Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
Jak sobie poradzić z Teściową.. :D
sine.ira - 2010-04-09 12:48 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18455205) my jesteśmy razem 2 lata, a oświadczył się szybko, bo też po pół roku razem zamieszkaliśmy, po 30-tce to jakoś nabiera tempa i ludzie nie chodzą ze sobą latami, choć może i to byłoby lepsze. Co znaczy ludzie nie chodzą latami choć może byłoby to lepsze ? A to jakiś obowiązek jest szybko się chajtać po 30tce nawet jak partner fatalnie rokuje ? Ciśnie Cię metryka, co ? ;) I co to w ogóle znaczy "wezmę ślub i trudno, a potem będę się męczyć" ? Wybacz, ale postępujesz skrajnie nierozsądnie. TmargoT - 2010-04-09 12:51 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez dzustam (Wiadomość 18448581) Nie no dziewczyny, może kiedyś będziecie miały dzieci, niektóre już mają i nie wiem, czy z wesołym usmiechem na ustach przyjęłybyście myśl, że synowa lub zięć życzą Wam rychłej wycieczki do piachu... Moim zdaniem to jest niesmaczne. I wszystko tylko dlatego, że teściowa i tż autorki mają inne podejście do relacji rodzinnych niż większość społeczeństwa i inne niż sama autorka? Ja podążam za Paulą, może z powodu innych wypowiedzi ztego wątku, ale mi się włos na głowie zjeżył... mam syna i zdaje sobie sprawę ,że będę wredną teściową .taki jest los teściowych . kochają dzieci i nie chca ,aby stała się im krzywda. czasem martwią sie zbytnio,a czasem nie pozwalaja dzieciom dorosnąć. szkoda,że nie ma idealnej teściowej.być może znalazłaby się taka,ale prawdę mówiąć zawsze można JEJ cos przypiąć. osobiście nie martwię się tym,ze moja synowa nie bedzie mnie lubić.nie zależy mi na tym,dlatego pisząc rady pisze już z punktu widzenia przyszłej teściowej. jeśli "mamusia" nie zaakceptuje faktu,że jej syn jest dorosły i żyje po swojemu to nie ma sposobu na udobruchanie tesciowej ;) a jak świat swiatem,to żarty o teściowych były zawsze. najlepsza teściowa,to mieszkająca 500 km od nas i 2 m pod ziemią. Layla79 - 2010-04-09 13:01 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18461688) Co znaczy ludzie nie chodzą latami choć może byłoby to lepsze ? A to jakiś obowiązek jest szybko się chajtać po 30tce nawet jak partner fatalnie rokuje ? Ciśnie Cię metryka, co ? ;) I co to w ogóle znaczy "wezmę ślub i trudno, a potem będę się męczyć" ? Wybacz, ale postępujesz skrajnie nierozsądnie. ciśnie, ciśnie, po 30-tce trudniej zajść w ciążę, moje koleżanki nieźle się z tym borykają, a już inseminacja czy zastrzyko hormonalne na porządku dziennym. poza tym, samotne kobiety są eliminowane z towarzystwa, w sumie o zgrozo, ale tak jest. wszyscy się trzymają parami. no i kwestia dzieci. nie ma już luźnych spotkań na kawę co tydzień, tylko co miesiąc. takie realia. myślę, że chyba za dużo rozmyślam i za dużo sama sobie komplikuję tym myśleniem. ale przed ślubem są jednak rozterki. ;) Cytat: Napisane przez TmargoT (Wiadomość 18461764) mam syna i zdaje sobie sprawę ,że będę wredną teściową.taki jest ich los. kochają dzieci i nie chca ,aby stała się im krzywda. czasem martwią sie zbytnio,a czasem nie pozwalaja dzieciom dorosnąć. szkoda,że nie ma idealnej teściowej.być może znalazłaby się taka,ale prawdę mówiąć zawsze można JEJ cos przypiąć. osobiście nie martwię się tym,ze moja synowa nie bedzie mnie lubić,nie zależy mi na tym,dlatego pisząc rady pisze już z punktu widzenia przyszłej teściowej. jeśli "mamusia" nie zaakceptuje faktu,że jej syn jest dorosły i żyje po swojemu to nie ma sposobu na udobruchanie tesciowej ;) właśnie o to chodzi, że moi rodzice uważali mnie za dorosłą, jak miałam nawet 12 lat i ja zawsze robiłam jak chciałam. poza tym liczyli się z moim zdaniem i doradzali w tym dobrym sensie, ale nie narzucali. tutaj jest problem narzucania i powinności. masz rację, ona w końcu musi zrozumieć, że on jest dorosły, ale w jej wykonaniu to chyba niemożliwe jednak. ;) sine.ira - 2010-04-09 13:03 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18462037) ciśnie, ciśnie, po 30-tce trudniej zajść w ciążę, moje koleżanki nieźle się z tym borykają, a już inseminacja czy zastrzyko hormonalne na porządku dziennym. poza tym, samotne kobiety są eliminowane z towarzystwa, w sumie o zgrozo, ale tak jest. wszyscy się trzymają parami. no i kwestia dzieci. nie ma już luźnych spotkań na kawę co tydzień, tylko co miesiąc. takie realia. myślę, że chyba za dużo rozmyślam i za dużo sama sobie komplikuję tym myśleniem. ale przed ślubem są jednak rozterki. ;) Współczuję Ci. Z takim myśleniem i podejściem do tematu już przegrałaś życie. I mamy odpowiedź - desperacja. Layla79 - 2010-04-09 13:09 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18462095) Współczuję Ci. Z takim myśleniem i podejściem do tematu już przegrałaś życie. I mamy odpowiedź - desperacja. oj nazbyt brutalna jesteś ;) ale chyba masz rację :rolleyes: TmargoT - 2010-04-09 13:10 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18462037) ciśnie, ciśnie, po 30-tce trudniej zajść w ciążę, moje koleżanki nieźle się z tym borykają, a już inseminacja czy zastrzyko hormonalne na porządku dziennym. poza tym, samotne kobiety są eliminowane z towarzystwa, w sumie o zgrozo, ale tak jest. wszyscy się trzymają parami. no i kwestia dzieci. nie ma już luźnych spotkań na kawę co tydzień, tylko co miesiąc. takie realia. myślę, że chyba za dużo rozmyślam i za dużo sama sobie komplikuję tym myśleniem. ale przed ślubem są jednak rozterki. ;) to ja ci coś powiem. nikt nie zagwarantuje ci,ze do 30-tki zajdziesz w ciążę,lub po 30-tce nie urodzisz dziecka.nie będe ci opowiadać o przypadkach,bo przecież zdajesz sobie sprawę,jak wyglada życie. jesli myślisz,że będziesz szczęśliwa z związku to bierz ślub,ale nie wychodź za mąż ,bo tak trzeba. toje życie może zamienić się w piekło,a twoja tesciowa i mąż MOGĄ być największymi wrogami. pomyśl o tym,co by było,gdybys chciała odejść od mężą.pewnie zabrali by ci dziecko!. przezyjesz taką rozpacz? poza tym rozwódki też nie sa mile widziane w towarzystwie. ślub nie powinien byc brany z takich względów,bo życie można spaprać sobie na wiele sposobów i na własne życzenie. najgorsze jest to,że czasu nie mozna cofnąć. _vixen_ - 2010-04-09 13:37 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Ale się wpakujesz, kobieto. Najgorsze jest to, że nie masz poparcia w teoretycznie najbliższej osobie w Twoim życiu. Bo co z tego, że on mamusi coś tam pobrzęczy nad uchem, jak mamusia dalej gada swoje i jeszcze utwierdza się w słuszności swoich planów, jak ten z przeprowadzką do was, kiedy na świecie pojawi się dziecko. Masz jak w banku, że się wprowadzi, a od TŻta usłyszysz: "Oj kochanie, mama chce dobrze, nic strasznego się nie dzieje, jak ona zajmie się dzieckiem, to zaoszczędzimy pieniądze na opiekunce...itp itd". Gdyby TŻ był rozsądny, to wypowiedziałby się RAZ, konkretnie o sytuacji, a potem w ogóle ucinałby wszelkie próby dyskusji na ten temat ze strony matki. Ale widocznie pasuje mu tak, jak jest. Teściowej nie zmienisz, ale facet dupa i tutaj jest problem. Który będzie się powiększał. Jak TmargoT mądrze napisała - teściowa i mąż staną się Twoimi największymi wrogami. Na własne Twoje życzenie, dodam. Pośpiech jest zawsze złym doradcą. Layla79 - 2010-04-09 14:17 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez _vixen_ (Wiadomość 18462999) Ale się wpakujesz, kobieto. Najgorsze jest to, że nie masz poparcia w teoretycznie najbliższej osobie w Twoim życiu. Bo co z tego, że on mamusi coś tam pobrzęczy nad uchem, jak mamusia dalej gada swoje i jeszcze utwierdza się w słuszności swoich planów, jak ten z przeprowadzką do was, kiedy na świecie pojawi się dziecko. Masz jak w banku, że się wprowadzi, a od TŻta usłyszysz: "Oj kochanie, mama chce dobrze, nic strasznego się nie dzieje, jak ona zajmie się dzieckiem, to zaoszczędzimy pieniądze na opiekunce...itp itd". Gdyby TŻ był rozsądny, to wypowiedziałby się RAZ, konkretnie o sytuacji, a potem w ogóle ucinałby wszelkie próby dyskusji na ten temat ze strony matki. Ale widocznie pasuje mu tak, jak jest. Teściowej nie zmienisz, ale facet dupa i tutaj jest problem. Który będzie się powiększał. Jak TmargoT mądrze napisała - teściowa i mąż staną się Twoimi największymi wrogami. Na własne Twoje życzenie, dodam. Pośpiech jest zawsze złym doradcą. no tak, ale to mój dom, więc się nie wprowadzi :cojest: nie można się chyba wprowadzić na siłę do cudzego domu? :rolleyes: wiecie co.. przeczytałam kilka wątków o maminsynkach, to właśnie chyba o tym jest ten wątek. ktoś tam napisał, że po dzieciach to się jakieś dziwne harce wyprawiają z tymi teściowymi, ciekawa jestem o co właściwie chodzi, bo jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić :rolleyes: TmargoT - 2010-04-09 14:26 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18464043) no tak, ale to mój dom, więc się nie wprowadzi :cojest: nie można się chyba wprowadzić na siłę do cudzego domu? :rolleyes: wiecie co.. przeczytałam kilka wątków o maminsynkach, to właśnie chyba o tym jest ten wątek. ktoś tam napisał, że po dzieciach to się jakieś dziwne harce wyprawiają z tymi teściowymi, ciekawa jestem o co właściwie chodzi, bo jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić :rolleyes: to wyobraź sobie "mamusię",ktora przychodzi do wnuka (przecież nie zabronisz) i wiecznie krytykuje cię za sposób wychowania.a to źle ubierasz dziecko,a to ,że źle karmisz... ja osobiście przeżyłam taką teściową,ktora potrafiła przyjść do mnie i w oczy słodzić ,a za plecami robić na przekór.ty przynajmniej wiesz,czego sie spodziewać. ja wytrzymała rok i nie potrafiłam przytrzymac przy sobie męża,a "mamusia"triumfowała, bo zabrała syna. być może była za młoda,jednak dziś cieszę sie,bo mam zaradnego męża,ktory zawsze sobie poradzi w życiu. dziś moja teściowa oglnie uznawana jest za porządną,bo się nie wtrąca.jednak jest SUCHA emocjonalnie do tego poziomu,że odmówiła pomocy swojemu dziecku.nie można do niej iść i się wyżalić,bo jest nieczuła.nie nauczyła dzieci (troje) radzić sobie z problemami,ani wysłuchać.jeden syn popełnił samobójstwo ,bo tylko tak potrafił wywiązać się z kłopotu. smutne? potwornie smutne.wymyślił,ze dzięki jego śmierci dzieci będą miały źródło utrzymania w postaci renty,a długi zostana anulowane. mój mąż zostałby 200 km od domu na święta,bo ojciec za namową matki zrezygnował z przywiezienia męża do domu.miał do dyspozycji nasze auto i nasze paliwo.trzeba bylo tylko przejechac się wieczorem.woleli zostawic syna na pastwe losu.tylko dzięki mojemu ojcu mąż był w domu na święta. dla mnie to nie do pomyślenia.nie potrafię zrozumiec takiego zachowania,bo w mojej rodzinie pomoc była najwazniejsza.nie trzeba pieniędzy,ale wysłuchania i dobrego słowa. zagubiona89r - 2010-04-09 14:31 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Kluczem do sprawy jest to jak na to reaguje Twój facet. Skoro on się obraża bo na mamusię złego słowa powiedzieć nie można to będziecie się nieźle męczyć. Bo z upierdliwą teściową da się radę przeżyć. Ale z upierdliwą teściową i jej syneczkiem zapatrzonym w mamusię człowiek zwariuje osiwieje wyłysieje a i tak nic nie wskóra. paula78 - 2010-04-09 15:20 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18464043) ktoś tam napisał, że po dzieciach to się jakieś dziwne harce wyprawiają z tymi teściowymi, ciekawa jestem o co właściwie chodzi, bo jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić :rolleyes: masz 30 na karku a wiedze o zyciu na poziomie 16 latki,powaznie nie masz ani krzty wyobrażni ? _vixen_ - 2010-04-09 15:59 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18464043) no tak, ale to mój dom, więc się nie wprowadzi :cojest: nie można się chyba wprowadzić na siłę do cudzego domu? :rolleyes: wiecie co.. przeczytałam kilka wątków o maminsynkach, to właśnie chyba o tym jest ten wątek. ktoś tam napisał, że po dzieciach to się jakieś dziwne harce wyprawiają z tymi teściowymi, ciekawa jestem o co właściwie chodzi, bo jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić :rolleyes: Po ślubie to będzie WASZ dom. Raczej. Faktycznie małą masz wiedzę o społeczeństwie, że tak powiem;) Amazoniak - 2010-04-09 16:51 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D jeżeli dobrze wnioskuję to twoim nicku to masz 31 lat więc jesteś niewiele starsza ode mnie ale dziwią mnie twoje poglądy na temat zamążpójścia, ciśnienia po 30-stce itp. TO NIE ŚREDNIOWIECZE żeby wychodzić za mąż bo wypada albo bo wiek już jest w sam raz!!! tym bardziej że jesteś osobą młodą, niezależną finansowo i wykształconą -więc skąd te kompleksy i jak to jedna z dziewczyn trafnie określiła-desperacja? jeżeli chcesz wyjść za mąż i urodzić dziecko -rób to, ale jeżeli decydujesz się na to by spełnić czyjeś oczekiwania czy bo wypada czy czas najwyższy-to proszę cię OBUDŹ SIĘ i to szybko!!! dobrarada - 2010-04-09 17:23 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D a w ogóle wątek jest nie jest poprawny politycznie z wieloma opiniami niektórych Wizażanek które twierdzą, że ślub i posiadanie potomstwa przed 30-tką jest bezzasadne, mało rozsądne i obciążone wysokim ryzkiem rozwodu itd.... a tu proszę, wykształcona 30-latka z własnym majątkiem i co??? zdesperowana bo latka lecą.... ciśnie, ciśnie, po 30-tce trudniej zajść w ciążę, moje koleżanki nieźle się z tym borykają, a już inseminacja czy zastrzyko hormonalne na porządku dziennym. poza tym, samotne kobiety są eliminowane z towarzystwa, w sumie o zgrozo, ale tak jest. wszyscy się trzymają parami. no i kwestia dzieci. nie ma już luźnych spotkań na kawę co tydzień, tylko co miesiąc. takie realia. myślę, że chyba za dużo rozmyślam i za dużo sama sobie komplikuję tym myśleniem. ale przed ślubem są jednak rozterki. ale dalej sporo Osób będzie twierdzić, że ma czasu a czasu... że ho ho... No tak - zanim znajdzie ewentualnie następnego rozsądnego faceta minie kilka miesięcy, troszkę trzeba ze sobą pobyć, potem zanim się pojawi dziecko tez trochę minie - ale co tam. Najwazniejsze aby się wyszumieć za młodu, skończyć studia i dorobić majątku :D a jaki wybór facetów w tym wieku, w karcie dań mamy kawalerów (z przewagą takich mamusinych synusiów) , innych całkiem nie nadających się do życia z różnych przyczyn (bezrobotni, nałogowcy, artyści bez grosza przy duszy, ambitne młode wilki robiące karierę i tylko karierę i zawsze karierę oraz inni tego autoramentu), oraz panowie z odzysku (też trzeba dokładnie się przyjrzeć bo nie wiadomo z jakiego powodu są na "rynku wtórnym") . I co teraz robić? Zakłada Autorka wątku rozwód za dwa lata - jeszcze nie mają slubu a tu już ewentualnie rozwód zaplanowany :D jakby czasem nie wyszło. Paula78 najlepiej podsumowała całą tą historię, dokładnie rzecz ujmując chodzi mi o "syna fujarę" i "30-latkę z mentalnością 16-latki". I co z tego, że po studiach i pracuje i wydawałoby się, że powinno się juz nieco wiedzieć o zyciu. Niestety nie wie jak widać. Studia i doświadczenie przychodzące z wiekiem - jakoś nie bardzo pomogły. Układ jest chory i takiej teściowej się nigdy Autorka nie pozbędzie ze swojego życia, bo JEJ PRZYSZŁY MĄŻ to ma gdzieś i jemu to nie przeszkadza. Pozbędzie się teściowej dopiero po jej smierci, nie wcześniej. Miałam takiego pierwszego teścia, do dzisiaj potrafi do mnie przyjechać (a 9 lat już jestem z innym facetem, odeszłam od męża) i dyskutować :D i doradzać :hahaha: Teraz na to leję, ale ten człowiek zniszczył moje małżeństwo wiecznym udziałem w naszym zyciu. Autorka też bierze ślub z mężem i jego mamą i tak niestety jest, że mama męża będzie coraz nachalniej włazić w ich związek aż go rozwali. Bo synuś nie sprzeciwi sie jej nigdy :ehem: Dla mnie cała sytuacja jest chora. Chyba nawet gorsza niż ślub z przymusu bo "wpadka". Po wpadce przynajmniej kobieta zostanie (w najgorszym wypadku - czyli rozwód) z dzieckiem i będzie miała kogo kochać :ehem: pewnie oczywiście zaraz na mnie wjedziecie :D no ale co mi tam, weekend się zaczyna - jest pięknie :ehem: sine.ira - 2010-04-09 17:49 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez dobrarada (Wiadomość 18468393) a w ogóle wątek jest nie jest poprawny politycznie z wieloma opiniami niektórych Wizażanek które twierdzą, że ślub i posiadanie potomstwa przed 30-tką jest bezzasadne, mało rozsądne i obciążone wysokim ryzkiem rozwodu itd.... a tu proszę, wykształcona 30-latka z własnym majątkiem i co??? zdesperowana bo latka lecą.... Ty jak coś powiesz to mi centralnie laczki opadają :cojest: Przedwczena twoja satysfakcja, bo nikt tu nigdy nikogo nie namawiał żeby przed 30tką z nikim się nie wiązac a wieść żywot wyłącznie solo. Jak już to mówi się żeby nie pilić ze ślubem pod presją koleżanek kiedy nie ma się warunków do bycia i wspolnego życia, żeby nie bawić sie w dom za kasę rodziców jak to często ma miejsce u zdesperowanych gówniar co to im się marzy ładna sukienusia i żeby koleżankom oko zbielało. Ale nikt normalny nie nawołuje żeby w ogóle olać kwestię związku i nie szukać partnera tak dla zasady. A skąd wiesz, że ta konkretna osoba dotychczas unikała poważnych związków, że nie szukała nikogo na poważnie albo że w takich związkach żyła, ale się np. rozpadały. A bo to tak łatwo spotkać kogoś godnego uwagi i poważnego związku ? Ano nie łatwo. I co ma teraz zrobić ? Moim zdaniem szukać dalej. Ale ona zdaje się niestety nie bierze tej opcji pod uwagę, bo dała sobie wkręcić, że jej zegar wybija ostatnie sekundy (co jest bzdurą) i w desperacji jest gotowa związać się z jakimś wybrakiem (no offence :cool:) i jego pokręconą mamuśką. To jest największa głupota i największy błąd jaki można zrobić. Działanie w desperacji. Wiele kobiet tak działa niestety. Ale moim zdaniem są głupie. szugarbejb - 2010-04-09 17:55 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Ale fajny wątek, uwielbiam takie historie ;D dobrarada - 2010-04-09 18:09 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18468994) Ty jak coś powiesz to mi centralnie laczki opadają :cojest: Przedwczena twoja satysfakcja, bo nikt tu nigdy nikogo nie namawiał żeby przed 30tką z nikim się nie wiązac a wieść żywot wyłącznie solo. Jak już to mówi się żeby nie pilić ze ślubem pod presją koleżanek kiedy nie ma się warunków do bycia i wspolnego życia, żeby nie bawić sie w dom za kasę rodziców (a tego nie twierdzę i nie twierdziłam, dokładnie rzecz ujmując jak para ma kasę bo chociaż jeden z partnerów pracuje to chyba jest ok? a jesli para ma kasę, ma gdzie mieszkać i kocha się to po co ma czekać, nawet jesli oboje mają dajmy na to po 22 lata?) jak to często ma miejsce u zdesperowanych gówniar (one nie są zdesperowane - tylko Autorka niniejszego wątku :D, a tym młodym dziewczynom chodzi o coś zupełnie innego) co to im się marzy ładna sukienusia i żeby koleżankom oko zbielało. Ale nikt normalny nie nawołuje żeby w ogóle olać kwestię związku i nie szukać partnera tak dla zasady. A skąd wiesz, że ta konkretna osoba dotychczas unikała poważnych związków, że nie szukała nikogo na poważnie albo że w takich związkach żyła, ale się np. rozpadały. a stąd wiem: z postu #29 :D "popełniłam już 2 błędy w swoim życiu odchodząc od fajnych facetów i potem wiele lat mi zajęło znaleźć kogoś, kogo znowu pokocham, więc nie jest to łatwe." A bo to tak łatwo spotkać kogoś godnego uwagi i poważnego związku ? Ano nie łatwo. I co ma teraz zrobić ? Moim zdaniem szukać dalej. (Też tak uważam, ale co z tego jak Ona się boi, że nie zdąży bo jak słusznie zauważyłaś: nie jest łatwo spotkać kogoś godnego uwagi i wymaga to sporo czasu.... a zegar tyka :ehem:) Ale ona zdaje się niestety nie bierze tej opcji pod uwagę, bo dała sobie wkręcić, że jej zegar wybija ostatnie sekundy (co jest bzdurą) i w desperacji jest gotowa związać się z jakimś wybrakiem (no offence :cool:) i jego pokręconą mamuśką. To jest największa głupota i największy błąd jaki można zrobić. Działanie w desperacji. Wiele kobiet tak działa niestety. Ale moim zdaniem są głupie. Pewnie, że nie wybija ostatnich sekund, ale znalezienie jakiegoś rozsądnego faceta - min.pół roku, sympatyzowanie i narzeczeństwo - no chociaż z rok by wypadało, przygotowania do ślubu - min.6mcy, to już mamy dwa latka - conajmniej a i tak w turbo tempie :D Ale po co się spieszyć..... Szugar - ja ten wątek wręcz uwielbiam :cojest: Layla79 - 2010-04-09 18:18 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D dobra, widzę , że ten wątek zabrnął trochę za daleko. dziękuję Wszystkim, którzy uznali za stosowne ocenić mnie jako mentalność 16-latki, kazali kopać grób dla teściowej i inne podobne ciekawostki. widzę, że wiele osób nie potrafi jednak podjąć dyskusji, wypowiedzieć się rzeczowo, tylko raczej rzuć kamieniem i zobaczymy, co się stanie. no to rzuciłyście, było śmiesznie, mi mniej. pozdrawiam. szugarbejb - 2010-04-09 18:34 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez layla79 (Wiadomość 18469816) dwidzę, że wiele osób nie potrafi jednak podjąć dyskusji, wypowiedzieć się rzeczowo, Bużka mi się nie chce zrobić, ale wiecie, ma być biggrin ;) Amazoniak - 2010-04-09 18:35 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18469816) dobra, widzę , że ten wątek zabrnął trochę za daleko. dziękuję Wszystkim, którzy uznali za stosowne ocenić mnie jako mentalność 16-latki, kazali kopać grób dla teściowej i inne podobne ciekawostki. widzę, że wiele osób nie potrafi jednak podjąć dyskusji, wypowiedzieć się rzeczowo, tylko raczej rzuć kamieniem i zobaczymy, co się stanie. no to rzuciłyście, było śmiesznie, mi mniej. pozdrawiam. czy mi się wydaje czy właśnie pokazałaś, że nie masz mentalności 16-latki i........ się obraziłaś??? szugarbejb - 2010-04-09 18:39 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Amazoniak (Wiadomość 18470320) czy mi się wydaje czy właśnie pokazałaś, że nie masz mentalności 16-latki i........ się obraziłaś??? Dobre, nie ? :D Boshe, do czego człowiek jest zdolny, jak ma ciśnienie macicy (albo jąder). Ale najfajniejsze i tak było, to że "liczę się z rozwodem za rok lub dwa" :D Nie mogę :D sine.ira - 2010-04-09 18:45 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez dobrarada (Wiadomość 18469524) Pewnie, że nie wybija ostatnich sekund, ale znalezienie jakiegoś rozsądnego faceta - min.pół roku, sympatyzowanie i narzeczeństwo - no chociaż z rok by wypadało, przygotowania do ślubu - min.6mcy, to już mamy dwa latka - conajmniej a i tak w turbo tempie :D Ale po co się spieszyć..... No a po co się spieszyć skoro ten kandydat na męża się nie nadaje ?! Niech jej to zajmie 5, 7 nawet i 10 lat i co z tego ? Ostatecznie to lepiej być samemu niż w złym towarzystwie, czyż nie ? ;) Jak ja w takich momentach dziękuję stwórcy za to, że mi nigdy macica nie cisnęła na mózg. To jednak łaska. szugarbejb - 2010-04-09 18:50 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18470635) Ostatecznie to lepiej być samemu niż w złym towarzystwie, czyż nie ? ;) Oszalałaś, Waćpanna. Jak można żyć bez SPODNI ? Samej, w mieszkaniu ? Bez bluzy ze śmietnika i nieumytych rąk po wyjściu z kibla ? :brzydal: Cytat: Jak ja w takich momentach dziękuję stwórcy za to, że mi nigdy macica nie cisnęła na mózg. To jednak łaska. Wszystko w swoim czasie, jak to mówią moje ciotki oraz koleżanki mojej Rodzicielki ;) _vixen_ - 2010-04-09 19:02 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D W sumie jakbym miała się z takim facetem i jego mamusią użerać, a miała ciśnienie na dziecko, to postarałabym się o samo dziecko, bez dobierania do tego pakietu dodatkowego pt: Maminsymek + mamusia. Ash - 2010-04-09 19:07 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18469816) dobra, widzę , że ten wątek zabrnął trochę za daleko. dziękuję Wszystkim, którzy uznali za stosowne ocenić mnie jako mentalność 16-latki, kazali kopać grób dla teściowej i inne podobne ciekawostki. widzę, że wiele osób nie potrafi jednak podjąć dyskusji, wypowiedzieć się rzeczowo, tylko raczej rzuć kamieniem i zobaczymy, co się stanie. no to rzuciłyście, było śmiesznie, mi mniej. pozdrawiam. Kobieto, Ty się nie obrażaj, tylko się porządnie zastanów nad swoją sytuacją, póki nie jest za późno. Doris1981 - 2010-04-09 19:08 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18470635) No a po co się spieszyć skoro ten kandydat na męża się nie nadaje ?! Niech jej to zajmie 5, 7 nawet i 10 lat i co z tego ? Ostatecznie to lepiej być samemu niż w złym towarzystwie, czyż nie ? ;) Jak ja w takich momentach dziękuję stwórcy za to, że mi nigdy macica nie cisnęła na mózg. To jednak łaska. Sine.ira, takie herezyje młodym dziewczynom do głów kłaść? Jak możesz? Pewnie jakieś tajne stowarzyszenie "starych panien" Ci płaci za wypisywanie takich rzeczy. szugarbejb - 2010-04-09 19:12 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez _vixen_ (Wiadomość 18471081) W sumie jakbym miała się z takim facetem i jego mamusią użerać, a miała ciśnienie na dziecko, to postarałabym się o samo dziecko, bez dobierania do tego pakietu dodatkowego pt: Maminsymek + mamusia. Ty też masz pomysły :brzydal: Stara panna z dzieckiem gorzej niż czarownica w Średniowieczu. Mąż musi być, jakikolwiek, bez tego to wiesz, padaka. ebena - 2010-04-09 19:15 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D ....miało być o teściowych a co ja tu czytam za ostatnie posty:confused: sine.ira - 2010-04-09 19:16 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez szugarbejb (Wiadomość 18470773) Oszalałaś, Waćpanna. Jak można żyć bez SPODNI ? Samej, w mieszkaniu ? Bez bluzy ze śmietnika i nieumytych rąk po wyjściu z kibla ? :brzydal: Wszystko w swoim czasie, jak to mówią moje ciotki oraz koleżanki mojej Rodzicielki ;) Cytat: Napisane przez Doris1981 (Wiadomość 18471258) Sine.ira, takie herezyje młodym dziewczynom do głów kłaść? Jak możesz? Pewnie jakieś tajne stowarzyszenie "starych panien" Ci płaci za wypisywanie takich rzeczy. Taaaa, ja stuknięta jestem :ehem: Czysta patologia tli się pod moją czachą :D Cytat: Napisane przez szugarbejb (Wiadomość 18471368) Ty też masz pomysły :brzydal: Stara panna z dzieckiem gorzej niż czarownica w Średniowieczu. Mąż musi być, jakikolwiek, bez tego to wiesz, padaka. Jezusie...stara panna z dzieckiem...:yyyy: Toć to najniższy sort w klasyfikacji mięska. Fresa - 2010-04-09 19:19 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18470635) No a po co się spieszyć skoro ten kandydat na męża się nie nadaje ?! Niech jej to zajmie 5, 7 nawet i 10 lat i co z tego ? Ostatecznie to lepiej być samemu niż w złym towarzystwie, czyż nie ? ;) Jak ja w takich momentach dziękuję stwórcy za to, że mi nigdy macica nie cisnęła na mózg. To jednak łaska. Si, si :ehem: _vixen_ - 2010-04-09 19:26 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez szugarbejb (Wiadomość 18471368) Ty też masz pomysły :brzydal: Stara panna z dzieckiem gorzej niż czarownica w Średniowieczu. Mąż musi być, jakikolwiek, bez tego to wiesz, padaka. W sumie racja. I z towarzystwa biedaczka, wykluczona by była :ehem: Doris1981 - 2010-04-09 19:45 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D 1 załącznik(i/ów) Załącznik 3019370 Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18471474) Taaaa, ja stuknięta jestem :ehem: Czysta patologia tli się pod moją czachą :D (...) No, tak właśnie myślałam, że gdzieś ostatnio widziałam Twój avatar. dobrarada - 2010-04-09 19:45 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18469816) dobra, widzę , że ten wątek zabrnął trochę za daleko. dziękuję Wszystkim, którzy uznali za stosowne ocenić mnie jako mentalność 16-latki, kazali kopać grób dla teściowej i inne podobne ciekawostki. widzę, że wiele osób nie potrafi jednak podjąć dyskusji, wypowiedzieć się rzeczowo, tylko raczej rzuć kamieniem i zobaczymy, co się stanie. no to rzuciłyście, było śmiesznie, mi mniej. pozdrawiam. Ja się wypowiedziałam rzeczowo obiektywnie wg mnie popełniłaś błąd (zresztą sama to napisałaś), że odrzuciłaś dwóch fajnych facetów (pytanie moje - dlaczego tak zrobiłaś?) no i teraz ciężko znaleźć kogoś odpowiedniego w swoim wieku. Wiadomo dlaczego. Facet z którym jesteś nie jest spełnieniem marzeń, mama za niego podejmuje decyzje, wybiera mu ubrania i sposób na życie też. On się tak przyzwyczaił do tej sytuacji, że mu nie przeszkadza a raczej chyba mu się podoba skoro nie widzi w niej nic złego. Teściowej nie każę Ci unieszkodliwić - bo nie tędy droga. Problem leży w Twoim narzeczonym. Skoro Tobie ciężko się zmienić (nie podoba Ci się jej ingerowanie i nie potrafisz się przeciwstawić bo brak Ci asertywności) to i jemu tak samo - ciężko zmienić 30-letniego człowieka. Gdzieś na innym wątku ktoś napisał, że osobowość kształtuje się do 30-tki. Czyli już po zawodach. Oboje jesteście jacy jesteście i nic się nie da zmodyfikowac. Teraz się możesz jedynie zastanowić? Czy jesteś w stanie to wytrzymać - tylko pomnóż sobie wszystko x2 - jesli tak - to super. Nie wiem czy też bym tak jak Vixen - nie wybrała pakiet ja + dziecko. A nuż się trafi w międzyczasie jakiś fajny facet?? Tylko skąd wziąć ojca dziecka :confused: A co do spieszenia - sine - mnie chodziło o podejmowanie decyzji o ślubie wcześniej, czyli: mam fajnego faceta, kochamy się, jesteśmy razem jakiś czas i poznaliśmy się, mamy pieniądze - to po co czekać??? Autorka wątku miała fajnych facetów ale ich zostawiła - dlaczego? szugarbejb - 2010-04-09 19:50 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Doris1981 (Wiadomość 18472187) No, tak właśnie myślałam, że gdzieś ostatnio widziałam Twój avatar. Wydało się, Sine :D Cytat: Napisane przez dobrarada (Wiadomość 18472201) Autorka wątku miała fajnych facetów ale ich zostawiła - dlaczego? A może to oni ją zostawili? sine.ira - 2010-04-09 19:58 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez dobrarada (Wiadomość 18472201) A co do spieszenia - sine - mnie chodziło o podejmowanie decyzji o ślubie wcześniej, czyli: mam fajnego faceta, kochamy się, jesteśmy razem jakiś czas i poznaliśmy się, mamy pieniądze - to po co czekać??? Autorka wątku miała fajnych facetów ale ich zostawiła - dlaczego? Ona chyba najlepiej wie czemu ich zostawiła. A to obowiązek jest trzymać się kurczowo kogokolwiek ? Zostawiła i do widzenia. Płakać ma teraz czy odnawiać z nimi kontakty ? Swoją drogą dobrarado, to jesteś jedyną mi znaną osobą, która żyje dokładnie odwrotnie do swoich poglądów na życie. Albo inaczej: której życie pokazuje, ze poglądy które głosi się nie sprawdzają :cojest: Dość dużo tutaj na forum o sobie piszesz (na rożnych wątkach) stąd wiem, że masz za sobą nieudane małżeństwo, które zawarłaś w bardzo młodym wieku, a idąc do ślubu byłaś w ciąży z nieplanowanym dzieckiem (ergo: klasyczny przypadek ślubu wymuszonego ciążą). Dodatkowo żałujesz, że nie mieszkałaś przed ślubem ze swoim pierwszym mężem, bo go nie poznałaś a potem przyszło duze rozczarowanie i rozwód w efekcie (po latach). A najśmieszniejsze jest to, że właśnie po 30tce spotkałaś faceta sporo od siebie młodszego i masz z nim dziecko, prawda ? Planujesz z nim ślub po kilku latach życia w konkubinacie. Jesteś najlepszym dowodem na to, ze nie ma się co spieszyć ze ślubem w młodym wieku, dobrze jest wcześniej ze sobą pomieszkać żeby się poznać i uniknąć rozczarowań. A na dodatek, że i po 30tce można sobie śmialo układać życie i rodzić zdrowe dzieci :cojest: Paranoja jak dla mnie. ---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ---------- Cytat: Napisane przez Doris1981 (Wiadomość 18472187) Załącznik 3019370 No, tak właśnie myślałam, że gdzieś ostatnio widziałam Twój avatar. Wariatka :hahaha::hahaha: To ja jestem ta pierwsza odmiana spośród wymienionych :D dobrarada - 2010-04-09 20:36 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18472461) Ona chyba najlepiej wie czemu ich zostawiła. A to obowiązek jest trzymać się kurczowo kogokolwiek ? Zostawiła i do widzenia. Płakać ma teraz czy odnawiać z nimi kontakty ? Swoją drogą dobrarado, to jesteś jedyną mi znaną osobą, która żyje dokładnie odwrotnie do swoich poglądów na życie. Albo inaczej: której życie pokazuje, ze poglądy które głosi się nie sprawdzają :cojest: Dość dużo tutaj na forum o sobie piszesz (na rożnych wątkach) stąd wiem, że masz za sobą nieudane małżeństwo, które zawarłaś w bardzo młodym wieku, a idąc do ślubu byłaś w ciąży z nieplanowanym dzieckiem (ergo: klasyczny przypadek ślubu wymuszonego ciążą). Dodatkowo żałujesz, że nie mieszkałaś przed ślubem ze swoim pierwszym mężem, bo go nie poznałaś a potem przyszło duze rozczarowanie i rozwód w efekcie (po latach). A najśmieszniejsze jest to, że właśnie po 30tce spotkałaś faceta sporo od siebie młodszego i masz z nim dziecko, prawda ? Planujesz z nim ślub po kilku latach życia w konkubinacie. Jesteś najlepszym dowodem na to, ze nie ma się co spieszyć ze ślubem w młodym wieku, dobrze jest wcześniej ze sobą pomieszkać żeby się poznać i uniknąć rozczarowań. A na dodatek, że i po 30tce można sobie śmialo układać życie i rodzić zdrowe dzieci :cojest: Paranoja jak dla mnie. ---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ---------- Wariatka :hahaha::hahaha: To ja jestem ta pierwsza odmiana spośród wymienionych :D ja chyba nie potrafię się dobrze wypowiedzieć albo sine mnie nie rozumie albo już nie wiem co... żałuję, że nie mogłam mieszkać z pierwszym mężem przed ślubem i jestem wielką fanką tego rozwiązania (zresztą na forum śubnym o tym wyraźnie pisałam) - niestety nie mogłam skorzystać z tego dobrodziejstwa :D ze względów praktycznych a nie z wyboru czyli gdybyśmy wtedy mogli zamieszkać razem bez ślubu na 100% byśmy to uczynili :ehem: a teraz wiele par może tak zrobić, ale nie robi tak z wyboru. na tym polega różnica. Ja i mój pierwszy mąż bardzo chcieliśmy razem być ze sobą ale niestety nie mieliśmy możliwości zamieszkania razem przed ślubem, dlatego go wzięliśmy . Jeśli dwoje młodych ludzi (nawet w wieku 20 lat) ma taką mozliwość i ma na ten cel finanse - to ja jestem za :ehem: co do spotkania faceta po 30-tce oj my się znalismy lata świetlne wcześniej, ja go poznałam jak on miał 18 lat :D i tyle. akurat tak się złozyło, że jak odeszłam od męża on (wtedy 24 lata) się o tym dowiedział, oświadczył mi, ze jestem miłością jego zycia :cojest: no i tak się złozyło. FUKS :D nigdy nie rozważałabym faceta mlodszego od siebie (i to tak drastycznie) jako partnera życiowego. ale szczerze mówiąc jak podejmowałam decyzję o odejściu od męża (mialam 31 lat) to byłam w 100% przekonana, że już bedę sama do końca życia. Wszyscy moi znajomi w moim wieku +/- 3 lata byli w związkach małżeńskich, a jak nie byli to taka masakra została wolna, że lepiej już być samemu :hahaha: Dziecko urodziłam po 30-tce bo jakie miałam wyjście :D wehikuł czasu????? chciałam, żeby mój obecny facet miał dziecko - on bardzo tego pragnął, ja już miałam dzieci ale on też chciał mieć swoje, starałam się wczesniej (jakoś koło 34 urodzin miało się urodzić) ale niestety dziecko poroniłam, potem pół roku czekania i znów ciąża i tak dobiłam do 35 lat. no i tak też się zdarza. dlatego mówię, że jak się starać to jak najwcześniej. Po co czekac. Może być potem za późno. Myśmy chcieli mieć dwoje dzieci razem, ale po tym moim poronieniu, po ciężkiej ciązy mój facet kategorycznie stwierdził, że nie ma ochoty tego jeszcze raz przeżywać no i zostało tak jak jest. Gdybym była młodsza nie musiałabym rezygnować. Dlatego dalej podtrzymuję: rodzić się powinno młodo :ehem: Pewnie, że teoretycznie jeszcze przez kilka ładnych lat mogę zajść w ciążę, ale jak sobie pomyślę o tych nerwach, testach trójstronnych, badaniach przezierności itd.. to dzięki - teraz to już czekam na wnuki. a co do naszego ślubu - to taka śmieszna sytuacja, akurat w dużej mierze przeważyły względy praktyczne :ehem: takie tam rózne finansowo-materialne aspekty, na pewno nie chodzi o ślub jako ślub, tylko głownie o papierek, bo i bez niego dobrze się nam żyje. a jeszcze przypominam mimo wszystko "przypadek" mojej niani, która startowała dokładnie tak jak ja i u niej wszystko jest CYMESIK :D ale tak czy owak mimo tych niezgodności między naszymi poglądami i tak lubię z Tobą rozmawiać :roza: :ehem: paula78 - 2010-04-09 20:40 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18469816) dobra, widzę , że ten wątek zabrnął trochę za daleko. dziękuję Wszystkim, którzy uznali za stosowne ocenić mnie jako mentalność 16-latki, kazali kopać grób dla teściowej i inne podobne ciekawostki. widzę, że wiele osób nie potrafi jednak podjąć dyskusji, wypowiedzieć się rzeczowo, tylko raczej rzuć kamieniem i zobaczymy, co się stanie. no to rzuciłyście, było śmiesznie, mi mniej. pozdrawiam. Jakiej dyskusji ?lepiej mi sie rozmawia z moja 10 letnia córką która potrafi mysleć samodzielnie a ty przyciesnieta desperacją wybierasz pierwszego lepszego dzieciaka z nianią i liczysz sie z rozwodem za rok czy dwa ,no ba lepiej byc rozwodka -wtedy przynajmniej swiat wie żes nie dziewica niz panna 30 letnią. wez wiaderko i grabki i idz rób babki z swoim mężem i teściową . dobrarada - 2010-04-09 20:47 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D fajnie się gada ale spadam - idę robić "skrobanki" z córką (skorbanka to kartka pomalowana kredką świecową i skrobana patyczkiem :D) a juz na koniec - mnie naprawdę nie jest ciężko mimo posiadania trójki dzieci, domu, firmy itd... bo jakbym miała tak przerąbane to jak znajdowałabym tyle wolnego czasu na pisanie na wizazu i to godzinami :ehem: buziaki i dobranoc :roza: Amazoniak - 2010-04-09 22:48 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18472461) Ona chyba najlepiej wie czemu ich zostawiła. A to obowiązek jest trzymać się kurczowo kogokolwiek ? Zostawiła i do widzenia. Płakać ma teraz czy odnawiać z nimi kontakty ? Swoją drogą dobrarado, to jesteś jedyną mi znaną osobą, która żyje dokładnie odwrotnie do swoich poglądów na życie. Albo inaczej: której życie pokazuje, ze poglądy które głosi się nie sprawdzają :cojest: Dość dużo tutaj na forum o sobie piszesz (na rożnych wątkach) stąd wiem, że masz za sobą nieudane małżeństwo, które zawarłaś w bardzo młodym wieku, a idąc do ślubu byłaś w ciąży z nieplanowanym dzieckiem (ergo: klasyczny przypadek ślubu wymuszonego ciążą). Dodatkowo żałujesz, że nie mieszkałaś przed ślubem ze swoim pierwszym mężem, bo go nie poznałaś a potem przyszło duze rozczarowanie i rozwód w efekcie (po latach). A najśmieszniejsze jest to, że właśnie po 30tce spotkałaś faceta sporo od siebie młodszego i masz z nim dziecko, prawda ? Planujesz z nim ślub po kilku latach życia w konkubinacie. Jesteś najlepszym dowodem na to, ze nie ma się co spieszyć ze ślubem w młodym wieku, dobrze jest wcześniej ze sobą pomieszkać żeby się poznać i uniknąć rozczarowań. A na dodatek, że i po 30tce można sobie śmialo układać życie i rodzić zdrowe dzieci :cojest: Paranoja jak dla mnie. to jest jak dla mnie najlepszy przykład na to, że poglądy sobie a życie sobie:D ja osobiście też miałam kilka takich przypadków w swoim życiu (jak np motyw zamieszkania z TŻ), że pomimo swoich zagorzałych poglądów przeciwko jakiemuś rozwiązaniu to przyparta do muru okolicznościami zastosowałam je i teraz jestem z tego bardzo zadowolona :ehem: Więc może i dla naszej autorki wątku jest szansa, że pomimo jej kurczowego trzymania się narzeczonego i jego mamusi coś takiego się wydarzy w życiu że jej ścieżki życia potoczą się dla nas wszystkich (i dla niej) zaskakująco nieprzewidywalnie:rolleye s: Layla79 - 2010-04-10 06:45 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Amazoniak (Wiadomość 18477145) to jest jak dla mnie najlepszy przykład na to, że poglądy sobie a życie sobie:D ja osobiście też miałam kilka takich przypadków w swoim życiu (jak np motyw zamieszkania z TŻ), że pomimo swoich zagorzałych poglądów przeciwko jakiemuś rozwiązaniu to przyparta do muru okolicznościami zastosowałam je i teraz jestem z tego bardzo zadowolona :ehem: Więc może i dla naszej autorki wątku jest szansa, że pomimo jej kurczowego trzymania się narzeczonego i jego mamusi coś takiego się wydarzy w życiu że jej ścieżki życia potoczą się dla nas wszystkich (i dla niej) zaskakująco nieprzewidywalnie:rolleye s: no w końcu coś pozytywnego :brzydal: właściwie to mnie nawet rozśmieszyły te Wasze babki z piasku. co ciekawe, po tym, jak mi nagadałyście, to sobie myślę, że tak to wyolbrzymiłyście, że mój problem to teraz pikuś. :hahaha: sine.ira - 2010-04-10 07:26 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez dobrarada (Wiadomość 18473661) ja chyba nie potrafię się dobrze wypowiedzieć albo sine mnie nie rozumie albo już nie wiem co... ale czego niby nie rozumiem ? Może w szczegółach coś poplątałam, ale aż zdziwiona jestem jak dokładnie wszystko zapamiętałam :D Wyszłaś za mąż w młodym wieku, małżeństwo Ci się szybko posypało, bo tuż po 30tce zaczęłaś myśleć o rozowdzie. Plus potem cała reszta z nowym partnerem (znanym wcześniej, ale to w sumie przecież nic nie zmienia) i nowym związkiem oraz nowym dzieckiem. A byłaś już przecież wtedy po rozwodzie i z dziećmi więc Twoja sytuacja była znacznie "gorsza" niz bezdzietnej panny jaką jest autorka wątku - co warto podkreślić. Że to był fuks...to w sumie zawsze jest fuks poznać kogoś kogo się pokocha i stworzy dobry związek - najlepszy dowód to to, że dobrych związków jest tyle co kot napłakał. A cała reszta związków to smutny efekt połączenia niewiary w swój lepszy los i ciśnienia macicy na mózg - na przykład. Wszystko zasadniczo się zgadza i odstaje od poglądów, które głosisz. Tzn. że chajtać i rozmnażać trzeba jak najmłodziej oraz ze po 30tce to już kaplica. Twoje życie udowadnia, że to niekoniecznie musi być prawda. W kazdym razie - nie zawsze. Ale ironia/przewrotność w tym wszytskim co mówisz i robisz jest wyraźnie zarysowana :cool: Jak dla mnie przynajmniej. Ale do czego ja w sumie zmierzałam (bo przecież nie do tego, żeby nakłonić Cię do dalszych intymnych zwierzeń ;)). Otóz miałam nadzieję, że kto jak kto, ale właśnie Ty wlejesz w serce naszej bohaterki nadzieję i podpowiesz, żeby porzuciła desperację bo Ty jesteś najlepszym przykładem na to, że życie można sobie ukladać w każdym wieku, że nic nie jest nigdy w tych sprawach przesądzone. Że nawet rozwódki z dziećmi sobie kochających partnerów znajdują itd. itp. Ale nie. Weszłaś na ten wątek i od razu dałaś wyraźnie odczuć, że "dobrze jej tak", po co przebiera i wybrzydza. Ma samochód i mieszkanie i co ? I lipa. Bo za mąż to trzeba było wyjść znacznie wcześniej, a nie teraz się obudziła stara baba. W podeszłym wieku lat trzydziestu. Czyli w tym wieku, w którym Ty zaczęłaś myśleć o rozwodzie. I to powoduje, że jestem przerażona jak to jedna baba drugiej babie potrafi wsadzić do oka grabie. Niby o tym wiem od zawsze, ale zawsze mnie to przeraża ilekroć sobie to uświadomię na jakim przykładzie z życia wziętym. Jak ten. ---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:50 ---------- A w związku z tym, że dobrarada zawiodła ;) Ja mam dla Ciebie dobrą radę Laylo. Nie panikuj, popatrz co tam zostało na krajowym rynku matrymonialnym, jak stwierdzisz, że same wybraki to za granicę jedź partnera szukać. Tam ludzie chajtają się znacznie później niż w Polsce wiec kawaler po 30tce to norma jest bardziej, a nie odrzut. No i nikt tam Cię za starą babę poczytywał nie będzie - jak nasze Szanowne Rodaczki mają to w zwyczaju :D To tak pół żartem pół serio. szugarbejb - 2010-04-10 07:50 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18478129) A w związku z tym, że dobrarada zawiodła ;) Ja mam dla Ciebie dobrą radę Laylo. Nie panikuj, popatrz co tam zostało na krajowym rynku matrymonialnym, jak stwierdzisz, że same wybraki to za granicę jedź partnera szukać. Tam ludzie chajtają się znacznie później niż w Polsce wiec kawaler po 30tce to norma jest bardziej, a nie odrzut. No i nikt tam Cię za starą babę poczytywał nie będzie - jak nasze Szanowne Rodaczki mają to w zwyczaju :DTo tak pół żartem pół serio. No i Polki mają branie, bo nie dość, że ładne, zgrabne i zadbane (tanio - polskie kremy, domowe peelingi itp.), to jeszcze o dziecku myślą, nie o karyjerach, ugotują, posprzątają, teściową się zaopiekują itd. wiadomo. sine.ira - 2010-04-10 07:51 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D O, przeszukałam w głowie listę moich znajomych zagranicznych facetów i mam dwóch kandydatów dla Ciebie :D Pisz na PW - umówię Was :D sine.ira pobawi się w swatkę :hahaha: Pierwszy - Niemiec, niejaki Uwe. Trzydziestkę skończy w tym roku i coś ostatnio przebąkiwał, że chyba sobie zacznie szukać dziewczyny w końcu...Mieszka teraz w Polsce bo przygotowuje się do przejęcia firmy po ojcu. I drugi. Cymesik :ehem: Tom, lat 37, stanu absolutnie wolnego :D Mieszka w St Moritz w Szwajcarii i jest pilotem :love: Lata śmigłowcem po górach i ratuje ludziom życie - czyż to nie piękne ? :D Szuka żony bo stwierdził, że czas się już ustatkować. Poznałam go tydzień przed swoim ślubem i w ramach ostatniego kuszenia sine.ira zawrócił mi w głowie :D Wybieraj :cojest: szugarbejb - 2010-04-10 08:02 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18478400) Wybieraj :cojest: Swoją drogą z Ciebie to jest taka przyjaciółka, że wiesz co ... Aż mi się płakać zachciało :prosi: To ja tu jestem samotna, zdesperowana, sfrustrowana i w początkach depresji, ale mnie to nigdy kandydata nie zaproponowałaś :prosi: Foch :prosi: sine.ira - 2010-04-10 08:06 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez szugarbejb (Wiadomość 18478479) Swoją drogą z Ciebie to jest taka przyjaciółka, że wiesz co ... Aż mi się płakać zachciało :prosi: To ja tu jestem samotna, zdesperowana, sfrustrowana i w początkach depresji, ale mnie to nigdy kandydata nie zaproponowałaś :prosi: Foch :prosi: Toć Ty jeszcze jesteś młoda sarenka i możesz grzebać w krajowym rynku pierwotnym :D Po 30tce do mnie przyjdź. szugarbejb - 2010-04-10 08:15 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18478523) toć ty jeszcze jesteś młoda sarenka i możesz grzebać w krajowym rynku pierwotnym :d po 30tce do mnie przyjdź. :d dzustam - 2010-04-10 09:04 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez szugarbejb (Wiadomość 18478391) No i Polki mają branie, bo nie dość, że ładne, zgrabne i zadbane (tanio - polskie kremy, domowe peelingi itp.), to jeszcze o dziecku myślą, nie o karyjerach, ugotują, posprzątają, teściową się zaopiekują itd. wiadomo. No ten wątek pokazał, jak bardzo niektóre Polki są gotowe zaopiekować się teściową - przygotowując jej zdrowotną kapiel borowinową i stopniowo zmiejszając ilośc wody w roztworze (przy jednoczesnym silniejszym zanurzaniu teściowej na odpowiednią głębokość)... ;) :rolleyes: Cytat: Napisane przez sine.ira (Wiadomość 18478400) O, przeszukałam w głowie listę moich znajomych zagranicznych facetów i mam dwóch kandydatów dla Ciebie :D Pisz na PW - umówię Was :D sine.ira pobawi się w swatkę :hahaha: Pierwszy - Niemiec, niejaki Uwe. Trzydziestkę skończy w tym roku i coś ostatnio przebąkiwał, że chyba sobie zacznie szukać dziewczyny w końcu...Mieszka teraz w Polsce bo przygotowuje się do przejęcia firmy po ojcu. I drugi. Cymesik :ehem: Tom, lat 37, stanu absolutnie wolnego :D Mieszka w St Moritz w Szwajcarii i jest pilotem :love: Lata śmigłowcem po górach i ratuje ludziom życie - czyż to nie piękne ? :D Szuka żony bo stwierdził, że czas się już ustatkować. Poznałam go tydzień przed swoim ślubem i w ramach ostatniego kuszenia sine.ira zawrócił mi w głowie :D Wybieraj :cojest: :love: Layla79 - 2010-04-10 10:36 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D hehe nawet miałam pomysł, żeby kiedyś jechać do holandii, bo tam fajni faceci, ale ja swojego kocham, a Wy mi tutaj babki z piachu. kocham, ale widzę wady. i weź sobie odejdź od kogoś, kogo kochasz. :confused: wady widzę, ale też nie wiem, czy przeczytałyście, że on jednak nie zgadza się na dobór garnituru, tylko jego podejście jest takie, że jednym uchem wpuszcza, drugim wypuszcza, a moje - że ja wszystko przeżywam. i chodziło mi o radę, jak przestać przeżywać, albo jak reagować, żeby ona się odczepiła. a Wy swoje. dla mnie to rozmowa głuchego ze ślepym. widzę, że na tym forum, to same tylko rady, odejdź, znajdziesz sobie lepszego, a potem siedzą takie i zakładają wątki, jak to smutno. nic nie jest idealne. _vixen_ - 2010-04-10 11:48 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Twój TŻ zna matke kupę lat i wie, że ona się nie zmieni i nie ma co z nią wojować. Tylko MUSISZ przed ślubem mieć pewność, że nie pozwoli jej dyrygować waszym życiem. TmargoT - 2010-04-10 13:05 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18481534) hehe nawet miałam pomysł, żeby kiedyś jechać do holandii, bo tam fajni faceci, ale ja swojego kocham, a Wy mi tutaj babki z piachu. kocham, ale widzę wady. i weź sobie odejdź od kogoś, kogo kochasz. :confused: wady widzę, ale też nie wiem, czy przeczytałyście, że on jednak nie zgadza się na dobór garnituru, tylko jego podejście jest takie, że jednym uchem wpuszcza, drugim wypuszcza, a moje - że ja wszystko przeżywam. i chodziło mi o radę, jak przestać przeżywać, albo jak reagować, żeby ona się odczepiła. a Wy swoje. dla mnie to rozmowa głuchego ze ślepym. widzę, że na tym forum, to same tylko rady, odejdź, znajdziesz sobie lepszego, a potem siedzą takie i zakładają wątki, jak to smutno. nic nie jest idealne. jakie są takie są,ale to rady. choć jedne złośliwe,a drugie do niczego,ale to sa ,także rady. nikt z nas nie podejmie za ciebie decyzji,bo to twoje życie.każda z nas mówi ci co sama zrobiłaby na twoim miejscu,a czy ty się z tym zgadzasz,czy nie to twoja sprawa. czasem nie tylko jest problem z teściową,ale i z olewającym przyszłym mężem. najlepiej podsumowała to ZAGUBIONA: Cytat: zagubiona89r Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Kluczem do sprawy jest to jak na to reaguje Twój facet. Skoro on się obraża bo na mamusię złego słowa powiedzieć nie można to będziecie się nieźle męczyć. Bo z upierdliwą teściową da się radę przeżyć. Ale z upierdliwą teściową i jej syneczkiem zapatrzonym w mamusię człowiek zwariuje osiwieje wyłysieje a i tak nic nie wskóra. sine.ira - 2010-04-10 14:29 Dot.: Jak sobie poradzić z Teściową.. :D Cytat: Napisane przez Layla79 (Wiadomość 18481534) widzę, że na tym forum, to same tylko rady, odejdź, znajdziesz sobie lepszego, a potem siedzą takie i zakładają wątki, jak to smutno. nic nie jest idealne. No przepraszam Cię bardzo, ale co poradzić kobiecie, która sama o sobie mówi, że jest zdesperowana, że "bierze ślub i trudno", bo po 30tce to już trzeba się spieszyć. Dodatkowo sama też przyznaje, że bierze sobie za męża maminsynka i że inne kobiety przed tym przestrzega. No to co radzić w takiej sytuacji żeby mieć czyste sumienie ? No przecież nie powiem Ci - idź w to. Ja bym w to nie poszła na pewno. Nawet za cenę samotności. A skoro masz w nosie takie rady, to mówię - rób co chcesz. Na teściową "sposobu" uniwersalnego nikt Ci nie poda. Przede wszystkim dlatego, że Twój przyszły mąż problemu nie widzi tam gdzie Ty. A jeżeli nawet widzi, to nie zamierza go w żaden sposób rozwiązać/załagodzić. Więc - musisz sobie chyba radzić sama. A jak to ja już nie wiem. Mam niestety mocno trudną i "uciążliwą" teściową, ale jako że to matka mojego męża, to wszystkie problemy z nią związane i wszystkie kłopoty jakie ona nam na głowę ściąga, bierze na siebie on. On odpowiada za relacje ze swoją matką. Ja od tego umywam ręce. Dzięki czemu żdana z nas do tej pory nie zginęła w bezpośredniej konfrontacji ;) A w Twoim przypadku nie wiem co radzić. Za wysoko na pewno nie podskoczysz, jeżeli TŻ Cię nie wesprze. A jak nie daj bóg zawrze z mamusią front przeciw Tobie, to marny Twój los. Strona 2 z 2 • Znaleźliśmy 198 wyników • 1, 2 |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |