogarnij się!' - 'gasisz się...' Może to są głupoty, ale czasami poważnie wytrącają z równowagi. Ale przejdźmy do sedna. Kiedyś czułam ten ogrom uczucia. To było takie niesamowite... Po raz pierwszy w życiu czułam się taka kochana... A za razem było to niewiarygodne, bo ja? Zawsze miałam kompleksy na punkcie swojego wyglądu. A teraz? Wady TŻ-ta zaczęły się uwydatniać. Usiłuje z siebie na siłę zrobić nieczułego faceta. Odpycha od siebie myśli, że może być czasem uroczy i słodki. Romantyzm? Ani za grosz! Mówił, że w końcu będzie mi to przeszkadzać. I owszem. Przeszkadza. I to bardzo. Jeszcze tłumaczy się, że romantyzmu się doczekam. Dlaczego teraz nie jest romantyczny? Bo brak pieniędzy. To nie jest powód! Można być romantycznym bez dużych nakładów finansowych... Wszystko, co robię, robię z myślą o Nim. Jakiś czas temu było tak, że kiedy się budziłam, zauważałam że dostałam dużego sms-a opisującego uczucia. To było takie słodkie.. Rozpływałam się. A teraz? Tęsknię za tym. Tęsknię za tym TŻ-tem, którego poznałam. Za tym, który nie wyśmiewał, nie wytykał defektów, nie olewał... (...) Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15223557) Cokolwiek, jakkolwiek nie chciałabym nastroić na romantyzm, to i tak jest źle i 'coś dziwnego mi się dzieje'. :mur: Po pierwsze, to jak widze, jak ktos wylicza, ile jest juz ze swoim misiaczkiem co do dnia i godziny nieraz, to mi sie wlacza swiatelko alarmowe, czy nie myli romantyzmu z rozmemlaniem :> Nie wydaje mi sie, zeby on robil z siebie cos na sile - po prostu nie jest romantykiem jakiego oczekujesz. Z drugiej strony, Ty zadnych konkretow nie podajesz i sama przyznajesz, ze Twoje zachowania bywaja dziwne - jakies fochy i nie odzywanie sie. Wg mnie powinnas albo zaakceptowac fakt, ze on nie jest i nie bedzie romantykiem, albo szukac sobie romantyka. Anemone - 2009-11-12 14:08 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Wyrak (Wiadomość 15236525) Po pierwsze, to jak widze, jak ktos wylicza, ile jest juz ze swoim misiaczkiem co do dnia i godziny nieraz, to mi sie wlacza swiatelko alarmowe, czy nie myli romantyzmu z rozmemlaniem :> Nie wydaje mi sie, zeby on robil z siebie cos na sile - po prostu nie jest romantykiem jakiego oczekujesz. Z drugiej strony, Ty zadnych konkretow nie podajesz i sama przyznajesz, ze Twoje zachowania bywaja dziwne - jakies fochy i nie odzywanie sie. Wg mnie powinnas albo zaakceptowac fakt, ze on nie jest i nie bedzie romantykiem, albo szukac sobie romantyka. 1. Mam licznik na suwaczkach. Inaczej bym wiedziała 'pi razy drzwi'. Maniaczką nie jestem ;) Samej nie chciałoby mi się liczyć :D 2. Trudno jest w tak krótkiej wypowiedzi zawrzeć wszystkie konkrety. 3. Ale akceptować też ignorowanie, nie mówienie wszystkiego itd.? Ja chcę uratować ten związek, a nie go zakończyć... Wyrak - 2009-11-12 14:24 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15237071) 1. Mam licznik na suwaczkach. Inaczej bym wiedziała 'pi razy drzwi'. Maniaczką nie jestem ;) Samej nie chciałoby mi się liczyć :D No o tym mowie, jakies suwaczki - tragedyja :mdleje: Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15237071) 2. Trudno jest w tak krótkiej wypowiedzi zawrzeć wszystkie konkrety. Nie sciemniaj i nie wykrecaj kota ogonem - zawrzyj jakikolwiek konkret, bo jak na razie tego 0. Za krotka wypowiedz? To napisz dluzsza, kto Ci broni? Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15237071) 3. Ale akceptować też ignorowanie, nie mówienie wszystkiego itd.? Ja chcę uratować ten związek, a nie go zakończyć... Jakie ignorowanie? Ja tam zadnego ignorowania nie widze. Nie mowienie wszystkiego - a skad wniosek, ze facet ma leciec i Ci mowic kazda glupote jak na spowiedzi :brzydal:? Jaki melodramat - ratowac zwiazek, jakby nie wiadomo jakie problemy w nim byly :rolleyes: Jedyne co on powienien zmieniac, to absolutnie powinien mowic jakis tekstow nt. Twojego wygladu w takim tonie jakim opisujesz - bezwzglednie powinien tego zaprzestac. SamaraMorganx - 2009-11-12 14:25 Dot.: Kłopoty z TŻ. a mnie się wydaje, że ten etap zauroczenia, motylków w brzuchu i fascynacji minął. Nie u Ciebie, ale u Twojego chłopaka. On Cię może kocha, nie wiem, ale jeśli tak mówisz, to po prostu nie okazuje tych uczuć, bo minął mu ten okres. Zaczynacie dostrzegać w sobie wady, bo zauroczenie mija. Jednak jego komentarze na temat Twojej wagi nie są na miejscu, po prostu powiedz mu, żeby przestał tak mówić, bo wie, że robi Ci przykrość. Anemone - 2009-11-12 14:37 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Wyrak (Wiadomość 15237389) No o tym mowie, jakies suwaczki - tragedyja :mdleje: Odkopałam od założenia, czy to zbrodnia? Nie sciemniaj i nie wykrecaj kota ogonem - zawrzyj jakikolwiek konkret, bo jak na razie tego 0. Za krotka wypowiedz? To napisz dluzsza, kto Ci broni? Konkrety? Uwagi odnośnie wyglądu, domniemane fochy, ignorowanie. Czasem przez cały dzień nie dostanę odpowiedzi na zadane pytanie... Jakie ignorowanie? Ja tam zadnego ignorowania nie widze. Nie mowienie wszystkiego - a skad wniosek, ze facet ma leciec i Ci mowic kazda glupote jak na spowiedzi :brzydal:? To, że Ty go nie widzisz, nie znaczy, że go nie ma. Jak napisałam wyżej. Nawet całodniowe udawanie, że mnie nie ma. Nie chodzi mi o mówienie wszystkiego jak na spowiedzi. O tym, że poszedł na imprezę, dowiedziałam się jak już na niej był. Obiecał, że nie będzie tańczył z innymi, i co? G...wno. Jaki melodramat - ratowac zwiazek, jakby nie wiadomo jakie problemy w nim byly :rolleyes: Jedyne co on powienien zmieniac, to absolutnie powinien mowic jakis tekstow nt. Twojego wygladu w takim tonie jakim opisujesz - bezwzglednie powinien tego zaprzestac. Odnośnie ostatniego. Nie tylko takie teksty, niestety, słyszę. ---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ---------- Cytat: Napisane przez SamaraMorganx (Wiadomość 15237406) Jednak jego komentarze na temat Twojej wagi nie są na miejscu, po prostu powiedz mu, żeby przestał tak mówić, bo wie, że robi Ci przykrość. Jak mówię, że sprawia mi to przykrość, to słyszę 'ogarnij się'. I tyle. Nic więcej... zagubiona89r - 2009-11-12 14:46 Dot.: Kłopoty z TŻ. DZIEWCZYNO ŹLE CI Z TYM JAK JEST?? To bez urazy, ale przestań siedzieć na tyłku i działaj. Nie chce Cię słuchać na żywo i ignoruje to napisz mu w e-mailu wszystko co Cię wkurza i że oczekujesz rozmowy na ten temat. Oleje Cię i powie, że masz się ogarnąć i nie wymyślać i to, że on Cię nie traktuje z szacunkiem to nie problem to masz dwa wyjścia: -albo takie traktowanie zaakceptujesz i z nim zostaniesz -albo odejdziesz i poszukasz szczęścia z kimś kto Ci odpowiada a nie z kimś z kogo chcesz wymodelować swój ideał. Dostałaś rady więc zrób z nich użytek, a nie siedzisz dalej na tym forum i się użalasz. Nie jest to łatwa sytuacja, ale energie wpakowaną w pisanie postów na forum poświęciłabym na napisanie wiadomości do faceta. Zasygnalizuj mu jasno i konkretnie, że jest źle i albo on się ogarnie, albo nie będzie czego zbierać. Od siedzenia tutaj ani on się nic nie dowie, ani Ty problemu nie rozwiążesz. Anemone - 2009-11-12 15:03 Dot.: Kłopoty z TŻ. zagubiona89r Racja. Potrzebowałam takiego kopa w d... Dziękuję :) Wyrak - 2009-11-12 15:24 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Odkopałam od założenia, czy to zbrodnia? Skadze znowu, po prostu mam zdanie jakie mam na ten temat i to tylko potwierdza, ze macie zupelnie inne podejscie do szeroko pojetego romantyzmu. Cytat: Konkrety? Uwagi odnośnie wyglądu, domniemane fochy, ignorowanie. Czasem przez cały dzień nie dostanę odpowiedzi na zadane pytanie... Przepraszam, Ty udajesz, czy naprawde nie rozumiesz - pytam sie po raz kolejny, co Ty konkretnego robisz, zeby bylo romantycznie. Bo o te konkrety chodzilo - czytasz w ogole co inni pisza? Cytat: To, że Ty go nie widzisz, nie znaczy, że go nie ma. Jak napisałam wyżej. Nawet całodniowe udawanie, że mnie nie ma. Nie chodzi mi o mówienie wszystkiego jak na spowiedzi. O tym, że poszedł na imprezę, dowiedziałam się jak już na niej był. Obiecał, że nie będzie tańczył z innymi, i co? G...wno. A to, ze Ty widzisz, nie znaczy, ze jest :rolleyes: Co nie zmienia faktu, ze koniec koncow jednak jakies problemy sa. Wg mnie, krotka pilka - mowisz mu jakie sa Twoje oczekiwania, on Ci mowi jakie sa jego, albo idziecie na kompromis/jedno z was sie dostosowuje, albo moze warto sie zastanowic, czy sie jest z odpowiednia osoba. Pocahontas - 2009-11-12 16:41 Dot.: Kłopoty z TŻ. Jak chodzi o rozmowę na gg, to jak dla mnie była ona mało treściwa. Tzn tak jakby wyciągałaś ze znajomego czy napewno cię kocha. A ska wiadomo czy ten znajomy nie kryje tego chłopaka i dla swietego spokoju zeby nic nie zaostrzać między wami woli przytaknąć. Też tak pytałam znajomą co myśli o moim facecie, i ona zawsze widziala go w superlatywach, bo co mi miala powiedzieć? coś na 'nie' żebym się martwila? skoro widziala że ja jestem za nim. To trzeba pogadać w 4 oczy a nie pytać się znajomych. Ale poprostu to jest tak- pierwsze spotkania są jak w niebie itp, ale tak naprawdę po jakimś czasie wkrada się rutyna i potem już się facet do dziewcyzny przyzwyczaja, i pokazuje swe prawdziwie oblicze. Na poćzatku widzimy go jako osobę nieskazitelną a po jakimś czasie wychodzą te wady. ja też po jakimś czasie wyłapywałam wady faceta i potrm już sam tak mnie do siebie zniechęcał takim nie romantycznym zachowaniem.Każda kobieta potrzebuje romantyzmu,czy oni tego nie rozumieją? A co do lekceważących żartów na twoj temat, to ciekawe jakby on się czuł jakbyś to ty mu też czymś dogryzła? np że jest bałaganiarzem,albo np wieśniackie ma odzywki?ciekawe jakby on reagował gdybyś mu zwracala uwagę.Nie trzeba ciągle tłumaczyć faceta,bo w końcu ileż można ustępować i akceptować upokorzjące słowa? facet ma wspierać a nie jeszcze dołować słowami typu: ogarnij się itp. Honcia - 2009-11-12 17:42 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15235887) Nadinee_ Mniej więcej o to mi chodzi. Troska? - zapnij tę kurtkę - ale mi tak ciepło... - a później mówisz, że Cię gardło boli. - mm... troszczysz się o mnie ;) to urocze :) - jestem zbyt męski, by być uroczy. Szok. I ta troska przechodzi. Poza tym, wątpię by akurat wiek miał tu coś wspólnego z obecną sytuacją. Oboje zbyt wiele przeszliśmy, by teraz zachowywać się jak gówniarze... Coś się chłopcu pomyliło... Przepraszam, ale moim skromnym zdaniem to jest 17- to letni mocno niedojrzały chłopiec (w mojej wiosce potocznie nazywany gówniarzem), który rok temu był romantyczny bo się nasłuchał od kogoś, że dziewczyny takich lubią. A teraz wyczytał gdzieś, że mężczyzna jest twardy, lubi chude laski, nie jest troskliwy i generalnie najpierw leje po mordzie a potem mówi, że to twoja wina. Za rok dojdzie do wniosku, że masz za chudy tyłek i masz sobie wstawić implanty a on będzie w tym czasie już latynoamerykańskim maczo albo innym stworem. Anemone - 2009-11-12 18:14 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Pocahontas (Wiadomość 15240094) Jak chodzi o rozmowę na gg, to jak dla mnie była ona mało treściwa. Tzn tak jakby wyciągałaś ze znajomego czy napewno cię kocha. A ska wiadomo czy ten znajomy nie kryje tego chłopaka i dla swietego spokoju zeby nic nie zaostrzać między wami woli przytaknąć. Jemu jestem w stanie zaufać. Poznałam tego kolegę głównie ze względu na TŻ-ta, tj. wiem, że się przyjaźnią. Myślę, że powiedziałby mi prawdę. Poczciwy chłopak :) Też tak pytałam znajomą co myśli o moim facecie, i ona zawsze widziala go w superlatywach, bo co mi miala powiedzieć? coś na 'nie' żebym się martwila? skoro widziala że ja jestem za nim. To trzeba pogadać w 4 oczy a nie pytać się znajomych. Codziennie mówi, że mnie kocha, ale czy słowa dadzą zapewnienie o wszystkim? Czy godniejsze uwagi nie są czyny, które zwracają nam uwagę na to, jak rzeczywiście jest? Tu akurat nie mam zastrzeżeń, ale ktoś, kto kocha drugiego człowieka, powinien wobec niego zachowywać się inaczej, nieprawdaż? Ale poprostu to jest tak- pierwsze spotkania są jak w niebie itp, ale tak naprawdę po jakimś czasie wkrada się rutyna i potem już się facet do dziewcyzny przyzwyczaja, i pokazuje swe prawdziwie oblicze. Na poćzatku widzimy go jako osobę nieskazitelną a po jakimś czasie wychodzą te wady. ja też po jakimś czasie wyłapywałam wady faceta i potrm już sam tak mnie do siebie zniechęcał takim nie romantycznym zachowaniem.Każda kobieta potrzebuje romantyzmu,czy oni tego nie rozumieją? Wreszcie ktoś, kto rozumie o co mi chodzi... :rolleyes: A co do lekceważących żartów na twoj temat, to ciekawe jakby on się czuł jakbyś to ty mu też czymś dogryzła? np że jest bałaganiarzem,albo np wieśniackie ma odzywki?ciekawe jakby on reagował gdybyś mu zwracala uwagę.Nie trzeba ciągle tłumaczyć faceta,bo w końcu ileż można ustępować i akceptować upokorzjące słowa? facet ma wspierać a nie jeszcze dołować słowami typu: ogarnij się itp. Tu też przyznam rację. Tylko, że ów facet tego zdaje się nie rozumieć, mimo wielokrotnego powtarzania tematu. A dogryzające teksty jakoś do niego nie trafiają. Ja byłam wiecznie dołowana i poniżana przez braci, TŻ twierdzi, że powinnam się z tego powodu uodpornić na tego typu odzywki? Więc to jest pewnego rodzaju sprawdzenie? :confused: ---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ---------- Cytat: Napisane przez Honcia (Wiadomość 15241407) Coś się chłopcu pomyliło... Przepraszam, ale moim skromnym zdaniem to jest 17- to letni mocno niedojrzały chłopiec (w mojej wiosce potocznie nazywany gówniarzem), który rok temu był romantyczny bo się nasłuchał od kogoś, że dziewczyny takich lubią. A teraz wyczytał gdzieś, że mężczyzna jest twardy, lubi chude laski, nie jest troskliwy i generalnie najpierw leje po mordzie a potem mówi, że to twoja wina. Za rok dojdzie do wniosku, że masz za chudy tyłek i masz sobie wstawić implanty a on będzie w tym czasie już latynoamerykańskim maczo albo innym stworem. W zasadzie... No cóż. Nie zgodzę się. Na pewno latynoamerykańskim maczo ani innym stworem nie będzie... Ermengarda - 2009-11-12 21:00 Dot.: Kłopoty z TŻ. Gdyby mój ukochany w tak chamski sposób wytknął mi (rzekome) niedoskonałości chyba bym go wysmiała, a zaraz potem rzuciła. Podpisuję sie pod opinia niedojrzałości. Bardzo dobrze ze Ty nie widzisz tłuszczu którego nie ma. Tak trzymaj. Niejedną nastolatkę wpędzono w ten sposób w depresję i anoreksję. Może Ty też mu powiedz , np żeby poćwiczył troche mięśnie brzucha bo ma obwisły. Ciekawe co powie. elvegirl - 2009-11-12 23:13 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Nadinee_ (Wiadomość 15235361) Mam podobny problem. Mój TŻ jest dobrym człowiekiem, spokojnym. Jednak po roku bycia z Nim w związku, również mam wrażenie , że czegoś mi brakuje. Nie chodzi mi o kupowanie prezentów, wydawanie na mnie pieniędzy, ale o drobne gesty na codzień. Przykładowo: zauważyłam , że kiedy TŻ przyjeżdża do mnie, ja od razu Go pytam czego sie napije, czy nie jest głodny itp. Natomiast kiedy ja przyjeżdzam do Niego, to nigdy nie słysze takich pytań... pod koniec spotkania kiedy już schnie mi w gardle pytam czy ma może coś do picia.. Brakuje mi takiej zwykłej troski. Pewności że On jest w stanie poświęcić dla mnie swoje 5minut żeby zrobić coś dla mnie. Czasem problemy tego typu to kwestia wychowania, przyzwyczajeń, które się wyniosło z domu... Porozmawiaj z nim o tym. P.S. Wyrak, jak będę miała jakiś rozmamłany problem, to walnę do Ciebie jak w dym :D Anemone - 2009-11-13 06:05 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Ermengarda (Wiadomość 15246739) Gdyby mój ukochany w tak chamski sposób wytknął mi (rzekome) niedoskonałości chyba bym go wysmiała, a zaraz potem rzuciła. Podpisuję sie pod opinia niedojrzałości. Bardzo dobrze ze Ty nie widzisz tłuszczu którego nie ma. Tak trzymaj. Niejedną nastolatkę wpędzono w ten sposób w depresję i anoreksję. Może Ty też mu powiedz , np żeby poćwiczył troche mięśnie brzucha bo ma obwisły. Ciekawe co powie. To się akurat nie sprawdzi. Jest bardzo wysportowany i ma dobrze zarysowane mięśnie :rolleyes: Madaaa - 2009-11-13 10:11 Dot.: Kłopoty z TŻ. Jak dla mnie to ty i twój facet jesteście jeszcze niedojrzali. Z naciskiem na faceta. Bo te odzywki dot. wyglądu sa nie na miejscu. Dorosły i dojrzały facet nie odzywa się tak nawet do swoich koleżanek. Ty jesteś młodziuttka i zyjesz jeszcze wyideliowanym swiecie. Z wiekiem nauczysz się, że nie zawsze jest tak jak sobie to wyobrazamy. vretka - 2009-11-13 10:45 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15235887) Szok. I ta troska przechodzi. Poza tym, wątpię by akurat wiek miał tu coś wspólnego z obecną sytuacją. Oboje zbyt wiele przeszliśmy, by teraz zachowywać się jak gówniarze... Wbrew temu, co może Ci się wydawać, wiek odgrywa naprawdę dużą rolę. Większości nastolatków wydaje się, że są dużo dojrzalsi niż ich rówieśnicy ;) Nie wnikam w to, jakie doświadczenia macie za sobą. Owszem, mogą one mieć duży wpływ na to, jacy jesteście, jednak nie zmienia to tego, że nadal jesteście osobami, o nieukształtowanej do końca psychice. I nie ma co się oburzać. Kwestia hormonów to raz. Dwa, to to, że trudno mówić o dojrzałych relacjach w związku, gdzie nie dzieli się z partnerem trosk życia codziennego, a widuje się go jedynie co jakiś czas. I nawet codzienne spotykanie się nic w tej kwestii nie zmienia. Oczywiście, nie ma w tym nic złego. Ot, życie :D Poza tym, odnoszę wrażenie, że sami nie do końca wiecie, jak Wasz zwiazek powinien wyglądać. Dla mnie zachowanie Twojego chłopaka, to takie końskie zaloty. Nie wspominając już o tym, że nie potraficie ze sobą rozmawiać. Cytat: Troska? - zapnij tę kurtkę - ale mi tak ciepło... - a później mówisz, że Cię gardło boli. - mm... troszczysz się o mnie ;) to urocze :) - jestem zbyt męski, by być uroczy Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15222599) Od jakiegoś czasu potrafimy się kłócić o byle głupotę. Później ja się obrażam i nie odzywam. Mam problemy z komunikacją tego, co leży mi na sercu. Ale kiedyś... Kiedyś było inaczej... Nie padały raniące słowa... Może i wypowiedziane w żartach, ale trafiające w czuły punkt. Nie było zdań, typu: - 'co, teraz weźmiesz mnie na biedną, smutną dziewczynkę?' - 'ogarnij się!' - 'gasisz się...' Może to są głupoty, ale czasami poważnie wytrącają z równowagi. Ale przejdźmy do sedna. Kiedyś czułam ten ogrom uczucia. To było takie niesamowite... Po raz pierwszy w życiu czułam się taka kochana... A za razem było to niewiarygodne, bo ja? Zawsze miałam kompleksy na punkcie swojego wyglądu. A teraz? Wady TŻ-ta zaczęły się uwydatniać. Usiłuje z siebie na siłę zrobić nieczułego faceta. Odpycha od siebie myśli, że może być czasem uroczy i słodki. Romantyzm? Ani za grosz! Mówił, że w końcu będzie mi to przeszkadzać. I owszem. Przeszkadza. I to bardzo. Jeszcze tłumaczy się, że romantyzmu się doczekam. Dlaczego teraz nie jest romantyczny? Bo brak pieniędzy. To nie jest powód! Można być romantycznym bez dużych nakładów finansowych... Wszystko, co robię, robię z myślą o Nim. Jakiś czas temu było tak, że kiedy się budziłam, zauważałam że dostałam dużego sms-a opisującego uczucia. To było takie słodkie.. Rozpływałam się. A teraz? Tęsknię za tym. Tęsknię za tym TŻ-tem, którego poznałam. Za tym, który nie wyśmiewał, nie wytykał defektów, nie olewał... Więc kocha mnie. Ale co mam robić? Mieliśmy naprawić ten związek. Mieliśmy się wspierać, bardziej szanować. I co? I dalej nic... Nie wiem, czy długo tak wytrzymam. Pomóżcie, proszę! Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15223394) Słyszał, słyszał. Twierdzi, że wszystko sobie ubzdurałam... :( Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15223721) I kiedy chcę rozmawiać o tym, co mi leży na sercu to słyszę, że 'nie będę z Tobą o tym rozmawiał, dopóki się nie ogarniesz'. A ja nie mówię wtedy czegoś 'nie ograniętego'... Dopóki nie nauczycie się ze sobą rozmawiać o swoich obawach i pragnieniach, nie wróżę tej relacji niczego dobrego. Pocahontas - 2009-11-13 10:56 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Madaaa (Wiadomość 15252514) Jak dla mnie to ty i twój facet jesteście jeszcze niedojrzali. Z naciskiem na faceta. Bo te odzywki dot. wyglądu sa nie na miejscu. Dorosły i dojrzały facet nie odzywa się tak nawet do swoich koleżanek. Ty jesteś młodziuttka i zyjesz jeszcze wyideliowanym swiecie. Z wiekiem nauczysz się, że nie zawsze jest tak jak sobie to wyobrazamy. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale chodzi Ci o to, że dzieewczyna zbyt wiele wymaga od swojego faceta? i że za bardzo sobie świat wyidealizowała? ja nie jestem może taka młodziutka jak ona, ale ja ją rozumiem. Dziewczyna by chciała żeby było jak dawniej,a nie jest. I wcale nie szuka księcia, szuka osoby która będzie ZAWSZE ją kochała i nie będzie się zmieniała na gorsze,bo niby rutyna,bo niby już długo się znają. Jak dla mnie to jeśli po roku czy jakimś czasie już nie jest tak fajnie jak było, tzn że facet nie myśli poważnie a jedynie jest zkimś żeby 'być'. No bo jak po roku jest taki to co będzie za kilka/kilkanaście lat po ślubie? przecież takim jak się było od początku trzeba być zawsze aby związek się kręcił. Jeśli facetowi zależy to napewno będzie dbał,ale zauważyłam że niestety dużo facetów uważa ze jak już 'ma' tą swoją dziewczynę to po jakimś czasie już trochę mu entuzjazm opada. Dlaczego oni tacy są? ja uważam że za bardzo są podatni na wpływy innych kobiet'bluszczy' które się kręcą wokół i czekają albo poprostu robią wszystko by chłopak zapomniał o swej dziewczynie,a zajął się nią. Obecnie nastały czasy nie liczenia się z uczuciami innych tylko brania tzn odbierania innym szczęscia za wszelką cenę. I coraz więcej zdrad. Trochę odbiewgłam od głownego tematu więc sorki. KochanaGadzinka - 2009-11-13 11:09 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15222599) Z TŻ-tem jestem już 1 rok, 8 miesięcy i 10 dni. Znamy się od 2 grudnia 2007 roku. Patrząc z perspektywy czasu, bardzo się zmienił. Na początku, było bajecznie. Nie widziałam w Nim wad, każde spotkanie było długo wyczekiwane i magiczne... To z Nim przeszłam tak wiele... Od jakiegoś czasu potrafimy się kłócić o byle głupotę. Później ja się obrażam i nie odzywam. Mam problemy z komunikacją tego, co leży mi na sercu. Ale kiedyś... Kiedyś było inaczej... Nie padały raniące słowa... Może i wypowiedziane w żartach, ale trafiające w czuły punkt. Nie było zdań, typu: - 'co, teraz weźmiesz mnie na biedną, smutną dziewczynkę?' - 'ogarnij się!' - 'gasisz się...' Może to są głupoty, ale czasami poważnie wytrącają z równowagi. Ale przejdźmy do sedna. Kiedyś czułam ten ogrom uczucia. To było takie niesamowite... Po raz pierwszy w życiu czułam się taka kochana... A za razem było to niewiarygodne, bo ja? Zawsze miałam kompleksy na punkcie swojego wyglądu. A teraz? Wady TŻ-ta zaczęły się uwydatniać. Usiłuje z siebie na siłę zrobić nieczułego faceta. Odpycha od siebie myśli, że może być czasem uroczy i słodki. Romantyzm? Ani za grosz! Mówił, że w końcu będzie mi to przeszkadzać. I owszem. Przeszkadza. I to bardzo. Jeszcze tłumaczy się, że romantyzmu się doczekam. Dlaczego teraz nie jest romantyczny? Bo brak pieniędzy. To nie jest powód! Można być romantycznym bez dużych nakładów finansowych... Wszystko, co robię, robię z myślą o Nim. Jakiś czas temu było tak, że kiedy się budziłam, zauważałam że dostałam dużego sms-a opisującego uczucia. To było takie słodkie.. Rozpływałam się. A teraz? Tęsknię za tym. Tęsknię za tym TŻ-tem, którego poznałam. Za tym, który nie wyśmiewał, nie wytykał defektów, nie olewał... Rozmowa z naszym znajomym: Ja 2009-10-24 19:35:27 on mnie kocha? On 2009-10-24 19:35:30 tak Ja 2009-10-24 19:35:47 skad wiesz? On 2009-10-24 19:36:18 hmm 2009-10-24 19:36:30 jak cos mowi o tobie to z takim uczuciem Więc kocha mnie. Ale co mam robić? Mieliśmy naprawić ten związek. Mieliśmy się wspierać, bardziej szanować. I co? I dalej nic... Nie wiem, czy długo tak wytrzymam. Pomóżcie, proszę! Nie napieraj. Porozmawiaj z Nim raz a dobrze, a później ubierz się w cierpliwośc. Czasem przy natłoku różnych problemów (nawet tych drobnych) ciężko jest byc sobą. Skoro mówi, że się doczekasz to nie napieraj. Jeżeli chodzi o kłótnie i te teksty... hmmm myślę, że wyrwałaś je z kontekstu więc nie do końca wiadomo co sie stało i kto akurat zawinił. Nie jest źle, ja w swoim nieudanym związku wysłuchałam wielu przykrych słów, sto razy gorszych uwierz mi. A to, że z czasem ludzie zaczynają się czasami kłócic... myślę, że to kwestia długiego czasu spędzanego ze sobą, znacie już bardzo dobrze i nie boicie się raczej, że gdy powiecie sobie coś w stylu "ogarnij się!" druga osoba odwróci się na pięcie i wyjdzie. Macie wiele do powiedzenia, więc to mówicie, na początku związku zauważ, że zazwyczaj jest pięknie. Gdyby nie było dałabyś sobie z Nim spokój, bo jeszcze nie czułaś do Niego tego co teraz. wild girl - 2009-11-13 11:25 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15235887) Nadinee_ Mniej więcej o to mi chodzi. Troska? - zapnij tę kurtkę - ale mi tak ciepło... - a później mówisz, że Cię gardło boli. - mm... troszczysz się o mnie ;) to urocze :) - jestem zbyt męski, by być uroczy. Szok. I ta troska przechodzi. Poza tym, wątpię by akurat wiek miał tu coś wspólnego z obecną sytuacją. Oboje zbyt wiele przeszliśmy, by teraz zachowywać się jak gówniarze... ratunku:mur: (po takiej wypowiedzi uzyskal efekt odwrotny do zamierzonego) wg mnie to on jest zwyczajnie niedojzaly...juz widac po tych jego tekstach... powinnas z nim porozmawiac koniecznie...bez rozmowy nie masz co liczyc na zmiane... Madaaa - 2009-11-13 11:30 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Pocahontas (Wiadomość 15253408) Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale chodzi Ci o to, że dzieewczyna zbyt wiele wymaga od swojego faceta? i że za bardzo sobie świat wyidealizowała? ja nie jestem może taka młodziutka jak ona, ale ja ją rozumiem. Dziewczyna by chciała żeby było jak dawniej,a nie jest. I wcale nie szuka księcia, szuka osoby która będzie ZAWSZE ją kochała i nie będzie się zmieniała na gorsze,bo niby rutyna,bo niby już długo się znają. Jak dla mnie to jeśli po roku czy jakimś czasie już nie jest tak fajnie jak było, tzn że facet nie myśli poważnie a jedynie jest zkimś żeby 'być'. No bo jak po roku jest taki to co będzie za kilka/kilkanaście lat po ślubie? przecież takim jak się było od początku trzeba być zawsze aby związek się kręcił. Jeśli facetowi zależy to napewno będzie dbał,ale zauważyłam że niestety dużo facetów uważa ze jak już 'ma' tą swoją dziewczynę to po jakimś czasie już trochę mu entuzjazm opada. Dlaczego oni tacy są? ja uważam że za bardzo są podatni na wpływy innych kobiet'bluszczy' które się kręcą wokół i czekają albo poprostu robią wszystko by chłopak zapomniał o swej dziewczynie,a zajął się nią. Obecnie nastały czasy nie liczenia się z uczuciami innych tylko brania tzn odbierania innym szczęscia za wszelką cenę. I coraz więcej zdrad. Trochę odbiewgłam od głownego tematu więc sorki. Człowiek, gdy jest młody jest pełen optymizmu i marzy o księciu z bajki. Tacy nie istnieją. Co nie znaczy, że nie ma dobrych facetów. Doskonale rozumiem autorkę. Facet sie zmienił. Chyba większość z nas przeżywa taki szok, kiedy moment pierwszego i szalonego zakochania mija.Na początku zawsze jest słodko i uroczo. Później to mija i związek wchodzi w inny etap. Już nie ma tych motyli w brzuchu. Zakochanie minęło i teraz ukazuje się prawdziwy charakter człowieka. Jeśli sie dwoje młodych ludzi kocha powinni dbać o ten związek. W życiu nie jest słodko. Do szczęścia porzeba trochę uczucią, rozsadku i dojrzałości. Zauważmy lekką przesadę w zachowaniu autorki. Ona lubi romantyczny klimat i próbuję zmusić do tego swojego chlopaka. Tak się nie da. A to, że na początku taki był świadczy o tym, że musiał być mocno zakochany. To po prostu minęło. ALbo się z tym pogodzi, albo będzie dalej narzekać, albo znajdzie sobie jaiegoś innego - romantyka. Co do innych zachowań jej faceta...... dodam tyle, żę niedojrzały jest. Autorka również ma problem ze sobą , do czego sama sie przyznała. Otóż nie potrafi mówić o tym co czuje. Młodzi są i tyle. srebrnykot - 2009-11-13 11:34 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Pocahontas (Wiadomość 15253408) zauważyłam że niestety dużo facetów uważa ze jak już 'ma' tą swoją dziewczynę to po jakimś czasie już trochę mu entuzjazm opada. Dlaczego oni tacy są? ja uważam że za bardzo są podatni na wpływy innych kobiet'bluszczy' które się kręcą wokół i czekają albo poprostu robią wszystko by chłopak zapomniał o swej dziewczynie,a zajął się nią. Obecnie nastały czasy nie liczenia się z uczuciami innych tylko brania tzn odbierania innym szczęscia za wszelką cenę. I coraz więcej zdrad. Bez urazy, ale strasznie generalizujesz. Madaaa - 2009-11-13 11:42 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez srebrnykot (Wiadomość 15254281) Bez urazy, ale strasznie generalizujesz. Też tak uważam, u mnie w związku jest na odwrót.;) zagubiona89r - 2009-11-13 11:54 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Pocahontas (Wiadomość 15253408) Jak dla mnie to jeśli po roku czy jakimś czasie już nie jest tak fajnie jak było, tzn że facet nie myśli poważnie a jedynie jest zkimś żeby 'być'. No bo jak po roku jest taki to co będzie za kilka/kilkanaście lat po ślubie? przecież takim jak się było od początku trzeba być zawsze aby związek się kręcił. zauważyłam że niestety dużo facetów uważa ze jak już 'ma' tą swoją dziewczynę to po jakimś czasie już trochę mu entuzjazm opada. Dlaczego oni tacy są? ja uważam że za bardzo są podatni na wpływy innych kobiet'bluszczy' które się kręcą wokół i czekają albo poprostu robią wszystko by chłopak zapomniał o swej dziewczynie,a zajął się nią. Obecnie nastały czasy nie liczenia się z uczuciami innych tylko brania tzn odbierania innym szczęscia za wszelką cenę. I coraz więcej zdrad. Warto zauważyć jednak, że zwykle to co łączy dwojga ludzi ewoluuje i dojrzewa. Ja jestem z Tż 1,5 roku, nie piszemy już 30 esków dziennie, czujemy się przy sobie dużo bardziej swobodnie, sporo rzeczy się jednak zmieniło. Śmiem nieśmiało twierdzić, że nasza miłość dojrzała. Zmieniła się, nie stała się gorsza, żadne z nas nie zmieniło swojego charakteru, ale i my jesteśmy inni i ta miłość inna. A z tym się nie zgodzę, generalizacja i to straszna i w dodatku bardzo krzywdząca. Na początku związku to obie strony jak im zależy stają na rzęsach, natomiast potem wszystko trochę normalnieje:) Co jest zdrowym odruchem:D Poza tym jeśli facet ma ciągoty do zdrady to nie musi się kręcić wokół niego wianuszek kobiet, będzie chciał to zdradzi. Natomiast taki, który kocha swoją kobietę i nie zamierza zdradzić to choćby mu gołe panienki po ulicy latały i się do niego przystawiały to nie zdradzi. Wszystko zależy od człowieka. mijjenka - 2009-11-13 13:15 Dot.: Kłopoty z TŻ. Ach powiedziała ile ma lat i ile on i już że jest młody itd. Jakby nie powiedziała, to byłaby inna gadka. Rozumiem Cię, bo mam podobnie, ludzie się zmieniają. Niektórzy faceci potem przestają się starać. Anemone - 2009-11-13 14:52 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez mijjenka (Wiadomość 15256427) Ach powiedziała ile ma lat i ile on i już że jest młody itd. Jakby nie powiedziała, to byłaby inna gadka. Rozumiem Cię, bo mam podobnie, ludzie się zmieniają. Niektórzy faceci potem przestają się starać. Zgadzam się z powyższym. Mój brat, ma 24 lata i zachowuje się bardziej dziecinnie niż TŻ... :rolleyes: zagubiona89r - 2009-11-13 15:01 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Anemone (Wiadomość 15258600) Zgadzam się z powyższym. Mój brat, ma 24 lata i zachowuje się bardziej dziecinnie niż TŻ... :rolleyes: Dla mnie nie ma znaczenia ile Twój Tż ma lat. Z niedojrzałości większość facetów w swoim czasie jednak wyrasta. Z chamstwa niekoniecznie. Anemone - 2009-11-13 15:06 Dot.: Kłopoty z TŻ. Tylko, że chamstwa kiedyś nie było... :( Pocahontas - 2009-11-13 15:14 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez zagubiona89r (Wiadomość 15258774) Dla mnie nie ma znaczenia ile Twój Tż ma lat. Z niedojrzałości większość facetów w swoim czasie jednak wyrasta. Z chamstwa niekoniecznie. Zagubiona, dziękuuję Ci za tak szczegółowy odpis i nie pisze tego ironicznie. Mam już trochę lat i już trochę przeszłam też, i uznaję że masz rację być moze i generalizuję ale uwierz mi tak, jak Ty piszesz jest rzadko. Czasy jakoś zmienily się na dużo gorzej i mało jest dobrych facetów. Związki na wiele lat należą do rzadkości. Najgorsze jest gdy tylko ta jedna strona się stara a druga po czasie zaczyna olewać. ---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ---------- Cytat: Napisane przez zagubiona89r (Wiadomość 15258774) Dla mnie nie ma znaczenia ile Twój Tż ma lat. Z niedojrzałości większość facetów w swoim czasie jednak wyrasta. Z chamstwa niekoniecznie. Zagubiona i tutaj się z tobą nie zgadzam. Niestety. Znam naprawdę duzo facetow lącznie z kuzynami,znajomymi dużo starszymi od siebie i to akurat nie prawda że się wyrasta z niedojrzałości.Mają nieraz po 30 parę lat i naprawdę ich zachowanie jest porażające,tzn porażająco dziecinne! a jak do tego dojdzie chamstwo-co to ja nie jestem itp to już jest źle. Wiem co mówię, gdyż ostatnio dość często natykam się na takich ludzi. Syndrom piotrusia pana jak najbardziej im doskwiera... zagubiona89r - 2009-11-13 15:19 Dot.: Kłopoty z TŻ. Cytat: Napisane przez Pocahontas (Wiadomość 15258947) Zagubiona, dziękuuję Ci za tak szczegółowy odpis i nie pisze tego ironicznie. Mam już trochę lat i już trochę przeszłam też, i uznaję że masz rację być moze i generalizuję ale uwierz mi tak, jak Ty piszesz jest rzadko. Czasy jakoś zmienily się na dużo gorzej i mało jest dobrych facetów. Związki na wiele lat należą do rzadkości. Najgorsze jest gdy tylko ta jedna strona się stara a druga po czasie zaczyna olewać. Zagubiona i tutaj się z tobą nie zgadzam. Niestety. Znam naprawdę duzo facetow lącznie z kuzynami,znajomymi dużo starszymi od siebie i to akurat nie prawda że się wyrasta z niedojrzałości.Mają nieraz po 30 parę lat i naprawdę ich zachowanie jest porażające,tzn porażająco dziecinne! a jak do tego dojdzie chamstwo-co to ja nie jestem itp to już jest źle. Wiem co mówię, gdyż ostatnio dość często natykam się na takich ludzi. Syndrom piotrusia pana jak najbardziej im doskwiera... W takim razie nic tylko dziękować, że mi się taki wspaniały facet trafił. I nie piszę tego ironicznie, bo lepszego mężczyzny sobie nie mogłam wymarzyć:) Nie napisałam, że wszyscy z niedojrzałości wyrastają. Wydaje mi się, że większość w porywach najwyższych ok 30 roku życia zaczyna doroślej myśleć. Chociaż faktem jest, że chyba w ostatnim czasie "Piotrusiów panów" przybywa. |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |