Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
Prywatnosc i jej granice
Agoosia - 2005-02-02 18:59 julita napisał(a): > camomile... jak pewnie ju zauwazylas wiekszosc dziewczat, ktore sie tu wypowiadaly, probowala zaakceptowac swojego faceta takim, jaki jest. Myslaly - uda mi sie go zmienic. Jednak nie zawsze jest to mozliwe. Niekiedy zazdrosc przemienia sie w obsesje i jest to ogromnie meczace dla obydwu stron. Jesli juz facet mowi - jestem zazdrosnikiem, to widocznie zdaje sobie sprawe ze swojego problemu i byc moze nawet strara sie z nim walczyc, jednak nie jest w stanie sobie czasem poradzic sam ze soba. > Nie wiem jak to dokladnie u ciebie bylo, ale widac ze masz duzy wplyw na swojego faceta. Gdy moj R. zaczal przesadzac z zazdroscia, powiedzialam: "Albo sie zmienisz albo to koniec. Mecze sie w tym zwiazku." Podzialalo jak zimny prysznic i moze nie od razu, ale malymi kroczkami doszlismy do porozumienia http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Teraz wszystko jest bardzo, bardzo dobrze - podobnie jak u ciebie. Wiesz... wydaje mi sie ze to wszystko zalezy od tego, w jakim srodowisku mezczyzna zostal wychowany. Dawniej, kiedy poznawalam nowych facetow i mialam mozliwosc poznania ich matki, zwracalam zawsze wieksza uwage jak sie do niej odnosza. Podobno jesli mezczyzna szanuje i troszczy sie o swoja matke, to wybranka jego serca takze bedzie miala z nim zycia "uslane rozami" (moze przesadzilam, ale wiecie o co chodzi) http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif > Powiem tylko ze ja z R. poki co mam wspaniale http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon29.gif Pozdrawiam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif No właśnie wszystko się zgadza... Camomile - 2005-02-02 19:01 No wiem, wiem. Napisałam, jak to było w moim przypadku, bo mi też kilkoro znajomych odradzało ten związek, a jednak wyszliśmy na prostą http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif. Poza tym uważam, że czasem warto zasięgnąć pomocy psychologa, niż samemu się męczyć. Szczególnie jak facet sam sobie zdaje sprawę z tego, że ma problem... Ale każda sytuacja i para na pewno jest trochę inna, nie ma uniwersalnych przepisów dla wszystkich . Hmm, masz rację z tym środowiskiem i z odnoszeniem się faceta do matki http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Też zawsze zwracam na to uwagę. Też pozdrawiam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif julita napisał(a): > camomile... jak pewnie ju zauwazylas wiekszosc dziewczat, ktore sie tu wypowiadaly, probowala zaakceptowac swojego faceta takim, jaki jest. Myslaly - uda mi sie go zmienic. Jednak nie zawsze jest to mozliwe. Niekiedy zazdrosc przemienia sie w obsesje i jest to ogromnie meczace dla obydwu stron. Jesli juz facet mowi - jestem zazdrosnikiem, to widocznie zdaje sobie sprawe ze swojego problemu i byc moze nawet strara sie z nim walczyc, jednak nie jest w stanie sobie czasem poradzic sam ze soba. > Nie wiem jak to dokladnie u ciebie bylo, ale widac ze masz duzy wplyw na swojego faceta. Gdy moj R. zaczal przesadzac z zazdroscia, powiedzialam: "Albo sie zmienisz albo to koniec. Mecze sie w tym zwiazku." Podzialalo jak zimny prysznic i moze nie od razu, ale malymi kroczkami doszlismy do porozumienia http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Teraz wszystko jest bardzo, bardzo dobrze - podobnie jak u ciebie. Wiesz... wydaje mi sie ze to wszystko zalezy od tego, w jakim srodowisku mezczyzna zostal wychowany. Dawniej, kiedy poznawalam nowych facetow i mialam mozliwosc poznania ich matki, zwracalam zawsze wieksza uwage jak sie do niej odnosza. Podobno jesli mezczyzna szanuje i troszczy sie o swoja matke, to wybranka jego serca takze bedzie miala z nim zycia "uslane rozami" (moze przesadzilam, ale wiecie o co chodzi) http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif > Powiem tylko ze ja z R. poki co mam wspaniale http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon29.gif Pozdrawiam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Agoosia - 2005-02-02 19:17 Camomile napisał(a): > Poza tym uważam, że czasem warto zasięgnąć pomocy psychologa, niż samemu się męczyć. Szczególnie jak facet sam sobie zdaje sprawę z tego, że ma problem... mój facet zdawał sobie sprawę, kiedyś się leczył, ale stwierdził, że to mu i tak nic nie daje, wiec nie bedzie sie wysilal i dalej probowal... bardzo "dorosla" postawa... :/ Strona 2 z 2 • Znaleźliśmy 140 wyników • 1, 2 |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |