Przejrzyj wiadomości  
Cytat
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
Strona startowa zielonka Kolega ... Szkocja     Witamy

Kto jest matką?



Ćwirka - 2008-02-29 19:02
Kto jest matką?
  Wyobraźmy sobie taką sytuację. Pewna kobieta nie może donosić ciąży. Po kilku poronieniach decydują się z mężem na" wynajęcie brzucha" innej kobiety. Zapłodnione jajeczko tej pani zostaje wprowadzone do innej kobiety. Ta druga donasza ciąże, rodzi zdrowe dziecko, ale stwierdza, że ono jest jej.

Co myslicie? Czyje jest to dziecko? Kto jest matką i komu ono się należy?

I mam pytanie do mam, które mają własne dzieci i wiedzą czym jest macierzyństwo- zakładając, że zrobiłybyście coś takiego jak wynajęcie własnego brzucha, rodzicie dziecko-myślicie, że czułybyście, że ono jest w pełni Wasze?




Ally83 - 2008-02-29 19:04
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Ćwirka (Wiadomość 6751553) Wyobraźmy sobie taką sytuację. Pewna kobieta nie może donosić ciąży. Po kilku poronieniach decydują się z mężem na" wynajęcie brzucha" innej kobiety. Zapłodnione jajeczko tej pani zostaje wprowadzone do innej kobiety. Ta druga donasza ciąże, rodzi zdrowe dziecko, ale stwierdza, że ono jest jej.

Co myslicie? Czyje jest to dziecko? Kto jest matką i komu ono się należy?

I mam pytanie do mam, które mają własne dzieci i wiedzą czym jest macierzyństwo- zakładając, że zrobiłybyście coś takiego jak wynajęcie własnego brzucha, rodzicie dziecko-myślicie, że czułybyście, że ono jest w pełni Wasze?
Ta od jajeczka :>



Fresa - 2008-02-29 19:07
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Ćwirka (Wiadomość 6751553) Wyobraźmy sobie taką sytuację. Pewna kobieta nie może donosić ciąży. Po kilku poronieniach decydują się z mężem na" wynajęcie brzucha" innej kobiety. Zapłodnione jajeczko tej pani zostaje wprowadzone do innej kobiety. Ta druga donasza ciąże, rodzi zdrowe dziecko, ale stwierdza, że ono jest jej.

Co myslicie? Czyje jest to dziecko? Kto jest matką i komu ono się należy?
Takie postępowanie jest niezgodne z prawem i nieetyczne.



ushia - 2008-02-29 19:11
Dot.: Kto jest matką?
  biologicznie owszem, ta od jajeczkaale to tak jakby powiedziec ze matka adopcyjna nie jest matka, bo to nie jej jajeczko

natomiast macierzynstwo to cos wiecej niz te same hromosomy
dziewiec miesiecy ciazy to az za duzo zeby pokochac cos co sie w nas rozwija

kwestia "wynajmu" brzucha (czy tez macicy raczej) jest dlatego mocno kontrowersyjna i jak dla mnie ledwo, ledwo akceptowalna etycznie




Ćwirka - 2008-02-29 19:23
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6751615) Takie postępowanie jest niezgodne z prawem i nieetyczne. W USA legalne. W paru innych krajach podobno już też. A że nie etyczne- zależy od punktu widzenia w sumie.



paula78 - 2008-02-29 19:34
Dot.: Kto jest matką?
  Punkt widzenie zalezy do pkt siedzenia,jak zawsze.

Kto jest matka? ta ktora wychowuje.

CZy zdecydowalabym sie na wynajecie swojego brzucha ?
Nie.
Z przyczyn wygodnictwa .

Czy ja bym sie zdecydowala na wynajecia cudzego brzucha ?nie wiem bo mam swoje ,"wlasnomacicznie" urodzone dziecko.

Sa tez kobiet ktore oddaja swoje komorki innym kobietom -na to zdecydowac sie mozna łatwiej ale kosztuje to sporo poswiecenia np. zastrzyki,kontrola rozwoju jajeczek ,itp.w polsce robi sie to za pieniadze.



kennedy - 2008-02-29 19:39
Dot.: Kto jest matką?
  to musi byc bardzo trudny problem..
chociaz ja gdybym nie mogla miec dzieci nie zrobilabym tego
sprobowalabym in vitro jak nie to adopcja



czoornoo - 2008-02-29 19:41
Dot.: Kto jest matką?
  moim zdaniem matka jest ta co "wynajela macice" . a to dlatego ze gdyby nie ona to dziecko by nie istnialo..



Fresa - 2008-02-29 19:48
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Ćwirka (Wiadomość 6751858) W USA legalne. W paru innych krajach podobno już też. A że nie etyczne- zależy od punktu widzenia w sumie. Nie mieszkamy w USA, a 'podobno' nie znaczy, że tak jest.
I dobrze, że póki co prawo jest przeciw, przynajmniej oszczędzi to ludziom wielu dramatów.



kennademerkedo - 2008-02-29 20:02
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6752211) Nie mieszkamy w USA, a 'podobno' nie znaczy, że tak jest.
I dobrze, że póki co prawo jest przeciw, przynajmniej oszczędzi to ludziom wielu dramatów.
mam znajoma po operacji raka jajnikow & macicy. Ma 30 lat. Zamrozila jajeczka. Bez wynajecia brzucha nie ma co marzyc o potomstwie. Myslisz, ze dla niej to nie dramat? Ile jest takich kobiet?



Momo - 2008-02-29 20:05
Dot.: Kto jest matką?
  Ta co urodziła...
To ona "nosiła je pod sercem" 9 miesięcy ,ona czuła pierwsze bąbelki,a póżniej kopniaki dziecka.
Ciąża,to niesamowity czas w życiu kobiety...



Hultaj - 2008-02-29 20:11
Dot.: Kto jest matką?
  Mimo wszystko, ta, która daje geny (oczywiście, że ta która wychowuje, przede wszystkim).



Myszka_80 - 2008-02-29 20:14
Dot.: Kto jest matką?
  Cięzki temat. I dla jednej i dla drugiej strony. Ja urodziłam dwoje dzieci więc moge sobie wyobrazic jaki dramat przeżywają osoby które nie mogą tego doświadczyć.
Czy dziecko to cud? owszem.
To największy cud świata.
Wynajem brzucha.................. .....
Ja bym nie wynajęła choćby dlatego, że moja psychika jest za słaba :).
Nosisz w sobie taki maleńki cud przez 9 mies. Rosnie w tobie. Czuje to co ty czujesz. Słyszy twój głos. Reaguje na twój dotyk (nawet przez te wszystkie warstwy). Ruchami nóżek i rączek pokazuje że tam jest, że rośnie.
No i nie czuj się tu człowieku prawdziwą matką po porodzie.

No ale tak jak piszę dla mnie by to było za duże wyzwanie



Fresa - 2008-02-29 20:16
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez kennademerkedo (Wiadomość 6752394) mam znajoma po operacji raka jajnikow & macicy. Ma 30 lat. Zamrozila jajeczka. Bez wynajecia brzucha nie ma co marzyc o potomstwie. Myslisz, ze dla niej to nie dramat? Ile jest takich kobiet? Wierzę, że dla niej to dramat, ale myślę, że osoba, w sytuacji, jak Twoja znajoma, przede wszystkim powinna skoncentrować się na swoim zdrowiu.



awia - 2008-02-29 21:26
Dot.: Kto jest matką?
  ta, co daje geny?:)
owszem, w tej sytuacji tak.

popatrzmy na drugą sytuacje.
Kobieta nie moze miec dzieci - jej jajeczka nie są zdolne do zapłodnienia.
czeka na dawce jajeczka, ktore zostaje zaplodnione in vitro plemnikami jej meza, po czym nosi 9 miesiecy, rodzi, wychowuje.
Geny nie są jej.
wiec kto jest matką?



karta666 - 2008-03-01 06:21
Dot.: Kto jest matką?
  ta co daje geny i wychowuje potem...



architekt80 - 2008-03-01 07:35
Dot.: Kto jest matką?
  Matką jest ta kobieta która wychowuje. Nie zycze nikomu takiej sytuacji.



paula78 - 2008-03-01 10:11
Cytat:
Napisane przez Momo (Wiadomość 6752438) Ta co urodziła...
To ona "nosiła je pod sercem" 9 miesięcy ,ona czuła pierwsze bąbelki,a póżniej kopniaki dziecka.
Ciąża,to niesamowity czas w życiu kobiety...
a co w takim przypadku kiedy matka noszaca oddaje dzieci do adopcji,nie zajmuje sie nimi?nie kocha ?bije? czy taka kobieta ma prawo nazywas sie matka?

wynajety brzuch to tylko inkubator,co znacza te kopniaki w porownaiu z calodobowa opieka po urodzeniu i do konca zycia ?9 miesiacy w porownaiu do reszty zycia to pikus.

pewnie za kilkanascie lat bedzie mozliwosc dzieci z sztucznego brzucha.

Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6752616) Wierzę, że dla niej to dramat, ale myślę, że osoba, w sytuacji, jak Twoja znajoma, przede wszystkim powinna skoncentrować się na swoim zdrowiu. cale zycie ?



Alvesta - 2008-03-01 10:37
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6752211) Nie mieszkamy w USA, a 'podobno' nie znaczy, że tak jest.
I dobrze, że póki co prawo jest przeciw, przynajmniej oszczędzi to ludziom wielu dramatów.
a co do tematu ma to, że nie mieszkamy w USA? nie zauważyłam żeby ktoś dywagował na temat czy można tak w Polsce
Cytat:
Napisane przez Fresa myślę, że osoba, w sytuacji, jak Twoja znajoma, przede wszystkim powinna skoncentrować się na swoim zdrowiu. tak, tak. Łatwo mówić i dawać dobre rady.



Izaluka - 2008-03-01 10:38
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6751615) Takie postępowanie jest niezgodne z prawem No i co z tego :confused:

Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6752211) I dobrze, że póki co prawo jest przeciw, przynajmniej oszczędzi to ludziom wielu dramatów. Jakich dramatów? :rolleyes:
Prawo można skutecznie obejść i dla ludzi, którzy pragną dziecka to nie problem...

Cytat:
Napisane przez Hultaj (Wiadomość 6752543) Mimo wszystko, ta, która daje geny (oczywiście, że ta która wychowuje, przede wszystkim). Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam :-p Ale chyba uważam tak jak Ty.

Matką biologiczną jest tak, która urodziła, ale tak naprawdę prawdziwą matką staje się potem kobieta, która je wychowuje.

Generalnie nie mam nic przeciwko takiej metodzie. Jeśli obie strony są zainteresowane, wyrażają taką wolę to dlaczego, by nie...

To dla mnie coś na zasadzie adopcji, tylko tutaj wybieramy sobie kobietę, która urodzi to dziecko. Nie widzę w tym niczego złego, nieetycznego, niemoralnego.



Momo - 2008-03-01 10:49
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez paula78 (Wiadomość 6755936) a co w takim przypadku kiedy matka noszaca oddaje dzieci do adopcji,nie zajmuje sie nimi?nie kocha ?bije? czy taka kobieta ma prawo nazywas sie matka? To już inna broszka...Żadne z nich matki:(

Cytat:
wynajety brzuch to tylko inkubator,co znacza te kopniaki w porownaiu z calodobowa opieka po urodzeniu i do konca zycia ?9 miesiacy w porownaiu do reszty zycia to pikus.

pewnie za kilkanascie lat bedzie mozliwosc dzieci z sztucznego brzucha.
Chodziło mi o konkretny przypadek ,gdy "wynajęta matka" nie chce oddać dziecka. Będąc w ciązy, już je pokochała i jest gotowa na jego wychowywanie do końca życia.:ehem:

Sama nie mogłabym zostać takim "inkubatorem".
Rozumiem kobiety ,które za wszelką cenę pragną mieć własne dziecko i decydują się na wynajęcie brzucha.
Nie wiem co bym zrobiła ,gdybym była bezpłodna...



Fresa - 2008-03-01 10:58
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez paula78 (Wiadomość 6755958) cale zycie ? Cytat:
Napisane przez Alvesta (Wiadomość 6756251) tak, tak. Łatwo mówić i dawać dobre rady. Nie musicie się ze mną przecież zgadzać.
Uważam, że matka jest potrzebna dziecku całe życie: pierwszy ząbek, pierwszy kroczek, pierwszy dzień w szkole, pierwsza miłość, studia, ślub, wnuki..., dlatego nie każdy może mieć dziecko. (w przeciwnym razie kobieta byłaby zdolna do posiadanie potomstwa przez całe swoje życie, a tak nie jest, z wyjątkami, gdzie ingeruje nauka)

Cytat:
Napisane przez Izaluka (Wiadomość 6756268) Jakich dramatów? :rolleyes:
Prawo można skutecznie obejść i dla ludzi, którzy pragną dziecka to nie problem...
Nie chodziło mi akurat o kwestie prawne :], ale o to, żeby nie było później takich dylematów: czyje to dziecko?:rolleyes:
A co to ma wspólnego z prawem?
A no to, że są jeszcze uczciwi obywatele i skoro prawo czegoś zabrania, to nie działają 'za wszelką cenę'.



madame paranoja - 2008-03-01 11:00
Dot.: Kto jest matką?
  Bardzo trudna sytuacja. Zastanawialam się nie raz czytając różne reportaże, gdzie można znaleźć złoty środek?
Nie wiem, jest mi to na razie na tyle obce, że nie jestem w stanie jednoznacznie okreslić tego mianem dobra czy zła.
Czyje jest dziecko? hm, chyba tej co ciążę nosiła, z drugiej strony liczą się przecież geny, i bądź tu babo mądra...



Alvesta - 2008-03-01 11:03
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6756466) Nie musicie się ze mną przecież zgadzać. wiem, tak pomyślałam że po prostu nie powiedziałabym kobiecie która właśnie być może straciła szansę na naturalne poczęcie dziecka, a zakładam że tego dziecka pragnie, żeby lepiej się zastanowiła nad swoim zdrowiem teraz a nie myśleniem o dziecku.



Fresa - 2008-03-01 11:06
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Alvesta (Wiadomość 6756521) wiem, tak pomyślałam że po prostu nie powiedziałabym kobiecie która właśnie być może straciła szansę na naturalne poczęcie dziecka, a zakładam że tego dziecka pragnie, żeby lepiej się zastanowiła nad swoim zdrowiem teraz a nie myśleniem o dziecku. A jest coś złego w dbaniu o swoje zdrowie?
Zwłaszcza w tak trudnej chorobie?

Uważam, że nie.
Ale do takiej rozmowy, na pewno, potrzeba wiele taktu- to wiadomo; nie miałam na myśli, żeby wypalić komuś z grubej rury...



Sabbath - 2008-03-01 11:06
Dot.: Kto jest matką?
  Dawczyni jajeczka jest matką genetyczną, dawcą genów.
Matka to ktoś, kto kocha miłością matczyną. Kto dba, troszczy się, przedkłada dobro dziecka nad własne. Nieważne czy kobieta ta jest płodna, czy rodziła, czy jest podobna, nawet czy jest tej samej rasy.
Zwykle jest tak, że dawczyni jajeczka, nosząca ciążę i matka to ta sama osoba. Ale moim zdaniem to nie fizjologia decyduje ostatecznie i tym, że można kogoś nazwać matką.
Tak ja widzę macierzyństwo.



architekt80 - 2008-03-01 11:08
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6756557) Dawczyni jajeczka jest matką genetyczną, dawcą genów.
Matka to ktoś, kto kocha miłością matczyną. Kto dba, troszczy się, przedkłada dobro dziecka nad własne. Nieważne czy kobieta ta jest płodna, czy rodziła, czy jest podobna, nawet czy jest tej samej rasy.
Zwykle jest tak, że dawczyni jajeczka, nosząca ciążę i matka to ta sama osoba. Ale moim zdaniem to nie fizjologia decyduje ostatecznie i tym, że można kogoś nazwać matką.
Tak ja widzę macierzyństwo.

Popieram:ehem:



Momo - 2008-03-01 12:48
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6756557) Dawczyni jajeczka jest matką genetyczną, dawcą genów.
Matka to ktoś, kto kocha miłością matczyną. Kto dba, troszczy się, przedkłada dobro dziecka nad własne. Nieważne czy kobieta ta jest płodna, czy rodziła, czy jest podobna, nawet czy jest tej samej rasy.
Zwykle jest tak, że dawczyni jajeczka, nosząca ciążę i matka to ta sama osoba. Ale moim zdaniem to nie fizjologia decyduje ostatecznie i tym, że można kogoś nazwać matką.
Tak ja widzę macierzyństwo.
Pięknie napisane - zgadzam się z Sababth:ehem:



kiniaczeq - 2008-03-01 14:05
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Ćwirka (Wiadomość 6751553) Wyobraźmy sobie taką sytuację. Pewna kobieta nie może donosić ciąży. Po kilku poronieniach decydują się z mężem na" wynajęcie brzucha" innej kobiety. Zapłodnione jajeczko tej pani zostaje wprowadzone do innej kobiety. Ta druga donasza ciąże, rodzi zdrowe dziecko, ale stwierdza, że ono jest jej.

Co myslicie? Czyje jest to dziecko? Kto jest matką i komu ono się należy?

I mam pytanie do mam, które mają własne dzieci i wiedzą czym jest macierzyństwo- zakładając, że zrobiłybyście coś takiego jak wynajęcie własnego brzucha, rodzicie dziecko-myślicie, że czułybyście, że ono jest w pełni Wasze?
Tak "na papierku" to pewno ta, co daje geny... [był nawet kiedyś taki film na tvn :>] ale matka too osoba, która daje miłość dziecku, zgadzam się z Sabbath




madame paranoja - 2008-03-01 14:29
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6756557) Dawczyni jajeczka jest matką genetyczną, dawcą genów.
Matka to ktoś, kto kocha miłością matczyną. Kto dba, troszczy się, przedkłada dobro dziecka nad własne. Nieważne czy kobieta ta jest płodna, czy rodziła, czy jest podobna, nawet czy jest tej samej rasy.
Zwykle jest tak, że dawczyni jajeczka, nosząca ciążę i matka to ta sama osoba. Ale moim zdaniem to nie fizjologia decyduje ostatecznie i tym, że można kogoś nazwać matką.
Tak ja widzę macierzyństwo.
masz rację, oczywiście ale tu chyba szukamy odpowiedzi na pytanie tuż po narodzinach.
czyje to dziecko? kto je powinien wychować?:>



Luba - 2008-03-01 14:44
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez madame paranoja (Wiadomość 6758766) masz rację, oczywiście ale tu chyba szukamy odpowiedzi na pytanie tuż po narodzinach.
czyje to dziecko? kto je powinien wychować?:>
Właśnie. Pieknie, ładnie, ale jak to sie ma do tematu wątku?
Co zrobic jesli obie kobiety kochaja dziecko i chca je wychowywać? Którą nazwac matką a którą odrzucić?
Ta która była w ciaży dziecko pokochała, ale jakie mamy gwarancje, ze po pewnym czasie nie uzna, ze jednak to właściwie nie jej dziecko i wcale go nie chce?
Co z ojcem dziecka, czy ma prawo głosu w tej sprawie?
Czy matka która daje "tylko" geny jest na z góry przegranej pozycji, bo dała "tylko" geny a nie nosiła w brzuchu i nie czuła ruchów a dziecko "jej nie zna"?

Ja sie nie czuję siłach odpowiedzieć na te pytania i mam nadzieję, ze nigdy nie będę musiała.
To jest bardzo złożony problem.



Hultaj - 2008-03-01 14:47
Dot.: Kto jest matką?
  Matką biologiczną zawsze będzie ta, która przekaże geny. Tylko i wyłącznie, to z jej tkanki powstaje nowa istota. ;) Czy ktoś się zastanawia, gdy dziecko spędza w inkubatorze 2 czy 3 miesiące, że jest w 2/3 (z brzucha) matki, a w 1/3 ze szklanych szyb? To, że chodzi o żywą inkubację ma niewielkie znaczenie.

Matka, która np. nosi w brzuchu zapłodnioną komórkę od innej kobiety, mimo tego, że urodzi, biologicznym rodzicem nie będzie (taka trochę bardziej zakręcona i inwazyjna ;) metoda adopcji, jak dla mnie). (dot. przykładu Awii).
Oczywiście, nie twierdzę, że nie będzie się czuła z dzieckiem związana i że nie ma do tego prawa (dotyczy w końcu każdej kobiety, która nosi ciąże i rodzi).
Ale Prawo ;-) powinno to regulować od strony formalnej, osobiście uważam, że ludzie powinni podejmować bardzo odpowiedzialnie takie decyzje, i wszystko na ów temat.
Ktoś, kto nie może urodzić, ma prawo chcieć przekazać swoje geny, skoro medycyna na to pozwala. Ktoś, kto decyduje się ''wypożyczyć komuś własny brzuch'', dajmy na to, za pieniądze, nie powinien mieć przyzwolenia do robienia problemów, gdy np. nie zechce oddać dziecka, bo się przywiązał.
Ale sprawa łatwo się może skomplikować. Ale chyba tylko w sytuacjach, gdy np. przy zapłodnieniu in vitro ktoś pomyli próbówki ;), i urodzi się swoje, ale jednak - nie swoje.



Luba - 2008-03-01 14:53
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Hultaj (Wiadomość 6758967) Matką biologiczną zawsze będzie ta, która przekaże geny. Tylko i wyłącznie, to z jej tkanki powstaje nowa istota. ;) Czy ktoś się zastanawia, gdy dziecko spędza w inkubatorze 2 czy 3 miesiące, że jest w 2/3 (z brzucha) matki, a w 1/3 ze szklanych szyb? To, że chodzi o żywą inkubację ma niewielkie znaczenie.

Matka, która np. nosi w brzuchu zapłodnioną komórkę od innej kobiety, mimo tego, że urodzi, biologicznym rodzicem nie będzie (taka trochę bardziej zakręcona i inwazyjna ;) metoda adopcji, jak dla mnie).
Oczywiście, nie twierdzę, że nie będzie się czuła z dzieckiem związana i że nie ma do tego prawa (dotyczy w końcu każdej z kobiet, która nosi ciąże i rodzi).
Ale Prawo ;-) powinno to regulować od strony formalnej, osobiście uważam, że ludzie powinni podejmować bardzo odpowiedzialnie takie decyzje, i wszystko na ów temat.
Ktoś, kto nie może urodzić, ma prawo chcieć przekazać swoje geny, skoro medycyna na to pozwala. Ktoś, kto decyduje się ''wypożyczyć komuś własny brzuch'', dajmy na to, za pieniądze, nie powinien mieć przyzwolenia do robienia problemów, gdy np. nie zechce oddać dziecka, bo się przywiązał.
Prawo wszytskiego nie ureguluje a nawet jesli, to zawsze znajdą sie sprytni którzy potrafia je obejść jak baletnica.

W takich sytuacjach gdzie w gre wchodza uczucia a szczególnie uczucia do dziecka nie zawsze przepisy sobie ze wszystkim radzą...



Hultaj - 2008-03-01 14:55
Dot.: Kto jest matką?
  Radzą, nie radzą.

Gdy bierze się kredyt na 20 lat, ale po roku czy 2 wygrywa się w totka, i chce się spłacić - spłaca się całość, łącznie z odsetkami.

Gdy ktoś zdecyduje się urodzić komuś dziecko, nagle nie umie się z nim rozstać - to już jego problem.



Luba - 2008-03-01 14:57
Dot.: Kto jest matką?
  Problem zawsze należy do "problemobiorcy". Inni mogą tylko próbować pomóc go rozwiązać <mniejsza o skutek>



Hultaj - 2008-03-01 15:00
Dot.: Kto jest matką?
  No tak. Ale gdy ktoś spowoduje wypadek, i kogoś zabije, i oczywiście, bardzo żałuje, to i tak ponosi winę za nieumyślne pozbawienie kogoś życia, nie odsyła sie kogoś takiego do domu; aha, widzimy ze ci przykro, możesz już iść, wszystko wyjaśnione.
;)



syntagma - 2008-03-01 15:07
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Hultaj (Wiadomość 6759097) No tak. Ale gdy ktoś spowoduje wypadek, i kogoś zabije, i oczywiście, bardzo żałuje, to i tak ponosi winę za nieumyślne pozbawienie kogoś życia, nie odsyła sie kogoś takiego do domu; aha, widzimy ze ci przykro, możesz już iść, wszystko wyjaśnione.
;)
chyba, ze jest np. znanym sportowcem albo inna persona:>



Luba - 2008-03-01 15:08
Dot.: Kto jest matką?
  Własnie o to chodzi w tej pomocy: chodź, posadzimy cię w celi na parę latek, żebyś miał czas na żal

Bo czymże innym jest ingerencja prawa w nasze życie jak tylko przemożną chęcią pomocy w trapiących nas problemach.



lova - 2008-03-01 15:46
Dot.: Kto jest matką?
  ta od jajeczka;). W koncu dziecko po niej odziedziczy geny, nie? czy nie? :D



madame paranoja - 2008-03-01 15:50
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez lova (Wiadomość 6759596) ta od jajeczka;). W koncu dziecko po niej odziedziczy geny, nie? czy nie? :D tak ale podczas ciąży w organizmie kobiety noszącej odbywają się procesy hormonalne, które nie są tak obojętne dla psychiki "nie matki".
więc raczej nic nie stoi na przeszkodzie by ta kobieta traktowała obce jajeczko, jak swoje.



Jula - 2008-03-01 16:20
Dot.: Kto jest matką?
  Ta od jajeczka! Ktoś, kto decyduje się na donoszenie i urodzenie obcego genetycznie potomka powinien być osobą świadomą konsekwencji. To tak, jakbyśmy, robili projekt dla firmy, za pieniądze, dostali od nich narzędzia, a następnie stwierdzili, ze nie umiemy się z nim rozstać. Umowa to umowa.

Cytat:
pewnie za kilkanascie lat bedzie mozliwosc dzieci z sztucznego brzucha. Nooo nie mogę się doczekać! :)



Hultaj - 2008-03-01 16:36
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Własnie o to chodzi w tej pomocy: chodź, posadzimy cię w celi na parę latek, żebyś miał czas na żal Raczej żeby rodzina twojej ofiary miała jakąkolwiek satysfakcję; szansę poczuć, że to co zrobiłeś, nie będzie dla ciebie tylko (ryzyko istnieje zawsze) jak 'woda ze psa'. ;)
---------

Cóż. Może ja o czymś nie wiem, ale oficjalnie jeszcze nikt nikomu w brzuchy cudzych dzieci na siłę nie wkłada. :] :-p



Vivienne - 2008-03-01 18:35
Dot.: Kto jest matką?
  Dużo o tym myślałam
Ale będę za tą od jajeczka.



Carmela - 2008-03-01 19:00
Dot.: Kto jest matką?
  Sadze ze dawczyni jajeczka jest biologiczna matka .

Powiem Wam , ze jestem w 9 miesiacu ciazy ( termin mam we wtorek :) ) i nie potrafie sobie wyobrazic sytuacji ze po urodzeniu dziecka musze je oddac !:eek: Przez caly okres ciazy , nawiazala sie pomiedzy mna a moja coreczka taka wiez ze gdyby ktos mi ja zabral . lub gdyby cos jej sie stalo i miala bym jej nie zobaczyc to chyba by mi serce peklo .Nawet sobie nie potrafie wyobrazic takiej sytuacji ze nie moge z nia byc po porodzie .Wiec dla mnie matki ktore "wynajmuja " swoje macice na okres 9 miesiecy alby byc "nosicielka plodu" cudzego dziecka sa kims kogo nigdy nie zrozumiem .Poprostu nie miesci mi sie w glowie czuc kopniaczki maluszka , ruchy , czkawke , martwic sie kiedy sie nie rusza kilka godzin ,mowic do niego , glaskac sie po brzuchu majac swiadomosc ze ono to czuje , ze slyszy bicie mojego serca i ze czuje sie wtedy bezpieczne i szczesliwe ...ze mnie juz od poczatku kocha ..a pozniej tak poprostu oddac ..



TmargoT - 2008-03-01 19:05
Dot.: Kto jest matką?
  cięzkie pytanie zadałaś.

myślałam trochę o odpowiedzi i powiem co ja czuję.jestem matką i nie wyobrażam sobie oddać moje dziecko,nie znalazłam się w takiej sytuacji ,zeby w ten sposób zarobić pieniądze.myslę,że wszystko zalezy od nastawienia psychicznego.

maja taki problem z bezpłodnością przygarnęłabym dziciatko z domu dziecka.tam jest tytle sierot czekających na miłość.

trudno ustosunkować się jasno.będąc w szkole medycznej miałm praktyki w domu małego dziecka.były tam dzieci do trzeciego roku życia.wiedziałam,że jestem tam tylko do pomocy i sa to sierotki,ale tak się przywiązałam do jednej dziewczynki-HELENKI,że płakałam kiedy szła do adopcji

wiem,że to głupie ,ale czasem nie da się zapanować nad emocjami.powinnam się cieszyć,że będzie miała normalne dzieciństwo i nigdy nie będzie moja.do dziś zostało mi jej zdjecie.

tak więc bałabym się reakcji zastępczej matki i wolałabym wziąć sierotkę niczyją-pozbawiaoną praw rodzicielskich od bilogicznych rodziców

jeśli małabym wyrokowac i być niezależnym sędziom dalbym prawo rodzicom ,którzy przekazali geny.



Fresa - 2008-03-01 19:27
Dot.: Kto jest matką?
  A odpowiadając na pytanie:
- osoba, która 'daje geny' nie jest matką, moim zdaniem
Bycie matką zaczyna się nie w momencie narodzin dziecka, ale znacznie wcześniej: już w momencie poczęcia.



Sabbath - 2008-03-01 20:12
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Vivienne (Wiadomość 6761498) Dużo o tym myślałam
Ale będę za tą od jajeczka.
Ja myślę, że w przypadku zawarcia umowy prawnej to zależy jej treści.

Jeśli zapis stanowi, że matką jest dawczyni komórki jajowej, zaś nosząca ciążę kobieta wykonuje dla niej usługę "donoszenia" - to oczywiście matką jest płacąca za usługę.

Jeśli zaś umowa stanowi, że dawczyni jajeczka przekazuje odpłatnie (bo w USA dostaje się za to wynagrodzenie) swoją komórkę, w domyśle niepłodnej, kobiecie pragnącej dziecka - matką jest znów płatnik wynagrodzenia czyli strona, która jajeczko "zakupiła".

Tak to powinno wyglądać formalnie.



Fresa - 2008-03-01 20:32
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6762621) Ja myślę, że w przypadku zawarcia umowy prawnej to zależy jej treści.

Jeśli zapis stanowi, że matką jest dawczyni komórki jajowej, zaś nosząca ciążę kobieta wykonuje dla niej usługę "donoszenia" - to oczywiście matką jest płacąca za usługę.

Jeśli zaś umowa stanowi, że dawczyni jajeczka przekazuje odpłatnie (bo w USA dostaje się za to wynagrodzenie) swoją komórkę, w domyśle niepłodnej, kobiecie pragnącej dziecka - matką jest znów płatnik wynagrodzenia czyli strona, która jajeczko "zakupiła".

Tak to powinno wyglądać formalnie.
Przecież to jest dla wszystkich oczywiste.
Bardziej ciekawa jest strona etyczna tego zagadnienia: kto jest matką? kobieta, która wynajmie brzuch innej kobiety?, czy ta, która została wynajęta?
Nawet, jeśli będzie między nimi spisana umowa prawna, to ta, ktora dziecko urodzi, zawsze może zmienić zdanie, bo pokocha już to dziecko.
To tak od strony czysto ludzkiej, bez zasłaniania się prawem.



Sabbath - 2008-03-01 20:38
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6762901) Przecież to jest dla wszystkich oczywiste.
Bardziej ciekawa jest strona etyczna tego zagadnienia: kto jest matką? kobieta, która wynajmie brzuch innej kobiety?, czy ta, która została wynajęta?
Nawet, jeśli będzie między nimi spisana umowa prawna, to ta, ktora dziecko urodzi, zawsze może zmienić zdanie, bo pokocha już to dziecko.
To tak od strony czysto ludzkiej, bez zasłaniania się prawem.
Od strony czysto ludzkiej w każdej z wymienionych przeze mnie sytuacji jedna kobieta pragnęła dziecka i podjęła w tym celu pewne kroki, druga chciała zarobić.

Czy człowiek który nie wywiązuje się z zawartych umów i nie potrafi przewidywać tego, jak rozwiną się jego emocje jest na pewno dobrym kandydatem na rodzica? :noniewiem:

I wreszcie, czy człowiek, który chce przez szarpaninę prawną pochrzanić życie dziecku, na które czeka kochający dom kieruje się jego dobrem, czy własnym egoizmem?



Fresa - 2008-03-01 20:45
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6762968) Czy człowiek który nie wywiązuje się z zawartych umów i nie potrafi przewidywać tego, jak rozwiną się jego emocje jest na pewno dobrym kandydatem na rodzica? :noniewiem: A czy ktokolwiek z ludzi, jest w stanie przewidzieć, jak rozwiną się jego emocje?
Nie.
Nikt z góry nie zakłada, że w przyszłości postąpi tak, a nie inaczej.
Oczywiście mogą być wyjątki, ale jest to wtedy działanie świadome, wynikające z wyrachowania.

Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6762968) I wreszcie, czy człowiek, który chce przez szarpaninę prawną pochrzanić życie dziecku, na które czeka kochający dom kieruje się jego dobrem, czy własnym egoizmem? Teorie sobie, a życie sobie.
Nie wierzę, że kobieta, która urodzi dziecko, nawet ta wynajęta, nie żywi do niego żadnych uczuć, musiałaby być robotem.
A czyż nie jest egoizmem, w ogóle, zapłata za donoszenie ciąży i urodzenie dziecka, jakby to była zwykła transakcja handlowa?
Zresztą, my tu mówimy o uczuciach, a prawo do nich ma także ta, która genów nie przekazała, ale pod sercem nosiła.



Sabbath - 2008-03-01 21:16
Dot.: Kto jest matką?
  Szkoda, że nie zacytowałaś pierwszej części mojej wypowiedzi. To ona jest decydująca.

Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6763073) A czy ktokolwiek z ludzi, jest w stanie przewidzieć, jak rozwiną się jego emocje?
Nie.
Nikt z góry nie zakłada, że w przyszłości postąpi tak, a nie inaczej.
Oczywiście mogą być wyjątki, ale jest to wtedy działanie świadome, wynikające z wyrachowania.
Ale nie zaszkodzi mieć zasady. Na przykład takie, że wywiązuję się z zawartych umów.

Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6763073) Teorie sobie, a życie sobie.
Nie wierzę, że kobieta, która urodzi dziecko, nawet ta wynajęta, nie żywi do niego żadnych uczuć, musiałaby być robotem.
A czyż nie jest egoizmem, w ogóle, zapłata za donoszenie ciąży i urodzenie dziecka, jakby to była zwykła transakcja handlowa?
Zresztą, my tu mówimy o uczuciach, a prawo do nich ma także ta, która genów nie przekazała, ale pod sercem nosiła.
Egoizmem?
Pewnie! Chęć posiadania potomstwa to egoizm. :]

Zważmy jednak, że umowę zawierają dwie strony i obie dobrowolnie.
Każda ze stron ma w wyniku umowy otrzymać to, na czym jej w danej chwili zależy: jedna dziecko, druga pieniądze.



Fresa - 2008-03-01 21:28
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6763560) Ale nie zaszkodzi mieć zasady. Na przykład takie, że wywiązuję się z zawartych umów. Przede wszystkim: to nie jest zwykła umowa, jakich zawiera się w życiu sporo (chociażby kupno mieszkania, czy nawet zwykłego samochodu), bo tutaj w grę wchodzi żywy człowiek, którego, nawiasem mówiąc, nie powinno się kupować za żadne pieniądze świata.

Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6763560) Egoizmem?
Pewnie! Chęć posiadania potomstwa to egoizm. :]
W niektórych przypadkach-tak, posiadanie potomstwa wynika z egoizmu, bo kogoś jednak na tych zdjęciach rodzinnych brakuje, bo tak wypada, bo rodzina naciska...

Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6763560) Zważmy jednak, że umowę zawierają dwie strony i obie dobrowolnie.
Każda ze stron ma w wyniku umowy otrzymać to, na czym jej w danej chwili zależy: jedna dziecko, druga pieniądze.
Ma otrzymać, to nie znaczy jeszcze, że każdy otrzyma to, co było przedmiotem umowy.
Każdą umowę można zerwać.
Tak, jak można się wycofać z kupna mieszkania, bo na przykład na spłatę brakuje ;), tak samo można wycofać się, w dowolnej chwili, w tym przypadku.



Sabbath - 2008-03-01 21:56
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6763724) Przede wszystkim: to nie jest zwykła umowa, jakich zawiera się w życiu sporo (chociażby kupno mieszkania, czy nawet zwykłego samochodu), bo tutaj w grę wchodzi żywy człowiek, którego, nawiasem mówiąc, nie powinno się kupować za żadne pieniądze świata. Freso, rozumiem oczywiście, że to nie jest zwykła umowa. Dlatego o tym dyskutujemy. :ehem:
Nadal jednak nie zgodzę się ze stanowiskiem że ze zwykłych umów należy się wywiązywać, a z niezwykłych nie.
Niezwykłą umową jest obiecanie wierności małżeńskiej na przykład. I tez uważam, że mimo jej niezwykłości - wywiązać się należy.

Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6763724) Ma otrzymać, to nie znaczy jeszcze, że każdy otrzyma to, co było przedmiotem umowy.
Każdą umowę można zerwać.
Tak, jak można się wycofać z kupna mieszkania, bo na przykład na spłatę brakuje ;), tak samo można wycofać się, w dowolnej chwili, w tym przypadku.
Tak, można się wycofać z umowy kupna mieszkania. Ponosi się przy tym przewidzianą w umowie wstępnej karę.

Ponieważ jednak, jak słusznie zauważyłaś, tutaj w grę w chodzi dziecko - to jego dobro postawiłabym na pierwszym miejscu.

I o ile trudno mi w takiej ogólnej dyskusji rozpatrywać wszystkie przypadki jednostkowe, to pozostanę przy zdaniu, że lepszą matką dla dziecka będzie kobieta, która od początku go pragnęła, nie zaś taka, której najpierw chodziło o zarobek, potem zaś pod wpływem impulsu (impulsów, hormonów whatever) zmieniła zdanie.

W sumie, budzi to pewien niepokój. O to, czy po obniżeniu się poziomu hormonów nie nastąpi kolejna zmiana zdania. Wiemy już przecież, że człowiek ten potrafi łamać umowy i nie wywiązywać się z dobrowolnie podjętych zobowiązań.

Sytuacja byłaby inna, gdyby chodziło na przykład o chęć adopcji dziecka naturalnie poczętego z jajeczka matki biologicznej i przez nią urodzonego.

Żeby nie było - nie neguję faktu, że taka matka nosząca może przeżywać rozterki, że może być dla niej trudne oddanie dziecka, które nosiła 9 miesięcy. Rozpatruję to przede wszystkim z punktu widzenia dobra dziecka.
No i zasady jakiejś. :]



architekt80 - 2008-03-01 22:06
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
- osoba, która 'daje geny' nie jest matką, moim zdaniem Od strony biologicznej jest. Zgadzam sie z Sabbath. Jeżeli obie strony zgadzają się na umowe jaką podpisują to powinny być świadome jej konsekwencji.



Fresa - 2008-03-01 22:22
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6764135) Nadal jednak nie zgodzę się ze stanowiskiem że ze zwykłych umów należy się wywiązywać, a z niezwykłych nie.
Niezwykłą umową jest obiecanie wierności małżeńskiej na przykład. I tez uważam, że mimo jej niezwykłości - wywiązać się należy.
Przecież nikt nie twierdzi, że jest inaczej.
Mówię tylko, że w życiu nie można wszystkiego przewidzieć, bo życie nie jest działaniem matematycznym, którego wynik jest oczywisty.

Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6764135) I o ile trudno mi w takiej ogólnej dyskusji rozpatrywać wszystkie przypadki jednostkowe, to pozostanę przy zdaniu, że lepszą matką dla dziecka będzie kobieta, która od początku go pragnęła, nie zaś taka, której najpierw chodziło o zarobek, potem zaś pod wpływem impulsu (impulsów, hormonów whatever) zmieniła zdanie. A czy to oznacza automatycznie, że kobieta, która dziecka pragnęła, będzie dobrą matką?, a ta, której zapłacono, będzie złą?, bo pod jakimś tam wpływem zmieniła decyzję?
Jakie znaczenie ma, że ta druga wzięła za to pieniądze (które przecież może zwrócić)?
A co z tą, która zapłaciła?
Przecież nie można kupić za pieniądze tych pięknych wzruszeń, jak i cierpień- związanych z noszeniem dziecka pod sercem, przez 9 miesięcy.W tym czasie nawiązuje się już między matką, a dzieckiem więź, a nie dopiero w chwili narodzin.
Takiej więzi na pewno nie będzie w przypadku kobiety, która dziecka pragnęła, bo ona z dzieckiem zacznie się oswajać dopiero, gdy przyjdzie na świat i wcale nie jest powiedziane, że je pokocha, pomimo, że dała geny.

Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6764135) Żeby nie było - nie neguję faktu, że taka matka nosząca może przeżywać rozterki, że może być dla niej trudne oddanie dziecka, które nosiła 9 miesięcy. Rozpatruję to przede wszystkim z punktu widzenia dobra dziecka.
No i zasady jakiejś. :]
A skąd możesz wiedzieć, jakie jest/byłoby to dobro dziecka?
Skąd możesz wiedzieć, która z tych kobiet, stworzyłaby temu dziecku szczęśliwy dom i kochającą rodzinę?
Nie wiesz tego.

Gdy w grę wchodzą emocje, raczej trudno mówić o zasadach.:]



Hultaj - 2008-03-01 22:25
Dot.: Kto jest matką?
  Rzecz ma dotyczyć dwojga (trojga, może i czwórki...) dorosłych ludzi, nie ma miejsca na niezwykłości, bo w życiu gdy na kogoś się wściekniesz i go pod wpływem emocji zabijesz, też nikt za to po głowie nie pogłaszcze.

Nie możesz np. zabronić kobiecie, by pobierała pieniądze za uprawianie z nią seksu. Sprawa jej, i jej klienta. Nie można zabronić ludziom pakować plastiku pod skórę, gdy chcą udawać młodszych. Na dzień dzisiejszy nikt ;-) nie broni innym palić fajki, pić alkohol czy niezdrowo się odżywiać.
I skoro jedna postanawia urodzić dziecko drugiej, to ewentualne cierpienie po oddaniu noszonego w brzuszku dzidziusia ;-) funduje sobie sama.



Fresa - 2008-03-01 22:29
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Hultaj (Wiadomość 6764458) I skoro jedna postanawia urodzić dziecko drugiej, to ewentualne cierpienie po oddaniu noszonego w brzuszku dzidziusia ;-) funduje sobie sama. Albo tej drugiej, gdy zdanie zmieni :-p.



architekt80 - 2008-03-01 22:30
Dot.: Kto jest matką?
  Oczywiście że funduje sobie sama. Zresztą taka umowa napewno dokładnie precyzuje kto ma jakie prawa a kto ich nie ma.:] Nie sadze żeby można się było tak poprostu rozmyslić.Myśle że zmiana zdania nie ma skutków prawnych.



ukrycior - 2008-03-01 22:32
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6762057) A odpowiadając na pytanie:
- osoba, która 'daje geny' nie jest matką, moim zdaniem
Bycie matką zaczyna się nie w momencie narodzin dziecka, ale znacznie wcześniej: już w momencie poczęcia.
Bycie matką czasem zaczyna się znacznie przed poczęciem. Nawet przed poczęciem w obcym brzuchu, wierz mi - wiem co piszę.

A porblem rozwiązał ponoć kiedyś jeden mądry król...



Hultaj - 2008-03-01 22:33
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Albo tej drugiej, gdy zdanie zmieni :-p No i właśnie dlatego takie rzeczy powinny być uregulowane i tyle.



Fresa - 2008-03-01 22:36
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Hultaj (Wiadomość 6764542) No i właśnie dlatego takie rzeczy powinny być uregulowane i tyle. Ciekawe, w jaki sposób?
Przywiązać tą wynajętą do łóżka, żeby nie uciekła?
Bo podpisanie umowy oznacza nie tylko, że należy się z niej wywiązać, ale i to, że można tę umowę zerwać i sądzić się miesiącami, latami...



backie - 2008-03-01 22:38
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez ukrycior (Wiadomość 6764529) A porblem rozwiązał ponoć kiedyś jeden mądry król... Całkiem dobrze sobie poradził...

Pytanie tylko, czy chodzi Wam tutaj o kwestię regulacji prawnych, czy o to, która się matką bardziej czuć powinna.



architekt80 - 2008-03-01 22:39
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6764573) Ciekawe, w jaki sposób?
Przywiązać tą wynajętą do łóżka, żeby nie uciekła?
Bo podpisanie umowy oznacza nie tylko, że należy się z niej wywiązać, ale i to, że można tę umowę zerwać i sądzić się miesiącami, latami...
Ale czemu zakładsz że ta kobieta zmieni zdanie? Może tego chcieć przecież no i korzyści materialne.Może być w trudnej sytuacji materialnej i nie mieć wyboru.



ukrycior - 2008-03-01 22:41
Dot.: Kto jest matką?
  Dodam jeszcze, że najwięcej na tym może stracić dziecko. Ono jest powiązane z taką "nosicielką", zna jej zapachy, tębr głosu. Dziecko oddane, nawet zaraz po porodzie, ma "szansę" na syndrom odrzucenia, notowany u dzieci adopcyjnych. I nie chodzi mi w tej chwili o chorobę sierocą, ale o coś dużo bardziej wynikającego z biologii...



Fresa - 2008-03-01 22:42
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez backie (Wiadomość 6764598) Całkiem dobrze sobie poradził... Fakt ;).

Cytat:
Napisane przez architekt80 (Wiadomość 6764607) Ale czemu zakładsz że ta kobieta zmieni zdanie? Może tego chcieć przecież no i korzyści materialne. - dlatego, że w życiu wszystko jest możliwe
- dlatego, że gdyby nie brać takiego wariantu pod uwagę, dyskusja byłaby nudna i zakończyła już na pierwszej stronie, a na każdy problem trzeba patrzeć z więcej niż jednej strony...



architekt80 - 2008-03-01 22:43
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez ukrycior (Wiadomość 6764623) Dodam jeszcze, że najwięcej na tym może stracić dziecko. Ono jest powiązane z taką "nosicielką", zna jej zapachy, tębr głosu. Dziecko oddane, nawet zaraz po porodzie, ma "szansę" na syndrom odrzucenia, notowany u dzieci adopcyjnych. I nie chodzi mi w tej chwili o chorobę sierocą, ale o coś dużo bardziej wynikającego z biologii... Zgadzam się.



Sabbath - 2008-03-01 23:03
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez ukrycior (Wiadomość 6764623) Dodam jeszcze, że najwięcej na tym może stracić dziecko. Ono jest powiązane z taką "nosicielką", zna jej zapachy, tębr głosu. Dziecko oddane, nawet zaraz po porodzie, ma "szansę" na syndrom odrzucenia, notowany u dzieci adopcyjnych. I nie chodzi mi w tej chwili o chorobę sierocą, ale o coś dużo bardziej wynikającego z biologii... Płód przyzwyczaja się nie tylko do głosu matki. Słyszy tez głosy z zewnątrz. Moje dziecko po urodzeniu najlepiej wyciszało się przy swoim tacie, który podczas ciąży wiecznie do niego gadał. Nawet mu śpiewał, o zgrozo! ;)

Tacy oczekujący na dziecko rodzice zewnętrzni zwykle spędzają z matką nosząca wiele czasu, mówią do dziecka, czują jak kopie, chodzą na badania etc.

Płód ma szansę (przynajmniej w założeniu) poznać ich tak, jak normalnie poznaje ojca.

Nie wiem, jak dziecko poznaje zapachy matki podczas przebywania w wodach płodowych, wiem jednak, że dzieci po porodzie czują się bezpiecznie słysząc bicie serca. Niekoniecznie serca biologicznej matki. To może być ojciec. Matka adopcyjna, babcia. Uspokaja je sam dźwięk.

Nie widzę przeszkód, by matka genetyczna była przy porodzie i była pierwszą, która weźmie dziecko na ręce, pierwszą, którą bobas zobaczy i poczuje. Myślę, że tak powinno być w przypadku tego typu rodzicielstwa.

Oczywiście - najlepszym wyjściem byłoby, gdyby matka genetyczna, nosząca i kochająca była tą samą osobą, jednak w sytuacji takiej szczególnej umowy myślę, że gorsze dla dziecka jest niedotrzymanie jej, sądy, wydzieranie sobie wzajemnie dzieciaka, stresy etc.
Ja na miejscu matki, która powierzyła innej osobie swoje dziecko (swoją komórkę jajową plus plemnik męża), dbała o nie i kobietę noszącą przez okres ciąży, kochała i czekała... Miałabym poczucie, że ktoś mnie strasznie wyświnił.
Jednak chciałabym, żeby można było mieć zaufanie do dorosłych ludzi zawierających określone umowy. Ważne i nieważne.



Fresa - 2008-03-01 23:08
Dot.: Kto jest matką?
  Zaufaniem obdarza się z góry, nie mając gwarancji, czy ktoś, kogo nim obdarzymy, nie zawiedzie nadziei w nim pokładanych.



Hultaj - 2008-03-01 23:15
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Ja na miejscu matki, która powierzyła innej osobie swoje dziecko (swoją komórkę jajową plus plemnik męża), dbała o nie i kobietę noszącą przez okres ciąży, kochała i czekała... Miałabym poczucie, że ktoś mnie strasznie wyświnił.
Jednak chciałabym, żeby można było mieć zaufanie do dorosłych ludzi zawierających określone umowy. Ważne i nieważne.
Otóż to.

W jaki sposób? Bardzo prosty.
Dziecko powinno przynależeć do jednej matki, tej ustalonej prawnie (moim zdaniem, jeśli ktoś decyduje się oddać swoją komórkę jajową /czy spermę/, to też nie powinien móc wyciąć nowej rodzinie numeru i po roku przyjechać z pozwem: oddawaj, moje - to odnośnie działań w 2 str) - druga nie chcąc go oddać staje się jego porywaczką. :] A nie, pochylajmy się nad nią, bo sie przywiązała. To mogła sobie zrobić swoje własne, od początku do konca, pod pierwszą lepszą dyskoteką. ;)



Fresa - 2008-03-01 23:17
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Hultaj (Wiadomość 6764869) A nie, pochylajmy się nad nią, bo sie przywiązała. To mogła sobie zrobić swoje własne, od początku do konca, pod pierwszą lepszą dyskoteką. ;) Zabawne to, jak tratwa ratunkowa z ołowiu... :yyyy::rolleyes:.



ukrycior - 2008-03-01 23:19
Dot.: Kto jest matką?
  Tak naprawdę to łatwo sobie gdybać. Zupełnie inaczej jest, kiedy staje się przed pewnymi wyborami...



Hultaj - 2008-03-01 23:24
Dot.: Kto jest matką?
  Bardzo zabawne, faktycznie.

Społeczeństwa zazwyczaj lubią trzymać się takich perełek jak dura lex, set lex albo ignorantia iuris nocet.
Od ludzi legitymujących się dowodami czegoś się podobno oczekuje.



Sabbath - 2008-03-01 23:29
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Hultaj (Wiadomość 6764869) Otóż to.

W jaki sposób? Bardzo prosty.
Dziecko powinno przynależeć do jednej matki, tej ustalonej prawnie (moim zdaniem, jeśli ktoś decyduje się oddać swoją komórkę jajową /czy spermę/, to też nie powinien móc wyciąć nowej rodzinie numeru i po roku przyjechać z pozwem: oddawaj, moje - to odnośnie działań w 2 str) - druga nie chcąc go oddać staje się jego porywaczką. :] A nie, pochylajmy się nad nią, bo sie przywiązała. To mogła sobie zrobić swoje własne, od początku do konca, pod pierwszą lepszą dyskoteką. ;)
Doskonały przykład.
Dawca spermy jest związany umową i nawet jeśli odezwie się w nim uczucie - nie wolno mu rujnować życia rodziny.

Cytat:
Napisane przez ukrycior (Wiadomość 6764896) Tak naprawdę to łatwo sobie gdybać. Zupełnie inaczej jest, kiedy staje się przed pewnymi wyborami... Heh... Pewnie. :(

Życie jest pełne trudnych wyborów. A jednak istnieją prawa ułatwiające rozstrzyganie pewnych dylematów.

Tak szczerze mówiąc - mam nadzieję, że żadna z nas nie znajdzie się w takiej sytuacji.



Hultaj - 2008-03-01 23:31
Kto jest matką?
  Poza tym. Ja się powtórzę. ;) Czy ktoś traktuje prostytutki li i jedynie jako biedne kobietki które splugawiły swoje ciała, rodziny, co tam jeszcze mogły ;-), czy traktuje się tą profesję niejako z pogardą, myśli się nierzadko, że takie dziewczyny poleciały na tzw. łatwe pieniądze..? Czy ktoś myśli o tym, że prostytuująca się kobieta, po przyjęciu klienta np., moczy się w wannie, za przeproszeniem, jak korniszon ;), by zmyć z siebie miniony dzień? ;)
Nie, myśli się najchętniej ;), że po co to robiła, nikt jej nie kazał, i takie tam. A nad dziewczyną, która zdecyduje się być matką zastępczą, to wypada od razu załamywać ręce.
Ciekawe.

I ja też nikomu nie życzę borykania się z takimi dylematami. :jap:

Właśnie nie wiem, jak to wygląda w Stanach. Ale tam chyba matka zastępcza ma obowiązek oddać dziecko. :>

Wie ktoś, jak jest na pewno? :)



Fresa - 2008-03-01 23:42
Kto jest matką?
  Ja nie robię nic, bo tak wypada.
Jeśli coś mówię, czy piszę to z przekonania.
Może nie zawsze mam rację, ale na pewno nie trzymam się kurczowo jednego, jedynego punktu widzenia, a zwłaszcza tego słusznego i oczywistego (no, przecież logiczne jest, że umowa teoretycznie daje gwarancję), bo tak byłoby wygodniej.
Zawsze łatwiej płynąć z prądem, czyż nie?
Ja wolę w przeciwnym kierunku.

Wikipedia, może marne źródło i o Polsce, ale zawsze coś:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Matka_zast%C4%99pcza



Hultaj - 2008-03-01 23:54
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Ja nie robię nic, bo tak wypada.
Jeśli coś mówię, czy piszę to z przekonania.
Może nie zawsze mam rację, ale na pewno nie trzymam się kurczowo jednego, jedynego punktu widzenia, a zwłaszcza tego słusznego i oczywistego (no, przecież logiczne jest, że umowa teoretycznie daje gwarancję), bo tak byłoby wygodniej.
Zawsze łatwiej płynąć z prądem, czyż nie?
Ja wolę w przeciwnym kierunku.
Fresiaku, ale co to ma do rzeczy. ;)
Również nie uważam, że nie wiem jak od razu z prądem płynę, i, btw, też znam tekścik Leca, że z prądem płyną tylko śmieci ;-), ale niektóre sprawy, jak dla mnie, nazbyt skomplikowane, mimo wszystko, nie są.
I wierzę, że ludzie zasługują na tzw. szansę (no, z pewnością nie dotyczy psychopatów ;)), że nie myli się tylko ten, za których myślą inni. Ale gdybym kiedykolwiek w życiu miała być skazana na możliwość posiadania własnego biologicznie dziecka jedynie dzięki temu, że miałaby je urodzić dla mnie, za mnie, jakaś inna kobieta (odpukać!), to chyba by mnie trafiło, gdybym miała się nim potem podzielić.

Podobnie jak, wg mnie, nie wiem jak świetny związek, przed małżeństwem, naszego (:-D) tz-ta z kims tam innym, nie daje jakiejś drugiej ekstra praw. ;)

eot. :)

edit, ale w sumie o nie dam sobie niczego uciąć, czy Leca. ;) :jap:



Fresa - 2008-03-02 00:03
Dot.: Kto jest matką?
  Pytanie za 100, nie... dobra;), za tysiąc punktów:
- nazwisko której kobiety, będzie figurowało w akcie urodzenia dziecka: nazwisko matki?

A no tej, która urodziła.
A dowodzi to tego, że wobec takiej sytuacji prawo jasno określa, kto jest matką.



Hultaj - 2008-03-02 00:05
Dot.: Kto jest matką?
  A jak szanowny mżonek udaje się do kochanki, to jasno wyłazi na to, że ta trzecia ;-) powinna brać oficjalnie udział w podziale majątku przy rozwodzie; należy się jej. :-p

Dobranoc. :)



architekt80 - 2008-03-02 00:05
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6765065) Pytanie za 100, nie... dobra;), za tysiąc punktów:
- nazwisko której kobiety, będzie figurowało w akcie urodzenia dziecka: nazwisko matki?

A no tej, która urodziła.
A dowodzi to tego, że wobec takiej sytuacji prawo jasno określa, kto jest matką.
Nie jestem przekonana:nie:

dobranoc Hultaju



Fresa - 2008-03-02 00:07
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez architekt80 (Wiadomość 6765076) Nie jestem przekonana:nie: Odnośnie czego?

Nie wiem, może nie wiesz, ale w Polsce handel dziećmi jest zakazany.Nie wyobrażam sobie więc sytuacji, że gdy przyjdzie do spisania aktu urodzenia kobieta powie: to nie ja jestem matką, mnie tylko zapłacili za urodzenie.
Poszłaby siedzieć, aż miło.



Hultaj - 2008-03-02 00:10
Dot.: Kto jest matką?
  Swoją droga, to ten przepis jest pewnie stary. Dodatkowych rubryczek w formularzach nie drukuje się wolno. ;)

Btw. A przeszczepy. Kiedy dziecko ginie w wypadku, inne dostanie płuca i serce zmarłego (naukowcy udowadniają, czy już udowodnili, że komórki serca są specyficzne i przechowują wspomnienia), to czy ta matka, która straciła swoje, ma prawo uważać, że coś jej się należy od drugiego? Co nie znaczy, że nie ma prawa myśleć, że cząstka małego żyje nadal w innym ciele.

Aha. Nie no, rozpatrujemy sprawę czysto hipotetycznie, przy założeniu, że wszystko odbywa (odbywałoby) się legalnie, że jest dopuszczalne przez prawo.

Jeszcze jedna refleksja. Może nie powinno być w ogóle dopuszczalne? Nigdzie? Handel organami np. chyba wszędzie na świecie jest zakazany? Z 2 str, prostytucja już nie jest.



Fresa - 2008-03-02 00:12
Kto jest matką?
  A odnośnie mżonka, kochanki i podziału majątku.
Żona nie powinna opierać się rozwodowi, bo skoro ma na boku inną, znaczy, że żony nie kocha, a skoro jej nie kocha, to powinna mieć na tyle honoru, żeby pozwolić mu normalnie odejść i podzielić cały majątek na pół.

Taaaak.
A żeby miło niedzielę zacząć... są niewiasty, które pozbywają się swoich pięknych pukli, które następnie wędrują na głowę innej niewiasty ;).
I teraz: TŻet tej pierwszej ma również 'prawa' do tej drugiej?
Bo idąc takim tropem myślenia, to ma.W końcu te włosy były kiedyś cześcią jego ukochanej.



architekt80 - 2008-03-02 00:19
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6765097) A odnośnie mżonka, kochanki i podziału majątku.
Żona nie powinna opierać się rozwodowi, bo skoro ma na boku inną, znaczy, że żony nie kocha, a skoro jej nie kocha, to powinna mieć na tyle honoru, żeby pozwolić mu normalnie odejść i podzielić cały majątek na pół.
Tak ,jasne:cool:



Hultaj - 2008-03-02 00:24
Dot.: Kto jest matką?
  No idąc tym Twoim tropem ;) :-p

cholllerra. No spadam już stąd :P :zlo:



Sabbath - 2008-03-02 00:26
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6765065) Pytanie za 100, nie... dobra;), za tysiąc punktów:
- nazwisko której kobiety, będzie figurowało w akcie urodzenia dziecka: nazwisko matki?

A no tej, która urodziła.
A dowodzi to tego, że wobec takiej sytuacji prawo jasno określa, kto jest matką.
Freso, w Polsce prawo nie reguluje tego typu sytuacji w ogóle.
Odpłatne użyczenie macicy jest traktowane jak handel dziećmi więc z punktu widzenia prawa taka umowa, o jakiej rozmawiamy jest niemożliwa.

Po pierwsze wydawało mi się, że rozmawiamy o jakichś hipotetycznych realiach amerykańskich, po drugie, wydawało mi sie, że rozpatrujemy sytuację, w której taka umowa została zawarta. Domniemywałam, że legalnie.

Z resztą: człowiek dając słowo ręczy honorem. Łamiąc słowo - honor traci.
Nie mówię o sytuacji, kiedy matka nosząca na przykład rodzi martwe dziecko - wówczas nie ma wpływu na sytuację. Jednak w momencie kiedy świadomie podejmuje decyzję o złamaniu danego słowa, zerwaniu umowy - jest to niehonorowe.

Może brzmi to głupio, ale dla mnie ma znaczenie.



kennademerkedo - 2008-03-02 00:29
Dot.: Kto jest matką?
  http://en.wikipedia.org/wiki/Surrogate_mother wyjasni troche o zjawisku jako takim.
Zdaje sie, ze dyskusja zboczyla nieco w kierunku "to prawie pewne, ze wiekszosc z wlascicielek brzuchow bedzie mialo problem z oddaniem dziecka"...tymczasem "A study by the Family and Child Psychology Research Centre at City University, London, UK in 2002 concluded that surrogate mothers rarely had difficulty relinquishing rights to a surrogate child and that the commissioning mothers showed greater warmth to the child than mothers conceiving naturally". (badania przeprowadzone przez FCPRS na Uniwersytecie Londynskim w 2002 roku wykazaly, ze zastepcze matki bardzo rzadko mialy problem ze zrzeknieciem sie praw do dziecka, oraz ze "zamawiajace" matki okazywaly dziecku goretsze uczucie niz te, ktore poczely droga naturalna)...ot, taka ciekawostka



Luba - 2008-03-02 09:53
Dot.: Kto jest matką?
  A mnie sie wydawało, że to miała byc rozmowa o aspektach tylko i wyłącznie moralnych i w oderwniu od wszelkich wskazań prawnych, honorowych i innych jakie ktos sobie wymysli.
Wydawało mi sie, ze chodzi tu o to co my myslimy o takiej sytuacji jaka została przedstawiona w pierwszym poście. Bez osadzania tej sytuacji w jakichkolwiek realiach.


edycja
: Nawiasem mówiąc tam gdzie w gre wchodza uczucia a szczególnie uczucia do dziecka które uważa się za własne, to najmniej mysli sie o własnym honorze. Chciałabym zobaczyc taką matke która własny honor stawia wyżej niż "walkę" o dziecko które chce nazwać własnym...
Jesli już zdarzy się sytuacja w której dwie kobiety chca tego samego dziecka, obie je kochaja i obie chca byc jego matkami to nie podejrzewam, żeby któras postawiła wyżej swój honor nad chęć bycia matka.



Fresa - 2008-03-02 09:54
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Hultaj (Wiadomość 6765134) No idąc tym Twoim tropem ;) :-p A co:D, fajnie by było :diabelek:.

Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6765141) Freso, w Polsce prawo nie reguluje tego typu sytuacji w ogóle.
Odpłatne użyczenie macicy jest traktowane jak handel dziećmi więc z punktu widzenia prawa taka umowa, o jakiej rozmawiamy jest niemożliwa.
Tak się zastanawiałam, kiedy to powiesz i czy w ogóle przyznasz, że 'takie praktyki' są nielegalne.

A jeśli chodzi o to, że w Polsce nie ma żadnej regulacji prawnej, odnośnie matki zastępczej, dla mnie to oczywiste, że ciężko jednoznacznie określić, która z kobiet jest matką, gdyby było oczywiste, taki zapis na pewno już by był (obstawiam, że prawnicy (pomijam etyków) już sobie nad tym głowy łamali i łamać będą).

Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6765141) Po pierwsze wydawało mi się, że rozmawiamy o jakichś hipotetycznych realiach amerykańskich, po drugie, wydawało mi sie, że rozpatrujemy sytuację, w której taka umowa została zawarta. Domniemywałam, że legalnie. A ja od razu rozpatrywałam ten problem w kategorii Polska, to co się odnośnie tego tematu, dzieje w USA, nie ma znaczenia, bo nie podlegamy pod tamtejsze prawo (no, chyba, że ktoś tam na stałe mieszka).

Cytat:
Napisane przez Sabbath (Wiadomość 6765141) Z resztą: człowiek dając słowo ręczy honorem. Łamiąc słowo - honor traci.
Nie mówię o sytuacji, kiedy matka nosząca na przykład rodzi martwe dziecko - wówczas nie ma wpływu na sytuację. Jednak w momencie kiedy świadomie podejmuje decyzję o złamaniu danego słowa, zerwaniu umowy - jest to niehonorowe.
Z tym się akurat zgadzam, bo sama nie lubię rzucać słów na wiatr.I oczekuję, że i inni postępować fair będą.
Niestety, wiem, że to nie możliwe.Nie ma ludzi doskonałych.
Dlatego do spraw honorowych, staram się podchodzić z dystansem i nie zawsze na wyrost zaufaniem obdarzać.

Cytat:
Napisane przez kennademerkedo (Wiadomość 6765143) http://en.wikipedia.org/wiki/Surrogate_mother wyjasni troche o zjawisku jako takim. Na tej stronie jest także opisana sytuacja prawna w USA (skoro już się przy tych Stanach tak upieramy):
- odpłatny wynajem brzucha jest nielegalny w stanach: Washington, Michigan, Utah, Arizona, New Mexico, New York.
- dodatkowo, cztery stany, nie uznają tych praktyk za nielegalne, ale też w razie zerwania przez którąś ze stron umowy, nie można dochodzić swoich praw w sądzie
- California jest najbardziej sprzyjającym stanem, dla tego rodzaju praktyk
(mam nadzieję, że sobie z tłumaczeniem poradziłam ;))



ukrycior - 2008-03-02 10:11
Dot.: Kto jest matką?
  Dziewczyny. Jest taka jedna sytuacja w Polsce, która wygląda podobnie. Może nie identycznie, ale dość podobnie... Otóż jest to adopcja ze wskazaniem. ALe to jest bardzo dokładnie uregulowane. Kobieta już na etapie ciąży wie, że chce oddać dziecko bo... (nie jest w stanie... bo nie ma warunków... bo... bo... bo...). Znajduje rodzinę adopcyjną, któa np. się nią troszczy, jest przy porodzie itp. Tyle, że ma te swoje 3 miesiące, kiedy może zmienić zdanie. Chyba umarłabym na miejscu kobiety, która czeka na dziecko, ogląda je na usg, zaczyna je kochać, a potem mamuśka zmienia zdanie. Aczkolwiek rozumiem uczucia mamuśki. Dlatego rozpatrując wszystkie plusy i minusy tej sytuacji nie zdecydowałabym się właśnie na adopcję ze wskazaniem. Zresztą wiele ośrodków adopcyjnych w Polsce jej nie akceptuje i uważa za sytuację niehumanitarną.

Tu jednak nie ma wątpliwości kto jest matką. Do 3 miesiąca po urodzeniu: biologiczna, potem: adopcyjna.



Fresa - 2008-03-02 18:59
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez ukrycior (Wiadomość 6766444) Dziewczyny. Jest taka jedna sytuacja w Polsce, która wygląda podobnie. Może nie identycznie, ale dość podobnie... Otóż jest to adopcja ze wskazaniem. ALe to jest bardzo dokładnie uregulowane. Kobieta już na etapie ciąży wie, że chce oddać dziecko bo... (nie jest w stanie... bo nie ma warunków... bo... bo... bo...). Znajduje rodzinę adopcyjną, któa np. się nią troszczy, jest przy porodzie itp. Tyle, że ma te swoje 3 miesiące, kiedy może zmienić zdanie. Chyba umarłabym na miejscu kobiety, która czeka na dziecko, ogląda je na usg, zaczyna je kochać, a potem mamuśka zmienia zdanie. Aczkolwiek rozumiem uczucia mamuśki. Dlatego rozpatrując wszystkie plusy i minusy tej sytuacji nie zdecydowałabym się właśnie na adopcję ze wskazaniem. Zresztą wiele ośrodków adopcyjnych w Polsce jej nie akceptuje i uważa za sytuację niehumanitarną.

Tu jednak nie ma wątpliwości kto jest matką. Do 3 miesiąca po urodzeniu: biologiczna, potem: adopcyjna.

Jak to nie ma wątpliwości, kto jest matką?
Są, do momentu, kiedy ta, która urodziła, nie zrzecze się praw do dziecka, a ma na to 6 tygodni od momentu narodzin dziecka (6 tygodni to czas, w którym może jeszcze zmienić zdanie).

http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4955465.html



agabil1 - 2008-03-02 19:06
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Momo (Wiadomość 6752438) Ta co urodziła...
To ona "nosiła je pod sercem" 9 miesięcy ,ona czuła pierwsze bąbelki,a póżniej kopniaki dziecka.
Ciąża,to niesamowity czas w życiu kobiety...
na pewno ale nie każda z nas niestety ma szansę zajśc w ciążę



ukrycior - 2008-03-02 19:22
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6773189) Jak to nie ma wątpliwości, kto jest matką?
Są, do momentu, kiedy ta, która urodziła, nie zrzecze się praw do dziecka, a ma na to 6 tygodni od momentu narodzin dziecka (6 tygodni to czas, w którym może jeszcze zmienić zdanie).

http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4955465.html
Masz rację, 6 tyg., a nie 3 miesiące jak napisalam. Ale sytuacja jest o tyle klarowna, że jest pewne określenie czasu na decyzję. Znów - wyjście dla maluszka krzywdzące, ale jakoś to ustalono...

Cytat:
Napisane przez agabil1 (Wiadomość 6773312) na pewno ale nie każda z nas niestety ma szansę zajśc w ciążę Masz rację Ago. Albo po prostu nie powinna. I możemy sobie tu pisać o cudowności 9 miesięcy...



agabil1 - 2008-03-02 19:26
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez ukrycior (Wiadomość 6773512) Masz rację Ago. Albo po prostu nie powinna. I możemy sobie tu pisać o cudowności 9 miesięcy... :ehem:
w moim przypadku nawet jeśli cudem dojdzie do zapłodnienia i zagnieżdżenia się zapłodnionego jajeczka to organizm może od razu odrzucic. Przy pomyślnych wiatrach by utrzymac ciążę spędzę większośc tych miesięcy w szpitalu nie ruszając się z łóżka i szprycując lekami podtrzymującymi ciążę.
Ale w/g wielu osób jestem egoistką skoro mi tak zależy na własnym dziecku, na genach że nawet przed chwilę nie pomyślę o adopcji :(

To osobisty dramat wielu kobiet i nie życzę żadnej z Was bycia w takiej sytuacji gdzie przestajecie myślec o tym co jest zgodne z prawem i zaczynacie myślec o każdej możliwości by miec dziecko



ukrycior - 2008-03-02 19:52
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez agabil1 (Wiadomość 6773569) :ehem:
w moim przypadku nawet jeśli cudem dojdzie do zapłodnienia i zagnieżdżenia się zapłodnionego jajeczka to organizm może od razu odrzucic. Przy pomyślnych wiatrach by utrzymac ciążę spędzę większośc tych miesięcy w szpitalu nie ruszając się z łóżka i szprycując lekami podtrzymującymi ciążę.
Ale w/g wielu osób jestem egoistką skoro mi tak zależy na własnym dziecku, na genach że nawet przed chwilę nie pomyślę o adopcji :(

To osobisty dramat wielu kobiet i nie życzę żadnej z Was bycia w takiej sytuacji gdzie przestajecie myślec o tym co jest zgodne z prawem i zaczynacie myślec o każdej możliwości by miec dziecko
Ja mam jeszcze inny dylemat, opisywałam to na jednym z wątków. Bo ja pewnie fizycznie mogę mieć dziecko, chociaż hormony szaleją, a jajniki małe i beznadziejne. Ale ja mam kopnięte geny. Mocno. I to dziecko byłoby bardzo przeze mnie skrzywdzone, gdyby si.ę urodziło. Oprócz obciązenia genetycznego mam mocno walniętą tarczyę, co skutkowałoby mongolizmem. Więc nie podejmuję dramatycznych prób, po prostu staram się o adopcję, co jest niestety ciężkie...

Wiem, co czujesz. Zaglądam do Was na wątek staraczek i za każdą trzymam kcuki najmocniej jak mogę. I w pewnym sensie czuję się staraczką, choć w innym znaczeniu.

Stąd moje życzenie do wszystkich dziewczyn, które tu się wypowiadają takie pewne i racjonalnie trzeźwe. By przed wieloma dylematami naprawdę dramatycznymi nie musiały w życiu stawać.

Uściski Aga. :cmok:



Luba - 2008-03-02 20:00
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez agabil1 (Wiadomość 6773569) :ehem:

To osobisty dramat wielu kobiet i nie życzę żadnej z Was bycia w takiej sytuacji gdzie przestajecie myślec o tym co jest zgodne z prawem i zaczynacie myślec o każdej możliwości by miec dziecko
Cytat:
Napisane przez ukrycior (Wiadomość 6773885) Stąd moje życzenie do wszystkich dziewczyn, które tu się wypowiadają takie pewne i racjonalnie trzeźwe. By przed wieloma dylematami naprawdę dramatycznymi nie musiały w życiu stawać.

Uściski Aga. :cmok:
I dlatego własnie ja stwierdziłam, ze pytania postawione w tym watku sa niewiarygodnie trudne i ja nie chciałabym/nie umiałabym na nie odpowiedzieć.
Jestem mamą ale kosztowło mnie to własnie troche starań. I wiem, ze w momencie kiedy pojawia się nadzieja na dziecko, miłość do niego itd. to wszytsko idzie w kąt. Honor, trzeźwe myslenie i odpowiedzialnosć za własne słowa. Byłam w stanie zrobić wszytsko i nadal jestem w stanie zrobic wszytsko dla swoich dzieci. Nawet jesli to cos będzie oznaczało dla mnie zachowanie niehonorowe i złamanie wszelkich umów jakie podpiszę.
Sytuacja kobiety która nie może miec dzieci i kobiety która "wynajmuje swój brzuch" a czasem nie potrafi rozstac się potem z dzieckiem są straszliwie trudne. I nie ma tu dobrych rozwiązań.



Fresa - 2008-03-02 22:06
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez agabil1 (Wiadomość 6773569) :ehem:
w moim przypadku nawet jeśli cudem dojdzie do zapłodnienia i zagnieżdżenia się zapłodnionego jajeczka to organizm może od razu odrzucic. Przy pomyślnych wiatrach by utrzymac ciążę spędzę większośc tych miesięcy w szpitalu nie ruszając się z łóżka i szprycując lekami podtrzymującymi ciążę.
Ale w/g wielu osób jestem egoistką skoro mi tak zależy na własnym dziecku, na genach że nawet przed chwilę nie pomyślę o adopcji :(

To osobisty dramat wielu kobiet i nie życzę żadnej z Was bycia w takiej sytuacji gdzie przestajecie myślec o tym co jest zgodne z prawem i zaczynacie myślec o każdej możliwości by miec dziecko
Agnieszko, podziwiam Twoją walkę, Twoją siłę i wiesz, że życzę Ci spełnienia tego marzenia.
Jesteś jedną z niewielu osób na forum, które lubię i na pewno nie było moim zamiarem sprawienie Tobie przykrości.

Tu bym się mogła zastanowić, czy na forum w ogóle warto się wypowiadać, zwłaszcza, gdy się już tu 'zakorzeni' (nie podpis pod avatarem mam na myśli).

Cytat:
Napisane przez ukrycior (Wiadomość 6773885) Stąd moje życzenie do wszystkich dziewczyn, które tu się wypowiadają takie pewne i racjonalnie trzeźwe. By przed wieloma dylematami naprawdę dramatycznymi nie musiały w życiu stawać. Za życzenie: nie dziękuję, ponieważ nie wiesz nic o mnie, ani o moim życiu :).



ukrycior - 2008-03-02 22:28
Dot.: Kto jest matką?
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 6775615) Agnieszko, podziwiam Twoją walkę, Twoją siłę i wiesz, że życzę Ci spełnienia tego marzenia.
Jesteś jedną z niewielu osób na forum, które lubię i na pewno nie było moim zamiarem sprawienie Tobie przykrości.

Tu bym się mogła zastanowić, czy na forum w ogóle warto się wypowiadać, zwłaszcza, gdy się już tu 'zakorzeni' (nie podpis pod avatarem mam na myśli).

Za życzenie: nie dziękuję, ponieważ nie wiesz nic o mnie, ani o moim życiu :).
Jeśli uważasz, że życzenie było personalnie do Ciebie skierowane to przykro mi. I w żaden sposób moją intencją nie było okazanie komukolwiek pogardy, ocena życia, doświadczeń, jestem od tego jak najdalej.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mojaszuflada.htw.pl



  • Strona 1 z 2 • Znaleźliśmy 250 wyników • 1, 2

    comp
    Cytat

    Jak pchły skaczą myśli z człowieka na człowieka. Ale nie każdego gryzą. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
    Filozofia to dynamit do rozsadzania empirii. Henryk Elzenberg
    Dobre przy lepszym tanieje. Przysłowie ludowe
    Jak długo istnieje życie, tak długo istnieć będą nadzieje. Teokryt
    Deum sequere - idź za wezwaniem Boga; podążaj za Bogiem. Cyceron

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com