Przejrzyj wiadomości  
Cytat
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
Strona startowa zielonka Kolega ... Szkocja     Witamy

Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???



quelle - 2009-07-22 11:02
Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Witam wszystkich....
Na początku może kilka zdań o swojej sytuacji...
Otóż....jestem 4 lata po ślubie, wychowuje małego synka, a moj mąż pracuje.
Przed ślubem bylo całkiem inaczej...rozmowy, wspolne spacery, wypady, miłe słowa, gesty, czuło się aż tą miłośc,,, a teraz..nie mogę tego powiedziec... maż jest tylko w weekendy, jak wroci to tylko całą uwagę skupia na synku, nie pamiętam kiedy powiedział, że mnie kocha czy tęskni... nasze wspólne rozmowy skupiają sie jedynie na przyziemnych sprawach typu -jakie zakupy zrobic, czy popłacone rachunki itp. i znowu wyjeżdza do pracy....
czy tak już jest?? czy tak już musi byc? nie sądze... i to po tak krótkim czasie...
a może po prostu to nie była milosc prawdziwa?? przez jego zachowanie i ja już powoli przestaje inicjowac cokolwiek....
już jest tak ok 1,5 roku.... ileż tak można? jestem jeszcze młoda i dalej potrzebuje trochę czułosci, opiekunczości i chce czuc, że komuś na mnie zależy....rozmawiałam juz nie raz o tym z nim... a on tylko odpowiedział, że teraz jest mniej czasu już i że faceci nie odczuwają potrzeby przytulania itd...

Ciekawe...kiedyś tego nie mówił....
ja się nic nie zmienilam, jestem taka sama jak kiedyś i z wyglądu i z zachowania więc nie wiem dlaczego tak jest??

coraz częściej myśle o swoim przyjacielu, z którym dogaduje sie fantastycznie i czasami sie widujemy....jest dla mnie całkiem inny, taki dobry, opiekuńczy, miły, wystarczy, że mam smutną minę a on juz nie spocznie dopoki sie nie dowie o co chodzi i chce jakoś zaradzic....
a mój mąż...już nawet na moje łzy nie raguje...potrafi wtedy powiedziecc tylko- nie becz...i idzie na piwo..............

czy to moja wina???? czy mam czuc jakies wyrzuty sumienia??
Ma ktoś tak czy tylko ja jestem jakaś inna???:(




arrabbiata - 2009-07-22 11:09
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez quelle (Wiadomość 13370894) Witam wszystkich....
Na początku może kilka zdań o swojej sytuacji...
Otóż....jestem 4 lata po ślubie, wychowuje małego synka, a moj mąż pracuje.
Przed ślubem bylo całkiem inaczej...rozmowy, wspolne spacery, wypady, miłe słowa, gesty, czuło się aż tą miłośc,,, a teraz..nie mogę tego powiedziec... maż jest tylko w weekendy, jak wroci to tylko całą uwagę skupia na synku, nie pamiętam kiedy powiedział, że mnie kocha czy tęskni... nasze wspólne rozmowy skupiają sie jedynie na przyziemnych sprawach typu -jakie zakupy zrobic, czy popłacone rachunki itp. i znowu wyjeżdza do pracy....
czy tak już jest?? czy tak już musi byc? nie sądze... i to po tak krótkim czasie...
a może po prostu to nie była milosc prawdziwa?? przez jego zachowanie i ja już powoli przestaje inicjowac cokolwiek....
już jest tak ok 1,5 roku.... ileż tak można? jestem jeszcze młoda i dalej potrzebuje trochę czułosci, opiekunczości i chce czuc, że komuś na mnie zależy....rozmawiałam juz nie raz o tym z nim... a on tylko odpowiedział, że teraz jest mniej czasu już i że faceci nie odczuwają potrzeby przytulania itd...

Ciekawe...kiedyś tego nie mówił....
ja się nic nie zmienilam, jestem taka sama jak kiedyś i z wyglądu i z zachowania więc nie wiem dlaczego tak jest??

coraz częściej myśle o swoim przyjacielu, z którym dogaduje sie fantastycznie i czasami sie widujemy....jest dla mnie całkiem inny, taki dobry, opiekuńczy, miły, wystarczy, że mam smutną minę a on juz nie spocznie dopoki sie nie dowie o co chodzi i chce jakoś zaradzic....
a mój mąż...już nawet na moje łzy nie raguje...potrafi wtedy powiedziecc tylko- nie becz...i idzie na piwo..............

czy to moja wina???? czy mam czuc jakies wyrzuty sumienia??
Ma ktoś tak czy tylko ja jestem jakaś inna???:(


Tzn co? Myślisz o zdradzie?



siksa86 - 2009-07-22 11:11
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Witam to jest na pewno sytuacja nie do pozazdroszczenia. Ale takie jest życie więc nie obwiniaj siebie to po pierwsze po drugie musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy go jeszcze Kochasz? Jeśli nie to rzeczywiście czas na zmiany a jeśli tak to spróbuj jeszcze rozmowy i postaw sprawę jasno tak żeby zrozumiał. Co się tyczy kolegi to faceci tak się zachowują na początku ale później może się to zmienić a jeśli chcesz mimo wszystko spróbować to najpierw załatw sprawę z mężem. Mam nadzieje że choć trochę to co pisze jest pomocne;)



quelle - 2009-07-22 11:20
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  niestety tak.... dla mnie już się staje upokażające to, ze muszę się prosic wlasnego męża o jakiekolwiek uczucia ... ehhhhhhh

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

Cytat:
Napisane przez siksa86 (Wiadomość 13371110) Witam to jest na pewno sytuacja nie do pozazdroszczenia. Ale takie jest życie więc nie obwiniaj siebie to po pierwsze po drugie musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy go jeszcze Kochasz? Jeśli nie to rzeczywiście czas na zmiany a jeśli tak to spróbuj jeszcze rozmowy i postaw sprawę jasno tak żeby zrozumiał. Co się tyczy kolegi to faceci tak się zachowują na początku ale później może się to zmienić a jeśli chcesz mimo wszystko spróbować to najpierw załatw sprawę z mężem. Mam nadzieje że choć trochę to co pisze jest pomocne;) z meżem juz nie raz o tym rozmawiałam, jednak nic do niego nie dociera, nawet nie chce mu się zbytnio słuchac co mam do powiedzenia.... a czy go kocham??????myślę, że w głebi serca jeszcze tak... w końcu za niego wyszłam,a ta decyzja nie była ot tak... drugi raz chyba jednak byl tego nie zrobiła, no ale cóż..nikt nie zna przyszłości...
gdybym tylko wiedziała dlaczego tak jest....




arrabbiata - 2009-07-22 11:24
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Jeżeli czujesz nieodpartą potrzebę, to pocieszaj się w ramionach innego ale zdaj sobie sprawę z tego, że masz wystarczająco dużo problemów w małżeństwie a skok w bok jeszcze bardziej wszystko skomplikuje i narobisz sobie totalnego bigosu.
Rozumiem, że stosunki przyjacielskie z tym panem ci nie wystarczają?



quelle - 2009-07-22 11:34
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez arrabbiata (Wiadomość 13371352) Jeżeli czujesz nieodpartą potrzebę, to pocieszaj się w ramionach innego ale zdaj sobie sprawę z tego, że masz wystarczająco dużo problemów w małżeństwie a skok w bok jeszcze bardziej wszystko skomplikuje i narobisz sobie totalnego bigosu.
Rozumiem, że stosunki przyjacielskie z tym panem ci nie wystarczają?
może raczej stosunki przyjacielskie z mężem mi nie wystarczają...



lexie - 2009-07-22 11:51
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Zdrada to zawsze zły pomysł, najpierw powinnaś rozwiązać swoje sprawy w małżeństwie a ewentualnie potem myśleć o innych facetach.

Rozumiem Twoje potrzeby, rozumiem, że musi być Ci ciężko, ale zdrada niczego nie rozwiązuje, raczej pogarsza.

Może powiesz JAK rozmawiałaś z mężem, co mu mówiłaś, jak on reagował?



quelle - 2009-07-22 11:56
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez lexie (Wiadomość 13371969) Zdrada to zawsze zły pomysł, najpierw powinnaś rozwiązać swoje sprawy w małżeństwie a ewentualnie potem myśleć o innych facetach.

Rozumiem Twoje potrzeby, rozumiem, że musi być Ci ciężko, ale zdrada niczego nie rozwiązuje, raczej pogarsza.

Może powiesz JAK rozmawiałaś z mężem, co mu mówiłaś, jak on reagował?
pytalam dlaczego tak jest, dlaczego mnie już nie przytuli, dlaczego ze mną nie porozmawia jak dawniej, dlaczego jest inny...i jest inaczej...
a on stwierdził jedynie, że dorosłe życie już jest inne i że nie ma tyle czasu na wszystko, a jak chce się przytulic to proszę bardzo... i tyle..



arrabbiata - 2009-07-22 12:21
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  a jak jest z seksem u was?



quelle - 2009-07-22 12:28
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  bardzo bardzo rzadko...



aezn913 - 2009-07-22 12:31
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Nie znam całej sytuacji, ale zawsze jestem zdania, że wina leży po obu stronach. Nie bierz tego do siebie, to nie znaczy, że z Tobą jest coś nie tak, lub, że zrobiłaś coś nie tak. Po prostu po pewnym czasie w związku pewne zachowania? zanikają. Wynika to poniekąd z tego, że przed ślubem ma się zupełnie inne problemy, niż po ślubie. A głównie są to właśnie problemy dnia codziennego, czyli zakupy, sprzątanie, opieka nad dzieckiem, brak pieniędzy itd.

Wydaję mi się, że wygląda to tak:
Wam się nie przelewa w domu, jak w większości w dzisiejszych czasach. Być może tylko mąż pracuje, a ty opiekujesz się dzieckiem.
Ty siedzisz cały tydzień prawie w domu przy dziecku, i chciałabyś gdzieś wyjść, pojechać, spędzić razem czas w weekend. Twój mąż cały tydzień pracuje, i kiedy w weekend jest w domu pragnie odpocząć, posiedzieć. I tu właśnie się mijacie. Co innego oczekujecie, ponieważ praktycznie nie żyjecie razem, a obok siebie. Cały tydzień u Was wygląda zupełnie inaczej. On nie ma Twoich domowych problemów związanych z zakupami, obiadami, dzieckiem itd a Ty nie znasz praktycznie jego problemów w pracy, wysiłek fizyczny może, terminy, wyjazdy itd. Piszesz, że poświęca wiele czasu dziecku, to chyba dobrze o nim świadczy. Dużo pracuje, nie można go za to winić, że nie ma czasu i jest może zmęczony, w końcu stara się zarobić na utrzymanie rodziny.

Piszesz, że wszystko trwa od ok.1,5 roku, tzn, że po ślubie te 2 lata było ok? co się zmieniło w waszym życiu? Może tyle nie pracował, a może nie było dziecka i Ty nie byłaś też taka zmęczona? a może ta tygodniowa rozłąka was rozdzieliła, takie życie na małą odległość.

Czy Ty oprócz rozmów i mówienia, tyle się zmieniło, już mnie nie przytulasz, już nie mówisz, że kochasz (...) kiedyś sama podeszłaś, przytuliłaś się i powiedziałaś mu - sama z siebie - że kochasz, że tęsknisz itd? Czy tylko czekałaś na to z jego strony.
Jeśli czekałaś, to może coś się wypaliło, a teraz on to traktuje jak wymówki, jak histerie, i nie chcąc tego słuchać idzie na piwo, by zapomnieć. Pamiętaj, że faceci generalnie są słabi psychicznie. Udają na zewnątrz twardzieli, a tak naprawdę, sądzę, że to piwo i kumple to jego sposób na odreagowanie.

Moja rada dla Ciebie. Nie fascynuj się tak znajomym, nie porównuj go ze swoim mężem, bo spotykacie się i rozmawiacie od czasu do czasu, nie łączą was problemy dnia codziennego, on jest po prostu może miły, i tylko próbuje Cię pocieszyć. Zdrada niczego nie załatwi, nie rozwiąże Twoich problemów, a tylko je pogłębi. Będziesz mieć wyrzuty sumienia na dłuższą metę, jeszcze bardziej odsuniesz się od męża, a to już w ogóle zabije ten związek - nie wspominając, jeśli mąż by się o tym dowiedział.
Rozmawiaj z mężem, a nie nie oskarżaj go i nie susz głowy. Nie kłóć się z nim i nie płacz. Po prostu spróbuj powiedzieć, że go kochasz, tęsknisz, gdy tyle pracuje. Przytul się i powiedz, że chcesz, aby było jak dawniej (...)



arrabbiata - 2009-07-22 12:34
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Nie chciałam nic sugerować na początku i obym się myliła ale być może twój mąż wprowadził w swoje życie to o czym ty dopiero rozmyślasz...
Jego oziębłość, brak seksu (prawie), zmiana...



studi - 2009-07-22 12:39
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Dokładnie jw -pomyślałam,że mąż Cie zdradza, dziwi mnie ta nagła zmina w stosunku do Ciebie



Aggie125 - 2009-07-22 12:59
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Skoro nie układa Ci się w małżeńśtwie, to skos w ramiona innego to kiepski pomysl. Możę być tak, że odejdziesz od męża, a klapki z oczu spadną - nowy facet powoli przestaje być romantyczny, tez bywa zmęczony, ojciec dziecka ciąga Cię po sądach i robi z Ciebie najgorszą (borozumiem, że dzieckochcialabym zabrać do siebie)?

Przestań sobie zawracać głowę kolegą, który też nie jest fair wiedząc, że masz rodzinę i kłopoty małżeńśkie. Takie osoby jak Ty są łątwym łupem dla chcących się zabawić panów (no bo jak Cię rzuci po jednym seksie, raczej nie będziesz informować otym męża).

Najpierw załatw sprawy z mężem, jak chcecie to albo sie rozstańcie albo walczcie o małżeńśtwo, ale nie graj na dwa fronty, bo to się kipekso kończy.



Wyrak - 2009-07-22 13:02
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Usprawiedliwienia dla zdrady szukasz?

Problemy w malzenstwie usprawiedliwieniem nie sa...



quelle - 2009-07-22 13:11
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez aezn913 (Wiadomość 13372828) Nie znam całej sytuacji, ale zawsze jestem zdania, że wina leży po obu stronach. Nie bierz tego do siebie, to nie znaczy, że z Tobą jest coś nie tak, lub, że zrobiłaś coś nie tak. Po prostu po pewnym czasie w związku pewne zachowania? zanikają. Wynika to poniekąd z tego, że przed ślubem ma się zupełnie inne problemy, niż po ślubie. A głównie są to właśnie problemy dnia codziennego, czyli zakupy, sprzątanie, opieka nad dzieckiem, brak pieniędzy itd.

Wydaję mi się, że wygląda to tak:
Wam się nie przelewa w domu, jak w większości w dzisiejszych czasach. Być może tylko mąż pracuje, a ty opiekujesz się dzieckiem.
Ty siedzisz cały tydzień prawie w domu przy dziecku, i chciałabyś gdzieś wyjść, pojechać, spędzić razem czas w weekend. Twój mąż cały tydzień pracuje, i kiedy w weekend jest w domu pragnie odpocząć, posiedzieć. I tu właśnie się mijacie. Co innego oczekujecie, ponieważ praktycznie nie żyjecie razem, a obok siebie. Cały tydzień u Was wygląda zupełnie inaczej. On nie ma Twoich domowych problemów związanych z zakupami, obiadami, dzieckiem itd a Ty nie znasz praktycznie jego problemów w pracy, wysiłek fizyczny może, terminy, wyjazdy itd. Piszesz, że poświęca wiele czasu dziecku, to chyba dobrze o nim świadczy. Dużo pracuje, nie można go za to winić, że nie ma czasu i jest może zmęczony, w końcu stara się zarobić na utrzymanie rodziny.

Piszesz, że wszystko trwa od ok.1,5 roku, tzn, że po ślubie te 2 lata było ok? co się zmieniło w waszym życiu? Może tyle nie pracował, a może nie było dziecka i Ty nie byłaś też taka zmęczona? a może ta tygodniowa rozłąka was rozdzieliła, takie życie na małą odległość.

Czy Ty oprócz rozmów i mówienia, tyle się zmieniło, już mnie nie przytulasz, już nie mówisz, że kochasz (...) kiedyś sama podeszłaś, przytuliłaś się i powiedziałaś mu - sama z siebie - że kochasz, że tęsknisz itd? Czy tylko czekałaś na to z jego strony.
Jeśli czekałaś, to może coś się wypaliło, a teraz on to traktuje jak wymówki, jak histerie, i nie chcąc tego słuchać idzie na piwo, by zapomnieć. Pamiętaj, że faceci generalnie są słabi psychicznie. Udają na zewnątrz twardzieli, a tak naprawdę, sądzę, że to piwo i kumple to jego sposób na odreagowanie.

Moja rada dla Ciebie. Nie fascynuj się tak znajomym, nie porównuj go ze swoim mężem, bo spotykacie się i rozmawiacie od czasu do czasu, nie łączą was problemy dnia codziennego, on jest po prostu może miły, i tylko próbuje Cię pocieszyć. Zdrada niczego nie załatwi, nie rozwiąże Twoich problemów, a tylko je pogłębi. Będziesz mieć wyrzuty sumienia na dłuższą metę, jeszcze bardziej odsuniesz się od męża, a to już w ogóle zabije ten związek - nie wspominając, jeśli mąż by się o tym dowiedział.
Rozmawiaj z mężem, a nie nie oskarżaj go i nie susz głowy. Nie kłóć się z nim i nie płacz. Po prostu spróbuj powiedzieć, że go kochasz, tęsknisz, gdy tyle pracuje. Przytul się i powiedz, że chcesz, aby było jak dawniej (...)
tak, wiem, nad tym wszystkim też tak myślałam... i dlatego nie mówie, że to tylko jego wina....
co do pieniedzy to nie brakuje nam niczego wiec to na pewno nie to...

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Cytat:
Napisane przez Wyrak (Wiadomość 13373488) Usprawiedliwienia dla zdrady szukasz?

Problemy w malzenstwie usprawiedliwieniem nie sa...
tak, nie są...
ale ja chociaż próbuje je jakoś rozwiazac, nawiazuje rozmowy i z kazdej strony sie staralam...

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Cytat:
Napisane przez studi (Wiadomość 13373008) Dokładnie jw -pomyślałam,że mąż Cie zdradza, dziwi mnie ta nagła zmina w stosunku do Ciebie tego nie mam jak sprawdzic, mieszkamy w Hajnówce a on jest non stop w Białymstoku...



Wyrak - 2009-07-22 13:17
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Co on robi w Bialymstoku? Pracuje tam?

Jesli nic nie dziala i czujesz sie jak czujesz, to mysle, ze warto zastanowic sie nad sensem tego zwiazku.



quelle - 2009-07-22 13:23
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez Wyrak (Wiadomość 13373771) Co on robi w Bialymstoku? Pracuje tam?

Jesli nic nie dziala i czujesz sie jak czujesz, to mysle, ze warto zastanowic sie nad sensem tego zwiazku.
tak, pracuje tam.........na poczatku wracał, ale teraz juz caly tydzien tam spędza..po pracy jest strasznie zmeczony i nie chce mu sie wracac..tak mowi



arrabbiata - 2009-07-22 13:27
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez quelle (Wiadomość 13373882) tak, pracuje tam.........na poczatku wracał, ale teraz juz caly tydzien tam spędza..po pracy jest strasznie zmeczony i nie chce mu sie wracac..tak mowi
tylko ciekawe dlaczego naprawdę nie wraca do domu. Nie zauważyłaś jakiś niepokojących sygnałów (oprócz tego, co już opisałaś)?

Toż to tylko 50 km (sprawdziłam) :-p

Wybacz, ale jakby mi mąż powiedział, że nie chce mu się wracać po pracy do domu to ewidentnie byłoby coś nie tak. :confused:Nie wiem, dlaczego sobie na to pozwalasz, nie wyjeżdża do pracy na drugi koniec Polski...



quelle - 2009-07-22 13:33
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez arrabbiata (Wiadomość 13373953) tylko ciekawe dlaczego naprawdę nie wraca do domu. Nie zauważyłaś jakiś niepokojących sygnałów (oprócz tego, co już opisałaś)?

Toż to tylko 50 km (sprawdziłam) :-p

Wybacz, ale jakby mi mąż powiedział, że nie chce mu się wracać po pracy do domu to ewidentnie byłoby coś nie tak. :confused:Nie wiem, dlaczego sobie na to pozwalasz, nie wyjeżdża do pracy na drugi koniec Polski...
no właśnie nie zauważyłam nic.... sprawdzałam mu kilka razy telefon nawet i też nic.... albo się bardzo dobrze maskuje, albo rzeczywiscie taki zapracowany...

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

też sie na poczatku wkurzałam jak słyszalam, ze tak mowi.... przykro mi bylo... ale z biegiem czasu mi spowszedniało niestety, a kłócic sie nie chcialam...



arrabbiata - 2009-07-22 13:33
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  A gdzie w tym Białymstoku mieszka? Tzn, wynajmuje coś, nocuje u przyjaciół/rodziny czy w hotelu?
Może go odwiedź kiedyś niespodziewanie...



Aggie125 - 2009-07-22 13:34
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  A nie ma możliwości, abyś przeprowadziła się do Białegostoku? Przynajmniej warto rzucić taki temat, ciekawe, co mąż powie...



quelle - 2009-07-22 13:36
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  To bardzo duża firma i mają tam pokoje z wyposażeniem i tam mieszka..

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

Cytat:
Napisane przez Aggie125 (Wiadomość 13374113) A nie ma możliwości, abyś przeprowadziła się do Białegostoku? Przynajmniej warto rzucić taki temat, ciekawe, co mąż powie... no narazie nie za bardzo, bo mieszkania o wiele droższe nic w hajnówce, może za kilka lat... -tak powiedział.



Wyrak - 2009-07-22 13:44
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez quelle (Wiadomość 13373882) tak, pracuje tam.........na poczatku wracał, ale teraz juz caly tydzien tam spędza..po pracy jest strasznie zmeczony i nie chce mu sie wracac..tak mowi To nie jest wymowka, kilkadziesiat kilometrow moze przejechac, nawet jesli nie codziennie, to chociaz kilka razy w tygodniu.

Cytat:
Napisane przez quelle (Wiadomość 13374115) To bardzo duża firma i mają tam pokoje z wyposażeniem i tam mieszka..

no narazie nie za bardzo, bo mieszkania o wiele droższe nic w hajnówce, może za kilka lat... -tak powiedział.
Firma mu zalatwia zakwaterowanie :confused: Jakos malo wiarygodnie to dla mnie brzmi. Mozna spytac, jaka firma? Jakos to naciaganie brzmi.



cattt - 2009-07-22 13:45
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Zafascynowanie przyjacielem i rozkładanie rak nad mężem działają na zasadzie kontrastu.Ludzie lubią to przerabiać,nie tylko odnośnie związków.Kontrasty potrafią namieszać w życiu, ale tez wiele uzmysłowić,pozwalając wprowadzić niezbędne zmiany.

Widać ewidentnie,że oddalacie się od siebie.Być może brakuje konkretnego omówienia problemu między wami.Piszesz,że coś tam z nim rozmawiałaś, jednak
mam wrażenie że to było jedynie "szturchnięcie" tematu.Musisz spróbować z nim porozmawiać otwarcie,być może nawet uzmyslowic mu jak jest źle w waszym związku,że rzucasz okiem na przyjaciela.

Ty masz kontrast męża z przyjacielem, nie wykluczone,że Twój mąż może mieć Twój kontrast z jakąś przyjaciółką.



quelle - 2009-07-22 13:49
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez Wyrak (Wiadomość 13374315) To nie jest wymowka, kilkadziesiat kilometrow moze przejechac, nawet jesli nie codziennie, to chociaz kilka razy w tygodniu.

Firma mu zalatwia zakwaterowanie :confused: Jakos malo wiarygodnie to dla mnie brzmi. Mozna spytac, jaka firma? Jakos to naciaganie brzmi.
eeeeeeee wole nie rzucac nazwami firm, ale jest tak, jak napisałam, zreszta byłam kilka razy tam razem z nim i ma naprawde własny pokój...

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Cytat:
Napisane przez cattt (Wiadomość 13374346) Zafascynowanie przyjacielem i rozkładanie rak nad mężem działają na zasadzie kontrastu.Ludzie lubią to przerabiać,nie tylko odnośnie związków.Kontrasty potrafią namieszać w życiu, ale tez wiele uzmysłowić,pozwalając wprowadzić niezbędne zmiany.

Widać ewidentnie,że oddalacie się od siebie.Być może brakuje konkretnego omówienia problemu między wami.Piszesz,że coś tam z nim rozmawiałaś, jednak
mam wrażenie że to było jedynie "szturchnięcie" tematu.Musisz spróbować z nim porozmawiać otwarcie,być może nawet uzmyslowic mu jak jest źle w waszym związku,że rzucasz okiem na przyjaciela.

Ty masz kontrast męża z przyjacielem, nie wykluczone,że Twój mąż może mieć Twój kontrast z jakąś przyjaciółką.
gadałam z nim kilka razy, raz bardzo długo nawet... i nie przynioslo rezultatu jakiegoś wiekszego, co do mojego przyjaciela to moj mąż wie, ze takowy istnieje i że utrzymujemy kontakty, bo przecież kolegów można miec... nic więcej nie wie



cattt - 2009-07-22 13:52
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Mom zdaniem powinnaś mu zapalić czerwona lampkę poprzez przyznanie się jakie masz odczucia wobec owego przyjaciela.Może nie jakoś dosłownie,ale jednak.

Oceń też który z nich ma więcej miejsca w Twojej przyszłości.



Luba - 2009-07-22 13:57
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez Wyrak (Wiadomość 13374315) Firma mu zalatwia zakwaterowanie :confused: Jakos malo wiarygodnie to dla mnie brzmi. Mozna spytac, jaka firma? Jakos to naciaganie brzmi. A dlaczego nie? To akurat nie jest jakies dziwne.

Chcesz odejść do przyjaciela? Myslisz o tym powaznie? Co on na to?
Jeśli nie, to próbuj jeszcze rozmowy z mężem, on przecież moze nawet nie przypuszczać co się dzieje. I wydaje mu się, że powiedzmy, wszytsko jest w porządku.



Wyrak - 2009-07-22 14:29
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez Luba (Wiadomość 13374601) A dlaczego nie? To akurat nie jest jakies dziwne. Nie mowie, ze to jest dziwne w ogole, tylko ze w Bialymstoku, gdzie wielkich firm wiele nie uswiadczysz, wydaje sie dziwne ;) Co nie znaczy, ze niemozliwe of course.

Cytat:
Napisane przez Luba (Wiadomość 13374601) Chcesz odejść do przyjaciela? Myslisz o tym powaznie? Co on na to?
Jeśli nie, to próbuj jeszcze rozmowy z mężem, on przecież moze nawet nie przypuszczać co się dzieje. I wydaje mu się, że powiedzmy, wszytsko jest w porządku.
No wlasnie, chyba pewne rzeczy trzeba mu najpierw prosto powiedziec...



quelle - 2009-07-22 14:33
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez Luba (Wiadomość 13374601) A dlaczego nie? To akurat nie jest jakies dziwne.

Chcesz odejść do przyjaciela? Myslisz o tym powaznie? Co on na to?
Jeśli nie, to próbuj jeszcze rozmowy z mężem, on przecież moze nawet nie przypuszczać co się dzieje. I wydaje mu się, że powiedzmy, wszytsko jest w porządku.
miałam takie myśli, ale nie wiem czy bym potrafiła... w koncu jest jeszcze dziecko, nie moge myślec tylko o sobie, poza tym przed tym na pewno jeszcze próbowałabym coś zmienic żeby to wszytko ratowac...



zielonamuszka - 2009-07-22 14:49
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Zrób tak: dziecko na weekend do babci, a wy we dwoje porozmawiajcie. Powiedz mu co czujesz, ze przez to, że on Ciebie odpycha ty szukasz ramion innych mężczyzn (tylko nie mów, że przyjaciela bo potem każe ci zakończyć tę znajomość), że go nadal kochasz, a nie z tym człowiekiem brałaś ślub, tylko z tym, który zwracał na Ciebie uwagę i czy on chce aby tak wasze małżeństwo wyglądało... Koleżanka miała podobny problem i poskutkowało. Jeżeli chodzi o związki to dziewczyny: ROZMOWA, ROZMOWA I JESZCZE RAZ ROZMOWA. Pozdrowienia. Buźka.



arrabbiata - 2009-07-22 15:03
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez zielonamuszka (Wiadomość 13375537) Zrób tak: dziecko na weekend do babci, a wy we dwoje porozmawiajcie. Powiedz mu co czujesz, ze przez to, że on Ciebie odpycha ty szukasz ramion innych mężczyzn (tylko nie mów, że przyjaciela bo potem każe ci zakończyć tę znajomość), że go nadal kochasz, a nie z tym człowiekiem brałaś ślub, tylko z tym, który zwracał na Ciebie uwagę i czy on chce aby tak wasze małżeństwo wyglądało... Koleżanka miała podobny problem i poskutkowało. Jeżeli chodzi o związki to dziewczyny: ROZMOWA, ROZMOWA I JESZCZE RAZ ROZMOWA. Pozdrowienia. Buźka. No i po co ma mu to mówić :confused: Przecież go nie zdradziła, tylko nad tym myśli, po co facet ma sobie dopowiadać jakieś rzeczy



ulinkaaa - 2009-07-22 15:07
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Troche to dziwne, dziecka tez nie chce widywac w tygodniu?



quelle - 2009-07-22 15:25
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez zielonamuszka (Wiadomość 13375537) Zrób tak: dziecko na weekend do babci, a wy we dwoje porozmawiajcie. Powiedz mu co czujesz, ze przez to, że on Ciebie odpycha ty szukasz ramion innych mężczyzn (tylko nie mów, że przyjaciela bo potem każe ci zakończyć tę znajomość), że go nadal kochasz, a nie z tym człowiekiem brałaś ślub, tylko z tym, który zwracał na Ciebie uwagę i czy on chce aby tak wasze małżeństwo wyglądało... Koleżanka miała podobny problem i poskutkowało. Jeżeli chodzi o związki to dziewczyny: ROZMOWA, ROZMOWA I JESZCZE RAZ ROZMOWA. Pozdrowienia. Buźka. dlatego bede dalej próbowac rozmawiac, tylko powoli juz brakuje mi sił, bo to ciągle ja i ja i ja jak coś to musze zaczynac...a on moglby nawet z miesiac sie nie odzywac i nic...



Doris1981 - 2009-07-22 15:52
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez arrabbiata (Wiadomość 13372903) Nie chciałam nic sugerować na początku i obym się myliła ale być może twój mąż wprowadził w swoje życie to o czym ty dopiero rozmyślasz...
Jego oziębłość, brak seksu (prawie), zmiana...
Dokładnie: albo ma kochankę, albo praca stała się jego kochanką. Dziwna jest taka zmiana o 180 stopni, skoro przedtem były rozmowy, porozumienie etc. (a może to były rozmowy o "kwiatuszkach i całuskach" i stąd takie zderzenie z rzeczywistością i poważnymi problemami?). Możliwe, że taki miał przykład w domu rodzinnym.



Australia - 2009-07-22 15:58
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Ja bym tak nie dała rady żyć. Takie odrzucenie przez najbliższą osobę i samotność z tego wynikająca to coś okropnego. Rozumiem Cie, wtedy wszytskiego się odechciewa i tylko się zastanawiać można co się stało i czy jest sens ciagnąć tak dalej.
Uważam że musisz sytuacje rozwiązac, nie w weekend, nie gdy on przybędzie w końcu do domu i Twoje słowa i tak pójdą w eter bo on jest zmęczony... Teraz. Zadzwoń do niego i powiedz ze chcesz porozmawiac, poprostu ta bańka musi pęknąć. On musi zauażyć w koncu ze Ty ciagle istniejesz.
Jeśli jego praca ma zburzyć Wasze małżeństwo to niech ją zmieni. Zamieszkajcie razem. Swoją drogą na weekend można wracać tylko wtedy gdy pracuje sie np za granicą ale 50 km? Toż to w godzine jest się w domu po pracy...
Może Twojemu mężowi jest tak poprostu wygodniej? Jednak nie wierzę że jemu nie brakuje czułości. Mężczyzna tak jak kobieta ma wielkie potrzeby tylko nie każdy umię to okazać. Jesteśmy ludzmi, potrzebujemy miłości.

Pozdrawiam i życzę odwagi. Działaj i walcz o swoje małżeństwo :cmok:
A dobry przyjaciel niech pozostanie dobrym przyjacielem :)



roxi:* - 2009-07-22 16:25
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Quelle bardzo dziwnie się twój małżonek zachowuje. Po twoim opisie nasunęły mi się dwie możliwe przyczyny takiego zachowania. Po pierwsze inna kobieta. Twój mąż nie ma praktycznie żadnych potrzeb bliskości czy nawet seksu, co by wskazywało na to, że zaspakaja je poza domem. Po drugie wydaje mi się, że może nie dorósł do rodzinnego życia, woli żyć jak singiel, stąd to mieszkanie samemu bez rodziny, bo odległość domu od miejsca pracy jest tylko wymówką. Przyjeżdża do was w weekendy, tak jakby przyjeżdżał w odwiedziny do dalekich krewnych a nie do domu. Jeśli nie będziecie razem mieszkać to nic się nie zmieni, oddalicie się od siebie jeszcze bardziej. Powinnaś z mężem o tym porozmawiać, bo to życie na dwa domy wpływa na wasze relacje, ale też na pewno wpływa na relacje ojciec dziecko.



quelle - 2009-07-22 16:53
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez Doris1981 (Wiadomość 13376547) Dokładnie: albo ma kochankę, albo praca stała się jego kochanką. Dziwna jest taka zmiana o 180 stopni, skoro przedtem były rozmowy, porozumienie etc. (a może to były rozmowy o "kwiatuszkach i całuskach" i stąd takie zderzenie z rzeczywistością i poważnymi problemami?). Możliwe, że taki miał przykład w domu rodzinnym. własnie w jednej z rozmów stwierdził, że byc może za bardzo oddaje sie pracy,która go pochłania i nas odsunał na drugi plan...

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Cytat:
Napisane przez Australia (Wiadomość 13376633) Ja bym tak nie dała rady żyć. Takie odrzucenie przez najbliższą osobę i samotność z tego wynikająca to coś okropnego. Rozumiem Cie, wtedy wszytskiego się odechciewa i tylko się zastanawiać można co się stało i czy jest sens ciagnąć tak dalej.
Uważam że musisz sytuacje rozwiązac, nie w weekend, nie gdy on przybędzie w końcu do domu i Twoje słowa i tak pójdą w eter bo on jest zmęczony... Teraz. Zadzwoń do niego i powiedz ze chcesz porozmawiac, poprostu ta bańka musi pęknąć. On musi zauażyć w koncu ze Ty ciagle istniejesz.
Jeśli jego praca ma zburzyć Wasze małżeństwo to niech ją zmieni. Zamieszkajcie razem. Swoją drogą na weekend można wracać tylko wtedy gdy pracuje sie np za granicą ale 50 km? Toż to w godzine jest się w domu po pracy...
Może Twojemu mężowi jest tak poprostu wygodniej? Jednak nie wierzę że jemu nie brakuje czułości. Mężczyzna tak jak kobieta ma wielkie potrzeby tylko nie każdy umię to okazać. Jesteśmy ludzmi, potrzebujemy miłości.

Pozdrawiam i życzę odwagi. Działaj i walcz o swoje małżeństwo :cmok:
A dobry przyjaciel niech pozostanie dobrym przyjacielem :)
rzeczywiście bardzo mi bylo ciężko i źle... ale po takim czasie się juz przyzwyczailam do jego nieobecności... tylko brakuje mi bliskiej osoby..



Gwiazdeczka1978 - 2009-07-22 17:09
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Konsekwencja zdrady moze byc rozwód. Czy jestes na to gotowa? Na samotne wychowywanie dziecka, radzenie sobie samej. Przyjazn przy seksie moze sie skonczyc. Wydaje mi sie,ze powinnas najpierw ratowac resztki małzenstwa i uczucia, chyba,ze jestes pewna,ze to juz koniec.



quelle - 2009-07-22 17:24
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 13377856) Konsekwencja zdrady moze byc rozwód. Czy jestes na to gotowa? Na samotne wychowywanie dziecka, radzenie sobie samej. Przyjazn przy seksie moze sie skonczyc. Wydaje mi sie,ze powinnas najpierw ratowac resztki małzenstwa i uczucia, chyba,ze jestes pewna,ze to juz koniec. właśnie mimo wszystko nie jestem....



Linka25 - 2009-07-22 17:59
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez aezn913 (Wiadomość 13372828) Nie znam całej sytuacji, ale zawsze jestem zdania, że wina leży po obu stronach. Nie bierz tego do siebie, to nie znaczy, że z Tobą jest coś nie tak, lub, że zrobiłaś coś nie tak. Po prostu po pewnym czasie w związku pewne zachowania? zanikają. Wynika to poniekąd z tego, że przed ślubem ma się zupełnie inne problemy, niż po ślubie. A głównie są to właśnie problemy dnia codziennego, czyli zakupy, sprzątanie, opieka nad dzieckiem, brak pieniędzy itd.

Wydaję mi się, że wygląda to tak:
Wam się nie przelewa w domu, jak w większości w dzisiejszych czasach. Być może tylko mąż pracuje, a ty opiekujesz się dzieckiem.
Ty siedzisz cały tydzień prawie w domu przy dziecku, i chciałabyś gdzieś wyjść, pojechać, spędzić razem czas w weekend. Twój mąż cały tydzień pracuje, i kiedy w weekend jest w domu pragnie odpocząć, posiedzieć. I tu właśnie się mijacie. Co innego oczekujecie, ponieważ praktycznie nie żyjecie razem, a obok siebie. Cały tydzień u Was wygląda zupełnie inaczej. On nie ma Twoich domowych problemów związanych z zakupami, obiadami, dzieckiem itd a Ty nie znasz praktycznie jego problemów w pracy, wysiłek fizyczny może, terminy, wyjazdy itd. Piszesz, że poświęca wiele czasu dziecku, to chyba dobrze o nim świadczy. Dużo pracuje, nie można go za to winić, że nie ma czasu i jest może zmęczony, w końcu stara się zarobić na utrzymanie rodziny.

Piszesz, że wszystko trwa od ok.1,5 roku, tzn, że po ślubie te 2 lata było ok? co się zmieniło w waszym życiu? Może tyle nie pracował, a może nie było dziecka i Ty nie byłaś też taka zmęczona? a może ta tygodniowa rozłąka was rozdzieliła, takie życie na małą odległość.

Czy Ty oprócz rozmów i mówienia, tyle się zmieniło, już mnie nie przytulasz, już nie mówisz, że kochasz (...) kiedyś sama podeszłaś, przytuliłaś się i powiedziałaś mu - sama z siebie - że kochasz, że tęsknisz itd? Czy tylko czekałaś na to z jego strony.
Jeśli czekałaś, to może coś się wypaliło, a teraz on to traktuje jak wymówki, jak histerie, i nie chcąc tego słuchać idzie na piwo, by zapomnieć. Pamiętaj, że faceci generalnie są słabi psychicznie. Udają na zewnątrz twardzieli, a tak naprawdę, sądzę, że to piwo i kumple to jego sposób na odreagowanie.

Moja rada dla Ciebie. Nie fascynuj się tak znajomym, nie porównuj go ze swoim mężem, bo spotykacie się i rozmawiacie od czasu do czasu, nie łączą was problemy dnia codziennego, on jest po prostu może miły, i tylko próbuje Cię pocieszyć. Zdrada niczego nie załatwi, nie rozwiąże Twoich problemów, a tylko je pogłębi. Będziesz mieć wyrzuty sumienia na dłuższą metę, jeszcze bardziej odsuniesz się od męża, a to już w ogóle zabije ten związek - nie wspominając, jeśli mąż by się o tym dowiedział.
Rozmawiaj z mężem, a nie nie oskarżaj go i nie susz głowy. Nie kłóć się z nim i nie płacz. Po prostu spróbuj powiedzieć, że go kochasz, tęsknisz, gdy tyle pracuje. Przytul się i powiedz, że chcesz, aby było jak dawniej (...)
:ehem: Bravo, zgadzam się całkowicie. Bardzo mądrze napisane. Mogłabym coś dodać, ale to właściwie będzie powielaniem tego co napisała aezn.



Lady in Blue - 2009-07-22 18:18
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Cytat:
Napisane przez quelle (Wiadomość 13378137) właśnie mimo wszystko nie jestem.... W świetle swoich problemów małżeńskich zaczełaś chyba zbytnio idealizować swojego przyjaciela. Pamiętaj, że często pozory mylą.

A z drugiej strony Autorka nie może za siebie i męża ratować uczucia,małżeństwa i rodziny - do tego trzeba dwojga, a z tego co pisze to Ona tylko coś próbuje sklejać.



Australia - 2009-07-22 18:21
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Czy ta praca jest pasją Twojego męża?
Jedynym dla mnie możliwym wytłumaczeniem przesunięcia rodziny na drugi plan jest sytuacja gdy praca całkowicie pochłania, bo jest pasją i celem życia.....

:what:



Lady in Blue - 2009-07-22 18:32
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Może jej mąż jest pracoholikiem?:rolleyes:



Australia - 2009-07-22 18:48
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Być może mąż quelle uważa że utrzymując swoją rodzinę daje jej wszystko czego ona potrzebuje więc jest ok. On pracuje, nie ma problemów finansowych więc jest dobrze. 5 dni spędza poza domem w pracy a tylko weekend w domu więc żyje innymi sprawami niż jego żona. Być moze nie potrafi postawić się na miejscu żony.



Sweet_21 - 2009-07-22 19:02
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  Współczuję sytuacji:przytul:
Muszę przyznać, że pierwsze co mi się nasunęło po twoim pierwszym poście, to to, że mąż ma inną.Ale skoro nic nie zauważyłaś?A może on się akurat dobrze maskuje?
Nie chcę niczego insynuować, ale to dość dziwne, że mężowi nie chce się wracać na weekend do domu po całym tygodniu pracy, do żony, dziecka.W końcu 50 km nie jest dużo, znam facetów którzy pokonują większe trasy, aby wrócić na weekend do rodziny.
Jednak zdrada to nie jest najlepszy pomysł.Najpierw rozwiąż swoje problemy z mężem.
Moim zdaniem powinnaś postawić sprawę jasno, powiedzieć mu, że go potrzebujesz, że nie czujesz się w związku szczęśliwa, a jeśli on machnie tylko ręką i pójdzie na piwo, to nie oczekuj, że kiedyś to się zmieni.Może warto zastanowić się nad sensem trwania tego związku?Bo widać, że tak naprawdę to chyba oboje jesteście nieszczęśliwi, a jest jeszcze dziecko.Ono widzi wszystko, widzi, że rodzice się nie przytulają i jak się zachowują względem siebie.Takie maluchy są dobrymi obserwatorami, wyczuwają atmosferę domu.



gaddzinka - 2009-07-22 20:08
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  tak jak piszecie 50 km to nie jest duzo, ale moze naprawde mu sie poprostu nie chce? poczul nude w zwiazku. Moze zarezerwuj na wekend jakis pokoj w innym ladnym miescie gdzie mozna gdzies pojsc cos porobic. Spedzcie ten czas razem, powiedz mu ze potrzebujesz takiego wyjazdu. Przytulaj go, caluj, zlap za reke i rozmawiajcie na luzie, moze wtedy znow wroci ta dawna czulosc i on zacznie wracac do domu, moze wybierzcie sie do kina.. mysle ze potzrebujecie tego by gdzies wychodzic razem, moze go nudzi siedzenie w domu (?). Pisz mu mile smsy... moze wtedy sam zacznie sie tym samym odwdzieczac.



quelle - 2009-07-23 11:42
Dot.: Zdrada.... równoważnośc z potępieniem???
  dzięki za rady dziewczyny !!!!!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mojaszuflada.htw.pl
  • comp
    Cytat

    Jak pchły skaczą myśli z człowieka na człowieka. Ale nie każdego gryzą. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Filozofia to dynamit do rozsadzania empirii. Henryk Elzenberg
    Dobre przy lepszym tanieje. Przysłowie ludowe
    Jak długo istnieje życie, tak długo istnieć będą nadzieje. Teokryt
    Deum sequere - idź za wezwaniem Boga; podążaj za Bogiem. Cyceron

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com