Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
Różne poglądy w związku?
margitta - 2008-10-18 22:28 Różne poglądy w związku? Nie zaprzeczam, że zaczynam ten wątek z własnego doświadczenia, ale chciałabym również porozmawiać ogólnie. Czy związek gdzie dwoje ludzi ma zupełnie różne poglądy polityczne ma szansę przetrwać? Szczególnie gdy za tym idą poglądy całych rodzin? Czy znacie takie pary? Bo ja chyba nie znam, albo nic o tym nie wiem:confused: Wszystkie małżeństwa, które znam od tej strony stoją razem murem za jakąś partią czy osobą. Niby o polityce można nie dyskutować, można się nią zbytnio nie interesować, a potem można iść razem na wybory i zakreślać inne pola, ale czy tak można przeżyć całe życie? A może to jest zupełnie nieistotne dla miłości? A co w przypadku gdy jest to dla jednej strony emocjonująca sprawa? zapraszam do odpowiedzi:) moee - 2008-10-18 22:38 Dot.: Różne poglądy w związku? znam :) moja babcie i dziadka , w wybory malo sie nie podbili i jedno nie chcialo puscic drugiego :cojest: a w zyciu? kochaja sie ogromnie i ze soba zyja dobre ponad 50 lat :) wiec nie ma rzeczy niemozliwych :) Duszaniola - 2008-10-18 22:42 Dot.: Różne poglądy w związku? moi rodzice mają różne poglądy polityczne i jakoś z tym żyją bez większych problemów :) czasem tylko się trochę posprzeczają, które z nich ma rację :) pani_smith - 2008-10-18 23:13 Dot.: Różne poglądy w związku? ja jestem prawnikiem, mężczyzna politologiem. jak blisko, a jak daleko od siebie są te dziedziny chyba tłumaczyć nie trzeba. on do tych spraw podchodzi ideowo, ja praktycznie i od razu wytykam luki. do tego obojga nas nauczono, jak prowadzić spory - 70% kłótni kończy się logiczno-składniowo-fleksyjną awanturą o błędnie wypowiedziane zdanie :P hehe jego mama pozwoliła mi rzucać w niego szklankami i generalnie rzecz biorąc tym, co się nawinie. bywa gorąco, ale się kochamy :) rozumiem, że do rozpadu związku mogłyby doprowadzić wojny o zakup mieszkania, duży kredyt czy poglądy na wychowanie dziecka, ale podatek liniowy czy wejście do ue?? Maripossa - 2008-10-18 23:13 Dot.: Różne poglądy w związku? dla mnie to zupelnie nieistotne;) o wiele wazniejsze sa inne rzeczy:rolleyes: chociaz...cos czuje, ze ciezko by mi bylo byc z czlowiekiem stojacym murem za LPR i teoria Macieja Giertycha o roli kobiet w zyciu zawodowym:cool: tego moglabym nie przezyc:D koKOro - 2008-10-18 23:13 Dot.: Różne poglądy w związku? kiedyś chyba był to większy problem, albo właśnie nie, bo kobieta głosowała jak jej mąż kazał. Uważam, że warto sobie odpowiedzieć co dla nas jest ważniejsze my, nasz związek czy poglądy polityczne. Ja sobie z moim TŻ odpowiedziałam, ma zakaz mówienia mi już o poglądach pewnego pana, związanych z nim wydarzeniach itp. Ja mu nie zabraniam intreresowania się byle mnie to nie tykało. fakt, że wybory są już bardziej poważną sprawą i on chciałby żeby głosowała jak on, ale wiem, że jak mu wyperswaduje to jakoś przejdzie. Kiedyś myślałam, że rozwiązaniem jest po prostu nie iść na wybory, aż nie zrozumiałam, że nie oddany głos to też głos. jak we wszystkim dobrze jest ustalić pewne zasady wystarczająco polityka daje nam popalić w codziennym życiu żeby jeszcze rozbijać związki, ale oczywiście są fanatycy odpowiadając na pytanie: Czy związek gdzie dwoje ludzi ma zupełnie różne poglądy polityczne ma szansę przetrwać? twierdzę: TAK DariaKom - 2008-10-18 23:29 Dot.: Różne poglądy w związku? Hehe...u nas powiedzmy, że prawie tak jest. Moja cała rodzina obstaje za jedną polityczną opcją, natomiast rodzina tż chyba w połowie jest za tą "drugą" opcją za którą my bardzo nie jesteśmy :D. Niestety tż jest troszkę między młotem a kowadłem, ale dzięki bogu hihih obstaje przy naszej. U mnie w domku niestety polityka jest ważną sprawą. TVN24 chodzi bez przerwy i odbywają się codzienne debaty pt. "a ty wiesz co ten ********* ** *******dziś powiedział.." i tak dalej i tak dlalej. Ostatnio chyba przy okazji szczytu rozgorzała taka dyskusja, że jakby trafił między nas jakiś "buntownik" to zostałby wgniecony w ziemię jak robak. Cieszę się, że tż ma zdanie jak my, bo moja mama miałaby bardzo wielki problem z zaakceptowaniem kogoś kto uwarza w tym względzie inaczej a jeszcze większy z uznaniem go za osobobnika myślącego. Czasem mnie to wkurza, że mamy tak mało dystansu w rodzinie do polityki i ciężko jest zaakceptować inny punkt widzenia, ale to już taki nasz rodzinny folklor ;) margitta - 2008-10-18 23:34 Dot.: Różne poglądy w związku? dzięki za odpowiedzi, trochę mnie podniosłyście na duchu po dzisiejszej kłótni. Niestety jesteśmy póki co na etapie "Kaczyński to cham i burak", "Tusk to idiota i świnia":D Więc poziom merytoryczny dyskusji odbiega od tego prezentowanego przez panią_smith;) Na szczęście o polityce rozmawiamy bardzo rzadko. Gorzej, że podczas gdy ja mam spooory dystans do tego to mój TŻ się nieźle potrafi nakręcić... Cytat: Napisane przez Maripossa (Wiadomość 9393938) dla mnie to zupelnie nieistotne;) o wiele wazniejsze sa inne rzeczy:rolleyes: chociaz...cos czuje, ze ciezko by mi bylo byc z czlowiekiem stojacym murem za LPR i teoria Macieja Giertycha o roli kobiet w zyciu zawodowym:cool: tego moglabym nie przezyc:D oj na szczęście aż tak źle nie jest:lol: tego to bym nie przeżyła. Albo Leppera czy innego Rydzyka:p: To już się musi źle skończyć;) Cytat: Napisane przez DariaKom (Wiadomość 9394029) Cieszę się, że tż ma zdanie jak my, bo moja mama miałaby bardzo wielki problem z zaakceptowaniem kogoś kto uwarza w tym względzie inaczej a jeszcze większy z uznaniem go za osobobnika myślącego. Czasem mnie to wkurza, że mamy tak mało dystansu w rodzinie do polityki i ciężko jest zaakceptować inny punkt widzenia, ale to już taki nasz rodzinny folklor ;) Moi rodzice od początku się pogodzili i nie zaczynają tego tematu. No poza drobnymi docinkami przy niedzielnym obiedzie:cojest: Gorzej z rodziną TŻ-ta. Ci wciąż nie wiedzą i chyba się nie przyznam, bo by mnie zjedli;) lexie - 2008-10-19 00:09 Dot.: Różne poglądy w związku? Jasne, że taki związek ma szanse trwać sobie w najlepsze, byle tylko nie zatracić się w politycznych sporach ;) i byle nie miały one wpływu na codzienne relacje między partnerami. Dla własnego spokoju ducha można unikać tych tematów, uznając je za niezdrowo podnoszące ciśnienie ;) DariaKom - 2008-10-19 00:09 Dot.: Różne poglądy w związku? U mnie jak ośmieliłam się ostatnio powiedzieć, że Tuskowi nie było potrzebne odmawianie samolotu prezydentowi, bo i tak pismaki go zjedli (Kaczyńskiego), to zaczęła się jazda...ehhh... a ja tylko chciałam powiedzieć, że Kaczyński i tak by pojechał i tak, mimo, że nie był zaproszony i nie miał tam czego szukać. Mam zdanie, że akcja z samolotem była żenująca i tylko zadziałała na niekorzyść Tuska. Zasada "ustąp głupszemu"...ale mama nawet takiego kompromisu nie jest w stanie zaakceptować. Wesoło u nas i spokojnie jak na wojnie hihih szajajaba - 2008-10-19 07:44 Dot.: Różne poglądy w związku? Zastanów sie, czy polityka na co dzień faktycznie w Twoim życiu jest ważna? Jeśli nie, jeśli to różnice tylko w rozmowach, olałabym :) Są ważniejsze rzeczy i większe problemy. Fresa - 2008-10-19 08:22 Dot.: Różne poglądy w związku? Cytat: Napisane przez margitta (Wiadomość 9393583) Nie zaprzeczam, że zaczynam ten wątek z własnego doświadczenia, ale chciałabym również porozmawiać ogólnie. Czy związek gdzie dwoje ludzi ma zupełnie różne poglądy polityczne ma szansę przetrwać? Szczególnie gdy za tym idą poglądy całych rodzin? Czy znacie takie pary? Bo ja chyba nie znam, albo nic o tym nie wiem:confused: Wszystkie małżeństwa, które znam od tej strony stoją razem murem za jakąś partią czy osobą. Niby o polityce można nie dyskutować, można się nią zbytnio nie interesować, a potem można iść razem na wybory i zakreślać inne pola, ale czy tak można przeżyć całe życie? A może to jest zupełnie nieistotne dla miłości? A co w przypadku gdy jest to dla jednej strony emocjonująca sprawa? zapraszam do odpowiedzi:) Ciekawsze są związki w których ludzie różnią się od siebie a tym samym się uzupełniają od zwiazków w których aż wieje nudą, bo łączy ich wszystko: od ulubionej muzyki poprzez zamiłowanie do pieszych wędrówek a na poglądach politycznych kończąc. No, ale żeby dwie osoby o skrajnie różnych poglądach politycznych mogły ze sobą współżyć pod jednym dachem i się nie pozabijać muszą być inteligentne i nie tylko potrafić prowadzić gorące dyskusje ale także wiedzieć, w którym momencie powiedzieć pass... do następnej okazji :-p anemeon - 2008-10-19 08:42 Dot.: Różne poglądy w związku? Ja jestem sympatyczką Partii Kobiet, mój TŻ uważa, że to tylko zlot wiedźm. Także - bywa gorąco. Ale ja tam lubię czasami ostrzej podyskutować ;) paula78 - 2008-10-19 10:12 Dot.: Różne poglądy w związku? Cytat: Napisane przez anemeon (Wiadomość 9394654) Ja jestem sympatyczką Partii Kobiet, mój TŻ uważa, że to tylko zlot wiedźm. Także - bywa gorąco. Ale ja tam lubię czasami ostrzej podyskutować ;) tylko ze partia kobiet nie ma zadnego wplywu na obecna polityke i wlasciwie nie istnieje medialnie mysle ze rozne poglady sa do pogodzenia o ile polityka nie jest tematem rozmow non stop ,jesli ktos pracuje w polityce lub jest zwiazany z partia moze byc trudno. u nas na codzien nie rozmawia sie o plityce chyba ze sa jakis mega wazne lub smieszne wyskoki ktoregos z poliytykow,glosujemy tez podobnie. polityka nie jest w domu tematem nr 1 czy tez nawet 5. evil minded - 2008-10-19 10:26 Dot.: Różne poglądy w związku? Jakby mój TŻ był fanem Jana Korwina-Mikke, to bym się mocno nad sensem związku zastanawiała ;) arrakis - 2008-10-19 10:46 Dot.: Różne poglądy w związku? moi rodzice maja calkiem odmienne poglady polityczne - a sa szczesliwym malzentwem juz prawie 30 lat... natomiast ja i moj TZ mamy calkiem odmienne poglady religijne - to jeszcze trudnije pogodzic ale nam sie jakos udaje dogadac - szkoda,ze jego rodzina tego nie rozumie... pani_smith - 2008-10-19 12:39 Dot.: Różne poglądy w związku? Cytat: Napisane przez margitta (Wiadomość 9394048) Niestety jesteśmy póki co na etapie "Kaczyński to cham i burak", "Tusk to idiota i świnia":D Więc poziom merytoryczny dyskusji odbiega od tego prezentowanego przez panią_smith ;) hihi no u nas oastatnio się skończyło na "co to za zdanie bachorze?! muahahaha, kto cię mówić uczył" "a ty głupia małpo weź sobie sprawdź najpierw co to słowo znaczy, a potem wysilaj na ekowencje" "sam sobie sprawdź, półmóżdżku "o kant d* te twoje argumenty!" no wersal słowem :) Miśka84 - 2008-10-19 13:22 Dot.: Różne poglądy w związku? Mój ojciec jest wielkim wyznawcą PISu, a moja mama jest liberalna i woli PO. Mnóstwo sąsiadów też tak ma, a każdy głosuje na tego na kogo ma ochotę... ulinkaaa - 2008-10-19 13:39 Dot.: Różne poglądy w związku? Zgadzam sie z Szajajaba. Jesli kwestie polityczne sa dla Was bardzo wazne to mozna by sie bylo zastanowic, czy zwiazek napewno przetrwa, ale ja uwazam, ze ma duze szanse na przetrwanie, w koncu to XXI wiek :) Copykat - 2008-10-19 16:58 Dot.: Różne poglądy w związku? Uwazam ze to nie jest jakas powazna przeszkoda, zwlaszcza jesli ktos na codzien nie ekscytuje sie polityka, ale raczej nie widze siebie w zwiazku z np. hardcorowym prawicowcem, ktory chcialby ograniczyc moje zycie do odkurzania za lodowka i rodzenia mu synow ;) Wyrak - 2008-10-19 19:11 Dot.: Różne poglądy w związku? Cytat: Napisane przez evil minded (Wiadomość 9395670) Jakby mój TŻ był fanem Jana Korwina-Mikke, to bym się mocno nad sensem związku zastanawiała ;) Dlaczego akurat Korwina Mikke? Copykat - 2008-10-19 19:50 Dot.: Różne poglądy w związku? Cytat: Napisane przez Wyrak (Wiadomość 9402566) Dlaczego akurat Korwina Mikke? moze dlatego ze poglady tego pana sa, elegancko mowiac... egzotyczne? ;) koKOro - 2008-10-19 21:17 Dot.: Różne poglądy w związku? Cytat: Napisane przez evil minded (Wiadomość 9395670) Jakby mój TŻ był fanem Jana Korwina-Mikke, to bym się mocno nad sensem związku zastanawiała ;) hehehe :D poprawiłaś mi humor, ten temat jest mi wyjątkowo bliski ;) Cytat: Napisane przez Copykat (Wiadomość 9403183) moze dlatego ze poglady tego pana sa, elegancko mowiac... egzotyczne? ;) mnie najbardziej dobijaja wypowiedzi o kobietach, o ich miejscu itp. jak dla mnie to on nie chce żeby kobiety były odbiorcami jego poglądów i pewnie stąd czasem takie obraźliwe rzeczy. Pewnie właśnie nie kieruje w strone kobiet (mimo, że jest nas więcej niż mężczyzn na świecie, więc większa liczba wyborców) bo wg niego kobieta głosuje jak jej facet każe ;) santos - 2008-10-19 21:56 Dot.: Różne poglądy w związku? Cytat: Napisane przez Copykat (Wiadomość 9403183) moze dlatego ze poglady tego pana sa, elegancko mowiac... egzotyczne? ;) Problem z Korwin-Mikke jest taki, ze to bardzo silna osobowosc. Niewielu ludz izdaje sobie sprawe, jaki UPR naprawde ma program (ani ze od lat JKM nie jest ich przewodniczacym). WIele z rzeczy, ktore wyglasza P. Korwin_mikke jest jego prywatnymi pogladami, ktore nie sa zawarte w programi UPR, na czele z wspomnianymi wyzej pogladami n/t roli kobiet. Natomiast wiekszosc gospodarczych elementow programu jest jak najbardziej sensowna, wiele krajow tym wlasnie rozwiazaniom zawdziecza wzrost i dobrobyt, ale niestety, przecietn obywatel tego nie rozumie, bo potrzeba do tego nieco wiedzy z zakresu ekonomii. Wszyscy patrza po wierzu i mysla, ze to, co mowi JKM = program UPR. Wlasciwie nie wiem, co znaczy realnie (tj w trakcie wyborow) "byc zwolennikiem JKM", poniewaz mozna chyba byc co najwyzej wyborca UPR, a jedno nie rowna sie drugiemu Ja tam jestem kobieta i nie przeszkadza mi to sympatyzowac z UPR i na nich glosowac (dalej, zlinczujcie mnie :p:). Co do tematu - napewno mozna pogodzic, zalezy to od poziomu kultury osobistej dwojga ludzi oraz tego, czy maja do siebie dystans. Pewnie trudno jakiemus die-hard zwolenikowi spiskowej teorii "wszystko to masoni-zydzi-komunisci" zyc ze zwolennikiem innej frakcji, ale mysle, ze dla przecietnych ludzi nie ma to wiele znaczenia. Z reszta, jesli jest to para ludzi inteligentnych to owocuje to ciekawymi dyskusjami. Podobno "tylko krowa nie zmienia pogladow" i mysle, ba wiem to z autopsji, ze dzieki ciekawym dyskusjom majacym zrodlo w roznicach politycznych obie osoby moga sie wiecej dowiedziec i przemyslec poglady ;) Copykat - 2008-10-19 21:58 Dot.: Różne poglądy w związku? Cytat: Napisane przez koKOro (Wiadomość 9404476) hehehe :D poprawiłaś mi humor, ten temat jest mi wyjątkowo bliski ;) mnie najbardziej dobijaja wypowiedzi o kobietach, o ich miejscu itp. jak dla mnie to on nie chce żeby kobiety były odbiorcami jego poglądów i pewnie stąd czasem takie obraźliwe rzeczy. Pewnie właśnie nie kieruje w strone kobiet (mimo, że jest nas więcej niż mężczyzn na świecie, więc większa liczba wyborców) bo wg niego kobieta głosuje jak jej facet każe ;) A ja gdzies czytalam wywiad, w ktorym JKM twierdzil ze wiekszosc jego wyborcow [:lol:] to kobiety :rolleyes: koKOro - 2008-10-19 22:08 Dot.: Różne poglądy w związku? Cytat: Napisane przez santos (Wiadomość 9405005) Problem z Korwin-Mikke jest taki, ze to bardzo silna osobowosc. Niewielu ludz izdaje sobie sprawe, jaki UPR naprawde ma program (ani ze od lat JKM nie jest ich przewodniczacym). WIele z rzeczy, ktore wyglasza P. Korwin_mikke jest jego prywatnymi pogladami, ktore nie sa zawarte w programi UPR, na czele z wspomnianymi wyzej pogladami n/t roli kobiet. Natomiast wiekszosc gospodarczych elementow programu jest jak najbardziej sensowna, wiele krajow tym wlasnie rozwiazaniom zawdziecza wzrost i dobrobyt, ale niestety, przecietn obywatel tego nie rozumie, bo potrzeba do tego nieco wiedzy z zakresu ekonomii. Wszyscy patrza po wierzu i mysla, ze to, co mowi JKM = program UPR. Wlasciwie nie wiem, co znaczy realnie (tj w trakcie wyborow) "byc zwolennikiem JKM", poniewaz mozna chyba byc co najwyzej wyborca UPR, a jedno nie rowna sie drugiemu Ja tam jestem kobieta i nie przeszkadza mi to sympatyzowac z UPR i na nich glosowac (dalej, zlinczujcie mnie :p:). masz dużo racji, aczkolwiek to już wina UPR, że nie potrafi wyjść z cienia JKM i ludzie nadal łączą jedno z drugim. Mogłabym tu dużo i długo pisać, ale nie mam zamiaru już wdawać się w dyskusje na temat tego pana, co do upr to domyślam się o jakie założenia chodzi, ale wszyscy wiemy, jak to w Polsce wygląda Cytat: Napisane przez Copykat (Wiadomość 9405016) A ja gdzies czytalam wywiad, w ktorym JKM twierdzil ze wiekszosc jego wyborcow [:lol:] to kobiety :rolleyes: a to faktycznie, teraz mi się coś kojarzy i tego już w ogóle nie rozumiem, czytałam kilka jego felietonów, gdzie znajdowały się porównania kobiet do mężczyn, można się domyślić z jakim morałem. Może kobiety lubią brutali ;) a może faktycznie on te słowa kieruje tylko do głupich kobiet, a te mądre na niego głosują. Musiałby to zbadać jakiś socjolog :lol: Ptysio5 - 2008-10-19 22:12 Dot.: Różne poglądy w związku? Podłączę się jeśli można :) a co, jeśli te poglądy nie są całkiem "polityczne" tylko takie bardziej ogólne, na życie? tzn. nie dotyczą codziennego życia (rola partnera w związku, dzieci itp) ale powidzmy społeczne? bo ja się ostatnio też nad tym zastanawiać zaczęłam :o koKOro - 2008-10-19 22:17 Dot.: Różne poglądy w związku? chodzi Ci o karę śmierci, eutanazję, karanie młodocianych? czy oddanie matki do domu starców? pedofilie? jaki wymiar tych poglądów masz na myśli? santos - 2008-10-19 22:22 Dot.: Różne poglądy w związku? Moze chodzi o np role religii w zyciu spolecznym, czy jakies prawa spoleczne typu socjal itd? Ptysio5 - 2008-10-19 22:29 Dot.: Różne poglądy w związku? Cytat: Napisane przez koKOro (Wiadomość 9405198) chodzi Ci o karę śmierci, eutanazję, karanie młodocianych? czy oddanie matki do domu starców? pedofilie? jaki wymiar tych poglądów masz na myśli? na wszystkie wymienione poglądy są zbieżne :) faktycznie niejasno napisałam. Miałam na myśli przyjezdnych (z innych miast / prowincji / z innych krajów) mnie to niesamowicie drażni. W końcu każdy próbuje żyć tak by mu było lepiej.. A i pracodawca woli wybrać kogoś o lepszych kwalifikacjach. Dla mnie to jasne i normalne. Nie mogę już słuchać, gdy Tż ma jakieś ale... :o, że narzekają na stolicę a przyjeżdzają, zabierają pracę itp. Dla mnie to ksenofobia, zacofanie. I pokłóciliśmy się o to parę razy. Ja swoje on swoje. Pomimo przykładów. I od jakiegos czasu też mnie to martwi przesadzam? DariaKom - 2008-10-19 22:59 Dot.: Różne poglądy w związku? Oho... i ja tu też mam problem z moim. Tż uważa, że cyganie (niech będzie, że Romowie) są be, bo brudasy...inni też są be bo żydzi...ktoś tam jest be bo murzyn. Nawet nie będę wymieniać jego określeń bo to łamanie regulaminu. Ja mam takie zdanie, że ten kto jest be to jest be...a wyznanie, kolor skóry czy przynależność do jakiejś subkultury nie ma znaczenia jak człowiek jest dobry. Co do aborcji i eutanazji też się czasem spieramy a rola kościoła w życiu społecznym jest ciągłym punktem spornym. Ale cóż...tak już chyba będzie, człowiek nie jest kostką plasteliny, żeby sobie go lepić wedłóg własnego uznania margitta - 2008-10-20 08:22 Dot.: Różne poglądy w związku? oj widzę, że kobiety potrafią być dużo bardziej tolerancyjne (również na forum). Facet jak się przy czymś uprze to nic nie zdziałasz:nie: Ptysio5 no myślę, że chyba jednak najlepszy jest rozejm. Ty wiesz swoje, ja wiem swoje i trudno, niech tak zostanie. Dopóki TŻ nie rzuca w czymś w przyjezdnych i nie chodzi na protesty przeciwko nim, to jest niegroźny dla otoczenia bez względu co tam sobie myśli;) W sumie to on ma problem, że nie może się z tym pogodzić, a nie ty.. Klarissa - 2008-10-20 10:01 Dot.: Różne poglądy w związku? Ciekawy wątek. My z mężem akurat nie mamy takich problemów politycznych, natomiast są pewne kwestie moralne, co do których mamy różne zdania ale jakoś wielkich sporów nie prowadzimy na te tematy. Jesteśmy już ze sobą tak długo, że zdążyliśmy swoje opinie na niektóre sprawy poznać i na tematy drażliwe nie dyskutujemy. Przy czym nie jest to jakieś specjalne omijanie tematów, po prostu szanujemy prawo drugiej osoby do odmiennej opinii. Natomiast muszę powiedzieć, że nigdy z nikim nie pokłóciłam się na tematy polityczne, religijne czy inne. Znam zwolenników dawnego ustroju, euroentuzjastów, miłośników PiS-u oraz wyznawców PO ale dla mnie bardziej liczy się jakim ktoś jest człowiekiem, w drugiej kolejności czy swoją sympatię dla poszczególnego ugrupowania potrafi logicznie uargumentować, czy wierzy w to co mówi, czy potrafi popatrzeć krytycznie - jeśli tak, to okej, gorzej gdy ktoś swoje poglądy buduje na opinii męża/żony, członków rodziny, tanich gazet i kolegów z pracy. koKOro - 2008-10-20 10:44 Dot.: Różne poglądy w związku? tak sobie pomyślałam, że najważniejsze to chyba nie uważać, że jak się jest w związku to trzeba mówić jednym głosem. Jeśli coś nie robi nam krzywdy to poglądy można zaakceptować. Wiadomo na takie tematy jak rola kobiety, mężczyzny w domu, wychowywanie dzieci trzeba znaleźć kompromis, a resztę wypuszczać drugim uchem ;) Martini Bianco - 2008-10-20 12:18 Dot.: Różne poglądy w związku? Dawno dawno temu...kiedy do wyborów prezydenckich stawało dwóch kandydatów(jak to zwykle bywa)moi rodzice głosowali niejednomyślnie.Tata na jednego,mama na drugiego...Zadne drugiego nie przekonywało do swoich racji,a już na pewno nie kłócili się z tego powodu... Ja pzryjaźnię się z dziewczyną,tóra też ma inne pogłady polityczne,ale nie rozmawiamy na ten temat i nie przekonujemy do swoich racji. Ustaliłyśmy,że ani ona mnie nie przekona,ani ja jej...Zresztą jest tyle fajniejszych tematów do rozmów:) santos - 2008-10-20 13:07 Dot.: Różne poglądy w związku? Cytat: Napisane przez Klarissa (Wiadomość 9407090) Ciekawy wątek. My z mężem akurat nie mamy takich problemów politycznych, natomiast są pewne kwestie moralne, co do których mamy różne zdania ale jakoś wielkich sporów nie prowadzimy na te tematy. Jesteśmy już ze sobą tak długo, że zdążyliśmy swoje opinie na niektóre sprawy poznać i na tematy drażliwe nie dyskutujemy. Przy czym nie jest to jakieś specjalne omijanie tematów, po prostu szanujemy prawo drugiej osoby do odmiennej opinii. Natomiast muszę powiedzieć, że nigdy z nikim nie pokłóciłam się na tematy polityczne, religijne czy inne. Znam zwolenników dawnego ustroju, euroentuzjastów, miłośników PiS-u oraz wyznawców PO ale dla mnie bardziej liczy się jakim ktoś jest człowiekiem, w drugiej kolejności czy swoją sympatię dla poszczególnego ugrupowania potrafi logicznie uargumentować, czy wierzy w to co mówi, czy potrafi popatrzeć krytycznie - jeśli tak, to okej, gorzej gdy ktoś swoje poglądy buduje na opinii męża/żony, członków rodziny, tanich gazet i kolegów z pracy. Zgdadzam sie z pierwsza czescia wypowiedzi, jak z reszta w z wiekszoscia wypowiedzi powyzej. Co do drugiej: ja, mimo, ze nie jestem jakims fanatykiem politycznym i wlasciwie nikt specjalnie sie nie przejmuje moimi pogladami (np moja kontrowersyjna niechecia do UE), a ja inncyh, zawsze, jak ujela Klarissa, czlowiek stoim na pierwszym miejscu przed polityka. Ale zdazylo mi sie poklocic BARDZO z kolega na tematy polityczne. Otoz, kolega ow jest niemcem i poklocilismy sie o kwestie niemcow wypedzonych z ziem zachodnichm dzialania i poglady Erike Steibach, jej ekipe i muzeum upamietniajace te "okrutne" wysiedlenia. Bylo to jakies 2,5 roku temu, gdy sprawa byla bardzo goraca i wisiala w powietrzu. Rzecz jasna, on uwazal, ze ci ludzie sa pokrzywdzeni, byli potraktowani brutalnie i okrutnie nic nie zawiniwszy i nalezy im sie upamietnienie ich niedoli, pomniki, muzea itd. Ja, nie dosc, ze urodzilam i wychowalam sie we Wroclawiu, to mam rodzine ze wschodu (przesiedleni), dziadek byl w obozie pracy w Lubece, ergo oczywista mam na ten temat poglad zgola odmienny (mowiac delikatnie). Pozarlismy sie wtedy z kolaga straszliwie, wiory lecialy ze hej, bylo to akurat pod koniec roku akademickiego (po tej klotni widzielismy sie moze raz i nie odzywalismy sie do siebie poza "hi"), a na poczatku nastepnego roku akademickiego okazalo sie, ze kolega ow wyladowal w komitecie tej samej organizacji studenckiej co ja (ja bylam Prezydentem on specem od kompa i neta). Rozmowe puscilismy w niepamiec - nigdy nie wchodzilisly juz na tematy polityczne. Z reszta bardzo tego kolegoe lubilam i lubie (choc od roku mieszka daleki i go nie widzialam), na niejednej imprezie fajnie sie razem bawilismy. Ale musze powiedziec, ze gdyby moj obecny TZ, ktory takze jest niemcem - zbieg okolicznosci, mial podobne poglady, to moim TZtem przestalby byc w nanosekunde. Z tym nie potrafilabym sie pogodzic. Takze mysle, ze jednak te kwestie sa bardziej zlozone i nie zawsze da sie to zalatwic tolerancja. anemeon - 2008-10-20 13:58 Dot.: Różne poglądy w związku? Co do drugiej: ja, mimo, ze nie jestem jakims fanatykiem politycznym i wlasciwie nikt specjalnie sie nie przejmuje moimi pogladami (np moja kontrowersyjna niechecia do UE), a ja inncyh, zawsze, jak ujela Klarissa, czlowiek stoim na pierwszym miejscu przed polityka. Ale zdazylo mi sie poklocic BARDZO z kolega na tematy polityczne. Otoz, kolega ow jest niemcem i poklocilismy sie o kwestie niemcow wypedzonych z ziem zachodnichm dzialania i poglady Erike Steibach, jej ekipe i muzeum upamietniajace te "okrutne" wysiedlenia. Bylo to jakies 2,5 roku temu, gdy sprawa byla bardzo goraca i wisiala w powietrzu. Rzecz jasna, on uwazal, ze ci ludzie sa pokrzywdzeni, byli potraktowani brutalnie i okrutnie nic nie zawiniwszy i nalezy im sie upamietnienie ich niedoli, pomniki, muzea itd. Ja, nie dosc, ze urodzilam i wychowalam sie we Wroclawiu, to mam rodzine ze wschodu (przesiedleni), dziadek byl w obozie pracy w Lubece, ergo oczywista mam na ten temat poglad zgola odmienny (mowiac delikatnie). Pozarlismy sie wtedy z kolaga straszliwie, wiory lecialy ze hej, bylo to akurat pod koniec roku akademickiego (po tej klotni widzielismy sie moze raz i nie odzywalismy sie do siebie poza "hi"), a na poczatku nastepnego roku akademickiego okazalo sie, ze kolega ow wyladowal w komitecie tej samej organizacji studenckiej co ja (ja bylam Prezydentem on specem od kompa i neta). Rozmowe puscilismy w niepamiec - nigdy nie wchodzilisly juz na tematy polityczne. Z reszta bardzo tego kolegoe lubilam i lubie (choc od roku mieszka daleki i go nie widzialam), na niejednej imprezie fajnie sie razem bawilismy. Ale musze powiedziec, ze gdyby moj obecny TZ, ktory takze jest niemcem - zbieg okolicznosci, mial podobne poglady, to moim TZtem przestalby byc w nanosekunde. Z tym nie potrafilabym sie pogodzic. Takze mysle, ze jednak te kwestie sa bardziej zlozone i nie zawsze da sie to zalatwic tolerancja.[/quote] A nowu widzisz, ja to znam z innej strony. Mój dziadek jest Niemcem, właśnie tym wypędzonym. I to było naprawdę brutalne. To byli przecież zwykli ludzie, którym nagle zabrali domy. I to obojętne jest jakiej byli narodowości. Przecież nie ci zwykli ludzie prowadzili wojny, oni chcieli po prostu żyć, mieć rodziny własne domy - wszyscy, Niemcy także. santos - 2008-10-20 17:55 Dot.: Różne poglądy w związku? Roznica jest taka, ze moi dziadkowie nie mieli szans glosowac na Hitlera. Twoi tak - partia nazistowska Hitlera zostala wybrana w demokratycznych wyborach i mogli w nich glosowac twoi dziadkowie czy ich rodzice (nie mowie, ze glosowali na Hitlera, ale MIELI WYBOR). Twoi poniesli konsekwencje decyzji demokratycznego narodu, w ktorym zyli, decyzji na ktora jakis plyw mieli oni sami lub chociaz ich rodzice. Moi poniesli konsekwencje decyzji innego narodu, ich sie nikt o zdanie nie pytal. Byc moze nie zwykli ludzie "prowadzili wojny" ale zwykli ludzie zasilali aryjskie szeregi i raczym chorem zaglosowali na partie nazistowska i nie buntowali sie przeciw dzialaniom tejze partii (do czasu gdy zaczela przegrywac woje, bo wtedy ich zabolalo racjonowanie zywnosci), mimo, ze ich ideologia byla nieludzka juz dlugo przed wojna. Ja nie neguje, ze wypedzenia byly brutalne, straszne itd. Smierc zolniezy niemieckich pod Stalingradem tez byla straszna, ale jednak patrze na nia inaczej niz na smierc zolniezy polskich czy slowackich i uwazam, ze o tej "subtelnej" roznicy mozliwosci wyboru nie nalezy zapominac. Czym innym jest pamiec o tym, ze cos zlego spotkalo wypedzonych niemcow, a czym innym jakiekolwiek roszczenia co do ziem utraconych. I popieranie takiz roszczen badz np rownanie tego, co spotkalo setki polakow, z tym co spotkali niemcow bylby dla mnie sporem ideologicznym nie do pogodzenia, gdyby moj TZ wyznawal taka ideologie napewno nie moglabym z nim byc, po namysle stwierdzam, wiec jednak polityka moze prowadzic do konfliktu nie do pogodzenia. Inna sprawa, ze pewnie jesli takie roznice pogladowe miedzy dwojgiem ludzi wystepuja to marne szanse by ci ludzie zostali para. Ruffian - 2008-11-04 22:37 Dot.: Różne poglądy w związku? Drastycznie różne poglądy polityczne mogą bardzo przeszkadzać w związku. Polityka nie jest przecież totalnie oderwana od życia; popiera się nie daną osobę/partię a tak na prawdę poglądy i program który ona prezentuje... a ten, oprócz bardziej "odległych" spraw jak gospodarka czy stosunki międzynarodowe ;) dotyczy też codziennych spraw ważnych dla każdego człowieka. A rozbieżności w tym temacie mogą już znacznie utrudnić życie razem. Pomijając już skrajne przypadki, jak politycznie "umotywowany" rasizm, szowinizm czy homofobia... |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |