Cytat Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma |
Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:(
Wizazanka492 - 2009-10-30 13:21 Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Witam Was Pisze tu do was ponieważ , to co teraz przeżywam to jest jakiś koszmar.. chcę zebyscie mnie zrozumialy, pocieszyły, bo czuje że już nie daję tutaj rady...:( Mój mąż - X, kocham go bardzo, ale już sama nie wiem czy on mnie też, czy ten ślub był tylko po to, żeby się wzbogacić, potem mnie zostawić.:( Bylismy ze sobą 1,5 roku zanim wzielismy ślub... wydawało mi się ze go znam na tyle dobrze, ze jest najwspanialszym człowiekiem na świecie... ale teraz coraz bardziej jestem świadoma tego, ze ten ślub to była jedna wielka pomyłka... Nie wiem..może nie mogłam go aż tak dobrze poznac, nasz związek wyglądał tak, że X wyjezdzal za granice na średnio miesiąc, przyjezdzal do mnie na jakies 10 dni i potem znow...moze ja go nie poznalam/// W listopadzie X oświadczył mi się, pozstanowilismy wziac ślub we wrzesniu. Po mojej maturze (mam 19 lat, X ma 29) wyjechalismy razem za granice na 2 miesiace. Tam okazalo się ze jestem w ciąży, planowanej... I wtedy zaczęło się... X zmienił się...bardzo...jego pewność siebie przeszła wszelkie granice. Kłótnie zaczeły się przed ślubem. Mieszkamy narazie u swoich rodzicow. . .Wtedy dopiero zobaczyłam kim jest... We wrzesniu tamtego roku dostalam dom z działkami od mojego wuja..W grudniu X zaczął remontować dom po wuju, gdyż tam mielismy mieszkać po ślubie. Obecnie w dom włożone jest jakies 30 tys.nie mieszkamy w tym domu, gdyż remont jest nieskończony, nie ma mebli, łazienki, w ogóle rzeczy do codziennego życia... jedną działkę moją przepisałam mu, gdyz mial tam postawić dom z garazem...w akcie napisane jest ze dał mi 30 tys za te działkę, a w sumie nic nie dal, kwota wpisana jest fikcyjna... Wyremontowanie tego domu było rozliczeniem tej działki... Potem przed ślubem X chciał rozdzielczości majątkowej, uzasadnienie było proste - X nie moze postawić domu, gdyż od wrzesnia wezmie ślub ze żoną, która ma już budynki mieszkalne..Dom budowany jest po to, aby sprzedać go, znieść rozdzielczość majątkową i mieć pieniądze na wspólne życie, na wyremontowanie domu po wuju... Teraz w sumie wiem i doszłam do wniosku, ze wszystkie awantury były wyłącznie z przyczyny pieniędzy. Dziś był szczyt wszystkiego...mama powiedziała nam, ze nie dała rady zapłacić 2 rat podatku ziemi , którą nam przepisała a on zwyczajnie wpadł w szał...1 raz widzialam go takiego...nazwał moją mamę "starą K***" , "dziwką" w ogóle nie jestem w stanie napisać tych słow, bo łzy lecą mi po policzkach jak szalone...nie wiem co się z nim stało...ogólnie nie jest mężczyzną z jakiejś magrinalnej rodziny, rodzice są dobrze wykształceni, on również wydawało mi się, ze ma wysoki poziom kultury...(Chociaż jaki mieć mozna poziom kultury jak kłóci się z teściową o to, kto kupuje obrączki ślubne?) Ja już nie daje rady... dodam, że tydzień temu poroniłam dziecko - 6 miesięczne...X był przy mnie przy porodzie, wspierał i myślałam sobie, ze on naprawdę mnie kocha...przekonałam się do niego, byłam szczęśliwa, a dziś taka sytuacja...ja zaczynam powoli żałować tego, ze wyszłam za niego...płaczę bo nie chce zmarnować sobie życia... Nie mogę powiedzieć tego, że z X kłócimy się itp, ogólnie nawzajem szanujemy się, ale te awantury z moją mamą coraz bardziej uświadamiają mnie w tym, ze jeśli X teraz nie szanuje mojej mamy to i za jakieś 10 lat nie będzie szanował również i mnie. :( Boję się, że X nie jest takim człowiekiem za którego go mam. Nie wiem jak z nim postępować. On zarzuca mi, że "nie jestem za nim, tylko za mamą". Mówi, ze on teściową moze nienawidzić, a mnie kocha itp. tylko czemu ma nienawidzić moją mamę, przecież to dobry człowiek...fakt, mama ma niezły temperament i też nieźle potrafi zmieszać kogoś z błotem, ale tak czy owak szacunek jej się należy... Rozpisałam się, przepraszam, musialam wszystko wyrzucić z siebie...dobrze, jesli oceni tą sytuację ktoś z boku.. Dziękuje jeśli przeczytaliście ten długi tekst... Doris1981 - 2009-10-30 13:47 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 14998683) Witam Was Pisze tu do was ponieważ , to co teraz przeżywam to jest jakiś koszmar.. chcę zebyscie mnie zrozumialy, pocieszyły, bo czuje że już nie daję tutaj rady...:( Mój mąż - X, kocham go bardzo, ale już sama nie wiem czy on mnie też, czy ten ślub był tylko po to, żeby się wzbogacić, potem mnie zostawić.:( Bylismy ze sobą 1,5 roku zanim wzielismy ślub... wydawało mi się ze go znam na tyle dobrze, ze jest najwspanialszym człowiekiem na świecie... ale teraz coraz bardziej jestem świadoma tego, ze ten ślub to była jedna wielka pomyłka... Nie wiem..może nie mogłam go aż tak dobrze poznac, nasz związek wyglądał tak, że X wyjezdzal za granice na średnio miesiąc, przyjezdzal do mnie na jakies 10 dni i potem znow...moze ja go nie poznalam/// W listopadzie X oświadczył mi się, pozstanowilismy wziac ślub we wrzesniu. Po mojej maturze (mam 19 lat, X ma 29) wyjechalismy razem za granice na 2 miesiace. Tam okazalo się ze jestem w ciąży, planowanej... I wtedy zaczęło się... X zmienił się...bardzo...jego pewność siebie przeszła wszelkie granice. Kłótnie zaczeły się przed ślubem. Mieszkamy narazie u swoich rodzicow. . .Wtedy dopiero zobaczyłam kim jest... We wrzesniu tamtego roku dostalam dom z działkami od mojego wuja..W grudniu X zaczął remontować dom po wuju, gdyż tam mielismy mieszkać po ślubie. Obecnie w dom włożone jest jakies 30 tys.nie mieszkamy w tym domu, gdyż remont jest nieskończony, nie ma mebli, łazienki, w ogóle rzeczy do codziennego życia... jedną działkę moją przepisałam mu, gdyz mial tam postawić dom z garazem...w akcie napisane jest ze dał mi 30 tys za te działkę, a w sumie nic nie dal, kwota wpisana jest fikcyjna... Wyremontowanie tego domu było rozliczeniem tej działki... Potem przed ślubem X chciał rozdzielczości majątkowej, uzasadnienie było proste - X nie moze postawić domu, gdyż od wrzesnia wezmie ślub ze żoną, która ma już budynki mieszkalne..Dom budowany jest po to, aby sprzedać go, znieść rozdzielczość majątkową i mieć pieniądze na wspólne życie, na wyremontowanie domu po wuju... Teraz w sumie wiem i doszłam do wniosku, ze wszystkie awantury były wyłącznie z przyczyny pieniędzy. Dziś był szczyt wszystkiego...mama powiedziała nam, ze nie dała rady zapłacić 2 rat podatku ziemi , którą nam przepisała a on zwyczajnie wpadł w szał...1 raz widzialam go takiego...nazwał moją mamę "starą K***" , "dziwką" w ogóle nie jestem w stanie napisać tych słow, bo łzy lecą mi po policzkach jak szalone...nie wiem co się z nim stało...ogólnie nie jest mężczyzną z jakiejś magrinalnej rodziny, rodzice są dobrze wykształceni, on również wydawało mi się, ze ma wysoki poziom kultury...(Chociaż jaki mieć mozna poziom kultury jak kłóci się z teściową o to, kto kupuje obrączki ślubne?) Ja już nie daje rady... dodam, że tydzień temu poroniłam dziecko - 6 miesięczne...X był przy mnie przy porodzie, wspierał i myślałam sobie, ze on naprawdę mnie kocha...przekonałam się do niego, byłam szczęśliwa, a dziś taka sytuacja...ja zaczynam powoli żałować tego, ze wyszłam za niego...płaczę bo nie chce zmarnować sobie życia... Nie mogę powiedzieć tego, że z X kłócimy się itp, ogólnie nawzajem szanujemy się, ale te awantury z moją mamą coraz bardziej uświadamiają mnie w tym, ze jeśli X teraz nie szanuje mojej mamy to i za jakieś 10 lat nie będzie szanował również i mnie. :( Boję się, że X nie jest takim człowiekiem za którego go mam. Nie wiem jak z nim postępować. On zarzuca mi, że "nie jestem za nim, tylko za mamą". Mówi, ze on teściową moze nienawidzić, a mnie kocha itp. tylko czemu ma nienawidzić moją mamę, przecież to dobry człowiek...fakt, mama ma niezły temperament i też nieźle potrafi zmieszać kogoś z błotem, ale tak czy owak szacunek jej się należy... Rozpisałam się, przepraszam, musialam wszystko wyrzucić z siebie...dobrze, jesli oceni tą sytuację ktoś z boku.. Dziękuje jeśli przeczytaliście ten długi tekst... Przykro mi, że to Cię spotkało, ale kurde - sama sobie nieźle w życiu namieszałaś. Skoro masz tyle wątpliwości, tak Ci z nim źle, w sumie stwierdzasz, że nie poznałaś swojego męża przed ślubem, to może chwilowe rozstanie, separacja? Albo odżyjesz bez niego i stwierdzisz, że koniec związku, albo zatęsknisz, przemyślisz co czujesz i robisz, on też przemyśli swoją postawę, spojrzycie na swoje małżeństwo z dystansu. Dziwne to wszystko między Wami. Naprawdę planowałaś mieć dziecko w wieku 19 lat, czy teraz tak sobie to tłumaczysz? Nie miałaś innych planów na najbliższe parę lat? Czy to on chciał mieć już dzieci? Nie chcę być dla Ciebie niemiła, czy niedelikatna (chociaż pewnie jestem, bo nie czuję Twojego bólu), ale pytam o to, bo wydaje mi się, że myślałaś - wychodząc za mąż, zachodząc w ciążę - że teraz to już będzie tylko słodko, miło, wspaniale - jak na filmach, czy w bajkach. Pierwsze lepsze kłopoty i zaczęły się kłótnie. Teraz spotkała Was (przecież jego również) tragedia i zamiast zbliżać się do niego, oddalasz się. W dodatku Twoja mama też dolewa oliwy do ognia. Chyba kilka rzeczy po prostu zrobiłaś w życiu za wcześnie, myląc zakochanie, zauroczenie z gotowością do prawdziwego, bardzo poważnego związku. Mogliście się spotykać na luzie, a tak wyszła ciąża i nagle "trzeba" było wychodzić za mąż. Przeraża Cię chyba fakt ile rzeczy może Cię ominąć. Wizazanka492 - 2009-10-30 13:53 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Chcieliśmy wziąć ślub, i chielismy mieć dzieci...i to nie tak, że to była jakaś wpadka z ciążą. Ja również bardzo tego chciałam, bo byłam zakochana a X był dla mnie dosłownie chodzącym ideałem. Każdy to zauważał. Plany życiowe...najpierw ciąża potem studia w przyszłym roku... Wiem, namieszałam sobie.....beznadziejna jestem...ale byłam z nim 2 miesiące za granicą przed ślubem, mieszkaliśmy razem 2 miesiące, był dla mnie bardzo dobry, dobrze mnie traktował, a potem nagle ta ciąża tyle zmieniła.. Doris1981 - 2009-10-30 13:57 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 14999228) Chcieliśmy wziąć ślub, i chielismy mieć dzieci...i to nie tak, że to była jakaś wpadka z ciążą. Ja również bardzo tego chciałam, bo byłam zakochana a X był dla mnie dosłownie chodzącym ideałem. Każdy to zauważał. Plany życiowe...najpierw ciąża potem studia w przyszłym roku... Wiem, namieszałam sobie.....beznadziejna jestem...ale byłam z nim 2 miesiące za granicą przed ślubem, mieszkaliśmy razem 2 miesiące, był dla mnie bardzo dobry, dobrze mnie traktował, a potem nagle ta ciąża tyle zmieniła.. To był taki Wasz przedślubny miesiąc (a raczej dwa) miodowy. A teraz nastała proza życia, w dodatku okrutna. Ciężko mi coś sensownego napisać, bo nie rozumiem ciągot do żeniaczki i zachodzenia w ciąże w wieku nadal lat nastu. Może pospieszyliście się niepotrzebnie, coś tym jednak psując. Wizazanka492 - 2009-10-30 14:02 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( X bardzo chciał , żebym została jego żoną...długo namawiał mnie pierścionek...raz powiedział nawet że on mnie zostawi tylko pod jednym warunkiem..kiedy nie zgodzę się na ślub z nim.. Ogólnie wiedziałam, życie wspólne po ślubie nie jest łatwe, byłam na to przygotowana psychicznie...nie myślałam o naszym wspólnym życiu jak o bajce. Teraz będę studiować... Chce iść do pracy, ale TZ mówi, ze pracować nie muszę i ze nie będę w najbliższych 2 latach ( ale czy małżenstwo oznacza ograniczenia?) Doris1981 - 2009-10-30 15:19 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 14999350) X bardzo chciał , żebym została jego żoną...długo namawiał mnie pierścionek...raz powiedział nawet że on mnie zostawi tylko pod jednym warunkiem..kiedy nie zgodzę się na ślub z nim.. Ogólnie wiedziałam, życie wspólne po ślubie nie jest łatwe, byłam na to przygotowana psychicznie...nie myślałam o naszym wspólnym życiu jak o bajce. Teraz będę studiować... Chce iść do pracy, ale TZ mówi, ze pracować nie muszę i ze nie będę w najbliższych 2 latach ( ale czy małżenstwo oznacza ograniczenia?) Czyli wyszłaś za mąż pod presją - rozstania, podsuwanego pod nos pierścionka. Niby wiedziałaś, że małżeństwo łatwe nie jest, ale myślę, że to była taka wiedza na zasadzie "rak to straszna choroba jest", czy "Chiny leżą bardzooo daleko". Szkoda, że uległaś tej presji, a potem presji ciąży - bo jednak ślub z tego powodu został przyspieszony, temu nie zaprzeczysz. Mogliście być narzeczeństwem przez najbliższe parę lat, a nie tak się spieszyć. Masz tylko 19 lat, na pewne rzeczy nie byłaś psychicznie gotowa (oczywiście nie mówię o poronieniu, bo na to nigdy nie jest się gotowym, chyba że bardzo nie chce się dziecka). Małżeństwo nie oznacza ograniczeń, ale wpieranie się w swoich planach, wspólne realizowanie marzeń, osiąganie kolejnych celów. Inaczej nie ma sensu. Może czas wziąć życie w swoje ręce? mal_a_gosia - 2009-10-30 15:55 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( hm. piszesz, że sama nie jesteś pewna - a z drugiej strony, chciałaś mieć z gościem dziecko. masz 19lat, po ci Ci już to wszystko było? Wizazanka492 - 2009-10-30 15:59 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Sama nie wiem po co mi to wszystko było...Zapowiadało się pięknie a teraz takie cyrki... Nie wiem co mam teraz zrobic..narazie spakowalam jego rzeczy z pokoju, w koncu nie musi mieszkac w domu jakiejs "starej k**" ...niech jedzie spac gdzie indziej, niech przemyśli swoje postepowanie... paula78 - 2009-10-30 16:05 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Eshh wdepnęłas w niezłe g...i teraz trzeba to wygrzebywac z podeszwy . nie bede pisac ,że szczytem głupoty bylo wychodzenie za mąz za czlowieka -10 lat starszego ,po 1,5 roku bycia ,widywania sie 10 dni w miesiącu ,zachodzić w ciąże (przykro mi ale pomysl ,że moze tak jest "lepiej" ?)zamieszkiwac z rodzicami. ale bylo minęło,co zrobić ?spisać rozdzielność majatkowa aby byc zabezpieczoną w razie czego bo wdg. mnie z tej mąki chleba nie będzie. lexie - 2009-10-30 18:07 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( O rany. Poraził mnie Twój post, nieźle sobie namieszałaś... Przykre, że Cię to wszystko spotkało. Jednocześnie nie mieści mi się w głowie do czego tak się spieszyłaś? Jesteście razem TYLKO 1.5 roku, a już ślub, ciąża... Oświadczyny po kilku miesiącach zawsze były i będą dla mnie dziwne i podejrzane. Wygląda na to, że Twój mąż po ślubie nagle zmienił oblicze - a raczej zrzucił jakąś maskę, którą przywdział przed ślubem... Dlatego go teraz nie poznajesz i masz wrażenie, że to inny człowiek. On raczej był taki zawsze, tylko skutecznie udawał. Widywaliście się dość rzadko, więc w sumie łatwo mu było udawać i zamydlić Ci oczy... Z boku wygląda to tak, jakby on chciał jak najszybciej i jak najmocniej Cię do siebie przywiązać - czyli szybkie zaręczyny, ślub, dziecko - silniej przywiązać się nie da... Czy chodziło mu o pieniądze? Możliwe, skoro kwestie finansowe wywołują w nim takie reakcje jak zwyzywanie Twojej matki to coś z nim nie tak w tej kwestii, zdecydowanie. Nie rozumiem o co chodzi z tym powodem rozdzielności majątkowej, co to ma wspólnego z budową domu? Nie wolno zbudować domu komuś, kto się żeni z osobą, która już ma dom? :confused: Jest jakiś taki przepis? nigdy w życiu o tym nie słyszałam. Dziwnie to wszystko wygląda. Podsumowując moim zdaniem on Cię oszukiwał od początku i udawał innego człowieka, a teraz, kiedy już Cię "ma w garści" - uznał, że nie musi już udawać, bo jesteś "jego". Nie szanuje ani Ciebie, ani Twojej mamy. Trudno coś doradzić, przede wszystkim przemyśl ten związek bardzo poważnie, biorąc pod uwagę to jaki on jest TERAZ, bo chyba dopiero teraz pokazał prawdziwą twarz. Broń boże nie zachodź z nim w ciążę, bo ten związek może się jeszcze z hukiem zakończyć... No i może zasugeruj mu przepisanie ziemi z powrotem na Ciebie/na Twoją mamę - ciekawe jak by na to zareagował, może by wyszło ile dla niego znaczą pieniądze. Lara Croft - 2009-10-30 18:20 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( A mnie sie wydaje, ze za szybko sie to u Was wszystko dzieje. Wez gleboki oddech i poczekaj troche. Chwile temu spotkalo Was nieszczescie. Ty masz jeszcze burze hormonalna, zas Twojemu mezowi tez pewnie nie jest latwo. Moim zdaniem kieruja Wami teraz przede wszystkim emocje, ktorym po prostu musicie dac w jakis sposob upust. Porozmawiaj z mezem, on nie musi kochac Twojej mamy, nie musi jej nawt lubic, ale pogadaj z nim o szycunku do niej. _vixen_ - 2009-10-30 18:50 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 14998683) Dziś był szczyt wszystkiego...mama powiedziała nam, ze nie dała rady zapłacić 2 rat podatku ziemi , którą nam przepisała a on zwyczajnie wpadł w szał...1 raz widzialam go takiego...nazwał moją mamę "starą K***" , "dziwką" w ogóle nie jestem w stanie napisać tych słow, bo łzy lecą mi po policzkach jak szalone...nie wiem co się z nim stało...ogólnie nie jest mężczyzną z jakiejś magrinalnej rodziny, rodzice są dobrze wykształceni, on również wydawało mi się, ze ma wysoki poziom kultury...(Chociaż jaki mieć mozna poziom kultury jak kłóci się z teściową o to, kto kupuje obrączki ślubne?) Kobieto, otrząśnij się i kopnij go czym prędzej w tyłek. Koleś to zwykły cwaniak, wykorzystał Cię zwyczajnie, bo jesteś młoda i nie masz pojęcia o życiu - świadczy o tym ten szantaż, że zostawi Cię, jak nie weźmiesz z nim ślubu. Te kłótnie o pieniądze i bluzgi na Twoją mamę są straszne. Na Twoim miejscu zastanowiłabym się nad rozwodem i zaczęła normalne życie, jak dziewczyny w Twoim wieku prowadzą, a nie marnowanie najlepszych lat życia na użeranie się z takim okropnym człowiekiem. I duża szansa, że takimi przezwiskami jak Twoją mamę, to Ciebie też kiedyś uraczy, bo niby czemu nie. Madaaa - 2009-10-30 19:26 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Człowiek, który mówi, że cię kocha a obraża bliskie ci osoby i to jeszcze w tak bezczelny sposób??? Dobrzy ludzie tak sie nie zachowują.... :nie: Nie wróżę ci scześcia z takim prostakiem. Bo inaczej nazwać go nie można. Młoda jesteś . Kawał życia przed Tobą. Może to poronienie to znak od Boga, że ten facet nie da ci szczescia? Cannabis84 - 2009-10-30 19:29 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Bezmyślność ludzka nie zna granic. Wybacz autorko, ale jak czytam takie historie, to krew mnie zalewa. Jak można pchać się w małżeństwo i pieluchy w wieku lat 19? Ja rozumiem zakochanie i wszystko z nim związane, ale po co się tak spieszyć? No do czego, ja się pytam? Żeby swoje najlepsze lata spędzić w pieluchach? Czy to instynkt macierzyński się w Tobie odezwał tak wcześnie? Jakoś nie mogę w to uwierzyć. Tymbardziej czytając Twoją opowieść: dom, pieniadze, działka, mama, kłótnie... "a dodam jeszcze, że tydzień temu poroniłam w 6 miesiącu". Napisałaś to tak, jakbyś zgubiła jakąś zabawkę. Totalnie bez emocji. I z tej Twojej opowieści wnioskuję, że to nie strata dziecka jest problemem i tragedią, ale to że mąż zbluzgał Twoją mamę. Przykre to. Cóż mogę Ci poradzić tak na koniec? Nasuwa mi się tylko jedno: sama sobie piwa naważyłaś, to je teraz wypij. I miej świadomość, że dużo Cię w życiu fajnych rzeczy ominie, których pewnie nie da się wrócić. Ale może małżeństwo Ci to wynagrodzi. Powodzenia i mimo wszystko życzę, żeby Ci się to życie jakoś poukaładało. Vivienne - 2009-10-30 20:03 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Za szybko wdepnęłaś w rolę żony (1,5 roku to barrrrdzo mały staż związku wbrew pozorom...), a potem na dodatek matki... Przykro mi z powodu straty dziecka, ale przynajmniej teraz ono nie będzie Cie trzymać przy mężu. Tak. Powinnaś odejść. I to jak najszybciej. Dla mnie samo to w jaki sposób odezwał się do Twojej MATKI to już przekroczenie wszelkiej granicy. Nigdy nie chciałabym być z takim człowiekiem, który uzywał takich wyzwisk w stosunku do bliskiej mi osoby... Martini17 - 2009-10-30 21:07 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Ja tam sprawdziłabym go u wróżki. Zawsze działa. Jak chcesz to Ci jakąś polecę. Niezmienna - 2009-10-30 21:51 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Ja takiego faceat rzuciłabym i uciekała , gdzie pieprz rośnie!Jesteś jeszcze taka młoda, całe życie przed Tobą, ale nie z kimś takim.W życiu nie byłabym z osobą , która w taki sposób wyraża sie o mojej mamie lub kimkolwiek kogo ja kocham i szanuję.Co to za facet? Przykro mi bardzo z powodu tego , że poroniłas, ale przynajmniej nie trzyma Cię nic przy kimś takim. madmuazelle - 2009-10-30 21:52 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Szczerze???To jesteś dość znaną mi pewnie nie tylko dla mnie wizażanką,noi sorki ale tak to jest jak się wychodzi za mąż za pierwszego lepszego i chce się mieć z nim dzidziusia.Wspólczuje Ci poronienia,ale naważyłaś sobie niezłego piwska. cerveza - 2009-10-30 22:25 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 15001437) Sama nie wiem po co mi to wszystko było...Zapowiadało się pięknie a teraz takie cyrki... Nie wiem co mam teraz zrobic..narazie spakowalam jego rzeczy z pokoju, w koncu nie musi mieszkac w domu jakiejs "starej k**" ...niech jedzie spac gdzie indziej, niech przemyśli swoje postepowanie... Uciekaj od niego - weź rozwód, całe życie przed Tobą. Baw się, spotykaj się ze znajomymi i następnym razem się zastanów zanim weźmiesz ślub tak szybko i z byle kim. Nie ma się co spieszyć do 'zabawy w dom' i pieluch. Korzystaj z życia póki możesz. ---------- Dopisano o 23:25 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ---------- Cytat: Napisane przez Martini17 (Wiadomość 15006994) Ja tam sprawdziłabym go u wróżki. Zawsze działa. Jak chcesz to Ci jakąś polecę. Świetna rada, ale mam lepszą. Niech przyłoży palec do monitora a ja jej powróżę - na to samo wyjdzie ;) Grzegorz25 - 2009-10-30 23:53 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( To że w wieku 19 lat chciałaś być już żoną i matką to nie jest nic szczególnie dziwnego , jednak fakt faktem twój wybranek to 29 letni dzieciak , co już jest nie do pojęcia dla mnie , chociaż wiem że takich Piotrusiów Panów nie brak . Ja może mam mało obiektywizmu bo jestem mocno sceptyczny w stosunku różnicy wieku 10 lat czy więcej między partnerami , niestety prędzej czy później wyjdą biologiczne różnice i tego się nie da uniknąć , nawet biorąc pod uwagę temperament czy fizyczne atrybuty . jego pochodzenie czy wykształcenie to żadna wykładnia na obraz jego inteligencji , wierz mi ...zerowa . Syntetyczne tytuły jak sama widzisz wcale nie uszlachetniły go ...przeciwnie , uczyniły go jeszcze podlejszym który za nic ma kobiety , jak dobitnie pokazała sytuacja z twoja szanowną mamą . A kim ten gówniarz jest żeby pyskować kobiecie która miała osiągnięcia w życiu kiedy on smarkał w rękaw? źle że nie zareagowałaś ostro , stając po stronie kobiety której zawdzięczasz wychowanie i fakt że istniejesz i mocnym postawieniem sprawy w ten sposób że wraz z tymi słowami stracił żonę . Odniosłaś się w takich słowach kiedykolwiek do jego rodziców? , to różni Ciebie od twojego męża ...klasa, tego nie nauczą ani nie wyplenią żadne studia. tu nie jest kwestia ram czasowych , bo z odpowiednim człowiekiem i mniej czasu trzeba niż 1,5 roku , czy 2 miesięcy wspólnego mieszkania tylko tego że w tym związku tylko jedna osoba ma mentalność dorosłego człowieka . niezmiernie mi przykro z powodu twojego maleństwa , nie wyobrażam sobie co musiałaś czuć i przejść , mogę tylko założyć że nerwy dołożyły swoje...nie szkoda Ci ich dziewczyno? , co do kwestii finansowych to jak dobrze rozumuje , chodziło mu o fakt że wkład jaki miałaś przed ślubem jest twój , dopiero to czego się dorobiliście wspólnie po ślubie podlega pod rozdzielność majątkową małżonków . Byłaś w dużo lepszej sytuacji w chwili kiedy byś się z nim rozstała co radzę? , połóż przed nim pozew rozwodowy , jeśli to go nie otrzeźwi to doprowadź sprawę do końca i tak między nami powiem Ci z pewną dozą humoru co by nie popaść całkiem w minorowy nastrój : kobiet w twoim wieku które chciały by dzieci i wejść w związek małżeński mimo wszystko nie jest wiele , rzekłbym dobro narodowe ;) , jeśli wrócisz "na rynek" to wcale nie musi być takie złe..pomyśl w ten sposób :) Gwiazdeczka1978 - 2009-10-31 07:01 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Mysle, ze powinnas sie porzadnie zabezpieczyc przed kolejna ciaza(nawet bez wiedzy meza). Jeszcze go dobrze nie poznałas, wierz mi, ze ludzi sie poznaje latami, zwłaszcza pod katem do czego sa zdolni. Mysle, ze jesli juz- tak szybko posuwa sie do takiego obrazania Twojej mamy, nic dobrego z tego dla Ciebie nie wyniknie. Jego tłumaczenie, ze moze Ciebie kochac, a nią wycierac podłogi, jest próbą zamydlenia Ci oczu, bo tu chodzi o szacunek miedzyludzki, którego on najwyrazniej nie ma. Radze sie przyjrzec jak on sie zachowuje w stosunku do swojej matki(zwłaszcza w razie kłotni), bo bedzie tak samo sie zachowywał w stosunku do Ciebie. Btw. Gdyby moj facet, obojetnie jaki powiedział cos takiego do mojej matki(obojetnie czy miałby racje w jakiejs kwestii czy nie) to by wyleciał z domu na kopie a za nim fruwałyby jego rzeczy. Nigdy bym na cos takiego nie pozwoliła. Gdyby moja córka(mam) pozwoliła na cos takiego swojemu mezowi(kiedys) miałabym ogromny zal. To jest Twoja matka i zawsze nią bedzie, sorry a mezów mozesz miec nawet kilku. Nie powinnas przyzwalac na jej obrazanie, w jej domu:confused: . Uwazam, ze facet sobie Ciebie zmanipulował. ***luna - 2009-10-31 07:44 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 14999350) X bardzo chciał , żebym została jego żoną...długo namawiał mnie pierścionek...raz powiedział nawet że on mnie zostawi tylko pod jednym warunkiem..kiedy nie zgodzę się na ślub z nim.. Ogólnie wiedziałam, życie wspólne po ślubie nie jest łatwe, byłam na to przygotowana psychicznie...nie myślałam o naszym wspólnym życiu jak o bajce. Teraz będę studiować... Chce iść do pracy, ale TZ mówi, ze pracować nie muszę i ze nie będę w najbliższych 2 latach ( ale czy małżenstwo oznacza ograniczenia?) Z tego co napisałaś facet ma dwa cele: poczucie kontroli kasę Oczywiście, ze chciał mieć z toba dziecko. Oczywiście teraz bedzie chciał mieć drugie (po stracie pierwszego). Oczywiście zrobi wszystko, by nie pozwolić ci zacząć studiować ( a podstepów może uzyć wiele). Będzie cię odcinał od twojej rodziny, od twoich marzeń, od pieniędzy. Aż staniesz się zupełnie od niego zależna. Może się mylę, ale to co opisałaś jest zbyt klasyczne (zbyt klasyczny opis przemocowego partnera). Gwiazdeczka1978 - 2009-10-31 07:59 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez ***luna (Wiadomość 15009592) Z tego co napisałaś facet ma dwa cele: poczucie kontroli kasę Oczywiście, ze chciał mieć z toba dziecko. Oczywiście teraz bedzie chciał mieć drugie (po stracie pierwszego). Oczywiście zrobi wszystko, by nie pozwolić ci zacząć studiować ( a podstepów może uzyć wiele). Będzie cię odcinał od twojej rodziny, od twoich marzeń, od pieniędzy. Aż staniesz się zupełnie od niego zależna. Może się mylę, ale to co opisałaś jest zbyt klasyczne (zbyt klasyczny opis przemocowego partnera). Zgadzam sie, zwłaszcza z podkreslonym. Widac, ze chce Ciebie od siebie uzaleznic. Tez mysle, ze bedzie chciał miec zaraz nowe dziecko(moze to roznie argumentowac), ale mysle, ze to bedzie chec przywiazania Ciebie do siebie, a takze do domu, w którym bedziesz musiała sie opiekowac dzieckiem przez kilka lat. Z tego samego powodu nie chce zebys studiowała, czyli za kilka lat miała perspektywy samodzielnego zycia. Nie bedzie chciał, zebys pracowała, zeby moc Toba pomiatac, poniewaz on bedzie jedynym zywicielem rodziny, a Ty od niego całkowicie zalezna. Nawet o podpaski bedziesz musiała sie prosic, bo to bedzie jego kasa. Powolnymi kroczkami i manipulacja ustawia Cie według siebie. Wizazanka492 - 2009-10-31 08:07 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Dziękuje za tyle odpowiedzi... Dały mi dużo do myślenia. Jeśli chodzi o poronienie, to wcale nie jest tak, że ja tego nie przeżywam, jak któraś z was to napisała. Urodziłam 6 miesięczne dziecko w ogromnych bólach...ból był większy niż przy 9miesięcznym porodzie, bo podwojony bólem psychicznym. Jak ma czuć się kobieta , która rodzi, ze świadomością, że jej dziecko wkrótce umrze? Jak ma się czuć, kiedy jeszcze czuje ruchy dziecka, kopanie a wkrótce nie będzie czuła nic? Musiałam podpisać zgodę na przyspieszony poród, gdyż ciąża zagrażała mojemu życiu. Miałam nadzieje, że wszystko będzie dobrze, dziecko po badaniu USG było rozwinięte prawidłowo i nagle wykryto, że mam pewną infekcję , szyjki macicy ciągle się rozszerza. Płakałam, czułam się okropnie z tym, obwiniam ciągle siebie za to... Kocham to dziecko, bo ono dla mnie jeszcze nie umarło...wiem , że gdzieś tam kiedyś w niebie je zobaczę, że jest moje...Kiedy je urodziłam , poczułam jak bardzo je kocham...ale ono urodziło się martwe...Wybrałam dla niej imię...takie wymarzone, urodziła się dziewczynka, chciałam mieć dziewczynkę... To nie jest tak, że ta ciąża to była dla mnie zabawa, że porzuciłam zabawkę. Nikt nigdy nie zrozumie tego co czuje. Staram sobie tak tłumaczyć, że może tak musiało być, może to jest jakiś znak od Boga. O kolejnej ciąży w najbliższym czasie nawet nie ma mowy. Zabezpieczę się za wszelką cenę, nawet bez wiedzy X. Ktoś napisał tutaj, że nie zareagowałam ostro na jego słowa. Nieprawda. Kiedy powiedział na moją mamę takie obrzydliwe słowa, łzy cisnęły mi się do oczu, nie wierzyłam własnym uszom...byłam w szoku...wykrzyczałam mu , że nie ma prawa tak mówić na moją mamę, ze jest okropny, ze nie chce z nim byc, bo jest złym człowiekiem, że nie chce aby się do mnie dotykał, że chce rozwód..broniłam mamy, bo jak jej bronić nie mogłam?? Nie pozwole na to aby ktoś tak traktował moją mamę, to osoba która dała mi życie, jakim prawem do cholery ktoś w sumie dla niej obcy ma tak mówić? Wychowała mnie i brata na dobrych ludzi! Nie zasłużyła na to! Wczoraj rozmawiałam z nim długo o tym jak się zachował. On kompletnie nie widzi swojej winy w sobie. Powiedziałam, mu że jeśli jeszcze raz będzie taka sytuacja, to ja nie ręczę za siebie. Jestem kompletnie zagubiona w tym wszystkim, wszystko nawarstwiło się. Jeszcze rana po dziecku na sercu nie zagoiła się, a tu nagle takie coś. Nie wiem jak postąpić z nim. Powiedziałam mu wczoraj, że chce abyśmy narazie mieszkali osobno przez jakiś miesiąc, żeby wszystko sobie przemyśleć, ale on nie chce tego nawet słuchać. Ogólnie traktuje mnie dobrze, mówi, ze żona to rzecz święta, ze nigdy nie zostawi, ze chce aby nasz związek był trwałą nicią a nie kruchą. Tylko pytanie... czy on jest szczery??? Czy jeśli tak traktuje moją matkę teraz -2 mies. po ślubie- to jak będzie traktował mnie? Obawiam się, że jego miłe zachowanie i podlizywanie się ma na celu zamydlenie oczu. Boje się tego. Nie wiem co robić. ***luna - 2009-10-31 08:16 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 15009762) Dziękuje za tyle odpowiedzi... Dały mi dużo do myślenia. Jeśli chodzi o poronienie, to wcale nie jest tak, że ja tego nie przeżywam, jak któraś z was to napisała. Urodziłam 6 miesięczne dziecko w ogromnych bólach...ból był większy niż przy 9miesięcznym porodzie, bo podwojony bólem psychicznym. Jak ma czuć się kobieta , która rodzi, ze świadomością, że jej dziecko wkrótce umrze? Jak ma się czuć, kiedy jeszcze czuje ruchy dziecka, kopanie a wkrótce nie będzie czuła nic? Musiałam podpisać zgodę na przyspieszony poród, gdyż ciąża zagrażała mojemu życiu. Miałam nadzieje, że wszystko będzie dobrze, dziecko po badaniu USG było rozwinięte prawidłowo i nagle wykryto, że mam pewną infekcję , szyjki macicy ciągle się rozszerza. Płakałam, czułam się okropnie z tym, obwiniam ciągle siebie za to... Kocham to dziecko, bo ono dla mnie jeszcze nie umarło...wiem , że gdzieś tam kiedyś w niebie je zobaczę, że jest moje...Kiedy je urodziłam , poczułam jak bardzo je kocham...ale ono urodziło się martwe...Wybrałam dla niej imię...takie wymarzone, urodziła się dziewczynka, chciałam mieć dziewczynkę... To nie jest tak, że ta ciąża to była dla mnie zabawa, że porzuciłam zabawkę. Nikt nigdy nie zrozumie tego co czuje. Staram sobie tak tłumaczyć, że może tak musiało być, może to jest jakiś znak od Boga. O kolejnej ciąży w najbliższym czasie nawet nie ma mowy. Zabezpieczę się za wszelką cenę, nawet bez wiedzy X. Ktoś napisał tutaj, że nie zareagowałam ostro na jego słowa. Nieprawda. Kiedy powiedział na moją mamę takie obrzydliwe słowa, łzy cisnęły mi się do oczu, nie wierzyłam własnym uszom...byłam w szoku...wykrzyczałam mu , że nie ma prawa tak mówić na moją mamę, ze jest okropny, ze nie chce z nim byc, bo jest złym człowiekiem, że nie chce aby się do mnie dotykał, że chce rozwód..broniłam mamy, bo jak jej bronić nie mogłam?? Nie pozwole na to aby ktoś tak traktował moją mamę, to osoba która dała mi życie, jakim prawem do cholery ktoś w sumie dla niej obcy ma tak mówić? Wychowała mnie i brata na dobrych ludzi! Nie zasłużyła na to! Wczoraj rozmawiałam z nim długo o tym jak się zachował. On kompletnie nie widzi swojej winy w sobie. Powiedziałam, mu że jeśli jeszcze raz będzie taka sytuacja, to ja nie ręczę za siebie. Jestem kompletnie zagubiona w tym wszystkim, wszystko nawarstwiło się. Jeszcze rana po dziecku na sercu nie zagoiła się, a tu nagle takie coś. Nie wiem jak postąpić z nim. Powiedziałam mu wczoraj, że chce abyśmy narazie mieszkali osobno przez jakiś miesiąc, zeby wszystko sobie przmyśleć, ale on nie chce tego nawet słuchać. Ogólnie traktuje mnie dobrze, mówie, ze żona to rzecz święta, ze nigdy nie zostawi, ze chce aby nasz związek był trwałą nicią a nie kruchą. Tylko pytanie... czy on jest szczery??? Czy jeśli tak traktuje moją matkę teraz -2 mies. po ślubie- to jak będzie traktował mnie? Obawiam się, że jego miłe zachowanie i podlizywanie się mnie ma na celu zamydlenie oczu. Boje się tego. Nie wiem co robić. Nie doszło do poronienia samoistnego, a do sztucznego czyli do aborcji, e względu na to, że ciąża zagrażała twojemu życiu. Opis tej całej sytuacji jest dość niejasny, ale zrozumiałe: jesteś roztrzęsiona. Z ciekawści zapytam" w kali sposób się poznaliście ? Gwiazdeczka1978 - 2009-10-31 08:27 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Bardzo mi przykro z powodu Twojego dziecka. Na pewno mocno to przezywasz, normalne, ze nie wszysto chce sie opisywac, niektóre osoby powinny to uszanowac. Co do meza, po prostu otwórz oczy i patrz relanie, a nie przez pryzmat zakochania na to, co moze Ci byc pomocne w przyszłosci. Inwestuj w siebie, w wykształcenie i plany, bo to przyniesie korzysci. Na dzieci masz jeszcze duzo czasu, przekonaj sie tym razem, czy to na pewno własciwy mezczyzna na całe zycie i czy na pewno on ma byc ojcem twoich dzieci. Czas pokaze, nie spiesz sie. Wizazanka492 - 2009-10-31 08:34 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez ***luna (Wiadomość 15009809) Nie doszło do poronienia samoistnego, a do sztucznego czyli do aborcji, e względu na to, że ciąża zagrażała twojemu życiu. Opis tej całej sytuacji jest dość niejasny, ale zrozumiałe: jesteś roztrzęsiona. Z ciekawści zapytam" w kali sposób się poznaliście ? Nie do końca była to aborcja. Infekcja zagrażała mojemu życiu, szyjka macicy rozszerzała się więc poród zaczął się samoistnie. Dali mi tylko kroplówkę na przyspieszone bóle, żebym nie męczyła się długo. Poznaliśmy się przez moją przyjaciółkę. Kiedy mnie poznał od razu chciał numer tel do mnie, spotkac się ze mną itp. Ja oczywiście nie chciałam...Nie odbierałam od niego telefonów , ale on nawet zdobył nr do mojej mamy i zadzwonił do niej żeby móc ze mną pogadać. Powiedział , że zrobi dla mnie wszystko, że musi ze mną być. Po poznaniu naszym jakby coś w niego wstąpiło, mówił ze jestem inna niż wszystkie, ze mieć taką dziewczynę to marzenie. W końcu umówiłam się z nim na obiad po szkole..było sympatycznie, był bardo miły, kulturalny, nienahalny..dlatego zaczęlismy pisać smsy bez zobowiązań. Spotkaliśmy się raz, drugi, trzeci itp. Ogólnie pokazał ze mu bardzo na mnie zależało. Wydzwaniał w soboty wieczorem , aby miec pewność ze nigdzie nie wychodzę, nikogo nie mam. Mówił, że się zauroczył mną itp. Ogólnie pokazywał ze mu bardzo na mnie zależy. Kiedy przyjeżdżał zza granicy, po 3 dniowej podróży potrafił wykąpać się w domu i za 3 godziny być u mnie, aby tylko mnie zobaczyć np na godzinę. To robiło wrażenie. Ogólnie przy porodzie był cały czas ze mną, płakał i mówił, żeby ratować mnie . Był w szpitalu w każde popołudnie po pracy, do późnego wieczora. Zbliżyło mnie to do niego, bo poczułam że naprawdę mnie kocha. ***luna - 2009-10-31 08:47 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 15009962) Nie do końca była to aborcja. Infekcja zagrażała mojemu życiu, szyjka macicy rozszerzała się więc poród zaczął się samoistnie. Dali mi tylko kroplówkę na przyspieszone bóle, żebym nie męczyła się długo. Poznaliśmy się przez moją przyjaciółkę. Kiedy mnie poznał od razu chciał numer tel do mnie, spotkac się ze mną itp. Ja oczywiście nie chciałam...Nie odbierałam od niego telefonów , ale on nawet zdobył nr do mojej mamy i zadzwonił do niej żeby móc ze mną pogadać. Powiedział , że zrobi dla mnie wszystko, że musi ze mną być. Po poznaniu naszym jakby coś w niego wstąpiło, mówił ze jestem inna niż wszystkie, ze mieć taką dziewczynę to marzenie. W końcu umówiłam się z nim na obiad po szkole..było sympatycznie, był bardo miły, kulturalny, nienahalny..dlatego zaczęlismy pisać smsy bez zobowiązań. Spotkaliśmy się raz, drugi, trzeci itp. Ogólnie pokazał ze mu bardzo na mnie zależało. Wydzwaniał w soboty wieczorem , aby miec pewność ze nigdzie nie wychodzę, nikogo nie mam. Mówił, że się zauroczył mną itp. Ogólnie pokazywał ze mu bardzo na mnie zależy. Kiedy przyjeżdżał zza granicy, po 3 dniowej podróży potrafił wykąpać się w domu i za 3 godziny być u mnie, aby tylko mnie zobaczyć np na godzinę. To robiło wrażenie. Ogólnie przy porodzie był cały czas ze mną, płakał i mówił, żeby ratować mnie . Był w szpitalu w każde popołudnie po pracy, do późnego wieczora. Zbliżyło mnie to do niego, bo poczułam że naprawdę mnie kocha. Ufaj swojemu instynktowi, ufaj temu w co zawsze wierzyłaś (jak mężczyzna powinien się zachowywać). Rozmawiaj ludźmi z zewnatrz o swoich wątpliwościach, choćby na wizażu. I tak przeczytaj ku przestrodze: http://broszka.pl/partner-czy-oprawca,a Wizazanka492 - 2009-10-31 09:05 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez ***luna (Wiadomość 15010078) Ufaj swojemu instynktowi, ufaj temu w co zawsze wierzyłaś (jak mężczyzna powinien się zachowywać). Rozmawiaj ludźmi z zewnatrz o swoich wątpliwościach, choćby na wizażu. I tak przeczytaj ku przestrodze: http://broszka.pl/partner-czy-oprawca,a Bardziej pasuje mi 1 część...bo druga nie zaczęła się...jeszcze? Początek tej opowieść idealnie pasuje do tej historii...zaczęło się idealnie, a jak sie skończy. Różnica z tego opowiadania jest taka, że ja całkowicie jemu nie zamierzam podlegać. W przyszły weekend zamierzam studiować zaocznie na dobrym uniwersytecie. Maturę zdałam bardzo dobrze. Teraz tak odtwarzam z pamięci...kiedy zdałam maturę na bardzo dobry wynik, On był bardzo zły i nawet mi nie pogratulował, mówił tylko, że to oczywiste, bo ja dobrze się uczę...Kiedy dowiedział się, że zdałam maturę z rosyjskiego na 90% był zły, co mnie zdziwiło i zdenerwowało! A dzień przed ustną maturą z języka polskiego znalazłam na jego komputerze zdjęcia z przed 6 lat jego byłej dziewczyny...różne, niemal rozbierane ( komputer ten pożyczył mi na maturę ustną), byłam wściekła że były tam te zdjęcia, a on uzasadnił to tym, że przypadkowo mu się zgrały ze starego komputera ojca/// Płakałam do godz 24, nie chcialam go widzieć. Następnego dnia zdałam maturę ustną z języka polskiego na 80%. Zadowolony tez nie był. W końcu nie na darmo przez całą podstawówkę i gimnazjum kończyłam szkołę świadectwem z wyróżnieniem i nie na darmo chodziłam do dobrego liceum. Nie zmarnuje tego. Przypomniała mi się jeszcze jedna "zabawna" sytuacja...Przed ślubem X obiecał, że NA PEWNO pojedziemy w wymarzoną podróż poślubną, Hawaje, Grecja, Tunezja...tylko wykupimy bilet w ostatniej chwili, tzw "last minute", bo tańsze itp. Nastawił się na Tunezję, nawet poszliśmy wypytać się o wszystko do biura podróży, tam okazało się , że ja nie mogę jechać, gdyż nie mam paszportu ( 3 dni przed weselem, gdzie na paszport czeka się miesiąc;) ). Nagle X przestawił się na Włochy. Wenecja własnym samochodem. Pojdziemy na pewno. Termin - 3 dni po ślubie. Nadeszła środa - pojedziemy nieco później - tydzień po ślubie. Przychodzi następny tydzień. Obudził się rano, pytam się szczęśliwa kiedy mam się pakować a on na to, że zwyczajnie nie pasuje mu, nie chodzi o kasę, ale zwyczajnie mu nie pasuje, bo budowa domu itp. A ja na to: "ale jak to??mieliśmy jechać?" odpowiedź: "nie marudź, kupiłem za to betoniarkę ;) " ... aha. 2 zabawna sytuacja. Jestesmy za granicą...ja już chce do domu, bo pobyt przedłuża się powoli...X podchodzi do mnie i mówi, że obiecuje mi na wszystko, że jeśli pobędziemy tu razem jeszcze 2 tygodnie, to kupi mi samochód. Nie chciałam tego. Głupota. Wolałam być w domu. X upiera się i co rano włącza na allegro różne auta i wypytuje się, czy takie może być? W końcu ustąpiłam i zostalismy tam 2 tyg dłużej... Aż tu nagle 2 dniu przed odjazdem, z rana tekst do mnie: "wiesz , kupimy jakies autko, ale kiedy indziej, teraz mamy oszczędny samochód, po co nam drugi?" Nie byłam zła na niego, ale już wtedy uświadomiłam sobie, że fajnie potrafi kłamać... Dociakowa - 2009-10-31 10:34 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Facet nie dotrzymuje słowa, przekupuje Cie drogimi prezentami ( jesteś taka interesowna czy on z Ciebie chce taką zrobić?) .... To, że dzwonił do Ciebie w soboty wieczorem jak sie dopiero co poznaliście nie oznacza że mu baardzo zależało tylko chciał Cie najzwyczajniej w świecie kontrolować..sprawdzać czy na pewno siedzisz w domu a nie wychodzisz gdzies z kolezankami.. On Cie urabia jak mu się widzi.. Ten facet mi się w ogóle nie podoba roxi:* - 2009-10-31 10:50 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 14998683) Mój mąż - X, kocham go bardzo, ale już sama nie wiem czy on mnie też, czy ten ślub był tylko po to, żeby się wzbogacić, potem mnie zostawić.:( Cytat: We wrzesniu tamtego roku dostalam dom z działkami od mojego wuja..W grudniu X zaczął remontować dom po wuju, gdyż tam mielismy mieszkać po ślubie. Obecnie w dom włożone jest jakies 30 tys.nie mieszkamy w tym domu, gdyż remont jest nieskończony, nie ma mebli, łazienki, w ogóle rzeczy do codziennego życia... jedną działkę moją przepisałam mu, gdyz mial tam postawić dom z garazem...w akcie napisane jest ze dał mi 30 tys za te działkę, a w sumie nic nie dal, kwota wpisana jest fikcyjna... Wyremontowanie tego domu było rozliczeniem tej działki... Potem przed ślubem X chciał rozdzielczości majątkowej, uzasadnienie było proste - X nie moze postawić domu, gdyż od wrzesnia wezmie ślub ze żoną, która ma już budynki mieszkalne..Dom budowany jest po to, aby sprzedać go, znieść rozdzielczość majątkową i mieć pieniądze na wspólne życie, na wyremontowanie domu po wuju... Czy przepisałaś tą działkę na niego przed ślubem? A potem on chciał rozdzielności majątkowej? Czy w prawie unormowane jest, że małżeństwo posiadające już budynki mieszkalne nie może budować kolejnego domu? :confused: Skąd masz takie informacje? Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 15009962) Wydzwaniał w soboty wieczorem , aby miec pewność ze nigdzie nie wychodzę, nikogo nie mam. Już na początku znajomości przejawiał chęć kontrolowania Cie. Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 15010276) kiedy zdałam maturę na bardzo dobry wynik, On był bardzo zły i nawet mi nie pogratulował, mówił tylko, że to oczywiste, bo ja dobrze się uczę...Kiedy dowiedział się, że zdałam maturę z rosyjskiego na 90% był zły, co mnie zdziwiło i zdenerwowało! Następnego dnia zdałam maturę ustną z języka polskiego na 80%. Zadowolony tez nie był. Myślę, że jego zachowanie może być spowodowane tym, że on chce cie od siebie uzależnić. Drażni go to, że odnosisz sukcesy w szkole, uzyskałaś dobre wyniki z matury. Masz szanse dostać się na dobre studia i później zdobyć dobrą prace. Masz szanse się realizować i zrobić karierę. Najwyraźniej on wolałby żebyś niczego w życiu nie osiągnęła, bo wtedy on byłby panem sytuacji. Niestety ta sytuacja z własnością majątkową też się w to wpisuje. Skoro on jest prawnym właścicielem, nic ci się nie należy. Jeśli odejdziesz to zostaniesz z niczym. Myślę, że on chce cie do siebie przywiązać na różne sposoby. echo2009 - 2009-10-31 10:56 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Pytanie ciśnie mi się na usta: GDZIE BYŁA TWOJA MAMA GDY PODEJMOWAŁAŚ WSZYSTKIE TAK WAZNE DLA CIEBIE DECYZJE ??? Wizazanka492 - 2009-10-31 10:59 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez roxi:* (Wiadomość 15011816) Czy przepisałaś tą działkę na niego przed ślubem? A potem on chciał rozdzielności majątkowej? Czy w prawie unormowane jest, że małżeństwo posiadające już budynki mieszkalne nie może budować kolejnego domu? :confused: Skąd masz takie informacje? Już na początku znajomości przejawiał chęć kontrolowania Cie. Myślę, że jego zachowanie może być spowodowane tym, że on chce cie od siebie uzależnić. Drażni go to, że odnosisz sukcesy w szkole, uzyskałaś dobre wyniki z matury. Masz szanse dostać się na dobre studia i później zdobyć dobrą prace. Masz szanse się realizować i zrobić karierę. Najwyraźniej on wolałby żebyś niczego w życiu nie osiągnęła, bo wtedy on byłby panem sytuacji. Niestety ta sytuacja z własnością majątkową też się w to wpisuje. Skoro on jest prawnym właścicielem, nic ci się nie należy. Jeśli odejdziesz to zostaniesz z niczym. Myślę, że on chce cie do siebie przywiązać na różne sposoby. Tak, prawnie nie mógł postawić tego domu po ślubie, gdyż ja mam dom mieszkalny. Takie jest prawo Krusowskie. Działka przepisana była na niego przed ślubem, wartość ok 30 tys... ale w zamian za to remontuje dom, który jest moją własnością. Mamy rozdzielczość - jestem zabezpieczona, jeśli nawet tę działkę w jakimś sensie stracę , to i tak stratna nie będę, bo w remont mojego domu włożył jakieś już 40 tys. Z resztą nie zależy już mi na tej działce, mogę mieć wiele takich. Jeśli chodzi o finanse, to jestem w dość dobrej sytuacji. ---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ---------- Cytat: Napisane przez echo2009 (Wiadomość 15011887) Pytanie ciśnie mi się na usta: GDZIE BYŁA TWOJA MAMA GDY PODEJMOWAŁAŚ WSZYSTKIE TAK WAZNE DLA CIEBIE DECYZJE ??? Była ze mną, decydowała razem ze mną lexie - 2009-10-31 11:21 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Moim zdaniem widać dość wyraźnie, że on chce Ciebie od siebie uzależnić, żebyś miała zamkniętą drogę do odejścia od niego jak już przejrzysz na oczy... Pomyśl, chciał już teraz mieć dziecko, myślisz że gdybyście je mieli, to rzeczywiście za rok poszłabyś na studia? Pewnie zacząłby robić z Ciebie wyrodną matkę i budzić wyrzuty sumienia, że zamiast poświęcić się dziecku, Ty chcesz się rozwijać. Nie był zadowolony z wyników Twojej matury bo mogłabyś chcieć studiować... On robi co się da, żeby Cię "uziemić" i to, że Ty - jak deklarujesz - nie zamierzasz mu się poddać - niewiele da... Bo nawet nie zauważysz, jak te wszystkie drogi wokół Ciebie się pozamykają. Ty mu mówisz, że po tej aferze nie chcesz z nim mieszkać, a on sobie z tego nic nie robi, pewnie uważa że rzucasz słowa na wiatr i i tak mu ulegniesz, bo do tej pory ulegałaś, jak obiecywał samochód za przedłużenie pobytu za granicą to zostałaś, jak oszukiwał w sprawie podróży poślubnej to wybaczyłaś (piękne po prostu, zaczął pokazywać jaki jest już po samym ślubie!) Naprawdę nie widzisz nic podejrzanego w tym jak to wszystko się potoczyło? Zobaczył Cię i uznał, że chce Cię mieć, miał w nosie czego Ty chcesz i nadal ma. Wydzwaniał do Twojej matki żeby nawiązać kontakt? Co on był taki zdesperowany? Czemu szukał partnerki wśród nastolatek, a nie wśród kobiet gdzieś bliżej jego wieku? Może dlatego, że nastolatkę łatwiej jest zmanipulować i ukształtować po swojemu, a z 30letnią kobietą by mu to już nie wyszło? Czy możesz wyjaśnić o co chodzi z tym domem? Szczególnie z tym, że musieliście mieć rozdzielność majątkową, żeby on mógł budować... Bo mnie to pachnie jakimś oszustwem (kolejnym) z jego strony żebyś się na tę rozdzielność zgodziła. Nie słyszałam nigdy w życiu żeby istniał taki przepis, który zabrania budować małżeństwu drugi dom. I dlaczego za te pieniądze na budowę nowego domu nie można było wykończyć już istniejącego? Przecież to jakieś dziwne, budować nowy dom po to, żeby go sprzedać i mieć pieniądze na wykończenie innego. Jesteś pewna, że on w ogóle będzie chciał ten dom sprzedawać? Dostał za friko działkę (która stanowi zwykle największe koszta budowy domu) i teraz miałby się pozbyć tej działki wraz z domem...? Coś mi się zdaje, że on powie później że skoro ten dom już jest, to należy z nim zamieszkać. Czyli de facto będziesz mieszkać w JEGO domu, na JEGO działce i nie będziesz miała do tego domu żadnych praw, nie będziesz miała dokąd odejść bo nic nie będziesz miała... (edit - widzę, że wyjaśniłaś... Może z ciekawości nawet sprawdzę jak to jest z tym prawem ;)) Przejrzyj na oczy, naprawdę... Bo teraz jesteś jeszcze bardzo młoda, możesz sobie życie zupełnie inaczej poukładać, poznać kogoś normalnego, a na razie to chyba dążysz do zmarnowania sobie życia :( Wizazanka492 - 2009-10-31 11:39 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Oboje mamy własne gospodartstwa, w sensie posiadania ziemi. Ja mam własny dom i ziemię, on ma tylko ziemię. Jeżeli wziąłby ze mną ślub, nie mógłby budować domu. Rozdzielczość była zabezpieczeniem, aby prawnie nikt nie zarzucił mu, że dom buduje bezpodstawnie i żeby pozwolenie na budowę nie zostało cofnięte. Potem mamy tę rozdzielczość znieść, jak tylko dom zostanie sprzedany, pieniądze mają być wspólne, wiadomo, że będzie to czysty zysk w wysokości 200 tys zł. Wtedy wystarczy na remont starego domu i na zainwestowanie w jakiś interes. Na prawdę nie łatwo jest zdecydować o rozstaniu z kimś kogo się kocha:( Wiem, że postępuje czasem źle, ale trudno mi jest o nim myśleć jak o jakimś oszuście, przecież codziennie przytula mnie, mówi że kocha, obiecuje że będzie dobrym mężem, naprawdę trudno się w tym wszystkim połapać,,, i trudno nagle zacząć myśleć o nim źle, skoro był ideałem przez 1,5 roku:( roxi:* - 2009-10-31 11:55 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 15012581) Oboje mamy własne gospodartstwa, w sensie posiadania ziemi. Ja mam własny dom i ziemię, on ma tylko ziemię. Jeżeli wziąłby ze mną ślub, nie mógłby budować domu. Rozdzielczość była zabezpieczeniem, aby prawnie nikt nie zarzucił mu, że dom buduje bezpodstawnie i żeby pozwolenie na budowę nie zostało cofnięte. Dziwne. Nie przypuszczałam, że posiadanie przez współmałżonków bez rozdzielności majątkowej dwóch domów jest uregulowane przez ustawę o ubezpieczeniach społecznych rolników. :rolleyes: Cytat: Potem mamy tę rozdzielczość znieść, jak tylko dom zostanie sprzedany, pieniądze mają być wspólne, wiadomo, że będzie to czysty zysk w wysokości 200 tys zł. Wtedy wystarczy na remont starego domu i na zainwestowanie w jakiś interes. Tylko żeby Twój mąż nie zmienił zdania tak jak w wielu innych kwestiach :] Cytat: trudno nagle zacząć myśleć o nim źle, skoro był ideałem przez 1,5 roku:( Naprawdę był takim ideałem? Bo z twoich poprzednich postów wyłaniał się zgoła inny obraz wtedy jeszcze przyszłego męża. Linka25 - 2009-10-31 12:45 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Bardzo to wszystko dziwne. Masz 19 lat, wyszłaś za człowieka, którego nie znasz i któremu nie ufasz, być może za oszusta... Mąż, który nie cieszy sie Twoimi sukcesami, stosuje jakieś podejrzane zagrywki...? Dziwne to bardzo. Współczuję straty dziecka, ale mimo trudnych przeżyć musisz dokonać jakiegoś bilansu... stokrotka_to_ja - 2009-10-31 12:55 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Wizazanko zal mi Ciebie ogromnie ,ale masz to wszytsko niejako na wlasne zyczenie. Przykro mi,ale dla mnie tak to wyglada. wielokrotnie tutaj pisalas o swoich milosnych perypetiach,latwo bylo wywnioskowac,ze zakochujesz i dokochujesz sie bardzo szybko.Pamietam jak opisywalas tego faceta,wiele wizazanek uwazalo,ze to nie jest dobry zwiazek. Po co wychodzilas za niego,skoro juz przed slubem bylo zle? Skoro mialas watpliwosci ,plakalas przez niego? Przepraszam,ale to wszytsko od poczatku bylo bardzo dziecinne. Sprobuj to jakos poukaldac.Ustalcie zasady ,a jesli on bedzie je lamac po prostu odejdz ,dojrzej i zacznij zyc. niro - 2009-10-31 12:57 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 15012581) Oboje mamy własne gospodartstwa, w sensie posiadania ziemi. Ja mam własny dom i ziemię, on ma tylko ziemię. Jeżeli wziąłby ze mną ślub, nie mógłby budować domu. Rozdzielczość była zabezpieczeniem, aby prawnie nikt nie zarzucił mu, że dom buduje bezpodstawnie i żeby pozwolenie na budowę nie zostało cofnięte. Potem mamy tę rozdzielczość znieść, jak tylko dom zostanie sprzedany, pieniądze mają być wspólne, wiadomo, że będzie to czysty zysk w wysokości 200 tys zł. Wtedy wystarczy na remont starego domu i na zainwestowanie w jakiś interes. Na prawdę nie łatwo jest zdecydować o rozstaniu z kimś kogo się kocha:( Wiem, że postępuje czasem źle, ale trudno mi jest o nim myśleć jak o jakimś oszuście, przecież codziennie przytula mnie, mówi że kocha, obiecuje że będzie dobrym mężem, naprawdę trudno się w tym wszystkim połapać,,, i trudno nagle zacząć myśleć o nim źle, skoro był ideałem przez 1,5 roku:( Powinnam chyba zaczac od tego, że bardzo mi przykro za to co Cię spotkało - chodzi mi o dzidziusia.:( Przeczytałam cały watek i naprawde zrozumieć nie mogę, po co budowac NOWY dom - aby zaraz go sprzedawac??? A jednoczesnie remontować stary - ze starego nigdy nie bedzie nowego. Nie rozumiem po co wymyslać tak dziwne rozwiazania??? Mówisz, ze finansowo nieźle stoisz - to po co jeszcze tak komplikować sobie życie?? Ładowac kasę w pozwolenia na budowę, przyłącza, skoro i tak nie zamierzasz tam mieszkac ( w nowym "pachnącym" domku zudowanym nowymi technologiami itp???) tylko pchać się do starego??? Gdzie Ty widzisz ten "czysty zysk" ze sprzedazy nowego domu - w deweloperów się bawicie??? moooniaaaa - 2009-10-31 12:57 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Szczerze to dla mnie ten facet śmierdzi na kilometr i moim zdaniem wyczuł interes jakby tu się szybko na Tobie wzbogacić. Tak nie zachowuje się ktoś kto kocha. Jemu zależy na kasie,nie na Tobie. Masz 19 lat, idź w poniedziałek do adwokata i rzuć mu pozew pod nos. Rozwiedź się, idź na wymarzone studia i żyj! Bądź szczęśliwa, masz do tego prawo Odpowiedz sobie sama czy jesteś z nim szczęśliwa? z kimś kto Cię oszukuje, nie wspiera Cię w Twoich sukcesach, obraża Twoich bliskich i za nic ma Twoje zdanie? Czy po tym wszystkim wierzysz w te jego "kocham Cię"? Czy potrafisz zapomnieć mu te wszystkie złe rzeczy? Co z tego,że był przy Tobie w szpitalu jak chwilę po zwyzywał Twoją matkę! Dam sobie rękę uciąć,że skończysz zamknięta w domu z Panem i Władcą, dręczona psychicznie i fizycznie, uzależniona od niego, bez sił na to,żeby odejść. Nie schrzań sobie życia :przytul: Edit: Przeglądnęłam Twoje posty i powiem jedno: On Cię nie kocha. On kocha Twoją kasę. Mam nadzieję,że szybko przejrzysz na oczy zanim namówi Cię na kolejne dziecko,żeby Cię jeszcze bardziej do siebie przywiązać. Pal licho straconą kasę, abyś tylko nie brnęła w te bagno dalej! lexie - 2009-10-31 13:11 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 15012581) Na prawdę nie łatwo jest zdecydować o rozstaniu z kimś kogo się kocha:( Wiem, że postępuje czasem źle, ale trudno mi jest o nim myśleć jak o jakimś oszuście, przecież codziennie przytula mnie, mówi że kocha, obiecuje że będzie dobrym mężem, naprawdę trudno się w tym wszystkim połapać,,, i trudno nagle zacząć myśleć o nim źle, skoro był ideałem przez 1,5 roku:( Pewnie, że niełatwo, szczególnie jak jest się z kimś, kto usiłuje nas od siebie stopniowo uzależnić. OCZYWIŚCIE, że on będzie mówił, że kocha i że będzie świetnym mężem. Ale pamiętaj, że powiedzieć to można wszystko, a liczą się czyny, czyli jego zachowane wobec Ciebie i Twojej mamy. Ciebie usiłuje "uwiązać", Twoją mamę obraża, wyzywa i nie szanuje. Co do bycia ideałem - ideałów nie ma, moim zdaniem jeśli ktoś sprawia wrażenie idealnego to należy się przyjrzeć czy on nie udaje, albo czy my nie mamy różowych okularów na oczach. Wiadomo, zakochanie, początkowa faza związku - najczęściej jest różowo, co później mija. U Ciebie chyba nie zdążyło minąć przed ślubem, a teraz jesteś w szoku, że wyszłaś za kogoś kogo w sumie nie znasz. A gdybyś znała, to niekoniecznie chciałabyś go na męża. Fakt jest taki, że wkopałaś się w sytuację nie do pozazdroszczenia... I wszystkie tu możemy współczuć, tylko że współczucie tu niewiele zmieni. Dlatego dajemy rady, jak się z tej sytuacji można wykaraskać. Zacząć trzeba od spojrzenia z dystansem na sytuację, Ty tego zrobić nie możesz bo tkwisz w samym jej środku, więc głos forum może być takim "spojrzeniem z boku". Niestety niepełnym, bo znamy sytuację tylko z postów na forum. Plus jest taki, że jesteś bardzo młoda, masz całe życie przed sobą i wszelkie możliwości, otwarte drogi w przyszłość - jesteś w lepszej sytuacji niż kobieta, która odkrywa, że jest z niewłaściwym partnerem w wieku lat np 40. Przemyśl dobrze to wszystko, bo teraz masz jeszcze czas żeby wszystko zmienić i poukładać życie inaczej. Bez większych konsekwencji. Później nie będzie już tak łatwo. A, no i cieszy mnie to, że nie planujesz zachodzić z nim w kolejną ciążę, przynajmniej na razie :) Gwiazdeczka1978 - 2009-10-31 13:22 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( No przestan, ideał nie mowi do tesciowej stara K*** bo nie zapłaciła kilku jego rat. Moze facet jest z Toba dla kasy, widac bardzo ja sobie ceni. I czy Ciebie kocha, czy pieniadze. Na Twoim miejscu bardzo bym uwazała. Doczytałam reszte, jak zrecznie sie wymiguje z dawanych obietnic, co oznacza, ze nigdy nie mozesz byc pewna, ze zrobi to, co mowi. Moze nie widzisz tego, ale zgadzasz sie na wszystko, co on postanawia. Naprawde decydujecie razem? roxi:* - 2009-10-31 13:55 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez stokrotka_to_ja (Wiadomość 15013766) Wizazanko zal mi Ciebie ogromnie ,ale masz to wszytsko niejako na wlasne zyczenie. Przykro mi,ale dla mnie tak to wyglada. wielokrotnie tutaj pisalas o swoich milosnych perypetiach,latwo bylo wywnioskowac,ze zakochujesz i dokochujesz sie bardzo szybko.Pamietam jak opisywalas tego faceta,wiele wizazanek uwazalo,ze to nie jest dobry zwiazek. Po co wychodzilas za niego,skoro juz przed slubem bylo zle? Skoro mialas watpliwosci ,plakalas przez niego? Przepraszam,ale to wszytsko od poczatku bylo bardzo dziecinne. Sprobuj to jakos poukaldac.Ustalcie zasady ,a jesli on bedzie je lamac po prostu odejdz ,dojrzej i zacznij zyc. Zgadzam się. Poczytałam sobie wypowiedzi autorki na dany temat w innych wątkach i doszłam do wniosku, że ma takie życie, jakie sobie wypracowała. Teraz tylko ponosi konsekwencje swoich świadomych wyborów (które były do przewidzenia). Nie mówię tu o śmierci dziecka, bo to jest tragedia, na którą nie miała wpływu. Współczuje bardzo tego cierpienia. Wizazanka492 - 2009-10-31 13:58 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Czuje się okropnie. Nie mam siły na nic. Chyba spieprz*** sobie życie. I nie umiem sobie z tym poradzić. Nie potrafię z nim nie być, bo kocham go. Okropne . lejdibird - 2009-10-31 14:03 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez roxi:* (Wiadomość 15014745) Zgadzam się. Poczytałam sobie wypowiedzi autorki na dany temat w innych wątkach i doszłam do wniosku, że ma takie życie, jakie sobie wypracowała. Teraz tylko ponosi konsekwencje swoich świadomych wyborów (które były do przewidzenia). Niestety, ale zgadza się. Autorko wątku, wiedziałas jaki jest Twój TŻ, jaki ma stosunek do Twojej matki. Że to okropny człowiek. A mimo to zdecydowałaś sie na ślub z nim. Bo co? Wstyd byłby przed całą wsią, jakby odwołac slub? To teraz bedziesz cierpiec. Ale od Ciebie zależy, czy będziesz z tym człowiekiem cierpiec jeszcze długie lata, czy zakończysz to pożal się Boże małżeństwo jak najszybciej i dasz sobie szanse na szczęście. I nie, to nie jest miłosc, a już na pewno nie z jego strony. roxi:* - 2009-10-31 14:04 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 15014793) Czuje się okropnie. Nie mam siły na nic. Chyba spieprz*** sobie życie. I nie umiem sobie z tym poradzić. Nie potrafię z nim nie być, bo kocham go. Okropne . Może pomyśl o wizycie u psychologa. On ci pomoże spojrzeć na twoje życie inaczej. Brakuje ci wiary w siebie i w możliwość zmiany swojej sytuacji, która nie jest tak beznadziejna jak to postrzegasz. niro - 2009-10-31 14:13 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 15014793) Czuje się okropnie. Nie mam siły na nic. Chyba spieprz*** sobie życie. I nie umiem sobie z tym poradzić. Nie potrafię z nim nie być, bo kocham go. Okropne . Również przeczytałam Twoje wypowiedzi w innych watkach... Jesli nie chcesz podjąc radykalnych kroków to weź sie w garść i zacznij go kochac MĄDRZE ... dla siebie. !. Studia i realizacja WŁASNYCH ambicji, bez względu na jego fochy. 2. Patrz mu na ręce, a każde wyznanie "kocham Cię" z jego strony dziel na pół. SŁOWA NIC NIE ZNACZA - LICZĄ SIĘ CZYNY. Powiedzieć cos jest naprawdę BARDZO PROSTO, sa ludzie, którzy rzadko mówia "kocham" a swoją miłość potrafia pokazać w inny sposób. Po przeczytaniu innych Twoich postów, wydaje mi sie, że on zaczął Tobą manipulować. Kochajacy człowiek raczej namawiałby swoja dziewczynę do podjęcia np. studiów ( 19-letnią) a nie do macierzynstwa :(, w jego wypadku ciąża była MU na reke bo jeszcze bardziej związałby Cię ze sobą :( I odpowiedz sobie na jedno pytanie, czy po urodzeniu dziecka on faktycznie pozwoliłby Ci podjąć studia?? Bo na moje oko NIE - bo jaką jesteś matka? a kto się dzieckiem zajmie?? przecież teściowej do domu nie wpuści... itd itp Niemniej życzę CI aby wszystko Ci sie ułożyło, abyś pozbierała się po tragedii jaka Cię spotkała, ale na to jest jeden warunek KOCHAJ MĄDRZE. mysia111 - 2009-10-31 14:15 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Straciliście dziecko tydzień temu i kłócicie się o majątek, pieniądze???????? moooniaaaa - 2009-10-31 14:34 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Że też są na tym świecie tacy wyrachowani faceci. Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 15014793) Czuje się okropnie. Nie mam siły na nic. Chyba spieprz*** sobie życie. I nie umiem sobie z tym poradzić. Nie potrafię z nim nie być, bo kocham go. Okropne . To brnij w ta bagno dalej ze świadomością,że spieprzyłaś swoje życie. Tylko pomyśl,że za jakiś czas możesz to także zafundować swojemu dziecku. Co Ty masochistką jesteś? Lubisz jak ktoś Cię tak traktuje i Twoich najbliższych? Przejrzyj na oczy i zacznij działać zamiast niszczyć sobie życie! ---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ---------- Cytat: Napisane przez mysia111 (Wiadomość 15015053) Straciliście dziecko tydzień temu i kłócicie się o majątek, pieniądze???????? Dziwisz się skoro facet jest z nią ewidentnie dla jej pieniędzy? paula78 - 2009-10-31 14:46 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( A mnie dziwi ,że 4 dni po stracie dziecka siedzialas juz na forum i opisywałas swoja sprawę . malaDarunia - 2009-10-31 14:53 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez ***luna (Wiadomość 15009592) Z tego co napisałaś facet ma dwa cele: poczucie kontroli kasę Oczywiście, ze chciał mieć z toba dziecko. Oczywiście teraz bedzie chciał mieć drugie (po stracie pierwszego). Oczywiście zrobi wszystko, by nie pozwolić ci zacząć studiować ( a podstepów może uzyć wiele). Będzie cię odcinał od twojej rodziny, od twoich marzeń, od pieniędzy. Aż staniesz się zupełnie od niego zależna. Może się mylę, ale to co opisałaś jest zbyt klasyczne (zbyt klasyczny opis przemocowego partnera). dokładnie ---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ---------- Cytat: Napisane przez Dociakowa (Wiadomość 15011590) Facet nie dotrzymuje słowa, przekupuje Cie drogimi prezentami ( jesteś taka interesowna czy on z Ciebie chce taką zrobić?) .... To, że dzwonił do Ciebie w soboty wieczorem jak sie dopiero co poznaliście nie oznacza że mu baardzo zależało tylko chciał Cie najzwyczajniej w świecie kontrolować..sprawdzać czy na pewno siedzisz w domu a nie wychodzisz gdzies z kolezankami.. On Cie urabia jak mu się widzi.. Ten facet mi się w ogóle nie podoba mnie też sie nie podoba. cwaniaczek jakich wielu. ja myślę że chodzi mu o kontrolowanie Ciebie i TYLKO o kasę!!! byłam kiedyś w takim związku. z tym, że ja nie byłam w dobrej sytuacji majątkowej, a "luby" i tak wyciskał ze mnie kasę na to, czego potrzebował <niestety,,, za dobra byłam.. :pala:> nie wyszło z tego nic dobrego... Jaatkaa85 - 2009-10-31 14:58 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Wizazanka492 (Wiadomość 14999350) X bardzo chciał , żebym została jego żoną...długo namawiał mnie pierścionek...raz powiedział nawet że on mnie zostawi tylko pod jednym warunkiem..kiedy nie zgodzę się na ślub z nim.. O To okrutnie cie zaszantażował. Już kiedy tak ci powiedział, to powinnaś go zostawic. Linka25 - 2009-10-31 15:30 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez paula78 (Wiadomość 15015518) A mnie dziwi ,że 4 dni po stracie dziecka siedzialas juz na forum i opisywałas swoja sprawę . Zgadzam sie. Tak to jest jak dzieci maja dzieci. Gwiazdeczka1978 - 2009-10-31 15:35 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez paula78 (Wiadomość 15015518) A mnie dziwi ,że 4 dni po stracie dziecka siedzialas juz na forum i opisywałas swoja sprawę . Moze nie ma sie komu zwierzyc. Linka25 - 2009-10-31 16:07 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 15016275) Moze nie ma sie komu zwierzyc. Może. Ale faktem jest, ze autorka po takiej tragedii analizuje głównie inne sprawy, jakim cudem ma do tego głowę..? Że np. mąż nie szanuje jej matki. No okropne, ale... Już sam tytuł wątku - tak jakby te 2 problemy były w jakikolwiek sposób porównywalne. Wydaje mi sie, że dziewczyna jest kompletnie niedojrzała. Powinna biegać z chłopakami do kina, a nie brać sie za rolę matki i żony. Gwiazdeczka1978 - 2009-10-31 16:18 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Linka25 (Wiadomość 15016809) Może. Ale faktem jest, ze autorka po takiej tragedii analizuje głównie inne sprawy, jakim cudem ma do tego głowę..? Że np. mąż nie szanuje jej matki. No okropne, ale... Już sam tytuł wątku - tak jakby te 2 problemy były w jakikolwiek sposób porównywalne. Wydaje mi sie, że dziewczyna jest kompletnie niedojrzała. Powinna biegać z chłopakami do kina, a nie brać sie za rolę matki i żony. A bierzesz pod uwagę, ze kazdy moze miec inne priorytety? Mysle, ze autroka po takiej tragedii zaczyna analizowac wszytskie sprawy. paula78 - 2009-10-31 17:22 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Gwiazdeczka1978 (Wiadomość 15016986) A bierzesz pod uwagę, ze kazdy moze miec inne priorytety? Mysle, ze autroka po takiej tragedii zaczyna analizowac wszytskie sprawy. pytanie co z tej analizy wyjdzie ?bo ja mysle ze nic i nadal bedzie tkwila tym zwiazku z nadzieją na wielka milosc,szczegolnie ze chyba nie ma nikogo kto by jej otworzyl oczy i sama mama pomogla jej podjac decyzje w sprawie majątku i pewnie oplacila wesele. Gwiazdeczka1978 - 2009-10-31 17:38 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez paula78 (Wiadomość 15018036) pytanie co z tej analizy wyjdzie ?bo ja mysle ze nic i nadal bedzie tkwila tym zwiazku z nadzieją na wielka milosc,szczegolnie ze chyba nie ma nikogo kto by jej otworzyl oczy i sama mama pomogla jej podjac decyzje w sprawie majątku i pewnie oplacila wesele. Masz racje. Ale to nie nasze zycie, mozemy co najwyzej w wolnym czasie cos doradzic, wysłuchac, wypowiedziec swoje zdanie. sirgunia - 2009-10-31 18:07 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( a ja spróbuje jedynie skupić się na prawnym aspekcie Twojej poplątanej sytuacji. i ja troche przyblizyć. o ile dobrze zrozumialam przed ślubem zrobiłas z przyszłym mezem fikcyjna umowe sprzedaży. pewnie nie zrobiliscie darowizny ze względu na podatek. szkoda ze nie darowizne bo ja można odebrac ze względu na niewdzieczność obdarowanego. no ale juz trudno. po sprawie. prawdopodobnie działka która mu "podarowalas" jest działka rolna nie budowlaną. jezeli gmina w ktorej polozona jest działka nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego a działka jest rolna nie budowlana jest mozliwosc uzyskania pozwolenia na budowe pod warunkiem ze rolnik nie ma innego budynku w ktorym moglby mieszkac. stad pewnie zrobiliscie rozdzielność (nie rozdzielczosc :)) majątkową. chociaz teoretycznie działka z domem ktora masz, a która nabyłas przed zawarciem zwiazku małzeńskiego (a jak działka to i dom) nie wchodzi w sklad majątku wspolnego takze jest to twoj majatek osobisty. tak jak i działka twojego meza ktora mu sama podarowalas. poniewaz kupil ja bedac kwalerem jest tylko jego. jezeli wybuduje na niej dom i ja sprzeda to pieniadze bede tylko jego i tylko jego dobra wola bedzie jezeli Ci cokolwiek z tego da. a sadzac po jego zachowaniu to dobrej woli w nim niewiele ... no chyba ze wykazesz ze dom wybudowaliscie za pieniadze pochodzace z majatku wspolnego wtedy masz roszczenie pieniezne ale wartosc dzialki bedzie trzeba odliczyc bo dzialka jest tylko jego. Bothi - 2009-10-31 19:00 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Ja bym tu nie myślała o rozwodzie, ale o unieważnieniu małżeństwa!! paula78 - 2009-10-31 19:45 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez Bothi (Wiadomość 15019464) Ja bym tu nie myślała o rozwodzie, ale o unieważnieniu małżeństwa!! na podstawie czego sąd miałby uniewaznic małżenstwo ? lexie - 2009-10-31 21:05 Dot.: Życiowy koszmar. Poronienie + kłótnie męża z moją mamą. Pomóżcie:( Cytat: Napisane przez paula78 (Wiadomość 15020098) na podstawie czego sąd miałby uniewaznic małżenstwo ? Niedojrzałość do zawarcia związku małżeńskiego? Strona 1 z 2 • Znaleźliśmy 173 wyników • 1, 2 |
|
Free website template provided by freeweblooks.com |