Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
Porwania dzieci w hipermarketach.
karolinka_87 - 2009-08-20 16:59 Porwania dzieci w hipermarketach. Na wstępie zaznaczam: TAK KORZYSTAŁAM Z WYSZUKIWARKI. Znalazłam jeden wątek na podobny temat, ale : po 1- chodzi mi konkretnie o dzieci i konkretnie o porwania w hipremarketach. po 2- zakładam ten wątek, bo może uda mi się kogoś uświadomić, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Na wczorajszej imprezce podczas rozmów weszliśmy na temat porwań i jedna z koleżanek opowiedziała nam taką histroię, że znajoma była w Leclerku na ul. Zana w Lbn dokładnie 6 sierpnia b.r. i jakaś kobieta z dzieckiem 8-letnim przyjechała tam sobie na zakupy. I nagle zaczęła przeraźliwie krzyczeć. Zaraz przybiegła ochrona i po paru minutach pozamykali wszystkie drzwi. Co się okazało? Znaleźli tą dziewczynkę w łazience, nieprzytomną ogoloną i przebraną na chłopca. Jak usłyszłam tą historię to . Szok! Jak? Dlaczego? Po co? Ale im więcej o tym myślałam to tak.. przecież tam na pewno były kamery, przecież dziecko 8-letnie nie pójdzie z kimś obcym załóżmy "za cukierka" itd. Stwierdziłam, ze to raczej nie możliwe.. Ale weszłam dziś do internetu, wpisałam w googlach "porwania dzieci w hiprmarketach" i . Szok! Mnóstwo takich historii, a nawet historie bardziej pesymistyczne, bo dzieci znajdowały się później bez nerki. http://www.atrapa.net/legendy/nerka.htm http://www.alert24.pl/alert24/1,8488...rmarkecie.html niektórzy zaraz pomyślą że to jakieś bajki itd. Bo np. dlaczego media o tym nie mówią? Media nie chcą tego nagłaśniać.. według mnie hipermarkety płacą niezłe pieniądze, za to żeby media o tym nie mówiły. Bo np. załóżmy zdarzy się coś takiego w Ikei, i ludzie będą się bali iść do tej akurat Ikei, bo przecież to samo może się im przytrafić. Ja np. wierze w to, że takie rzeczy się dzieją. Na przeszczep nerki czeka się baardzo długo. Niektórzy radzą sobie w ten właśnie sposób. Proszę o Wasze zdanie na ten temat. Wyrak - 2009-08-20 17:11 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez karolinka_87 (Wiadomość 13820315) Na wstępie zaznaczam: TAK KORZYSTAŁAM Z WYSZUKIWARKI. Znalazłam jeden wątek na podobny temat, ale : po 1- chodzi mi konkretnie o dzieci i konkretnie o porwania w hipremarketach. po 2- zakładam ten wątek, bo może uda mi się kogoś uświadomić, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Na wczorajszej imprezce podczas rozmów weszliśmy na temat porwań i jedna z koleżanek opowiedziała nam taką histroię, że znajoma była w Leclerku na ul. Zana w Lbn dokładnie 6 sierpnia b.r. i jakaś kobieta z dzieckiem 8-letnim przyjechała tam sobie na zakupy. I nagle zaczęła przeraźliwie krzyczeć. Zaraz przybiegła ochrona i po paru minutach pozamykali wszystkie drzwi. Co się okazało? Znaleźli tą dziewczynkę w łazience, nieprzytomną ogoloną i przebraną na chłopca. Jak usłyszłam tą historię to . Szok! Jak? Dlaczego? Po co? Ale im więcej o tym myślałam to tak.. przecież tam na pewno były kamery, przecież dziecko 8-letnie nie pójdzie z kimś obcym załóżmy "za cukierka" itd. Stwierdziłam, ze to raczej nie możliwe.. Ale weszłam dziś do internetu, wpisałam w googlach "porwania dzieci w hiprmarketach" i . Szok! Mnóstwo takich historii, a nawet historie bardziej pesymistyczne, bo dzieci znajdowały się później bez nerki. http://www.atrapa.net/legendy/nerka.htm http://www.alert24.pl/alert24/1,8488...rmarkecie.html niektórzy zaraz pomyślą że to jakieś bajki itd. Bo np. dlaczego media o tym nie mówią? Media nie chcą tego nagłaśniać.. według mnie hipermarkety płacą niezłe pieniądze, za to żeby media o tym nie mówiły. Bo np. załóżmy zdarzy się coś takiego w Ikei, i ludzie będą się bali iść do tej akurat Ikei, bo przecież to samo może się im przytrafić. Ja np. wierze w to, że takie rzeczy się dzieją. Na przeszczep nerki czeka się baardzo długo. Niektórzy radzą sobie w ten właśnie sposób. Proszę o Wasze zdanie na ten temat. Jak dla mnie to stek bzur/urban legend. Przede wszystkim - gdyby cos takiego mialo miejsce, to by bylo o tym glosno. Nie ma bata, zeby jakis hipermarket mogl wszystkich oplacic. Nie ma bata, zeby nie bylo materialow policji, gdyby cos takiego mialo miejsce. Imputowanie, ze hipermakrety wszystkich oplacaja brzmi jak strasznie absurdalna teoria spiskowa :rolleyes: Pewnie ze jakies bajki - na jakiejs stronie internetowej jakies anonimowe wypowiedzi. Ot, material dowodowy... Drugi podlinkowany przez Ciebie tekst: Cytat: Czarna wołga w hipermarkecie - W gdyńskim Tesco doszło do próby porwania dziecka. Czteroletni Bartuś, przebywający w sklepie z mamą, nagle zniknął jej z oczu. W punkcie informacyjnym poprosiła o ogłoszenie komunikatu o zaginionym chłopcu. Wtedy zobaczyła obcego mężczyznę, który niósł nieprzytomne dziecko na rękach. Krzyk kobiety sprawił, że mężczyzna rzucił chłopca na ziemię i uciekł - o tym rozpisuje się w weekendowym wydaniu "Polska Dziennik Bałtycki". Dziennikarze przepytali policję, hipermarket - i jedni, i drudzy zaprzeczają, żeby do takiego zdarzenia doszło. Matki nie wierzą - porywają dzieci i już Tę historię - w różnych wersjach - przerabiano już w innych miastach - w Warszawie, Poznaniu i różnych miastach na Śląsku. W Głogowie do dramatu miało dojść w Carrefourze - informowała o tym "Gazeta Lubuska". W Raciborzu był to już supermarket z sieci Auchan, w Rybniku plotka przeniosła się do Tesco. Z kolei Katowice i Bielsko-Biała postawiły na sklep IKEA. Właściwie żadne większe centrum handlowe nie ustrzegło się tragicznej "nerkowej" historii. W żadnym z miast policja nie potwierdziła, że zgłoszenie o takim przestępstwie do nich wpłynęło. Również my na Alert24 dostaliśmy informację o próbie porwania dziecka w stołecznym centrum handlowym Promenada w Warszawie. Sprawa okazała się wymysłem, ale wieść poszła w miasto. Matki na forach internetowych ogłosiły, że dwa razy się zastanowią zanim pójdą do tego sklepu. Bo przecież zabierają dzieci... Do Trójmiasta historia dotarła na początku tego roku, gdy jeden z portali opublikował notkę o Krzysiu, wyrwanym z łap porywacza w jednym z gdyńskich sklepów. To nie jedyna miejska legenda, paraliżująca w ostatnim czasie Trójmiasto. Przed kilkoma laty, podczas wakacji policjanci wielokrotnie dementowali informację o znalezionej na sopockiej plaży martwej dziewczynie z wyciętymi nerkami. Ale i tak nie wszyscy uwierzyli... Historia o porwaniach dzieci pojawia się w dwóch wersjach: Wersja numer jeden - pesymistyczna - dziecko nagle znika (np. ze sklepowej bawialni), ślad po nim ginie, na kilka godzin (w innych wersjach: na kilka dni), a następnie zostaje podrzucone pod drzwi rodzinnego domu z informacją: "Jedźcie do szpitala, dziecko nie ma jednej nerki". Wersja numer dwa - optymistyczna. Dziecko jest porwane, uśpione chloroformem (w innych wersjach: odurzone narkotykami). Kidnaperzy zanoszą je do łazienki, tam obcinają mu włosy i przebierają. Na skutek cudownego zbiegu okoliczności dziecko udaje się uratować. Tak miało być m.in. w Gdyni. I chociaż historia Bartusia jest od początku do końca zmyślona, w Trójmieście panuje panika. Listy i e-maile opisujące historię Bartka trafiają do redakcji lokalnych mediów. Matki proszą, żeby pisać, przestrzegać uczulać, bo przecież porywają... Na forach dla rodziców wrze - matki przekazują sobie kolejne wersje historii z różnych miast. Dla nich to tylko potwierdzenie, że na narządy ich dzieci dybie mafia. Nie, że to humbug. Na forum netmama.pl na jedną z pań, które mówiły, że to wymysł i historia wyssana z palca posypały się gromy. Nijak nie przekonują też argumenty logiczne - skąd porywacze dziecka mieliby wiedzieć, gdzie maluch mieszka. Nieprzytomne po operacji dziecko trudno zapytać o adres. Dla zaniepokojonych mam to żaden argument. Matka matki nie okłamie: porywają Internautka "klio1" na forum e-dziecko pisze: "O takiej sytuacji dowiedziałam się od przyjaciółki, która mnie ostrzegała. Dziecko jej koleżanki z pracy miesiąc temu w katowickim Auchan zostało porwane i znalezione po szybkiej interwencji ochrony w toalecie właśnie oszołomione, ogolone i przebrane. Chyba przyjaciółka w tak ważnej sprawie nie żartowałaby ze mnie, a jej koleżanka z pracy nie wymyślałaby takich strasznych historii o swoim dziecku". Bo porywają i już Na forum e-dziecko.pl matki zastanawiają się, czemu media - i radio, i gazety - o tym przerażającym problemie milczą. Pojawiają się spiskowe teorie, że wszystkim kręci mafia, która dziennikarzom nie pozwala mówić i pisać o takich "tragediach". Specjalną stronę o "legendach miejskich" - m.in. porwaniach dzieci w marketach - prowadzi dr Filip Graliński z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. - To teraz zdecydowanie najpopularniejsza polska legenda miejska, współczesna inkarnacja czarnej wołgi... Widzę, że ostatnio mam bardzo dużo wejść na moją stroną po zapytaniach w wyszukiwarce Google typu "porwanie w ikea", "porwanie w galerii krakowskiej", "porwania dzieci w marketach", "Auchan Bielsko-Biała porwanie". Wniosek z tego taki, że krąży to podskórnie w społeczeństwie. Ta mrożąca krew w żyłach historyjka opowiadana była i jest na całym świecie - dodaje Graliński. Pogrubienia/kursywa moje. Ot i tyle, bajka, ale niektorzy w kazda bzdure uwierza. Axunia - 2009-08-20 17:17 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Jestem w szoku :eek: U mnie w mieście (górny śląsk) kiedyś porywano dzieci takie własnie do 7-8 lat. Ale o tym było głośno, bo dzieci najzwyklej znikały. Było może takich z 4-5 przypadków. Ale sprawa kilka lat temu ucichła... Kiedyś słyszałam, że niedaleko pks-u znaleziono zwłoki bez nerki!! Ale to był jednorazowy wyczyn... To działo się dawno, dlatego też tak trudno jest mi uwierzyć w Twoją historię. Może Wyrak ma rację... ale mimo wszysto trochę mnie przekonałas... :o straszne... :( marta_d1 - 2009-08-20 17:18 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez karolinka_87 (Wiadomość 13820315) Na wstępie zaznaczam: TAK KORZYSTAŁAM Z WYSZUKIWARKI. Znalazłam jeden wątek na podobny temat, ale : po 1- chodzi mi konkretnie o dzieci i konkretnie o porwania w hipremarketach. po 2- zakładam ten wątek, bo może uda mi się kogoś uświadomić, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Na wczorajszej imprezce podczas rozmów weszliśmy na temat porwań i jedna z koleżanek opowiedziała nam taką histroię, że znajoma była w Leclerku na ul. Zana w Lbn dokładnie 6 sierpnia b.r. i jakaś kobieta z dzieckiem 8-letnim przyjechała tam sobie na zakupy. I nagle zaczęła przeraźliwie krzyczeć. Zaraz przybiegła ochrona i po paru minutach pozamykali wszystkie drzwi. Co się okazało? Znaleźli tą dziewczynkę w łazience, nieprzytomną ogoloną i przebraną na chłopca. Jak usłyszłam tą historię to . Szok! Jak? Dlaczego? Po co? Ale im więcej o tym myślałam to tak.. przecież tam na pewno były kamery, przecież dziecko 8-letnie nie pójdzie z kimś obcym załóżmy "za cukierka" itd. Stwierdziłam, ze to raczej nie możliwe.. Ale weszłam dziś do internetu, wpisałam w googlach "porwania dzieci w hiprmarketach" i . Szok! Mnóstwo takich historii, a nawet historie bardziej pesymistyczne, bo dzieci znajdowały się później bez nerki. http://www.atrapa.net/legendy/nerka.htm http://www.alert24.pl/alert24/1,8488...rmarkecie.html niektórzy zaraz pomyślą że to jakieś bajki itd. Bo np. dlaczego media o tym nie mówią? Media nie chcą tego nagłaśniać.. według mnie hipermarkety płacą niezłe pieniądze, za to żeby media o tym nie mówiły. Bo np. załóżmy zdarzy się coś takiego w Ikei, i ludzie będą się bali iść do tej akurat Ikei, bo przecież to samo może się im przytrafić. Ja np. wierze w to, że takie rzeczy się dzieją. Na przeszczep nerki czeka się baardzo długo. Niektórzy radzą sobie w ten właśnie sposób. Proszę o Wasze zdanie na ten temat. A ja kiedyś słyszałam dokładnie taką sama historie z tym wyjątkiem, że zdarzenie miało miejsce w Nowym Sączu. Myślałam, że to prawda a le teraz wydaje mi sie, że to jakaś bzdura. Nie wydaje mi sie, żeby miały miejsce 2 identyczne zdarzenia w rożnych miastach. Wyrak właśnie potwierdził moje wątpliwości. Jamajka007 - 2009-08-20 17:19 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez Wyrak (Wiadomość 13820461) Przede wszystkim - gdyby cos takiego mialo miejsce, to by bylo o tym glosno. Nie ma bata, zeby jakis hipermarket mogl wszystkich oplacic. Nie ma bata, zeby nie bylo materialow policji, gdyby cos takiego mialo miejsce. Dokładnie. Już dawno byłoby mnóstwo reportaży w pragramach typu "Uwaga", a o każdym incydencie byłoby słychać w programach informacyjnych... CzekoladowaMamba - 2009-08-20 17:23 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Również identyczną historię opowiedziała mi koleżanka. Dziewczynka, nieprzytomna, ogolona, przebrana. Dziać się to miało w Ikei w Poznaniu. Na początku uwierzyłam, ale ile może być takich samych przypadków? .... Wyrak - 2009-08-20 17:25 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez marta_d1 (Wiadomość 13820557) A ja kiedyś słyszałam dokładnie taką sama historie z tym wyjątkiem, że zdarzenie miało miejsce w Nowym Sączu. Myślałam, że to prawda a le teraz wydaje mi sie, że to jakaś bzdura. Nie wydaje mi sie, żeby miały miejsce 2 identyczne zdarzenia w rożnych miastach. Wyrak właśnie potwierdził moje wątpliwości. Zeby w dwoch - z artykulu wynika, ze to cala Polska jak dluga i szeroka :> Najlepsze jest to, ze autorka wkleila artykul mowiacy o tym, jaka to jest bzdura, jako potwierdzenie tego, ze to naprawde wystepuje :rolleyes: Zeby wlasnych zrodel nawet nie przejzec :confused:? Cytat: Napisane przez Jamajka007 (Wiadomość 13820569) Dokładnie. Już dawno byłoby mnóstwo reportaży w pragramach typu "Uwaga", a o każdym incydencie byłoby słychać w programach informacyjnych... :ehem: Dokladnie. Swoja droga - to jakim niby cudem mozna bylo w warunkach typu lazienka w supermarkecie dokonac wyciecia nerki :rolleyes: k-n - 2009-08-20 17:26 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Heh, ta historia przypomniała mi jedną taką ;) Kilka lat temu po południowej Wielkopolsce krążyły opowieści, że w czarnej limuzynie jeździ diabeł (!!) a napotkanym osobom przepowiada godzinę śmierci :p: Panika była tak duża, że sprawa trafiła do mediów, dzieci siedziały pod kluczem w domu, a nawet sami dorośli uciekali przed czarnymi limuzynami :diabelek: Czasami mam wrażenie, że żyjemy w średniowieczu, a nie w XXI wieku. trynosz - 2009-08-20 17:31 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Zwykla legenda miejska. zielonka88 - 2009-08-20 17:34 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez k-n (Wiadomość 13820656) Heh, ta historia przypomniała mi jedną taką ;) Kilka lat temu po południowej Wielkopolsce krążyły opowieści, że w czarnej limuzynie jeździ diabeł (!!) a napotkanym osobom przepowiada godzinę śmierci :p: Panika była tak duża, że sprawa trafiła do mediów, dzieci siedziały pod kluczem w domu, a nawet sami dorośli uciekali przed czarnymi limuzynami :diabelek: Czasami mam wrażenie, że żyjemy w średniowieczu, a nie w XXI wieku. ja też to pamiętam;) kończyłam wtedy podstawówkę i akurat wtedy mama zaczęła mnie "uczyc" żebym sama szła do szkoły, otwierała sobie drzwi, wracała i tak dalej. No i sie straasznie bałam tej limuzyny;) Jeśli chodzi o te porwania to faktycznie pewnie jedna z urban legends ale wydaje mi się, że w przyszłości takie coś moze sie zdarzyc- własnie przez długie oczekiwania na przeszczepy i na adopcje... angela0033 - 2009-08-20 17:34 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. :hahaha: szatan w limuzynie zgadzam się,ze to legenda :ehem: Margo19 - 2009-08-20 17:38 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Też słyszałam nawet ostatnio w mojej miejscowości w dużym hipermarkecie.Matka była na zakupach z małą dziewczynką może 2 letnia. Mama się odwróciła a dziecka już nie było.Szybko zareagowała zgłosiła to do ochroniarzy zamiast szukać na własną rękę.Pozamykali wejścia a dziewczynkę znaleźli przebraną z obciętymi włosami w ubikacji:( SOCKI - 2009-08-20 17:42 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. A mnie kiedyś dzieci na podwórku straszyły cyganami, że niby chodzą po domach i porywają blondwłose dziewczynki.:rolleyes: Dla mnie stek bzdur/ urban legend/ spiskowa teoria dziejów/ sezon ogórkowy. Nie żyjemy już w komunizmie, że wszystko się tuszuje i ukrywa. A takich spraw nie ukryją hipermarkety -co zapłacą każdemu co wtedy był w pobliżu, żeby nie wydał ich tajemnicy? To trzeba się przejść do któregoś może akurat mi coś skapnie na tragedii innych:rolleyes: agniesikk - 2009-08-20 17:47 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. karolinko_87, rozwaliłaś mnie totalnie... Próbujesz nam udowodnić, że jest to prawda, podając link do artykułu, który wyraźnie prześmiewa te legendy. Czy Ty je na pewno czytałaś? Cytat: Powyżej cytowany tekst to utrwalona w Internecie makabryczna pogłoska o złodziejach organów, pogłoska, która w rozmaitych wariantach od dobrych kilkunastu lat krąży po całym świecie. O jej globalnej cyrkulacji powiemy kilka słów później, teraz skupmy się na innych polskich wystąpieniach tej miejskiej legendy. Zacznijmy od podobnej relacji: Wyrak - 2009-08-20 17:48 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Autorka tematu podala dwa zrodla: - drugie, jak juz mowilem, wyraza przeciwny do niej poglad - pierwsze - tak samo: Cytat: Podsłuchujemy internetowy głuchy telefon: listy łańcuszki, miejskie legendy, pogłoski, mistyfikacje, faktoidy, owcze pędy i koty w butelkach. atrapa.net 2.0 Oto druga odsłona atrapy.net, serwisu poświęconego współczesnemu folklorowi (przede wszystkim internetowemu, ale nie tylko), czyli takim zjawiskom, jak listy łańcuszki czy legendy miejskie. http://atrapa.net/ Zas sama historia jest umieszczona w dziale z miejskimi legendami. W sumie, w pewien sposob jest to spadkobierca "czarnej wolgi", czy tez innej znanej legendy o "zlodziejach nerek", fakt, ze z nowymi elementami. Historia ta prowokuje do zatrzymania sie na chwile nad miejskimi legednami, bo jest jasne, ze ma takowej cechy. Cytat: Legendy miejskie łączy to, że najczęściej są nieprawdziwe, łatwo je zapamiętujemy, bo robią wrażenie, rozśmieszają, kuszą. Chcemy je powtarzać innym. Największym powodzeniem cieszą się one w USA i Wielkiej Brytanii, gdzie co roku wydaje się dziesiątki ich zbiorów, a wyłapywanie nowych i obserwowanie ich ewolucji to rodzaj ekstrawaganckiego hobby. http://wyborcza.pl/1,75475,1853428.html Malo smieszy w tym wypadku akurat. Cytat: Cechy typowej miejskiej legendy * anonimowy autor bądź źródło informacji, czasami jednak miejskie legendy przedostają się do mediów * duże prawdopodobieństwo zajścia opisywanego wydarzenia * niesamowita, zaskakująca informacja * dotyczy ważnych spraw w życiu człowieka, takich jak pożywienie, bezpieczeństwo lub znanych w danym społeczeństwie osób * rozbudowana narracja, podkreślająca niesamowitość informacji oraz jej autentyczność Źródło: Wikipedia, wolna encyklopedia http://pl.wikipedia.org/wiki/Miejska_legenda http://horrormania.pl/miejskie_legendy.html Tu z kolei wrecz wszystko sie zgadza, tylko zrodlo cienkie. Cytat: Ludzie, niewolnicy plotek Miejskie legendy w wielu elementach przypominają mity - podejmują podobną próbę - "tłumaczenia świata", który bardzo często jawi się jako miejsce przerażające i niebezpieczne. Trzeba zidentyfikować to niebezpieczeństwo. Trzeba je nazwać i ostrzec innych. Taka potrzeba jest immanentną cechą każdego z nas - dlatego pierwsze miejskie legendy funkcjonowały już w starożytności. Nie będziemy jednak sięgać aż tak daleko. Przyjrzyjmy się temu, co wywoływało szybsze bicie serca naszych babć i dziadków, naszych rodziców i wreszcie - nas samych. Wszyscy żyjemy przecież w niewoli plotki i w okowach legend. http://niewiarygodne.pl/gid,11398426...iazdjecie.html Pod tym ostatnim linkiem znajduja sie urban legends z roznych dziesiecioleci. Edit: O tej legendzie polecam jeszcze to: http://atrapa.net/legendy/nerka.htm Serendipity - 2009-08-20 17:52 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. :lol: Historia z pierwszego postu to jeden z odcinków CSI. karolinka_87 - 2009-08-20 17:56 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. dziękuje za wyrażenie swojej opinii.. do Wyrak i agniesikk: Czytając dziś 100 tys. artykułów na ten temat wkleiłam dwa przykładowe. W wątku tym proszę jedynie o opinię, tak samo jak czyjaś opinia jest napisana w podanym artykule. Cytat: Napisane przez Wyrak (Wiadomość 13820646) Swoja droga - to jakim niby cudem mozna bylo w warunkach typu lazienka w supermarkecie dokonac wyciecia nerki :rolleyes: teraz to Ty Drogi Wyraku nie doczytałeś źródeł;) dzieci po paru godzinach rodzice znajdują np. na wycieraczce pod domem, a gdzie jest napisane że operacja wycięcia nerki jest w lazience w supermarkecie? k-n - 2009-08-20 18:05 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez karolinka_87 (Wiadomość 13821195) teraz to Ty Drogi Wyraku nie doczytałeś źródeł;) dzieci po paru godzinach rodzice znajdują np. na wycieraczce pod domem, a gdzie jest napisane że operacja wycięcia nerki jest w lazience w supermarkecie? To ci porywacze znają adresy dzieci? :p: Zaraz pewnie padnie zdanie, że rodziny są obserwowane a taki wycinacz nerki tylko czeka aż się mama z dzieckiem wybierze do hipermarketu. Naprawdę w to wierzysz? :rolleyes: Wyrak - 2009-08-20 18:08 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez karolinka_87 (Wiadomość 13821195) do Wyrak i agniesikk: Czytając dziś 100 tys. artykułów na ten temat wkleiłam dwa przykładowe. Skoro czytalas 100tys, to wklej ktorys z 99,998, ktory twierdzi, ze to prawda :] Cytat: Napisane przez karolinka_87 (Wiadomość 13821195) W wątku tym proszę jedynie o opinię, tak samo jak czyjaś opinia jest napisana w podanym artykule. :ziewam: Innymi slowy, Ty wierzysz, ze ta legenda to prawda? Cytat: Napisane przez karolinka_87 (Wiadomość 13821195) teraz to Ty Drogi Wyraku nie doczytałeś źródeł;) dzieci po paru godzinach rodzice znajdują np. na wycieraczce pod domem, a gdzie jest napisane że operacja wycięcia nerki jest w lazience w supermarkecie? Zrodla doczytalem i wynika z nich jasno, ze sa rozne odmiany tej legendy. Tak czy siak: - kto i jak niby mialby dokonac takiej operacji w warunkach polowych :confused:? - jakim cudem mialoby to zajac kilka godzine - skad niby porywacze znaliby adres dziecka? Bzdura i tyle, ale jak juz pisalem - ludzie we wszystko uwierza. Doris1981 - 2009-08-20 18:25 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Kolejna miejska legenda. agniesikk - 2009-08-20 18:43 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez karolinka_87 (Wiadomość 13821195) dziękuje za wyrażenie swojej opinii.. do Wyrak i agniesikk: Czytając dziś 100 tys. artykułów na ten temat wkleiłam dwa przykładowe. W wątku tym proszę jedynie o opinię, tak samo jak czyjaś opinia jest napisana w podanym artykule. teraz to Ty Drogi Wyraku nie doczytałeś źródeł;) dzieci po paru godzinach rodzice znajdują np. na wycieraczce pod domem, a gdzie jest napisane że operacja wycięcia nerki jest w lazience w supermarkecie? Dwa przykładowe, które potwierdzają, że to nieprawda :] Wenress - 2009-08-20 18:57 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Też o tym słyszałam i nie wierzyłam. Później usłyszałam o czymś takim z bardziej wiarygodnego źródła niż internet i myślę, że to niestety prawdopodobne. Zwłaszcza, że porwanie takiego dziecka nie jest trudne, wielu rodziców nie zwraca uwagi na swoje dzieci podczas zakupów.. karolinka_87 - 2009-08-20 19:12 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez Wyrak (Wiadomość 13821368) Skoro czytalas 100tys, to wklej ktorys z 99,998, ktory twierdzi, ze to prawda :] proszę bardzo.. http://facet.wp.pl/kat,1007819,wid,1...wiadomosc.html odnośnie waszych wątpliwości co do adresów, skąd jest dane dziecko i tu zacytuje: Cytat: Jak podkreśla Rzecznik Prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni aspirant sztabowy Hanna Kaszubowska: „Porwania dla okupu zazwyczaj mają miejsce w zupełnie innych sytuacjach (np. w drodze dziecka do szkoły), a ich ofiarą pada zazwyczaj dziecko majętnych rodziców, mogące pozostawać od dłuższego czasu pod obserwacją przestępców.” Wyrak - 2009-08-20 19:23 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez karolinka_87 (Wiadomość 13822613) proszę bardzo.. http://facet.wp.pl/kat,1007819,wid,1...wiadomosc.html odnośnie waszych wątpliwości co do adresów, skąd jest dane dziecko i tu zacytuje: Tamze: Cytat: Choć niniejszy scenariusz nie ma żadnego potwierdzenia w kronice kryminalnej (...) Ten cytat ma sie jak piesc do nosa do bajki o porwaniach w hipermakretach - wyraznie mowi o porwaniach dla okupu, a nie o legendzie o kradziezy ogranow. Tak wiec pytanie dalej pozostaje - skad niby porywacze maja adresy dzieci :confused:? Cytat: Jak podkreśla Rzecznik Prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni aspirant sztabowy Hanna Kaszubowska: „Porwania dla okupu zazwyczaj mają miejsce w zupełnie innych sytuacjach (np. w drodze dziecka do szkoły), a ich ofiarą pada zazwyczaj dziecko majętnych rodziców, mogące pozostawać od dłuższego czasu pod obserwacją przestępców.” Wyraznie jest napisane o zupelnie innym typie porwan niz mowi legenda o ktorej piszesz :rolleyes: Jest to perfidna manipulacja ze strony autora, majaca wywolac wrazenie, ze pani powyzej mowiaca o zupelnie innym typie porwan, potwierdza, ze miejska legenda jest prawda, tymczasem: Cytat: Tyle historia. Sprawdziliśmy ją w gdyńskiej policji, sprawdziliśmy w gdyńskich Tesco. Wiemy na pewno, że opisane w niej zdarzenia nigdy nie miały miejsca. - Nigdy nie mieliśmy takiego zgłoszenia. Dowiedziałam się o problemie, gdy zaczęli do nas dzwonić w tej sprawie dziennikarze - potwierdza Hanna Kaszubowska, rzecznik gdyńskiej policji. Rodzice, pilnujcie swoich dzieci, ale nie popadajcie w histerię. Nikt nie czai się na nie z eterem za sklepowym regałem. http://dziecko.trojmiasto.pl/Straszn...strona=6&vop=w ------ W przypadku pobrania nerki, dawca jest hospitalizowany i wystepuje silny bol: http://www.przeszczeprodzinny.pl/?ja...frektomii-,118 http://www.przeszczeprodzinny.pl/?ja...o-zabiegu-,128 Co dodatkowo czyni ta legende niewiarygodna. Madaleinee - 2009-08-20 19:29 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez k-n (Wiadomość 13820656) Heh, ta historia przypomniała mi jedną taką ;) Kilka lat temu po południowej Wielkopolsce krążyły opowieści, że w czarnej limuzynie jeździ diabeł (!!) a napotkanym osobom przepowiada godzinę śmierci :p: Panika była tak duża, że sprawa trafiła do mediów, dzieci siedziały pod kluczem w domu, a nawet sami dorośli uciekali przed czarnymi limuzynami :diabelek: Czasami mam wrażenie, że żyjemy w średniowieczu, a nie w XXI wieku. hm..widzę, że koleżanka z "moich stron". U nas to nawet mówili, ze ten diabeł am kopyta hehe:D deirdre - 2009-08-20 19:33 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. IMO urban legend. Po co porywacze mieliby to dziecko oddawać rodzicom? Pozbyliby się go i tyle :( Cytat: Jak podkreśla Rzecznik Prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni aspirant sztabowy Hanna Kaszubowska: „Porwania dla okupu zazwyczaj mają miejsce w zupełnie innych sytuacjach (np. w drodze dziecka do szkoły), a ich ofiarą pada zazwyczaj dziecko majętnych rodziców, mogące pozostawać od dłuższego czasu pod obserwacją przestępców.” No widzisz, przy PORWANIACH DLA OKUPU porywacze śledzą rodzinę, a w supermarkecie skąd mają wiedzieć, gdzie je podrzucić? Wyrak - 2009-08-20 19:42 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Co wiecej, znanych, zanotowanych przez odpowiednie ograny przypadkow nie ma, a legenda krazy po calej Polsce: http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll...SZOW/675459655 Rzeszow http://wyborcza.pl/1,75478,6903885,C...w_sklepie.html Plock, Bielsko-Biala, Warszawa, Poznan Przedtem Trojmiasto. Kazdy z tych artykulow podkresla: Cytat: Wspólna jest jeszcze jedna rzecz - to bzdura. (...) Historia o dziecku zaginionym w dużym sklepie to dziś najpopularniejsza w Polsce miejska legenda. Kiedyś ludzie straszyli się czarną wołgą, potem odurzaniem ludzi i wycinaniem im nerek, teraz wszyscy mówią o udaremnionym porwaniu. Opowieść lotem błyskawicy obiegła kraj: Warszawę, Katowice, Poznań, Głogów, Bielsko-Białą. W Trójmieście wywołała regularną panikę, na forach internetowych matki ostrzegały siebie nawzajem przed wizytami w hipermarketach i galeriach handlowych (w różnych wersjach opowieści pojawiają się różne sklepy: Tesco, Auchan, Carrefour, Ikea, lokalne galerie handlowe), komendy zasypały zgłoszenia o grasujących w hipermarketach porywaczach. Ludzie zaczęli wściekać się nawet na dziennikarzy, że ci nie piszą nic o dziewczynce, sklepie i zmienionym ubranku. Wietrzyli spisek - dziennikarzom usta zamknąć miała potężna grupa przestępcza stojąca za porwaniami. http://wyborcza.pl/1,75478,6903885,C...w_sklepie.html :ziewam: PS. Bonusik: Cytat: - (...) Jak długo żyją legendy miejskie? - Są nieśmiertelne. Dostosowują się nawet do postępu technicznego. Kiedyś znikający autostopowicz zatrzymywał nie samochody, ale jeźdźców konnych! Opowieść o porywaniu dzieci z supermarketów pojawia się w Ameryce od lat 80-tych. Średnio co pięć lat. Legendy pojawiają się w różnych krajach w różnym czasie. http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,360...w_miescie.html Hultaj - 2009-08-20 20:09 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Karolina: Cytat: Choć niniejszy scenariusz nie ma żadnego potwierdzenia w kronice kryminalnej, okazuje się, że takie przypadki są coraz częstsze. No cóż, tak trochę, polska język trudna język. :rolleyes: ;) Urban legend nie warto zawracac sobie głowy, inna rzecz, że nie zostawilabym dziecka w marketowej, sklepowej, bawialni czy jak to się tam nazywa. :rolleyes: Na szczęście chyba coraz więcej matek boi się ryzykować, bo prawie wcale nie widuję wózków z dziećmi pod sklepami, do ktorych to troskliwe mamusie zazwyczaj wpadają tylko na minutkę. :rolleyes: gsk - 2009-08-20 20:09 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Tak samo było ze studentem z Lublina który zaginą i nie wiadomo co się z nim stało. Koleżanka mówiła że jak była u lekarza to pielęgniarki mówiły że jego ciało znaleziono z Łęcznej (30 minut drogi od lublina) bez oczu i nerek... A ktoś mówił że policjanci na stacji mówili że zawiniętę w dywan gdzieś ktoś znalazł. Chłopak naprawde zaginą ale w którą wersje wierzyć? Jak się pierwszy raz o tym słyszy to jest szokujące i można w to uwierzyć ale potem się okazuje że to wymysły jakieś. wesna - 2009-08-20 20:17 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Tak, tak... to wszytsko jest prawdą! To samo dzieje się w bielskim Auchan! :eek: A wiem to od koleżanki siostry mojej dalszej kuzynki od strony taty! :ehem: ;) Wyrak - 2009-08-20 20:21 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez gsk (Wiadomość 13823978) Tak samo było ze studentem z Lublina który zaginą i nie wiadomo co się z nim stało. Koleżanka mówiła że jak była u lekarza to pielęgniarki mówiły że jego ciało znaleziono z Łęcznej (30 minut drogi od lublina) bez oczu i nerek... A ktoś mówił że policjanci na stacji mówili że zawiniętę w dywan gdzieś ktoś znalazł. Chłopak naprawde zaginą ale w którą wersje wierzyć? Jak się pierwszy raz o tym słyszy to jest szokujące i można w to uwierzyć ale potem się okazuje że to wymysły jakieś. Przede wszystkim, nerka to nie kawalek kurczaka, ktory mozna trzymac w lodowce :rolleyes: Nerke mozna przechowywac tylko przez ograniczony okres czasu, a przez trasplanacja trzeba dokonac potwierdzajacych kompatybilnosc dawcy. Hultaj - 2009-08-20 20:26 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Ręce mi opadają jak czytam o tym goleniu i przebierankach. :rolleyes: Może mi ktoś wytłumaczyć, jaki byłby sens, aby porwać dzieciaka, ale skierować się z nim do kibla gdzieś na tylach marketu itd. (i zazwyczaj nie projektuje się centrów tak, by toalety stanowiły najwazniejszy punkt z najlepsiejszą lokalizacją :]), by odstawiać maskaradę, zamiast skierować się do najblizszych drzwi? Nawet jeśli matka zorientuje się po chwili, zanim przeleciałaby pomiędzy półkami, zanim zaalarmowałaby ochronę, porywacz miałby cenne minuty, a kaptur w bluzie bylby pomocny dla zachowania tożsamości przy kamerach. :rolleyes: Tego odstawiania dzieci pod adres to nawet nie ma co komentować. Pomijam, że wycinanie narządów to faktycznie, taki zabieg, po których omdlały człowiek mógłby posiedzieć z karteczką pod klatką ewent. kubeczkiem lodu pod swetrem. :rolleyes: Pomijam, że rodzic, gdyby mu już zniknęło dziecko i się odnalazło, pierwsze co robi to ogląda, czy jest całe i zdrowe!, więc nie kumam tego bzdurnego punktu, jak to u lekarzy miałoby się okazywać, że nerka wycięta. A blizna na plecach to gdzie, w piórniku?! Pozdrawiam i życze tylko kazdemu z rodziców, aby takie dziadostwo omijało ludzi z daleka! revontulet_ - 2009-08-20 21:17 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Urban legend. Zawsze ten sam scenariusz. I jakoś nikt nigdy nie opowiada, że spotkało to jego, tylko znajomą znajomej... :rolleyes: evangeline - 2009-08-20 21:24 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez k-n (Wiadomość 13820656) Heh, ta historia przypomniała mi jedną taką ;) Kilka lat temu po południowej Wielkopolsce krążyły opowieści, że w czarnej limuzynie jeździ diabeł (!!) a napotkanym osobom przepowiada godzinę śmierci :p: Panika była tak duża, że sprawa trafiła do mediów, dzieci siedziały pod kluczem w domu, a nawet sami dorośli uciekali przed czarnymi limuzynami :diabelek: Czasami mam wrażenie, że żyjemy w średniowieczu, a nie w XXI wieku. o ludzie, pamiętam te bzdety! :D aniko 23 - 2009-08-20 21:36 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Taa...:cool: w moim regionie jakies 2 lata temu porywano laski z z masowej z dyskoteki (powod-.nerka):rolleyes: oj tam dziewczyna nie doczytala zamieszczonych artykułow oraz tego ze strony dotycza m.in urban legend...czepiacie sie biedaczki niemilosiernie melodyP - 2009-08-20 22:09 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez gsk (Wiadomość 13823978) Tak samo było ze studentem z Lublina który zaginą i nie wiadomo co się z nim stało. Koleżanka mówiła że jak była u lekarza to pielęgniarki mówiły że jego ciało znaleziono z Łęcznej (30 minut drogi od lublina) bez oczu i nerek... A ktoś mówił że policjanci na stacji mówili że zawiniętę w dywan gdzieś ktoś znalazł. Chłopak naprawde zaginą ale w którą wersje wierzyć? Jak się pierwszy raz o tym słyszy to jest szokujące i można w to uwierzyć ale potem się okazuje że to wymysły jakieś. O tym samym ja słyszałam -znaleziono jego ciało w parku saskim bez skóry i narządów :rolleyes: -koleżanka słyszała u fryzjera, że inna klientka mówiła, że ma kolegę z prokuratury, który mówił, ze zaginęły jeszcze dwie osoby -to wszyscy wiązali ze sprawą studenta, a pasuje do tematu : w tesco zaginęło dziecko, zamknęli cały hipermarket znaleźli NIE ZGADNIECIE w łazience ogolone :rolleyes: ale tu uwaga nowy wątek to dziecko miało jeszcze kreski narysowane markerem na całym ciele jak do operacji :ehem: tylko, ze inna koleżanka, która pracuje w tesco mówiła, że nic nie słyszała o takim zdarzeniu,a przez cały dzień była wtedy w pracy ;) nie wiem jacy ludzie w to wierzą, jak byłam mała to też wierzyłam, ze czarną limuzyną jeździ tajemniczy Pan w czarnym płaszczu i wystają mu tylko kopyta i ogon, a na tablicy rejestracyjnej są trzy szóstki, co więcej moi koledzy przysięgali, że go widzieli, tylko podkreślam miałam wtedy 7 lat :cool: Wyrak - 2009-08-20 22:17 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. To jest wlasnie najlepsze: "kolezanka zaslyszala od osoby, ktorej kuzyn ma znajomego...." :lol: Hultaj - 2009-08-20 22:53 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez melodyP (Wiadomość 13826691) ale tu uwaga nowy wątek to dziecko miało jeszcze kreski narysowane markerem na całym ciele jak do operacji :ehem: A na mięsnym pracował zakamuflowany zespół chirurgów, który rach ciach i po wszystkim wynosil po fajrancie nerkę udając, że ze świnki. :cool: Wpadli, bo ochroniarz zauważył u jednego, jak starannie myje ręce gmerając w podrobach w gablocie. :cool: Jak się ludzie nie wstydzą powtarzać czegoś takiego bezmyślnie. Ale w sumie sianie takiej paniki ma też swoje plusy, bo zaginięcia ludzi, dzieci, niestety się w świecie zdarzają (a człowiekowi od razu ścierpnie skóra na samą myśl). Odpukać takie rzeczy w niemalowane drewno, zarąbiście głośno. rapifen - 2009-08-20 23:04 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. A ja przeczytałam te wszystkie miejskie legendy co ktoś podał link :P niektórych można się bać ;d srebrnykot - 2009-08-21 00:13 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Miejska legenda. Niepotwierdzone, niezgłaszane na policję, świadkowie milczą, nawet ofiary wypierają się, jakoby do czegoś takiego doszło - pełna konspiracja. ;) AnnMarieMagdalene - 2009-08-21 00:28 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez karolinka_87 (Wiadomość 13820315) Na wstępie zaznaczam: TAK KORZYSTAŁAM Z WYSZUKIWARKI. Znalazłam jeden wątek na podobny temat, ale : po 1- chodzi mi konkretnie o dzieci i konkretnie o porwania w hipremarketach. po 2- zakładam ten wątek, bo może uda mi się kogoś uświadomić, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Na wczorajszej imprezce podczas rozmów weszliśmy na temat porwań i jedna z koleżanek opowiedziała nam taką histroię, że znajoma była w Leclerku na ul. Zana w Lbn dokładnie 6 sierpnia b.r. i jakaś kobieta z dzieckiem 8-letnim przyjechała tam sobie na zakupy. I nagle zaczęła przeraźliwie krzyczeć. Zaraz przybiegła ochrona i po paru minutach pozamykali wszystkie drzwi. Co się okazało? Znaleźli tą dziewczynkę w łazience, nieprzytomną ogoloną i przebraną na chłopca. Jak usłyszłam tą historię to . Szok! Jak? Dlaczego? Po co? Ale im więcej o tym myślałam to tak.. przecież tam na pewno były kamery, przecież dziecko 8-letnie nie pójdzie z kimś obcym załóżmy "za cukierka" itd. Stwierdziłam, ze to raczej nie możliwe.. Ale weszłam dziś do internetu, wpisałam w googlach "porwania dzieci w hiprmarketach" i . Szok! Mnóstwo takich historii, a nawet historie bardziej pesymistyczne, bo dzieci znajdowały się później bez nerki. http://www.atrapa.net/legendy/nerka.htm http://www.alert24.pl/alert24/1,8488...rmarkecie.html niektórzy zaraz pomyślą że to jakieś bajki itd. Bo np. dlaczego media o tym nie mówią? Media nie chcą tego nagłaśniać.. według mnie hipermarkety płacą niezłe pieniądze, za to żeby media o tym nie mówiły. Bo np. załóżmy zdarzy się coś takiego w Ikei, i ludzie będą się bali iść do tej akurat Ikei, bo przecież to samo może się im przytrafić. Ja np. wierze w to, że takie rzeczy się dzieją. Na przeszczep nerki czeka się baardzo długo. Niektórzy radzą sobie w ten właśnie sposób. Proszę o Wasze zdanie na ten temat. Słyszałam to, tylko rzecz niby działa się w Arkadii w Warszawie, a matką, której porwano dziecko, była sędzina z Piaseczna. Kolejna urban legend. kuroikaze - 2009-08-21 07:30 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez revontulet_ (Wiadomość 13825496) Urban legend. Zawsze ten sam scenariusz. I jakoś nikt nigdy nie opowiada, że spotkało to jego, tylko znajomą znajomej... :rolleyes: :ehem: :ehem: Sarrai - 2009-08-21 07:44 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez wesna (Wiadomość 13824145) Tak, tak... to wszytsko jest prawdą! To samo dzieje się w bielskim Auchan! :eek: A wiem to od koleżanki siostry mojej dalszej kuzynki od strony taty! :ehem: ;) Porywacze już do Warszawy też przyjechali :(( ostatnio porwali małą dziewczynkę w Arkadii.. Była ogolona na łyso i przebrana za chłopca :P haha koleżanka mi o tym opowiadala dokladnie jakies 2 tygodnie, jak jej mówie, ze to niemożliwe to mi uwierzyc nie chciala :P nawet jej pokazałam ten artykuł z atrapa.net, ale chyba nie zrozumiala tekstu czytanego ;) Doris1981 - 2009-08-21 07:45 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez Hultaj (Wiadomość 13823977) Karolina: (...) Urban legend nie warto zawracac sobie głowy, inna rzecz, że nie zostawilabym dziecka w marketowej, sklepowej, bawialni czy jak to się tam nazywa. :rolleyes: Na szczęście chyba coraz więcej matek boi się ryzykować, bo prawie wcale nie widuję wózków z dziećmi pod sklepami, do ktorych to troskliwe mamusie zazwyczaj wpadają tylko na minutkę. :rolleyes: Dokładnie. Zaletą - chyba jedyną - miejskich legend (chociaż niekoniecznie muszą się dziać na terenie miasta, bardziej chodzi ogólnie o jakieś skupiska ludzkie) jest to, że dzięki nim niektórzy ludzie stają się czujniejsi, "zaczynają myśleć". Jaatkaa85 - 2009-08-21 08:07 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Kiedyś była czarna wolga, teraz porwania w hipermarketach. Ktoś widzial, znajome dziecko, tajemniczy ludzie, porwanie. Dziewczyny, więcej rozumu!:p: zagubiona_w_swoich_snach - 2009-08-21 08:18 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. pomijajac ze to legenda to niby przed czym autorka chce nas ostrzec? przed chodzeniem do ikei?:P w Krakowie pare lat temu znalezli konczyny faceta porozrzucane w roznych czesciach miasta , podejrzewano seryjnego morderce( jednak przypadek okazal sie pojedynczy) mowili o tym w mediach i jakos tlumy nie zaczely sie wyprowadzac z Krakowa ani np spracerowac nad Wisla :P Na Śląsku tez był swir - psychopaci/wariaci/mordercy itd sa wszedzie i nie ma na nich rady a zachowywac czujnosc zawsze trzeba , nie wyobrazm sobie isc na zakupy i nie pilnowac dziecka :/ agusiajnw - 2009-08-21 09:06 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach (Wiadomość 13829092) pomijajac ze to legenda to niby przed czym autorka chce nas ostrzec? przed chodzeniem do ikei?:P w Krakowie pare lat temu znalezli konczyny faceta porozrzucane w roznych czesciach miasta , podejrzewano seryjnego morderce( jednak przypadek okazal sie pojedynczy) mowili o tym w mediach i jakos tlumy nie zaczely sie wyprowadzac z Krakowa ani np spracerowac nad Wisla :P Na Śląsku tez był swir - psychopaci/wariaci/mordercy itd sa wszedzie i nie ma na nich rady a zachowywac czujnosc zawsze trzeba , nie wyobrazm sobie isc na zakupy i nie pilnowac dziecka :/ a może ona pracuje w jysk'u? :D A tak poważnie to kiedyś też słyszałam od kolegi, któremu mówiła znajoma że w lesie w którym byliśmy na obozie utopiła się dziewczynka wrzucona do rzeki przez kolegów i teraz kusi chłopców ;) Paseczkowa - 2009-08-21 09:46 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez Sarrai (Wiadomość 13828684) Porywacze już do Warszawy też przyjechali :(( ostatnio porwali małą dziewczynkę w Arkadii.. Była ogolona na łyso i przebrana za chłopca :P no co ty ! przecież to było w Złotych Tarasach, ale zamiast małej dziewczynki była nastolatka, nie dość, że bez nerki, to jeszcze zgwałcona ! :cool: koleżanka mi opowiadała- oczywiście była święcie przekonana, że to prawda i zarzekała się, że nigdy więcej nie pójdzie do Złotych Tarasów :rolleyes: Klarissa - 2009-08-21 10:26 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Zanim ktoś uwierzy w taką opowieść warto by było logicznie się zastanowić nad jej treścią, która pozostawia wiele do życzenia :) Cytat: Przeszczepienie nerki od zdrowej osoby choremu ze schyłkową niewydolnością nerek jest bardzo szlachetną inicjatywą i coraz częściej propagowaną i stosowaną w wielu krajach świata. Wymaga ona jednak bardzo dokładnego zbadania kandydata na dawcę, by do minimum ograniczyć ryzyko jakiegokolwiek pogorszenia stanu zdrowia osoby, która deklaruje chęć oddania nerki komuś bliskiemu. Dotyczy to zarówno okresu okołooperacyjnego jak i skutków odległych usunięcia jednej z dwóch dobrze funkcjonujących nerek. Badanie kandydata na dawcę ma także na celu dobro „biorcy” czyli wykluczenie możliwości przeniesienia choroby wraz z przeszczepionym narządem i w ten sposób narażenie osoby otrzymującej przeszczep na rozwój np. infekcji lub choroby nowotworowej. http://www.przeszczeprodzinny.pl/?kt...wca-nerki-,111 W kilku tekstach o tej tematyce znalazłam tez informację, że dziecko nie może być dawcą nerki. Nerki do przeszczepu pobiera się jedynie od osób w wieku 18-65 lat. Po drugie jaki bandzior podrzucałyby dziecko pod drzwi? Przecież wolałby zatrzeć ślady a nie zostawiać. Po trzecie gdzie niby ten przeszczep miałby być robiony, bo na pewno nie w szpitalu, a przeszczep nerki to nie jest takie hop siup - potrzeba wielu badań, okres rekonwalescencji itd... Po czwarte dziecko z wyciętą nerką podrzucone pod drzwi by nie przeżyło i wizyta u lekarza oraz kartka "nie ma nerki" w niczym by tutaj nie pomogła. A gdyby w Polsce masowo mordowano dzieci na organy, to taka informacja nie mogłaby w żaden sposób zostać zatajona przez jakikolwiek hipermarket! Z innych tekstów znalazłam jeszcze, że w Polsce nielegalna operacja przeszczepu nerki jest niemożliwa ze względu na jej skomplikowanie, trudności ze sprzętem i specjalistami oraz długi okres rekonwalescencji. Narządy do przeszczepu nadają się tylko kilka godzin więc kradnięcie ich w Polsce w celu przeszczepienia za granicą mijało by się z celem. Jeśli ktoś miały na tyle pieniędzy by poszukiwać nerki nielegalnie to zrobiłby to w Indiach lub krajach bliskiego wschodu, gdzie istnieją kliniki pobierające organy od żebraków i nędzarzy, i sprzedające je potrzebującym. Robią to "na miejscu" bez konieczności kradzieży. zagubiona_w_swoich_snach - 2009-08-21 11:46 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez agusiajnw (Wiadomość 13829929) a może ona pracuje w jysk'u? :D A tak poważnie to kiedyś też słyszałam od kolegi, któremu mówiła znajoma że w lesie w którym byliśmy na obozie utopiła się dziewczynka wrzucona do rzeki przez kolegów i teraz kusi chłopców ;) no tak konkurencja :D to zaraz sie odezwa przedstawicielki innych sklepow i bedzie ze w jednym gwalca w drugim morduja a w trzecim lazi swir ze strzykawka i wstrzykuje przypadkowym ludziom zakazona krew z hiv , natomiast jak jakis sklep zastosuje taktyke zamiast ataku na inne zacheca do swojego to oglosi ze zbliza sie apokalipsa i tylko u nich mozesz przezyc :D:hahaha: Wyrak - 2009-08-21 14:04 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. Cytat: Napisane przez rapifen (Wiadomość 13827646) A ja przeczytałam te wszystkie miejskie legendy co ktoś podał link :P niektórych można się bać ;d To ja, to ja :> Dobre co niektore sa, tez sobie wczoraj czytalem :D Cytat: Napisane przez Klarissa (Wiadomość 13831479) Zanim ktoś uwierzy w taką opowieść warto by było logicznie się zastanowić nad jej treścią, która pozostawia wiele do życzenia :) http://www.przeszczeprodzinny.pl/?kt...wca-nerki-,111 W kilku tekstach o tej tematyce znalazłam tez informację, że dziecko nie może być dawcą nerki. Nerki do przeszczepu pobiera się jedynie od osób w wieku 18-65 lat. Po drugie jaki bandzior podrzucałyby dziecko pod drzwi? Przecież wolałby zatrzeć ślady a nie zostawiać. Po trzecie gdzie niby ten przeszczep miałby być robiony, bo na pewno nie w szpitalu, a przeszczep nerki to nie jest takie hop siup - potrzeba wielu badań, okres rekonwalescencji itd... Po czwarte dziecko z wyciętą nerką podrzucone pod drzwi by nie przeżyło i wizyta u lekarza oraz kartka "nie ma nerki" w niczym by tutaj nie pomogła. A gdyby w Polsce masowo mordowano dzieci na organy, to taka informacja nie mogłaby w żaden sposób zostać zatajona przez jakikolwiek hipermarket! Z innych tekstów znalazłam jeszcze, że w Polsce nielegalna operacja przeszczepu nerki jest niemożliwa ze względu na jej skomplikowanie, trudności ze sprzętem i specjalistami oraz długi okres rekonwalescencji. Narządy do przeszczepu nadają się tylko kilka godzin więc kradnięcie ich w Polsce w celu przeszczepienia za granicą mijało by się z celem. Jeśli ktoś miały na tyle pieniędzy by poszukiwać nerki nielegalnie to zrobiłby to w Indiach lub krajach bliskiego wschodu, gdzie istnieją kliniki pobierające organy od żebraków i nędzarzy, i sprzedające je potrzebującym. Robią to "na miejscu" bez konieczności kradzieży. Ano wlasnie, wklejalem juz linki z tej strony. Wszystkie te opowiesci zupelnie ignoruja fakty, ze tak naprawde to niemozliwe. Jak juz pisalem - ludzie we wszystko uwierza :rolleyes: ---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ---------- Cytat: Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach (Wiadomość 13832978) a w trzecim lazi swir ze strzykawka i wstrzykuje przypadkowym ludziom zakazona krew z hiv Cos takiego sie zdaje zdarzylo jakis czas temu w Stanach... rapifen - 2009-08-21 18:41 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. E tam u mnie jest okoliczna legenda dla niesfornych dzieci z dzielnica przy lesie; mianowicie rodzice wmawiają dzieciom że w leśnej chatce (takowa stoi) mieszka pedofil który gdy słońce zajdzie porywa dzieci i je głodzi :P Nigdy takowego nie było, ale tak łatwo w to uwierzyć i trudno podważyć że dzieci i nastolatki przezornie się słuchają D: zagubiona_w_swoich_snach - 2009-08-22 09:22 Dot.: Porwania dzieci w hipermarketach. [/QUOTE] Cos takiego sie zdaje zdarzylo jakis czas temu w Stanach...[/QUOTE] wiem ze sie zdarzyło i wg mnie to było okropne ze człowiek ktorego spotkała tragedia ( został zarażony) stwierdził ze innych musi spotkać to samo :/ |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |