Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji???
melisaa - 2007-08-01 12:26 co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? czesc mam problem pisalam juz o nim wczesniej ale dalej mnie to meczy, otoz chcialabym dowiedziec sie co byscie zrobily na moim miejscu.... 1) za miesiac wychodze za maz:jupi::jupi: 2) tak sie sklada ze kiedys zdradzilam mojego TZ( calowalam sie z takim kumplem i to wtedy dwa razy), kiedys 2,5 lata temu kiedy nie chcialam z nim byc i robilam wszystko zeby z nim zerwac ale jakos nie moglam:(przyczyna tego bylo rowniez to ze byl chorobliwie zazdrosny i strasznie mnie kontrolowal i czulam sie jak w klatce, z tym poprzednim nic a nic mnie nie laczy i nie laczylo 3) teraz jestem pewna ze juz chce z nim byc wszystko sie zmienilo, jestem z nim szczesliwa i chce zeby tak zostalo 4) on kocha mnie nad zycie i jest wrazliwy 5) nie chce zeby dowiedzial sie potem od kogos innego, zawsze jest taka mozliwosc a wiem ze napewno ktos o tym wie 6) strasznie tego zaluje, meczy mnie to mysle o tym prawie codziennie 7) :(teraz zaluje ze mu tego nie powiedzialam wczesniej, a teraz przed slubem to sie boje:( i powiedzice mi co ja mam zrobic,....czy zaryzykowac co byscie zrobily na moim miejscu zapomnialam dodac ze jestesmy razem juz 4 lata i 2 miesiace xyoko - 2007-08-01 13:06 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4901367) czesc mam problem pisalam juz o nim wczesniej ale dalej mnie to meczy, otoz chcialabym dowiedziec sie co byscie zrobily na moim miejscu.... 1) za miesiac wychodze za maz:jupi::jupi: 2) tak sie sklada ze kiedys zdradzilam mojego TZ( calowalam sie z takim kumplem i to wtedy dwa razy), kiedys 2,5 lata temu kiedy nie chcialam z nim byc i robilam wszystko zeby z nim zerwac ale jakos nie moglam:(przyczyna tego bylo rowniez to ze byl chorobliwie zazdrosny i strasznie mnie kontrolowal i czulam sie jak w klatce, z tym poprzednim nic a nic mnie nie laczy i nie laczylo 3) teraz jestem pewna ze juz chce z nim byc wszystko sie zmienilo, jestem z nim szczesliwa i chce zeby tak zostalo 4) on kocha mnie nad zycie i jest wrazliwy 5) nie chce zeby dowiedzial sie potem od kogos innego, zawsze jest taka mozliwosc a wiem ze napewno ktos o tym wie 6) strasznie tego zaluje, meczy mnie to mysle o tym prawie codziennie 7) :(teraz zaluje ze mu tego nie powiedzialam wczesniej, a teraz przed slubem to sie boje:( i powiedzice mi co ja mam zrobic,....czy zaryzykowac co byscie zrobily na moim miejscu zapomnialam dodac ze jestesmy razem juz 4 lata i 2 miesiace Trochę zastanawia mnie, co w takiej sytuacji miałaby oznaczać opcja "powiedzieć, ale nie całą prawdę":rolleyes: melisaa - 2007-08-01 13:10 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? no to znaczy ze np ze bylam pijana itd- no akurat bylam, ale to nie jest wytlumaczenie ze np nie chcialam tego, chociaz wtedy chcialam wiem ze to kolejne klamstwo...ah juz z tego wszyskiego zaczely mi wlosy wypadac:( Agatkia - 2007-08-01 13:21 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Zdecydowanie opcja druga odpada- jak masz się pogrozać w kolejnych kłamstwach to lepiej wcale nie rozmawiaj. Ja bym prawdopodobnie powiedziala, masz szanse przed slubem wyczyścić swoje konto i do ołtarza iśc z czytsym sumieniem. Tym bardziej, ze jak sama mowisz- jest szerszy krąg wtajemniczonych- i jest taka mozliwość, ze się dowie. To sie stalo zanim zgodziłaś sie zostać jego żoną- jeżeli kocha to myślę, ze Ci to wybaczy i zrozumie. melisaa - 2007-08-01 13:24 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez Agatkia (Wiadomość 4901920) Zdecydowanie opcja druga odpada- jak masz się pogrozać w kolejnych kłamstwach to lepiej wcale nie rozmawiaj. Ja bym prawdopodobnie powiedziala, masz szanse przed slubem wyczyścić swoje konto i do ołtarza iśc z czytsym sumieniem. Tym bardziej, ze jak sama mowisz- jest szerszy krąg wtajemniczonych- i jest taka mozliwość, ze się dowie. To sie stalo zanim zgodziłaś sie zostać jego żoną- jeżeli kocha to myślę, ze Ci to wybaczy i zrozumie. no tez tak mysle ale boje sie sie jak cholera.... jak sie do tego zabrac:eek: iwONKA595 - 2007-08-01 13:39 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? ja bym nie powiedziala...moj TZ na pewno by mi nie wybaczyl, a po co o jeden glupi wybryk po pijaku psuc sobie zycie. melisaa - 2007-08-01 13:50 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez iwONKA595 (Wiadomość 4902111) ja bym nie powiedziala...moj TZ na pewno by mi nie wybaczyl, a po co o jeden glupi wybryk po pijaku psuc sobie zycie. no ja nie wiem walsnie jak moj zareaguje... ale najbardziej sie boje jak ktos mu powie...!!!:eek: juz minelo tyle czasu, kolezanki mi mowia jak sie dowie to sie wyprzesz...eh jakie to ciezkie calkiem-spoko - 2007-08-01 13:57 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Koleżanki masz głupie, to fakt. "Jak się dowie, to się wyprzesz". Powiedz im, żeby te swoje złote porady wsadziły gdzieś. Okłamywanie osoby, z którą masz zamiar wziąć ślub - to się nie mogło urodzić w jakiejś bardziej rozgarniętej głowce... I jeszcze ta infantylna sonda, co zrobić w tej sytuacji... Minęło tyle czasu - 2 i pół roku, a Ty się takimi głupotami zajmujesz... Nie wiem, co miałoby na celu powiedzenie mu o tym? Poprawę Twojego samopoczucia poprzez przyznanie się do "winy"? Agatkia - 2007-08-01 14:00 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez iwONKA595 (Wiadomość 4902111) ja bym nie powiedziala...moj TZ na pewno by mi nie wybaczyl, a po co o jeden glupi wybryk po pijaku psuc sobie zycie. Hmmm... ciekawe, czy gdyby sytuacja się odwróciła również uwazałabyś, ze wyczynTwojego partnera to tylko jeden glupi wybryk. Sobie łatwo wybaczyć i umniejszyć swóje czyny- ale gdyby odwrócić stuacje... :rolleyes: Można nie mówić i liczyc na szczęście. Ja na pewno nie umialabym życ w konflikcie z własnym sumieniem. Znasz najlepiej swojego narzeczonego i na pewno domyslasz sie jego reakcji. Sama musisz podjac ryzyko powiedzenia mu prawdy i poniesienia ewentualnych konsekwencji, albo ryzyko ukrywania tego faktu i zmagania sie z wlasnym sumieniem i strachem przed tym, by sie nie wydalo :rolleyes: calkiem-spoko - 2007-08-01 14:11 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez Agatkia (Wiadomość 4902299) Sama musisz podjac ryzyko powiedzenia mu prawdy i poniesienia ewentualnych konsekwencji, albo ryzyko ukrywania tego faktu i zmagania sie z wlasnym sumieniem i strachem przed tym, by sie nie wydalo :rolleyes: A może niech zmaga się z sumieniem i strachem, żeby się nie wydało?:rolleyes: Jezzzuuu.. Nic takiego wielkiego się nie stało, to było kupę czasu temu, a piszesz, jakby to zdrada co najmniej typu seks grupowy w tym z jego najlepszym kumplem było. Przypuszczam, że tematu by w ogóle nie było, gdyby autorka wątku sama nie nakręcała bezsensownej psychozy strachu, bo wątpliwe, że ktoś życzliwy doniósłby TŻtowi. No chyba, że ma znajomych na takim poziomie. Poza tym postawicie się w sytuacji tego TŻta. Jest facet miesiąc przed ślubem (czyli mniemam, że kocha swoją narzeczoną) i PO CO mu takie sensacje zapodawać, skoro one i tak już NIC nie znaczą? Humor ma to poprawić TOBIE czy JEMU? Komu ma to szczere wyznanie pomóc? Tobie czy jemu? melisaa - 2007-08-01 14:11 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4902267) Koleżanki masz głupie, to fakt. "Jak się dowie, to się wyprzesz". Powiedz im, żeby te swoje złote porady wsadziły gdzieś. Okłamywanie osoby, z którą masz zamiar wziąć ślub - to się nie mogło urodzić w jakiejś bardziej rozgarniętej głowce... I jeszcze ta infantylna sonda, co zrobić w tej sytuacji... Minęło tyle czasu - 2 i pół roku, a Ty się takimi głupotami zajmujesz... Nie wiem, co miałoby na celu powiedzenie mu o tym? Poprawę Twojego samopoczucia poprzez przyznanie się do "winy"? no nie tylko mojego samopoczucia, zabezpieczenie przed tym ze jak ja mu powiem to zawsze ja, a nie potem po kilku latach ktos.... uwierz to naprawde nie jest latwe, tym bardziej teraz przed slubem, ale mnie to strasznie meczy, wczesniej o tym nie myslalam... ale teraz mi to powrocilo...jak sobie mam z tym poradzic? calkiem-spoko - 2007-08-01 14:19 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Myślisz egoistycznie. "Zabezpieczenie"...rzeczy wiście. Wcześniej o tym nie myślałaś, a teraz strach tyłek ściska i się jakoś nagle przypomniało? Nawywijałaś to teraz masz. I nie myśl o SOBIE, tylko pomyśl o NIM. Znasz go najlepiej. Chyba sama powinnaś wiedzieć, czy lepiej mu powiedzieć - sprawić mu tym przykrość i podważyć zaufanie - czy nie mówić. I co zyskasz tym, że powiesz? Bo mi się ciągle wydaje, że chcesz mu powiedzieć tylko po to, aby z siebie zrzucić ciężar i żeby Tobie było lżej, bo ktoś kiedyś coś może mu powie... melisaa - 2007-08-01 14:19 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4902391) A może niech zmaga się z sumieniem i strachem, żeby się nie wydało?:rolleyes: Jezzzuuu.. Nic takiego wielkiego się nie stało, to było kupę czasu temu, a piszesz, jakby to zdrada co najmniej typu seks grupowy w tym z jego najlepszym kumplem było. Przypuszczam, że tematu by w ogóle nie było, gdyby autorka wątku sama nie nakręcała bezsensownej psychozy strachu, bo wątpliwe, że ktoś życzliwy doniósłby TŻtowi. No chyba, że ma znajomych na takim poziomie. Poza tym postawicie się w sytuacji tego TŻta. Jest facet miesiąc przed ślubem (czyli mniemam, że kocha swoją narzeczoną) i PO CO mu takie sensacje zapodawać, skoro one i tak już NIC nie znaczą? Humor ma to poprawić TOBIE czy JEMU? Komu ma to szczere wyznanie pomóc? Tobie czy jemu? no niby tak...moze doprowadzic jedynie do konfliktow i jeszcze utrudnic juz trudne przygotowania do slubu, ja wiem ze prawdopodobnie mu nikt nie powie, ale jak sobie to wyobrazam jak bede szla pod ten oltaz i kazdy bedzie sie patrzyl... a jeszcze mysle ze bedzie tam ktos kto wie....( prawdopodobnie wie) jak beda patrzec na mnie? a jak ja bede sie czuc, oni w sumie nie wiedza czy to powiedzialam mojemu TZ owi, ale moze jestem jak dziecko....ciekawa jestem czy on wogole by chcial wiedziec... myslalam nawet czy nie podgadac cos w tym stylu( bo tak apropos moja znajoma ze studiow wyznala ze tez tak kiedys zrobila ale ani jej sie sni przyznawac do tego) i jak on na to zareaguje...takie male sprawdzonko:confused: dorinka30 - 2007-08-01 14:24 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4902391) A może niech zmaga się z sumieniem i strachem, żeby się nie wydało?:rolleyes: Jezzzuuu.. Nic takiego wielkiego się nie stało, to było kupę czasu temu, a piszesz, jakby to zdrada co najmniej typu seks grupowy w tym z jego najlepszym kumplem było. Przypuszczam, że tematu by w ogóle nie było, gdyby autorka wątku sama nie nakręcała bezsensownej psychozy strachu, bo wątpliwe, że ktoś życzliwy doniósłby TŻtowi. No chyba, że ma znajomych na takim poziomie. Poza tym postawicie się w sytuacji tego TŻta. Jest facet miesiąc przed ślubem (czyli mniemam, że kocha swoją narzeczoną) i PO CO mu takie sensacje zapodawać, skoro one i tak już NIC nie znaczą? Humor ma to poprawić TOBIE czy JEMU? Komu ma to szczere wyznanie pomóc? Tobie czy jemu? Zgadzam się z całkiem-spoko :ehem:, nie panikuj, nic się wielkiego nie stało, pod warunkiem że był to ten jeden wybryk...Poniosłaś już karę, sumienie Cię gryzie, pomyśl o nowym zyciu, wszystko będzie dobrze ;) Z drugiej strony popatrz na to z drugiej strony, niezbyt dobrze, że to się stało ale z dwojga złego lepiej przed slubem niż po, masz nauczkę. Ważne jest Wasze wspólne życie, nie pozwól aby jedna kiepska sytuacja wpłynęła na nie negatywnie. Powodzenia!!! calkiem-spoko - 2007-08-01 14:25 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Dziewczyno, czym Ty się przejmujesz? Prawdopodobnie nikt o tym nie bedzie pamiętał, a już na pewno w trakcie ślubu nie bedzie tego wspominał. Po co to w ogóle rozstrząsasz ze znajomymi? Przecież to Ci wcale nie p0omaga, w dodatku koleżanki Ci idiotycznych porad o "wypieraniu się" udzielają. "Małe sprawdzonko" przed ślubem. No genialne. Zawsze wydawało mi się, że wtedy ludzie są JUZ pewni i takie "sprawdzonko" nie wchodzi w grę. No ale jak widac, myliłam się. bonifaczka - 2007-08-01 14:25 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Już kiedyś się wypowiadałam na ten temat. Nie wiedziałam wtedy, że ktoś oprócz Ciebie i tego, z kim się całowałaś wie o tamtym incydencie. Moim zdaniem powinnaś mu powiedzieć. Jeżeli TŻ dowie się o tym od kogoś innego, to myślę, że będzie jeszcze gorzej. Powiedz mu, że bardzo tego żałujesz, że to było dawno, że byłaś pijana. Że strasznie męczy Cię cała ta sytuacja, a że chcesz z nim być szczera to mu to mówisz. Zapewnij go o swojej miłości do niego i o tym, że z całą pewnością sytuacja się nigdy nie powtórzy. Takie jest moje zdanie. melisaa - 2007-08-01 14:26 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? chce dlatego, bo mysle ze to bedzie dla niego mniejszy bol niz jesli dowie sie od kogos... sama poradze sobie z moim strachem i wina... kiedys mi powiedzial tak..." jak bedziesz chciala odemnie odejsc albo mnie zdradzic to powiedz mi to wczesniej" ale nie powiedzialam:( calkiem-spoko - 2007-08-01 14:27 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 4902498) Z drugiej strony popatrz na to z drugiej strony, niezbyt dobrze, że to się stało ale z dwojga złego lepiej przed slubem niż po, masz nauczkę. To się stało dwa i pół roku przed ślubem... melisaa - 2007-08-01 14:28 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Calkiem_spoko chyba mnie nie zrozumialas chodzilo mi o jego reakcje...typu czy ona powinna powiedziec, ta kolezanka iwONKA595 - 2007-08-01 14:28 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez Agatkia (Wiadomość 4902299) Hmmm... ciekawe, czy gdyby sytuacja się odwróciła również uwazałabyś, ze wyczynTwojego partnera to tylko jeden glupi wybryk. Sobie łatwo wybaczyć i umniejszyć swóje czyny- ale gdyby odwrócić stuacje... :rolleyes: Można nie mówić i liczyc na szczęście. Ja na pewno nie umialabym życ w konflikcie z własnym sumieniem. Znasz najlepiej swojego narzeczonego i na pewno domyslasz sie jego reakcji. Sama musisz podjac ryzyko powiedzenia mu prawdy i poniesienia ewentualnych konsekwencji, albo ryzyko ukrywania tego faktu i zmagania sie z wlasnym sumieniem i strachem przed tym, by sie nie wydalo :rolleyes: i wlasnie dlatego wolalabym nie wiedziec JESLI moj TZ by to zrobil niz dowiedziec sie na miesiac przed slubem..."czego oczy nie widza tego sercu nie zal". Przeciez Melisaa zrobilas sonde po to zeby sie dowiedziec co by zrobila wiekszosc. nie daje ci to do myslenia jak powinnas postapic? aanitkaa - 2007-08-01 14:29 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? ja bym powiedziała prawde a on wie że wtedy nie zabardzo chciałaś z nim być?? bo jak tak to masz problem z głowy owiniesz to w żart i mozesz zawsze powiedziec że kto by pomyślał że teraz świata po zanim nie widzisz a jeszcze 3lata temu nie chciałaś z nim być i..... całowałaś się z innym :o a jak nie wie to poprostu powiedz mu że chcesz budowac wasze małżeństwo na szczerości i prawdzie i spytaj czy nie chce ci czegos powiedzieć bo ty mu tak... i powiedz całą prawdę powodzenia:cmok: Mavverick88 - 2007-08-01 14:31 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Ja mysle ze jesli mu powiesz o tym teraz to moze pomyslec ze skoro po tak dlugim czasie mowisz mu o calowaniu tzn ze mozesz cos wiecej ukrywac. Lepiej to zostawic tak jak jest a jesli sie dowie od kogos to wtedy mozesz powiedziec ze po co mialas mu to mowic skoro dla ciebie to nic nie znaczylo .. bo chyba tak bylo? melisaa - 2007-08-01 14:33 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 4902498) Zgadzam się z całkiem-spoko :ehem:, nie panikuj, nic się wielkiego nie stało, pod warunkiem że był to ten jeden wybryk...Poniosłaś już karę, sumienie Cię gryzie, pomyśl o nowym zyciu, wszystko będzie dobrze ;) Z drugiej strony popatrz na to z drugiej strony, niezbyt dobrze, że to się stało ale z dwojga złego lepiej przed slubem niż po, masz nauczkę. Ważne jest Wasze wspólne życie, nie pozwól aby jedna kiepska sytuacja wpłynęła na nie negatywnie. Powodzenia!!! no dwa razy z tym samym chlopakiem:( dzieki!!:cmok: melisaa - 2007-08-01 14:35 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez Mavverick88 (Wiadomość 4902561) Ja mysle ze jesli mu powiesz o tym teraz to moze pomyslec ze skoro po tak dlugim czasie mowisz mu o calowaniu tzn ze mozesz cos wiecej ukrywac. Lepiej to zostawic tak jak jest a jesli sie dowie od kogos to wtedy mozesz powiedziec ze po co mialas mu to mowic skoro dla ciebie to nic nie znaczylo .. bo chyba tak bylo? no niby tak...a wtedy on powie..ale ty mnie zdradzilas..to jak moglas..dlaczego mi tego nie powiedzialas? znajac jego Agatkia - 2007-08-01 14:36 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Całkiem- spoko, no włąsnie w mojej ocenie tez nie jest to cos, co mogloby przekeslać zwiazek- biorac caly kontekst sytuacji pod uwagę! Ale mam wątpliwosci, czy facet melissy będzie w ten sposób myslal, jeśli dowie sie o fakcie z drugiej ręki. Myślę, ze wówczas będzie miala wiele więcej do stracenia! Wcale nie uwazam, ze szczerosć za wszelka cenę jest zawsze najleszym rozwiazaniem w kazdym takim przypadku. Ona nie włazła mu do łózka, nie bylo tragedii- i dlatego ja powiedziałabym, zanim facet dowie sę o tym od kogoś i zanim ten "wyskok" urośnie do mega rozmiarów. biiibiii - 2007-08-01 14:40 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? poprostu zapomnij o tym. jesli to nie ma dla ciebie zadnego znaczenia, to przestano tym myslec, to bylo ponad 2 lata temu! mowie to bo jestem w podobnej sytuacji. Tez calowalam sie z innym. Z innymi. Zdradzilam w ten sposob swojego TZ 3 razy chyba. z tego raz bylam kompletnie pijana a 2 razy totalnie trzezwa. nie bylo mdzy nami dobrze w tedy i generalnie mega krzysys, ale wiem ze to nie jest zadne tlumaczenie. W kazdym razie dla mnie to nic nie znaczylo, nic mu nie powiedzialam i napewno nie powiem, bo po co? Tym bardziej nie mow mu tego przed slubem, dziewczeta maja racje melisaa - 2007-08-01 14:41 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez aanitkaa (Wiadomość 4902545) ja bym powiedziała prawde a on wie że wtedy nie zabardzo chciałaś z nim być?? bo jak tak to masz problem z głowy owiniesz to w żart i mozesz zawsze powiedziec że kto by pomyślał że teraz świata po zanim nie widzisz a jeszcze 3lata temu nie chciałaś z nim być i..... całowałaś się z innym :o a jak nie wie to poprostu powiedz mu że chcesz budowac wasze małżeństwo na szczerości i prawdzie i spytaj czy nie chce ci czegos powiedzieć bo ty mu tak... i powiedz całą prawdę powodzenia:cmok: no wie, mowilam mu on wiele razy, a zreszta on widzial po moim zachowaniu i pewnie by juz wtedy ten zwiazek sie rozpadl gdyby nie on..nie dal za wygrana...chociaz zrywalam z nim 2 razy... ale on jest tak zazdrosny..znaczy byl ze kiedys zobaczyl smsa od takiego chlopaka ktorego poznalam u kolezanki napisal ze kiedy bede grill robic..bo cos kiedys wspominalam, no fakt tamten wiedzial ze nam sie w zwaizku nie uklada i pewnie cos chcial...:o no ale to byl tylko sms a tak sioe wciekl ze myslalam ze zaraz zacznie wszyskim rzucac:eek:oj ale juz mu to minelo na szczescie dorinka30 - 2007-08-01 14:43 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Ja uważam, że NIE POWINNAŚ MU MÓWIĆ . Mówię to ze swojego doświadczenia- u mnie nic takiego się nie stało........kiedyś jak nie znałam mojego narzeczonego całowałam się z pewnym facetem, później okazało się, że to także kolega Tża .......Spanikowałam, powiedziałam bezsensownie o tym całowaniu,,,,,,,:D, i co teraz.......Ciągle słyszę wymówki, tak fajnie było ???, a może to nie było tylko całowanie itp. Niby jest O.K. ale przychodzi taki moment i widzę, że On ma jazdy z tego powodu, jest zazdrosny.....a nie powinien-bo wtedy go jeszcze NIE ZNAŁAM. To taki przykład, sytuacja zupełnie inna ale chodziło mi o wykazanie męskich reakcji na takie tematy :eek: melisaa - 2007-08-01 14:45 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez Agatkia (Wiadomość 4902598) Całkiem- spoko, no włąsnie w mojej ocenie tez nie jest to cos, co mogloby przekeslać zwiazek- biorac caly kontekst sytuacji pod uwagę! Ale mam wątpliwosci, czy facet melissy będzie w ten sposób myslal, jeśli dowie sie o fakcie z drugiej ręki. Myślę, ze wówczas będzie miala wiele więcej do stracenia! Wcale nie uwazam, ze szczerosć za wszelka cenę jest zawsze najleszym rozwiazaniem w kazdym takim przypadku. Ona nie włazła mu do łózka, nie bylo tragedii- i dlatego ja powiedziałabym, zanim facet dowie sę o tym od kogoś i zanim ten "wyskok" urośnie do mega rozmiarów. no wlasnie tego sie boje a jeszcze wiadomo kazdy lubi sobie dolozyc i wyjdzie ze z nim spalam:eek: Mavverick88 - 2007-08-01 14:45 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902590) no niby tak...a wtedy on powie..ale ty mnie zdradzilas..to jak moglas..dlaczego mi tego nie powiedzialas? znajac jego Zadne z rozwiazan nie jest chyba zbyt dobre w tej sytuacji.. Zbyt duzo czasu minelo. Roznie sie reaguje w takich sytuacjach, moim zdaniem nie stalo sie nic wielkiego, tzn gorsze bledy ludzie popelniaja. Pewnie twoj Tz bedzie potrzebowal troche czasu zeby to wszystko przemyslec ... Mam nadzieje ze wszystko sie jakos ulozy i wyjasni :cmok: melisaa - 2007-08-01 14:46 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 4902644) Ja uważam, że NIE POWINNAŚ MU MÓWIĆ . Mówię to ze swojego doświadczenia- u mnie nic takiego się nie stało........kiedyś jak nie znałam mojego narzeczonego całowałam się z pewnym facetem, później okazało się, że to także kolega Tża .......Spanikowałam, powiedziałam bezsensownie o tym całowaniu,,,,,,,:D, i co teraz.......Ciągle słyszę wymówki, tak fajnie było ???, a może to nie było tylko całowanie itp. Niby jest O.K. ale przychodzi taki moment i widzę, że On ma jazdy z tego powodu, jest zazdrosny.....a nie powinien-bo wtedy go jeszcze NIE ZNAŁAM. To taki przykład, sytuacja zupełnie inna ale chodziło mi o wykazanie męskich reakcji na takie tematy :eek: no tez prawda..potem bedzie mi wymawiam to cale zycie...ale jak sie dowie od kogos innego to juz wtedy mi nie uwierzy w nic melisaa - 2007-08-01 14:50 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez bonifaczka (Wiadomość 4902515) Już kiedyś się wypowiadałam na ten temat. Nie wiedziałam wtedy, że ktoś oprócz Ciebie i tego, z kim się całowałaś wie o tamtym incydencie. Moim zdaniem powinnaś mu powiedzieć. Jeżeli TŻ dowie się o tym od kogoś innego, to myślę, że będzie jeszcze gorzej. Powiedz mu, że bardzo tego żałujesz, że to było dawno, że byłaś pijana. Że strasznie męczy Cię cała ta sytuacja, a że chcesz z nim być szczera to mu to mówisz. Zapewnij go o swojej miłości do niego i o tym, że z całą pewnością sytuacja się nigdy nie powtórzy. Takie jest moje zdanie. nom...ale widzisz dalej mnie to meczy...:kwasny: a jeszcze najgorsze jest to ze on nie lubi tego chlopaka..uwaza go za cwaniaka i wogole to chyba tez ma znaczenie z kim... melisaa - 2007-08-01 14:53 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez iwONKA595 (Wiadomość 4902540) i wlasnie dlatego wolalabym nie wiedziec JESLI moj TZ by to zrobil niz dowiedziec sie na miesiac przed slubem..."czego oczy nie widza tego sercu nie zal". Przeciez Melisaa zrobilas sonde po to zeby sie dowiedziec co by zrobila wiekszosc. nie daje ci to do myslenia jak powinnas postapic? teraz to juz nie wiem bo jest 7 za nie powiedzeniem i 5 za:confused::confused::co nfused: biiibiii - 2007-08-01 14:53 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? nie mow nic, po co burzyc teraz atmosfere...na kilka dni przed slubem... nie wydaje mi sie zeby tamten pocalunek byl tego wart dorinka30 - 2007-08-01 14:54 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902698) nom...ale widzisz dalej mnie to meczy...:kwasny: a jeszcze najgorsze jest to ze on nie lubi tego chlopaka..uwaza go za cwaniaka i wogole to chyba tez ma znaczenie z kim... Nie ma znaczenia:nie:, tamtego "naszego" kolegę mój Tż lubi, ale już chyba coraz mniej...... Ma jazdy z jego powodu....i tłumaczenia, ze wtedy nie znaliśmy się na nic się zdają :( melisaa - 2007-08-01 14:56 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 4902734) Nie ma znaczenia:nie:, tamtego "naszego" kolegę mój Tż lubi, ale już chyba coraz mniej...... Ma jazdy z jego powodu....i tłumaczenia, ze wtedy nie znaliśmy się na nic się zdają :( nie rozumiem o co ten twoj TZ ma do ciebie pretensje?? naprawde bez sensu:D:D :mur::mur::mur::mur::mur: :mur::mur:co ja mam zrobic??!!:noniewiem niech mnie ktos zabije...:gun:.:-p Zuzannka - 2007-08-01 14:58 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? ja zaznaczyłam opcję 3 po co masz mówić jak to było dawno i nieprawda :rolleyes: dorinka30 - 2007-08-01 15:01 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902752) nie rozumiem o co ten twoj TZ ma do ciebie pretensje?? naprawde bez sensu:D:D No właśnie :o, chyba jakaś urażona męska duma:rolleyes: jest zazdrosny chociaż nie powinien. melisaa - 2007-08-01 15:01 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez Zuzannka (Wiadomość 4902764) ja zaznaczyłam opcję 3 po co masz mówić jak to było dawno i nieprawda :rolleyes: prawda prawda....:D:D melisaa - 2007-08-01 15:02 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 4902787) No właśnie :o, chyba jakaś urażona męska duma:rolleyes: jest zazdrosny chociaż nie powinien. ach ci faceci i ich chora zazdrosc:nie: Zuzannka - 2007-08-01 15:05 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902788) prawda prawda....:D:D ale dawno i to jednorazowy wybryk ;) i taki mało znaczący chyba? :> melisaa - 2007-08-01 15:07 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez Zuzannka (Wiadomość 4902815) ale dawno i to jednorazowy wybryk ;) i taki mało znaczący chyba? :> no tak...ale podwojny:o:nie: bess - 2007-08-01 15:08 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902752) niech mnie ktos zabije...:gun:.:-p :tasaczek:prosze naprawde wychodzisz za maz ? melisaa - 2007-08-01 15:12 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez bess (Wiadomość 4902840) :tasaczek:prosze naprawde wychodzisz za maz ? nom:jupi::jupi: niedlugo juz za miesiac i tydzien:-p:-p dorinka30 - 2007-08-01 15:14 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902863) nom:jupi::jupi: niedlugo juz za miesiac i tydzien:-p:-p Proponuję Ci się zająć ważniejszymi w tej chwili tematami:rolleyes:, masz jeszcze jakikolwiek kontakt z tamtym winowajcą ? melisaa - 2007-08-01 15:16 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 4902887) Proponuję Ci się zająć ważniejszymi w tej chwili tematami:rolleyes:, masz jeszcze jakikolwiek kontakt z tamtym winowajcą ? :D:Dnie...slyszalam ze "wpadl" z jakas laska i juz ma dzidziusia i jest zonaty dorinka30 - 2007-08-01 15:20 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902900) :D:Dnie...slyszalam ze "wpadl" z jakas laska i juz ma dzidziusia i jest zonaty No to masz święty spokój:ehem:, nikomu już nie zależy na tym aby odgrzebywać to co było.....:D Fresa - 2007-08-01 15:21 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Nie rozumiem,po co dwa wątki na jeden temat : http://www.wizaz.pl/forum/showthread...35#post4860435 ------------------- Moim zdaniem powinnaś powiedzieć wszystko TŻetowi,nie szczędząc szczegółow. W związku szczerość jest najważniejsza. Najwyżej się rostaniecie. Ale lepsze to,niż miałby całe życie spędzić w niewiedzy. :lol: Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4901367) czesc mam problem pisalam juz o nim wczesniej ale dalej mnie to meczy, otoz chcialabym dowiedziec sie co byscie zrobily na moim miejscu.... 1) za miesiac wychodze za maz:jupi::jupi: 2) tak sie sklada ze kiedys zdradzilam mojego TZ( calowalam sie z takim kumplem i to wtedy dwa razy), kiedys 2,5 lata temu kiedy nie chcialam z nim byc i robilam wszystko zeby z nim zerwac ale jakos nie moglam:(przyczyna tego bylo rowniez to ze byl chorobliwie zazdrosny i strasznie mnie kontrolowal i czulam sie jak w klatce, z tym poprzednim nic a nic mnie nie laczy i nie laczylo 3) teraz jestem pewna ze juz chce z nim byc wszystko sie zmienilo, jestem z nim szczesliwa i chce zeby tak zostalo 4) on kocha mnie nad zycie i jest wrazliwy 5) nie chce zeby dowiedzial sie potem od kogos innego, zawsze jest taka mozliwosc a wiem ze napewno ktos o tym wie 6) strasznie tego zaluje, meczy mnie to mysle o tym prawie codziennie 7) :(teraz zaluje ze mu tego nie powiedzialam wczesniej, a teraz przed slubem to sie boje:( i powiedzice mi co ja mam zrobic,....czy zaryzykowac co byscie zrobily na moim miejscu zapomnialam dodac ze jestesmy razem juz 4 lata i 2 miesiace Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4901828) no to znaczy ze np ze bylam pijana itd- no akurat bylam, ale to nie jest wytlumaczenie ze np nie chcialam tego, chociaz wtedy chcialam wiem ze to kolejne klamstwo...ah juz z tego wszyskiego zaczely mi wlosy wypadac:( Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4901949) no tez tak mysle ale boje sie sie jak cholera.... jak sie do tego zabrac:eek: Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902209) no ja nie wiem walsnie jak moj zareaguje... ale najbardziej sie boje jak ktos mu powie...!!!:eek: juz minelo tyle czasu, kolezanki mi mowia jak sie dowie to sie wyprzesz...eh jakie to ciezkie Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902396) no nie tylko mojego samopoczucia, zabezpieczenie przed tym ze jak ja mu powiem to zawsze ja, a nie potem po kilku latach ktos.... uwierz to naprawde nie jest latwe, tym bardziej teraz przed slubem, ale mnie to strasznie meczy, wczesniej o tym nie myslalam... ale teraz mi to powrocilo...jak sobie mam z tym poradzic? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902464) no niby tak...moze doprowadzic jedynie do konfliktow i jeszcze utrudnic juz trudne przygotowania do slubu, ja wiem ze prawdopodobnie mu nikt nie powie, ale jak sobie to wyobrazam jak bede szla pod ten oltaz i kazdy bedzie sie patrzyl... a jeszcze mysle ze bedzie tam ktos kto wie....( prawdopodobnie wie) jak beda patrzec na mnie? a jak ja bede sie czuc, oni w sumie nie wiedza czy to powiedzialam mojemu TZ owi, ale moze jestem jak dziecko....ciekawa jestem czy on wogole by chcial wiedziec... myslalam nawet czy nie podgadac cos w tym stylu( bo tak apropos moja znajoma ze studiow wyznala ze tez tak kiedys zrobila ale ani jej sie sni przyznawac do tego) i jak on na to zareaguje...takie male sprawdzonko:confused: Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902518) chce dlatego, bo mysle ze to bedzie dla niego mniejszy bol niz jesli dowie sie od kogos... sama poradze sobie z moim strachem i wina... kiedys mi powiedzial tak..." jak bedziesz chciala odemnie odejsc albo mnie zdradzic to powiedz mi to wczesniej" ale nie powiedzialam:( Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902538) Calkiem_spoko chyba mnie nie zrozumialas chodzilo mi o jego reakcje...typu czy ona powinna powiedziec, ta kolezanka Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902576) no dwa razy z tym samym chlopakiem:( dzieki!!:cmok: Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902590) no niby tak...a wtedy on powie..ale ty mnie zdradzilas..to jak moglas..dlaczego mi tego nie powiedzialas? znajac jego Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902635) no wie, mowilam mu on wiele razy, a zreszta on widzial po moim zachowaniu i pewnie by juz wtedy ten zwiazek sie rozpadl gdyby nie on..nie dal za wygrana...chociaz zrywalam z nim 2 razy... ale on jest tak zazdrosny..znaczy byl ze kiedys zobaczyl smsa od takiego chlopaka ktorego poznalam u kolezanki napisal ze kiedy bede grill robic..bo cos kiedys wspominalam, no fakt tamten wiedzial ze nam sie w zwaizku nie uklada i pewnie cos chcial...:o no ale to byl tylko sms a tak sioe wciekl ze myslalam ze zaraz zacznie wszyskim rzucac:eek:oj ale juz mu to minelo na szczescie Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902665) no wlasnie tego sie boje a jeszcze wiadomo kazdy lubi sobie dolozyc i wyjdzie ze z nim spalam:eek: Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902729) teraz to juz nie wiem bo jest 7 za nie powiedzeniem i 5 za:confused::confused::co nfused: Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902752) nie rozumiem o co ten twoj TZ ma do ciebie pretensje?? naprawde bez sensu:D:D :mur::mur::mur::mur::mur: :mur::mur:co ja mam zrobic??!!:noniewiem niech mnie ktos zabije...:gun:.:-p -------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4902391) A może niech zmaga się z sumieniem i strachem, żeby się nie wydało?:rolleyes: Jezzzuuu.. Nic takiego wielkiego się nie stało, to było kupę czasu temu, a piszesz, jakby to zdrada co najmniej typu seks grupowy w tym z jego najlepszym kumplem było. Przypuszczam, że tematu by w ogóle nie było, gdyby autorka wątku sama nie nakręcała bezsensownej psychozy strachu, bo wątpliwe, że ktoś życzliwy doniósłby TŻtowi. No chyba, że ma znajomych na takim poziomie. Poza tym postawicie się w sytuacji tego TŻta. Jest facet miesiąc przed ślubem (czyli mniemam, że kocha swoją narzeczoną) i PO CO mu takie sensacje zapodawać, skoro one i tak już NIC nie znaczą? Humor ma to poprawić TOBIE czy JEMU? Komu ma to szczere wyznanie pomóc? Tobie czy jemu? Właściwie,to się zgadzam. Mahdab - 2007-08-01 15:22 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Ja zaznaczylam opcje powiedzieć nie całą prawde. Tak pomyślałam, że lepiej powiedzieć asekuracyjnie, żeby ktoś inny tego nie zrobił (skoro jest taka możliwość...), ale nie całą prawde. Eh, kłaczucha ze mnie.. :( :P Zuziunia - 2007-08-01 15:26 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4901367) czesc mam problem pisalam juz o nim wczesniej ale dalej mnie to meczy, otoz chcialabym dowiedziec sie co byscie zrobily na moim miejscu.... 1) za miesiac wychodze za maz:jupi::jupi: 2) tak sie sklada ze kiedys zdradzilam mojego TZ( calowalam sie z takim kumplem i to wtedy dwa razy), kiedys 2,5 lata temu kiedy nie chcialam z nim byc i robilam wszystko zeby z nim zerwac ale jakos nie moglam:(przyczyna tego bylo rowniez to ze byl chorobliwie zazdrosny i strasznie mnie kontrolowal i czulam sie jak w klatce, z tym poprzednim nic a nic mnie nie laczy i nie laczylo 3) teraz jestem pewna ze juz chce z nim byc wszystko sie zmienilo, jestem z nim szczesliwa i chce zeby tak zostalo 4) on kocha mnie nad zycie i jest wrazliwy 5) nie chce zeby dowiedzial sie potem od kogos innego, zawsze jest taka mozliwosc a wiem ze napewno ktos o tym wie 6) strasznie tego zaluje, meczy mnie to mysle o tym prawie codziennie 7) :(teraz zaluje ze mu tego nie powiedzialam wczesniej, a teraz przed slubem to sie boje:( i powiedzice mi co ja mam zrobic,....czy zaryzykowac co byscie zrobily na moim miejscu zapomnialam dodac ze jestesmy razem juz 4 lata i 2 miesiace Nic nie mów, po co wygrzebywać stare dzieje? Jeśli do tej poy nic nie wiedział, to tym bardziej przed slubem nie warto mówić, a zawsze mozna sie wyprzec gdyby ktos cos powiedział, ja bym tak zrobiła. Nie oczyszczaj swojego sumienia jego kosztem, to nic nie zmieni. melisaa - 2007-08-01 15:27 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? [quote=Fresa;4902928]Nie rozumiem,po co dwa wątki na jeden temat : http://www.wizaz.pl/forum/showthread...35#post4860435 ------------------- tamten watek nie byl moj a ten przynajmniej sie rozwinal i dostalam wiecej rad melisaa - 2007-08-01 15:31 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez Zuziunia (Wiadomość 4902967) Nic nie mów, po co wygrzebywać stare dzieje? Jeśli do tej poy nic nie wiedział, to tym bardziej przed slubem nie warto mówić, a zawsze mozna sie wyprzec gdyby ktos cos powiedział, ja bym tak zrobiła. Nie oczyszczaj swojego sumienia jego kosztem, to nic nie zmieni. :mur::mur::mur: ja to chyba tam przed tym oltarzem zemdleje:mdleje: melisaa - 2007-08-01 15:33 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 4902923) No to masz święty spokój:ehem:, nikomu już nie zależy na tym aby odgrzebywać to co było.....:D no oby....:rolleyes: Fresa - 2007-08-01 15:37 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 490297) tamten watek nie byl moj a ten przynajmniej sie rozwinal i dostalam wiecej rad Rzeczywiście pomyliło mi się-zwracam honor :D . Niemniej jednak uważam,że opieranie swojej przyszłości na sondzie jest dość ryzykownym przedsięwzięciem :cojest: . wersta - 2007-08-01 15:40 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? zaznaczyłam nie mówić. chociaż mój tż mówi, że powinnaś powiedzieć :cool: :D melisaa - 2007-08-01 15:42 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez Fresa (Wiadomość 4903039) Rzeczywiście pomyliło mi się-zwracam honor :D . Niemniej jednak uważam,że opieranie swojej przyszłości na sondzie jest dość ryzykownym przedsięwzięciem :cojest: . a co mam zrobic jestem zdesperowana:eek: chcialam sie was poradzic moze ktos byl w podobnej sytuacji i jak z niej wybrnal..wiadomo ze nie opieram sie tylko na tej sądzie.. melisaa - 2007-08-01 15:44 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez wersta (Wiadomość 4903062) zaznaczyłam nie mówić. chociaż mój tż mówi, że powinnaś powiedzieć :cool: :D tak??:D aha to on juz tez wie:D a spytaj go czy tak jak to faceci podono maja nie bedzie mi tego wymawial cale zycie i czy on chcialby to wiedziec calkiem-spoko - 2007-08-01 15:45 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902752) :mur::mur::mur::mur::mur: :mur::mur:co ja mam zrobic??!!:noniewiem niech mnie ktos zabije...:gun:.:-p Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4902995) :mur::mur::mur: ja to chyba tam przed tym oltarzem zemdleje:mdleje: Wiesz co? A mi się wydaje, że Ty w ogóle się lekko pospieszyłaś z tym ślubem, bo wydajesz się niedojrzała i kompletnie nieprzygotowana do podejmowania tak ważnej decyzji. Masz 22 lata, z tego co wyczytałam w tamtym wątku. Pisałaś, że byłaś krótko trzymana przez rodziców, że jeszcze nie tak dawno w głowie były Ci tylko imprezy i robienie głupot. A może Ty jeszcze wcale do końca z tego nie wyrosłaś? Nie twierdzę, że to coś złego, jesteś bardzo młoda. Ale po co Ci w ogóle ten ślub? Jeszcze te Twoje dylematy "powiedzieć czy nie powiedzieć" i że boisz się, że ktoś tam kiedyś chlapnie coś jęzorem, sprawa się wyda i popelina będzie. Niczym w związku 15 czy 16latki... Wybacz. bess - 2007-08-01 15:50 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4903090) Wiesz co? A mi się wydaje, że Ty w ogóle się lekko pospieszyłaś z tym ślubem, bo wydajesz się niedojrzała i kompletnie nieprzygotowana do podejmowania tak ważnej decyzji. Masz 22 lata, z tego co wyczytałam w tamtym wątku. Pisałaś, że byłaś krótko trzymana przez rodziców, że jeszcze nie tak dawno w głowie były Ci tylko imprezy i robienie głupot. A może Ty jeszcze wcale do końca z tego nie wyrosłaś? Nie twierdzę, że to coś złego, jesteś bardzo młoda. Ale po co Ci w ogóle ten ślub? Jeszcze te Twoje dylematy "powiedzieć czy nie powiedzieć" i że boisz się, że ktoś tam kiedyś chlapnie coś jęzorem, sprawa się wyda i popelina będzie. Niczym w związku 15 czy 16latki... Wybacz. no wlasnie.Wmoim pytaniu bylo zawarte to niedowierzanie,ten niepokój,ta obawa ,to wszystko co zawarła tu Calkiem-spoko:cool: melisaa - 2007-08-01 15:50 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4903090) Wiesz co? A mi się wydaje, że Ty w ogóle się lekko pospieszyłaś z tym ślubem, bo wydajesz się niedojrzała i kompletnie nieprzygotowana do podejmowania tak ważnej decyzji. Masz 22 lata, z tego co wyczytałam w tamtym wątku. Pisałaś, że byłaś krótko trzymana przez rodziców, że jeszcze nie tak dawno w głowie były Ci tylko imprezy i robienie głupot. A może Ty jeszcze wcale do końca z tego nie wyrosłaś? Nie twierdzę, że to coś złego, jesteś bardzo młoda. Ale po co Ci w ogóle ten ślub? Jeszcze te Twoje dylematy "powiedzieć czy nie powiedzieć" i że boisz się, że ktoś tam kiedyś chlapnie coś jęzorem, sprawa się wyda i popelina będzie. Niczym w związku 15 czy 16latki... Wybacz. no nie wiem slubu chce bo wiem ze kocham mojego TZ ta i widze po sobie ze wogole juz mnie nie obchodza inni faceci... a zabawy lubilam i lubie i chyba kazda dziwczyna w moim wieku lubi... a robilam tak jak mialam 18 - 19 lat a wtedy to bylam naprwde dziecinna, ale teraz juz niejestem zmienila sie o ...no 60 stopni przez te 3 lata, nie wiem dla mnie jest to wazne, kiedys nie myslalam ze wyjde za mojego TZ dlatego tak robilam, i nie myslalam o tym ale teraz mysle bo chce byc szczera,.... wersta - 2007-08-01 15:51 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4903084) tak??:D aha to on juz tez wie:D a spytaj go czy tak jak to faceci podono maja nie bedzie mi tego wymawial cale zycie i czy on chcialby to wiedziec na pewno będzie wypominał :ehem: je nie mówiłabym ;) melisaa - 2007-08-01 15:53 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez bess (Wiadomość 4903134) no wlasnie.Wmoim pytaniu bylo zawarte to niedowierzanie,ten niepokój,ta obawa ,to wszystko co zawarła tu Calkiem-spoko:cool: nie rozumiem was...sorki bess - 2007-08-01 15:54 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4903141) no nie wiem slubu chce bo wiem ze kocham mojego TZ ta i widze po sobie ze wogole juz mnie nie obchodza inni faceci... a zabawy lubilam i lubie i chyba kazda dziwczyna w moim wieku lubi... a robilam tak jak mialam 18 - 19 lat a wtedy to bylam naprwde dziecinna, ale teraz juz niejestem zmienila sie o ...no 60 stopni przez te 3 lata, nie wiem dla mnie jest to wazne, kiedys nie myslalam ze wyjde za mojego TZ dlatego tak robilam, i nie myslalam o tym ale teraz mysle bo chce byc szczera,.... czyli wypada byc uczciwym tylko w stosunku do tego z kim planujemy slub.Innym mniej powaznym kandydatom mozna robic numery?Skoro nie chcialas z nim wtedy byc moglas mu to powiedziec i mialabys z glowy Ja niestety nie umiem odpowiedziec na pytanie "co byś zrobila"bo gdybym w ogole cos takiego zrobila nie umialabym trzymac tego w tajemnicy i wypaplałabym od razu dla spokoju jako takiego .A teraz to jakby po ptakach. melisaa - 2007-08-01 15:56 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez bess (Wiadomość 4903169) czyli wypada byc uczciwym tylko w stosunku do tego z kim planujemy slub.Innym mniej powaznym kandydatom mozna robic numery?Skoro nie chcialas z nim wtedy byc moglas mu to powiedziec i mialabys z glowy mowilam...i z nim zrywalam ale sie zeszlismy znow, bylo wiele burz i upadkow w naszym zwiazku, no jasne wczesniejsi kandydaci to zupelnie cos innego niz przyszly maz... no widzisz ty bys wypaplala, ale wieksza czesc jest za nie mowieniem... kazdy ma inne zdanie, kazdy jest inny inaczej reaguje... aha i jeszcze jedno..chyba kazdy moze miec takie okres zwatpienia, szczegolnie kiedy sie ma 18 lat, ale czy potem trzeba za nie placic...nie wiem, dlatego pytam was bo gdybym byla pewna co zrobic to bym nie pytala, i dlatego prosze was o postawienie sie w mojej sytaucji...tylko o to bess - 2007-08-01 15:59 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? czyli on wiedzial o tym co robilas?????bo teraz ja nie rozumiem :crazy: calkiem-spoko - 2007-08-01 15:59 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4903141) no nie wiem slubu chce bo wiem ze kocham mojego TZ ta i widze po sobie ze wogole juz mnie nie obchodza inni faceci... No popatrz. Ja mam 21 lat, kocham mojego TŻta, nie obchodzą mnie inni faceci, a nie chcę ślubu. Bo wiem, że to wcale nie wystarczy. Masz jeszcze lekko fiu-bździu w głowie - to widać. I dobrze, bo ja też mam i mam do tego prawo z uwagi na swój wiek, nie warto zdziadzieć i wydorośleć zbyt szybko. I właśnie dlatego nie podejmuję tak poważnych i trudno odwracalnych (hmmm...nieodwracalnych?) decyzji. Wydaje mi się, że bierzesz ten ślub, tak właśnie - "no nie wiem" (jak pisałaś). Teraz już pewnie za późno, ale gdy teraz widzisz, że grunt się spod nóg usuwa, do ołtarza zaledwie kilka kroków, to masz problemy, takie jak w tym wątku. A nie lepiej było powoli - Tobie i TŻtowi - razem dorastać, wyjaśniać sobie pewne sprawy z przeszłości (jeżeli Ciebie one tak bardzo bolą),a dopiero potem podejmować życiowe decyzje? Bo niestety, ale Twoje wahania wskazują na to, że wcale nie jesteś pewna siebie, pewna swojego TŻta i pewna przyszłości. Nie warto się spieszyć. Kocha? To by poczekał. Ty tak samo. I na lepsze by wam to obojgu wyszło. giraffe - 2007-08-01 16:05 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? A ja powiem tylko tyle że popieram każde słowo napisane przez Całkiem- Spoko (w każdej Jej wypowiedzi). Zatem rozpisywać się nie mam zamiaru. Ja bym nie powiedziała.... to było tak dawno temu... Nie ma co robić z igły widły. Jak lubisz być w porządku, to powinnaś daaaawno temu powiedzieć o tym co było, a nie teraz kiedy ślub za miesiąc. melisaa - 2007-08-01 16:05 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez bess (Wiadomość 4903215) czyli on wiedzial o tym co robilas?????bo teraz ja nie rozumiem :crazy: nie....gdyby wiedzial to po co bym to pisala bess - 2007-08-01 16:06 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? anapisalas ze mowilas i zrywaliscie.To co mowilas????Jamialam na mysli to ,ze skoro go nie chcialas ,calowalas sie z innym to trzeba bylo mu powiedziec ze to robiłas i wtedy bys sie go pozbyla ,skoro na tym ci zalezalo tak ja bym powiedziala ale WTEDY, a nie teraz melisaa - 2007-08-01 16:08 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4903216) No popatrz. Ja mam 21 lat, kocham mojego TŻta, nie obchodzą mnie inni faceci, a nie chcę ślubu. Bo wiem, że to wcale nie wystarczy. Masz jeszcze lekko fiu-bździu w głowie - to widać. I dobrze, bo ja też mam i mam do tego prawo z uwagi na swój wiek, nie warto zdziadzieć i wydorośleć zbyt szybko. I właśnie dlatego nie podejmuję tak poważnych i trudno odwracalnych (hmmm...nieodwracalnych?) decyzji. Wydaje mi się, że bierzesz ten ślub, tak właśnie - "no nie wiem" (jak pisałaś). Teraz już pewnie za późno, ale gdy teraz widzisz, że grunt się spod nóg usuwa, do ołtarza zaledwie kilka kroków, to masz problemy, takie jak w tym wątku. A nie lepiej było powoli - Tobie i TŻtowi - razem dorastać, wyjaśniać sobie pewne sprawy z przeszłości (jeżeli Ciebie one tak bardzo bolą),a dopiero potem podejmować życiowe decyzje? Bo niestety, ale Twoje wahania wskazują na to, że wcale nie jesteś pewna siebie, pewna swojego TŻta i pewna przyszłości. Nie warto się spieszyć. Kocha? To by poczekał. Ty tak samo. I na lepsze by wam to obojgu wyszło. oj....mieszkamy juz razem 3eci rok, myslalam czasmi zeby mu powiedziec ale sie balam, uwazalam to za zbedne, ale nic nie poradze na to ze teraz mnie to meczy...teraz juz za pozno na takie rozważania, teraz jest kwestia czy powiedziec czy nie. melisaa - 2007-08-01 16:11 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez bess (Wiadomość 4903294) anapisalas ze mowilas i zrywaliscie.To co mowilas????Jamialam na mysli to ,ze skoro go nie chcialas ,calowalas sie z innym to trzeba bylo mu powiedziec ze to robiłas i wtedy bys sie go pozbyla ,skoro na tym ci zalezalo tak ja bym powiedziala ale WTEDY, a nie teraz ale wtedy nie powiedzialam bo po co, a zrywalismy ..znaczy ja z nim zerwalam 2 razy..ale sie zeszlismy spowrotem, chyba wielu ludzi tak mialo, tylko ze to bylo takie bardziej poklocenie 2 dniowe a nie zerwanie mowilam ze wtedy nie chce z nim byc teraz to juz chyba mu powiemdzisiaj jak z pracy wroci giraffe - 2007-08-01 16:15 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Ty Melisaa chyba zbyt wiele od nas oczekujesz... I w zasadzie wiekszośc jest na NIE a Ty uparcie bronisz opcji TAK (takie mam odczucie). Jak chcesz i musisz TO POWIEDZ. KAżdy ma własne sumienie i własne zdanie... I postąpiłby po swojemu. Nie możemy Ci narzucić co masz robić... niestety - tutaj decyzja należy TYLKO I WYŁACZNIE do Ciebie. melisaa - 2007-08-01 16:20 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez giraffe (Wiadomość 4903380) Ty Melisaa chyba zbyt wiele od nas oczekujesz... I w zasadzie wiekszośc jest na NIE a Ty uparcie bronisz opcji TAK (takie mam odczucie). Jak chcesz i musisz TO POWIEDZ. KAżdy ma własne sumienie i własne zdanie... I postąpiłby po swojemu. Nie możemy Ci narzucić co masz robić... niestety - tutaj decyzja należy TYLKO I WYŁACZNIE do Ciebie. nie bronie tylko jak mi zaczynaja tak pisac ze jestem dziecinna i mi wmawiaja ze mam watpliwosci co do slubu to sorry... nie powiedzialam kiedys to juz tego nie cofne..wazne to co jest teraz giraffe - 2007-08-01 16:26 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? No właśnie ... skoro kiedyś nie powiedziałaś....... A co do ślubu - to niestety ale odniosłam podobne wrażenie. Zresztą już nawet nie chodzi o ten ślub. Ale czy dla Ciebie ten epizod z przeszłości to naprawdę tak ważna kwestia?? To takie troche szukanie problemu na siłe... Może warto o tym po porstu zapomnieć. A jak nie potrafisz... to powiedz - powodzenia :-) calkiem-spoko - 2007-08-01 16:31 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4903432) wazne to co jest teraz I w tym momencie sama sobie zaprzeczasz :ehem: Skoro ważne jest to, co jest teraz, to po co chcesz wywlekać jakieś pocałunki, które miały miejsce dawno temu? Żeby sobie ulżyć i pozbyć się lęku, że ktoś kiedyś TŻtowi o tym powie. I po nic więcej. melisaa - 2007-08-01 16:33 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4903517) I w tym momencie sama sobie zaprzeczasz :ehem: Skoro ważne jest to, co jest teraz, to po co chcesz wywlekać jakieś pocałunki, które miały miejsce dawno temu? Żeby sobie ulżyć i pozbyć się lęku, że ktoś kiedyś TŻtowi o tym powie. I po nic więcej. a jak powie? mi nie zalezy zeby sobie uzlyc nie pisalam o tym ale jakis miesiac temu moja kolezanka byla w jakiejs barowie i spotkala tam takiego znajomego...i on sie spytal co tam slychac u mnie??bo mnie dawno nie wiedzial, a ona powiedziala ze wychodzi za maz..a on wtedy na to o matko jak on sie moze z nia hajtac jak ona latala z tym,.. no wlasnie...czyli jednak ktos wie i jescze tego nie widzial ani nic a gada i jescsze ze nie wiadomo co ja niby tam robilam a to bylo 2,5 roku temu bess - 2007-08-01 16:36 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? a na czym?? Agatkia - 2007-08-01 16:38 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4903216) No popatrz. Ja mam 21 lat, kocham mojego TŻta, nie obchodzą mnie inni faceci, a nie chcę ślubu. Bo wiem, że to wcale nie wystarczy. Masz jeszcze lekko fiu-bździu w głowie - to widać. I dobrze, bo ja też mam i mam do tego prawo z uwagi na swój wiek, nie warto zdziadzieć i wydorośleć zbyt szybko. I właśnie dlatego nie podejmuję tak poważnych i trudno odwracalnych (hmmm...nieodwracalnych?) decyzji. Wydaje mi się, że bierzesz ten ślub, tak właśnie - "no nie wiem" (jak pisałaś). Teraz już pewnie za późno, ale gdy teraz widzisz, że grunt się spod nóg usuwa, do ołtarza zaledwie kilka kroków, to masz problemy, takie jak w tym wątku. A nie lepiej było powoli - Tobie i TŻtowi - razem dorastać, wyjaśniać sobie pewne sprawy z przeszłości (jeżeli Ciebie one tak bardzo bolą),a dopiero potem podejmować życiowe decyzje? Bo niestety, ale Twoje wahania wskazują na to, że wcale nie jesteś pewna siebie, pewna swojego TŻta i pewna przyszłości. Nie warto się spieszyć. Kocha? To by poczekał. Ty tak samo. I na lepsze by wam to obojgu wyszło. Nietstety odniosłam podobne wrazenie... giraffe - 2007-08-01 16:38 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? a kto i w jakim celu mógłby wygadać coś takiego... DRAMATYZUJESZ :-) A jak powie - to się wtedy będziesz tłumaczyć. Pozatym na LITOŚĆ BOSKĄ to tylko (chociaż tego nie popieram) pocałunki... Chyba że masz coś więcej na sumieniu ?? :D:D BTW przez dwa i pół roku wszystko było ok i NAGLE nie możesz żyć z tą świadomością?? NO plizzzz .... Tu nawet nie chodzi o Twoje sumienie... Po prostu jedyne czego się boisz, to tego, że ktoś się wygada :-) calkiem-spoko - 2007-08-01 16:40 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez bess (Wiadomość 4903562) a na czym?? Dołączam się do pytania. nri - 2007-08-01 16:40 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? To, ze dojrzalas przez te 3 lata, nie czyni cie jeszcze gotowa do slubu - najlepszy dowod - miesiac zostal do uroczystosci a ty dostajesz peirdolca :nie: melisaa - 2007-08-01 16:41 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez giraffe (Wiadomość 4903575) a kto i w jakim celu mógłby wygadać coś takiego... DRAMATYZUJESZ :-) A jak powie - to się wtedy będziesz tłumaczyć. Pozatym na LITOŚĆ BOSKĄ to tylko (chociaż tego nie popieram) pocałunki... Chyba że masz coś więcej na sumieniu ?? :D:D BTW. przez półtorej roku wszystko było ok i NAGLE nie możesz żyć z tą świadomością?? NO plizzzz .... Tu nawet nie chodzi o Twoje sumienie... Po prostu jedyne czego się boisz, to tego, że ktoś się wygada :-) no dobra moze sie powstrzymam...nie nie mam nic wiecej melisaa - 2007-08-01 16:42 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4903591) Dołączam się do pytania. co na czym? melisaa - 2007-08-01 16:43 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez nri (Wiadomość 4903593) To, ze dojrzalas przez te 3 lata, nie czyni cie jeszcze gotowa do slubu - najlepszy dowod - miesiac zostal do uroczystosci a ty dostajesz p.ierdolca :nie: :D:D:D:D:Dno to faktycznie najlepiej wszystko odwolac ja sie bardzo ciesze z tego slubu naprawde moze to tak nie wyglada...widze ze juz mi m=nikt nic nie poradzi na tym watku bo zeszlo na inne tematy melisaa - 2007-08-01 16:44 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez giraffe (Wiadomość 4903575) a kto i w jakim celu mógłby wygadać coś takiego... DRAMATYZUJESZ :-) A jak powie - to się wtedy będziesz tłumaczyć. Pozatym na LITOŚĆ BOSKĄ to tylko (chociaż tego nie popieram) pocałunki... Chyba że masz coś więcej na sumieniu ?? :D:D BTW przez dwa i pół roku wszystko było ok i NAGLE nie możesz żyć z tą świadomością?? NO plizzzz .... Tu nawet nie chodzi o Twoje sumienie... Po prostu jedyne czego się boisz, to tego, że ktoś się wygada :-) - moze i tak ale chce miec dobre spokojne malzenstwo- dlatego bess - 2007-08-01 16:45 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? skoro nie zalezy ci zeby sobie ulzyc to na czym ci zalezy? calkiem-spoko - 2007-08-01 16:46 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez giraffe (Wiadomość 4903575) Tu nawet nie chodzi o Twoje sumienie... Po prostu jedyne czego się boisz, to tego, że ktoś się wygada :-) Zgadzam sie:ehem: Tchórz z Ciebie i tyle. Nie mów nawet, że to chodzi o miłość, szczerość, bo mało kto Ci teraz uwierzy. Chodzi tylko o to, żeby popeliny nie było przed TŻtem, jak ktoś się wygada. Nic więcej. Cytat: Napisane przez melisaa mi nie zalezy zeby sobie uzlyc Pytałyśmy z Bess - NA CZYM W TAKIM RAZIE CI ZALEŻY? melisaa - 2007-08-01 16:50 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4903647) Zgadzam sie:ehem: Tchórz z Ciebie i tyle. Nie mów nawet, że to chodzi o miłość, szczerość, bo mało kto Ci teraz uwierzy. Chodzi tylko o to, żeby popeliny nie było przed TŻtem, jak ktoś się wygada. Nic więcej. Pytałyśmy z Bess - NA CZYM W TAKIM RAZIE CI ZALEŻY? moze nie uwierzycie ale wlasnie na szczerosci i tylko na tym, zeby nie miec tajemnic moze i tchorz jestem i co, ale mi na nim zalezy gdyby mi nie zalezalo to bym mu mowila co mi sie podoba i nad tym nie rozwazala i slubu bym nie brala... bess - 2007-08-01 16:51 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? no to powiedz i juz.Lepiej teraz niz po slubie giraffe - 2007-08-01 16:55 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez bess (Wiadomość 4903697) no to powiedz i juz.Lepiej teraz niz po slubie ehhh w takiej sytuacji chyba pozostaje mi napisać to samo... calkiem-spoko - 2007-08-01 16:55 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Teee...przecież Ci się wcale nie podoba mówić mu o tych pocałunkach i do tej pory mu nie powiedziałas, więc jaki to dowód, że Ci na nim zalezy? A w sytuacji, gdy tak wiele dziewczyn nierozważnie bierze ślub, a potem są z tego same problemy, ta impreza nie jest dla mnie żadnym dowodem niczego. Agatkia - 2007-08-01 16:55 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? [quote=melisaa;4903681]moze nie uwierzycie ale wlasnie na szczerosci i tylko na tym, zeby nie miec tajemnic CZYŻBY?? Jeśli tylko na tym, to nie powstałyby 3 warianty odpowiedzi... Fresa - 2007-08-01 16:56 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4903072) a co mam zrobic jestem zdesperowana:eek: chcialam sie was poradzic moze ktos byl w podobnej sytuacji i jak z niej wybrnal..wiadomo ze nie opieram sie tylko na tej sądzie.. Cytat: Napisane przez calkiem-spoko (Wiadomość 4903090) Wiesz co? A mi się wydaje, że Ty w ogóle się lekko pospieszyłaś z tym ślubem, bo wydajesz się niedojrzała i kompletnie nieprzygotowana do podejmowania tak ważnej decyzji. Masz 22 lata, z tego co wyczytałam w tamtym wątku. Pisałaś, że byłaś krótko trzymana przez rodziców, że jeszcze nie tak dawno w głowie były Ci tylko imprezy i robienie głupot. A może Ty jeszcze wcale do końca z tego nie wyrosłaś? Nie twierdzę, że to coś złego, jesteś bardzo młoda. Ale po co Ci w ogóle ten ślub? Jeszcze te Twoje dylematy "powiedzieć czy nie powiedzieć" i że boisz się, że ktoś tam kiedyś chlapnie coś jęzorem, sprawa się wyda i popelina będzie. Niczym w związku 15 czy 16latki... Wybacz. Całkiem -spoko. Co racja,to racja :ehem:. Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4903141) no nie wiem slubu chce bo wiem ze kocham mojego TZ ta i widze po sobie ze wogole juz mnie nie obchodza inni faceci... a zabawy lubilam i lubie i chyba kazda dziwczyna w moim wieku lubi... a robilam tak jak mialam 18 - 19 lat a wtedy to bylam naprwde dziecinna, ale teraz juz niejestem zmienila sie o ...no 60 stopni przez te 3 lata, nie wiem dla mnie jest to wazne, kiedys nie myslalam ze wyjde za mojego TZ dlatego tak robilam, i nie myslalam o tym ale teraz mysle bo chce byc szczera,.... No,przecież ślub nie jest konieczny. Ludzie żyją bez niego i też się kochają. bess - 2007-08-01 16:58 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez giraffe (Wiadomość 4903729) ehhh w takiej sytuacji chyba pozostaje mi napisać to samo... booooo:>jak powiesz po slubie bedzie mial dowód na uniewaznenie malzenstwa-zdrada i zatajanie bardzo istotnych dla niego faktów:cool:jakby sie uparl to moglby tak zrobic. melisaa - 2007-08-01 16:58 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? dobra czyli co wedlug was? wychodze nierozwaznie za maz? bo juz nie wiem, dlaczego polowa dziewczyn na sądzie twierdzi zeby powiedziec a polowa ze nie, a wyscie sie uczepily we 3 nie wiem czego bess - 2007-08-01 17:01 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? wiec albo powiesz teraz i niech sie dzieje wola nieba.Albo zabierzesz ta tajemnice do grobu ,a jesli sie wyda bedziesz musiala pograzac sie glebiej w kłamstwie.Moze karze ci przysiagac na swiete obrazy ,bedziesz miala jeszcze wieksze wyrzuty :-p melisaa - 2007-08-01 17:01 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez Fresa (Wiadomość 4903742) Całkiem -spoko. Co racja,to racja :ehem:. No,przecież ślub nie jest konieczny. Ludzie żyją bez niego i też się kochają. no to na co mam czekac??ile jeszcze nastepne 3 lata, ja mam 22 ale on ma 26 i jemu bardzo zalezy na slubie, a bez slubu nie chce zyc Fresa - 2007-08-01 17:02 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez bess (Wiadomość 4903754) booooo:>jak powiesz po slubie bedzie mial dowód na uniewaznenie malzenstwa-zdrada i zatajanie bardzo istotnych dla niego faktów:cool:jakby sie uparl to moglby tak zrobic. Niom./fakt Pytanie tylko,po co komplikować mu tak życie :cojest: ? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4903763) dobra czyli co wedlug was? wychodze nierozwaznie za maz? bo juz nie wiem, dlaczego polowa dziewczyn na sądzie twierdzi zeby powiedziec a polowa ze nie, a wyscie sie uczepily we 3 nie wiem czego Hmmm. Można głosować na chybił/trafił. A nawet-na przekór :sol: . Wcale nie jest powiedziane,że jak ktoś zaznaczy opcję "a" ,to znaczy,że myśli tak,jak w tym punkcie jest napisane . Agatkia - 2007-08-01 17:02 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? o matko, czy Ty czekasz, ze my będziemy jednomyślne i podsuniemy Ci jedną gotową odpowiedz??? Bo ja juz nie wiem... giraffe - 2007-08-01 17:02 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? czy rozważnie czy nie - nie wiem... To pokaże czas. Ps. Zawsze mozesz dorzucić sondę : "Czy powinnam wychodzić za mąż". Kochana ja doskonale wiem co zrobiłabym w Twojej sytuacji... I wcale nie musiałabym się pytać na forum. My Ci chórem i ze zgodnością recepty na Twój problem nie damy... melisaa - 2007-08-01 17:03 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez bess (Wiadomość 4903782) wiec albo powiesz teraz i niech sie dzieje wola nieba.Albo zabierzesz ta tajemnice do grobu ,a jesli sie wyda bedziesz musiala pograzac sie glebiej w kłamstwie.Moze karze ci przysiagac na swiete obrazy ,bedziesz miala jeszcze wieksze wyrzuty :-p az taka wielka tajemnica to to nie jest bez przesady, blad mlodosci chcialabym miec to za soba, ale chyba musze mu powiedziec, takie jest moje zdanie po przeczytaniu tego wszystkiego dobra juz nic nie wazne koniec tematu Fresa - 2007-08-01 17:05 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez bess (Wiadomość 4903782) wiec albo powiesz teraz i niech sie dzieje wola nieba.Albo zabierzesz ta tajemnice do grobu ,a jesli sie wyda bedziesz musiala pograzac sie glebiej w kłamstwie.Moze karze ci przysiagac na swiete obrazy ,bedziesz miala jeszcze wieksze wyrzuty :-p Besss,no chyba,że ten "były" będzie ją szantażował,że powie o tym całowaniu dwa razy-obecnemu :ehem:. Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4903785) no to na co mam czekac??ile jeszcze nastepne 3 lata, ja mam 22 ale on ma 26 i jemu bardzo zalezy na slubie, a bez slubu nie chce zyc Wiesz. Każy człowiek czegoś by chciał-a mieć tego nie będzie. Bo nie wszystko,to co się chce-można mieć. Agatkia - 2007-08-01 17:08 Dot.: co byscie zrobily w tak beznadziejnej sytuacji??? Cytat: Napisane przez melisaa (Wiadomość 4903785) no to na co mam czekac??ile jeszcze nastepne 3 lata, ja mam 22 ale on ma 26 i jemu bardzo zalezy na slubie, a bez slubu nie chce zyc Na ślubie? Czy na Tobie? Bez ślubu nie chce żyć? Czy bez Ciebie?:eek: Zasadnicza róznica... Strona 1 z 2 • Znaleźliśmy 262 wyników • 1, 2 |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |