Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
Nie<GRZECZNE> mężatki:>
Lady_Flame - 2009-09-30 11:29 Nie<GRZECZNE> mężatki:> Witam Drogie Panie:roza: Mam nadzieje ze znajdą sie Kobitki w podbnej sytuacji jak moja...:cool: A więc jestem młodą 20 letnią mamusią i mężatką.Wszystko było by super gdyby nie to ze już patrzeć sie nie moge na mojego męzusia....:mur: Poprostu czar miłości prysnął(kilka razy nabroił co zabiło we mnie wszelkie uczucia miłościo-podobne)....a ja ze względu na córcię nie potrafie powiedzieć mu bye bye:( sweetish - 2009-09-30 11:34 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14513321) Witam Drogie Panie:roza: Mam nadzieje ze znajdą sie Kobitki w podbnej sytuacji jak moja...:cool: A więc jestem młodą 20 letnią mamusią i mężatką.Wszystko było by super gdyby nie to ze już patrzeć sie nie moge na mojego męzusia....:mur: Poprostu czar miłości prysnął(kilka razy nabroił co zabiło we mnie wszelkie uczucia miłościo-podobne)....a ja ze względu na córcię nie potrafie powiedzieć mu bye bye:( Rozmawiałaś z nim o tym? Co takiego zrobił, że te uczucia tak nagle(jak przypuszczam) sie w Tobie wypaliły? Od razu nasuwa mi sie jeszcze jedno pytanie- co było powodem tego, że tak szybko wzieliscie slub-dziecko? Byliscie wczesniej dobrana para, darzyliscie sie miloscia, czy było to małżeństwo z 'przymusu', powinności? gramwzielone - 2009-09-30 11:41 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Jakie jest znaczenie tytułu? Zdradzasz męża?:confused: Trzeba było używać życia, a nie biec do ołtarza. Ale cóż, skoro postanowiłaś być na siłę dorosła i w wieku 20 lat masz już męża i dziecko, zachowuj się jak dorosła kobieta - odpowiedzialna żona i matka. Luba - 2009-09-30 11:44 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14513321) Witam Drogie Panie:roza: Mam nadzieje ze znajdą sie Kobitki w podbnej sytuacji jak moja...:cool: A więc jestem młodą 20 letnią mamusią i mężatką.Wszystko było by super gdyby nie to ze już patrzeć sie nie moge na mojego męzusia....:mur: Poprostu czar miłości prysnął(kilka razy nabroił co zabiło we mnie wszelkie uczucia miłościo-podobne)....a ja ze względu na córcię nie potrafie powiedzieć mu bye bye:( ales się szybko uwinęła, dziecko, slub i odkochanie do 20 roku życia, co ty bedziesz robić dziewczyna przez resztę życia? Nie podejrzewam, żebys tu znalazła osoby w podobnej sytuacji ale nie chce ci odbierac nadziei, moze ktos się zgłosi. powodzenia życzę kolciag - 2009-09-30 11:50 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Porozmawiaj z mężem, to wcale nie musi być tylko jego wina, że płomień miłości wygasa :nie: Ja mam 23 lata, od roku dumna mama, od 3 szczęśliwa mężatka i nasz miłość tylko wzrasta, ale wynika to w dużej mierze z tego, że jak coś nam nie pasuje, to sobie to mówimy i o tym rozmawiamy, staramy się zmieniać jedno dla drugiego ale i akceptować niektóre wady... w końcu każdy takie ma :ehem: Powiedzieć "papa" to najprostsze wyście... nie lepiej spróbować co nieco naprawić i powalczyć o wasze małżeństwo ? Wiadomo, nie mam dokładnego pojęcia, jak Twój mąż narozrabiał... ale takie jest moje skromne zdanie. _vixen_ - 2009-09-30 11:57 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Lady Flame. Idź to napisz na wątku typu "Mam 19 lat i wychodzę za mąż"... Lady_Flame - 2009-09-30 12:00 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Dziewczyny popełniłam kilka błędów w życiu to fakt...ale mimo tego ze urodziłam córcię tak wcześnie to zdałam maturę pracuję i studiuję...Kocham Córkę najbardziej na świecie,rozmawiałam z mężem o tym...ale wciąż daje mu kolejne szansy na poprawe i nic.Potrafi tylko obiecywać...Nie oczekuje zrozumenia,poprostu mam cichą nadzieję że znajdę pokrewną duszyczkę:) sweetish - 2009-09-30 12:03 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Tak to własnie bywa...Pojawiaja sie problemy, natłok obowiazków i dziewczyna nie daje rady, zaczyna snuć wizje świetlanej przyszlosci u boku innego ksiecia, ktory jak wiadomo nie istnieje, bo Życie to Życie... a nie bajka. ---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ---------- Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14513822) Dziewczyny popełniłam kilka błędów w życiu to fakt...ale mimo tego ze urodziłam córcię tak wcześnie to zdałam maturę pracuję i studiuję...Kocham Córkę najbardziej na świecie,rozmawiałam z mężem o tym...ale wciąż daje mu kolejne szansy na poprawe i nic.Potrafi tylko obiecywać...Nie oczekuje zrozumenia,poprostu mam cichą nadzieję że znajdę pokrewną duszyczkę:) I to sie chwali, ale co takiego robi twoj mąż, że masz go już dosc? Może da sie to jakos naprawic? Zapewne imprezuje, a natłok obowiazków zrzuca na Ciebie.... myle sie? paula78 - 2009-09-30 12:15 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Przestań dawac szansy i tyle. Lady_Flame - 2009-09-30 12:21 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Mamusia nauczyła go że kobieta jest jak robot wielofunkcyjny...a pozatym nie dojżał zwyczajnie do roli ojca i mąza...nie mówie że jest złym człowiekiem poprostu zawiódł nas kilkanaście razy,w kwestii zaufania o obowiązków.hm wielokrotnie rozmawialismy ale to nie daje żadnych rezultatów:(każda rozmowa kończy sie krzykiem i obrazą majestatu.Prosze was bardzo nie oceniajcie pochopnie... _vixen_ - 2009-09-30 12:31 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Niestety, ale to jest taki schemat, że młoda dziewczyna zachodzi w ciążę i wszyscy ją wręcz zmuszają do małżeństwa. Nieważne, że ona tego czasem nie chce, nie jest gotowa, ale wydaje jej się, że "tak trzeba". I co gorsza, również nie jest gotowy facet: ani na ojca, ani na męża. Zamiast dać tym młodym ludziom czas na oswojenie się z sytuacją, sprawdzenie, czy związek przetrwa, to dokłada im się kolejny problem w postaci małżeństwa. No i potem jest jak jest. Dochodzi do tego jeszcze zazdrość o rówieśników, dla których sensem życia są rozrywki, studia, imprezy, a nie cena pieluch w Biedronce ;) Dziwne, że w obecnych czasach tak wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy i wciąż pakuje się w wieku 19 czy 20 lat w małżenstwo, bo komuś się tak udało i jest szczęśliwy. Jasne, ale wyjątki w tym przypadku potwierdzają regułę. Autorko wątku, jeżeli możesz, wyprowadz się do rodziców. Może facet zmądrzeje, a jeżeli nie, to nie ma czego żałować. madmuazelle - 2009-09-30 12:32 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Luba (Wiadomość 14513558) ales się szybko uwinęła, dziecko, slub i odkochanie do 20 roku życia, co ty bedziesz robić dziewczyna przez resztę życia? Nie podejrzewam, żebys tu znalazła osoby w podobnej sytuacji ale nie chce ci odbierac nadziei, moze ktos się zgłosi. powodzenia życzę Cytat: Napisane przez _vixen_ (Wiadomość 14513766) Lady Flame. Idź to napisz na wątku typu "Mam 19 lat i wychodzę za mąż"... Zgadzam się. :ehem: Tak to jest jak dzieci/młodzież chcą się bawic w dom. ;) PPP90 - 2009-09-30 12:33 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> hmmm skoro piszesz że coś sie między Wami wypaliło, nie ma miłości to próbujecie walczyć o to, przecież macie córke dla której warto żyć i być razem. Może pójdźcie gdzieś do kina, na impreze a przy okazji zobaczysz jak Twój mąż będzie sie zachowywał czy będzie mu zależało, jak będzie sie zachowywał w stosunku do Ciebie. Amoże popadliście w rutyne:confused: nie przekreślaj tego wszystkiego tak szybko:nie: zielonka88 - 2009-09-30 13:12 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> bardzo szkoda, że znalazłaś się w takiej sytuacji. Ja czasami mam dosyć mojego TŻta, czasami rzucają mi się w oczy jego wady które bardzo bardzo mi przeszkadzają i czasami przechodzi mi przez myśl to, że się razem nie zestarzejemy. Oboje mamy po 21 lat i 3 lata jesteśmy w związku. Jednak boje się wszystkiego zaprzepaścić, bo wiem, że jak powiem jedno zdanie to sytuacji nie da się odkręcić. Tyle o mnie- a ja nie jestem ani mężatką, ani mamą, więc domyślam się, że takie radykalne kroki będą dla Ciebie trudne... może powinnas pogadać ze swoją mamą i z jego mamą? Z jego przede wszystkim- może go jakoś rodzice naprowadzą na właściwy tor... Jesteście młodymi ludźmi, zmieniacie się, musicie być wobec siebie cierpliwi, ale jednocześnie stawiaj jednak siebie na pierwszym miejscu. Córcie masz małą, więc oszczędzisz jej emocji związanych z rozwodem, i może szybko zdołasz ułożyć sobie życie. Powiedz, jaki mąż ma stosunek do córci? Czy jak przychodzi po pracy (pracuje?) to Cię przytula? Czy probujesz z nim pogadać o tym jak minął dzień i o tym czego potrzebuje, jak odnajduje się w roli ojca? Czy jeszcze stać was na to by razem się śmiać i żartować? Pozdrawiam i życze wszystkiego dobrego...:) KarolinaK - 2009-09-30 13:15 Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14514135) Mamusia nauczyła go że kobieta jest jak robot wielofunkcyjny...a pozatym nie dojżał zwyczajnie do roli ojca i mąza...nie mówie że jest złym człowiekiem poprostu zawiódł nas kilkanaście razy,w kwestii zaufania o obowiązków.hm wielokrotnie rozmawialismy ale to nie daje żadnych rezultatów:(każda rozmowa kończy sie krzykiem i obrazą majestatu.Prosze was bardzo nie oceniajcie pochopnie... Wiec wytlumacz mu ze jesli sie jeszcze raz zawiedziesz to szansy kolejnej nie bedzie i odejdziesz ale musisz byc konsekwetna :ehem:. Jesli nie poczuje zagrozenia to sie nie zmieni ;) Heledore - 2009-09-30 13:27 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14514135) Mamusia nauczyła go że kobieta jest jak robot wielofunkcyjny...a pozatym nie dojżał zwyczajnie do roli ojca i mąza...nie mówie że jest złym człowiekiem poprostu zawiódł nas kilkanaście razy,w kwestii zaufania o obowiązków.hm wielokrotnie rozmawialismy ale to nie daje żadnych rezultatów:(każda rozmowa kończy sie krzykiem i obrazą majestatu.Prosze was bardzo nie oceniajcie pochopnie... To go oducz. Nie sprzątaj po nim, nie podnos skarpetek z podłogi, nie prasuj jego koszul. jak nie bedzie miał co na siebia włożyc to sam sie do roboty weźmie. No ale musisz być konsekwentna... Zajrzyj do wątku " walka z TZ - trutniem domowym" (chyba dobrze pamietam tytuł watku ) No cóż wpakowałaś się w małżeństwo trochę za wczesnie i z niedojrzałym chłopakiem. Nie oceniam cie - doskonale wiem, jaka ze strony otoczenia jest presja na slub. A że byłaś młoda i pewnie nawet nie bardzo samodzielna to zgaduje, że miałas niewiele do gadania :( Smutne jest to, że dorośli ludzie - którzy juz przeciez maja pojecie o życiu - naciskają na sluby (za) młodych ludzi :nie: No cóż, mleko się rozlało. Trzeba spróbowac sobie jakoś radzic. Studiujesz, pracujesz - bardzo dobrze :ehem: Mówisz, że twój TZ nie dorósł do roli ojca. Jestes pewna, ze ma w tym twojej winy? np. bo ja lepiej/szybciej/dokładniej costam zrobie przy dziecku. Tż pracuje? próbuje zajmowac się maluszkiem? Binolka - 2009-09-30 13:40 Dot.: Re: Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> ja myslę że każdy zasługuje na drugą szansę mimo tego co zrobił nawet jak to było cos bardzo bardzo złego... mam przyjaciółke która wyszła za mąż 2 lata temu w wieku 18 lat jej mąż jest starszy od niej o 7lat teraz ma 20 lat tak jak Ty jej maż 27... moze dodam jeszcze , że nie pobrali się ze względu na dziecko bo nie mają jeszcze dzieci ale w ich zwiazku jakis czas temu było podobnie on nie miał dla niej czasu ona musiała wzystko robić nerwy stres zaniedbanie ze strony mężato wszystko sprawiło ze zaplątała sie w jakieś dziwne miłostki z których z jednej strony chciała zrezygnować ale z drugiej strony pochlebiało jej to że ktoś ja docenił i zobaczył jak fajna osoba jest ... myśle też że zarówno Ona jak i Ty jesteście zbyt młode i niedojżałe do takiego kroku jak małżeństwo czy dzieci nie chcę was osądzac czy karcic nie o to mi chodzi chciałam tylko powiedzieć ze wszystko ma swój czas a w wieku w którym brałtyście śluby ( Ty i moja koleżanka) powinnyście chodzić na randki do kina czy inne zabawy to wszystko przyszło wczesniej moze za wczesnie i teraz jestes na etapie życia na którym powinnaś byc za pare lat. Jedno jest pewne teraz to Ty rzadzisz u siebie w domu i nie moze być tak ze Twój maż będzie sobie spokojnie żył jak pod skrzydełkiem u mamusi musisz go jakos zmotywować do tego bo to wasz dom i również musi cos w nim robić. Moze grożby że odejdziesz to zły pomysł bo to podchodzi pod szantaz ale daj mu czas niech sie ogarnie i odnajdzie w roli ojca i meza porozmawiaj z nim tak szczerze i powiedz czego oczekujesz od niego podzielcie sie obowiazkami... jak to nie przyniesie efektu wtedy odejdz ale nie ostrzegaj ze to zrobisz jak on czegos tam nie zrobi.. ---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ---------- a i jeszcze dodam że to napewno bedzie trudne bo duzo Cię z nim łaczy i też patrzysz co powiedza ludzie rodzina rodzice. ale pamietaj to jest Twoje życie i Ty wiesz najlepiej jak jest a jak być nie powinno... życzę powodzenia i mam nadzieję ze Ci się uda :* sine.ira - 2009-09-30 14:20 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14513321) Witam Drogie Panie:roza: Mam nadzieje ze znajdą sie Kobitki w podbnej sytuacji jak moja...:cool: A więc jestem młodą 20 letnią mamusią i mężatką.Wszystko było by super gdyby nie to ze już patrzeć sie nie moge na mojego męzusia....:mur: Poprostu czar miłości prysnął(kilka razy nabroił co zabiło we mnie wszelkie uczucia miłościo-podobne)....a ja ze względu na córcię nie potrafie powiedzieć mu bye bye:( A w czym przejawia się Twoja niegrzeczność ? KarolinaK - 2009-09-30 16:30 Cytat: Napisane przez Heledore (Wiadomość 14515277) To go oducz. Nie sprzątaj po nim, nie podnos skarpetek z podłogi, nie prasuj jego koszul. jak nie bedzie miał co na siebia włożyc to sam sie do roboty weźmie. No ale musisz być konsekwentna... Zajrzyj do wątku " walka z TZ - trutniem domowym" (chyba dobrze pamietam tytuł watku ) No cóż wpakowałaś się w małżeństwo trochę za wczesnie i z niedojrzałym chłopakiem. Nie oceniam cie - doskonale wiem, jaka ze strony otoczenia jest presja na slub. A że byłaś młoda i pewnie nawet nie bardzo samodzielna to zgaduje, że miałas niewiele do gadania :( Smutne jest to, że dorośli ludzie - którzy juz przeciez maja pojecie o życiu - naciskają na sluby (za) młodych ludzi :nie: No cóż, mleko się rozlało. Trzeba spróbowac sobie jakoś radzic. Studiujesz, pracujesz - bardzo dobrze :ehem: Mówisz, że twój TZ nie dorósł do roli ojca. Jestes pewna, ze ma w tym twojej winy? np. bo ja lepiej/szybciej/dokładniej costam zrobie przy dziecku. Tż pracuje? próbuje zajmowac się maluszkiem? Bardzo ladnie napisane :ehem: az mobilizuje do dzialania ;) Przyjemnie sie czyta tak przyjazne porady. MEVRIK - 2009-09-30 18:00 Dot.: Re: Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> no witam Drogie Panie... :) pozwólcie, że zaprezentuje męski punkt widzenia na tą sprawę... przykro mi to stwierdzić ale nie będę owijał w bawełnę ... :/ nie widzę ratunku dla tego małżeństwa... :( pierwsze primo to to, że ten facet z racji wieku i aktualnych wzorców społecznych, jeszcze długo nie dojrzeje do roli odpowiedzialnego ojca i męża... w aktualnym świecie, pełnym pokus oraz braku zachowań i wzorców moralnych oraz nie wspominając już o jego buzującym testosteronie, nie widzę najmniejszych szans by jego podejscie do tematu ogniska domowego się zmieniło... skoro już teraz męczysz się w tym związku, to te uczucie z czasem jedynie będzie się potęgowało... możesz próbować tolerować jego zachowania dla podtrzymania tego związku ale to tylko będzie on odbierał jako zielone swiatło dla swojego postepowania, co raczej nie będzie Cię satyswakcjonowało... możesz go próbować zmienić na siłę jakimś szantazem lub innym "terrorem" ale bedą to tylko działania chwilowe, któregoś dnia po prostu wybuchnie i będzie miał wszystkiego dosyc, nie zważając co się stanie z Tobą i dzieckiem... po prostu odejdzie nawet nie będziesz wiedziała kiedy i z kim... nie chcę prorokować ale ja tak to widzę... więc na Twoim miejscu, nie traciłbym czasu i starań na tego faceta tylko zadbałbym o siebie, o swoje potrzeby, o swoją przyszłość... czas tu dla Ciebie jest zawsze nie przychylny, więc po co go tracić... Tobie też, a zwłaszcza w tym wieku, należy się coś od życia, a nie tylko"użeranie" się z facetem... więc zorganizuj sobie opiekunów do dziecka, jeżeli masz taka możliwośc i korzystaj z życia i młodości... baw się , poznawaj ludzi... nie popełniaj tych samych błędów, staraj się rozsądnie dobierać towarzystwo, na które w razie potrzeby będziesz mogła liczyc... :) ogólnie łap szczęście, staraj się być szczęśliwa i bądź uszczęśliwiana, a nie, jak dotąd ,tylko Ty starasz się uszczęśliwiać ... wiem, ze może to tylko tak ładnie brzmi:"bądź szczęśliwa" ... ale jak nie będziesz szukała szęścia, to masz mniejsze prawdopodobieństwo, że szczęście Cię samo znajdzie... pamiętaj jadnak też, że nikt nigdy jeszcze nie otrzymał całego szczęścia... a życie składa się tylko z chwil szczęścia... a ile tych chwil będzie , to już w dużej mierze może zależec od Ciebie... :) smutki i troski też są częścią życia... ale bez nich nie znalibyśmy uczucia szczęścia, a życie byłoby nudne... pozdrawiam i życzę szczęścia... :) angela0033 - 2009-09-30 18:16 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez madmuazelle (Wiadomość 14514297) Zgadzam się. :ehem: Tak to jest jak dzieci/młodzież chcą się bawic w dom. ;) Madmuazelle- niestety nie czas na pouczanie :nie: ;)Stało się...może to i dobrze,może to i źle... ale najważniejsze jest to,że dziewczyna kocha córkę :ehem: Reijel - 2009-09-30 19:30 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 14516208) A w czym przejawia się Twoja niegrzeczność ? Po przeczytaniu tytułu odniosłam wrażenie, że autorka rozważa zdradę (?). paula78 - 2009-09-30 20:34 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Reijel (Wiadomość 14521471) Po przeczytaniu tytułu odniosłam wrażenie, że autorka rozważa zdradę (?). no jesli nawet to co to zmieni w jej zyciu rodzinnym ? nic a dojdzie jej klopotów. ulinkaaa - 2009-09-30 21:26 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> W czym przejawia sie Twoja niegrzecznosc? Bo mam wrazenie, ze chyba chcialas, by dyskusja potoczyla sie zupelnie innym torem... Lady_Flame - 2009-10-01 09:57 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Małe sprostowanko dot.tytułu:)A wiec mąż jest zazdrosny nawet o młodzież z którą pracuję (15-17lat) nie mogę sama jechać do miasta a co dopiero porozmawiać ze znajomymi studentami.miałam okazję do zdrady ale niepotrafiłam..chociaż nie kocham męża to nie potrafiłam tego zrobić:/..Stara mi wmówić że skoro mam go za męża i mamy córkę nie należy mi sie już posiadanie znajomych, kolegów,życia oprucz tego domowego...Bardzo dziękuję za wypowiedzi osób które wieżą że nie jestem łatwą małolatą która sobie poradzić nie może...stało co sie stało a aja chciałabym żyć godnie:)mieszkamy sami mąz pracuje po 10 godz a ja potrafie sobie poradzić i dziękuję osobą które w to wierzą:*A najbardziej zaskoczona <mile)jestem z wypowiedzi MEVRIKA (mężczyzna który mnie zrozumiał:) I wiecie co?Jeśli już tyle czasu nie poprawiło sie i czy można z kimś żyć jeśli nie da sie już nawet porozmawiać mimo tych wszystkich starań...na siłę z przymusu... dobra to na tyle tego mojego użalania sie....heh Gwiazdeczka1978 - 2009-10-01 10:22 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14527746) Małe sprostowanko dot.tytułu:)A wiec mąż jest zazdrosny nawet o młodzież z którą pracuję (15-17lat) nie mogę sama jechać do miasta a co dopiero porozmawiać ze znajomymi studentami.miałam okazję do zdrady ale niepotrafiłam..chociaż nie kocham męża to nie potrafiłam tego zrobić:/..Stara mi wmówić że skoro mam go za męża i mamy córkę nie należy mi sie już posiadanie znajomych, kolegów,życia oprucz tego domowego...Bardzo dziękuję za wypowiedzi osób które wieżą że nie jestem łatwą małolatą która sobie poradzić nie może...stało co sie stało a aja chciałabym żyć godnie:)mieszkamy sami mąz pracuje po 10 godz a ja potrafie sobie poradzić i dziękuję osobą które w to wierzą:*A najbardziej zaskoczona <mile)jestem z wypowiedzi MEVRIKA (mężczyzna który mnie zrozumiał:) I wiecie co?Jeśli już tyle czasu nie poprawiło sie i czy można z kimś żyć jeśli nie da sie już nawet porozmawiać mimo tych wszystkich starań...na siłę z przymusu... dobra to na tyle tego mojego użalania sie....heh A Ty pracujesz? Ja zrozumiałam, ze facet pracuje całymi dniami, a Ty nie, wiec to chyba logiczne, ze skoro jestes w domu, to powinnas zajac sie tym domem i przygotowaniem jedzenia. A jesli Cie to nie satysfakcjonuje, to moze idz do pracy. Lady_Flame - 2009-10-01 10:54 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Pracuję Gwiazdeczko nawet córcię moge ze sobą zabierać bo pracuję w świetlicygdzie również zajmuję sie dzieciaczkami:)i studia do tego:) sine.ira - 2009-10-01 10:59 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14527746) miałam okazję do zdrady ale niepotrafiłam..chociaż nie kocham męża to nie potrafiłam tego zrobić:/ Czyli jednak jesteś "grzeczna". To po co tak zatytułowałaś wątek ? Bez sensu. Lady_Flame - 2009-10-01 11:32 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> I pytanko mam jeszcze....czy to cos złego że mam przyjaciela-faceta.Znamy sie dość długo ale żeby nie było nie domówień nie kochanek tylko prawdziwy przyjaciel...;/taki od serca...bez sexu buziaków itp.zreszta nie podoba mi sie ani troche pod wzgledem wyglądu... sine.ira - 2009-10-01 11:52 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Tak, to straszne. Jak możesz. magdziaS - 2009-10-01 12:01 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14529293) I pytanko mam jeszcze....czy to cos złego że mam przyjaciela-faceta.Znamy sie dość długo ale żeby nie było nie domówień nie kochanek tylko prawdziwy przyjaciel...;/taki od serca...bez sexu buziaków itp.zreszta nie podoba mi sie ani troche pod wzgledem wyglądu... Wiesz trochę inaczej jeśli Twój mąż wie o tej przyjaźni, a co innego jeśli przed nim to ukrywasz. Lady_Flame - 2009-10-01 12:02 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 14529602) Tak, to straszne. Jak możesz. yyy....czyli jestem starsznie zła bo mam przyjaciela....:/ sine.ira - 2009-10-01 12:05 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14529774) yyy....czyli jestem starsznie zła bo mam przyjaciela....:/ Tak, jesteś Nie<GRZECZNA>mężatka Lady_Flame - 2009-10-01 12:06 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14529774) yyy....czyli jestem starsznie zła bo mam przyjaciela....:/ Wie,ale nie pozwala sie na spotykać no i sie nie spotykamy bo niechce być poowdem nieporozumien...czasami tylko jak czuje sie okropnie to wiem ze moge do niego zadzwonić napisać...Nie odczuwam tej znajomości jako coś złego tym bardziej ze nie łączy nas nic oprócz rozmowy i wspólnego dzieciństwa sine.ira - 2009-10-01 12:06 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Ja po prostu staram się dojść sensu i spójności w tym wątku, który płynie nie wiadomo gdzie i po co. Gwiazdeczka1978 - 2009-10-01 12:12 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14528589) Pracuję Gwiazdeczko nawet córcię moge ze sobą zabierać bo pracuję w świetlicygdzie również zajmuję sie dzieciaczkami:)i studia do tego:) Acha, bo myslałam, ze moze tak z nudów troche Ci sie mysli kłebią. Najwazniejsze- dbaj o swoje szczescie, o szczescie córeczki, jesli Wam sie nie ułozy, trudno, bywa i tak. dzustam - 2009-10-01 12:16 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 14529856) Ja po prostu staram się dojść sensu i spójności w tym wątku, który płynie nie wiadomo gdzie i po co. Z całym szacunkiem, jednakże musze się zgodzić z powyższym tekstem... Również uruchomiłam procesy myślowe mające na celu wyłapanie jakichkolwiek powiązań pomiedzy tytułem a treścią. Co do posiadania przyjaciela, nie jest to niczym złym, pod warunkiem, że nie jest ważniejszy od męża ;) Dodatkowo prowadzenie domu, opieka nad dzieckiem, praca zawodowa jakoś nigdy mi się nie kojarzyła z niegrzecznymi mężatkami/dziewczynkami mrauu. No raczej z kapciami ;) i tym, co jeszcze opisujesz w swoim poście. magdziaS - 2009-10-01 12:19 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14529852) Wie,ale nie pozwala sie na spotykać no i sie nie spotykamy bo niechce być poowdem nieporozumien...czasami tylko jak czuje sie okropnie to wiem ze moge do niego zadzwonić napisać...Nie odczuwam tej znajomości jako coś złego tym bardziej ze nie łączy nas nic oprócz rozmowy i wspólnego dzieciństwa To jak najbardziej w porządku, bo jesteś szczera z mężem. Szkoda tylko, że on tego nie rozumie. Zgodzę się z sine.ira, że wątek i jego treść niewiele mają wspólnego z jego tytułem. Ja widzę to tak, że autorka szuka akceptacji swojego postępowania i potrzebuje się po prostu wyżalić, co wydaje się być zrozumiałe. _vixen_ - 2009-10-01 12:46 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Lady_Flame (Wiadomość 14527746) Małe sprostowanko dot.tytułu:)A wiec mąż jest zazdrosny nawet o młodzież z którą pracuję (15-17lat) nie mogę sama jechać do miasta a co dopiero porozmawiać ze znajomymi studentami. Masakra. Jak można być z takm człowiekiem:confused: Binolka - 2009-10-01 13:44 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> moim zdaniem to że masz przyjaciela wcale nie jest złe tym bardziej że znasz go od dzieciństwa a Twój mąż jest totalnym bezdusznym idiotą po pierwsze bo ma tak wspaniała kochajaca i ZARADNĄ zone i nie potrafi tego docenić !!!! a po drugie jak możee Ci zabraniać spotykać sie ze znajomymi przecież tak jak nie samym chlebem człowiek zyje tak nie tylko z nim bedziesz rozmawiać to mi podchodzi pod ubezwłasnowolnienie czy jakos tak nie wyobrażam sobie zeby mój chłopak wybierał mi znajomych a tym bardziej zabraniał kontaktu z kimkolwiek ... i ja również nie wobrazam sobie sytuacji kiedy to ja miałabym zabraniać mu spotykania sie ze znajomymi mimo iz wielu z nich nie zna,mm i nie są to tylko chłopaki ;) Lady_Flame - 2009-10-01 14:27 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Wiecie...ciężko tu opisać wszystkie okoliczności i uczucia ale wiem napewno że nie dam już KOLEJNEJ szansy i pewnie znów nieudanej:/ Dzięki waszym dobrym słowom a tagze tym typu<co chciałaś-to masz i z tym yj>uświadomłam sobie ze nie ma sensu myśleć *jakoś dam rade *tylko starać sie aby żyło sie nam lepiej:)mi i mojemu największemu szcześciu<Hanusi> Binolka - 2009-10-01 14:55 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> i masz rację po co Ci facet na którego nie możesz liczyć równiedobrze mogłoby go wcale nie być i byłoby dobrze napewno dasz sobie rade bo kobiety są dzielne :) Wyrak - 2009-10-01 15:05 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Binolka (Wiadomość 14531416) moim zdaniem to że masz przyjaciela wcale nie jest złe tym bardziej że znasz go od dzieciństwa a Twój mąż jest totalnym bezdusznym idiotą po pierwsze bo ma tak wspaniała kochajaca i ZARADNĄ zone i nie potrafi tego docenić !!!! a po drugie jak możee Ci zabraniać spotykać sie ze znajomymi przecież tak jak nie samym chlebem człowiek zyje tak nie tylko z nim bedziesz rozmawiać to mi podchodzi pod ubezwłasnowolnienie czy jakos tak nie wyobrażam sobie zeby mój chłopak wybierał mi znajomych a tym bardziej zabraniał kontaktu z kimkolwiek ... i ja również nie wobrazam sobie sytuacji kiedy to ja miałabym zabraniać mu spotykania sie ze znajomymi mimo iz wielu z nich nie zna,mm i nie są to tylko chłopaki ;) Ze co prosze? Ona jest kochajaca? Z tego co pisze, to wrecz przeciwnie. W ogole, takiego dysonansu dawno nie zaliczylem, jesli chodzi o zestawienie tytul a tresc tematu :rolleyes: MEVRIK - 2009-10-01 15:48 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> no cześć... witam ponownie... odniosę się teraz do wątku zazdrości... i nie będzię to męski punk widzenia tylko psychologiczny... KAŻDY WIDZI ŚWIAT PATRZĄC PRZEZ SWOJ PRYZMAT... złodziej widzi w każdym złodzieja, o co byś go poprosiła to on i tak będzie uważał, że chcesz go okraść... gdy ktoś jest uczciwy, to do głowy mu nie przyjdzie, że ktoś inny chce go okraść... analogicznie , gdy ktoś jest zazdrosny, to najprawdopodobiej sam zdradza i dlatego jest tak podejrzliwy... choć może mieć też zakorzeniony uraz psychiczny w tym względzie z dzieciństwa lub pod wpływem złych przykładów z najbliższego otoczenia np rodziny... tak czy siak, zazdrość nie prowadzi ku lepszemu a wręcz przeciwnie, potrafi doprowadzić do dramatów... :( małżeństwo nie powinno ogrniczać praw jednostek, a już tym bardziej gdyby te ograniczenia miałyby dotyczyć tylko jednego partnera... bez zaufania nie warto się wiązać lub utrzymywać związek ponieważ po co się samemu zadręczać i w dodatku zadręczać drugą osobę, która nie jest niczemu winna... to nie jest małżeństwo.. to są katusze psychiczne a często i fizyczne... żyjemy w czasach gdzie każdy ma prawo do wojności i jesteśmy na tyle uświadomieni i dojrzali, że wiemy do jakich granic możemy się posunąć by móc rano bez stresu spojrzeć w lusterko... a jak ktoś nie wie w tym wieku jakie są granice moralności, to znaczy, ze ich nie posiada... jednak gdyby ktoś chciał wiedzieć jakie są to granice , to wystarczy jak odwróciłby role i wyobraziłby sobie, co sam by zaakceptował u partnera a czego by nie zaakceptował w kwestii zazdrości... więc podsumowując...Lady, walcz o siebie i swoją wolność ... uczysz się, pracujesz, wychowujesz dziecko, zajmujesz się domem (skoro on "pracuje" 10h) ... a w zamian nie masz praktycznie nic... ani przyjemności, ani wdzięczności, nie mówiąc już o docenieniu Ciebie... tylko słyszysz przykre teksty, docinki, zakazy, podejrzenia... nawet gdybys nie powiedziała mężowi o przyjacielu, to co z tego... kazdy ma swoje tajemnice i jest to normalne, szczególnie, że on nie dojrzał jeszcze do tego by docenić Twoją szczerość... moim zdaniem zasługujesz na więcej przyjemności od życia i stać Ciebie na to... zobaczysz jak szybko powróci uśmiech na Twojej twarzy, jakliej dostaniesz energii życiowej... proponuję byś jeżeli masz odwagę wyprowadziła się od męża na próbe do rodziców lub znajomych, a jego zostawiła na tydzień lub dwa samego w mieszkaniu ... nie poradzi sobie chłopina... po trzech dniach będzie miał syf w mieszkaniu, nie będzie miał zakupów itp... założe się ,że najpóźniej po tygodniu odezwie się i będzie przepraszał i prosił o wybaczenia i będzie mu dodatkowo głupio przed Twoja rodziną... zrozumie też , że musi się liczyc z Twoim zdaniem... ale nie daj się zwieść tym obietnicom.. choć to juz Ty sama musisz zdecydować kiedy i czy dać mu szanse by udowodnił, że jest wart Ciebie... pozdrawiam i wierze, że będziesz szczęśliwa... a czy to szczęście sobie wywalczysz, czy znajdziesz... to już inna para kaloszy... :) pa.... :) Lady_Flame - 2009-10-01 17:55 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> MEVRIK-dziękuję...wiele znaczą dla mnie twoje słowa.Przepraszam wszystkich za Rozbierzność tyułu wątku z treścią...pierwszy raz zarówno zakładałam watek jak i pisałam na Wizażu.OBIECUJĘ poprawę:):) Samopoczucie troszke lepsze chociaż niesczędziliście mi gorzkiej *prawdy* BINOLKA;THNX za wsparcie i reszcie tagrze:* ssue - 2009-10-01 18:07 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> A ja mysle ze MEVRIK jest jakims kiepiskim psychologiem. Z niewielu w sumie wypowiedzi Lady Flame wyciąga wnioski że Jej Mąz jest nie wiadomo jakim tyranem, sugeruje że ja zdradza (Lady, czy mąż daje Ci powody sugerujące że jest niwierny?) MEVRIK, takimi radami możesz rozbic komuś rodzinę. MEVRIK nie wiem dlaczego piszesz w cudzysłowie że Mąż Lady "pracuje"(...Lady, walcz o siebie i swoją wolność ... uczysz się, pracujesz, wychowujesz dziecko, zajmujesz się domem (skoro on "pracuje" 10h..) tak jakbyś siedział z nim w pokoju i wiedział co robi. A co jeśli przez te 10 godzin naprawdę ZARABIA żeby utrzymać rodzine? MEVRIK - 2009-10-01 21:01 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> no czesc SSUE ... nie jestem psychologiem... :) ale wierzyłabyś zawodowemu psychologowi... biorą kasę i udają ,że ratują związki, a sami nie potrafią ratowć swoich związków... według mnie to tylko przdłużają agonie związków za grubą kasę... sama wiesz, że kobiety nie zapominają facetom ich "wpadek"... dlatego też, każdy facet ma wpajane, że ma się zawsze wypierać zdrady, nie przyznawać się do niej nawet gdyby był przyłapany na gorącym uczynku... Wy jako kobiety podświadomie wręcz chcecie by wasz facet się tego wyparł, by stwierdził, że nic nie pamięta, nie wie jak się tam znalazł.... itp, itd.... a moje marne wywody psychologiczne biorą się z życia, znajomości męskiej natury i mojego podejścia do życia... facet mając 20-stke ma pewnie wielu kolegow w swoim wieku, którzy są kawalerami i kuszą go wymyślonymi i prawdziwymi, pikantnymi historyjkami z ich życia zdobywców, a on nie chce w ich oczach wypaść na wapniaka... a co do porad o rozbijanie związków... to Wy kobiety bijecie rekordy w rozbijaniu związków ... odbijacie mężów koleżankom lub innym mężatkom, kusicie ich, chcecie ich zdobyć... mimo, że scenariusze tych zabiegów są stare jak świat i jedyną pokrzywdzoną osobą w tych zabiegach jest zawsze kobieta... i to obojętnie jak te zabiegi się skończą ... nie chodzi mi o rozbijanie związków... ale niestety statystyki rozwodów sa fatalne... po co przedłużać "na siłę" coś co i tak się rozpadnie... może jest brutalne i szokujące to co napisałem ale nie owijam w bawełne... wstyd mi za facetów, którzy nie dorośli do związku i go zakładają, robią z zony służącą, a póżniej i tak ją zostawiają, "zabierając" przy tym najlepsze lata jej młodości... ale również wkurzają mnie kobiety, które zaraz po slubie "wychowują " sobie mężów, bo tak był uświadamiane... czy tak trudno jest zaufać drugiej połówce, poznać swoje pragnienia, fantazje, nie stresować się wzajemnie tylko sprawiać przyjemność... nie jest trudno... lecz trudno znaleść taką drugą połówkę , która też by tak podchodziła do wspólnego życia... a jak się już znajdzie taką osobę to życie nabiera kolorów, a facet zagina z pracy do domu i nie w głowie mu koledzy czy piwo poniewaz wie, że w progu drzwi zastanie seksownie ubraną żonę, która znająć jego fantazje wie jak pobudzić jago apetyt... :) dlatego wszystkim doradzam walkę o swoje szczęście lub szukanie szczęścia i nie zrażanie się niepowodzeniami ponieważ wytrwałość z reguły jest wynagradzana... zresztą to co łatwo przychodzi to i łatwo odchodzi... a o to co trudno się zdobyło, zawsze się walczy... i jeszcze jedna złota myśl na koniec: Szczęście z reguły przychodzi lecz nie wtedy gdy się tego spodziewamy... mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz SSUE :) pa... gramwzielone - 2009-10-01 21:10 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14539581) no czesc SSUE ... nie jestem psychologiem... :) ale wierzyłabyś zawodowemu psychologowi... biorą kasę i udają ,że ratują związki, a sami nie potrafią ratowć swoich związków... według mnie to tylko przdłużają agonie związków za grubą kasę... sama wiesz, że kobiety nie zapominają facetom ich "wpadek"... dlatego też, każdy facet ma wpajane, że ma się zawsze wypierać zdrady, nie przyznawać się do niej nawet gdyby był przyłapany na gorącym uczynku... Wy jako kobiety podświadomie wręcz chcecie by wasz facet się tego wyparł, by stwierdził, że nic nie pamięta, nie wie jak się tam znalazł.... itp, itd.... a moje marne wywody psychologiczne biorą się z życia, znajomości męskiej natury i mojego podejścia do życia... facet mając 20-stke musi mieć rozładowanie... a skoro nie robi tego z żoną to z kim, gdzie lub jak... ma pewnie wielu kolegow w swoim wieku, którzy są kawalerami i kuszą go wymyślonymi i prawdziwymi, pikantnymi historyjkami z ich życia zdobywców, a on nie chce w ich oczach wypaść na wapniaka... a co do porad o rozbijanie związków... to Wy kobiety bijecie rekordy w rozbijaniu związków ... odbijacie mężów koleżankom lub innym mężatkom, kusicie ich, chcecie ich zdobyć... mimo, że scenariusze tych zabiegów są stare jak świat i jedyną pokrzywdzoną osobą w tych zabiegach jest zawsze kobieta... i to obojętnie jak te zabiegi się skończą ... nie chodzi mi o rozbijanie związków... ale niestety statystyki rozwodów sa fatalne... po co przedłużać "na siłę" coś co i tak się rozpadnie... facet który nie jest zainteresowany swoją kobieta w tym wieku, szybko znajdzie sobie nową , nawet z pomocą kolegów... może jest brutalne i szokujące to co napisałem ale nie owijam w bawełne... wstyd mi za facetów, którzy nie dorośli do związku i go zakładają, robią z zony służącą, a póżniej i tak ją zostawiają, "zabierając" przy tym najlepsze lata jej młodości... ale również wkurzają mnie kobiety, które zaraz po slubie "wychowują " sobie mężów, bo tak był uświadamiane... czy tak trudno jest zaufać drugiej połówce, poznać swoje pragnienia, fantazje, nie stresować się wzajemnie tylko sprawiać przyjemność... nie jest trudno... lecz trudno znaleść taką drugą połówkę , która też by tak podchodziła do wspólnego życia... a jak się już znajdzie taką osobę to życie nabiera kolorów, a facet zagina z pracy do domu i nie w głowie mu koledzy czy piwo poniewaz wie, że w progu drzwi zastanie seksownie ubraną żonę, która znająć jego fantazje wie jak pobudzić jago apetyt... :) dlatego wszystkim doradzam walkę o swoje szczęście lub szukanie szczęścia i nie zrażanie się niepowodzeniami ponieważ wytrwałość z reguły jest wynagradzana... zresztą to co łatwo przychodzi to i łatwo odchodzi... a o to co trudno się zdobyło, zawsze się walczy... i jeszcze jedna złota myśl na koniec: Szczęście z reguły przychodzi lecz nie wtedy gdy się tego spodziewamy... mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz SSUE :) pa... Przede wszystkim zaznaczone - brednie. Lady_in_flame - czy mogłabyś sprecyzować swój problem i czego oczekujesz od Wizażanek? ;) paula78 - 2009-10-01 21:25 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> ten watek jest pozbawiony sensu albo ja nie rozumiem o co chodzi :-/ MEVRIK - 2009-10-01 21:27 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> ok GRAMWZIELONE... bez uświadamiania sobie tych bredni żyje się mniej stresująco... to też jest sposób na szczęśliwe życie... :) pozdrawiam... :) My life be like - 2009-10-01 21:35 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> ładnie sie urzadzilas w tym wieku to sie studia konczy _vixen_ - 2009-10-01 21:42 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> 20 lat to się chyba studia zaczyna. paula78 - 2009-10-01 21:51 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez My life be like (Wiadomość 14540208) ładnie sie urzadzilas w tym wieku to sie studia konczy oo Peja ,czlowiek o duszy anioła ;) :-0 sine.ira - 2009-10-01 21:57 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez paula78 (Wiadomość 14540033) ten watek jest pozbawiony sensu albo ja nie rozumiem o co chodzi :-/ No generalnie ten wątek to jedno wielkie śmietnisko, w którym jedynie niejaki MEVRIK wyczuł moment żeby zabłysnąć ;) Wybacz kolego, z całym szacunkiem dla krajana, ale ekhm...bredzisz :cool: _vixen_ - 2009-10-01 22:01 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez paula78 (Wiadomość 14540527) oo Peja ,czlowiek o duszy anioła ;) :-0 Dokładnie, hehe, dusza człowiek, do rany przyłóż:D Szkoda tylko, że z deklem trochę nie halo. sine.ira - 2009-10-01 22:04 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez gramwzielone (Wiadomość 14539762) lady_in_flame - czy mogłabyś sprecyzować swój problem i czego oczekujesz od wizażanek? ;) o ! paula78 - 2009-10-02 06:57 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez _vixen_ (Wiadomość 14540715) Dokładnie, hehe, dusza człowiek, do rany przyłóż:D Szkoda tylko, że z deklem trochę nie halo. czlowiek mial trudne dzieciństwo więc mozna mu wybaczyć :-/ Luba - 2009-10-02 07:31 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14539581) no czesc SSUE ... nie jestem psychologiem... :) ale wierzyłabyś zawodowemu psychologowi... biorą kasę i udają ,że ratują związki, a sami nie potrafią ratowć swoich związków... według mnie to tylko przdłużają agonie związków za grubą kasę... sama wiesz, że kobiety nie zapominają facetom ich "wpadek"... dlatego też, każdy facet ma wpajane, że ma się zawsze wypierać zdrady, nie przyznawać się do niej nawet gdyby był przyłapany na gorącym uczynku... Wy jako kobiety podświadomie wręcz chcecie by wasz facet się tego wyparł, by stwierdził, że nic nie pamięta, nie wie jak się tam znalazł.... itp, itd.... a moje marne wywody psychologiczne biorą się z życia, znajomości męskiej natury i mojego podejścia do życia... facet mając 20-stke ma pewnie wielu kolegow w swoim wieku, którzy są kawalerami i kuszą go wymyślonymi i prawdziwymi, pikantnymi historyjkami z ich życia zdobywców, a on nie chce w ich oczach wypaść na wapniaka... a co do porad o rozbijanie związków... to Wy kobiety bijecie rekordy w rozbijaniu związków ... odbijacie mężów koleżankom lub innym mężatkom, kusicie ich, chcecie ich zdobyć... mimo, że scenariusze tych zabiegów są stare jak świat i jedyną pokrzywdzoną osobą w tych zabiegach jest zawsze kobieta... i to obojętnie jak te zabiegi się skończą ... nie chodzi mi o rozbijanie związków... ale niestety statystyki rozwodów sa fatalne... po co przedłużać "na siłę" coś co i tak się rozpadnie... może jest brutalne i szokujące to co napisałem ale nie owijam w bawełne... wstyd mi za facetów, którzy nie dorośli do związku i go zakładają, robią z zony służącą, a póżniej i tak ją zostawiają, "zabierając" przy tym najlepsze lata jej młodości... ale również wkurzają mnie kobiety, które zaraz po slubie "wychowują " sobie mężów, bo tak był uświadamiane... czy tak trudno jest zaufać drugiej połówce, poznać swoje pragnienia, fantazje, nie stresować się wzajemnie tylko sprawiać przyjemność... nie jest trudno... lecz trudno znaleść taką drugą połówkę , która też by tak podchodziła do wspólnego życia... a jak się już znajdzie taką osobę to życie nabiera kolorów, a facet zagina z pracy do domu i nie w głowie mu koledzy czy piwo poniewaz wie, że w progu drzwi zastanie seksownie ubraną żonę, która znająć jego fantazje wie jak pobudzić jago apetyt... :) dlatego wszystkim doradzam walkę o swoje szczęście lub szukanie szczęścia i nie zrażanie się niepowodzeniami ponieważ wytrwałość z reguły jest wynagradzana... zresztą to co łatwo przychodzi to i łatwo odchodzi... a o to co trudno się zdobyło, zawsze się walczy... i jeszcze jedna złota myśl na koniec: Szczęście z reguły przychodzi lecz nie wtedy gdy się tego spodziewamy... mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz SSUE :) pa... to mi sie szczególnie podoba. uwielbiam takie zredukowanie kobity do seksownie odzanego kociaka co to w drzwiach robi striptiz na dzień dobry :D oczywiście w tle wysprzątane mieszkanko i ugotowany obiad a na męża czeka gazetka i piwo :D dzieci, szczególnie te małe powinna zona zadusic, żeby czasem nie przeszkadzały płaczem w powitaniu małżonka seksem. mevrik, wiesz kiedy kobita zagina do domu? jak w progu czeka na nią mąż, w tle wysprzątane mieszkanko i ugotowany obiad, dzieci najedzone i z odrobionymi lekcjami, a na nią czeka piwo i gazeta. staraj się chłopie, swoją drogą co to za napływ jakich dziwnych facetów tu ostatnio mamy, tak lecą banałami i frazesami, że głowa boli "walcz o swoje szczęście", "wytrwałość jest wynagradzana", co jest, polski Coelho się rodzi (w bólach)? co do autorki wątku, to mam silne podejrzenia, że no... to podpucha jest. Coś mi styl i sposób pisania wskazuje na osobę młodszą niż ta dwudziestka. Osoba chciała się zabawić w niegrzeczność a że nie wyszło, to się raczkiem wycofuje. sine.ira - 2009-10-02 08:12 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Luba (Wiadomość 14542226) to mi sie szczególnie podoba. uwielbiam takie zredukowanie kobity do seksownie odzanego kociaka co to w drzwiach robi striptiz na dzień dobry :D oczywiście w tle wysprzątane mieszkanko i ugotowany obiad a na męża czeka gazetka i piwo :D dzieci, szczególnie te małe powinna zona zadusic, żeby czasem nie przeszkadzały płaczem w powitaniu małżonka seksem. Tak, dokładnie tak, droga Lubo. A ponadto gdyby się żoneczce zdarzyło za bardzo zmienić po ciąży - np. schudnąć dwadzieścia parę kilo, robiąc tym mężowi ogromną przykrość, do tego stopnia, że ten nie mógłszy się przemóc do seksu z nią (czemu daje jasny, werbalny wyraz) jest zmuszony ok. 70 razy w ciągu dnia (no, tygodnia) odwiedzać różowe strony w internecie celem uwolnienia buzującego w gonadach nasienia, winna ona (ta żona znaczy) zaangażować się w owe seanse razem ze współmałżonkiem. Oczywiście musi być odpowiednio odziana w seksowną bieliznę. W ten sposób, wykorzystując sztucznie wywołane pobudzenie erotyczne u swego pana - współmałżonka ma szansę chwilowo zysakać przewagę na wypinającymi się panienkami aktorkami i dobrać się do mężowskiego miodku :ehem: Przy okazji poznając jego najskrytsze seksualne pragnienia i fantazje. Tak, takie rady ma szansę otrzymać kobieta, której poczucie własnej wartości leży i kwiczy, jest ignorowana i odepchnięta przez życiowego partnera a na dodatek w 100% obciążona opieką nad dzieckiem, które powiła parę miesięcy wcześniej. No, tyle domorosłej psychologii w wykonaniu Coelho nowej fali ale na innym wątku. Cytat: Napisane przez Luba (Wiadomość 14542226) co do autorki wątku, to mam silne podejrzenia, że no... to podpucha jest. Coś mi styl i sposób pisania wskazuje na osobę młodszą niż ta dwudziestka. Osoba chciała się zabawić w niegrzeczność a że nie wyszło, to się raczkiem wycofuje. A, wszystko jest możliwe. MEVRIK - 2009-10-02 08:36 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> no cześć LUBA... napisałem, że najtrudniej znaleść drugą połówkę, z którą można by było "konie kraść", ale skoro jedna i druga połówka doskonale się rozumieją to wszędzie uprzyjemnią sobie czas... co do moich domowych obowiązków... to wyszedłem z domu w wieku 15-stu lat, a to sprawiło,że szybko się usamodzielniłem i obowiązki domowe nie stanowią dla mnie problemu, nawet część z nich wykonuje lepiej niż niektóre kobiety... a znając moje skłonności, kobieta prasująca w bieliźnie i w szpilkach długo nie poprasuje :) i po upojnym czasie, ja kończe prasowanie... to samo można odnieść do pozostałych obowiązkówm domowych :) ... co do dzieci, to jeszcze ich nie mam więc nie mogę się odnieść do obowiązków związanymi z nimi ale zdaję sobie sprawę, że absorbują one bardzo dużo czasu... co do moich powrotów do domu, zdarza się, że gdy wracam z delegacji to moja kobieta jest gdzieś w klubie, a w domu nie ma nic do jedzenia... wiem, że jest w klubie ponieważ mi o tym powiedziała, zapomniała jednak o zakupach i w domu nie ma nic do jedzenia... nie robie jej z tego powodu awantury, nawet nie przeszkadzam je w imprezie, tylko nakładam buty i ide do sklepu po zakupy, a następnie robie kolację... i czekam aż przyjdzie usmiechnięta, wytańczona z klubu i przyjemnie spędzamy czas... gdybym zrobił jej awanturę, że nic nie ma w domu do jedzenia, a ona imprezuje, to były by nici z upojnej nocy... kwestia zrozumienia nastepujących po sobie konsekwencji określonych działań... co do moich frazesów odnośnie szczęścia ...to chyba jesteś zgorzchniałą kobietą i zazdrościsz szczęścia innym ... nie będę Tobie tego tłumaczył ... i tak nie zrozumiesz, bo nie chcesz zrozumieć... ale przytoczę Tobie kolejny frazes: gdy zazdrościsz to nic z tego nie masz oprócz grzechu.... pozdrawiam i nie liczę na zrozumienie... widocznie masz powody by być taką zgorzchniałą kobietą... :( polski Coelho (urodzony w bólach) :) gramwzielone - 2009-10-02 08:49 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14542835) no cześć LUBA... napisałem, że najtrudniej znaleść drugą połówkę, z którą można by było "konie kraść", ale skoro jedna i druga połówka doskonale się rozumieją to wszędzie uprzyjemnią sobie czas... co do moich domowych obowiązków... to wyszedłem z domu w wieku 15-stu lat, a to sprawiło,że szybko się usamodzielniłem i obowiązki domowe nie stanowią dla mnie problemu, nawet część z nich wykonuje lepiej niż niektóre kobiety... a znając moje skłonności, kobieta prasująca w bieliźnie i w szpilkach długo nie poprasuje :) i po upojnym czasie, ja kończe prasowanie... to samo można odnieść do pozostałych obowiązkówm domowych :) ... co do dzieci, to jeszcze ich nie mam więc nie mogę się odnieść do obowiązków związanymi z nimi ale zdaję sobie sprawę, że absorbują one bardzo dużo czasu... co do moich powrotów do domu, zdarza się, że gdy wracam z delegacji to moja kobieta jest gdzieś w klubie, a w domu nie ma nic do jedzenia... wiem, że jest w klubie ponieważ mi o tym powiedziała, zapomniała jednak o zakupach i w domu nie ma nic do jedzenia... nie robie jej z tego powodu awantury, nawet nie przeszkadzam je w imprezie, tylko nakładam buty i ide do sklepu po zakupy, a następnie robie kolację... i czekam aż przyjdzie usmiechnięta, wytańczona z klubu i przyjemnie spędzamy czas... gdybym zrobił jej awanturę, że nic nie ma w domu do jedzenia, a ona imprezuje, to były by nici z upojnej nocy... kwestia zrozumienia nastepujących po sobie konsekwencji określonych działań... co do moich frazesów odnośnie szczęścia ...to chyba jesteś zgorzchniałą kobietą i zazdrościsz szczęścia innym ... nie będę Tobie tego tłumaczył ... i tak nie zrozumiesz, bo nie chcesz zrozumieć... ale przytoczę Tobie kolejny frazes: gdy zazdrościsz to nic z tego nie masz oprócz grzechu.... pozdrawiam i nie liczę na zrozumienie... widocznie masz powody by być taką zgorzchniałą kobietą... :( polski Coelho (urodzony w bólach) :) Co to znaczy zgorzchniała? I co to tego wszystkiego mają Twoje obowiązki domowe? I po co kobieta ma prasować w bieliźnie i szpilkach? Żeby ciągle podtrzymywać napięcie seksualne w swoim panu? Albo po prostu musi być zawsze gotowa, bo nie zna dnia ani godziny kiedy jej pana najdzie na seks? magdziaS - 2009-10-02 08:55 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez Luba (Wiadomość 14542226) co do autorki wątku, to mam silne podejrzenia, że no... to podpucha jest. Coś mi styl i sposób pisania wskazuje na osobę młodszą niż ta dwudziestka. Osoba chciała się zabawić w niegrzeczność a że nie wyszło, to się raczkiem wycofuje. Bardziej niż autorkę wątku o prowokację podejrzewałabym Mevrika :rolleyes: Luba - 2009-10-02 09:02 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14542835) no cześć LUBA... napisałem, że najtrudniej znaleść drugą połówkę, z którą można by było "konie kraść", ale skoro jedna i druga połówka doskonale się rozumieją to wszędzie uprzyjemnią sobie czas... co do moich domowych obowiązków... to wyszedłem z domu w wieku 15-stu lat, a to sprawiło,że szybko się usamodzielniłem i obowiązki domowe nie stanowią dla mnie problemu, nawet część z nich wykonuje lepiej niż niektóre kobiety... a znając moje skłonności, kobieta prasująca w bieliźnie i w szpilkach długo nie poprasuje :) i po upojnym czasie, ja kończe prasowanie... to samo można odnieść do pozostałych obowiązkówm domowych :) ... co do dzieci, to jeszcze ich nie mam więc nie mogę się odnieść do obowiązków związanymi z nimi ale zdaję sobie sprawę, że absorbują one bardzo dużo czasu... co do moich powrotów do domu, zdarza się, że gdy wracam z delegacji to moja kobieta jest gdzieś w klubie, a w domu nie ma nic do jedzenia... wiem, że jest w klubie ponieważ mi o tym powiedziała, zapomniała jednak o zakupach i w domu nie ma nic do jedzenia... nie robie jej z tego powodu awantury, nawet nie przeszkadzam je w imprezie, tylko nakładam buty i ide do sklepu po zakupy, a następnie robie kolację... i czekam aż przyjdzie usmiechnięta, wytańczona z klubu i przyjemnie spędzamy czas... gdybym zrobił jej awanturę, że nic nie ma w domu do jedzenia, a ona imprezuje, to były by nici z upojnej nocy... kwestia zrozumienia nastepujących po sobie konsekwencji określonych działań... co do moich frazesów odnośnie szczęścia ...to chyba jesteś zgorzchniałą kobietą i zazdrościsz szczęścia innym ... nie będę Tobie tego tłumaczył ... i tak nie zrozumiesz, bo nie chcesz zrozumieć... ale przytoczę Tobie kolejny frazes: gdy zazdrościsz to nic z tego nie masz oprócz grzechu.... pozdrawiam i nie liczę na zrozumienie... widocznie masz powody by być taką zgorzchniałą kobietą... :( polski Coelho (urodzony w bólach) :) To do Ciebie nie mozna powiedzieć: Heniuś poprasuj, tylko należy zacząć te robotę w szpilkach itp. zebyś poseksił i poprasował potem. Super. Co do dalszej części wypowiedzi to sie wzruszyłam. A końcówka: nie, nie jestem zgorzkniałą kobietą i nie zazdroszczę szczęścia innym bynajmniej. I zdumiewa mnie, do jakich to wniosków można dojść, opierając się tylko na tym, że ktos nie lubi frazesów. :D żegnam ozięble z domieszką... ironii ---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ---------- Cytat: Napisane przez magdziaS (Wiadomość 14543081) Bardziej niż autorkę wątku o prowokację podejrzewałabym Mevrika :rolleyes: a to swoja drogą :ehem: MEVRIK - 2009-10-02 09:17 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> no cześć Sine.ira... :) zgodzę się z Tobą , że ciąża może wpłynąć na figurę i wiele kobiet jak i facetów sie tego obawia... część kobiet ma te szczęście, że powraca do dawnej figury bez wiekszych problemów, inne dochodzą do tego ciężką pracą, inne znowu nie dbają o siebie lub jest im wszystko jedno jak będą wyglądały po porodzie bo i tak całe życie będą się tłumaczyły, ze wygłądaja tak, bo urodziły swojemu facetowi potomka ale nic nie zrobiły by zadbać o siebie,... a część kobiet ma pecha i bez pomocy chrurga się nie obędzie... to samo dotyczy facetów,... jak tylko się ożenią , to bardzo szybko tyją, dostają brzucha, robia się leniwi, brudni.. itp... to ,że zdarza się tak często, nie oznacza, ze wszyscy tacy są... a przede wszystkim nikt was nie trzyma przy takich facetach oprócz was samych... i tylko narzekacie zamiast coś z tym zrobić... w większości przypadków jest juz za pózno by zmienic upodobania swojego partnera ale zawsze można wymienić go na nowszy model... chyba, ze się woli tylko narzekać i zazdrościc innym.... kolejny frazes: jak sobie pościelisz tak sie wyspisz... skoro ludzie w związkach, mimo opanowania najwyższej formy komunikacji, nie potrafią się porozumieć, to już ich problem... a ci którzy nie obawiają się rozmawiać o swoich potrzebach moga jedynie zyskać, a nie stracić... obojętnie czy nawiążą porozumienie z partnerem, czy zrozumieją, że nie warto tracić czasu na obecnego i należy poszukać sobie innego przy którym się zazna więcej przyjemności... :) ... a co do bielizny, gadzetów.... to wszystko jest dla ludzi... i według mnie ," ubodzy" są ci , którzy z tego nie korzystają... internet teżmoże wiele ciekawego wprowadzić do życia, ludzie mają nieskończone pokłady najróżniejszych pomyśłów... a nic tak nie dołuje związków jak nuda i monotonia... a to jak wygląda nasz związek i z kim to zależy w dużej mierze od nas samych... ("niestety" dla duzej części społeczeństwa) :( pewnie w tym przypadku również nie powinienem się spodziewać zrozumienia dla moich wywodów... pozdrawiam Coelho nowej fali sine.ira - 2009-10-02 09:37 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14543363) pewnie w tym przypadku również nie powinienem się spodziewać zrozumienia dla moich wywodów... A już myślałam, że się nie doczekam. Chociaż jedno słuszne przypuszczenie. Na koniec co prawda, ale zawsze. Acha - no cześć MEVRIK. ---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ---------- Cytat: Napisane przez gramwzielone (Wiadomość 14542998) Co to znaczy zgorzchniała? I co to tego wszystkiego mają Twoje obowiązki domowe? I po co kobieta ma prasować w bieliźnie i szpilkach? Żeby ciągle podtrzymywać napięcie seksualne w swoim panu? Albo po prostu musi być zawsze gotowa, bo nie zna dnia ani godziny kiedy jej pana najdzie na seks? Moja droga, SEKS BYĆ MUSI ZAWSZE ! W tym celu nie można nawet wypomnieć partnerce, że leń z niej śmierdzący i egoistka bo nie pomyślała o tym, ze dobrze jest zrobić jakieś zakupy do domu choćby dlatego, że chłop z roboty wraca i zjeść co musi. Się obrazi i po seksie. Fajnie. Tylko...co będzie "spoiwem" dla tego związku na starość i w chorobie :confused: MEVRIK - 2009-10-02 09:45 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> ok... prorokator, Coelho, .... :) idzie kupić bieliznę by podtrzymywać napięcie :) tak mi przykro GRAMWZIELONE , ze juz chyba zapomniałaś co to sex ... a Luba ... , która pożegnała mnie ozięble, to chyba zawsze jest oziębła... :( czy w tej Zambi się klimat zmienił :( epoka lodowcowa nadeszła... czy co... :( a masz taki fajny nick LUBA.... co z tą Lubą... pozdrawiam wszystkie zbulwersowane kobietki... prowokator :) ---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ---------- szanowna Pani Sine.ira... kazdy wiek ma swoje prawa i piorytety.... młodość sex, a starość "symbiozę"... a pomiędzy tymi okresemi - płynne przejście z seksu do "symbiozy"... magdziaS - 2009-10-02 09:47 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14543714) ok... prorokator, Coelho, .... :) idzie kupić bieliznę by podtrzymywać napięcie :) tak mi przykro GRAMWZIELONE , ze juz chyba zapomniałaś co to sex ... a Luba ... , która pożegnała mnie ozięble, to chyba zawsze jest oziębła... :( czy w tej Zambi się klimat zmienił :( epoka lodowcowa nadeszła... czy co... :( a masz taki fajny nick LUBA.... co z tą Lubą... pozdrawiam wszystkie zbulwersowane kobietki... prowokator :) Bo wiesz MY tu na Wizażu wszystkie spędzamy za dużo czasu, a wedle nowej teorii synchronizuje nam się wtedy termin menstruacji. To dlatego wszytskie jesteśmy takie rozdrażnione, oziębłe i zbulwersowane :rolleyes: Polecam korzystać z edycji, nie pisać posta pod postem. :jap: sine.ira - 2009-10-02 09:48 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14543714) szanowna Pani Sine.ira... kazdy wiek ma swoje prawa i piorytety.... młodość sex, a starość "symbiozę"... a pomiędzy tymi okresemi - płynne przejście z seksu do "symbiozy"... Szanowny Panie, obawiam się, że jak w młodości będziesz miał Pan w związku tylko seks, to o platonicznej symbiozie na starość nawet nie masz Pan co marzyć :jap: MEVRIK - 2009-10-02 09:52 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> starością będę się martwił jak jej dożyję... :) na razie staram się uprzyjemniać życie nie tylko sobie.... krajanko :) sine.ira - 2009-10-02 09:55 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> To niech krajan od razu mówi, że spełnia się wyłącznie w krótkoterminowych przedsięwzięciach :jap: Z drugiej strony to nawet logiczne: ile można wytrzymać tego prasowania w stringach i podwiązkach. Że o gorsecie nie wspomnę. MEVRIK - 2009-10-02 09:56 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> a ha i dzięki za wyjaśnienia i pomocną "dłoń" ,mam nadzieję, że Panno MadziuS :) gramwzielone - 2009-10-02 09:56 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14543714) tak mi przykro GRAMWZIELONE , ze juz chyba zapomniałaś co to sex ... a Luba ... , która pożegnała mnie ozięble, to chyba zawsze jest oziębła... :( Eeee? A co to ma do mojej odpowiedzi? Nie czaję o co Ci chodzi :confused: A na przyszłość pamiętaj - nie jesteś pierwszym prowokatorem na tym forum, poprzeczka wisi naprawdę wysoko. Co to za radocha zostać odkrytym po 2 postach, włóż w to więcej pracy ;) I polecam słownik ortograficzny i poprawnej polszczyzny, bo nie dość że Twoje posty to bełkot to walisz byka za bykiem. MEVRIK - 2009-10-02 09:57 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> krajanko... nie trafiłaś w żadną z części bielizny.... widać są pomiędzy nami dekady różnicy... :( sine.ira - 2009-10-02 09:59 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> No widać, widać...że na kobietach to Ty się znasz jak pies na gwiazdach. lady karen - 2009-10-02 10:00 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 14543839) Szanowny Panie, obawiam się, że jak w młodości będziesz miał Pan w związku tylko seks, to o platonicznej symbiozie na starość nawet nie masz Pan co marzyć :jap: święte słowa. Też mi się Pan kojarzy z Coelho, przy czym zaznaczam, że nie jest to skojarzenie pozytywne. Co za brednie w ogóle, skąd wziąłeś kobietę która prasuje w bieliźnie i na szpilkach? Ja rozumiem, powitać faceta w seksownym wdzianku, kolacją czy coś. Ale prasować w szpilkach? Nie rozumiem po co. No ale ja mam juz 20 lat i jestem w szczęśliwym związku, więc zapewne jak koleżanki powyżej "jestem oziębła i zapomniałam co to seks" :] MEVRIK - 2009-10-02 10:04 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> ok Gramwzielone... ale muszę już lecieć :( i obiecuję poprawę :) postaram się awansować na magaprowokatora... :D a, panno krajanko nie gustuje w krótkoterminowych związkach poniewaz żeby poznać preferencje partnerki to wymaga sporo czasu zwłaszcza, ze nie wszyscy mamy predyspozycje by od razu otworzyć się przed kims... pozdrawiam i spadam... macie chwilę spokoju... :) sine.ira - 2009-10-02 10:07 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14544059) a, panno krajanko nie gustuje w krótkoterminowych związkach poniewaz żeby poznać preferencje partnerki to wymaga sporo czasu zwłaszcza, ze nie wszyscy mamy predyspozycje by od razu otworzyć się przed kims... pozdrawiam i spadam... macie chwilę spokoju... :) W to akurat wierzę, że panny nie bardzo chcą się przed Tobą otwierać. No spadaj, spadaj... magdziaS - 2009-10-02 10:08 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14543946) a ha i dzięki za wyjaśnienia i pomocną "dłoń" ,mam nadzieję, że Panno MadziuS :) No przykro mi, rozczaruję Cię :rolleyes: Życzę równie przyjemnych dyskusji na innym forum :jap: dzustam - 2009-10-02 10:18 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Ja to nawet nie myślę o powrocie do domu jak wiem, że nie będzie wachlowania strusimi piórami i ambrozji na stole... bo wachlarze z liści palmowych i chętnych do wachlowania i karmienia mnie winogronami to ja znajdę wszędzie :D A wczoraj jak byłam na księżycu, to spotkałam Pana Twardowskiego i powiedziałam mu, że ma straszną połowicę, bo mu bardzo źle dobrała obuwie (wiecie, siedział w jednym kapciu, drugim bucie). No i jeszcze ten kogut, powinien być w rosole zaserwowany przez to babsko w stringach... :rolleyes: Tia MEVRIK - 2009-10-02 10:22 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> wprawdzie juz w butach ale nie omieszkam odpowiedzieć krajance.... i tak nie zmieniłbym Twoich poglądów gdybym odniósł się do tematu w/w tematu panien... Gramwzielone... polonistka czy cóś.... ale rozumiem Twoje sflustrowanie... co Ci innego pozostało.... MadziaS ... zasmuciłaś mnie :( no i spadam, spadam, spadam... juz spadam krajanko, ty kocie jeden .. zadowolona... :) gramwzielone - 2009-10-02 10:25 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14544345) wprawdzie juz w butach ale nie omieszkam odpowiedzieć krajance.... i tak nie zmieniłbym Twoich poglądów gdybym odniósł się do tematu w/w tematu panien... Gramwzielone... polonistka czy cóś.... ale rozumiem Twoje sflustrowanie... co Ci innego pozostało.... MadziaS ... zasmuciłaś mnie :( no i spadam, spadam, spadam... juz spadam krajanko, ty kocie jeden .. zadowolona... :) Spadasz i spadasz i spaść w końcu nie możesz ;) Nie jestem polonistką robisz po prostu tak żałosne błędy że szok. Biegiem do słowników a nie przed kompem przesiadujesz ;) A tak w ogóle mama wie że nie poszedłeś/aś do szkoły? sine.ira - 2009-10-02 10:27 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Ech Ty fLustracie...mrrrauuu :brzydal: MEVRIK - 2009-10-02 15:01 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> no siemka ziomalki... :) co tam na dzielni słychać... oprócz tego, że robie żałosne błędy... :( zawstydzasz mła ty, ty,ty.... Gramwzielone ... ale wstyd to najbardziej ludzka z ludzkich cech... ;) chyba nie jestem jeszcze takim zdeprawowanym samcem... :) a do szkoły z przyjemnością bym się wybrał... :) na indywidualy tok nauczania... :) chyba jasne jest jaki system motywacji by na mnie zadziałał... :) a gdzie te NIE<GRZECZNE>mężatki... :( myślałem, że się czegoś ciekawego dowiem z życia mężatek... dobrze jest znać strategie przeciwnika... :) no pa... :) P.s. awansowałem na flustrata... uznam, że tak, bo inaczej bym się obraził... ;) zlosliwiec - 2009-10-02 15:13 Dot.: Nie<GRZECZNE> mężatki:> Cytat: Napisane przez MEVRIK (Wiadomość 14544059) ok Gramwzielone... ale muszę już lecieć :( i obiecuję poprawę :) postaram się awansować na magaprowokatora... :D a, panno krajanko nie gustuje w krótkoterminowych związkach poniewaz żeby poznać preferencje partnerki to wymaga sporo czasu zwłaszcza, ze nie wszyscy mamy predyspozycje by od razu otworzyć się przed kims... pozdrawiam i spadam... macie chwilę spokoju... :) Awansowałeś. |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |